Dedykacja: Dla wyrozumiałych 😋💖
Betowała Neska 💜
💍💍💍
28 października 1998
Ledwo zapukała w drzwi gabinetu wicedyrektorki, gdy usłyszała
głośne:
- Wejdź, panno Granger.
Hermiona złapała za klamkę i weszła do środka. Ku jej sporemu
zaskoczeniu, poza profesor McGonagall w gabinecie znajdował się również nie kto
inny, jak Artur Weasley.
- Hermiono… - Na jej widok rozpostarł swoje ramiona i
uśmiechnął się do niej ciepło.
- Panie Weasley… - Podeszła do niego i pozwoliła mu się
uściskać, dławiąc w piersi szloch.
- Tak mi przykro kochanie, że cię to spotkało. Molly przepłakała całą noc, gdy się wczoraj o wszystkim dowiedziała – Artur pogładził ją czule po włosach, jakby naprawdę była jego córką.
- Ja… Dziękuję… - wyszeptała, odrywając się od niego i
próbując ze wszystkich sił się nie rozpłakać.
- Musisz wiedzieć, że osobiście rozmawiałem wczoraj z
Lucjuszem Malfoyem i choć to jeden z najgorszych ludzi, jakich znam, wierzę, że
mnie nie okłamał, mówiąc, że będą o ciebie dbać najlepiej jak potrafią - Artur
oderwał się od niej i uśmiechnął do niej pocieszająco.
- Tak, myślę, że wcale nie chcą zrobić mi prawdziwej krzywdy
– przyznała.
- Jestem tutaj, bowiem profesor McGonagall, była tak miła i
zgodziła się udostępnić nam na chwilę swój kominek.
- Kominek? – zdziwiła się.
- Tak. Możesz przenieść się prosto do Trzech Mioteł. Czekają
tam na ciebie. Musisz jednak wrócić do szkoły na lunch – McGonagall wyciągnęła
w stronę puszkę z proszkiem Fiuu.
Hermiona szybko do niej podeszła. Dopiero, gdy nabierała
proszek w dłoń, przypomniała sobie, że obiecała Malfoyowi, nie robić żadnych
wypadów do wioski. Nie żeby czuła się zobligowana do dotrzymywania mu słowa,
niemniej nie była osobą, która często łamała swoje obietnice. Westchnęła płytko
i podeszła do paleniska. Bez dalszych pytań wrzuciła proszek w kominek i
zawołała adres pubu.
💍💍💍
Szybko porwał ją wir zielonych płomieni. Ledwie postawiła
jedną nogę poza paleniskiem, a już wciągnęła ją para silnych, męskich ramion.
- Hermiona! – zdławiony głos otarł się o jej ucho.
- Harry… - objęła mocno przyjaciela i zamknęła oczy.
- Tak strasznie, strasznie mi przykro! – Potter oderwał się
od niej, a w jego spojrzeniu zauważyła prawdziwy ból.
- Wiem. Nie dręcz się tym, proszę. To nic… - Hermiona zdobyła
się na blady uśmiech.
- Jeszcze dziś zabiłbym Malfoya, gdybym tylko mógł – Harry
mocno uścisnął jej dłoń i poprowadził ją w stronę starej kanapy, a Hermiona
dopiero teraz rozejrzała się po pomieszczeniu, dochodząc do wniosku, że
znajdowali się w jednym z prywatnych pokoi nad pubem.
- Sytuacja nie jest kolorowa, ale cieszę się, jeśli to
naprawdę ochroniło inne kobiety z zakonu… - wyjąkała, znów walcząc ze łzami.
- Tak, to prawda. Kingsley bardzo długo tłumaczył to wszystko
mi i Ronowi. Malofyowie są sprytni. Wiedzą, że nie dostaną od nas lepszej
gwarancji bezpieczeństwa, niż posiadanie ciebie. Nie wykonamy przeciwko nim
żadnego ruchu, dopóki oficjalnie będziesz jakoś powiązana z tym bladym dupkiem.
- To wszystko jest takie pokręcone – Hermiona nie kryła
zniechęcenia. – Tak naprawdę wcale nie wiemy o co im chodzi. Lucjusz mówił coś
o tym, że to Draco tak zdecydował, a on znów, że miał pięć dobrych powodów,
żeby wybrać właśnie mnie. Podał mi jeden z nich… Podobno potrzebuje po swojej
stronie kogoś inteligentnego, żeby przetrwać tę wojnę.
Harry uśmiechnął się do niej blado.
- Cóż… Lepiej nie mógł wybrać, prawda? Mogę go nienawidzić do
szpiku jego zepsutych kości, ale nie nazwałbym go głupkiem. Na pewno on i Lucjusz
dobrze sobie to wszystko przekalkulowali.
- Zapewne masz rację. Mimo to, przypuszczam, że kosztowało
ich to wiele trudności i pieniędzy, by sfałszować moje dokumenty w
ministerstwie i zwerbować tego całego Dagworth-Grangera.
- Nie mogę wyrazić, jak jest mi źle z tym, że musisz się
poświęcać dla nas w ten sposób. Prosiłem Kingsleya, by pomógł nam cię jakoś
ukryć, ale przysięga wieczysta to wykluczyła. Wiedź jednak, że jeśli cokolwiek
ci się stanie w ich domu, to natychmiast cały zakon się tam zjawi, by cię
uwolnić, a ja osobiście wypatroszę Malfoya moją różdżką!
- Nic mi nie zrobią, Harry. Oni chcą tylko mieć gwarancję, że
nie ważne, która strona wygra, im nic się nie stanie.
- Kingsley mówił nam, jacy śmierciożercy chcieli zmusić
czarownice z zakonu do ślubów. Sami najgorsi. Rowle, Yaxley, Dołohov…
Uratowałaś wiele kobiet przed okrutnym losem, musisz to wiedzieć.
- Mam nadzieję, że to będzie tego warte… - Hermiona
uśmiechnęła się blado. – I że Malfoyowie naprawdę nie kombinują czegoś
okrutnego.
- Zniszczymy ich, jeśli czegoś spróbują! – zapewnił ją z mocą
Harry, wciąż mocno ściskając jej dłoń.
- Harry… Masz tak wiele do zrobienia. Przykro mi, że nie będę
mogła bardziej ci pomóc, ale… Ta sytuacja nie może na ciebie wpływać. Masz
ważne zadanie do wykonania. Tylko jeśli ci się uda, wtedy wszystko się ułoży i
wróci do normy – tłumaczyła mu łagodnie.
- Dumbledore w mojej wizji w maju, wspomniał o tym, że ty
miałaś być tym głosem rozsądku, który miał mnie hamować. Jak ja sobie bez
ciebie poradzę? – W oczach Pottera błysnęły łzy.
- Będziesz miał teraz Ginny obok siebie. Ona będzie cię
pilnować w moim imieniu – Hermiona otarła własną łzę, która nagle spłynęła jej
po policzku.
- Strasznie się cieszę, że będę z nią… Ale tak żal mi ciebie
i Rona. On musi wrócić ze mną na Grimmauld Place, póki ty i Malfoy nie
wyjedziecie ze szkoły. Nie zniósłby widoku tego pieprzonego śmierciożercy w
twojej okolicy. Dziś przy śniadaniu podarł Proroka na strzępy.
Hermiona mimowolnie się zarumieniła, przypominając sobie
zdjęcie na pierwszej stronie. Wgapiała się na nim w Dracona, niczym zakochany
podlotek. Co za wstyd!
