Dedykacja: na poprawę nastroju - dla Wszystkich! 💥🍹🍷🍸
💞💞💞
Hermiona musiała wsunąć pięść w
usta, by zdusić w sobie chęć na niekontrolowany śmiech. Gdy tylko obudzili się
przed kolacją i wzięli wspólny prysznic, zabrała się za kompletowanie garderoby
dla męża na jego wielki wieczór. Za pomocą zaklęcia powiększyła niebieską,
satynową sukienkę na szelkach normalnie sięgającą przed kolano, a u niego
gdzieś do połowy umięśnionego uda.
- Ja go naprawdę za to zabije – narzekał Draco, poprawiając czarną, samonośną
pończochę.
- Zrobił to dla Ginny, przecież wiesz – powiedziała z uśmiechem.
- Wiem. Ten idiota chyba się naprawdę zakochał – Draco uśmiechnął się lekko pod
nosem.
- Myślisz? – Hermiona zrobiła wielkie oczy.
- Nigdy nie widziałem go w podobny stanie, więc chyba…
- Byłoby super, gdy im teraz wyszło! – westchnęła i poprawiła mu spinkę we
włosach, którą pozwolił sobie zapiąć, dopiero po groźbie, że w nocy nie będzie
seksu, jeśli się na nią nie zgodzi.
- Pewnie, że jest super, jak wychodzi – odpowiedział, opierając dłonie na jej
talii i pochylając się, by ją pocałować, a ona zastanawiała się czy miał na
myśli również ich.
- Przepraszam panią bardzo, ale po pierwsze jestem hetero, a po drugie mam męża
– zaśmiała się, kładąc mu dłoń na ustach i uniemożliwiając pocałunek.
- Nie chcesz spróbować laseczko? Poeksperymentować? – zażartował, poruszając
sugestywnie brwiami.
- Mam taką zasadę, że nie posuwam mężatek – zripostowała, wskazując na jego
obrączkę.
- Zaraz to załatwię – Draco sięgnął i spróbował zdjąć swoją obrączkę, ale ta
ani drgnęła.
- Nie wiedziałeś o zaklęciu Zabiniego? – zdziwiła się.
- O jakim zaklęciu? – Malfoy dalej siłował się z obrączką.
- O zaklęciu harmonii.
- Żartujesz? Wiesz, że nie poważam takich czarów…
- To trzeba było nie zostawiać obrączek pod opieką swojego jakże genialnego
przyjaciela – Hermiona zaśmiała się pod nosem.
- Zabiję go… znowu! Ten człowiek kiedyś naprawdę, albo wpędzi mnie do
więzienia, albo do grobu – narzekał.
- A co, chciałeś ukrywać obrączkę i podrywać laski na samotnego przystojniaka?
– zapytała ze śmiechem.
- Uważasz, że jestem przystojny? – Draco uśmiechnął się i znów złapał ją w
talii.
- Tak bardzo przystojny, jak skromny – dogadała mu.
- Zawsze ci mówię, że chciałbym cię wziąć w tej czy tamtej sukience. A ty byś
nie chciała mnie mieć, w tej? – mrugnął sugestywnie.
Roześmiała się.
- Przemyślę to. A teraz chodź. Blasenia na pewno już na nas czeka – Hermiona
podsunęła mu beżowe szpilki, też specjalnie powiększone zaklęciem i patrzyła,
jak z miną cierpiętnika wsuwa w nie stopy.
- Kto wymyślił to narzędzie tortur? Zaraz odpadną mi palce! – narzekał.
- Poczekaj, co powiesz po całym wieczorze w nich – zaśmiała się i wciąż mocno
trzymając go za rękę, wyprowadziła go z garderoby.
💞💞💞
Ginny
znów płakała. Tym razem jednak płakała ze śmiechu. Blaise w jej jasnoróżowej,
zwiewnej sukience wyglądał przekomicznie, a różowa opaska z kwiatuszkiem
dopełniała obrazu tego dziwnego tworu.
- Bo się udławisz tym śmiechem, wiewiórko! – burczał, widząc, jak Ruda ociera
łzy.
- Wyglądasz jak landrynka, stratowana
przez hipogryfa! – wytknęła mu, łapiąc się za żebra.
