sobota, 25 grudnia 2021

Przyrzeczona - Rozdział XLII

Kochani! 

Bardzo, bardzo dziękuję Wam za 5,5 mln wyświetleń! To naprawdę wspaniałe, że aż tylu z Was codziennie tu zagląda, by czytać te moje wymęczone teksty 😁
W planach na dziś była lekka miniaturka świąteczna, ale przy takiej okazji należy się Wam coś większego - więc wpada specjalnie dla Was kolejny rozdział "Przyrzeczonej" (To ten, który miał być jutro 😉).
Dziękuję Wam Serdecznie i Zapraszam - zaglądajcie, bo gdy tylko będę mogła publikacje będą się pojawiały! 

PS. Obiecany za 5,5 mln wyświetleń mini-maraton pod tytułem "Dysfunkcja" będzie publikowany od 03.01. 


💖💖💖


 20 grudnia 1998

Sam Voldemort mógłby wejść teraz do pokoju, a Draco nie sądził, by to oderwało go od niej.
Jej usta były miękkie i smakowały niesłodzoną herbatą. Czuł jej palce delikatnie szarpiące za kosmyki jego włosów, gdy całowała go tak, jakby od tego pocałunku miało zależeć dobro i przyszłość świata.

Wiedział, że uścisk jego rąk na jej talii był raczej sztywny, a odpowiedź na pocałunek mniej namiętna niż miałby na to ochotę, ale jednak to się naprawdę działo. Naprawdę właśnie teraz całował się z Hermioną Granger. I choć daleki podszept świadomości, przypominał mu, że to znów była tylko odegrana scena, wymuszona okolicznościami, nie mógłby cieszyć się z tego bardziej. To było o wiele lepsze od jego wyobrażeń.

Głośne chrząknięcie było jasnym sygnałem, który miał ich oderwać od siebie. Jednak nie zrobili tego tak gwałtownie, jak można by się spodziewać tego w sytuacji, gdyby naprawdę nieświadomie zostali przyłapani na czymś podobnym. Hermiona odsunęła się od niego pierwsza, a ich oczy na krótko się spotkały, zanim odwróciła się przez ramię do stojącej w progu pokoju Philipy Fressange, widocznie czerwonej i na pewno zirytowanej.

- Zapomniałam swojej torebki – warknęła pod nosem.

- Och! – Hermiona uśmiechnęła się do niej. – Nie zauważyliśmy tego – skłamała. – Musisz nam wybaczyć, ale to ten etap słodkiego pogodzenia się po bezsensownym nieporozumieniu, w którym miałaś wczoraj swój udział – wyjaśniła jej dość protekcjonalnie.

Fressange teraz już płonęła ze wściekłości.

- Widzę, że Draco wie jak cię omotać, skoro uwierzyłaś mu…

- Nie sądzisz chyba, że chcę usłyszeć twoją wersję wydarzeń? – Hermiona wstała, a Draco wprost nie mógł oderwać od niej oczu.

Najjaśniejsza wiedźma tego wieku – to określenie naprawdę nie wzięło się znikąd. Była zachwycająca, gdy była zła.

- Jeśli jeszcze raz zrobisz coś podobnego, to przysięgam, że gorzko tego pożałujesz, droga panno Fressange – Hermiona założyła ręce na piersi i ani na chwilę nie spuszczała wzroku z francuski.

- Zobaczymy – wycedziła przez zęby Philipa.

Draco postanowił, że nie powinien dłużej pozostawać bierny, choć widok Hermiony zirytowanej, ale mimo wszystko zachowującej kontrolę, był naprawdę wspaniały.

- Masz tupet, że w ogóle się tu pokazałaś, po tym co wczoraj odwaliłaś – oświadczył zimno, wstając wreszcie z kanapy i podchodząc, by móc stanąć przy boku narzeczonej.

Philipa parsknęła śmiechem, odważnie patrząc mu w oczy.

- Jeszcze nie wiesz, do czego jestem zdolna, by dostać to czego chcę.

Draco już otwierał usta, by jej odpowiedzieć, ale Hermiona go wyprzedziła.

- Czegokolwiek chcesz od mojego narzeczonego, nie dostaniesz tego. Nie kompromituj się więcej i zejdź nam z oczu, nim staniesz się dla nas jeszcze bardziej żałosna – poradziła ze słodkim uśmieszkiem.

Draco ledwo się powstrzymał, by nie przetrzeć oczu ze zdziwienia. Nie znał takiej wersji Hermiony – zimnej, protekcjonalnej, wyniosłej i zarozumiałej. Fressange jednak nie mogła mieć nawet podejrzeń, że to była tylko maska i kolejna gra aktorska z jej strony.

Philipa znów tylko prychnęła pod nosem, po czym wreszcie zabrała swoją torebkę i wyglądając niczym chmura gradowa, wypadła z salonu. Gdy drzwi się za nią zamknęły, Hermiona warknęła i tupnęła nogą.

- Nienawidzę jej!

Draco ledwo zdusił chęć śmiechu. Tę wersję Granger akurat dobrze znał. Zawsze tak wyglądała, gdy coś ją zirytowało, lub szło nie po jej myśli.

- Ona coś kombinuje – stwierdził, dopiero teraz uświadamiając sobie, że jego usta wciąż lekko mrowią od ich pocałunku. To było dziwnie przejmujące uczucie.

Hermiona odwróciła się do niego i spojrzała mu w oczy.

- Cokolwiek to jest, musimy jej w tym przeszkodzić. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłabym żeby się związał z taką żmiją!

To było niczym trzask piorunu.

Najgorszemu wrogowi.

Dlaczego poczuł tak ogromne rozczarowanie, gdy to powiedziała? Przecież wiedział, że tak o nim myślała. Czy naprawdę sądził, że te kilka tygodni spędzone w swojej bezpośredniej, choć wymuszonej bliskości, mogło cokolwiek pomiędzy nimi zmienić? Naiwny idiota.

- Tym bardziej nie mam zamiaru pozwolić jej złapać w swoje sidła żadnego z moich przyjaciół – dodała Granger, a Draco popatrzył na nią z zaskoczeniem. – O czym teraz mówiła?

- Nie rób takiej miny – Hermiona uśmiechnęła się do niego przekornie. – Sam wiesz, że po tym wszystkim, samo witanie się na Pokątnej nam nie wystarczy.

Poczuł jak coś przyjemnie ciepłego oblewa jego wnętrzności niczym roztopiona melasa. Czy w ten oto nieco dziwny sposób Hermiona Granger właśnie zaproponowała mu swoją przyjaźń? O Salazarze, proszę…

- Jasne – odpowiedział odwzajemniając jej uśmiech. – Myślę, że przynajmniej dojdziemy do etapu, gdy będziemy się wymieniać kartkami świątecznymi.

Hermiona wywróciła oczami i roześmiała się chyba zupełnie szczerze.

- W porządku. Chodźmy do jadalni i sprawdźmy, co z podwieczorkiem, jak kazała nam twoja mama.

Draco przytaknął jej i podszedł, by z kurtuazją przytrzymać dla niej drzwi.

- Jak wasze lekcje etykiety czystej krwi? – zapytał, mając nadzieję, że uda im się uniknąć niezręczności i poprowadzić zwyczajną rozmowę. – Strasznie cię nudzą?