- To wszystko było zaplanowane. Malfoy wiedział, że w pubie
będzie fotograf. Powiedział mi, że znał ten cały plan już od września –
westchnęła ciężko.
- Jak on się zachowuje? Czy nadal cię obraża? Sprawia ci
jakąś przykrość? – dociekał Harry.
- Nie. W zasadzie mam wrażenie, że to wszystko go bawi.
Nazywa mnie różnymi słodkimi określeniami i nawet rzucił na Parkinson zaklęcie,
gdy ta chciała nazwać mnie dziwką.
- Musisz na niego uważać, Hermiona. Nie możemy być pewni, że
nie ma jakiś ukrytych motywów…
- Nie musisz mi tego mówić, Harry. Doskonale wiem, że to
prawdziwy wąż. Na pewno coś jeszcze kombinuje.
- Kingsley zapewnił mnie, że zna dobry sposób na to, byś się
mogła z nami kontaktować, bez obaw, że Malfoyowie to przechwycą.
- Byłoby świetnie. Gdzie jest Ron? – zapytała, czując jak w
jej piersi wciąż rośnie niepokój. Wiedziała, że konfrontacja z jej chłopakiem,
była nieunikniona, ale musiała przez to przejść. Tym bardziej, że nie była
pewna, kiedy znów będzie mogła go ponownie zobaczyć.
- Czeka w sypialni obok. Wiem, że będzie wam bardzo trudno
się pożegnać, dlatego dam wam trochę prywatności – Harry znów mocniej uścisnął
jej dłoń. Wstał i pociągnął ją za sobą, by móc ją wygodnie objąć.
- Przetrwamy to Hermiona. Przetrwamy to i wygramy – wyszeptał
w jej włosy.
- Wierzę w to całą sobą – zapewniła, przytulając się mocno do
niego.
- Idź do Rona. Na pewno nie może się już ciebie doczekać –
Harry wskazał jej na drzwi, uśmiechając się delikatnie.
- Dzięki. Dbaj o siebie Harry i nigdy się nie poddawaj! –
Hermiona zmusiła się, by odwzajemnić uśmiech przyjaciela.
- Obiecuję. Wiesz, że kocham cię jak siostrę, której nigdy
nie miałem?
- A ja ciebie, jak brata – Pochyliła się, by uściskać go po
raz ostatni.
Szybko otarła twarz, idąc do pokoju obok. Naprawdę nie
chciała, by jej pożegnanie z Ronem było całkowicie utopione we łzach, ale bała
się, że to może nie być łatwe.
💍💍💍
Bez pukania weszła do pokoju. Ron siedział na dużym łóżku,
nakrytym białym prześcieradłem.
- Miona! – Na jej widok zerwał się na równe nogi i szybko do
niej podszedł, od razu biorąc ją w ramiona.
- Ron… - Nie zdołała się opanować i od razu zaszlochała,
wtulając się w jego brązowy sweter.
- Kochanie… Tak mnie wścieka, że nie mogę nic z tym zrobić –
powarkiwał, opierając podbródek na jej głowie.
- Wiem. Nikt z nas nie spodziewał się takiej sytuacji –
Hermiona po chwili otarła łzy.
- To nie potrwa długo. Wracam z Harrym i od razu bierzemy się
ostro za poszukiwanie ostatniego horkruksa…
- Ministerstwo nie będzie protestowało, że opuszczasz szkołę?
– zapytała, patrząc mu w oczy.
- Ojciec skłamie im, że mam komplikacje po zeszłorocznej
groszopryszczce.
- Dobry pomysł. Obiecaj mi nie robić niczego pochopnego,
dobrze? Musisz uważać na siebie i Harry’ego. Słuchajcie tego co mówią Remus i
Kingsley i nigdy nie róbcie nic bez ich wiedzy – tłumaczyła mu z mocą.
- Wiem Miona, damy radę – Ron uśmiechnął się do niej ciepło.
- Jestem pewna, że tak – Hermiona pogładziła go po ramieniu.
Ron pochylił się i złapał jej usta w gorącym pocałunku. Na
chwilę spięła się od tego, zupełnie nieprzygotowana na taką interakcje. Szybko
jednak zreflektowała się na tyle, by oddać pocałunek swojego chłopaka. Dreszcz
niepokoju przeciął jej ciało, gdy poczuła, jak Ron od razu ciągnie ją w stronę
łóżka. Chyba nie myślał…?
Jęknęła ze zgrozy, gdy duża dłoń Weasleya dość obcesowo zamknęła się na jej piersi, pieszcząc ją przez bluzkę. Oderwała się od niego gwałtownie.
- Ron… - wyszeptała, patrząc mu w oczy z niedowierzaniem.
- To nasza ostatnia szansa – Rudzielec uśmiechnął się do niej
uroczo. – Wiem, że nie tak to sobie wyobrażałaś, ale jest łóżku i prywatność.
Wystarczy… Chodź! – Ron złapał ją za dłoń i pociągnął za sobą na posłanie.
Usiedli razem na skraju łóżka, a on od razu znów ją
pocałował, sięgając palcami do zapięcia jej bluzki. Hermiona poczuła się jakby
coś ją sparaliżowało. Czy naprawdę w obliczu tego wszystkiego, mogła po prostu
oddać się mu tu i teraz? Ani trochę nie czuła się na to gotowa… Ale Ron miał
rację, to mogła być ich ostatnia szansa. Wojna już trwała i nie wiadomo, kiedy
mogli mieć kolejną szansę.
Jęknął w jej usta i wsunął dłoń za jej dekolt, dotykając jej
piersi zamkniętej w koronkowym staniku. Hermiona odruchowo odtrąciła jego dłoń
i zerwała się z miejsca.
- Co jest? – zdziwił się, najwyraźniej lekko oszołomiony jej
reakcją.
- Ja… Chyba nie mogę Ron – jęknęła, ukrywając twarz w
dłoniach.
- Hermiona… - podszedł do niej i delikatnie położył jej ręce
na ramionach, masując je uspokajająco. – Oczywiście, że możesz. Tylko się
trochę odpręż… - zachęcał.
- Nie… Ja…- popatrzyła na niego ze łzami w oczach. Wiedziała,
że długo na to czekał, ale nie była w stanie tak po prostu tego zrobić.
- Obiecuję, że będę delikatny. Spodoba ci się, jestem pewien
– Ron uśmiechnął się do niej, czule głaszcząc ją po policzku.
Hermiona kompletnie nie wiedziała, co ma mu teraz powiedzieć.
Wiedziała, że jej odmowa mocno go zrani, ale postępowanie wbrew w sobie w tak
ważnej sprawie, nie wchodziło w grę.
- Kochasz mnie, tak? Więc w czym problem? – Ron chyba powoli
zaczynał się irytować jej powściągliwością.
Hermiona wzdrygnęła się lekko, przypominając sobie dzisiejszą
rozmowę z Nottem. Czy naprawdę go kochała? Nie mogła się oszukiwać. Nie miała
żadnej pewności, co do siły swoich uczuć. Pocałunki Rona były miłe, a on od
zawsze wydawał jej się takim właściwym wyborem… Ale prawdziwych iskier tam nie
było. Czy to co mieli wystarczyło? Czy było wszystkim, na co mogła liczyć? Czy
gdyby naprawdę go kochała, to pożądanie go nie powinno być dla niej bardziej
naturalne?