- Pożałujesz tego jeszcze kiedyś, obiecuje ci! – marudził.
- Ocho! Słuchać obcasy. Draconia pewnie nadchodzi! – zawołała Ginny.
Hermiona prowadziła ostrożnie za rękę Malfoya, który wciąż miał małe problemy z
utrzymaniem równowagi na obcasach.
- Witaj kochana! Ale śliczna sukienka! – zaszczebiotała do niego Ginny.
- Uznajmy, że powiedziałaś to do Hermiony i nie komentujmy więcej – poprosił
Draco, ostrożnie schodząc ze schodów.
- Ależ nie! To było do ciebie, droga Dri! Wyglądasz bosko! A te nóżki w
pończoszkach! Będziesz miała dziś branie, jak nic – kpiła dalej Gin.
- Mówiłem ci już, że cię za to zabiję Zabini? – spytał wrogo Draco.
- Tobie przynajmniej nie kazano założyć stringów! – poskarżył się Blaise.
- Poważnie Ginny? Kazałaś mu się, aż tak męczyć? – Hermiona wybuchła gromkim
śmiechem.
- Pod tą sukienkę, nie wkłada się innej bielizny! – Ginny wyszczerzyła się do
Zabba.
- Zapłacisz mi za to – obiecał, patrząc jej w oczy.
- A ty mi za to, zjebie! – Malfoy wskazał na swoje wciśnięte w szpilki stopy.
- Dobrze, już dobrze, drogie panie! – przerwała im Hermiona. – Pora na kolację.
- Dri, Bla! Wy przodem! – zachęciła Ginny.
- Nie puszczę Hermiony, bo się w tym zabije! – odpowiedział Draco, mocniej
ściskając jej rękę.
- Złap się za rączki ze swoją najlepszą przyjaciółką na świecie. Dri i Bla naj
naj psiapsi na zawsze! – wyszydzała ich Hermiona, puszczając jego dłoń.
- Chodź Smoku, nie damy im tej satysfakcji – Blaise wyciągnął do niego rękę,
sam niepewny w różowych szpilkach.
- Zabiję cię i wskrzeszę, tylko po to by znów cię zabić, stary – obiecał Draco,
łapiąc dłoń kumpla i powoli idąc z nim w stronę korytarza prowadzącego do
jadalni.
- Ale macie słodkie tyłeczki! Dietka, ćwiczenia? Zdradźcie nam dziewczynki
tajemnice swojego sukcesu! – prowokowała ich Ginny.
- Dużo seksu! – odparł Malfoy ze złośliwym uśmieszkiem.
- Dri, ty puszczalska zdziro! Musisz nam o tym koniecznie opowiedzieć! –
Hermiona wyszczerzyła się do niego szeroko.
- Ty też mi za to zapłacisz, Granger! – ostrzegł.
- Co ty jesteś taka pazerna na pieniądze, Draconio? Ciągle wszyscy mają ci za
coś płacić. Herm, może poznasz ją z jakimś bogatym kolegą swojego męża, co? –
wyśmiała go Ginny.
- Jasne! Ma jednego fajnego, ale podobno on lubi chodzić w różowych stringach,
więc sama nie wiem… - Hermiona pokazała język Zabiniemu, a Ginny zalała się
nową falą łez.
- Wredne jędze! – sarknął Blaise.
- Podłe wiedźmy! – dodał Draco.
- To o nas? O nie, nie damy się! – zawołała Ginny.
- Wy wyuzdane lafiryndy! – skomentowała Hermiona, patrząc na nich z przekorą.
- Rozpustne szmaty w za krótkich kieckach!
- dogadała im Gin.
- Prowokacyjne kurtyzany w opiętych pończochach! – kontynuowała Hermiona.
- I w stringach do tego! Ladacznice bez czci i wiary! –
dodała Ginny.
- Nie płacz Dri… Jeszcze im kiedyś pokażemy! – obiecał pokrzepiająco Blaise,
patrząc na błyszczące oczy Dracona.
- Kurwa! To nie przez ich obelgi, a dlatego, że chyba mam połamane wszystkie
palce u stóp! – jęczał w bólach Malfoy.
