Dedykacja - Dla Natki - za jej obszerne i mam nadzieję - szczere opinie 😊💚
Betowała Neska
💍💍💍
27 października 1998 - później
Dopiero, gdy stanęła pod drzwiami
gabinetu profesor McGonagall, zorientowała się gdzie ją odprowadzono. Przez
całą drogę płakała cicho, totalnie rozbita i pognębiona tą sytuacją. Chłodny spokój
z jakim Malfoy oznajmił jej, że nie ma zamiaru niczego odwoływać, przyprawiał
ją o gęsią skórkę. Czy on z rozmysłem planował jakoś ją skrzywdzić? Ot tak, bez
żadnych wyrzutów sumienia, chciał się przyczynić do tego, by ją
unieszczęśliwić, możliwe jak najdotkliwiej? Dlaczego…?
- Dziękuję panie Macmillan, to
wszystko – odezwała się McGonagall, tym samym odprawiając Erniego, który
usłużnie pomógł ją tutaj przyprowadzić.
- Pani profesor, czy to wszystko
oznaczało, że Draco Malfoy…
- To oznaczało, że cokolwiek się
tam wydarzyło, to nie dotyczy pana, a tym samym nie jest pańskim interesem,
panie Macmillan! – ucięła dość ostro pani profesor.
- Ja… Oczywiście… Trzymaj się
Hermiono – Ernie poklepał ją pocieszająco po ramieniu, po czym odwrócił się i
szybko odszedł.
💍💍💍
McGonagall otworzyła drzwi do
swojego gabinetu, a Hermiona przekraczając jego próg lekko uniosła głowę i od
razu przystanęła, zastając w środku Kingsleya, siedzącego na jednym z dwóch
krzeseł przed biurkiem.
- Jak się czujesz?
- Jak mogłeś?! – zapytała zbolałym
głosem, a nowa fala łez pokryła jej policzki.
- Usiądź, a zaraz wszystko ci
wyjaśnię – Shacklebolt gestem wskazał jej drugie krzesło.
- Stałeś tam i pozwoliłeś im… -
Hermiona zaszlochała, opadając niezgrabnie na siedzenie i ukrywając twarz w
dłoniach.
- Hermiono…
- Może damy jej eliksiru spokoju? –
zaproponowała troskliwie profesor McGonagall.
- Musi mieć teraz jasny umysł. Może
lepiej odrobina twojego koniaku?
- Chcesz żebym rozpijała swoją
własną uczennicę? – zawołała z oburzeniem Minerwa.
- Hermiona ma osiemnaście lat i na
pewno skosztowała już czegoś mocniejszego niż piwo kremowe. Odrobina. Na
ukojenie nerwów na pewno nie zaszkodzi – przekonywał Kingsley.
- Niech będzie… - McGonagall
westchnęła z irytacją i podeszła do ukrytego w regale barku, a Kingsley
zgrabnie wyczarował prostą, białą chusteczkę i podał ją Hermionie.
- To mi się śni… To koszmar, ale
nie jest prawdziwy. To tylko sen… - wyszeptała, odbierając od niego kawałek
materiału.
- Obawiam się, że niestety nie –
Kingsley złapał jej dłoń i uścisnął ją pocieszająco.
- Dlaczego? Czy to ma jakiś związek
z Voldemortem? Ma, prawda? Oni chcą mnie jakoś wykorzystać? Albo się mnie
pozbyć…? – pytała, cała we łzach.
- Głęboki oddech, panno Granger.
Postaramy się wspólnie znaleźć odpowiedź na wszystkie pani pytania, dobrze? –
Minerwa podała jej koniak, patrząc na nią ze szczerym współczuciem.
Hermiona od razu przystawiła szkło
do ust i się napiła. Alkohol przyjemnie sparzył jej język, a później spłynął
rozgrzewającym strumieniem prosto do jej gardła.
- Powiedziałeś mi, że to nie
oznacza niczego złego… Rozwiń tę myśl, Kingsley – poprosiła McGonagall, podając
Shackleboltowi jego porcję koniaku.
- Lucjusz Malfoy był u mnie w
zeszłą sobotę – przyznał cicho - Pojawił się w moim biurze, na dzień przed
głosowaniem nowego prawa.
- Po co? – zainteresowała się
Minerwa, zdrowo pociągając ze swojej szklanki i opadając na fotel za swoim
biurkiem.
- Żeby mi powiedzieć, że
odszukał Dagworth-Grangera i przekupił
go, by udawał cudownie odnalezionego wuja Hermiony…
- I nie zrobiłeś nic, by go przed
tym powstrzymać?! – Hermiona patrzyła na przyjaciela w kompletnym szoku. Jak on
mógł jej to zrobić?
- Hermiono… Wiesz po co w ogóle
wprowadzono to prawo? – spytał poważnie.
- By zniszczyć ludziom życie! –
krzyknęła.
- Poniekąd… Tak naprawdę tę ustawę
wymyślili sami śmierciożercy. Chcą w ten sposób, w świetle prawa i bez rozlewu
krwi dobrać się do naszej strony – wyjaśnił Kingsley.
- O Godryku! – McGonagall
przytknęła drżąca dłoń do ust.
- To… niemożliwe… To… - Hermiona
czuła, jak zaczyna kręcić jej się w głowie od tych rewelacji.
- I Lucjusz Malfoy bierze udział w
tym spisku? – dopytywała gorączkowo profesor transmutacji.
- Cóż… Nie do końca. Dowiedział się
o tym pomyśle już pod koniec sierpnia. To stary Parkinson był jego głównym
twórcą. Podobno znalazł kliku chętnych śmierciożerców, którzy mieli w planach
podstępem poślubić najważniejsze dla Zakonu Feniksa czarownice i je praktycznie
zniewolić, wcześniej zmuszając do
zdradzenia im naszych sekretów.
- Naprawdę liczyli, że im na to
pozwolimy? – spytała cicho Hermiona, patrząc na niego uważnie.
- To było dobrze przemyślane.
Imperius, eliksiry kontrolujące, łapówki. Mieli plan, jak to szybko i łatwo
przeprowadzić, a wolnych i chętnych śmierciożerców na tę misję, mieli aż
zanadto do wyboru...
- Młody Malfoy był wśród tych
chętnych? – zapytała wyraźnie zdegustowana Minerwa.
- Nie. Młodzi potomkowie
śmierciusów mieli dzięki temu prawu, szybko zaręczyć się pomiędzy członkami
Nienaruszalnej Dwudziestki Ósemki i najlepiej od razu zacząć płodzić kolejnych
zwolenników Voldemorta.
- To naprawdę okropne! –
McGonagall, aż wzdrygnęła się obrzydzenia.
- Po co Lucjusz przyszedł zdradzić ci ich zamiary? – spytała Hermiona, wreszcie przestając płakać.
- Nie wnikał w
głębsze szczegóły. Powiedział tylko, że gdy jego rodzina poznała ten plan, to postanowili, że należy coś z tym zrobić. Parkinson podobno już rozdysponował,
kto miał wystąpić do ciebie z kontraktem zaręczynowym. Prawdopodobnie chcieli
przekląć Imperiusem twojego dalekiego wuja i sprowadzić go do ministerstwa, tak
by wyraził na to zgodę…
- Merlinie! Co za podłość! –
Hermiona znów ukryła twarz w dłoniach.
