sobota, 28 sierpnia 2021

Przyrzeczona - Rozdział XXII

Dedykacja: Dla Camille_1909 - bo czekała tak na max, max  😁

Betowała Neska 💚


💍💍💍


               

11 grudnia 1998


Alvin był bardzo sympatyczny i Hermiona przeczuwała, że przy nim będzie mniej spięta, niż kolejnego dnia, kiedy przyjdzie jej naprawdę stanąć pod ramię z Umbertem Dagworth-Grangerem, który oficjalnie miał oddać ją narzeczonemu. Dziś jednak była to tylko próba – zgodnie z życzeniem Narcyzy, musieli odegrać kilka scenek, tak by na przyjęciu nic ich nie zaskoczyło.

Hermiona na początku pomyślała, że matka Malfoya tylko z niej żartuje, gdy przyniosła cztery sukienki, które okazały się nie być tymi ostatecznymi, tylko jak to określiła „projektami próbnymi” – szybko jednak się okazało, że Narcyza mówiła całkowicie poważnie.

Pracownice Loredany zadbały o jej makijaż i fryzurę, mówiąc, że dziś to tylko eksperymenty przed ich jutrzejszą wizją – niemniej Hermiona i tak nie poznała się w lustrze, zszokowana tym jak dorośle wygląda w miętowo-srebrnej sukni i eleganckim koku.

Alvin zgodnie z życzeniem Narcyzy miał dziś odgrywać rolę jej wuja, a Bernard – konserwator dworu miał udawać Lucjusza, który wreszcie wrócił ogarniać sprawy w rodzinnych firmach, po prawie tygodniu przymusowego odpoczynku.

Draco, który w tym czasie musiał łączyć ze sobą przygotowania do przyjęcia zaręczynowego i nadzór nad rodzinnym majątkiem, przez kilka ostatnich dni wyglądał na kompletnie wykończonego. Dzień wcześniej, wieczorem, zasnął w czasie omawiania z dyrygentem listy utworów na przyjęcie.

Narcyza i Tracey uznały, że to słodkie, gdy głowa blondyna nagle opadła na ramię Hermiony, a on zachrapał uroczo. Gdy jednak Draco oprzytomniał, skrzywił się i szorstko przeprosił za swoje zachowanie, jakby sam fakt, że dotknął jej przez sen, w jakiś sposób mu przeszkadzał. Hermiona kazała mu pójść spać, obiecując, że sama zajmie się wszystkim tym, na czym jeszcze zależało Narcyzie. I zrobiła to z wymuszonym uśmiechem – choć cała ta farsa, była dla niej mocno przesadzona. Rozumiała, że Malfoyowie musieli się pokazać przed całym magicznym światem z jak najlepszej strony. Nie rozumiała natomiast, dlaczego Narcyza narzekała na nią i Draco za brak entuzjazmu i zaangażowania w to udawanie – przecież znała dobrze ich wspólną historię. Na co liczyła?

- Jesteśmy gotowi! – zawołała z entuzjazmem Tracey – również ubrana w próbną sukienkę, też tylko podobną do tej, którą będzie miała na sobie jutro.

- Fantastycznie – mruknęła Hermiona, poprawiając bransoletkę i biorąc płytki oddech. Nie sądziła, by próba jakoś ukoiła jutro jej nerwy. Postanowiła jednak nie narzekać. To i tak niczego już nie mogło zmienić.

Wyszła z komnaty prowadzona przez Alvina, który wyglądał na dziwnie dumnego z roli, jaka mu przypadła. Tracey szła za nią, niosąc bukiet frezji i zielonych róż, które wybrały do wszystkich dekoracji. Jej pofarbowane, na mocno czerwony kolor włosy, były wysoko upięte, a suknia miała odcień królewskiego granatu.




Gdy podeszli do skraju schodów okazało się, że poza Narcyzą, Bernardem oraz Draco i Zabinim, czekały też na nich wszystkie skrzaty oraz Alma.

- Brawa! – szepnęła konspiracyjnie Narcyza, a cały ten mały tłumek zaczął klaskać.

- Oczywiście jutro będzie tu stało wszystkich pięciuset gości – wyjaśniła Hermione Tracey.

- Ilu? – zapytała z niedowierzaniem. Wiedziała, że liczba gości na przyjęciu będzie zawrotna, ale nie tego się spodziewała.

- Nie plotkujcie! Macie wyglądać dostojnie i poważnie! – dyrygowała Narcyza. – Teraz Hermiono, delikatnie pochylasz głowę, by spojrzeć na Dracona po raz pierwszy. Błysk zachwytu na twarzy. Ty Draco unosisz głowę i masz wyglądać, jakby ścięło cię z nóg na jej widok.

Zrobiła jak jej kazano, starając się nie jęknąć ani nie zaczerwienić. Draco wyglądał wspaniale w eleganckich szatach, dumny i wyprostowany. Mogłaby faktycznie pokazać swój zachwyt jego osobą, gdyby nie stojący tuż za nim Zabini, który stroił miny i robił do niej zeza. Hermiona i Tracey zgodnie gruchnęły głośnym śmiechem.

- Źle! Jeszcze raz! Skończcie się zachowywać, jakby to była tylko zabawa! – denerwowała się Lady Malfoy.

- Zaraz to załatwię – Alma szybko podeszła i klepnęła syna w tył głowy. – Uspokój się mały gumochłonie albo mnie popamiętasz!

- Tak matko – Blaise od razu się wyprostował, najwyraźniej próbując zdusić swój śmiech.

Hermiona również starała się nie roześmiać, ale czuła, że stres powoduje u niej nagły przypływ głupawki. Szybko zaraziła tym Tracey, a później Malfoya.

Odpowiednio zejść ze schodów udało się dopiero za drugim razem – gdyż za pierwszym przywitali się jak zwykle:

- Malfoy.

- Granger.

- Ja was chyba uduszę! – warknęła Narcyza. – Zwariowaliście? Jacy narzeczeni się tak do siebie zwracają?

- Udawani – mruknął pod nosem Draco.

- Właśnie – przytaknęła mu równie cicho Hermiona.

- Dość! Jeszcze raz! Będziemy tu stać, a Hermiona będzie chodzić po tych schodach tak długo, aż zrozumiecie, jak należy to zrobić!

Ze wszystkich sił musiała się postarać, by znów nie parsknąć śmiechem, gdy Alvin pompatycznie podał jej dłoń Malfoyowi ze słowami o tym, że przekazuje mu swój rodzinny skarb.

- Draconie.

- Hermiono.

To nie było wcale takie trudne, choć bardzo dla nich nienaturalne.

Wreszcie Malfoy kiwnął krótko w podziękowaniu Alvinowi – Narcyza po marudziła, że mógłby włożyć w to trochę więcej entuzjazmu – po czym pozwolono im przejść do sali balowej, gdzie jutro mieli powieść za sobą swoich gości.






💍💍💍

Hermiona lekko potknęła się w progu, gdy zobaczyła gotowe dekoracje i nakryte stoły. Nigdy nie widziała piękniejszej i bardziej wytwornej sali na przyjęcia. Wszystko to, dosłownie zapierało dech w piersi.

Na samym środku sali stał Graham Montague, a Hermiona zrozumiała, że odgrywał on dziś rolę urzędnika z ministerstwa, który miał zawiązać magiczne przyrzeczenie, jakie oficjalnie mieli sobie jutro złożyć. Bardzo żałowała, że nie usłyszała o tym wcześniej. Nie dopuściłaby do tego. Dla Grahama, to musiało być naprawdę przykre, choć uśmiechał się do nich całkiem naturalnie.

- Stańcie naprzeciwko siebie i złapcie się za dłonie – Narcyza szybko ustawiła ich odpowiednio. – Głowa do góry! Nie możesz podziwiać butów Dracona, kochanie. Musisz na niego patrzeć.

Hermiona ledwo zdusiła jęk niezadowolenia. Na wszystkich próbach z mistrzem Baryszkowem, musiała używać oklumencji, bo nie była w stanie patrzeć długo Malfoyowi w oczy. Szybko zauważyła, że on robił to samo. Potrafił trzymać swój umysł za mocnymi barierami, w czasie gdy jego zachowanie wyglądało na naturalne. Ona miała z tym nieco większy problem.

- Drodzy narzeczeni, zebrani tu goście – zaczął swoją przemowę Graham, a Hermiona walczyła, by nie odwracać wzroku. Wiedziała też, że Narcyza uważnie obserwuje jej twarz, więc użycie oklumencji nie wchodziło w grę.

Poczuła, jak kciuki Malfoya delikatnie przesuwają się po górnej części jej dłoni. Uspokajający gest, mający zapewnić jej rozproszenie. Ledwo się powstrzymała, przed podziękowaniem mu za to na głos.

- A teraz wygłosicie treść przyrzeczenia – nakazał Graham.