- Ron… Nie mogę tego zrobić w ten sposób – Hermiona
przełknęła łzy i opuściła głowę, nie chcąc widzieć rozczarowania w jego oczach.
Słyszała, jak prycha pogardliwie pod nosem i wiedziała, że
jest na nią coraz bardziej wkurzony.
- Hermiona! – złapał ją mocno za ramiona. – A co jeśli ten
wstrętny śmierciożerca napoi cię jakimś eliksirem, albo upije whisky i kiedyś
wykorzysta? Naprawdę chcesz, by twój pierwszy raz był z kimś takim? – dopytywał
gorączkowo.
Dreszcze przebiegły po jej ciele, po tych słowach.
- Nie zrobi tego. Malfoy mnie nie dotknie! – zapewniła
zdławionym głosem.
- Nie możemy ryzykować! Chodź do łóżka – Ron mocno złapał ją
za dłoń, zdeterminowany do tego, by pociągnąć ją za sobą.
- Nie! – zaprotestowała, wyrywając mu się. – Nie w ten
sposób, Ron!
- W jaki? Delikatny? Namiętny? Z mężczyzną, którego kochasz?
Wolisz się przekonać, czy nie zostaniesz zmuszona do rozłożenia nóg przed
śmierciożercą, gdy już zamieszkasz w jego domu? – wypluł z siebie z goryczą.
- Nie wierzę, że mówisz takie rzeczy Ron! – Hermiona ze
smutkiem pokręciła głową. – Chcesz się ze mną przespać, by mieć pewność, że
Malfoy nie zrobi tego pierwszy? – zapytała gorzko.
Ron otworzył usta, by coś powiedzieć, ale zamknął je szybko.
Hermiona poczuła nagłą ochotę, by dać mu w twarz. Wyraźnie o to właśnie
chodziło…
Szybko zapięła swoją bluzkę i ruszyła do drzwi.
- Hermiona! – Ron dogonił ją i złapał za ramię.
- Gdybyś naprawdę mnie kochał, nie naciskałbyś widząc w
jakiej jestem rozsypce. I nie sugerowałbyś tak lekko, że w domu Malfoya zostanę
wykorzystana jak jakiś przedmiot – Łzy nieprzerwanie spływały jej po
policzkach.
- Gdybyś ty mnie naprawdę kochała, nie miałabyś takich oporów
i już dawno byśmy to zrobili! – powiedział cicho.
- Być może masz rację – przyznała, patrząc w jego niebieskie
oczy. Tak inne… Ciepłe i znajome. Nie tak piękne, jak te z jej snów…
- Obyś tego nie żałowała, Miona – wyszeptał z wyraźnym bólem.
- Oby. I nienawidzę, jak mówisz do mnie Miona – przyznała
smutno, po czym bez oglądania się za siebie, wyszła z pokoju.
30 października 1998
Nie płakała. Czuła się okropnie, a coś w jej wnętrzu kuło i
bolało praktycznie bez przerwy, ale łzy już nie płynęły. Nie wiedziała, czy to
przez to, że już ich zabrakło, czy też jej wewnętrzna determinacja nie
pozwalała jej na to by wciąż szlochać. Ostatnia konfrontacja z Ronem była dla
niej prawie tak samo bolesna, jak to, gdy zostawił ich wtedy w lesie, odchodząc
mimo jej błagań. Teraz jednak jej wewnętrzne wnioski były zupełnie inne. W
tamtym czasie czuła się winna i zrozpaczona faktem, że była dla niego tak mało
warta, że nawet się nie zawahał przed odejściem. Obecnie była bardziej
rozgoryczona i zła, że pozwolił sobie postawić na to, że się z nim po prostu
prześpi, zamiast spróbować ją wesprzeć i pocieszyć po tym wszystkim, co ją
spotkało. Nie zdziwiło ją, że Ron nie przysłał żadnej sowy, by spróbować jakoś
naprawić sytuację pomiędzy nimi. Pewnie wciąż się wściekał o to, że mu
odmówiła… Nie było sensu się oszukiwać. Ich związek był praktycznie skończony.
Przedpołudnie tego dnia spędziła w swoim dormitorium, nie
chcąc się uczyć w bibliotece, gdzie uczniowie przychodzili tylko po to, by ją
pooglądać niczym jakiś obiekt muzealny. Dwie krukonki z piątego roku, posunęły
się nawet do tego, że zapytały co muszą zrobić, by dostać zaproszenie na jej
przyjęcie zaręczynowe. Co za koszmar.
Właśnie skończyła składać swoje notatki, gdy do jej pokoju
weszła Ginny.
- Skończyłaś już? Za chwilę musimy się zbierać – Ruda bez
oporów wskoczyła na łóżko przyjaciółki, uśmiechając się pogodnie.
- Dokąd? – zdziwiła się Hermiona.
- Jak to dokąd? Na mecz! Wiesz, że przenieśli go na dzisiaj,
bo jutro jest bal – przypomniała.
- Nie miałam zamiaru się tam wybrać – przyznała szczerze
Hermiona.
- Musisz! To ostatni mecz, jaki będziemy mogły zobaczyć w
szkole – upierała się Ginny.
- Wiesz, że dziś gra Slytherin, a to oznacza…
- Tak, Malfoya jako kapitana. Jeśli cię tam zabraknie, cała
szkoła będzie o tym plotkować – Ginny zachichotała.
- Już i tak ciągle o nas plotkują, choć dwanaście innych par
również się zaręczyło – burczała Hermiona. – Nie zamierzam tam iść, Ginny.
- Daj spokój! Zawsze chodziłaś na mecze! Qudditch to
najlepsza rozrywka w tej szkole. Musisz ze mną iść, Herm. To naprawdę ostatnia
okazja. Nikt ci nie każe kibicować Malfoyowi. Jak chcesz, to poproszę Lunę,
żeby nam pożyczyła szaliki Ravenclawu – Ginny mrugnęła do niej łobuzersko.
Hermiona uśmiechnęła się lekko do przyjaciółki.
- Nie będę robiła takich demonstracji, ale dobrze... Pójdę z
tobą, choć jestem pewna, że śmiertelnie się wynudzę.
- Wątpię. Malfoy gra swój ostatni mecz, a Michael Corner,
szukający krukonów zaręczył się podobno z jakąś dziewczyną z Francji, więc to
też jego ostatnia gra. Obaj będą chcieli się popisać.
- Dlaczego ludzie tak gnają do tych zaręczyn, skoro nie
muszą? – zapytała z niechęcią Hermiona.
- No wiesz… Lepiej szybko złapać najlepsze kąski, nim znikną
z menu – zaśmiała się Ginny.
- Poszczęściło ci się, bo złapałaś samego wybrańca – Hermiona
uśmiechnęła się do Rudej złośliwie.
- Odpowiedziałabym ci coś o przystojnym, bogatym i sławnym,
ale pewnie byś mnie uderzyła, gdybym nazwała to szczęściem – Ginny podniosła
się z łóżka.
- Gwarantuje ci, że jestem bardzo daleko od nazwania się
szczęśliwą – Hermiona podeszła do szafy, by wyjąć swój płaszcz.
- Jak przygotowania do jutra? – zapytała niepewnie Ginny.
- Lavender i Parvati uparły się, byśmy razem szykowały się do
balu, więc nie muszę się specjalnie wysilać. One na pewno się mną zajmą.