- I my mamy uwierzyć, że Malfoyowie
postanowili ochronić Hermionę przed ślubem z jakimś śmierciożercą, zmuszając ją
by poślubiła Dracona, który też jest jednym z nich? – dociekała Minerwa.
- Wszystko na to wskazuje. Lucjusz
wyjaśnił mi, że uczynienie z Hermiony, czystokrwistej ułatwiło mu wytłumaczenie
Voldemortowi, dlaczego to Draco jest dla niej lepszym wyborem niż Thorfinn
Rowle…
- Co?! – Hermiona, aż podskoczyła
na krześle.
- Z tego co dowiedział się Malfoy,
to właśnie on walczył o ciebie dla siebie. Nie wiem czego ostatnio szukał w tym
zamku, ale to mógł nie być przypadek… Podobno wciąż ma uraz za to, że tak łatwo
udało ci się go przekląć w zeszłym roku. Na szczęście jego ród jest daleko z
przywilejami za Malfoyami. Voldemort podobno głośno przyklasnął na pomysł, żeby
najlepsza przyjaciółka Harry’ego Pottera, wyszła za syna jednego z jego najwyżej
postawionych zwolenników, którzy – jak
wciąż wierzy - są mu bez reszty oddani i szybko zdołają przekonać cię do
ich ideologii…
- Czy ja dobrze rozumiem? Voldemort
chce, by Hermiona zaczęła go teraz popierać? Co to za bzdury? – McGonagall
prychała, najwyraźniej głęboko zniesmaczona, a Hermiona zdusiła zimny dreszcz.
To wszystko brzmiało naprawdę przerażająco… Ale i logicznie. Czy taka sytuacja
nie uderzyłaby z całą mocą w Harry’ego, gdyby naprawdę miała miejsce?
- Dalej nie rozumiem, dlaczego oni to
robią? Dużo ryzykują, jeśli Voldemort się dowie, że go oszukali względem mojego
pochodzenia, a zysk przy tym niewielki, jeśli wierzyć, że wciąż są wysoko w
jego łaskach – rozważała Hermiona.
- Lucjusz powiedział mi tylko, że
musiał to zrobić dla dobra i ochrony swojej rodziny.
- I ty mu uwierzyłeś? – zapytała z
niedowierzaniem McGonagall.
- Oczywiście, że nie! To znaczy…
Nie do momentu, gdy zaproponował mi pewien układ.
- Jaki? – dopytywała Hermiona.
- To absolutna tajemnica. Mogę ją
zdradzić tylko wam dwóm i tylko pod warunkiem umowy czarodziejów – poinformował
poważnie.
Hermiona i McGonagall spojrzały na
siebie krótko, po czym obie skinęły głowami i sięgnęły po swoje różdżki, by
rzucić krótkie zaklęcie potwierdzające. Od tej chwili nikomu nie będą w stanie
powtórzyć treści tej części rozmowy.
- Lucjusz Malfoy złożył mi
przysięgę wieczystą.
- Co?! – Obie czarownice zerwały
się na równe nogi, rozlewając przy tym swoje koniaki.
- Wezwałem Remusa, by był naszym
gwarantem. Malfoy przysiągł na swoje własne życie, że ani on, ani nikt z
mieszkańców jego dworu, nie skrzywdzą z rozmysłem Hermiony, ani nie oddadzą jej
w ręce Voldemorta i jego popleczników. Poprzysiągł ją chronić i pomóc Zakonowi
Feniksa w ostatecznym pokonaniu ciemnej strony.
- Nie wierzę… - Hermiona opadła na
krzesło, kompletnie zdezorientowana tym wszystkim.
- I robią to tylko dla ochrony
przed ich aresztowaniem w razie naszego zwycięstwa? – McGonagall również
usiadła i przywołała butelkę koniaku, by uzupełnić ich szkło.
- Myślę, że to może być jeden z
powodów – Kingsley uważnie spojrzał na Hermionę.
- Co? – zapytała go, nie rozumiejąc
wyrazu jego twarzy.
- Przepraszam cię za bezpośredniość
tego pytania Hermiono, ale co dokładnie łączy cię z Draconem Malfoyem? –
zapytał.
Hermiona otworzyła usta w
nieukrytym szoku, po czym roześmiała się gorzko.
- Jak możesz w ogóle o to pytać?
Dobrze wiesz, że nienawidzimy się wzajemnie od naszego pierwszego roku w
Hogwarcie!
- Właśnie! Co ty sugerujesz, Kingsley? Przecież on jest ze Slytherinu! – zawołała z oburzeniem Minerwa.
Shacklebolt przewrócił oczami.
- Zapomniałem, że to bariera nie do
pokonania. Poważnie, Minerwo… Sama dobrze znasz kilka mieszanych małżeństw z
tych dwóch domów.
- Ale… Przecież nie nasza panna
Granger! Ona nie ma absolutnie nic wspólnego z tym aroganckim, bezdusznym
chłopakiem, prawda? – McGonagall spojrzała na nią wyczekująco.
- Oczywiście, że nie! –
odpowiedziała szybko, w duchu modląc się, by się przypadkiem nie zaczerwienić.
Te jej wszystkie głęboko niepokojące sny o nim… Te nawiedzające ją we
wspomnieniach niebiesko-szare oczy…
- W niedzielę dostałem od ciebie
list. Wspominałaś o jego dziwnym zachowaniu w Trzech Miotłach – Kingsley
przyglądał jej się uważnie.
- Tak… On… W piątek powiedział mi,
że nie powinnam się pokazywać w wiosce z żadnym chłopakiem, a w sobotę podszedł
do mnie i… w sumie trudno to wyjaśnić. Stanął obok i objął mnie ramieniem,
jakbyśmy byli ze sobą jakoś bliżej zaznajomieni… - Hermiona czuła, że mimo jej
najszczerszych chęci, policzki palą ją teraz żywym ogniem.
- Pewnie chciał uniknąć dalszych
pogłosek na temat ciebie i Rona, przed ukazaniem się artykułu o waszych
zaręczynach – domyślał się Kingsley.
- To dalej nie wyjaśnia twoich
insynuacji o jakimś wyimaginowanym związku panny Granger z tym… typkiem! –
prychnęła McGonagall, od razu zanurzając usta w alkoholu, jakby chcąc spłukać z
języka samą wzmiankę o ślizgonie.
- Po prostu… Pomyślałem, że może to
mieć też jakieś inne podłoże, skoro zdecydowali się wybrać właśnie Hermionę.
Logiczne myślenie wskazuje, że wybór Ginny byłby dla nich łatwiejszy. To równie
mocno uderzyłoby w Harry’ego, a im znacznie uprościłoby sprawę, bo panna
Weasley już jest czarownicą czystej krwi.
- Nic mnie nie łączy z Draconem
Malfoyem! – wykrzyknęła z mocą Hermiona, znów podrywając się z krzesła.
Kingsley beznamiętnie wzruszył
ramionami.
- No cóż… Czy mieli inne pobudki
czy też nie, prawda jest taka, że załatwiono tę sprawę perfekcyjnie. Nawet
gdybyśmy szybko odnaleźlibyśmy teraz twojego ojca i przywrócili mu wspomnienia,
to Dagworth-Granger już na pewno spreparował jakieś dowody, na tę swoją
bajeczkę o kuzynie, który ukrył swoją jedyną córkę u pary mugolskich dentystów.