W sali zapadła cisza, która była wręcz przejmująca, jak gdyby to co mieli zrobić, naprawdę miało jakieś znaczenie.

- Draco ty pierwszy – nakazała mu matka.

- Wystarczy, że jutro to powiem, nie muszę robić tego też teraz – warknął, patrząc z ukosa na Narcyzę.

- Po to jest próba…

- Draco ma rację, nie musimy tego dwa razy mówić – Hermiona spojrzała twardo na jego matkę. Nie miała zamiaru dłużej być jej tresowaną małpą.

- W porządku – Narcyza posłała im mały, dziwnie zadowolony uśmiech.

- W takim razie wymiana pierścieni. Zabini – Graham machnął na kumpla.

Hermiona widziała błysk rozbawienia, gdy podawał przyjacielowi zielony, plastikowy pierścień z głową węża.

- Zabawne, serio – Hermiona skrzywiła się do niego.

- W końcu zaręczasz się z wężem, prawda? – prowokował Blaise, gdy Draco błyskawicznie nasunął pierścień na jej palec.

- Nie myśl, że tego nie przewidziałam – zachichotała Tracey podając Hermionie również plastikowy pierścionek, tyle że z głową lwa.

- Nie założę tego! – zawołał od razu Malfoy.

- Nie mów, że boisz się lwów – Hermiona przytrzymała jego dłoń i wsunęła pierścień na środkowy palec, jako, że blondyn nadal nosił swój wcześniejszy sygnet rodowy.

- To ohydne – skomentował Draco, przyglądając się zabawkowemu pierścionkowi z pogardą.

- Dobrze i teraz ostatni etap – Hermiona miała wrażenie, ze Graham nieco zbladł. – Musicie…

- Niczego nie musimy! Koniec tego przedstawienia – Draco znów złapał dłoń Hermiony i pociągnął ją w stronę jedynego podłużonego stołu, wśród całego morza okrągłych.

- Niech tak będzie – Narcyza szła tuż za nimi, dziwnie chichocząc, a Hermiona zaczęła się zastanawiać, co tak właściwie przed chwilą zdenerwowało blondyna.

- Siedzicie przy stole tylko z nami. Siedzimy na zmianę, więc ty Blaise obok Hermiony – dyrygowała Tracey.

- Byłby też miejsca dla waszych partnerów, ale z tego co zrozumiałam, oficjalnie przychodzicie razem? – zapytała Narcyza.

Blaise i Tracey kiwnęli tylko na potwierdzenie.

- Jako przyjaciele! – dodała szybko Tracey, widząc zadowoloną minę Almy.

- Jakby jeszcze nie było jasne, że nie chcecie być parą – Alma skrzywiła się i wywróciła oczami. – Taki zmarnowany potencjał! Bylibyście takim zgodnym i dobrze dobranym małżeństwem! 

- Nie sądziłem, że w małżeństwie może chodzić o cokolwiek innego, niż o pieniądze! – warknął na matkę Blaise.

Hermiona spojrzała na Almę, przekonana, że słowa jej syna mogły ją urazić, jednak ku jej zdziwieniu Alma roześmiała się perliście.

- Och kochanie! Nie każdy może mieć tyle szczęścia, by zakochać się w swoim mężu, jak Narcyza – Alma poklepała przyjaciółkę po ramieniu. – I rzadko się zdarza, by para miała między sobą takie dopasowanie, jak  ma Draco i Hermiona. – Kobieta uśmiechnęła się do nich przyjaźnie, a Hermiona nie mogła się powstrzymać, by krótko nie zerknąć na Malfoya, który też właśnie spoglądał na nią. Obydwoje natychmiast odwrócili od siebie wzrok. To były jakieś totalne bzdury.

- Czyli jeśli nie można mieć miłości, to należy postawić na pieniądze lub dobre koneksje w małżeństwie? – zapytała cicho Tracey.

- Tylko jeśli nie można mieć przyjaźni i zrozumienia, jak mielibyście to ty i Blaise. Jeśli się kogoś kocha, wiele mu się wybacza. Jeśli mamy z kimś łatwą bliskość, można zawsze się dogadać – Co oznacza świetny seks na zgodę – Alma wyszeptała to konspiracyjnie prosto do Draco i Hermiony. – Jeśli ma się przyjaźń, zawsze można poszukać kompromisów, a jeśli nic z tego nie jest możliwe… Wtedy pozostają zakupy. Mąż musi tylko nie być skąpy, a wszystko jakoś się ułoży  – Alma zachichotała, a Narcyza jej zawtórowała.

- W sumie to racja, co ty na to Blaise? – Tracey uśmiechnęła się do niego.

- Uwielbiam cię Try, wiesz o tym. Mógłbym jutro poprowadzić cię do ołtarza i nie czułbym się z tym źle… Poza tymi momentami, gdy żałowałabyś, że nie jestem kimś innym – Blaise uśmiechał się do Davis, jednak jego głos brzmiał bardzo poważnie.

- Wiem… I poza momentami, gdy tęskniłbyś za tym, bym ja była inną – Tracey uścisnęła jego przedramię.

- To wszystko przez was! – Ku zaskoczeniu wszystkich, Alma klepnęła Draco i Hermionę w ich wciąż połączone ręce, po czym pogroziła im palcem.

- Nie bardzo rozumiem… - przyznała niepewnie Hermiona.

- Gdybyście nie byli tak słodko zakochani, to oni jak ci inni idioci szybko poszliby w wygodny układ małżeński. A tak przez was Tracey i Blaise nadal wierzą w marzenia o wielkiej miłości – Alma westchnęła ciężko i pokręciła głową. – Mam nadzieję, że cię nie uraziłam… – dodała szybko w stronę Grahama.

- Cóż… To dobrze, że Daphne bardzo lubi robić zakupy – Montague uśmiechnął się, jednak ten wyraz twarzy nie objął jego smutnych oczu, gdy patrzył ukradkiem na Draco.

- Myślałem, że powiedziałaś, że skoro mamy dużo pieniędzy, to mogę poszukać żony, którą pokocham – Blaise skrzywił się do matki.

- Wiesz, że nie wnikam w twój wybór synu… Ale przyznam, że gorzej byłoby tylko, gdybyś się zakochał w Hermionie i musiał walczyć o nią z Draco.

- Co? – Draco spojrzał pytająco na przyjaciela.

- Matka odkryła jeden z moich listów do ciebie – wyjaśnił kwaśno Blaise, zakładając ręce na piersi.

- Tak i już wszystko wiem. Cholernie kiepski wybór! – Narzekała Alma, zakładając ręce, tak samo jak jej syn.

- Mówiłem ci, że nie mam zamiaru o nikogo z nikim walczyć! – Zabini cedził słowa przez zaciśnięte zęby.

- Lepiej żebyś nawet nie próbował! I dziękuję ci Hermiono, że odsunęłaś tę dziewczynę od przygotowań do przyjęcia. To by tylko wszystko utrudniło! – irytowała się Alma.

- Wystarczy! Koniec tej rozmowy! – krzyknął rozwścieczony Blaise.

Hermiona spojrzała na Draco pytająco, ale on w odpowiedzi jedynie lekko pokręcił głową. Zrozumiała, że faktycznie lepiej teraz nie zadawać pytań, choć musiała przyznać, że miała ich naprawdę wiele.

- Dobrze. Pora się przebrać, a później pierwszy taniec. Michaił powinien tu zaraz być – zdecydowała Narcyza.

- Wszystko powinno być już przygotowane  - popędziła ją Tracey.

- Jasne, chodźmy – Hermiona cieszyła się, że wreszcie może puścić Malfoya i odejść.

- Nie wiedziałaś o jego uczuciu do Weasley? – zagadnęła cicho Tracey, gdy przechodziły razem do wskazanego przez Narcyzę pokoju.

- Trochę to podejrzewałam – odpowiedziała Hermiona, w duchu myśląc, że Blaise faktycznie cholernie źle wybrał. Ginny od zawsze była po uszy zakochana w Harrym i nie podejrzewała, że to mogłoby się kiedykolwiek zmienić.

- Tak, cóż… Widać Ślizgoni mają słabość do Gryfonek – Tracey zaśmiała się raczej ponuro.

Hermiona mimowolnie przypomniała sobie, co Luna powiedziała jej o aurach ślizgonów. Tracey miała mieć aurę w kolorze mlecznej czekolady… Co to mogło oznaczać?

- Czy ty… Czy znam twojego wybranka? – odważyła się zapytać Hermiona.

- Nie jest moim wybrankiem - prychnęła Tracey. – Jest raczej klątwą, która nie chce mi odpuścić, choć codziennie wmawiam sobie, że go nienawidzę. Poniekąd nawet się cieszę, że sam się skazał na tę pustą idiotkę.