- Och nie! – W głosie Hermiony było słychać prawdziwy entuzjazm. – Tak naprawdę, to bardzo ciekawe. Czy wiedziałeś, że twoja praciotka wynalazła klątwę, po której klejnoty rodowe niewiernego męża gniją i w końcu odpadają?  - Hermiona zachichotała.

- Musze koniecznie porozmawiać z matką o dobrze tematów na te zajęcia – skomentował lekko pozieleniały na twarzy.

- Alma i inne damy z towarzystwa wciąż pytają nas o plany ślubne – westchnęła Hermiona. – To dlatego twoja mama wpadła na pomysł, by mówić wszystkim, że chcemy mieć ceremonię w zamku we Francji. Nikt nie będzie mógł ocenić skali przygotowań, jeśli będziemy twierdzić, że to właśnie tam się ma odbywać – mówiła o tym cicho, w obawie że ktoś niepożądany mógłby to usłyszeć.

- Brzmi dobrze – stwierdził rzeczowo. Tak było zdecydowanie łatwiej. Naprawdę nie chciał brać udziału w przygotowaniach do ślubu, do którego nigdy nie miało dojść. To mogłoby być niepotrzebnie bolesne.

Skrzaty zadbały o to, by podwieczorek był okazały, choć został zaplanowany na ostatni moment. Draco i Hermiona siedzieli już przy stole nad kolejną filiżanką herbaty, gdy Narcyza, Pierre i o dziwo, bardzo zadowolona z siebie Phlipa, wreszcie weszli do pokoju.

Jeden rzut oka na minę blondynki i Hermiona już wiedziała, że stało się coś, czego Lady Malfoy wcale nie pochwalała.

- Kochani, mam wiadomość – Narcyza przepraszająco popatrzyła na syna. – Panna Fressange zatrzyma się u nas na kilka dni.

Hermiona od razu zerknęła na minę Dracona. Wyraźne zbladł i wyglądał jakby ostatkiem sił, starał się stłumić nadchodzący wybuch wściekłości.

- Naprawdę? To cudownie. Bardzo lubimy towarzystwo – skomentowała szybko z fałszywym uśmiechem, nie chcąc by Draco powiedział przy ojcu Fressange coś, co mogłoby wywołać jakieś kłopoty.

- Bardzo dziękuję za przyjęcie mnie u siebie – Philipa uśmiechnęła się bezczelnie do Hermiony. – W domu moich kuzynek, panien Greengrass, panuje teraz dość ciężka atmosfera, po zerwaniu zaręczyn Daphne, stąd pomyślałam, że chętniej i bardziej produktywnie spędzę czas z moimi innymi przyjaciółmi.

- Twój ojciec chciałby zamienić z tobą słowo synu, czekam na ciebie w gabinecie – poinformowała Narcyza, zajmując swoje miejsce przy stole.

- W takim razie przepraszam na chwilę – Draco sięgnął po dłoń Hermiony i szybko złożył na jej wierzchu krótki pocałunek. – Zaraz wracam kochanie.

- Oczywiście skarbie, poproszę skrzaty by zachowały dla ciebie kawałek szarlotki – odpowiedziała, jakby te słowa były dla niej jedną z najbardziej naturalnych rzeczy na świecie i uśmiechała się ciepło, gdy Draco odchodził od stołu.

Siedząca naprzeciwko niej Narcyza, patrzyła na nią z wyraźną aprobatą.

Draco przechodząc obok Philipy, rzucił jej krótkie spojrzenie, wyglądające jakby ledwo się powstrzymał, przed sięgnięciem do jej chudej szyi i uduszeniem jej w tej chwili gołymi rękami.

Pierre zamiast zająć wskazane mu miejsce przy stole, zainteresował się jednym z obrazów w drugim końcu pokoju, więc Narcyza jak na dobrą gospodynię przystało, wstała i podeszła tam razem z nim, by móc o nim porozmawiać. W tym czasie, Philipa swobodnie zajęła miejsce obok Hermiony, cały czas uśmiechając się do niej triumfująco.

- Trzeba ci przyznać, że masz w sobie niebotyczne pokłady bezczelności – Hermiona z przymusem odwzajemniła ten sam rodzaj uśmiechu, nim sięgnęła po porcelanowy dzbanek, by nalać Fressange herbaty.

- Nie myśl, że to wasze odgrywanie scenek mnie jakoś zniechęci. Popytałam trochę o ciebie i Draco i dowiedziałam, że wcale tak naprawdę nie jesteście razem, a te zaręczyny zostały zaaranżowane, dla politycznych koneksji jego ojca – oznajmiła jej Philipa, tak cicho, by jej tata i matka Malfoya ich nie usłyszeli.

- I wywnioskowałaś, że to daje ci pole do popisu, żeby co takiego zrobić? Przekonać go, że jednak byłabyś lepszym wyborem, nawet na jego aranżowaną narzeczoną? – spytała cierpko Hermiona.

Philipa spojrzała jej prosto w oczy.

- Kocham go – oznajmiła twardo, a Hermiona ledwo zdusiła swój jęk. Doskonale wiedziała, że zakochane kobiety były zdolne do wszystkiego.

- Ale on ciebie najwyraźniej nie – odpowiedziała, mając nadzieję, że to szczera prawda.

- Nie szkodzi. – Philipa wyglądała na naprawdę zdeterminowaną. – Zasłużył by być z kobietą, która go kocha. Już raz udało mi się go zdobyć i wierz mi, że zrobię to ponownie.

- Po moim trupie – oznajmiła jej dosadnie Hermiona, uśmiechając się słodko.

Fressange parsknęła śmiechem.

- Może i byłaś dawniej przez chwilę jakąś jego fantazją czy może nawet małą obsesją – zaczęła. – Ale to mężczyzna, który potrzebuje wrażeń i doznań, a ty podobno jesteś nudna i wiecznie zakochana w książkach. Nie sądzę by długo mógł to jeszcze ciągnąc, nim twoje towarzystwo naprawdę zacznie go męczyć.

- Bardzo chciałabyś w to wierzyć, prawda? – Hermiona cały czas się uśmiechała, dusząc w sobie chęć wylania swojej gorącej herbaty, prosto na twarz tej głupiej dziwki.

- Byłabyś rozsądna, gdybyś od razu ustąpiła i zrobiła dla mnie miejsce przy jego boku. Oszczędzisz sobie wtedy upokorzenia – Fressange, wyglądała na bardzo zadowoloną z siebie.

- Jak myślisz? Jaki mężczyzna chciałby zadowalać się marną podróbką, skoro może mieć oryginał? – zapytała Hermiona, unosząc brew.

Philipa zakrztusiła się swoją herbatą.

- Nie dasz mu szczęścia! – warknęła. – Nie sprostasz jego potrzebom i nie spełnisz oczekiwań, które mógł sobie gdzieś na twój temat uroić!

- Co pozwoliło ci odnieść wrażenie, że tak dobrze znasz wszystkie jego uczucia i potrzeby? – zapytała cierpko Hermiona.

- Bo byliśmy razem i…

- Draco twierdzi, że wcale nie byliście. To nie było nic oficjalnego, ani nic co naprawdę chciałby kontynuować w przyszłości. Jego rodzice nawet o tobie nie wiedzieli, a najbliżsi znajomi słyszeli tylko drobne pogłoski, o jakiejś głupiej, francuskiej zdzirze, która puściła się z Nottem w jego własnym domu.