- Czyli, że tak naprawdę nie ma
żadnego wyjścia z tej sytuacji? – zapytała z goryczą Hermiona, z powrotem
opadając na swoje miejsce.
- Czyli, że zasadniczo jesteśmy i
tak w dobrej sytuacji, Hermiono. Mamy pewność, że nic ci nie grozi, a dzięki
informacjom Malfoya na temat tego, co planują śmierciożercy, udało mi się
szybko ustawić już bezpieczne kontrakty zaręczynowe dla kilku kobiet w zakonie,
zanim słudzy Voldemorta zdołali wykonać swój ruch.
- Naprawdę? – ucieszyła się
McGonagall.
- Tak. Harry wysłał już kontrakt
zaręczynowy do Artura, który zgodzi się na to by to on poślubił Ginny. George
Weasley zaręczy się z Angeliną Johnson, a Percy ma się jeszcze dziś spotkać z
ojcem Penelopy Clearwater. Charlie Weasley zgłosił się już do Ksenofiliusa
Lovegooda, więc mamy pewność, że najważniejsze czarownice z naszej strony będą
ochronione.
- A Aurora? Septima? – dopytywała
Minerwa.
- Sturgis i Septima już się ze sobą
od pewnego czasu spotykali, więc po
prostu trochę go pośpieszyłem – Kingsley uśmiechnął się przekornie. – A jeśli
chodzi o Aurorę… Wiem, że ma starszego kuzyna. Porozmawiam z nim i z nią,
jeszcze dziś – Kingsley nerwowo złapał za kieliszek i wychylił go szybkim
łykiem.
- Ożenisz się? Ty? – McGonagall
uśmiechnęła się przekornie pod nosem.
- Skoro tak trzeba – Auror
odchrząknął gwałtownie, jakby alkohol niechcący stanął mu w gardle.
Hermiona czuła gorzki smak w
ustach. Czyli to tylko jej jedynej nie pozostawiono żadnego wyboru? Bez jej
wiedzy sprzedano ją Malfoyom za bezpieczeństwo innych? Pozostali członkowie
zakonu, będą mogli przetrwać to spokojnie w swoich zaaranżowanych związkach
pomiędzy przyjaciółmi, a ona w tym czasie będzie siedzieć zamknięta w tym
strasznym dworze w Wiltshire, nie wiedząc czego się spodziewać, poza pogardą i
ciągłym wyzywaniem ją od szlam.
- Widzę, że się zastanawiasz
Hermiono… Ale jak już mówiłem w gabinecie dyrektora, nie możesz teraz odejść. Wszyscy cię
potrzebujemy. A po przemyśleniu, sama dojdziesz do wniosków, że twoja obecność
tak blisko Draco i Lucjusza, może nam tylko pomóc – tłumaczył jej spokojnie.
- Czy jest szansa, że wojna się
skończy nim minie rok od zaręczyn i wcale nie będziemy musieli…? – zapytała
cicho Hermiona, nerwowo pocierając nadgarstek z wyrytym na nim słowem „szlama”.
- Wszyscy mamy na to nadzieję –
Kingsley sięgnął po jej dłoń i uścisnął ją mocno.
- A co z Ronem? – spytała cicho,
oddając lekko uścisk przyjaciela.
- Ja… Nie chciałem dokładać mu
bólu, wiedząc, że utrata ciebie będzie dla niego zapewne druzgocąca. W każdym
razie, nie przewidziałem na razie dla niego żadnego kontraktu zaręczynowego –
przyznał smutno.
- Jak ja mu o tym powiem? Przecież
jak nic w pierwszy odruchu pobiegnie i przeklnie Malfoya na cztery strony
świata – wymamrotała.
- Ja to zrobię. Tak w zasadzie, to
zaraz powinien pojawić się tutaj Arthur, by również mógł być obecny przy tej
rozmowie.
- To bardzo dobry pomysł. Dziękuję
ci…– Hermiona zdobyła się na blady uśmiech.
- Severus przekazał mi, że Hermiona
i pan Malfoy mają zdawać wcześniejsze OWUTEMY?
- Tak, ministerstwo zdecydowało, że
zaręczeni czarodzieje powinni jak najszybciej ukończyć edukację i zacząć
dorosłe życie, więc nie tylko Hermiona, ale wszyscy ci, którzy są jeszcze w
szkole, a których wymieniłem, przystąpią do nich wcześniej… I zapewne nie tylko
oni – wyjaśnił.
- Czyli te zaręczyny… - Hermiona
nie miała pojęcia, jak nie udławiła się przy tym słowie. – Będą dopiero po
naszym zdaniu egzaminów?
- Kontrakt podpiszecie jeszcze
dziś. Nie możemy ryzykować, że ktoś się jeszcze wtrąci. Po kolacji musisz
wrócić do gabinetu Snape’a i złożyć swój podpis, tak by dokumenty stały się w
pełni prawomocne.
- A co jeśli tego nie zrobię? –
zapytała od razu z nadzieją.
- Wtedy cała procedura potrwa
dłużej, a jak mówiłem, to może nie być nam na rękę, Hermiono. Nie wiadomo na co
jeszcze śmierciożercy mogą wpaść w tym czasie – Kingsley nadal nie puszczał jej
dłoni.
- Czyli do… ślubu może minąć
maksymalnie rok od dziś? – wyszeptała z goryczą.
- Tak. Aczkolwiek wiem, że
Malfoywie chcą też urządzić oficjalne i wystawne przyjęcie zaręczynowe. Lucjusz
mówił, że jego żona sobie tego życzy.
- Nic mnie nie obchodzą jej
życzenia! – warknęła rozeźlona.
- Podejrzewam, że to Voldemort chce
byście razem z Draco byli jak najbardziej na świeczniku…
- Cudownie! – prychnęła, odpychając
od siebie dłoń Shacklebolta.
- Bardzo mi przykro pa… Hermiono –
McGonagall spojrzała na nią wyraźnie smutna i poruszona.
- Ja… Jeśli dzięki temu, Zakon
zyska szansę na dojście bliżej Voldemorta, to… zrobię to. Nie będę się
sprzeciwiała – zdecydowała, choć uścisk w jej piersi tylko się powiększył.
McGonagall wstała i podeszła do
niej, więc Hermiona również podniosła się ze swojego krzesła.
- Nie znam drugiej tak walecznej
czarownicy, jak ty Hermiono Granger. Jeśli jest ktoś, kto może przetrwać spiski
i knowania takich ludzi, jak Lucjusz Malfoy, to jesteś to właśnie ty – Minerwa
uśmiechnęła się do niej, po czym położyła jej dłonie na ramionach, pochyliła
się i cmoknęła ją czule w czoło.
Hermiona naprawdę chciała jej podziękować i zapewnić, że da radę i wszystko
będzie dobrze, ale z jej gardła zdołał wyrwać się jedynie kolejny krótki
szloch. Cokolwiek miało się dziać z nią dalej, wiedziała, że nie będzie to nic,
co sama z premedytacją by dla siebie wybrała.
💍💍💍
- Hermiona! – Ginny na jej widok,
poderwała się z kanapy przed kominkiem i biegiem ruszyła w jej stronę.