Hermiona przygryzła wargę i spojrzała uważnie na Davis. Zaprzyjaźniły się w ostatnich dniach i ich rozmowy były dość swobodne. Dzięki niej, Hermiona czuła, że jest jej z tym wszystkim łatwiej. Ujęła dłoń Try i spojrzał jej w oczy.

- Czy chodzi o Theodora Notta? – zapytała.

- Jeśli pytasz czy chodzi o tego palanta, który ci się naprzykrza, by wkurzyć Dracona, to odpowiedź brzmi – niestety, kurwa tak! – Tracey się roześmiała, ale po jej twarzy mimo wszystko spłynęły łzy.




- On… Ja myślę, że jest raczej zagubiony. Nie bardzo rozumie, co ma sam z sobą zrobić – stwierdziła Hermiona.

- Zakochanie się w dziewczynie, której jedyną ambicją jest poślubienie innego mężczyzny niewiele mu w tym pomoże – Tracey szybko otarła łzy.

- Rozmawiałaś z nim? Wiesz, on powiedział mi kiedyś, że jest jedynym facetem, którego nikt nie kocha.

- Jest kretynem – westchnęła ciężko Tracey. – To prawo małżeńskie wszystko popieprzyło. Alma ma rację, że ty i Draco wyglądacie na jedyną przynajmniej bliską sobie parę, choć dużo osób wciąż plotkuje o tobie i Ronie Weasleyu.  

Hermiona poczuła nagle, jak ogarnia ją dreszcz zażenowania. Naprawdę, od kiedy przyjechała do tego domu, praktycznie nie poświęciła Ronowi zbyt wielu swoich myśli. Martwiła się oczywiście, że był teraz na misji z Harrym, ale w ogóle w nieromantyczny sposób. Nie powinna się dłużej oszukiwać – nie kochała już Rona, jako swojego chłopaka i za nic nie chciała związać z nim życia. Miała tylko nadzieję, że to wszystko nie zniszczy ich przyjaźni, gdy wojna wreszcie dobiegnie końca.

W pokoju pojawiły się dwie kobiety zatrudnione przez projektantkę, które mówiły tylko po włosku, więc dziewczyny mogły kontynuować rozmowę, w czasie gdy Hermiona była przebierana w kolejną suknię – tym razem białą.

- Theodore twierdzi, że kocha Astorię, ale to bardziej obsesja niż miłość. Oczywistym jest, że Graham nie kocha Daphne – a Daphne jego. Obydwoje są zakochani w innych osobach. Podobnie jest z Pansy i Terencem, choć w jej przypadku miłość skierowana jest tylko do pieniędzy – kocha każdego, kto ma ich więcej od Higgsa i z miejsca by go zostawiła, gdyby ktoś taki się pojawił.

- Czy wiesz kogo kocha Daphne? – zastanawiała się Hermiona.

- Sądzę, że Zabba – Tracey uśmiechnęła się ponuro. – Bardzo płakała, gdy powiedział jej, że nie ma zamiaru jej poślubić.

- A Higgs? – zapytała Hermiona, jednocześnie krzywiąc się nieco, gdy pomocnica Loredany poprawiała jej włosy.

- Cóż… - Na policzkach Tracey nagle pojawił się ognisty rumieniec.

- To dlatego najpierw próbował zaręczyć się z tobą? – zapytała Hermiona, czując, że mimo wszystko podoba jej się takie plotkowanie – w końcu była tylko dziewczyną.

- Lubię go, naprawdę… I to właśnie dlatego odmówiłam. Nie chciałam żeby liczył na więcej, kiedy czuję, że nie mogę mu tego dać.

- To bardzo uczciwe podejście – Hermiona złapała ją za dłoń i uścisnęła ją lekko.

- Przykro mi widzieć, jak jest taki nieszczęśliwy przy Pansy i wkurza mnie, że ona też tego nie widzi, ale nic nie mogę na to poradzić. Nie zmienię na siłę swoich uczuć, tak jak Theodore nie zmieni swoich – Tracey uśmiechnęła się ponuro pod nosem.

- Kto wie… Przecież on jest świadomy tego, że Astoria kocha się w Malfoyu. Może w końcu tego nie wytrzymać i ją rzucić.

- Życzę mu tylko by przestał być nieszczęśliwy – wyznała Tracey.

- Myślę, że powinnaś mu powiedzieć – Hermiona uśmiechnęła się lekko. – On chyba naprawdę bardzo szuka miłości.

- Nie chcę by rozpaczał, że nie jestem Astorią. To złamałoby mi doszczętnie i tak popękane serce.

- Skąd wiesz? Może gdy będziesz blisko i lepiej cię pozna, wtedy zakocha się w tobie?

- Tak, jak ty zakochałaś się w Draco, gdy się bliżej poznaliście? – zapytała z nadzieją Davis.

Hermiona przełknęła nerwowo. Nie miała pojęcia, co powinna na to odpowiedzieć. Zasadniczo nie ustalili z Malfoyem nic, poza tym, że obydwoje zgodzili się na ten związek i że on działa. Nigdy nie wspomniał jej, że ma powtarzać te bzdury z Proroka o ich wielkiej miłości…

- Gotowe? – Narcyza weszła do pokoju, by sprawdzić stan przygotowań.

- Prawie tak, jeszcze buty – Tracey pomogła Hermionie zmienić szpilki, a ona odetchnęła z ulgą, że nie musiała odpowiadać na jej pytanie.

 

💍💍💍

Ku rozpaczy Hermiony – Alvin, Bernard, a także Alma i nieco pobladła Matylda, czekali już na skraju parkietu w pobliżu Michaiła, który dyskutował o czymś z dyrygentem orkiestry.

Draco, który akurat rozmawiał o czymś z Grahamem i Zabinim, nie wyglądał na specjalnie spiętego, stojąc na środku sali. Hermiona pozazdrościła mu panowania nad nerwami, ona sama czuła jak wszystko dosłownie drży jej w środku.

- Gotowaje? – zapytał Baryszkow.

- Blaise to twoja kolej! – zawołała Narcyza, przytrzymując Hermionę w miejscu przy drzwiach.

Zabini szybko skinął głową i podbiegł do Hermiony.

- To świadek odprowadza cię do narzeczonego na pierwszy taniec, bowiem twój wuj, jako twój opiekun musi stać z nami w pierwszym rzędzie – wyjaśniła jej Cyzia.

- W porządku – Hermiona z uśmiechem ujęła dłoń Blaisa, który z kurtuazją ucałował jej rękę, po czym umieścił ją w zagięciu swojego łokcia i odprowadził ją do Dracona.

Graham zszedł z parkietu ponuro oglądając się przez ramię na blondyna. Hermiona nie mogła nie poczuć do niego współczucia. Żałowała, że zmuszono go do oglądania tego wszystkiego dwa razy.

- Draco ukłon! – dyrygowała Narcyza, gdy Blaise wymownie podawał mu dłoń Hermiony.

Blondyn skłonił się jej, a Hermiona dygnęła, gdy Narcyza nacisnęła na jej ramię, gestem pokazując jej, jak należy to zrobić.

- Świetniaje! Terazji posawtaja! – zawołał Michaił, a ona ustawiła się tak, jak nakazywała choreografia.

Gdy siedząca w kącie sali orkiestra zaczęła grać pierwsze nuty, Hermiona poczuła, jak jej ciało przecina dreszcz. To było o wiele mocniejsze od tego, gdy melodia leciała ze starego gramofonu.

Godziny prób jednak zrobiły swoje – jej ciało prawie instynktownie wiedziało, jak ma się ustawić w każdym kolejnym kroku. W swojej głowie, postanowiła spróbować wytrwać bez oklumencji. Przeżyła w swoim życiu spetryfikowanie przez bazyliszka, ratowanie jej z dna jeziora przez półczłowieka - półrekina oraz lot na dzikim, ślepym smoku. Mogła przeżyć niecałe trzy minuty patrzenia w oczy Malfoya. Musiała.

Muzyka płynęła, a ona czuła pewność – pewność, co do tego, że każdy kolejny krok i każde przejście zbliża ją do końca tego pokazu. Malfoy był doskonałym tancerzem – dokładnym i płynnym w swoich ruchach. Ufała mu, gdy ją prowadził. Nie przeszkadzało jej trzymanie go za rękę. Nie przeszkadzało, gdy jego oddech muskał jej skórę, a dłoń opierała się na plecach. Nie przeszkadzało, gdy zamykał ją w swoich objęciach – jakby chcąc ochronić przed całym złem dookoła. Nie przeszkadzało jej, gdy jego oczy były skupione na niej, jakby była centralnym punktem jego świata – wiedziała, że to wszystko tylko pozory. Draco był tak samo dobrym aktorem, jak jego matka, a Hermiona tańcząc z nim, bardzo chciała czuć się tak samo dobrze w swojej roli.