Philipa wyglądała na bliską furii. Jej twarz była zaczerwieniona, a oczy ciskały gromy.

- Jak śmiesz! Ty mała, wstrętna szl…

- Naprawdę nie radzę ci kończyć tego słowa – oznajmiła jej zimno Hermiona.

- Zobaczymy, kto będzie triumfował na samym końcu tej historii! – warczała francuzka.

- Narcyzo – Hermiona odwróciła się i powiedziała to głośno, ignorując wściekłe dyszenie Philipy. – Czy mam poprosić skrzaty o przygotowanie pokoju dla panny Fressange?

- Byłoby cudownie kochanie – Narcyza wreszcie uwolniła się od rozmowy z Pierrem i wróciła do stołu, by napić się herbaty. – Może w zachodnim skrzydle?

- Doskonały pomysł – Hermiona uśmiechnęła się pod nosem. To było na drugim końcu dworu, z daleka od komnat jej i Malfoya. – Jak myślisz, czy Philipa powinna też dołączyć do naszych porannych treningów z Draco?

- Myślę, że panna Fressange mogłaby skorzystać z tej możliwości – Narcyza uśmiechnęła się nieco szyderczo do dziewczyny. – Draco i Hermiona są bardzo zaangażowani w utrzymanie dobrej kondycji fizycznej.

- Chętnie się przyłącze – zapewniła od razu Philipa, z sztucznym uśmiechem.

Hermiona natomiast uśmiechnęła się całkowicie szczerze. W jej głowie zaczynało, aż roić się od planów na pogłębienie Fressange. Nie mogła ukrywać, że czuła w sobie prawdziwą determinację i chęć, by zniszczyć tę bezczelność i pewność siebie, tego wrednego, francuskiego dziewuszyska.

Draco długo nie wracał i Hermiona poczuła się trochę zaniepokojona. Wreszcie po godzinie sztywnej rozmowy, Pierre oświadczył im, że musi już niestety wychodzić, dziękując uprzejmie za zaproszenie go na kolację. Narcyza wezwała Pinię i kazała jej odprowadzić ojca Fressange do kominka, a ją samą zabrać do już przygotowanej dla niej komnaty.

Hermiona złapała głębszy oddech, gdy Fressangowie wreszcie zniknęli jej z oczu. Cóż to był za pokręcony dzień.

- Przepraszam cię bardzo za to, ale nie mogliśmy wymyślić wystarczająco dobrej wymówki, by nie zgodzić się na jej pozostanie u nas – Narcyza posłała Hermionie smutny uśmiech. – Pierre wspomniał o latach przyjaźni, a jako, że Draco nigdy nie spotykał się z nią oficjalnie, nie mogliśmy nawet zrzucić winy na niezręczność pomiędzy wami…

- Domyślam się, że ona to dość dokładnie przemyślała. Poza tym, odnoszę wrażenie, że jej ojciec cicho popiera jej plan na odbicie Draco, tak by to właśnie ją kiedyś poślubił.

Narcyza prychnęła tak pogardliwie, że Hermiona, aż spojrzała na nią z zaskoczeniem. Nawet nie wiedziała, że matka Malfoya potrafi wydawać z siebie takie nieeleganckie dźwięki.

- Jest głupia, jeśli sądzi, że poprzemy ten pomysł. Szczerze mówiąc jest jeszcze gorsza od Pansy Parkinson, a musisz mi uwierzyć, że nie znosiłam tej dziewczyny od kiedy skończyła jakieś pięć lat – Narcyza uśmiechnęła się krzywo.

- Ja od kiedy miałam jedenaście – Hermiona zachichotała. – Ale i tak nie ma szans z Fressange. Kiedyś na naszym trzecim roku w szkole, tak się wściekłam, że uderzyłam Draco w twarz…

Narcyza parsknęła w swoją herbatę, której właśnie usiłowała się napić.

- Nigdy mi się nie pochwalił – zachichotała.

- Cóż… - Hermiona wzruszyła nonszalancko ramionami. – W każdym razie, jeszcze tylko raz w życiu byłam tak samo wściekła, wtedy zaatakowałam jednego z moich przyjaciół stadem dzikich kanarków.

- Rozumiem, że chcesz powiedzieć, że panna Fressange budzi w tobie podobnie mordercze instynkty?

- Nawet nie masz pojęcia ile razy miałam ochotę ją dziś przekląć, albo po prostu uderzyć – Hermiona ze znużeniem potarła skroń. Naprawdę potrzebowała pilnej drzemki.

- Mam nadzieję, że pocieszy cię fakt, że nie tylko ty miałaś na to ochotę – Narcyza podzieliła się z nią kolejnym, porozumiewawczym uśmiechem, który Hermiona odwzajemniła.

Obie w tym samym czasie z niepokojem spojrzały na zegarek. Draco i Lucjusz wciąż się nie pokazali. To było dziwne, zważywszy na to, że mieli tylko przez kilka chwil porozmawiać.

- Śmiałku! – wezwała Narcyza, a skrzat od razu się pojawił.

- W czym mogę służyć pani? – zapytał z szybkim ukłonem.

- Czy mój mąż i syn nadal rozmawiają w gabinecie?

- Ależ nie. Prawie godzinę temu panicz Draco i pan lord Malfoy zostali wezwani… Przeszli razem przez kominek.

- Dlaczego nikt nas o tym nie poinformował? – zdenerwowała się Narcyza.

Hermiona poczuła, jak spinają jej się wszystkie mięśnie. Draco i Lucjusz znów poszli do Voldemorta, a to nigdy nie mogło być tak do końca bezpieczne. Naprawdę się tym zmartwiła.

- Panicz Draco nie kazał mi przekazywać żadnej wiadomości – wyjaśnił speszony skrzat.

- Na pewno nie chciał nas martwić – westchnęła ponuro Narcyza.

- Nie da się tego uniknąć – przyznała Hermiona, nerwowo zaciskając w dłoni serwetkę.

- Miejmy nadzieję, że to nie potrwa długo. Powinnaś trochę odpocząć przed kolacją, Hermiono.

- Spróbuję – odpowiedziała, choć w głębi siebie nie była pewna, czy to w ogóle będzie możliwe. Za mocno martwiła się o Draco i jego ojca i nic nie mogła na to poradzić.


💍💍💍 

Zmusiła się do odpoczynku, polegającego na leżeniu z zamkniętymi oczami. Trochę pomogło. Na godzinę przed kolacją wezwała do siebie Strzałkę, prosząc ją o pomoc w wyborze sukni. Skrzatka była na tyle zorientowana w nastroju swojej pani, że od razu przekazała jej, że panicz Malfoy i lord Malfoy senior, właśnie wrócili do dworu i przebywają obecnie w gabinecie.

Oddech ulgi zabrzmiał bardziej jak jęk. Merlinie! Jeśli ta wojna jej nie zabije, to zrobi to stres z nią związany – była tego prawie pewna.

Naprawdę starała się dzisiejszego wieczoru, by wyglądać ładnie. Suknia miała kolor głębokiego szmaragdu, była długa i bardzo elegancka, a brylantowa biżuteria, jaką przyniosła jej Strzałka, doskonale dopełniała tej stylizacji. Włosy upięła w gustowny kok, a jej makijaż był wyrazisty, choć nie przesadzony. Sama Hermiona była zadowolona z efektów, a zwłaszcza z tego, że udało jej się za pomocą zaklęć ukryć cienie pod oczami.