- Mam nadzieję, że mimo wszystko będziesz się dobrze bawiła.
- Bez szans Ginny, wiesz przecież, że muszę iść tam z
Malfoyem – marudziła.
- On pewnie nieźle tańczy, jak każdy arystokrata…
- Nie zamierzam z nim tańczyć! – upierała się Hermiona.
- To przynajmniej napijemy się ponczu. Słyszałam, że puchoni
planują go dobrze podrasować – Ginny wyszczerzyła się szeroko.
- Nawet nie chce mi się o to wściekać, jako prefekt naczelnej
– Hermiona mimowolnie zachichotała i skierowała się do drzwi.
Nie przyznałaby tego głośno przed Ginny, ale nawet cieszyła
się, że przyjaciółka wyciągnęła ją na mecz. Była trochę ciekawe, jak dziś
pójdzie Malfoyowi. Nie mogła ukrywać, że czuła się w pewien dziwny sposób z nim
związana. I to nie tylko przez ich zaręczyny, ale również przez swoje wciąż
powtarzające się sny o nim.
Dzień był chłodny i wietrzny, ale na szczęście nie padało.
Hermiona rzuciła na siebie i Ginny czarny cieplne i usiadły razem na trybunach
Gryffindoru. Neville, a także reszta kolegów z ich roczników, szybko do nich
dołączyła. Hermiona na chwilę wstrzymała oddech, gdy Malfoy wprowadził swoją
drużynę na murawę. Nie było sensu zaprzeczać, że był imponujący. Wysoki, dobrze
zbudowany i przystojny. Prawdziwy lider. Wiele dziewczyn wzdychało tęsknie na
jego widok i zapewne jej w tej chwili zazdrościło.
Gra wreszcie się rozpoczęła, a Hermiona choć starała się
śledzić całość akcji i najlepsze rzuty ścigających, raz po raz uciekała
wzrokiem do krążącego nad boiskiem blondyna. Widać było, że jest skupiony i
zdeterminowany do tego, by dziś wygrać.
- Choć go nienawidzę, to muszę przyznać, że całkiem dobrze
sobie poradził jako kapitan – przyznała Ginny, patrząc na to jak ślizgoni
zdobywają kolejne dziesięć punktów i prowadzą już pięćdziesięciopunktową
przewagi nad drużyną Ravenclawu.
- Zabini dobrze gra – wtrącił Neville.
- Jego nienawidzę prawię tak samo, jak Malfoya, ale to
prawda. To najlepszy zawodnik na boisku.
- Serio? A co ci zrobił, że tak go nie cierpisz? – zdziwiła
się Hermiona, pierwszy raz słysząc o uczuciach przyjaciółki do przystojnego
ścigającego.
- Ciągle mówi do mnie dziwne rzeczy. Nazywa mnie swoim
słoneczkiem i pyta, czy to prawda, że Harry bardziej kocha swoją sławę niż
mnie. Tego typu bzdury – skarżyła się Ginny.
- Wiesz, że to dlatego, że mu się podobasz, prawda? –
zachichotała Hermiona.
- Cóż… Może pomarzyć!
- On też się z kimś zaręczył? – zapytała ciekawsko Hermiona.
- Nie. Ale ślizgoni i tak przodują w liczbie umów
narzeczeńskich. Nott zaręczył się z Astorią Greengrass, Higgs z Pansy
Parkinson, a Graham Montague z siostrą Astorii - Daphne.
- Serio? To ciekawe – Hermiona odszukała wśród zawodników
Grahama, który był pałkarzem drużyny. Jeśli wierzyć w to, co powiedziała jej
Luna, to była zdziwiona, że Montague mimo wszystko chciał się w przyszłości
ożenić.
- Malfoy chyba widzi znicza! – zawołał Neville, zrywając się
z miejsca.
Wszyscy na trybunach wstali, patrząc jak Draco leciał z
obłędną prędkością w dół, wyciągając rękę do lecącej tuż przed nim złotej
piłeczki. Corner był tuż za nim, ale nie miał szans na dogonienie ślizgona.
Hermiona dopiero po chwili uświadomiła sobie, że przez cały
czas zaciska kciuki, więc szybko je poluzowała. Przecież wcale nie życzyła mu
sukcesu…
- Tak! Kapitan drużyny ślizgonów, Draco Malfoy ma znicza.
Mecz zostaje zakończony zwycięstwem Slytherinu! – ogłosił komentator meczu.
- Nieźle mu poszło – Ginny uśmiechnęła się do Hermiony.
- Nie ma co temu zaprzeczać – Hermiona odwzajemniła jej
uśmiech i spojrzała na boisko, gdzie Malfoy wciąż wyciągał w górę rękę ze
zniczem, a jego drużyna podlatywała do niego, by mu pogratulować.
- Zmarzłam trochę. Co powiecie na gorącą czekoladę przed
kominkiem w naszym pokoju wspólnym? – zaproponowała Ginny.
- Świetny pomysł – zgodziła się Hermiona.
- Co on robi? – zapytała Neville, patrząc niepewnie na swoje
przyjaciółki.
Hermiona odwróciła się, by jeszcze raz spojrzeć w stronę
boiska i zamarła, widząc, że Malfoy leci prosto w stronę trybun Gryffindoru.
- Och…! - Ginny przytknęła dłoń do ust i cicho
zachichotała. – Prawie zawsze na meczach ligowych, zwycięski szukający oddaje
złapanego przez siebie znicza swojej dziewczynie lub żonie. To taka urocza
tradycja…
- On chyba sobie ze mnie kpi – Hermiona poczuła, że z emocji
robi jej się ciemno przed oczami.
Cały stadion zamarł, gdy Draco znalazł się tuż przy skraju
trybun i z łobuzerskim uśmieszkiem wyciągnął dłoń ze zniczem w jej stronę.
- To dla ciebie, kochanie! – oznajmił głośno i dobitnie.
Hermiona zacisnęła szczękę i powoli do niego podeszła, czując
jak gorące rumieńce wykwitają jej na policzki. Wszyscy na boisku, łącznie z
nauczycielami przyglądali się z uwagą tej scenie.
- Musisz się tak popisywać? – zapytała, gdy podeszła na tyle
blisko, by tylko on mógł ją usłyszeć.
- Dla twojej miny, warto!
- zachichotał.
Hermiona sięgnęła po znicza, tkwiącego w jego wyciągniętej
dłoni. Ledwo jednak zakleszczyła na nim palce, gdy Malfoy złapał ją za
nadgarstek i przyciągnął do siebie. Z prawdziwą paniką, pomyślała o tym, że
zaraz wciągnie ją na swoją miotłę i odleci, jednak on tylko objął ją ramieniem,
zatapiając twarz w jej włosach.
Zamarła, totalnie zaskoczona takim obrotem sytuacji. Nigdy
jeszcze nie znalazła się tak blisko niego. To było porażające. Serce waliło jej
jak oszalałe, a oddech utknął gdzieś w piersi.
- Nie pogratulujesz mi? – wyszeptał wprost do jej ucha.
- Gratuluję sobie, że jeszcze nie spróbowałam zrzucić cię z
tej miotły. Natychmiast mnie puść! – zażądała zdławionym głosem, cała
rozedrgana.
Na szczęście Malfoy posłuchał i wypuścił ją ze swoim objęć.