Muzyka ucichła, gdy po skończonym układzie Hermiona złapała go za szyję i zbliżyła się tak, by usta blondyna mogły oprzeć się na jej skroni. Bez pocałunku, tylko zwykły nacisk ust na skórę. Bez uczuć.




(Moja inspiracja do napisania sceny pierwszego tańca)


Wyrównując swoje oddechy, byli wyraźnie szczęśliwi, że to koniec. Draco złapał ją za dłoń i obydwoje się elegancko skłonili, w stronę gdzie będzie stała najliczniejsza publiczność. Hermiona otworzyła oczy i z zaskoczeniem zaobserwowała, jak Narcyza, Matylda i Alma ocierają oczy koronkowymi chusteczkami, a Tracey wisząca na ramieniu Zabiniego robi to dłonią. Blaise wyszczerzył się do nich szeroko i głośno bił brawo wraz z Alvinem i Bernardem, a Graham patrzył w podłogę. Załamany.

- Chyba poszło dobrze – Hermiona zerknęła niepewnie na Malfoya.

- Chyba tak, skoro Michaił nie narzeka – Draco uniósł lekko kąciku ust, patrząc na to jak choreograf podchodzi do dyrygenta ze swoimi uwagami.

- To było przepiękne! – Narcyza nadal im klaskała, gdy podchodziła do nich, wciąż wzruszona.

- Słowa uznania dla mistrza Baryszkowa – odpowiedział na to Draco.

- Ale to wy razem tworzycie magię! – zawołała Alma, ściskając ramiona wciąż wzruszonej Matyldy.

- Chyba muszę się napić – szepnął Malfoy.

- O Bogowie, tak! – zgodziła się z nim Hermiona, zastanawiając się jak musieli wyglądać razem z boku, skoro wywołali, aż takie reakcje.


💍💍💍

Reszta próby nie była już taka zła. Hermiona nieco się spięła, gdy powiedziano jej, że poza Draconem, będzie musiała zatańczyć także z Lucjuszem, Umbertem oraz Ministrem Robardsem. Później Narcyza pokazała im też marmurowy pawilon w ogrodzie, w którym miała się odbyć sesja zdjęciowa oraz miejsce, w którym mieli jutro stać przynajmniej przez dwie godziny, tak by goście mogli podejść złożyć im gratulację i chwilę z nimi porozmawiać. Hermiona dowiedziała się, że odbędzie się również specjalna przemowa Lucjusza, w której powita ją w rodzinie i wręczy jej prezent. Przewidziano także krótki występ przyjaciół Dracona – ale nikt nie chciał zdradzić im żadnych szczegółów.

Na koniec Draco i Hermiona zatańczyli swój drugi taniec – ten mający zakończyć przyjęcie. Był on bardziej efektowny i nieco szybszy niż pierwsza piosenka. Również otrzymali za to brawa, a Hermiona ledwo złapała oddech w ramionach stojącego za nią Malfoya, gdy Narcyza porwała ją w swoje objęcia, zapewniając, że znów wyszło pięknie.

Baryszkow był również z nich umiarkowanie zadowolony, więc cała próba została uznana za udaną.

- To teraz leć do wanny. Stylistki od Loredany pomogą ci ze wszystkim, a później rozpoczynamy wieczór wróżb w komnacie Lady Malfoy.

- Co? – spytała Hermiona, niezbyt pewna czy dobrze usłyszała. Jej pogarda dla wróżbiarstwa była przecież powszechnie znana.

- To jedna z tradycji. Przyjedzie wróżka, która wywróży ci przyszłość w małżeństwie – poinformowała ją wesoło Alma.

- Myślałam, że takie rzeczy robi się tylko przed ślubem – jęknęła Hermiona.

- Przed ślubem kochanie, zabierzemy cię na kilka dni do Paryża, gdzie będziemy kupować drogą bieliznę i pić dużo pysznego wina – Alma uścisnęła jej ramiona, prowadząc ją do drzwi.

- Brzmi bajecznie – Hermiona zmusiła się do uśmiechu, w duchu mając nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie.

- A wy chłopcy bawcie się grzecznie! – Narcyza pogroziła Draco, Zabiniemu i Grahamowi. – Nie chcę usłyszeć, że jutro któryś z was będzie miał kaca!

- Tylko trochę popływamy i wypijemy kilka głębszych – zawołał za nimi Blaise.

- Niech Śmiałek nie spuszcza z was oka! – zarządziła Narcyza, wychodząc z sali balowej za resztą kobiet. Już ona wiedziała, jak mężczyźni lubią się zabawić przed zaręczynami i ślubami – sama pamiętała jak Lucjusza trzeba było na szybko leczyć maścią ze szczuroszczeta, po tym jak w dniu ich zaręczyn, pojawił się z podbitym okiem.


💍💍💍


                Hermiona została wykąpana w morzu zapachowych olejków, a na jej włosy nałożono specjalną odżywkę, by lepiej się układały. Po wszystkich tych zabiegach pielęgnacyjnych, Strzałka podała jej białą, jedwabną szatę czarownicy do założenia i po tym jak się ubrała, przeniosła ją do pokoi Lady Malfoy.



Gdy Hermiona tam weszła, przywitał ją chór śmiechu i braw. Okazało się, że poza Narcyzą, Almą,  Tracey i jej matką, były również też Astoria, Daphne, Pasny i Milicenta Bulstrode – wszystkie także w towarzystwie swoich matek. Mały tłumek skupiał się wokół okrągłego stołu, przy którym siedziała już jakaś stara wiedźma w obfitych filetowych szatach. Cała reszta kobiet miała na sobie takie same szaty jak Hermiona, tyle, że w głęboko czerwonym kolorze.

- Pieprzone arystokratyczne tradycje – myślała z goryczą, zmuszając się do uśmiechu, gdy Tracey i Eleonora prowadziły ją do stołu.

- Oto i szanowna narzeczona – przedstawiła ją Narcyza, siadając po drugiej stronie Hermiony, którą posadzono po prawicy wiedźmy.

- Madame Zitta jest najlepszą jasnowidzącą w całej Anglii – wyjaśniła jej Tracey, siadając naprzeciwko.

- Jak cudownie – pisnęła Hermiona, dziwiąc się jak nienaturalnie brzmi teraz jej głos.

- Zacznijmy od kart. Przełóż talię – czarownica pokazała Hermionie, jak to zrobić.

Wszystkie zgromadzone przy stole kobiety patrzyły jak Zitta rozkłada karty.

- Dużo tu widać. Będą zawirowania. Będzie trudniejszy czas na waszej drodze, ale karty wyraźnie wskazują, że wszystko dobrze się skończy – opowiadała, patrząc w dziwne wzory na kartach, których Hermiona nigdy wcześniej nie widziała. Nie żeby to miało znaczenie, dla niej wróżbiarstwo to nadal były kompletne bzdury.




Przyjaciółki Narcyzy zaklaskały, choć w przypadku większości – bez entuzjazmu. Zapewne każda ze starszych matron, poza Eleonorą i Almą, marzyły by Draco jednak zerwał zaręczyny i poślubił, którąś z ich córek.

- Powiedź nam co zobaczysz w magicznej kuli. Do dziś pamiętam, jak przepowiedziałaś mi jasnowłosego synka! – Narcyza była wyraźnie wzruszona na to wspomnienie.

- Połóż tu dłoń – Madame Zitta wskazała Hermionie szklaną kulę.

Hermiona dotknęła jej niepewnie, patrząc jak w środku wirowała jakaś mleczna poświata.

- O jest! Mam piękny i wyraźny widok – stwierdziła po chwili czarownica, choć Hermiona nadal widziała tam tylko mgłę.

- To wspaniale! – Narcyza wyglądała na bardzo przejętą tym wszystkim.

- Widzę przyjęcie w ogrodzie. Bardzo wesołe. Wszędzie biegają dzieci. Stoisz tam i trzymasz jedno na rękach. Lecz nie jest on twoje. Jest ciemnoskóre. Maluch ma mniej niż rok.

- Oh! Czyżby to mógł być mój wnuk? – zapytała z nadzieją Alma.

- Rudowłosa kobieta przychodzi i zabiera dziecko od ciebie. Obie szczerze się śmiejecie – Zitta mówiła bezpośrednio do Hermiony.

- Wspaniale – szepnęła, patrząc niepewnie na Tracey. Czyżby to możliwe, że chodziło o nią, choć jej włosy były teraz bardziej czerwone niż rude?

- Teraz widzę, że są tam i twoje dzieci.

- Dzieci? – wyszeptała podekscytowana Narcyza.

- Dwoje. Starszy chłopak i młodsza dziewczynka. Obydwoje mają blond włosy swego ojca.

Kobiety przy stole znów zaklaskały, a Tracey i Alma nawet coś zawyły. Hermiona poczuła, jak coś ciężkiego opada jej na dno żołądka. Naprawdę, nadal ani trochę nie wierzyła we wróżbiarstwo!