Właśnie spoglądała na zegarek, by sprawdzić ile czasu zostało do wyjścia, gdy ktoś zapukał do jej pokoju. Postanowiła podejść i sama otworzyć.

Oddech na chwilę zatrzymał jej się w piersi, gdy spojrzała na stojącego w jej progu Draco. Wyglądał obłędnie w eleganckim smokingu i z lekko zaczesanymi włosami. Idealny obraz przystojnego syna arystokracji.

- Możemy chwilę porozmawiać, zanim zejdziemy do jadalni? – zapytał, brzmiąc nieco niepewnie.

- Jasne – Hermiona cofnęła się w głąb pokoju, wpuszczając go do środka.

- Ładna sukienka – powiedział cicho, a ona lekko się uśmiechnęła. To prawda, że komplementował sukienkę, a nie ją, ale to i tak był postęp od „nieźle Granger”, którym ją kilka razy uraczył.

- Dziękuję. Czy wszystko w porządku? – zapytała, chcąc się upewnić, że nie został dziś popołudniu w żaden sposób przeklęty.

Draco spojrzał na nią krótko, nim podszedł do jej niewielkiej kanapy i opadł na nią, wyraźnie przytłoczony.

- Ktoś doniósł do Czarnego Pana, że najwyraźniej się wczoraj pokłóciliśmy – przyznał.

- Och… - Hermiona poczuła na plecach zimny dreszcz. – Czy on… ukarał cię jakoś za to? – zapytała z niepokojem.

- Nie, bo szybko wyjaśniłem sytuację, a ojciec to potwierdził.

- Kto mógł to wszystko zauważyć? – zastanawiała się.

- Postawiłbym na Theodora… - przyznał Draco. – Ale o dziwo, on również stanął w mojej obronie, mówiąc coś o intrygach pewnej namolnej dziewczyny, o których sam słyszał.

- To ciekawe – stwierdziła Hermiona, przysiadając na skraju swojego łóżka.

- Niemniej i tak zrodziło to pewien problem – Draco wgapiał się w podłogę, jakby dręczyło go poczucie winny.

- Jaki? – zapytała, starając się zignorować bolesny węzeł strachu, który właśnie zawiązał się w jej żołądku.

- Czarny Pan zażądał od nas wyznaczenia daty ślubu – przyznał wreszcie.

Hermiona nieomal się roześmiała. I to miał być ten problem? Morgano! Chciałaby móc mieć tylko takie problemy!

- Co mu odpowiedzieliście?

- Powiedziałem, że wyznaczyliśmy już datę na dziewiętnastego września – Draco spojrzał na nią krótko. – Wydawało mi się, że to nie wzbudzi podejrzeń, że specjalnie czekamy ten ustawowy rok.

- To moje urodziny – zauważyła, domyślając się, że to nie był przypadek.

- Tak. To była jedyna data, jaka przyszła mi do głowy, która mogła mieć jakieś znaczenie – przyznał, nadal na nią nie patrząc.

Nawet nie chciała się teraz zastanawiać, skąd Draco wiedział, kiedy obchodziła urodziny.

- I co on na to? – zapytała cicho.

- Oczywiście się nie zgodził – Malfoy westchnął ponuro. – Stwierdził, że to musi być szybciej.

- Kiedy? – spytała cicho.

- Ojciec zaproponował piąty czerwca.

- Czy to twoje urodziny? – dopytała, pamiętając, że blondyn na pewno urodził się w czerwcu.

Draco znów spojrzał na nią przelotnie, po czym kiwnął głową.

- Rozumiem, że i tą propozycję odrzucono? – Hermiona uśmiechnęła się smutno.

- Niestety tak. Czarny Pan sam zaproponował równonoc wiosenną. Magia natury jest wtedy najsilniejsza.

- Dwudziesty marca – stwierdziła na głos. To było już za trzy miesiące… Harry i reszta Zakonu mogli nie zdołać zakończyć w takim czasie wojny, a to oznaczało dla nich kilka trudnych decyzji. - Co na to odpowiedzieliście?

- Ojciec w ostatnim przebłysku geniuszu, wpadł na pomysł by poprosić o to, żeby ślub mógł się odbyć w jego urodziny…

- Które wypadają kiedy?

- Trzydziestego kwietnia – przyznał Draco. – Ojciec wspomniał, że są specjalne zaklęcia na linii rodowej Malfoyów, które gwarantują nam większą pomyślność, jeśli przekaże mi dziedzictwo w dniu swoich własnych urodzin.

- A są? – zainteresowała się.

Draco w odpowiedzi tylko wzruszył ramionami.

- Rozumiem, że Voldemort się na to zgodził? – Hermiona zignorowała to, jak Draco wzdrygnął się na dźwięk tego słowa.

- Tak. To już oficjalne.

- W porządku – Hermiona wzięła mały oddech. Nie było źle. To nie tak, że nie mieli już czasu, by coś wspólnie wymyślić.

- Jest jeszcze coś – Draco przełknął nerwowo. – Przed tą datą, Czarny Pan będzie chciał się z tobą spotkać. Mówił coś o specjalnym błogosławieństwie dla nas…

Teraz to Hermiona się obrazowo wzdrygnęła.

- Zrobimy co będzie należało – skomentowała krótko.

Draco przyglądał jej się przez chwilę, po czym w odpowiedzi jedynie skinął głową.

- Moja mama bardzo się denerwuje tym, że Philipa tu zostanie.

- Wiem, przeprosiła mnie, że nie mogli znaleźć wymówki, by temu zapobiec – Hermiona uśmiechnęła się do niego wyrozumiale.

- Chce się jej stąd jak najszybciej pozbyć… - W głosie Draco było wyraźnie słychać napięcie. – Ktoś najwyraźniej donosi do Czarnego Pana o naszych poczynaniach.

- Zrobię co trzeba, żeby ci pomóc – zapewniła go z determinacją. – Naprawdę nie znoszę tej głupiej francuski, więc cokolwiek zaplanujesz, by się ją stąd wykurzyć, masz we mnie sojusznika.

- Dobrze – Draco wstał i wyciągnął do niej swoje ramie, w zapraszającym geście. Nadszedł czas, by razem zejść na dół.

- Czy twój tata zamierza dziś ogłosić datę ślubu? – zapytała go, gdy razem wyszli z jej pokoju.

- Tak, zrobi to gdy już po kolacji, wszyscy znajdziemy się w salonie – Draco był wyraźnie spięty tym tematem.

- Postarajmy się okazać entuzjazm – poradziła, w duchu rozważając czy powinna mu wporst przekazać, że znów powinien ją wtedy pocałować.

- Masz rację, powinniśmy udawać, że jesteśmy z tego powodu szczęśliwi – powiedział cicho.

Hermiona spojrzała na niego kątem oka i poczuła, jak coś boleśnie zaciska jej się w piersi. Wcale nie chciała, by był nieszczęśliwy… Ale też jeszcze nie była pewna, co mogłoby dać mu szczęście, skoro widział w swoimi życiu tyle mroku. Przygryzła lekko wargę… W sumie dlaczego nie miałaby spróbować się tego dowiedzieć? W końcu dziś oficjalnie nazwała ich relację przyjaźnią. A ona zawsze chciała, by jej przyjaciele byli szczęśliwi.