- Zaprosiłbym cię na pomeczową imprezę, ale pewnie masz dużo
nauki – zakpił, uśmiechając się do niej bezczelnie.
- Wolałabym poważnie zachorować, niż się tam pokazać –
Hermiona zdobyła się na cierpki uśmieszek.
- Nie szkodzi. Odbijemy to sobie jutro na balu – Malfoy
mrugnął do niej.
- Zapomnij! – warknęła pod nosem.
- Będę czekał o ósmej w holu – Draco pomachał do niej wesoło,
po czym odwrócił się na swojej miotle i poleciał na dół.
Hermiona dopiero w tej chwili uświadomiła sobie, jak mocno
ściskała znicza, którego jej dał. Cała ta sytuacja była dla niej okropnie
niespodziewana i stresująca.
Powoli wróciła do Nevilla i Ginny.
- Hermiona… To było… No wiesz… - Ruda zrobiła wielkie oczy.
- Przedstawienie, Gin. Oto czym to było – mruknęła
zniechęcona, kierując się do wyjścia z trybun.
- Przez chwilę, gdy on cię objął, obawiałem się, że ktoś
strzeli w was zaklęciem. Aż tutaj było słychać wściekłe posykiwania ślizgonek –
przyznał Neville.
- Hermiona! – Lavender dogoniła ją przed zejście ze schodów.
– Mogę zobaczyć znicza? O Merlinie, ale to było słodkie! Taki narzeczony to
szczyt marzeń! – piszczała.
Hermiona przewróciła oczami, ale mimowolnie uśmiechnęła się
do koleżanki. Nigdy nie była specjalną romantyczką i była w pełni świadoma, że
cała ta akcja, była kolejną zaplanowaną zagrywką Malfoya, ale jednak, to
faktycznie na swój sposób było urocze i dało jasny sygnał dla całej szkoły, że
on poważnie traktuje ich zaręczyny. Hermiona wiedziała, że będzie musiała
dobrze przemyśleć jakie jeszcze motywacje, mogły się kryć za tym wszystkim.
💍💍💍
Cześć...!
Przepraszam, że rozdziału nie było po północy - rodzinna impreza mnie położyła wcześniej spać 😅
Przepraszam też za brak innych publikacji - nie martwcie się jednak, nic nie jest zawieszone, wszystko w trakcie pisania i o ile wena pozwoli na pewno wkrótce pojawią się też inne opowiadania.
Dzięki za słowa wsparcia na blogu, fb i wattpadzie - jesteście naprawdę super! 😘
Pozdrowienia dla Igi i Pandy - moich wenowych motywatorek i oczywiście dla niezastąpionej Neski 💕
Duże buziaki!
Wasza V.
Będzie co czytać w drodze powrotnej ze szkolenia ❤️
OdpowiedzUsuńNo, wiedziałam co robię nie czytając tego rozdziału rano xD Utknęłam w Krakowie na jeszcze godzinę, więc sobie umiliłam czas w czekaniu na busa ❤️
UsuńNo ale do rzeczy! Miłe ze strony Artura, że umożliwił Hermionie spotkanie z Harrym. Mam nadzieję, że go tutaj polubię, bo w TNMŻ go wprost znienawidziłam 😅 Także dla odmiany niech zostanie tym kochanym, racjonalnym i wspaniałym przyjacielem na którego zawsze może liczyć Hermiona ❤️ Podoba mi się to, że jest taki wyrozumiały i przede wszystkim się o nią troszczy.
Za to Ron... Ja się serio dziwię Hermionie, że on nie zarobił od niej plaskacza za to, jak się zachował! Cholerny dupek! Zachował się jak typowy facet, któremu chodzi jedynie o seks! Serio się dziwię Hermionie, że wcześniej go nie pogoniła za to, jak się zachowywał. Pewnie jakby się przespał z nią, to by stracił zainteresowanie, bo szczerze na takiego mi wygląda. Albo by został tylko dlatego, bo tak mu wygodnie i ma kogoś, kto jest nim zainteresowany...
Ale Draco... O Jezu jak ja bym chciała być na miejscu Hermiony! To mega słodkie i romantyczne z jego strony, że podarował jej tego znicza. Serio udowodnił, że traktuje ten związek poważnie, bo przed całą szkołą dał tego dowód. Owszem, będą się kłócić i to nie raz, Hermiona będzie sobie dorabiać jakieś teorie co do jego zachowania, ale wszystko to co on będzie robił będzie szczere.
No i czekam na więcej scen między Zabem a Gin! Dalej sobie nie potrafię wyobrazić Harry'ego i Ginny razem. Za dużo Bliny, żeby teraz się przerzucić na Hinny, jak się wie, że Blaise i Gin tak pięknie razem wyglądają ❤️
Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że wena wróci ze zdwojoną siłą i wkrótce uraczysz nas nowymi rozdziałami TNMŻ i ROS 😊❤️😘
Pozdrawiam z Krakowa! Właśnie dojeżdżam i zabieram się za czytanie 😅
UsuńJa właśnie w drodze powrotnej do domu 😁 Szkolenie tak mi dało w dupe, że ledwo żyję 😅
UsuńJak zawsze warto czekać na nowy rozdział 😀 Romantyczny Draco- oj biedna Hermiona, pewnie sporo razy ją tak zaskoczy.
OdpowiedzUsuńTo w stylu Rona - chcieć coś dostać nim dostanie to Malfoy, dobrze, że Hermiona mu nie uległa 😆 a Harry to prawdziwy przyjaciel, który się troszczy i okazuje wsparcie 🥰.
Już nie mogę sie doczekać balu i tego jak będą się zachowywać nasi narzeczeni 🙂
Życzę dużo weny 💚💚💚
Cudowna! Wspaniała! Dziękuję
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział:)
OdpowiedzUsuńBoże jaka jestem zirytowana zachowaniem Rona... Na prawdę dziwię się, że Hermiona go w końcu nie uderzyła. Jego zachowanie i te teksty było sporym przegięciem. Dobrze, że sama doszła jakie są jego motywy. Chce być pierwszy przed Draconem... Za to Harry pokazał się z dobreh strony - z niego naprawdę dobry przyjaciel:)
Ah i ten wspaniały mecz:) Zachowanie Dracona takie romantyczne i słodkie xD Zdecydowanie pokazał wszystkim, że jego zaręczyny są na poważnie. Chociaż myślę, że jego zachowanie było mocno pod publiczkE:P
CIekawe co będzie działo się na balu...już nie mogę się tego doczekać:)
Kocham ich interakcje:) Chemia między nimi jest odurzająca:)
Bużka:**
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRon debilu dobrze że Herm się mu nie dała 😤 a Malfoy haha jak zawsze musi zrobić show 😂 ale Herm bardziej by go zaskoczyła gdyby poddała się temu i zachowywała się tak jak on ale by miał wtedy minę 😂
OdpowiedzUsuńJak zawsze czekanie było tego warte!❤😍😍😍 cudowny rozdzial! Jestem wściekła na Rona...serio...Myślałam, ze nie można już niżej upaść... domyślałam się że będzie chciał zribuc jakas głupia rzecz,ale to..I to tylko po to,żeby Malfoy nie był pierwszy..🤦♀️🤦♀️🤦♀️
OdpowiedzUsuńTeraz nasz romantyczny Draco ❤🧡💛 jakie to słodkie 🤩 Hermiona broni się dzielnie,ale myślę,że w końcu się złamie 😜 juz nasz Smoczek się o to postara..