- To chyba są urodziny twojego syna. Na torcie jest pięć świeczek. Są tam też jego dziadkowie. Narcyza i Lucjusz Malfoyowie rozmawiają z jakąś parą. Kobieta ma twoje brązowe loki, a mężczyzna jest szatynem, który już nieco wyłysiał.

Hermiona przełknęła nerwowo. Jej ojciec miał skłonność do łysienia jeszcze zanim odebrała mu pamięć i odesłała rodziców do Australii… A ona loki naprawdę odziedziczyła po swojej matce.

- Och! Cudowna wiadomość! – Narcyza uścisnęła dłoń Hermiona, wyraźnie wzruszona. Czyżby wiedziała, kogo madame Zitta miała na myśli?

- Syn Malfoyów bawi się z małą, ciemnowłosą dziewczynką… - To twoja córka – Zitta nagle wskazała bezpośrednio na Tracey.

- Serio? – Davis wyglądała na skonsternowaną.

- Tak. Jest tam też jej ojciec. Przystojny i wysoki brunet.

- Brzmi dobrze – Eleonora uścisnęła czule dłoń córki.

Madam Zitta znów gestem wskazała na Hermionę. 

- Blond chłopiec do ciebie biegnie, a jego siostra go goni. Dołącza do was twój mąż i razem łapiecie dzieci w objęcia. Twój mąż obejmuje was wszystkich. Jesteście razem bardzo szczęśliwi – wiedźma uśmiechnęła się ciepło do szklanej kuli, jakby naprawdę oglądała w niej właśnie obraz uroczej rodzinki.

Nagle ciszę przeciął zduszony jęk i uwagę wszystkich przykuła Astoria Greengrass zrywająca się od stołu i wybiegająca ze szlochem z komnaty.

- Przepraszam bardzo! Córka miała dziś ciężki dzień… - wytłumaczyła ją pośpiesznie Gloria.

- Lepiej za nią pójdę – zdecydowała Daphne, również wstając i wychodząc.

- Przerwano mi moją wizję – Madame Zitta wyglądała na niezadowoloną.

- Wystarczy to, co nam powiedziałaś – Narcyza otarła łzy. – Dwójka wnuków! Zawsze o tym marzyłam!

Hermiona już miała zamiar otworzyć usta i powiedzieć coś o tym, jak wielkim stekiem bzdur było to całe wróżenie ze szklanej kuli, ale postanowiła się powstrzymać. To i tak nie miałoby teraz sensu.

- Pora się napić! – zdecydowała Alma.

- Racja. Pinia! – Narcyza wezwała swoją skrzatkę.

- Pani wzywała? – zapytała, natychmiast po swoim pojawieniu się.

- Możecie podać kolację – Narcyza wskazała na pusty stół pod ścianą.

Pinia jedynie skinęła w odpowiedzi, a po krótkim czasie na stole zaczęły pojawiać się przeróżne potrawy i suto zastawiony barek z alkoholem.

- Kolacja w formie bufetu będzie wygodniejsza, w czasie gdy inne z was będą sobie również mogły powróżyć – poinformowała ich Narcyza, jako pierwsza wstając od stołu.

- Świetny pomysł – skomentowała dość kwaśno Regina Parkinson.

Wszystkie kobiety po kolei wstały od stołu, by skorzystać z obfitości jedzenia. Hermiona postanowiła, że na początek zaopatrzy się w kieliszek wina. Potrzebowała tego, po tych rewelacjach, jakie przed chwilą usłyszała.

- Dwójka dzieciaczków! Wspaniale, prawda? I ja też tam będę! Będziemy przyjaźniły się ze sobą przez wiele lat – Tracey ze wzruszeniem uścisnęła ramię Hermiony.

- Na pewno tak będzie – odpowiedziała jej, siląc się na uśmiech i sięgając po wino.

Nalała go sobie do kieliszka i przystawiła do ust.

To było tak nagłe, że Hermiona o mały włos nie wypuściła kryształu z rąk. To był ten zapach. Ten, o którym nic nie wiedziała, poza tym, że tak pachniała jej amortencja na egzaminie końcowym z eliksirów. Cierpki, głęboki, doskonały.

- Coś nie tak? – spytała Tracey widząc jej minę.

- Co to za wino? – Hermiona jeszcze raz spojrzała na kieliszek, powąchała go i lekko zamoczyła usta. Smak rozszedł się po jej języku wprawiając ją w mały dreszcz. To była najlepsza rzecz, jaką w życiu piła.

Tracey zmarszczyła brwi i sięgnęła po butelkę.

- Och, to wyjątkowa okazja, skoro Narcyza je dziś podała – zaśmiała się. – Sama zobacz – Davis obróciła do niej butelkę, a Hermiona zamrugała w odrętwieniu.

- Co to oznacza? – zapytała patrząc na napis: 1980 AOC Baux-de-Provence Draco L. Malfoy.

- To wino wyprodukowane z okazji urodzenia Draco w jego rodzinnej winnicy we Francji – wyjaśniła jej z uśmiechem Tracey. – Stworzono tylko tysiąc butelek, więc podaje się je wyłącznie na specjalne okazje.

- Jak cudownie – wyszeptała, czując jak kręci jej się w głowie, a nogi zaczynają odmawiać posłuszeństwa.

- Hermiona! – Zorientowała się, że Tracey łapie ją za ramię, a dookoła rozlegają się inne spanikowane głosy, ale chwile później była już tylko ciemność.

 
💍💍💍


Hej! 😉

Rozdział miał być jutro, ale pomyślałam, że może już dziś umilę Wam wieczór 😆 😘

Rozglądajcie się bo już niedługo kolejne publikacje - Kto wie, może znów jakaś niespodzianka? 😋 

Wielkie buziaki i Pozdrowienia dla Wszystkich!


Venetiia. 


PS. Dziewczyny, które mają zaproszenia na blog 18+ - Wpadnijcie tam koniecznie, bo wkrótce zaczynamy nową zabawę! 😈

72 komentarze:

  1. Dziękuję za dedykacje! ❤️ Biorę się za czytanie 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Winko! Aż sama nabrałam ochoty, żeby oblać zaliczone szkolenia, ale wszystko już zamknięte. 🙈
      No ale przechodząc do sedna xD Jezus Maria, jakie tu zawirowania miłosne są! Czy ktokolwiek z tu obecnych jest faktycznie z tym, z kim chciał być (no może oprócz Draco xD)? Hermiona niespodziewanie skończyła w jaskini węża, Blaise został oficjalnie wyjaśniony jako zakochany w Gin, która kocha Pottera, biedna Tracey kocha się w Theo, ten z kolei w Astorii, ta w Malfoyu, w nim jeszcze kocha się biedny Graham... Karuzela nieszczęśliwej miłości kręci się w najlepsze 🙈 Ale wróżka przewiduję happy end jak widać. No to chyba jasne, że Blaise ostatecznie skończy z Gin, a przystojnym i wysokim brunetem, który będzie ojcem dziecka Tracey będzie Theo ❤️ I chwała Ci za to! Bym nie przeżyła jakby musiał do końca życia się użerać z płaczliwą Astorią! Serio zasłużył na kogoś, kto odwzajemni (w zasadzie już go ktoś kocha) jego miłość. Musi sobie tylko wybić z głowy tę płaczkę, bo szkoda fajnego faceta na kogoś takiego. Owszem, może jest irytujący, ale ja wierzę, że głęboko gdzieś jest w nim masa dobra, które tylko czeka na to, żeby je spożytkować.
      Próbne kolację i uroczystości chyba zawsze będą mnie bawić. Arystokracja musi mieć już wgl ogromnego chopla na tym punkcie, a że to są Malfoyowie, to już perfekcjonizm musi zostać na maska osiągnięty.
      Czemu Alma jest taka cięta na Ginny? Przecież pewnie nawet jej nie poznała, nie wie jaka jest, a jest dobrą dziewczyną i na pewno dałaby mnóstwo szczęścia Diabełkowi. Przecież Ginny nie wie, że Blaise się w niej kocha... To nie jest też do końca jej wina, że jest pochłonięta miłością do Harry'ego. To uczucie kiełkowało w niej już za dzieciaka. Jestem mega ciekawa co się stanie, że ten związek nie wypali i ostatecznie Blaise i Ginny faktycznie będą razem.
      Eh, no i jak ja mam czekać kolejny tydzień na nowy rozdział co?! Tak się nie da! To będą istne tortury 😭 Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz dziękuję za dedykacje ❤️😘

      Usuń
  2. Nowy rozdział!😍 Zabieram się do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czułam w kościach, że dzisiaj przeczytam kolejny rozdział 😍

    A tak w ogóle, to ja nie jestem w stanie nic przewidzieć! Zaskakujesz tutaj na każdym kroku!