Hermiona nie wiedziała, jak ma podziękować Narcyzie za to, że w ostatnim momencie ściągnęła na tę kolację Tracey i Zabiniego. Tracey od razu zgarnęła Hermionę, chcąc się dowiedzieć czy to prawda, że Fressange zatrzymała się teraz w ich domu, a Draco i Blaise rozmawiali cicho, obaj widocznie poirytowani.

Hermiona starała się uśmiechać i sprawiać wrażenie, że dobrze się bawi – zwłaszcza, że Philipa ciągle spoglądała w jej stronę. Niemniej nie mogła ukrywać, że sama również odczuwała niepokojące napięcie.

Draco nie odstępował jej na krok, a Narcyza zadbała, by najstarszy i najmniej atrakcyjny syn lorda Fawleya, stale towarzyszył Fressange przy stole czy w drodze do salonu. Gdy krótko po kolacji, Draco i Blaise wyszli razem na taras, gdyż Zabini chciał zapalić, Hermiona sama widziała, jak idąca zaraz za nimi Philipa, nagle z impetem wpadła prosto na szklane drzwi.

Hermiona nie mogła nie parsknąć śmiechem, gdy Fressange obrazowo klapnęła na tyłek na oczach wszystkich.

Wywołało to małe zamieszanie, a kilka osób z towarzystwa podbiegło, by pomóc jej wstać. Hermiona rozejrzała się ukradkiem po salonie, akurat na czas, by zauważyć, jak Narcyza poprawia rękaw szaty, w której jak Hermiona wiedziała, zwykle trzymała swoją różdżkę.

Alma, Tracey oraz mama Tracey – Eleonora zwarły jakiś wspólny front, by nie dopuszczać Philipy w pobliże Draco i Hermiony, więc za każdym razem, gdy ta próbowała się do nich zbliżyć, któraś z kobiet stawała jej na drodze i o coś pytała. Hermiona była im za to wdzięczna. Ten dzień był długi, pełen zwrotów akcji i dość dla niej zaskakujący, dlatego naprawdę nie wiedziała, czy nie osiągnęłaby poziomu krytycznego i nie uderzyła panny Fressange, gdyby ta ostatecznie zaszła jej za skórę.

Stała mocno przyciśnięta do boku Draco, a on obejmował ją ramieniem. W dłoniach obydwoje trzymali lampki z szampanem. Wszystko było gotowe, więc Lucjusz po krótkim poproszeniu wszystkich o uwagę, postanowił ogłosić ważne wieści.

Gdy padła data ślubu, Hermiona szybko sprawdziła reakcje zebranych. Narcyza wyglądała na szczerze wzruszoną, gdy biła brawo wraz z resztą gości. Tracey i Blaise się uśmiechali, a Philipa Fressange była wprost czerwona ze wściekłości.

Nie mogła jednak dłużej się tym przejmować, gdy uścisk ramienia Draco dookoła jej talii się wzmocnił. Uniosła lekko głowę i spojrzała na jego twarz. On odwrócił swoją i popatrzył jej prosto w oczy.

Nikt by nie zgadł, że to było zaplanowane czy odegrane, gdy jednocześnie pochylili się do siebie i połączyli swe usta w pocałunku. Krótkim, lecz bardzo czułym.

Nawet oni sami.

 

 


73 komentarze:

  1. Pierwsza!!! Zabieram się do czytania <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie urocze, że Narcyza dba o Hermionę jak o własną córkę. Ich relacja jest po prostu niesamowita. No i wreszcie zaczyna coś iskrzyć między naszą ulubioną parą.

      Usuń
  2. Wiedziałam, że warto odświeżać stronę!
    Niestety, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Trzymam kciuki, żeby o północy pojawi się kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też ciągle odświeżam 😎 nałóg czy co...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojaaaa, rozpieszczasz Nas w te święta 🤗 ale ja nie narzekam ❤ ohhh ten rozdział jest nieziemski, I ten słodki pocałunek na koniec... już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. I wierz mi, ale będę wracać do tego opowiadania przez całe moje życie ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo😍😍 Jaka piękna końcówka❤ Kocham tutaj wszystkich (no oprócz Pipy)😍😍 Gratuluję 5,5mln!!!🥳🥳

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju już się nie mogę doczekać dalszych rozdziałów 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. O mój Merlinie to było cudownie. Wspaniały zwrot akcji
    Kocham tutejszą Narcyze. jest kapitalna. Cieszę się, że Draco i Hermioną już się dobrze dogadują i nie ma między nimi takiej sztywności.
    Ah, wielbię cię za kolejny rozdział Venik💙💚❤️💛

    OdpowiedzUsuń
  8. Początek czytałam z uśmiechem na ustach, potem skoczyło mi ciśnienie jak się okazało, że Pipa ma z nimi mieszkać, ale koniec wygrał wszystko ❤
    Gratulacje z okazji 5,5mln! ☺🎉🎊

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaka niespodzianka na święta ❤ Nie mogę doczekać się kontynuacji, bo widzę że dramione się rozkręca

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział. Fantastyczna niespodzianka! :-) dziękuje :-) nie mogę się doczekać mini maratonu <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kończyć w takim momencie, nie mogę się doczekać jak to wszystko się rozwinie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach ta Philippa😡 co za bezczelność. Malfoyowie jednak mogli wspomnieć o jej romansie z Draco. Co z tego ze nie byli oficjalnie razem? Nie ich problem ze jego córka jest taka puszczalska. I jeszcze o tej intrydze na zareczynach. Mam tylko nadzieje ze nie uda się jej nic wskórać, a Hermiona szybko ja wykurzy z dworu. Bardzo ryzykowne jest pozwolenie jej tam zamieszkać, wiedząc już do czego jest zdolna. Nie mogą jej pilnować cały czas. Pewnie zaraz odkryje ze maja oddzielne sypialnie i to ja jeszcze bardziej zachęci.
    Jak tu czekac do kolejnego rozdziału kiedy tyle się dzieje?

    OdpowiedzUsuń
  13. Venetiia przynosi lepsze prezenty niż Mikołaj 🙂😅

    Oh, takie czułe pocałunki, z tego musi szybko być coś więcej. A Voldek ma dobry pomysł z szybszym ślubem 💒

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojej jaki cudowny rozdział. Mam nadzieję, że autorka jak i czytelnicy są tak samo radośnie objedzeni pysznymi potrawami jak ja ☺️. Jeszcze raz życzę wesołych świąt 🙂

    OdpowiedzUsuń
  15. Liczyłam na to, że może coś się dzisiaj pojawi ;)
    Rozdział cudowny ;) opiekuńczość Narcyzy, rozwój relacji Draco i Hermiony oraz emocje jakie im towarzyszą... Cudownie i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny rozdział! Ale Voldemorcik to mnie zirytował! Co to za wtrącanie się w datę ślubu?! Ale dobrze, że przyśpieszył, a nie opóźnił 😉 Ślub w kwietniu... No cóż. Mam nadzieję, że się uda.