- A mój Blaise junior wciąż nie wie, jak ma się pomieścić w tym majtkach! –
narzekał Zabini.
Ginny i Hermiona musiały się opierać jedna o drugą, wciąż zaśmiewając się do
łez.
Weszli już do jadalni, a Robert na ich widok upuścił tacę z talerzami.
- Ja bardzo pana… panią… państwa przepraszam – wydukał szybko, pochylając się i
zbierając rozbitą porcelanę.
- Ani słowa Bob! – ostrzegł go Draco, podchodząc chwiejnie do krzesła. – I
dopilnuj, by nikt poza tobą nas dziś nie obsługiwał przy kolacji – zaznaczył.
- Czyżbyś się czegoś wstydziła, Dri? – zapytała Ginny, zajmując swoje miejsce
obok skwaszonego Zabiniego.
- Spadaj Weasley. Jeszcze się za to zemścimy, co nie Bla?
- Jasna sprawa, laleczko! – obiecał.
- Jak nie umiecie przegrywać z honorem, to się na przyszłość z nami nie
zakładajcie! – poradziła Hermiona, uśmiechając się wrednie.
- Granger! Bo ci przypomnę! – ostrzegł Draco.
- Niby co? – zdziwiła się.
- Że też ze mną kiedyś przegrałaś – Draco błysnął zębami w uśmiechu.
- Wiele razy, bo zawsze oszukiwałeś, tak jak dziś! – zarzuciła mu.
- Przecież to ślizgoni, Herm. Oni skłonności do oszustw i przekrętów wysysają z
mlekiem matek – zażartowała Ginny.
- Chyba żartujesz, sądząc, że arystokratki karmią dzieci piersią. Od tego są
skrzaty domowe – wtrącił Blaise.
- Skrzaty domowe, karmiły was piersią? To one w ogóle mają
piersi? – rozchichotała się Hermiona.
- Zabiniego w dzieciństwie skrzat domowy upuścił na ziemię i oto efekty – Draco
wskazał na ich sukienki.
- Gin, zrób coś! Ta wredna blondyna mi dokucza! – poprosił płaczliwie Blaise.
- No naprawdę, Dri. Nie bądź już taką suczą! – stanęła w jego obronie Ginny.
- Właśnie Dri, ty plastikowy pustaku! – dodał Zabb.
- Ja wam wszystkim zapłacę, albo oddam jakieś przysługi, ale skończcie już ten
cyrk, proszę – Draco ukrył twarz w dłoniach.
- Biedna, sfrustrowana Dri! Czyżby zbliżały ci się „te dni”. Chcesz coś
rozkurczowego? Albo może trochę czekolady? – nie odpuszczała Hermiona.
- Ty zapłacisz za to najmocniej, obiecuje ci to Hermciu – Draco posłał jej
złowrogi uśmieszek.
- Uuuu, Herm, chyba ktoś ci tu grozi! – zarechotała Ginny.
- Nie pożyczę ci więcej moich szpilek, ty niewdzięczna lampucero! – Hermiona
uśmiechnęła się do niego słodko.
- Ja tam w sumie nawet dobrze się bawię – wtrącił Blaise.
- Serio Bla? A jak u ciebie w tych sprawach? Dalej się puszczasz, ze wszystkim,
co nie wieje przed tobą na drzewo? – spytała go prowokacyjnie Ginny.
- Weasley… - warknął ostrzegawczo.
- Wiesz, że od zachowywania się jak dziwka, możesz dostać jakiejś choroby?
Smoczej kiły na przykład…? - prowokowała dalej.
- No właśnie, Bla! Dalej gubisz majtki w klubowych toaletach? Opowiedz
dziewczynom, jak raz ktoś zwinął ci spodnie z pod drzwi w kiblu – przyłączył
się Draco.
- Powaga? Aż taka z ciebie szmaciura, Bla? – drażniła się Ginny.
- Czy ty się w ogóle nie szanujesz, dziewczyno? Damą trzeba być! – wyśmiała go
Hermiona.