Dziekuje za ten rozdzial i mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze . Ściskam 🤗🚀🚀🚀
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA
Mam ochotę zabić Rona. Co on sobie myślał? Że jak prześpi się z Herm to tak będzie łatwiej? No chyba jego niedoczekanie 😠 No ale nie powiem Malfoy mi tu zaimponował 😍 Dużo weny do pisania życzę ❤️ pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDracoooooo 💚💚💚💚💚💚
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
I przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA
Ron, jesteś tak głupi 💩💩
OdpowiedzUsuńA Draco to słodziak 😍😍
Dużo zdrowia i weny ❤️❤️
Ron tak irytuje... Ale w sumie to chciałam, żeby mnie irytował. O Draco to bym powiedziała, że jest bardzo tajemniczy. No bo jakby nie patrzeć zachowuje się jak nie on. I w zasadzie też za dużo nie mówi, a przynajmniej nic konkretnego dla Hermiony.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział 🥰
Życzę weny!!! 💓
Widzę, ze Ron jak zwykle taki sam🤣🤣 trochę przygłupi. Chociaż i tak plus dla niego, ze nie robił jej żadnych awantur o zaręczyny z Malfoyem, przynajmniej tu rozumie ze Hermiona nie ma wyjścia i jej o nic nie oskarża. Wiedziałam ze miedzy nimi do niczego nie dojdzie. Oczywiście ze to Draco będzie miał zaszczyt być jej pierwszym❤️🔥. Już nie mogę się doczekać, choć pewnie jeszcze sporo rozdziałów minie zanim do tego dojdzie😢
OdpowiedzUsuń🔥❤️
OdpowiedzUsuńRany, Ron jest odrażający w tym rozdziale xd ale dobrze, Hermiona sobie w końcu uświadamia, że ten związek był bez sensu ;) i miejmy nadzieję, że Draco będzie jej jedynym💕
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego, ale twoje rozdziały, Venik, okazują się dobrym lekarstwem na kaca - od razu poczułam się dziś po imprezie milion razy lepiej jak odpaliłam twojego bloga 🙈💕
Czekam na dalszy ciąg tego opowiadania i przede wszystkim na TNMŻ❤️
Aach... Więc to już jest jasne, że to będzie opowiadanie z moją najukochańszą wersją Malfoya - i w dodatku pisane przez moją ukochaną autorkę!!!
OdpowiedzUsuńTaki Draco to moj ulubiony Draco, a ten gif 🥰 chyba z pare minut tak się po prostu w niego wpatrywałam. Ron jezu to aż brak mi słów. I tak szacun dla Hermiony za opanowanie i nie spoliczkowanie Rona czy gorzej! Przecież to oczywiste, że on chce ją tylko zaliczyć i to najlepiej wlansie przed Malfoyem... żeby nie wiem udowodnić że on miał ją pierwsza🙄🤬 Zmuszać dziewczynę do czegoś takiego wiedząc w jakiej ją sytuacji postawili wszyscy wokół! Za to przynajmniej Harry zachował się jak prawdziwy przyjaciel i okazał wsparcie i tą braterską miłość... chociaz to miałam chwile zawahania czy może on nie widział co Ron planuje skoro czekał na nią w sypialni i zostawił ich samych zaznaczając ze będą potrzebować prywatności... ale oby to tylko moja zbyt podejrzliwa wyobraźnia. Nadal jestem ciekawa czy Draco się dowie o tej sytuacji i jakby zareagował tym bardziej po tym pełnym i romantycznym geście podczas meczu. Aż pozazdrościłam Hermionie 🥰
OdpowiedzUsuńGinny! To ewidentnie są diabelskie zaloty! Wiewióreczko otwórz oczy i nie bądź taka! Tak liczę na Blinny... chyba już inaczej nie umiem ich sobie wyobrażać, muszą być razem 😌
Zaraz bal 😱 coś czuje ze będzie się działo 🤗 już się nie mogę doczekać 🤩💕
Ronald, ty pajacu. Zawiodłam się na tobie. Malfoy trzyma poziom, nie mogę się doczekać balu i jakiejś interakcji z kochanym dyrektorem. Dużo weny i sił!
OdpowiedzUsuńPo tym rozdziale tylko się utwierdziłam, że w tym opowiadaniu zdecydowanie nie polubimy się z Ronaldem :)Już się nie mogę doczekać balu, mam nadzieję, że Hermiona olśni Draco swoim wyglądem i coraz bardziej intryguje mnie wątek Ginny i Blaise'a, bo chyba taki będzie.
OdpowiedzUsuńDziewczyny z EGS (a zwłaszcza Panda) prosiły o Blinny :D Będzie się tu działo dużo bardziej w tle niż w TNMŻ, ale mam nadzieję, że będzie ciekawie :)
UsuńTa akcja z zniczem była przeurocza! Cieszę się że herm odmówiła Ronowi... W tym opowiadaniu raczej nie będę przepadała za ronem. Ciekawi mnie też przebieg balu no i nie mogę się doczekać kiedy między Hermioną a Draco trochę się ociepli i ona zacznie na niego patrzyć inaczej... Z jednej strony wiem że do tego potrzeba czasu i cały proces tego jak ich relacje się poprawiają w każdym opowiadaniu jest uroczy, lecz nic nie poradzę na to że czekanie ciągle tydzień na to by przeczytać o jakieś ich małej interakcje z jednej strony jest ekscytujące a z drugiej zawsze chce więcej więcej i więcej co jest strasznie frustrujące hahaha. Dużo weny, wolnego czasu i siły !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej tak podoba mi się to opowiadanie 😘
OdpowiedzUsuńRozdzial super.
OdpowiedzUsuńRon zawiodl na calej lini. Po prostu brak slow. Za to ksiaze jak zwykle na prowadzeniu. I w gestach I slowach. Jestem ciekawa bardzo tego balu, bo w sumie do tej pory nie spedzil ze soba wiecej niz niezbedne minimum czasowe, a bal to moze trwac... Nawet pare ladnyvh godzin.... Oj juz nie moge sie doczekac.
Zdrowia I weny tworczej
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
I przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA
Jakie ładne przedstawienie! Draco, Draco, ty cwaniaku ❤️
OdpowiedzUsuńUwielbiam!! Tak jak każde inne Twoje opowiadanie. Nigdy się nie zawiodłam. Jedynie szczerze powiem Ci, ze jakoś „nie lubię” to za duzo powiedziane, ale zdecydowanie wole jak Hermiona nie jest dziewica, przeważnie jak nie jest to szybciej się na siebie rzucają 🤣🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego tu nie jest, by to było przeszkodą :D To dramione slow burn - dużo chemii, która nie wybuchnie tak od razu. To było z mojej strony przemyślane zagranie :D. Zapewniam jednak, że w moim innym planowanym opowiadaniu dramione dla przekory będzie Hermionie znowu bliżej do napalonej nimfomanki niż niepokalanej dziewicy :D
UsuńCokolwiek wymyślisz,wszystko zostanie przez nas POŻARTE 🤣🤣🤣🤤🤤🤤
UsuńPotwierdzam!!! Kocham wszystko co piszesz 🥰
UsuńRon mnie wkurwil bardzo, myśli tylko o sobie, eghh nienawidzę :/ za to Draco.. przedstawienia robi idealne :D aczkolwiek napewno było w tym coś romantycznego 😃😍
OdpowiedzUsuńDużo weny kochana!! Mam nadzieje ze w tygodniu tez pojawi się jakaś publikacja ❤️
Dziękuję za rozdział.❤ Już z niecierpliwością czekam na kolejny. Sytuacja z Ronem spowodowała, że już go nie lubię. Harry narazie jest ok. Ciekawe jak potoczą się losy Ginny bo pewnie będzie z Blaisem. A może nie? Sytuacja na meczu słodka. Chce już bal!!! Życzę bardzo dużo weny i czekam z utęsknieniem na kolejny rozdział.❤
OdpowiedzUsuńProsimy o spojler 🙏🙏
OdpowiedzUsuńRozdział pełen emocji 😌
OdpowiedzUsuńProsimy o spojler!