    OdpowiedzUsuń
  17. Sprawdzałam dzisiaj blog z 5 razy w oczekiwaniu na rozdział i oto jest 😄 Uwielbiam relacje Draco i Hermiony i to, że akcja rozkręca się coraz bardziej! Gratulacje z okazji 5,5 mln wyświetleń! ❤️ Uwielbiam twojego bloga i wszystkie opowiadania są absolutnie genialne!
    Lilak

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękny rozdział. Nareszcie Hermiona zaczyna dodawać dwa do dwóch.
    Draco czarujący. No i Pipa! Wspaniała. Świetnie rozegrane.

    OdpowiedzUsuń
  19. Merlinie jak ta Philipna mnie wkurza. Mam ochotę jej wyrwać kudły 😁 Może to dobrze, że ślub przyśpieszony. Jak tak dalej pójdzie to Draco i Miona na pewno będą szczęśliwi w ten dzień 🥰 Gratuluję 5,5 mln i pozdrawiam ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  20. No ta głupia suka musi cos kombinować ale Draco i Herm są mądrzejsi 🥰 no i data ślubu ustaloną no i kolejny pocałunek chyba im się zaczyna to podobać 🥰

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaka przebiegła mala szuja zrobi wszystko żeby tylko zdobyć Dracona...cieszy mnie ze Hermiona nie jest z tym sama i ma wsparcie od Narcyzy i innych..

    OdpowiedzUsuń
  22. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak lubię slow burn tak teraz bd to przeklinac.. jasna cholera ja juz bym chciała by zadziało się między nimi coś wiecej. By Cię szlag... Ty wiesz jak trzymać w napieciu🤣🤣 tą cholerna Francuzkę postawiłabym przed Hardodziobem normalnie🤬🤬 co za sucz wstretna😤😤😤 kombinatorka od siedmiu boleści.. dobrze że Hermiona ma takie wsparcie i poparcie u rodziców Draco..

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowne! ❤️❤️❤️
    Mam nadzieje ze pobyt tej kretynki w Malfoy Manor popchnie Hermione i Draco do zamieszkania w jednej sypialni 🥰😁 nie wiem naprawdę co ona sobie wydumala w tej główce ale dostanie po niej boleśnie. ☠️
    Kocham to jak Narcyza i jej przyjaciółki chronią nasza pare przed ta intrygantką 😅 cudowna będzie miała Hermiona teściowa 😇 bo jestem pewna ze do ślubu dojdzie i bardzo mile się zaskoczyłam, że Hermiona nie poczuła strachu przed przyspieszona datą. Mysle ze do tego czasu będą się kochać jak szaleni 😻☺️
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się za to boję, że będą się kochać jak szaleni, ale oboje tego sobie nie wyznają.

      Usuń
  25. Oooowww 😁😁😁🤭🥰😍🥰😍🥰😍🥰 jak zawsze za krótko, jeżeli chodzi o te konkretne opowiadanie ale powtórzę się ooooowww !!!!! Super, rewelacja, wzruszająco , słodko i elegancko ... Chcę więcej 😍😍😍😍 Kocham to Dramione i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ☺️ pięknie się nam rozwija uczucie Draco i Hermiony 🥰 a Francuzkę udusiła bym gołymi rękami dobrze, że Narcyza i reszta ma wszystko pod kontrolą ...
    Dzisiaj cały dzi n zaglądam na bloga w nadziei że coś się pojawi i nie zawiodłam się. Mam taką nadzieję, że i jutro coś się pojawi 🤭😁🥰☺️
    W każdym bądź razie dziękuję za wszystko Venetiia Nox 🥰😍🥰😘 jesteś wspaniała ☺️

    OdpowiedzUsuń
  26. AWWWWWWW 😍😍😍😍😍 Czekam na kolejną część z niecierpliwością, rozpieszczasz nas Venetiio!

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham Narcyzę! Pięknie sobie poradziła z Fressange na kolacji. Oczami wyobraźni widziałam jak odbija się od szyby jak mało rozgarnięty ptak.
    Trzeba przyznać Pipie, że kombinuje na wszelkie możliwe sposoby żeby się zbliżyć do Draco. Mam nadzieję, że narzeczeni nie będą się hamować z okazywaniem sobie zainteresowania gdy ona będzie w pobliżu. Miłym dodatkiem byłoby gdyby jej dokopali na porannym treningu, może jakiś zbijak czy coś. Pipa mogłaby dostać piłką, albo no nie wiem krzesłem? w twarz. Tak czy siak bez wątpienia przybliża głównych bohaterów do siebie.
    Dobrze, że Hermiona nie odtrąciła Draco po tej sytuacji z amortencją. Choć jak się nad tym zastanawiam to pewnie nie miała czasu żeby o tym pomyśleć. Propozycja przyjaźni to dobry znak i duży krok naprzód.
    Będąc w klimacie świąt nie mogę się doczekać aż Draco, jego rodzice i Hermiona wymienią się podarunkami. Ciekawi mnie co dla siebie przygotowali. Ale domyślam się, że skoro Pipa(chyba podłapałam ten skrót:D) zostaje na kilka dni to pewnie akcja następnych rozdziałów na tym właśnie się skupi. Bo chyba ta francuska paniusia nie zostanie u Malfoyów na święta? Oby nie.
    Kończąc, ten rozdział to prawdziwy majstersztyk. Z niecierpliwością czekam na więcej i marzę o przyśpieszonej publikacji mojego ulubionego dramione.
    Gratuluję 5,5 mln wyświetleń! Całkowicie zasłużone;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kochana rozdzial genialny! Jak zawsze...😉 uwielbiam tutaj wszystkich oczywiscie oprócz tej pipy, przepraszam Phillipy ale może to dobry pomysł żeby ja od dnia dzisiejszego tak nazywać 😛. Co za suka,zrobi wszystko zeby tylko im przeszkodzić w miłości. Ja prdl Venik przeklnij ja bo jak nie zrobisz tego to ja bardzo chętnie się nią zajmę. Będzie umierała w męczarniach ! Jezeli chodzi o naszych słodziaków to uważam że na prawdę sa sobie przeznaczeni. Może z początku ta mastyfikacja była tylko układem. Ale widać że oby dwoje powoli zaczynaja czuć ze to może być coś więcej. Sam zapach amortencji daje dużo do myślenia. Widać że Draco bardzo ja kocha,zrobi wszystko zeby tylko byla szczęśliwa. A Hermiona ? Powoli dopuszcza do siebie Draco, martwi się o niego i robi wszystko zeby ta głupia dziwka Pipa sie do nich nie zbliżyła. To sie nazywa zazdrość i to przez duze Z! Końcówka genialna z tym pocałunkiem. Oboje tego chcą. Oboje pragną milosci. Czekamy Kochana na więcej😍🥰

    OdpowiedzUsuń
  29. Kolejny pocałunek, rozpieszczasz nas, idealny rozdział, jestem taka szczęśliwa! ♥️ Philippa wkurza mnie niemiłosiernie, co za głupia bdźwiągwa... Wiedźma. Zakochana kobieta jest zdolna do wszystkiego, no ale trzeba mieć do siebie jakiś szacunek, no halo, ona kompletnie go nie ma! Masakra. Dobrze, że Hermiona ma sojuszników, którzy nie zostawia jej samej, a jeszcze lepiej, że ta sytuacja jeszcze bardziej zbliży do siebie naszych Dramionków ♥️ opis pocałunku na samym początku rozdziału, cudo. Rozpalił moje serce ♥️
    Serdecznie gratuluje tyle odsłon blogu, to tylko świadczy o tym jak niesamowita pisarką jesteś, zasługujesz na to, jesteś cudowna 🥰