- Jasne, że trzeba… Powiedz mi, jak wielką damą byłaś, gdy wymykałaś się z
własnego przyjęcia do limuzyny na szybki seks, co Hermciu? – prowokował Blaise,
a Hermiona od razu gwałtownie się spłoniła.
- No właśnie Herm! Ty nieprzyzwoita nimfomanko! – wyśmiała ją Ginny.
- To wszystko przez ciebie! – Hermiona zmierzyła niechętnym wzrokiem
Malfoya.
Draco
nie zdążył jej odpowiedzieć, bowiem do jadalni właśnie wszedł Robert.
- Przepraszam pana, ale panna Davies czeka w salonie. Stało się coś pilnego. Dostała
się tu przez kominek państwa Nott – wyjaśnił.
- Cholera! – Draco podniósł się, ale nim zdążył porządnie
stanąć, noga w szpilce mu się wykręciła i z powrotem opadł na krzesło.
- Spokojnie – Hermiona wyjęła swoją różdżkę i szybko przetransmutowała jego
sukienkę w białą koszulę, wypięła mu spinkę z włosów i zmieniła szpilki w
wygodne trampki.
- Dobra w tym jesteś, Herm – pochwalił Zabb.
- Dzięki, a teraz wyskakuj z kiecki, bo muszę mu z czegoś wytransmutować
spodnie – Hermiona wyszczerzyła się do niego.
- Chcesz żebym tu siedział w samych stringach? – Zabini zrobił wielkie oczy.
- Dawaj stary, bo nie ma czasu. Pójdziemy z nią pogadać do gabinetu, a ty w tym
czasie pójdziesz na górę się przebrać, albo Ginny przywoła ci tu cichy.
- Dobra myśl – stwierdziła Ruda, sięgając do zamka jego sukienki.
Po chwili Malfoy wciągał na tyłek beżowe spodnie, a Blaise siedział z rękami
pod stołem, zasłaniając swoje przyrodzenie. Na nogach wciąż miał różowe
szpilki.
- Dobra, chodźmy – Draco wyciągnął rękę do Hermiony.
- Ja też? – zdziwiła się.
- No pewnie, że tak. Chodź! – złapał ją za rękę i pomógł jej
wstać z krzesła, po czym razem wyszli z jadalni.
- Wyczuwam kolejne kłopoty – mruknęła Ginny.
- Ja też, a do tego tyłek mi zaraz zamarznie – marudził
Zabb.
Ginny roześmiała się szczerze.
- Naprawdę nie domyśliłeś się, że te stringi przyniosłam ci tylko tak dla hecy,
żeby sobie z ciebie zakpić? Wcale nie musiałeś ich zakładać!
- Wiem… Ale mam na sobie twoją bieliznę, więc czuje się jakbyśmy byli naprawdę
blisko, bardzo blisko siebie… – Zabini mrugnął do niej zalotnie.
Ginny zachichotała.
- Te akurat były nowe, specjalnie je powiększyłam dla ciebie zaklęciem, ale jak
już mi je oddasz, to kto wie co z nimi zrobię… – Teraz to ona do niego mrugnęła.
Roześmiali się razem, bo w swoim towarzystwie naprawdę
przychodziło im to nadzwyczaj łatwo.
💞💞💞
Tracey Davis wyglądała dokładnie
tak, jak Hermiona zapamiętała ją ze szkoły. Wysoka, szczupła, ładna blondynka o
ostro zakończonym nosku i szpiczastym podbródku. Ubrana była w elegancką,
czarną garsonkę, a z tego co Hermiona gdzieś kiedyś usłyszała z wykształcenia
była magicznych architektem.
- Witaj Draconie… - podniosła się z kanapy, jak tylko pojawili się w salonie.
- Cześć Tracey. Pamiętasz Hermionę? – spytał wskazując na nią.
- Och tak, oczywiście. Dobry wieczór. Przeszkadzam za najście w porze kolacji –
Davis wyciągnęła dłoń do niej.
- Nie ma za co. Czy służba zaproponowała ci coś do pica? – zapytała tonem
dobrej gospodyni Hermiona, całą sobą czując, że Tracey też jest do niej
niechętnie nastawiona.
Kolejna do kolekcji.