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Ciekawe jak Ron będzie się dalej zachowywał, coś czuję, że jeszcze o nim usłyszymy 🤔 Draco jak zwykle w formie, wie jak zadziałać na Hermionę 😀
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej!
Ron jak zwykle o ćwierć móżdżku 🤦 ten to się nigdy nie nauczy.
OdpowiedzUsuńDraco umie robić przedstawienia. Cały Malfoy.
Dobrze że chociaż Harry nie robi Hermionie afery o coś na co nie miała wpływu.
Super rozdział 🙂
Specjalnie z okazji Dnia Dziecka (w końcu nawet dorośli mogą w duszy być dziećmi) :D SPOILER :D
OdpowiedzUsuńWrzasnęła i podskoczyła do wezgłowia, mocno naciągając na siebie kołdrę. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, że w nogach jej łóżka stoi nie kto inny, tylko najprawdziwszy skrzat domowy… A raczej skrzatka, która miała na sobie białą, wykrochmaloną sukienkę z dużym zielonym „M” na piersi.
- Czy Strzałka panienkę wystraszyła? Przepraszam bardzo! Strzałka nie chciała! – zapiszczała skrzatka, a jej duże, zielone oczy wypełniły się łzami.
- Nie… Tak… Trochę… - wyjąkała z konsternacją Hermiona.
- Strzałka nie chciała budzić panienki, ale zaraz nadchodzi pora śniadania, a później panienka musi zacząć szykować się do balu.
- Strzałka, tak? – upewniła się Hermiona, siadając prosto.
- Tak. Strzałka od dziecka była szkolona, na służkę przyszłej pani Malfoy. Strzałka i jej rodzina od wielu pokoleń pracują dla szlachetnego rodu Malfoyów. Mąż Strzałki, Śmiałek jest skrzatem samego mistrza Dracona…
- Miło mi cię poznać, Strzałko… - Hermiona przełknęła. – Ale nigdy w życiu nie zgodzę się na to, by służył mi skrzat domowy. Możesz wrócić do domu.
- Panienka jest niezadowolona ze Strzałki? Czy Strzałka zrobiła coś nie tak? – zapytała ze łzami w oczach.
- Ależ nie! Absolutnie! Po prostu nie uznaję wyzysku skrzatów domowych… - wyjaśniła kulawo Hermiona.
- Strzałka to dobry skrzat! Strzałka dobrze pracuje! – zapewniała gorąco.
- Zapewne tak jest, ale naprawdę nie ma potrzeby byś mi służyła – Hermiona nerwowo potarła skroń, w duchu obiecując sobie, że dziś już naprawdę zabije Malfoya, czymkolwiek co znajdzie pod ręką.
- Proszę mi dać szansę, panienko. Strzałka się sprawdzi. Strzałka obiecuje! – błagała skrzatka.
Hermiona westchnęła ciężko i sięgnęła do swojej szafki, gdzie leżał jej szalki Gryffindoru.
- Przykro mi to zrobić, ale nie mam wyjścia. Oto ubranie. Uwalniam cię od służenia mi – Hermiona wręczyła Strzałce szalik.
Ku jej zdziwieniu skrzatka przyjęła go od niej i zamrugała wielkimi oczami.
Znając Dracona bedzie chciał ją udusić 🤣🤣🤣a ona będzie stawiać się okoniem.i albo pójdą na jqkis kompromis,albo będą się na siebie wściekać 😜
UsuńDziękuje za prezent 🥰 oj czuje że będzie ostra wymiana zdań na lini Granger- Malfoy 😅 już się nie mogę doczekać 😂
UsuńA co mi tam zaryzykuje i spytam. Veniku kochany da się rozdział przyzeczonej dać szybciej (dziś😁) z okazji dnia Dziecka? Albo chociaż wcześniej?
OdpowiedzUsuńSłodkie kochane dziecko moje - wyślę Ci go na maila, skoro zapytałaś :) Na bloga nie trafi, bo jeszcze się betuje :*
Usuń❤💛💙💜💚💗Dziękuję💗💚💜💙💛❤
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
I przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA
Super!!!😍🔥
OdpowiedzUsuńRozdział pełen emocji 😊 z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuń❤️🌹Codzienna dawka dobrej energii i zdrowia od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS ❤️🌹🌷
#WENADLATNMŻ ❤️🌹🌷
#WENADLAPRZYRZECZONA ❤️🌹🌷
#wenadlanowości ❤️🌹🌷
Bardzo emocjonalny rozdział. Postawą Rona wobec Hermiona bardzo nie dojrzałe i bardzo samolubna. Harry bardzo mnie tu zaskoczył, ponieważ zachowanał jak prawdziwy przyjaciel.
OdpowiedzUsuńSytuacja po meczu bardzo romantyczna jak Draco pokazuje całej szkole, że całe zaręczyny są dla niego bardzo ważne i chcę się cieszę każdym sukcesem ze swoją narzeczoną.
Naprawdę nie wiem co kombinuje Blaise wobec Ginny. Mam podejrzenia że Blaise chcę zaręczynyć z Ginny i wraz z nią udać się na bal.