- Ginny ja… - zaczęła mówić, ale
gdy ramiona przyjaciółki otoczyły jej szyję, głos jej się załamał i ledwo
zdołała zdusić kolejny szloch.
- To prawda? Naprawdę zaatakowałaś
w sali eliksirów Malfoya, krzycząc na niego, że ma odwołać wasze zaręczyny? – zapytała
szeptem, odrywając się od niej i patrząc jej w oczy.
Hermiona rozejrzała się po pokoju i
na szczęście odkryła, że poza Ginny znajdowało się tam tylko kilku
trzeciorocznych, którzy zaczynali dziś później zajęcia.
- Nie dokładnie to krzyczałam – westchnęła
Hermiona, wlokąc się powoli w stronę kanapy.
- Spotkałam Erniego i powiedział mi
co się stało. Zerwałam się z zielarstwa i postanowiła na ciebie poczekać –
Ginny usiadła obok niej, patrząc na nią z niepokojem.
Hermiona sięgnęła po swoją różdżkę
i rzuciła na nie zaklęcie wyciszające. Cieszyła się, że przyjaciółka na nią
czekała. Bardzo jej teraz potrzebowała…
- Och Ginny… - wyszeptała, czując
jak do jej oczu napływa kolejna fala łez.
- To prawda? On zaproponował ci
kontrakt? Ale jak…? – Ginny złapała ją za dłoń w pocieszającym geście.
- Jego ojciec to sfingował. Dotarł
do wnuka Hectora Dagworth-Grangera
i namówił go, by udawał, że należę do jego rodziny czystek krwi…
- Co?! To niemożliwe! – Ginny, aż
podskoczyła w miejscu.
- Wierz mi, zareagowałam podobnie –
Hermiona uniosła lekko kąciki ust w imitacji uśmiechu.
- Ale… Dlaczego?
- Podobno to jakoś zapewni ochronę
Malfoyów… Nie mogę ci zdradzić wszystkiego, ale w każdym razie nie jest to dla
mnie w żaden sposób groźne, a oni podobno wcale nie planują mnie skrzywdzić –
wyjaśniła oględnie.
- Ale… Chyba się na to nie
zgodzisz, prawda? Trzeba coś zrobić! Jakoś to powstrzymać! – Ginny zerwała się
z kanapy i stanęła tuż przed nią.
- Wiesz dobrze, że moja zgoda nie
jest im do niczego potrzebna – Hermiona oparła głowę o wezgłowie kanapy i
zamknęła oczy.
- Hermiona! Nie możesz się poddać!
Musimy działać! Trzeba napisać od razu list to mojego ojca i do Kingsleya…
- Właśnie z nim rozmawiałam. Nie ma
żadnego wyjścia Ginny. Muszę się zgodzić. Sprawa jest przesądzona – Hermiona
potarła skroń, starając się miarowo oddychać pomimo duszącego ciężaru w piersi.
Poczuła, jak przyjaciółka znów
siada tuż obok niej. Obie milczały przez chwilę.
- To ma związek z wojną, prawda?
- To prawo ma z nią związek, więc
tak – odpowiedziała z goryczą.
- Dlaczego akurat ty? – zapytała
cicho.
- To nie miałam być tylko ja… Wiele
czarownic z Zakonu miało to spotkać - Hermiona otworzyła oczy i spojrzała na
Ginny.
- O Godryku! – Ginny przytknęła
dłoń do ust.
- Nie martw się. Harry już załatwia
wszystko z twoim ojcem. Wkrótce będziecie zaręczeni – Hermiona patrzyła, jak
ulga wygładza napięte rysy twarzy przyjaciółki. Nie chciała tego, ale naprawdę
jej teraz zazdrościła…
- Przecież ty i Malfoy… To takie
nierealne… - Ginny spojrzała na nią ze współczuciem.
- Tak, też nie wiem jakim cudem ma
się to udać. Być może jednak szybko skończę w Azkabanie za brutalne morderstwo
– zaśmiała się ponuro.
- Ron już wie? – spytała.
- Twój ojciec i Kingsley mają mu
powiedzieć. Ja chyba nie byłabym w stanie – przyznała.
Na dłuższą chwilę zapadło
milczenie, w czasie którego Ginny wciąż ściskała pocieszająco jej rękę.
- Wiesz… - zaczęła cicho. – Jeśli
można tu w ogóle szukać jakiś dobrych stron… To przynajmniej jest to
najprzystojniejszy facet w szkole – Ginny uśmiechnęła się do niej słabo, mocno
ściskając jej dłoń.
Hermiona przewróciła oczami, ale
mimowolnie jej usta drgnęły w nikły uśmieszku. Naprawdę nie wyobrażała sobie,
jak to będzie być w pobliżu Malfoya, na dodatek poza szkołą, ale miała
podejrzenia, że wcale nie będzie to w żadnym aspekcie nudne.
- W sumie jest też najbogatszy… –
dodała Ginny. – I choć to idiota, to ma drugi najlepszy wynik w nauce na waszym
roku, zaraz po tobie.
Hermiona parsknęła cicho, co w
sumie miało być przyznaniem przyjaciółce racji. Malfoy nie był głupi, nie miała
co do tego żadnych wątpliwości.
- Można też wspomnieć, że nieźle
gra w Qudditcha, a sama słyszałam, jak dziewczyny ze Slytherinu plotkowały
kiedyś o tym, że naprawdę świetnie się całuje…
- Na Merlina, Ginny! Natychmiast
przestań! – zawołała z desperacją Hermiona.
Znów na chwilę zamilkły, ale na twarzy Rudej cały czas gościł mały, nieco
złośliwy uśmieszek.
- Wyobraź sobie tylko minę
Lavender, gdy się o tym dowie… - znów odezwała się Ginny.
Hermiona spojrzała na nią i nie
powstrzymała cichego chichotu, który uciekł z jej ust.
- Lepiej wyobraź sobie minę Pansy
Parkinson! – dodała i po sekundzie obie ryknęły głośnym śmiechem, który był
dziwnie oczyszczający i kojący skołatane nerwy.
- Wszyscy ślizgoni prawdopodobnie
umrą na zawał po tej nowinie – zaśmiewała się Ginny.
- Cała szkoła to zrobi – Hermiona
otarła łzy, próbując się opanować.
Ginny mocno uścisnęła jej ramię.
- To nie potrwa wiecznie, Herm… To
wszystko… To prawo, ta wojna… To się kiedyś skończy, wiesz o tym, prawda? –
powiedziała poważniejąc.
- Wiem o tym, Gin – Hermiona też
przestałą się śmiać. – Boje się tylko, co jeszcze nas czeka, nim to wszystko
wreszcie się skończy.
- Przykro mi… Tak strasznie mi
przykro! - Ginny objęła ją mocno, zatapiając twarz w jej włosach.
- Mnie też, ale wiem też, że to
przetrwam. Dam sobie radę… - Hermiona poczuła, że moc jej własnych słów
przenika przez jej ciało. Tak, to była prawda. Nie pozwoli, by Draco Malfoy ją
pokonał. Nigdy mu na to nie pozwalała i nie miała zamiaru tego zrobić teraz.
Cokolwiek ją jeszcze czekało, stawi temu czoła w swoim stylu – bez zawahania,
bez kompromisu, bez oglądania się wstecz. Wiedziała, że może to zrobić. I
planowała, że nic jej nie powstrzyma.