- Tak, ale nie mam czasu. Wpadłam tylko przekazać coś Draconowi…
- W takim razie przejdźmy do gabinetu – zaproponował.
Davies zawahała się chwilę, ale w końcu ruszyła niepewnie we wskazaną stronę.
- Wolałabym na osobności – wtrąciła, widząc, że Hermiona wciąż trzymana przez
Draco za rękę, idzie razem z nimi.
- W takim razie ja…
- Nie wiem, co mi chcesz powiedzieć, ale na pewno nie jest to nic, czego nie
mogłaby usłyszeć moja żona – oznajmił chłodno Malfoy.
- Ach tak, no przecież wczoraj był ten cały ślub! – zreflektowała się Tracey.
- Ten cały ślub? Co to w ogóle za sformułowanie, Davies? – Draco rzucił jej
niechętne spojrzenie, gdy weszli razem do gabinetu.
- No bo to tylko udawane, prawda? Linda mówiła, że pobraliście się już
wcześniej…
- Ach, Linda. Mam nadzieję, że nie przychodzisz do nas w jej sprawie? – Draco
popatrzył na nią uważnie.
- Niestety tak… - Tracey usiadła ciężko na kanapie i położyła sobie na kolanach
swoją torebkę.
- W takim wypadku, możesz sobie od razu darować! – warknął Draco, puszczając
dłoń Hermiony i podchodząc do barku.
- To poważna sprawa, Draco… Ona…
- Nic mnie to nie obchodzi! – Blondyn napełnił szklaneczkę ognistą. – Coś dla
ciebie, skarbie? – spytał.
- Nie dziękuję.
- A ty Davis?
- Ognista może być. Słuchaj, Malfoy ona…
- Czy ja mówię do ciebie po goblińsku, że nie rozumiesz? – sarknął, napełniając
drugą szklankę i podchodząc do niej.
- Ale ona próbowała się przez ciebie zabić! – warknęła Tracey.
Hermiona poczuła, jak wszystko w niej zamiera. Merlinie! Naprawdę, Ferson, aż
tak odbiło?
Draco prychnął pod nosem, podając Davies drinka.
- Próbowała się zabić, bo nie chcę jej widzieć na oczy? – zapytał cierpko.
- Wywalili ją z Proroka, a jak tam dziś poszła po swoje rzeczy, to właśnie
przynieśli wasze zdjęcia z sesji ślubnej i tak ją to załamało, że wypiła w
swoim domu truciznę. Jej sąsiadka ją znalazła i udało się ją odratować, ale
jest na detoksie w Mungu i nie czuje się najlepiej… - Davies wyglądała na
przygnębioną.
- Nic mnie to nie interesuje. Niech nie liczy na to, że się tym przejmę, ani tym
bardziej, że pójdę ją odwiedzić. Próbowała mi zniszczyć życie i skłócić mnie z
narzeczoną. Nie chcę więcej nawet o niej słyszeć! – odpowiedział cierpko.
- Ona napisała swój list pożegnalny… do ciebie – Tracey wyjęła z torebki
kopertę i wyciągnęła ją w jego stronę.
- Czytałaś? – spytał.
- Nie. Jest tak zapieczętowany tak, że tylko ty go możesz otworzyć.
- Wspaniale – Draco odebrał od niej kopertę, po czym od razu wyjął różdżkę i
rozpalił w kominku ogień.
Bez chwili zawahania wrzucił kopertę prosto w płomienie.
- Co ty… - Tracey była w widocznym szoku.
- Mówiłem już, nic mnie nie obchodzi, co miała mi do powiedzenia. Nie wzbudzi
we mnie wyrzutów sumienia. Za dobrze ją znam. Nigdy, by się z premedytacją nie
zabiła. Zbyt wielka z niej egocentryczka. Najpewniej liczyła, że zepsuje nam
humor po ślubie takimi bzdurami. Nic z tego. I przyznam, że przykro mi, że
dałaś się w to wciągnąć, Davies. Miałem cię za rozsądniejszą – powiedział, nie
kryjąc swojej niechęci.
Na twarzy Tracey wykwitł czerwony rumieniec.