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
I przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
🧡 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 🧡
#wenadlaTNMŻ 🧡
#WENADLAPRZYRZECZONA 🧡
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Kochana przepraszam cie za brak komentowania. Ale przed ślubem brata jest tyle na głowie,ze szkoda gadać. Cale szczęście to juz jutro😀. A co do rozdzialu mega. Bardzo się cieszę że Hermiona taka rozsadna i nie poszła do łóżka z Ronem. A Ron to kutas,wykorzystać chcial nasza niewinna Hermione. Ogólnie uwielbiam opowiadania gdzie Hermiona jest dziewica i jej pierwszy raz jest z Draco. Nie wyobrażam sobie Hermiony w łóżku z nikim innym :). A co do spoileru jak tak dalej pójdzie to Hermiona szybko zostanie wdowa,bo co rozdzial Hermi chce go zabić. Ale myślę że Draco ja jakos udobrucha. Coś czuję ze 5 powodem zawarcia małżeństwa jest to ze on ja kocha. Ale oczywiście to są moje marzenia 😊🥰
OdpowiedzUsuń❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
💚 Codzienna dawka dobrej energii i dużo zdrowia od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam Moc 💪🔥
# WENADLAOPC-ROS 💚🌼🍀
#WENADLATNMŻ 💚🌼🍀
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚🌼🍀
#wenadlanowości 💚🌼🍀
#WENADLAVENIKA 💚🌼🍀
A ja dalej liczę na jakąś aferę związaną z wypadem do wioski i mam nadzieję, że Draco dowie się o spotkaniu z Ronem, więc nie obejdzie się bez sceny zazdrości 😂 na skomentowanie zachowania Rona brakuje mi słów, a przynajmniej tych cenzuralnych. A gest Draco ze zniczem, niby pokazówka, a jednak słodka 😅❤️
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii i dużo zdrowia od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam Moc 💪🔥
#WENADLAOPC-ROS 💚🌼🍀
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚🌼🍀
#WENADLATNMŻ 💚🌼🍀
#wenadlanowości 💚🌼🍀
#WENADLAVENIKA 💚🌼🍀
OdpowiedzUsuńmaria konopka4 czerwca 2021 19:29
💚 Codzienna dawka dobrej energii i dużo zdrowia od #venetiiomaniaczek
I przesyłam Moc 💪🔥
# WENADLAOPC-ROS 💚🌼🍀
#WENADLATNMŻ 💚🌼🍀
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚🌼🍀
#wenadlanowości 💚🌼🍀
#WENADLAVENIKA 💚🌼🍀
O matko Ron!!! Ty okropny tępaku! Dziewczynie wali się życie, nie może sama decydować za kogo chce wyjść za mąż a jej "chłopak" spotykając się z nią myśli o tym żeby dobrać sie do jej majtek... normalnie słabe jak mało co... ale przynajmniej do Hermiony dotarło, że go nie kocha
OdpowiedzUsuńOj Draco ❤ wiem że to wyreżyserowane zachowanie ale jednak słodkie ❤
No i Diabełek ma chrapkę na Rudą 😁 ciekawe czy się uda ją zdobyć 😁
No pożegnanie z Harrym było takie wzruszające… może go jednak polubię w tym opowiadaniu…
OdpowiedzUsuńNatomiast Ron! Salazarze! Co za buc! Zamiast wspierać Hermionę, bo jakby nie było to ona najbardziej jest w tym momencie w to zamieszana, to ją postawili przed faktem dokonanym niemalże, to nie po co wspierać kobietę - lepiej namawiać ją na rozłożenie nóg przed sobą 😃 Z każdym kolejnym opowiadaniem dochodzę do wniosku że Ron jest debilem, po prostu debilem 😃 nie wiem jakim cudem on znalazł sie w Hogwarcie - powinny byc robione jakies testy na starcie żeby właśnie takie jednostki nie zaniżały poziomu i renomy szkoły 😃
No i mecz! Draco w stroju kapitana… mmmm no i jeszcze „teatrzyk” na zakończenie - cudowne! Myślałam że ją pocałuje… ale no na to cierpliwie jeszcze czekam 😃
No i Ginny! Na ta chwile nic nie mam do Harry’ego ale no wiesz… po co jeździć fiatem jak można mercedesem? 😃 Mam nadzieję, że Ginny to zrozumie….
Ojej! Jestem wenową motywatorką? Baaaardzo miło mi to czytać!
Ron totalna kompromitacja w tym opowiadaniu🤦♀️
OdpowiedzUsuńW moich oczach jesteś zerem i wątpię żebyś był w stanie zrehabilitować się za te sytuację... No chyba że rycersko oddasz życie za Draco 😜😅 albo Hermione 😉
Harry tutaj to jesteś taki kanoniczny ale takiego to ja Cię najbardziej lubię🥰😊 Jesteś prawdziwym przyjacielem. Nie wiem jaki będziesz dla Ginny i jak będzie wyglądać wasza sytuacja ale w tej chwili to jestem z Ciebie dumna 😊
Draco...
Ahhh... DRACO 😍😍😍 Ty w tej swojej katanie i z tą miotłą to normalnie (...mmmrrrau...)🤩🤩🤩
Tylko Ty jesteś w stanie pobudzić moją wyobraźnię z takim sprzętem 😉 nie raz widziałam na ulicy gościa z miotłą ale nigdy nawet przez myśl nie przeszło mi takie wyobrażenie jak przy fragmencie:
"Hermiona na chwilę wstrzymała oddech, gdy Malfoy wprowadził swoją drużynę na murawę. Nie było sensu zaprzeczać, że był imponujący. Wysoki, dobrze zbudowany i przystojny. Prawdziwy lider."
Ale tak to już jest jak się jest takim unikatem bo nawet ubłocony Versace to nadal Versace 😉😍😍😍😍
Hermiona Ty biedna dziewczyno 🤦♀️ teraz jeszcze tego nie wiesz ale przyjdzie dzień kiedy zaczniesz dziękować za to SZCZĘŚCIE którego teraz tak usilnie nie widzisz 😅😉
Już nie mogę się doczekać kiedy ulegniesz i kiedy Draco zacznie mówić co na prawdę czuje 🤔⏳ ależ ja się nie mogę już doczekać by poznać te pięć powodów dla których ją wybrał😬🤯🤣😅😉
Pozdrawiam serdecznie całego bloga i uściski dla kochanej Venikowej i jej WENY 😘😘😘
Dobra, nienawidzę Rona. JAki to jest pusty, egoistyczny, pusty dupek! Myśli tylko o sobie. Kocha Hermionę? Chyba w snach. Tak nie zachowuje się osoba kochająca. Zero wsparcia, dobrze, że Harry obronił honor. Dziewczyna powinna się jak najszybciej od niego odciąć! Serio! Że nie dała mu w twarz to podziwiam opanowanie . Niewyobrażalne.
OdpowiedzUsuńDraco... Draco... Dracoo "Wysoki, dobrze zbudowany i przystojny. Prawdziwy lider.", wiemy już, że jest chodzącym ideałem. Jego zachowanie romantyczne. Chciałabym go na jeden dzień <3 Hermiona jeszcze o tym nie wie ale go doceni i będzie dziękowała niebiosom, że go ma.
Kolejne pytania otwarte, zostały 4 powody, jestem ich mega ciekawa. Cały czas też zachodzę w głowę, tyle trudu nie zadawałby sobie gdyby te powody nie były ważne moim zdaniem on już ją kocha, ale obraca to wszystko w taki sposób niby żartobliwy, jakby sytuacja go śmieszyła, aby nie stracić przysłowiowej twarzy.
To było takie romantyczne serio, ach ten Draco.. Co chwilę zdobywa nasze serca na nowo, a z drugiej strony mamy Rona, który chce się spotkać z Hermioną tylko po to by ją rozdziewiczyć 😑 wybór jest oczywisty Hermiona
OdpowiedzUsuńRonald serio? Twoja laska jest zaręczona z innym, a Ty tylko o jednym? Czy fakt, że Hermiona jest dziewicą przysporzy im takich problemów jak w GJS? 😄
OdpowiedzUsuńA gest Draco, no coś. Bardzo romantyczny! 😄 Nawet jeśli na pokaz, to ładnie wyszło 😁
W porównaniu do TNMŻ Harry tutaj to taki prawdziwy dobry przyjaciel 😅
OdpowiedzUsuńNatomiast Ron zachował się po prostu okropnie względem Hermiony, po prostu tragedia..
❤❤❤
OdpowiedzUsuńCzy tylko u mnie Ronald powoduje mdłości ?
OdpowiedzUsuńRon to idiota, a jego zachowanie przyprawia mnie o ból głowy i mdłości. 🤢🙈
OdpowiedzUsuńPodarowanie znicza Hermionie było przeurocze 😍 totalnie mnie to rozczuliło. 🤩