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratuluję takiej liczby wyświetleń!!!
    🙊☺️🎊🥂🎂🎉✨😯👏👏
    Brawo!
    A jest po co wchodzić i warto! Rozdział cudowny. Od razu pochłonęłam Dwa! Oj wiedziałam że Z tą francuzeczką jest coś nie tak! Ciekawe kto jest kablem na pewno ktoś na kogo nie będziemy stawić... No jestem ciekawa.
    Boze to w ogóle dwa pocałunki ja nie wiem jak mam teraz spać z emocji czekałam na to by zaczęło nie tylko iskrzyć ale również palić się a tu ogień przejmuje ich powoli. Czekam na więcej❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny rozdział ❗❤
    Mimo tej głupiej pindy i jej obecności w ich domu... Ale za jej sprawą zacieśnia się więź między naszą czwórką domowników 😍 cieszę się z relacji Hermiony z Narcyzą ale przede wszystkim bardzo cieszy mnie rozkowa jej z Draco🥰🥰🥰 jak dobrze że przez przypadek Draco dowiedział się że Hermiona nie widzi go już w tak złym świetle a wręcz teraz nie wyobraża sobie żeby nie było przyjaciółmi (w sumie to w końcu powiedziała mu to co kilka rozdziałów do tyłu pomyślała 😉😍)
    Mam nadzieję że obecności tej flondry doprowadzi do samych lepszych okazji na zbliżenie naszych Dramionków 😍 Oby🙏🙏🙏
    Bardzo dziękuję za kolejny rozdział😍😘😘😘 i ogromnie się cieszę z osiągnięcia 5,5 mln wyświetleń oczywiście w pełni zasłużonych ❗❤❤❤ Brawo dla Ciebie kochana 👏👏👏❗😘😘😘
    Trzymam kciuki za wene czas i odpoczynek byś mogła tworzyć dalsze cuda żeby liczba wyświetleń mogła rosnąć tak jak do tej poŕy 😍😍😍❗❤❤❤😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  32. Jestes moim tegorocznym Mikołajem z publikacjami, na wigilię i teraz? Mój sam stwierdził że większy banan miałam na twarzy czytając ten rozdział niż przy prezentach wczoraj;) jak miło że coraz swobodniej się czuja ze sobą i do tego działają jak dobrze naoliwiona machina. Szkoda że nie mieli chwili dla siebie po tym pocałunku. A ta flądra francuska, wydlubalabym jej oczy. I kto jej niby powiedział że oni tak na pokaz i jest to udawanie? obawiałam się że będzie lepszym graczem, nieco trudniejszym jaka jest impertynencka, bezczelna i pewna siebie-daje mi nadzieję że jej knowania będą podobnej natury co ona. Nic wybitnego. Sytuacja robi się poważniejsza, niewiadomo co jeszcze będą musieli zrobić aby się wybronić. Oby Draco zobaczył że szybsza data ślubu nie złamała Hermiony, i jest gotowa na dalsze plany. Oby się nie męczył tak bardzo tym że ja zmusza, bo Szkoda mi jak się tak facet przejmuje. Są w tym razem i musza przekonać się aby być bardziej szczerym i otwartym ze sobą. Teraz musza skupić się na tej harpi w domu, aby nie dam jej szansy znów coś popsuć. Dobrze by było aby na "swoim" podwórku utarło jej nosa-najlepiej spektakularnie. Cieszę się że w końcu częściej mają okazję do zbliżenia i oczywiście pocałunków. Oby było bliżej do takiego ich prywatnego A nie na pokaz ;) zacieram rączki.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ah ten pocałunek ❤️❤️
    No i taka Hermiona mi się podoba! Waleczna, potrafiąca postawić na swoim lwica 💪🏼😍
    Uwielbiam w tym opowiadaniu Narcyze, jest bezbłędna! 😁
    Ten Voldemort jak już coś wymyśli ... Chociaż mi przypadł bardzo do gustu termin na kwiecień😁
    Pozdrawiam, życzę spóźnionych Wesołych Świąt, dużo weny, mało zmartwień oraz dużo weny 😁💕💕💕

    OdpowiedzUsuń
  34. Dwa pocałunki w jednym rozdziale! Skacze ze szczęścia 🥺❤️❤️❤️
    Data ustalona, ciekawe co stanie się dalej ❤️

    OdpowiedzUsuń
  35. To się nazywa idealny prezent świąteczny ❤️

    OdpowiedzUsuń
  36. Może i Philipa mnie wkurza, ale jest też idealnym powodem do tego, żeby nasze dramione w końcu się do siebie zbliżyło 😏 czekam na coś w stylu, że będą musieć spać w jednej sypialni, bo ta idiotka się do czegoś doczepi 😂

    OdpowiedzUsuń
  37. Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną, nie mogę się już doczekać wybuchu uczucia między naszymi gołąbeczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Zaczynają się do siebie zbliżać, ciekawe co przyniosą im kolejne dni 😀 na pewno będzie ciekawie z takim gościem w ICH domu.

    OdpowiedzUsuń
  39. Najlepszy świąteczny prezent 😄😍

    OdpowiedzUsuń
  40. Dwa pocałunki w jednym rozdziale 🥰 Fruwam z radości! 🥰 Ta francuska idiotką chyba sobie nie zdaje sprawy z tego, ze swoimi działaniami tylko zbliża ich do sb zamiast oddalać 🤣
    Cieszy mnie bardzo relacja Narcyzy z Hermioną, takie matczyne podejście ma Narcyza i widać, że traktuje ją jak swoją córkę 🥰
    Skoro data ślubu została przyspieszona to będzie tylko ciekawej!
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! 🤗

    OdpowiedzUsuń
  41. Wczoraj po raz trzeci przeczytałam całe opowiadanie i jest genialne. Uwielbiam sposób w jaki budujesz napięcie. Miałabym propozycje dla Ciebie. Co powiesz na pomysł opowiadania w którym to właśnie Hermiona od lat kocha się w Draco i to ona chce go rozkochać w sobie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to w planach :P Aczkolwiek - oziębły, niezainteresowany Draco, który dopiero się rozkochuje w niej, to nie moja bajka.

      Usuń
  42. O boze czekanie teraz to będzie katorga!
    Cudowny rozdział cieszę się że dochodzimy do momentu gdzie ta miłosną akcją się zaczyna.

    OdpowiedzUsuń
  43. W końcu, tak naprawdę chyba po dwóch miesiącach, udało mi się nadrobić serię Przyrzeczona. Cieszę się, że akcja między bohaterami w końcu zaczyna się rozwijać, ich naturalność w swoim otoczeniu jest bardzo urzekająca. Zwłaszcza, że my wiemy, że oni coś do siebie czują - a ono jeszcze nie 😅
    Czekam na rozwój sytuacji równie mocno, jak na to, aby Philippa zniknęła z tej planety i życia przyszłych Państwa Malfoy - w podskokach! 😂

    OdpowiedzUsuń
  44. "Hermiona cały czas się uśmiechała, dusząc w sobie chęć wylania swojej gorącej herbaty, prosto na twarz tej głupiej dziwki." - NIE BYŁA SAMA :D Też prawie wylałam gorącą kawę na laptopa pełna irytacji dla tej flądry! Mam nadzieję, że jej obecność tylko przybliży Draco z Hermioną jeszcze bardziej do siebie :)
    Wciąż czekam na jakieś bardziej odważne sceny z ich udziałem... Bo ten pocałunek we wcześniejszym rozdziale i ten rozdział tylko połechtały mnie tak, że chcę więcej i więcej!