    Ja czekam na jakąś interakcję pomiędzy Draco i Hermioną. Ich relacją w tej historii może być bardzo interesująca 😉

    Draco musi się mocno męczyć udając, że Hermiona jest jemu obojętna. I co się wydarzy u Ginny...

    Jak co tydzień, czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. O kurcze, co Narcyza za szemrane wino podała Hermionie? Teraz nie będę mogła się skupić na niczym innym, tylko się zastanawiać 😅 A te zawirowania miłosne to jakiś hit XD Jeszcze chyba nie czytałam opowiadania, w którym byłoby tyle pomieszania z poplątaniem. Ten zakochany w tej, ta w tym 😆 Teraz tylko czekać na happy end, kiedy każdy będzie ze swoją wymarzoną drugą połówką 😋 Narcyza jakoś mnie śmieszy, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Bardzo przeżywa ich NA RAZIE udawane narzeczeństwo i jakoś rozczula mnie tym, bo widać, że wierzy, że to wszystko dzieje się naprawdę, a oni będą żyć razem długo i szczęśliwie (żeby nie było, ja też w to wierzę!😍). No i oczywiście wciąż czekam na perspektywę Draco! Pozdrawiam ❤️❤️

      Usuń
  5. Zabieram się za czytanie ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha! Nie mogę się doczekać oficjalnych zaręczyn...już sobie wyobrażam jak Hermiona zesztywnieje z szoku, gdy Draco ją pocałuje (przed czym teraz zwiał)...a jak sobie uświadomi, że nikt nigdy jej tak nie całował, i że jej się to podoba to chyba w ogóle na zawał zejdzie 😂 Oh ile ja bym dała za szybszy rozdział... ewentualnie dwa 😅😂

    OdpowiedzUsuń
  7. O jacie, o jacie, o jacie! Z każdym rozdziałem wciągam się coraz bardziej. Przez ile rozdziałów bedzie opisane przyjęcie? Wino z urodzin Draco jako jeden z zapachów amorstencji Herm to genialny i super słodki pomysł! Rozdział już dziś to cudowne umilenie mojego rozchoranego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez trzy 23-25. Od rozdziału 26 zaczynają się retrospekcje Draco :)

      Usuń
    2. A przez ile rozdziałów będą jego retrospekcje?

      Usuń
    3. Zakładam, że przez 10.

      Usuń
  8. Wow, świetne zakończenie! 💓 Czekam na kolejny rozdział
    Lilak

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Och nie, a cóż to się wydarzyło na koniec? Oby nic poważnego😢 jak tu wytrzymać do kolejnego rozdziału. Zakładam ze na zaręczynach w końcu doczekamy się pocałunku🙏😍. Ciekawe jak Hermiona zareaguje, pewnie ja zatka z wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Po raz kolejny opłacało się codzienne kilkukrotne odwiedzanie Twojego bloga. Rozdział jest wspaniały, już nie mogę się doczekać wszystkich następnych! Cieszę się, że pojawiły się również inne publikacje. Wszystko pochłaniam z największą przyjemnością, każde nowe opowiadanie staje się moim najbardziej ulubionym i zajmuje pierwsze miejsce na liście najlepszych Dramione. Nie masz sobie równych Venetiio - w mojej opinii. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych rozdziałów!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo wow rozdział dodany w moje urodziny (mam je 28.08) ale miła niespodzianka. I to nawet nie jeden a dwa bo był jeszcze Rozejm oczami Draco. A właśnie odświerzyłam sobie tamto opowiadanie. Bardzo dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się, że odnajduje w Tracy przyjaciółkę, z którą nawet plotki potrafią sprawić jej przyjemność 😆 - każda inna para wydaje się złączona z przypadku i to nieszczęśliwie...
    Ich taniec musiał być bajeczny skoro Panie płakały, a ciekawa jestem emocji na ich twarzach by to osiągnąć, przecież musiały bić od nich jakieś uczucia 🥰
    Wróżbiarstwo? Hermiona pewnie przez swoją awersję nawet nie rozważa tego jako możliwość ewentualnej przyszłości 😋
    Zapach z amortencji? To mnie meeeega zaskoczyło i to omdlenie? Co będzie dalej? Draco się przejmie? Już nie mogę się doczekać kolejnej części 😁
    Uwielbiam niespodzianki więc czekam z nadzieją 💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  14. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaprzyrzeczona💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie cudownie oni są stworzeni dla siebie 🥰 i jeszcze ta wróżka tyle dobroci przepowiedziała 🥰 ale haha Blaise gumochlon 😂 dobrze że potrafią się śmiać i nie są cały czas sztywni 😋 ale no znowu coś Herm ktoś chce zrobić 😤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę ja Was chyba wpędziłam w paranoję. NIE! Nikt nie otruł, ani niczego nie zrobił Hermionie. Zemdlała z emocji - jak jej amortencją mogło być coś, co było kwintesencją Malfoya? Była również przemęczona - napisałam w pierwszy akapicie, że przygotowania do balu były trudne i nawet Draco odpadł ze zmęczenia. Skończcie wszędzie widzieć trucizny. Jakim cudem ktoś mógł przewidzieć, że weźmie akurat tę butelkę wina z ogólnego barku, z którego mogli pić wszyscy? Trochę logiki - mniej paranoi dziewczyny! :D

      Usuń
    2. Ciężko jest nie pomyśleć o truciźnie, jeśli jest opis tego, jak Hermiona pije wino, a nagle kręci jej się w głowie i mdleje. To pierwsze skojarzenie, które się pojawia. Zrozumiałabym wtrącenie, że z nadmiaru emocji po prostu jej organizm odmówił posłuszeństwa, ale nie w takim przypadku. Rozumiem jednak, że w kolejnym rozdziale będzie takie wytłumaczenie. Chcę tylko usprawiedliwić osoby, które mogły pomyśleć, że to jakiś zamach na naszą Hermionę 😊

      Usuń
    3. No ale jak? Kto miałby ją otruć? Tracey? Przecież nikt inny nie wiedział co i jak będzie piła, jak podeszła do barku z alkoholem. Czyżby ktoś miał otruć wszystko? Przecież nie było żadnej możliwości, by ktoś się do niej podkradł, skoro cały czas trzymała kieliszek, który sama nalała :D Jak mówię - macie paranoje :D Jestem pewna, że to trochę moja wina, ale żeby być jasną - w tej historii nikt, nikogo nie otruje :D Żadnych eliksirów miłośnych, ani trucizn - nic z tego :)

      Usuń
  16. Czekam aż rozwinie się coś więcej między Draco a Hermiono ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że tego nienawidzicie ale - slow burn :D To potrwa :) Choć jak mówię - to opowiadanie jest mocno skupione na nich, na ich wspólnych interakcjach itp. Ale na poważny wybuch uczuć musicie poczekać :P

      Usuń
    2. W sumie to dobrze...to znaczy, że zapowiada się jedno z dłuższych opowiadań 😁🥰

      Usuń
  17. Hermionie emocje udzieliły się juz ciut nadmiernie 🙈🙈🙈 a niestety jak wiadomo w koncu gdzies to się musi odbić...dość sporo trzeba było na siebie przyjąć przyjąć trakcie całych przygotowań...I zapewne jeszcze sporo niespodzianek przed nimi..
    Niemniej,było romantycznie i slodko...💚❤💜 Ptarzac na to wszystko z drugiej strony,jest bardzo dużo nieszczęśliwych par przez to prawo małżeńskie.. mam nadzieję, że jakoś Ci wszyscy nieszczęśnicy odnajdą szczęście..
    Cieszę się,że akcja tej historii nie rozwija się tak szybko,bo jest dużo przyjemności i oczekiwania na dalszy rozwój wydarzeń 😁😁 czekam teraz na retrospekche Draco'na...jego persekrtwa będzie interesująca...
    Ściskam i pozdrawiam 🚀🚀🚀🚀

    OdpowiedzUsuń
  18. To idzie wszystko w pięknym kierunku!
    Hermiona mdleje niczym panna z południa. Tak, będziesz miała piękne dzieciaczki z Draco. Tak, będziesz bardzo szczęśliwa. Tylko otwórz oczy na miłość, Oki?
    Mogę narzekać tylko na to, że jestem bardzo niecierpliwią osobą i nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
    Życzę dużo weny!
    Annie

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystko jest takie zagmatwane.. prawie nikt nie jest tam z kimś kogo chce. Tylko Ginny i Harry wydają się być szczęsliwi przez to prawo małżeńskie. Po zachowaniu Draco widzę, że chyba już jej pożąda, bo dowodów na jakieś uczucie u niego nie widać, - czyli faktycznie świetny z niego aktor ;)
    Wróżby to było TO! 😁 Bardzo podobały mi się widzenia madame Zitty ;) A Narcyza musi być przekonana, że Draci Hermiona w końcu zakochają się w sobie, skoro tak bardzo im kibicuje :) A może ona już wie, Draco kocha Hermionę i dlatego tak bardzo chce, by i Hermiona coś do niego poczuła ? :)
    Współczuje Herm tych przygotowań. Ja sama byłabym niezmiernie zmeczona takimi próbami i zestresowana i nie dziwie się , że zemdlała :) Mam nadzieję, że Draco się o tym dowie i będzie o nią mocno dbał ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Venik na ile mniej więcej rozdziałów przewidujesz przyrzeczoną? Ponad 80?