💍💍💍
Cześć 😋
TNMŻ - ok. 15-17 do epilogu.
OPC - ROS - ok. 10-15 rozdziałów.
Przyrzeczona - tu najtrudniej zgadnąć, ale na pewno jeszcze dużo przed nami 😜
W razie innych pytań możecie pisać na adres: venetiia.noks@gmail.com
Pozdrawiam Was jak zawsze ciepło (i bez zarazków 😁)
Venetiia
PS. To był najkrótszy rozdział z całej historii - obiecuję, że wszystkie kolejne będą nieco dłuższe 😉




pierwsza!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem jak doskonale to wymyśliłaś! Nigdy bym na to nie wpadła :) Powody ustanowienia tego prawa brzmią iście śmierciożersko 👽💀Chociaż jednocześnie zazdroszczę Hermionie takiego przystojnego nażeczonego, to jednocześnie jej bardzo współczuję. Znów musi poświęcać się dla dobra ogółu. Mało kto byłby w stanie to zrobić. Jej siła i odwaga są niepodważalne. Ciekawi mnie jedynie, czy Malfoy już jest w niej zakochany, że razem z Lucjuszem wpadli na pomysł ochrony Hermiony. Czy jest to wymówka do tego, by się do niej zbliżyć i faktycznie ją chronić, czy jednak mają bardziej wyrachowane powody? :) Achh, nie mogę się doczekać, kiedy się tego wszystkiego dowiemy ❤️❤️❤️
Usuń💚
OdpowiedzUsuńCzytam ❤️
OdpowiedzUsuńNo było wiadomo, że ten wujek i to wszystko, to są istne bujdy na resorach. No ale trzeba przyznać, że Malfoy sobie to pięknie wymyślił. Oni zaopiekują się Hermioną tak, żeby nic jej się nie stało, a w razie, gdyby Voldi przegrał, bo a wiadomo, że przegra, to Malfoyowie będą mieć bezpieczne tyłki 😅 No ale nie spodziewałam się, że Lucek taki dobry chłopak. Obstawiałam, że on też miał coś wspólnego z tym nowym prawem, bo przecież Hermiona to najbliższa przyjaciółka Harry'ego i byłaby idealnym źródłem informacji, a tymczasem on chce jej dać ochronę... Czy aż tak nie wierzy w powodzenie misji Czarnego Pana? Serio, jestem zaskoczona całą tą sytuacją.
UsuńMcGonagall za to skradła moje serduszko ❤️ Zachowała się jak prawdziwa babcia, która nie chce, żeby jej ukochanej wnusi stała się krzywda. No bo jak to tak pozwolić wydać ją za mąż za takiego łobuza?! Kompletnie to do niej nie pasuje, żeby tak się wypowiadała na temat uczniów! Slytherin niech sobie będzie Slytherinem, no ale ona jest wicedyrektorką! Ale i tak mi się podobało, że była tak oburzona losem, który ma spotkać Hermione. No i niech już tam tak nie udaje z tym koniakiem 😅 Każdy wie, że Hermiona nie jest pierwszą uczennicą, która wychyliła coś mocniejszego na jakieś imprezie w pokoju wspólnym xD A prawda taka, że ten koniak dobrze im wszystkim zrobił podczas tej rozmowy 😊
Ginny za to jak typowa dziewczyna xD Walić to, że Malfoy gnębił Hermionę przez tyle lat! Najważniejsze jest to, że jest przystojny, bogaty, dobrze gra w Quidditcha i bosko całuję! To jest prawdziwy fundament udanego małżeństwa xD No ale co też miała powiedzieć tej biednej Hermionie? Że będzie biedna przechodzić przez najgorsze dni jej życia? Każdy potrzebuje pokrzepiających słów, nawet jeśli brzmią czasem śmiesznie.
Czekam na kolejny rozdział z ogromną niecierpliwością! Jestem mega ciekawa, jak to się będą układać sprawy między naszymi gołąbeczkami 😊 Pozdrawiam cieplutko 😘❤️
Przypomnę Ci tylko, że ta historia dzieje się już po tym, jak przez rok szkołą rządziło szalone rodzeństwo Carrow. McGonagall w tym opowiadaniu jest bardzo opiekuńcza wobec swoich uczniów - zwłaszcza wobec swojej ulubienicy. To będzie momentami ważne dla dalszej fabuły :)
UsuńAleż ja nie mam nic przeciwko temu! Podoba mi się takie wydanie McGonagall, która serio przypomina mi taką typową babcię, która się o wszystko troszczy. No a Hermiona wiadomo, ulubienica pod każdym względem, dlatego dba o nią jeszcze bardziej
UsuńWłaśnie Hermiona na pewno będzie potrzebować dużo osób które będą się o nią troszczyć i stać u jej boku
UsuńCzyżby druga😭
OdpowiedzUsuńA raczej 3...nie ważne...kocham każde opowiadanie ale na maratony czekam naj bardziej!! Dużo weny!!
UsuńNie wiem jak to robisz, ze czytając ten rozdział można poczuć rozpacz Hermiony- to jest genialne jak wyciskasz różne emocje z bohaterów i czytelników. Ginny to prawdziwa przyjaciółka skoro nawet w takiej chwili potrafi sprawić że Miona się uśmiechnie 😄 Jak zawsze czekam na więcej
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał ze facet może być taki domyślny. No bo ze Minevra nawet nie chce słyszeć ze jej najzdolniejsza uczennica i ten .. typek 😅
OdpowiedzUsuńDobrze ze Hermiona na Ginny mogła się wygadać a ta choc trochę ja rozweseliła. I oczywiście zgadzam się z każdym zaznaczonym przez Rudą atutem Malfoya 😎 Lucek pomógł uratować tak naprawdę wiele dziewczyn z Zakonu choć zamiary miał raczej samolubne to i tak szacun i jeszcze ta przyciąga wieczysta. Narcyza naprawdę musiała mu nieźle suszyć głowę.
Nie mogę się doczekać reakcji Rona na wiadomość o kontrakcie Hermiona-Draco. Coś czuje ze to będzie epicki wybuch. I na resztę szkoły w sumie tez.
PS. Chciałabym się z McGonagall napić koniaczku 😋
UsuńMyślę że Lucek nie zrobił tego bezinteresownie. Też czekam na reakcję Rona. I ciekawe kto będzie jego wybranka
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWydaje mi się że Lavender Brown będzie z Ronem, żeby ją uratować przed sprzedaniem przez wujka z zamiłowaniem do hazardu ☺️🙃
UsuńW sumie trochę mi to szkoda i chyba wolałabym żeby znalazł sobie kogoś lepszego 😬
UsuńMoże być, chyba że Venetiia nas jakoś zaskoczy, na co liczę 🙈
UsuńNa pewno Venik nas zaskoczy
UsuńTutaj już trochę bardziej układa się to logicznie. Krótki, ale bardzo treściwy. Więcej, więcej, proszę! ☺
OdpowiedzUsuńCo ten Lucjusz kombinuje? I do czego potrzebna mu Hermiona? 🤔 Venik, Ty to wiesz jak zapewnić bezsenną noc 😘
OdpowiedzUsuńWłaśnie Lucjusz musisz mieć jakiś ukryty cel. Tylko jaki?