    OdpowiedzUsuń
  45. Podziwiam Hermionę za opanowanie, jestem ciekawa czy jej natura jest tak zawistna jak moja. Za przyjaciółmi skocze w ogień, wrogom doleje benzyny. Ale cieszę się, że akcją powoli się rozkręca i po prostu uwielbiam Narcyzę w tym opowiadaniu ❤

    OdpowiedzUsuń
  46. Przyznam szczerze że ciężko wytrzymać do kolejnej niedzieli a raczej kolejnej publikacji nowego rozdziału... obecnie mamy wtorek a ja już nie wiem który raz z kolei jestem na blogu wypatrując kolejny rozdział... mam bardzo dużo do nadrobienia innych historii ale Przyrzeczona tak mnie urzekła że zaglądam tutaj za często 😅 trochę liczę na spoiler ale zwykle był w środy 😜 hmm 🤔 za 7 minut jest środa 😅🤣
    Neska??? Wybawco nasz uraczysz nas czymś co ugasić moje pragnienie albo raczej dolejesz benzyny to tego pożaru przyrzeczonego 🤩🤩🤩 Venik chyba że Ty się zlitujesz 🙏🙏🙏 ja chcem spłonąć 🙏🙏🙏 najlepiej już 😅😆😆😆😉

    OdpowiedzUsuń
  47. Czy możemy liczyć na jakiś spojler? ����

    OdpowiedzUsuń
  48. Ogłaszam bunt na pokładzie, czas między sobotą a niedzielą dłuży się strasznie😓

    #chcemyNOWYrozdziałWstarymROKU

    🎆🎇🎆🎇🎆🎇🎆🎇

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się!!!🙋🏼‍♀️🙋🏼‍♀️🙋🏼‍♀️
      Też czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!

      Usuń
  49. Dzięki zaklęciu lewitacji, Hermiona schodziła już w dół liny, gdy Philipa wspięła się na jedną piątą jej długości. Gdy miała już prawie zeskoczyć na ziemię, ciesząc się ze swojego triumfu nad Francuzką, poczuła dwie duże dłonie na swojej talii, a długie palce Malfoya, musnęły fragment odsłoniętej skóry pomiędzy jej topem, a spodniami treningowymi. Zrobiło jej się od tego gorąco, zwłaszcza gdy Draco przyciągnął jej plecy do swojego torsu, obejmując ją mocno.
    - Gratulację, księżniczko! Byłaś wspaniała! – zawołał z entuzjazmem.
    - Bo miałam naprawdę doskonałego instruktora! – Hermiona odwróciła się w jego ramionach, zarzucając mu ręce na szyję. Nim jednak zdołała dosięgnąć ustami do jego policzka, Philipa głośno zeskoczyła z liny i odchrząknęła.
    - Nie mogę tego zrobić, bo jeszcze połamię paznokcie – zmyślała. – Możemy poćwiczyć coś innego?
    Uśmiech Dracona wyglądał na prawie diaboliczny, gdy jej przytaknął.
    Godzinę później, Fressange leżała na stercie materacy w rogu sali, oddychając spazmatycznie – zupełnie tak samo, jak ona po ich pierwszym treningu.
    Hermiona musiała szczerze przyznać, że teraz rozumiała, dlaczego Malfoy się wtedy z niej śmiał. Jeśli wyglądała podobnie do tego, co teraz prezentowała Philipa, to naprawdę był to zabawny widok.
    W końcu Draco postanowił, że zostawią Fressnage by doszła do siebie, a sami pójdą się przebrać i zejdą już na basen. Hermiona wychodząc z sali, wciąż obejmowana przez Dracona, odwróciła się na chwilę przez ramię. Nie miała wątpliwości, że Philipa wyciągnie najmocniejsze działa, jakie będzie miała w swoim arsenale, by poprawić wrażenie jakie zrobiła… A to oznaczało, bardzo skąpy strój kąpielowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedzialam że można jednocześnie nienawidzić i kochać jakąś osobę jednocześnie 😂😂 niesamowicie mnie irytuje ale kocham ją za to że dzięki niej herm i draco się do siebie zbliżają ❤️❤️❤️

      Usuń
    2. Czyżby Draco skorzystał z magii bezróżdżkowej?
      Oby Pipa się podtopiła na tym basenie:D
      Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.

      Usuń
    3. Praca w obecnym okresie nawet nie dała mi zajrzeć tu wcześniej ale nawet nie macie pojęcia jakie to było frustrujące czuć że może jest już spoiler a ja nie mam możliwości tego sprawdzić 😭😭😭 Właśnie w tej chwili połknęłam jego treść jak pelikan rybę 😍😍😍 i normalnie tak jak myślałam apetyt rośnie w miarę jedzenia 🤤🤤🤤
      🔥🔥🔥 płonem i chce jeszcze 🤩🤩🤩
      Ps Jak się okazuje można kogoś nienawidzić i być mu wdzięcznym jednocześnie... niesamowite uczucie ale i tak przez cały czas mam ochotę ją spetyryfikować 😈🤣

      Usuń
  50. Veniku kochany spraw proszę żeby zamiast sylwestra z polsatem był to sylwester z nowa przyrzeczoną 😀 Jeśli nowe rozdziały trafilyby się w sylwestra i nowy rok, to byłby to najlepszy koniec i początek roku jaki mogłabym sobie zażyczyć 😀 Prooosze, bardzo baaardzo proooosze ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha niestety nie mam aż tylu rozdziałów żeby Was rozdzielić na dwa dni, ale coś na sylwka może się znajdzie :P

      Usuń
    2. Może być Miniaturka lub TNMŻ lub Rozejm lub coś innego. Przeczytamy wszystko co nam napiszesz 🙂

      #buntNApokładzie

      Usuń
  51. Ale super! I dzień od razu jest lepszy 😁 To ja się pierwsza wcześniej wyrwę przed szereg i na zapas już Ci na nowy rok niekończącej się weny pożyczę ;p

    OdpowiedzUsuń
  52. Komentuje z malym poslizgiem, ale Swieta mnie doslownie pochlonely. Pikeny rozdzial! Widac ze powoli relacja miedzy bohaterami nabiera rozpedu. Ale to budowanie napiecia, wychodzi Ci po mistrzowsku. Ile razy wstrzymywalam oddech to szok. Im wiecrj wszyscy mieszaja tym bardziej oni sie zblizaja do siebie. Niesamowicie wciagajaca historia. Czekam na dalsze czesci

    OdpowiedzUsuń
  53. Przyjaciółki Narcyzy i Hermiony rządzą!💪❤ Mam nadzieję, że jeszcze nie raz utrą nosa tej małej flądrze.😈 potrafisz jak nikt budować takie wstrętne kobiece postaci - od razu można je znienawidzić 😂❤
    Chcę żeby Draco i Hermiona już się dowiedzieli o swoich uczuciach 🙏🙏🙏

    OdpowiedzUsuń
  54. Między Hermioną, a Draco aż iskrzy 😍. Myślę, że dziewczyny dadzą Philipie popalić 🤣

    OdpowiedzUsuń