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo szkoda mi Hermiony, cały stres związany z Weasleyami, zaręczynami, akcją z bransoletka i tym że sama już nie wie co myśli o Draco i aż zemdlała. Wróżka tez nie pomogła choc to były bardzo miłe wizje to na dany moment wręcz niedorzeczne. Nawet jeśli bardzo ucieszyły Narcyze.
    Cała ta próba zaręczyn, jakby wszyscy wokół widzieli coś czego nie dostrzega nasza główna para (co za pewne jest prawdą) i coś ścisnęło mnie za serce na myśl co musiał czuć Graham biorąc udział i mając taką a nie inna role 💔
    Alma chyba nie paja sympatią do Ginny lecz mam nadzieje ze ro się zmieni. Tak samo w przypadku Tracey… szkoda żeby taka cudowna dziewczyna była sama…straszne tam plątaniny uczuciowe w tych związkach 😅 te prawo małżeńskie naprawdę im wszystko pomieszało.
    Teraz myśl że skoro być moze dostaniemy Blinny to co będzie z Potterem🤔🤔
    Już się nie mogę doczekać kolejnego 💘

    OdpowiedzUsuń
  22. Ah, młodzi 🙂 zaprzeczają temu co oczywiste. Podoba mi się przyjaźń Zabbiniego i Davis i to ich zrozumienie we wspólnym nieszczęściu. Jednak biorąc pod uwagę wizję madame Zitty los powinien się odwrócić ☺

    OdpowiedzUsuń
  23. Przyznam, że uśmiałam się trochę na tym rozdziale. Ta akcja z obrączkami. No poprostu kocham. 🤣😍 Ale moja radość wzrosła na najwyższy poziom dopiero gdy domyśliłam się że będzie tutaj też Blinny 😍 Ciekawe co się stało z Hermioną skoro zemdlała. Zmartwiło mnie to 😮😔 Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału 💜 Pozdrawiam i życzę weny twórczej ❤️

    OdpowiedzUsuń
  24. Podoba mi się to wróżenie 😁 Dwójka dzieci! I pewnie rudowlosa to Ginny! No i jeszcze na koniec ten zapach z amortencji Hermiony- no dałaś czadu. 😂 Też bym zemdlała od takiego nadmiaru emocji.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wiem że to wcześnie bo dopieor wczorja był nowy rozdział ale... możemy spojler ? Hahaha

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale długi rozdział 🥰🥰 Cudownie!
    Aż mi się trochę przykro zrobiło, że tyle bohaterów ma uczucia ulokowane w nieodpowiednich dla osobach...
    Scena z winem pasuje do mojej teorii 😏

    Życzę weny! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  27. ❤💕 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🔋
    #wenadlaOPC-ROS ❤💕
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤💕
    #wenadlaTNMŻ ❤💕
    #wenadlanowości ❤💕
    #WENADLAVENIIKA ❤💕

    OdpowiedzUsuń
  28. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  29. Narcyza tak pragnie, żeby Draco z Hermioną się do siebie zbliżyli, że zastanawiam się, czy ona nie wie czegoś więcej 🤔?
    Rozdział cudo i już przebieram nogami na perspektywę Draco 😄.

    OdpowiedzUsuń
  30. Widać po Narcyzie ze ona chce Hermione w swojej rodzinie i zależy jej na szczęściu Draco a... Ja się pytam jak można zostawić nas w takim napięciu? Jak można? Czemu Hermiona zemdlała czy to że stresu czy ktoś chciał ja utruc?

    OdpowiedzUsuń
  31. Co to za mocne wino, że od razu zwala z nóg? 😂 Jestem bardzo ciekawa, co się stało i coś czuję że ciężko będzie poczekać do następnego rozdziału!
    Mega się jaram tym, że w przyszłości Ginny będzie z Blaisem 🥰 to chyba najlepsza wiadomość z tych wróżb! ☺️
    No i przyjęcie zaręczynowe! Czekam na nie z niecierpliwością 🥰
    Dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  32. OJACIĘ! Ile akcji! Tyle się dzieje, tyle emocji i wszystkiego. Mam takie przemyślenie, że czekam na moment w którym Herm zrozumie, że może jednak Narcyza i Draco nie są tak świetnymi aktorami, a w sytuacjach, w których Herm myśli, że grają pokazują jak czują naprawdę. Szczególnie Narcyza, bo Draco to potrafi mocniej ukrywać swoje emocje.. więc może być ciężej i dłużej(biorą pod uwagę tez to, że to slow burn).
    Jeśli chodzi o sytuacje z jasnowidzką! Nie spodziewałam sie tego kompletnie, ale to było cudne. Hermiona sądząca, że to zwykły bullshit, a Cyzia zachwycona wizją dwójki blondwłosych wnuków. Przyznam, że nie tylko Narcyza jest tym zachwycona, bo ja też!!
    A sytuacja z winem. O MATULU! Padłam z wrażenia. Wino zrobione z okazji urodzin Malfoya i zapach, który Herm czuła w swojej amortencji. Kopara mi opadła przyznaję. Ale świetny pomysł! Ciekawe w jakim stopniu to do niej dotrze i czy przyswoi tę myśl po tym jak odzyska świadomość, czy postanowi stwierdzić, że to na pewno pomyłka hah. Bo przecież jak mogłaby poczuć coś do Malfoya, hmm?(ach, zdziwi się bidulka).
    Teraz czekam z niecierpliwością na perspektywę i retrospekcje Draco.

    To jeden z moich pierwszych dłuższych komentarzy, bo do tej pory jakoś nie czułam się na siłach żeby coś większego skleić, ale stwierdziłam, że mogę zrobić chociaż tyle w podziękowaniu za Twoją pracę. Dlatego postaram się pisać dłuższe komentarze, jeśli tylko znajdę na to czas.

    OdpowiedzUsuń
  33. Spoiler do jutra wieczora się pojawi :D dajcie trochę czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. 💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaprzyrzeczona💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA

    OdpowiedzUsuń
  35. Super rozdział :) czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  36. To Twoje slow burn mnie zabija od środka normalnie :D Aż chciałabym ich wziąć za te głowy i zmusić do pocałunku! (https://images.app.goo.gl/LWsW4FChAzM9yQT66) <- właśnie w taki sposób :D
    Aż mam ciarki po tym tańcu - tak sobie puściłam ten filmik i był taki... ah! Cudny! Taki subtelny, ale bardzo pobudzający zmysły.
    Ciekawa jestem kiedy Hermiona zrozumie, że to wszystko nie jest udawane... że oni nie grają, że to jest prawdziwe. Z reszta ona sama się też zapomina, bo też nie gra, po prostu budzi się w niej coś (i nie, nie jest to głód :D). Czekam strasznie na ten moment jak oboje sobie wszystko uzmysłowią... To będzie przepiękne! Wiadomo po drodze jeszcze będę chciała Cię milion razy zabić za to, że chcesz ich skłócić... ale wiesz to tak z miłości :D
    No i wizja na końcu mnie rozczuliła! Merlinie! TAK MA WYGLĄDAĆ ZAKOŃCZENIE! Domagam się takiego zakończenia!
    Trzymam kciuki za wenę :*

    OdpowiedzUsuń
  37. ❤ Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🔋
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤🌸
    #wenadlaOPC-ROS ❤🌸
    #wenadlaTNMŻ ❤🌸
    #wenadlanowości ❤🌸
    #WENADLAVENIIKA ❤🌸

    OdpowiedzUsuń
  38. No, w koncu znalazlam chwile zeby skomentowac. Masakra z tymi przygotowaniami do szkoly.
    Wszyscy naokolo chyba widza co sie kreci poza nasza dwojka. Fajnie widziec jak powolizaczyna sie rodzic miedzy nimi wiez i akceptacja ktora kiedys przerodzi sie w milosc. Mam nadzieje , ze Voldemort cos namiesza w tym prawie jeszcze i bede musieli sie pobrac, pomimo ich umowy. Matko, pogubilam sie na poczatku kto z kim jest a kto w kim sie kocha. Lubie Tracey, podoba mi sie jej charakter i ta sytuacja z pierscionkiem bylo mega! slizgonska zagrywka na slizgonach hahaha. Nie moge sie doczekac retrospekcji z perspektywy Draco. I obiecuje sobie, ze poczekac az cala impreza z ich zareczyn bedzie opublikowana - choc pewnie nie wytrzymam i sie zlame :) pozdrawiam i duzo weny!