UsuńI znowu coraz więcej pytań. Uwielbiam Przyrzeczona tyle zaskoczen ❤❤❤ oj będzie się działo. Teraz czekam ma Ron i jego miła pogadanke z Draco 😂😂
OdpowiedzUsuńI oczywiście dużo zdrówka dla Ciebie Venik 😘❤
UsuńDzięki Joanna, naprawdę się przyda - w życiu nie miałam tak paskudnego kataru 🤧
UsuńTo może jakaś alergia teraz wiosna to wszystko kwitnie
UsuńTak, to alergia - jutro na zastrzyk niestety :D
UsuńOczywiście można było się spodziewać,że ten cały wujek i ta sytuacja nieźle śmierdzi 🤦♀️🤦♀️🤦♀️ Bardzo się zastanawiam co ten Lucjus kombinuje...chociaż Hermiona jako przyjaciolka Harrego to idealne źródło informacji... czy można w ogóle wierzyć Malfoy'om.. chociaż ochrona rodziny kosztem innych idealnie do nich pasuje...
OdpowiedzUsuńMcGonagall jak zawsze zdystansowana z emocjami tak dzis aż mnie zaskoczyła pomstując na Draco'na 🤣🤣 I ten koniaczek z barku.. każdy z nich bardO chętnie sprobował🤪
Ginny zachowała się jak prawdziwa przyjaciolka.💜 poszukała w całej sytuacji pozytywnych stron.. ❤
Nie mogę się doczekać kiedy Hermiona odbędzie jakaś pierwszą NORMALNA rozmowę z Draco'nem..
Czekam na kolejny rozdzial niecierpliwością 💜🧡 za ten dziekuje.
Ściskam 🚀🚀🚀🚀
Myślę ze to musi być coś bardzo dużego i ważnego, skoro Lucjusz zgodził się żeby mugolka została panią Malfoy
UsuńDla Hermiony potrzebna jest przyjaciółka która będzie ja wspierać
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJakby nie patrzył Lucjusz zniżył się do jakiegoś poziomu,do którego normalnych okolicznościach by nie dotarł🤔
UsuńWłaśnie tylko dla czego, czyżby tylko dla dobra rodzinny?
UsuńNie żal Wam Lucjusza? Mi w tym opowiadaniu go trochę żal 🤣
UsuńActo dlaczego? Moim zdaniem zyskuje super synowa A jego wnuki będą miały za matkę najmądrzejsza czarownice 😂 On to szczęście
UsuńWydaje mi się że Lucjusz nie będzie miał łatwego życia w tym opowiadaniu 😅 syn i synowa dostarczą mu rozrywki (oby biedny przedwcześnie nie posiwiał🤣😂)
UsuńMoże być ciekawie na pewno będzie głośno i wybuchowa. To nie będzie grzeczna żona która będzie wykonywać polecenia
UsuńGinny jak zawsze pomocną 😂 wymieniła plusy Malfoya 🤭 a Herm da rade no bo kto inny niż ona może ujarzmić Dracona Malfoya😈🥰
OdpowiedzUsuńWłaśnie to będzie wybuchowa para 😈😂
UsuńJaka McGonagall jest śmieszna🤣uwielbiam ja. A Lucjuszowi jakoś nie ufam. Zastanawiam się czy jednak knuje coś złego? I jeśli tak, to co?
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozdział cudowny ❤️ wgl tak lekko i łatwo się go czytało ;) chociaż smutno, bo nie było Draco 💔
OdpowiedzUsuńCzekam na reakcję Rona 😂
Nie mogę się doczekać reakcji Rona 😂 z jednej strony strasznie mi go żal a z drugiej nigdy do Hermiony mi nie pasował 😂 rozdział super, cieszę się ze Hermiona wzięła wszystko na klatę. Mam nadzieje ze się nie pozabijają z Draco 😆 obstawiam ze początek będzie bardzo waleczny 😆 dziękuje za publikacje, będę wyczekiwać następnej ❤️ Dużo weny kochana! I zdrówka 😍
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny 😍😍 To opowiadanie jest tak wciągające... prosimy o więcej, więcej i więcej! Dużo weny i zdrowia ❤️❤️
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział:)
OdpowiedzUsuńTaki mega emocjonalny. Rozmowa Hermiony z Kingslayem i McGonagall taka emocjonująca. Podoba mi się postawa Minerwy i ta jej opiekuńczość:) Dowiedzieliśmy się bardzo dużo w trakcie tej rozmowy, biedne dziewczyny i te chore prawo;//
Ale za to rozmowa z Ginny dość zaskakująca. I te wzmianki o "plusach" Dracona xD Trochę to rozładowało napięcie:)
Najbardziej jestem teraz ciekawa reakcji Rona i konfrontacji z Draconem...Będzie się chyba działo:P
Buźka:*
McGonagall troszkę inna ma być w tej historii niż zwykle 😊 bardziej emocjonalna
UsuńCoraz bardziej mi się podoba, lubię takie mroczne, tajemnicze i niespotykane historie. Takie cechy ma również GJS oraz JPT i chyba właśnie dlatego jest ono moim ulubionym dramione od wielu lat. Widzę tu ten potencjał i nie mogę się doczekać rozwoju dalszej historiihistorii! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie coraz bardziej wciąga
Usuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Dziękuje 🙂
UsuńOgarnęłam się nareszcie po majówce i nadrabiam zaległości! 💚
OdpowiedzUsuńO jak mnie to intryguje! Podoba mi się to, jak wytłumaczyłaś kontrakt Draco i Hermiony! Lucjusz jest dobry?! Wooow
Skoro złożył wieczystą przysięgę, to musi się liczyć z konsekwencjami jej złamania. Nie mogę się doczekać ich potyczek słownych, złośliwości i dogryzania. Bo nie wyobrażam sobie by któreś było uległe 🙈 i czy Draco podoba się Hermiona? Czy on już znając sytuację wcześniej zaczął grać?
Tyle pytań! Czekam mocno na kontynuację!!