    OdpowiedzUsuń
  39. Spoiler :)


    - Jak rozkażesz o królowo wszystkich świadkowych! – odpowiedział Zabini, po czym pomachał do Hermiony z uśmiechem i wyszedł z pokoju.
    - Och! Nie mogę się doczekać, by zobaczyć co to jest! – Tracey z podekscytowaniem podeszła do niej trzymając w dłoni aksamitne, czerwone pudełko.
    - Zapewne kolejna okrutnie droga biżuteria… - wymruczała.
    - Zobacz! To brylantowa kolia z kamieniem nastroju! – Tracey wyglądała na zachwyconą blaskiem, jaki wydała przepiękna błyskotka umieszczona w pudełku. Misterne sploty brylantów przypominały małe listki, a wieńcząca kolię łza miała umieszczony na środku duży kamień.
    - Kamień nastroju? Naprawdę? Czytałam o nich, są bardzo rzadkie – Hermiona dotknęła delikatnie brylantu, który natychmiast zmienił swą przejrzystą barwę na głęboką czerń.
    Tracey zachichotała.
    - To oczywiste, że odczuwasz teraz stres – powiedziała pocieszająco.
    - Dobrze, że nie musze jej dziś założyć – Hermiona zmusiła się do delikatnego uśmiechu.
    - Nie sprawdzisz, co ukrywa kamień? – zapytała z ciekawością Davis.
    - Ukrywa? – Hermiona nie bardzo zrozumiała.
    - To oczywiste prawda? Nie może złożyć ci przyrzeczenia samą biżuterią, bo to nic nie znaczy w kręgach, gdzie każdy może sobie pozwolić na takie błyskotki. Musiał ci coś dać – również jakąś cząstkę siebie.
    - Jak cudownie – Hermiona skrzywiła się pod nosem, zastanawiając się po co jej kępka włosów Malfoya albo nie daj Merlinie jego paznokieć…?
    Tracey przesunęła palcem po obrzeżu oprawy kamienia, ale nic się nie wydarzyło.
    - Chyba musisz sama to otworzyć – stwierdziła, podsuwając kolię bliżej Hermiony.
    Z westchnieniem rezygnacji dotknęła maleńkiego mechanizmu blokującego skrytkę pod brylantem, a ten od razu odskoczył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co? Coś takiego? I ja mam teraz wytrwać do niedzieli? Już zżera mnie ciekawość- kamień nastrojów? Cząstka Malfoya? Co to, co to? 🤔 och tylko podsycasz ciekawość...💚

      Usuń
    2. No nie ... Ta niewiedza mnie wykończy!

      Usuń
    3. Tego się w ogóle nie spodziewałam …. Venetiia ale ty mnie uczysz cierpliwości 😳 co to może być? I czy kamień kiedyś pokaże czerwony jak miłość? Tyle pytań tyle pytań! Czyli przyniósł to jej Zabini, co jeszcze smieszkował? Powtórzę… tyle pytań i ciekawości 😩 ❤️
      zostaje czekać ❤️‍🔥

      Usuń
    4. To kamień nastroju - miłość to uczucie nie nastrój. Ale kamień może pokazać np. pożądanie :P

      Usuń
    5. Teraz do końca tygodnia będę myśleć co jest w środku...Venetiia, Ty nas tu wszystkie wykończysz psychicznie, jak tak co chwila będziesz wplatać takie niespodzianki 😅 To opowiadanie jest rewelacyjne...niech wena nigdy Ci się nie kończy! ❤️

      Usuń
    6. Rzeczywiście 🤔 chyba logika uciekła przegoniona ekscytacją 😅 w takim razie czekam na pożądanie 😳

      Usuń
    7. Przysięgam i przyrzekam, że będę cierpliwa <3 Już nie długo - będę sobie to powtarzać w głowie żeby wytrzymać <3

      Usuń
  40. ❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
    Przesyłam Moc 💪💪🔥
    #WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
    #WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
    #WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
    #wenadlanowości🌺🌹

    OdpowiedzUsuń
  41. ❤ Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🔋
    #wenadlaOPC-ROS ❤🌹
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤🌹
    #wenadlaTNMŻ ❤🌹
    #wenadlanowości ❤🌹
    #wenadlaVENIIKA ❤🌹

    OdpowiedzUsuń
  42. Ale kończy się momentem, jestem ciekawa kto i co dolał do tego wina...
    Wyobraziłam sobie ich taniec, wyglądało pięknie i sama stojąc przed nimi uroniłabym łezkę. Aż czuję te emocje i napięcie w powietrzu. Kocham tą parę <3
    Wizja wieszczki z kuli - brak mi słów, będę czekała na ten moment, mam nadzieję, że to fragment epilogu, że wszystko będzie pięknie, a wszystkie dramy, które nas czekają zostaną za nimi <3
    Jak ja chcę bardzo już czytać o ich przyjęciu <3
    Jak ja chcę bardzo już czytać o wspomnieniach Draco <3
    Uwielbiam Przyrzeczoną <3

    OdpowiedzUsuń
  43. ❤💚 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🔋
    #wenadlaOPC-ROS ❤💚
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤💚
    #wenadlaTNMŻ ❤💚
    #wenadlanowości ❤💚
    #wenadlaVENIIKA ❤💚

    OdpowiedzUsuń
  44. Jak zawsze bosko.<3 Aż się przeraziłam, że ktoś dolał Hermionie amortensji, ale w pokoju są same kobiety, więc to troche bez sensu. Jestem ciekawa co Wy byście poczuły w tym eliksirze? :D U mnie to pewnie byłby zapach książek, koni i mojego narzeczonego. ^^
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  45. Trochę mnie nie było bo wakacje ale już to naprawiam😉 Rozdział cudowny aż nie mogę się doczekać kolejnego. Ich taniec po prostu widziałam w wyobraźni...To było bardzo emocjonalne. Wieszczka była super. Mam nadzieję, że takie właśnie będzie zakończenie❤. Koncowka z eliksirem genialna. W koncu wiadomo skąd w amortencji Hermiony jest ten zapach😄. Wiem, że tu wszystko ma dziać się powoli ale naprawdę nie mogę doczekać się ich pocałunku (mam nadzieję, że na przyjęciu zaręczynowym bedzie taki porzadny) oraz wątku snów Hermiony i punktu widzenia Draco. Naprawdę jeden rozdział to mało. Ja go pochłaniam wręcz. Uwielbiam Twoje opowiadania jak również i styl i mogę czytać non stop nawet po nocy ale jak sobie pomyślę za ile tygodni czy miesięcy będzie np wątek Ginny Blaise to z jednej strony chcę żeby czas leciał jak najszybciej a z drugiej kto by chciał się starzec😉 Przepraszam że taki wywód mi powstał. Dużo weny i czasu na pisanie życzę💚💜💙💛❤

    OdpowiedzUsuń
  46. Czekamy z niecierpliwością na ciąg dalszy! <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Ale Ty masz pomysły! Te wróżby były super! Ale czyżby rude dzieciaki Gin i Zabba?? No No No! A z nimi póki co cisza! Ach i ten taniec! 😍 Draco pewnie nie chciał jej z rąk wypuścić 😁 uwielbiam Narcyze!

    OdpowiedzUsuń
  48. To Ci dopiero rewelacje ❗❤❤❤ Ja osobiście nie wyobrażam sobie teraz innego zakończenia jak to z wróżby ale oczywiście w wersji FULL MEGA EXTRA rozbudowanej w szczegółowy opis ich kolejnych wspólnych lat 😍❤❗ co do próby i tych iskier jakie między nimi widać i czuć a czego sami jeszcze nie widzą to jestem wzruszona tym jak łatwo większości przychodzi na nich patrzeć ale to przecież przepiękny widok jest 😍😍😍
    Cieszę się że ta historia wygląda tak nie codziennie.. masz niezwykły talent i wyobraźnię Kochana ❗ Niech ona trwa bo to co przeczytałam dalej a teraz do tego wracam tylko upewnia mnie w tym przekonaniu że jesteś po prostu GENIALNA ❗🥰☺

    OdpowiedzUsuń
  49. Ale to jest poplątane, nikt nie jest z tym kogo kocha
    Bardzo ładny obrazek się tam pojawił podczas tych wróżb, więc wygląda na to że wszystko się szczęśliwie skończy i będzie też Blinny 🥰

    OdpowiedzUsuń
  50. Czemu tylko dwójka?! Więcej małych Malfoy'ów, wiecej!😂😂❤
    Trący i Theo? Hmmm... ciekawe 😁

    OdpowiedzUsuń
  51. Ahh ja też widzę słodką, szczęśliwą rodzinkę 😍, oby przepowiednie się spełniły 😁.

    OdpowiedzUsuń