Dużo weny i zdrówka 😇 ❤️
Lucjusz jest neutralny - ani dobry, ani zły 😌
UsuńMam nadzieję, że Malfoy będzie dobrze traktował Herm. Żal mi trochę Rona. Jednak nie jest fajnie usłyszeć, że jego ukochana będzie zaręczona z innym. Ale za to plus dla Ginny. Nie robiła Herm pretensji za to wsparła ją 😊 Pozdrawiam ❤️
OdpowiedzUsuńBędzie ja traktował jak należy - choć zaliczy kilka wpadek jak to facet 🤣
UsuńWoow, no to coś się rozjaśniło 😀 Szkoda mi Hermiony i tego, że to akurat ona musi się tak poświęcić. Jeszcze pewnie nie przeczuwa, że się w Draco zakocha 😅 Martwi mnie co odwali Ron jak się dowie, bo wydaje mi się, że nawet Artur i Kingsley go nie powstrzymają 😀 Bardzo rozbawiło mnie oburzenie McGonagall, gdy zasugerowano, że Hermionę i Draco może coś łączyć 🤣🤣 to się zdziwi 😂 Aleeee jestem mega ciekawa rozmowy Draco i Lucjusza, bo jak on go niby przekonał do tak szalonego planu, do ręczenia własnym życiem? 🧐 Czy Lucjusz byłby w stanie to zrobić dla zakochanego syna, czy o coś jeszcze tu chodzi? 🤔
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!! Cały tydzień będę o nim myśleć 😅
Pozdrawiam! ❤️
Rozmowa Malfoyów będzie w retrospekcji ze wspomnień Draco - gdzieś po 15 rozdziale - tak sądzę, na chwilę wrócimy do samego początku tego, jak Draco postrzegał Hermionę przez lata, jak się zachował, gdy była torturowana, jak się dowiedział o planie Śmierciożerców itp. Aż do tego dnia - później przejdziemy na narracje dwuosobową, będą akapity i z jego i z jej perspektywy :)
UsuńJuż nie mogę się doczekać. Tyle teorii mam 😍😍😍 oj myślę że Draco był zauroczony Hermiona od dawna
UsuńMogę zdradzić, że naprawdę nie chciał jej za narzeczona 😋
UsuńTo już nie wiem 😮 Venik Ty to nas zaskakujesz
UsuńJeśli nie chciał zaręczyn to moja kolejna teorią jest to że narcyza ma te dary Blacków i np miała jakąś wizję że właśnie oni będą że sobą szczęśliwi i się w sobie zakochają i dlatego było że lucjusz obiecał narcyzie (o ile pamiętam) że zrobi wszytsko aby draco był szczęśliwy i dlatego to wszystko
UsuńO nie, skoro jej nie chciał to moje wszystkie teorie idą w las 😂 ale jeszcze bardziej jestem zaintrygowana i czekam na kolejne części ❤️
UsuńA ja za to cały czas jestem ciekawa czy będzie tutaj para Ginny + Zabbini - jakoś po tylu Twoich Dramione nie umiem sobie jej wyobrazić z powrotem z Harrym ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszej weny! :)
Zero próśb o SPOILER? W szoku jestem :D
OdpowiedzUsuńTak nieśmiało jeśli można prosić :D
UsuńTak się wkręciłam w ten rozdział że zapomniałam o wszystkim.
UsuńProsimy bardzo o spoiler 🙏❤🙏❤🙏
Bardzo bardzo bardzo prosimy o spojler!
UsuńProsimy o spojlerrr
UsuńProsimy 🙏🙏
Usuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA
Dzięki 😙
UsuńMcGonagall jest genialna w tym opowiadaniu, już ją uwielbiam 😅
OdpowiedzUsuńNo trzeba przyznać, że Lucjusz sobie to wszystko nieźle wymyślił, ciekawe jak to się wszystko dalej potoczny, no cóż czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział 😊😊
Odpisze tutaj bo nie chce mi się szukać rozdziału Sfery, w którym o to pytałeś. „Idę” czy tez „Idę dojść” lub „Jestem” to parafraza z hot tekstów Ady_P_Rix - widziałaś je na pewno na hot blogu - taka moim zdaniem zabawna mała inspiracja 🙂
UsuńJejku, trochę wstyd odpisywać tak po pół roku 🙈🙈🙈 ale cóż..
UsuńDzięki za wyjaśnienie. Domyślałam się, że to "Idę" wzięło się z języka angielskiego i troszkę to dziwnie brzmi, być może "dochodzę" brzmiało by lepiej, ale to tylko moje zdanie i takie małe czepianie się 😅🙈
Agattella - Ty chyba nadal nie rozumiesz. Nie mogłam napisać "dochodzę", bo to pisze się w 99% erotycznych fanfików. "Idę!" jest parafrazą, on też w tekście o którym wspomniała nie krzyczy, że dochodzi tylko, woła w euforii, że idzie - i to dokładnie miało tak brzmieć. Czepiasz się, bo nadal nie rozumiesz kontekstu użycia tego zwrotu. Zapewniam cię, że rozumiem różnicę między "idę", a "dochodzę" i po polsku i po angielsku. Tu chodziło dokładnie i konkretnie o taki okrzyk bojowy Draco - śmieszny, dziwny i niepasujący, bo i całe opowiadanie było podszyte takim dziwacznym humorem.
UsuńHahhaha uwielbiam profesor McGonagall w tym opowiadaniu. Co jak co ale Lucjuszowi trzeba przyznać że jest naprawdę bardzo sprytny (w sumie jak na byłego ślizgona przystało). Nie mogę się doczekać kolejnych interakcji między Draco i Herm bo w tym rozdziale trochę mi tego brakowało, nie mniej jednak był on potrzeby do wytłumaczenia niektórych spraw i teraz wszytko nabrało większego sensu. Czekam na kolejne rozdziały!!!
OdpowiedzUsuńW następnym rozdziale dużo jest konfrontacji Dramione. Nim wyjada z Hogwartu, trochę będzie mniej ich interakcji, ale potem zaczniemy etap gdzie będzie już prawie wyłącznie dramione, a cała reszta podzieję się w tle.
UsuńOooo super! Nie mogę się doczekać!
UsuńCo w tym tygodniu się pojawi i w który dzień?
OdpowiedzUsuńZgodnie z tym co było zapowiadane - środa TNMŻ, piątek ROS i niedziela kolejna Przyrzeczona
Usuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ ❤
#wenadlanowości ❤
#WENADLAVENIKA❤
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ ❤
#wenadlanowości ❤
#WENADLAVENIKA❤
No dobra, po pierwszych niechętnych myślach co do wątku prawa małżeńskiego patrzę nieco przychylniej na całą tą sytuację. Sama intryga jest dobrze nakreślona i emocję ładnie opisane więc spodziewam się dużo skrajnych emocji przy czytaniu tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńDużo weny i zdrowia życzę.
❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹
🔥❤️
OdpowiedzUsuńCzy jest szansa na spojler 😊☺
OdpowiedzUsuńProsimy o spojler!! 😻😻😻
OdpowiedzUsuńSPOILER :) niezabetowany, za błędy i literówki odpowiadają niedobre Diabełki :D
OdpowiedzUsuńHermiona już chciała im powiedzieć, że to niepotrzebne, ale ledwie zrobiła dwa kroki od swojego stołu, gdy na jej drodze stanęła Pansy Parkinson w towarzystwie Astorii Greengrass i Milicenty Bulstrode.
- Czego tu, Parkinson? – warknęła na nią Ginny.
Pansy uśmiechnęła się z pogardą, patrząc z wyższością prosto na Hermionę.
- Proszę, proszę… Największa szlama tej szkoły, okazała się jednak wcale nie być szlamą… Któż by to zgadł? – szydziła.
- Na pewno nie ty. Nigdy nie byłaś zbyt górnolotna w czymkolwiek, Parkinson – odpowiedziała Hermiona ze słodkim uśmieszkiem, wywołując tym głośną salwę śmiechu ze strony gryfońskich dziewczyn.
- Możesz udawać kogo chcesz, Granger! Prawdy jednak nie zmienisz… Mogłaś nie urodzić się jako szlama, ale wychowałaś się jako ona i nic tego nie zmieni! – Parkinson zacisnęła pięści w geście wściekłości.
- Jak myślisz, Parkinson? Kto jest gorszy? Mądra szlama, czy czystokrwista idiotka? – zapytała Hermiona, wciąż się do niej delikatnie uśmiechając.
- Zwłaszcza, że Granger nie jest już teraz szlamą… - rozległ się głos za plecami Pansy.
Hermiona na chwilę wstrzymała oddech, ale na szczęście okazało się, że to tylko Zabini, Nott i Montauge. Malfoya z nimi na szczęście nie było.
- Przepraszam, chyba powinienem był powiedzieć Dagworth-Granger – Zabini uśmiechnął się do Hermiony przepraszająco.
- Najlepiej, żebyś w ogóle nic do mnie nie mówił. A teraz przepraszam, ale mam coś ważnego do załatwienia – Hermiona chciała ich wyminąć, gdy Blaise nagle złapał ją za nadgarstek.
- Nie chciałem cię obrazić! Chciałem się tylko przywitać i zaofiarować ci swoją przyjaźń…
Hermiona parsknęła śmiechem, patrząc na niego z niedowierzaniem.
- Jeszcze dziś rano, przyrównałbyś mnie do błota na swoim bucie, a teraz ofiarujesz mi swoją przyjaźń? – warknęła, wyrywając się spod jego dotyku.
- Jeszcze dziś rano, nie wiedziałem, że będziesz zaręczona z moim najlepszym przyjacielem – odpowiedział zupełnie nie zbity z tropu Blaise.
Dookoła nich na chwilę zapadła zupełnie martwa cisza, aż po kilku sekundach Lavender, Parvati, Astoria i Pansy wykrzyknęły zgodnie:
- CO?!
Hermiona ledwo zdusiła jęk zgrozy. Nie sądziła, że Zabini z taką łatwością przywoła ten temat na tapetę.
- To niemożliwe… - wyszeptała Pansy, nagle zrobiła się blada niczym Bezgłowy Nick.
- To o to się z nim kłóciłaś dziś rano na eliksirach? Padma mi o tym opowiedziała! - Parvati wyglądała na szalenie podekscytowaną.
- Zejdź mi z drogi Zabini! – wycedziła przez zęby Hermiona, próbując opanować jakoś swoje emocje. Nie mogła się teraz ani rozpłakać, ani wpaść w histeryczny napad złości. Musiała pozostać spokojna.
- Chciałem tylko, żebyś wiedziała, że to szczera oferta. Na pewno na początku nie będzie ci łatwo, ale w razie problemów, zawsze możesz na mnie liczyć – Blaise wyglądał na zupełnie szczerego.
- Serdecznie dzięki za okazaną łaskę, a teraz spływaj! – warknęła na niego, w pełni świadoma tego, że cała Wielka Sala na nich patrzy.
Ajjj będzie się działo
UsuńOczyma wyobraźni widzę tą scenę w Wielkiej Sali ♥ Uwielbiam takie sceny "Dookoła nich na chwilę zapadła zupełnie martwa cisza", gdy po jakiejś wypowiedzi w zatłoczonym miejscu nagle jest cisza ;) Nie mogę się doczekać całego rozdziału!
UsuńI opowiadania zresztą też 🙈
Ojjjj będzie niezły dym ! Hermiona jest wściekła 🙃 ale może Ślizgoni (nie wszyscy oczywiście) nie okażą się tacy starszni 😉
UsuńBędzie się działo 😈😈
UsuńBardzo liczę że Hermiona zaprzyjaźni się że ślizgonami, A może nawet Draco będzie zazdrosny 😈😂 Zabini tutaj zapowiada się na fajnego gościa
UsuńOj Hermiona no, żeby tak biednego Diabełka potraktować... No tak się nie robi! Jeszcze będziecie razem Ognistą pić, zobaczysz! 😁
UsuńI jak tu doczekać do niedzieli 🙈.
UsuńJuż się nie mogę doczekać rozdziału!
OdpowiedzUsuńVenik, możemy się spodziewać TNMŻ zaraz po północy? 😍 Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńTAAAK 😻 PROSIMY 🙏🙏🙏 albo z rana ❤️
Usuń🌷🌹Codzienna dawka dobrej energii i zdrowia od # venetiiomaniaczek 🌷🌹
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLATNMŻ 🌷🌹
#WENADLAOPC-ROS 🌷🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA 🌷🌹
#wenadlanowości 🌷🌹
🌹Codzienna dawka dobrej energii i zdrowia od # venetiiomaniaczek 🌷🌹
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLATNMŻ 🌷🌹
#WENADLAOPC-ROS 🌷🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA 🌷🌹
#wenadlanowości 🌷🌹.
Codzienna dawka dobrej energii i zdrowia od # venetiiomaniaczek 🌷🌹
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLATNMŻ 🌷🌹
#WENADLAOPC-ROS 🌷🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA 🌷🌹
#wenadlanowości 🌷🌹.
Codzienna dawka dobrej energii i zdrowia od # venetiiomaniaczek 🌷🌹
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLATNMŻ 🌷🌹
#WENADLAOPC-ROS 🌷🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA 🌷🌹
#wenadlanowości 🌷
🌹Codzienna dawka dobrej energii i dużo zdrowia od #venetiiomaniaczek🌷
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLATNMŻ 🌹🌷
#WENADLAOPC-ROS 🌷🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA 🌷🌹
#wenadlanowości 🔥🌷🌹
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA
❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹
Hermiona na całe szczęście rozumie, że no tak musi być - swoją drogą później powinna bić pokłony Lucjuszowi, że tak to załatwił ale zanim to zrozumie jeszcze trochę czasu :D
OdpowiedzUsuńMcGonagall - boska :D Rozumiem, że biedna troszczy się o swojego pupilka, ale no... Pani Profesor Draco nie zrobi jej krzywdy :D Będzie ją bronił własną piersią :D
Nie mogę się doczekać momentu jak przeniesiemy się na dwór Malfoy'ow... oj tak, zdecydowanie :D
No i jestem ciekawa jak zareaguje Ron na widok Draco... czuję, że może się dziać :D
Brawa dla panny Granger za postawę ! Prawdziwa Gryfonka 😃 Mcgonagall w tej wersji jest zabójcza 😃 i Kingsley kawaler się hajta 😃 to będzie dobre :) dużo weny Veniku ❤️
OdpowiedzUsuńPięknie nakręcasz akcje ☺️
OdpowiedzUsuńJakie to jest dopracowane w najmniejszych szczegółach. Akcja się rozkręca a ja razem z nią. Aż żałuję że za godzinę wychodzę z pracy bo nie wiem czy zdążę całość doczytać 😃 Tak więcej lecę dalej, ale już w tym momencie nie żałuję, że zaczęłam czytać niedokończone opowiadanie <3 Peeeetarda❤️
OdpowiedzUsuńDobry Lucjusz? Aż się nie chce wierzyć 😄 ale.jednak chcę! Ciekawe czy Draco podobała się Hermiona czy oni to wszystko ukartowali. W końcu są Malfoyami, którzy zawsze dostają to czego chcą 😁
OdpowiedzUsuń❤
OdpowiedzUsuńJa też już czekam na reakcje Parkinson i Brown😂😂😂
OdpowiedzUsuńRozdział super, jedyne co mi nie pasuje to Minerwa taka mocno niechętna Draco 😀 ona zawsze się wydawała taka niestronnicza xd I Charlie z Luną!😱 omg 😂😂😂
Hermiona to prawdziwa wojowniczka.
OdpowiedzUsuńReakcja Parkinson i Brown może być ciekawa 😁