- Chciałam tylko pomóc zdesperowanej koleżance…
- Zdesperowanej. Dobre określenie. Cały czas myślałem, że to z jej strony tylko
taka mała, śmieszna miłostka. Pociąg fizyczny i trochę ciekawości. Ale teraz
dopiero do mnie dociera, jak mocno powalona ona jest. Istna wariatka! Przekaż
jej, że od poniedziałku będzie obowiązywał zakaz aurorski na zbliżanie się do
mnie, mojej żony, naszych miejsc pracy i domów. A ponadto przekazaliśmy
aurorom, że to ona jest najbardziej podejrzana o podpalenie księgarni Hermiony!
- Och… Nie wiedziałam, że pomiędzy wami jest, aż tak źle. Przecież tyle lat się
przyjaźniliście… - Tracey z niedowierzaniem pokręciła głową.
- I moglibyśmy nadal, gdyby jej nie odbiło. Próbowała mi wmówić, że jest ze mną
w ciąży i żądała od Hermiony, żeby mnie z tego powodu zostawiła. Nigdy jej tego
nie daruję… - poprzysiągł.
- Ona naprawdę cię kocha…
- Nie kpij, Davies. Jak się kogoś naprawdę kocha, to próbuje się mu nieba
przychylić, a nie zgotować mu piekło na ziemi. Niech sobie da wreszcie spokój i
trzyma się z daleka. Ostatni raz jej dobrze radzę! Możesz jej to przekazać!
- Przekażę – Tracey dopiła whisky i wstała. – Dzięki za drinka i przepraszam,
że zakłóciłam wam wieczór – uśmiechnęła się przepraszająco.
- Nie szkodzi. Odprowadzę cię do drzwi – Draco ruszył do wyjścia, a Davies
poszła za nim.
- Idziesz, skarbie? – spytał Hermionę.
- Nie, posiedzę tu chwilę. Do widzenia Tracey – pożegnała się.
- Dobrej nocy Granger… Malfoy – odparła blondynka.
Hermiona opadła na kanapę i ukryła twarz w dłoniach. Ferson
była naprawdę stuknięta i zdolna do wszystkiego. Zaczynało ją to szczerze przerażać.
💞💞💞
- Nie wiedziałam jak się dostać do tego domu, dlatego
poprosiłam Tammy Nott, by mi pozwoliła skorzystać z ich kominka. Mam nadzieję,
że nie jesteś zły? – mówiłam Davies, gdy przechodzili razem przez hol.
- Szczęśliwy nie jestem, ale skoro tak koniecznie musiałaś… - burknął.
- Malfoy, to nie moja sprawa – Davies zatrzymała się i popatrzyła mu w oczy. –
Ale przyjaźniłeś się z Lindą przez prawie cztery lata. Czy naprawdę warto to
zaprzepaścić, dla jakiegoś chwilowego układu? – spytała cierpko.
- Gdybyś była mężczyzną, to bym ci teraz przyłożył – odparł z krzywym
uśmieszkiem. – Jeszcze raz, nazwij moje małżeństwo układem, a gorzko tego
pożałujesz, ostrzegam cię.
- Och! Linda była pewna, że skłamałeś mówiąc, że robisz to z miłości… – jąkała
się nieco Tracey.
- Bo Linda to idiotka. Nie wiem o czym sobie gadacie i co tam jeszcze knujecie,
ale nie pozwolę, by ktoś skrzywdził moją rodzinę. Ferson już straciła wszystkie
kontrakty i zadbałem o to, by długo nie dostała nowych, ale ty Davies zawsze
byłaś mądrą dziewczynką. Nie pakuj się w to, bo oberwiesz rykoszetem i to mocno
– ostrzegł.
- No, no… nie sądziłam, że tak cię wzięło… – Tracey z niedowierzaniem pokręciła
głową.
Draco pochylił się lekko.
- W obronie mojej żony, jestem gotów nawet zabić. Ostrzeż Ferson, że jak nie
przestanie, to jej kolejna próba samobójcza, z pewnością będzie udana! –
warknął.
- Jasne. Przekażę. Możesz też być pewien, że więcej jej nie pomogę. Nie jestem
idiotką… Wiem, z kim nie należy zadzierać – zapewniła. – W każdym razie, dużo szczęścia Malfoy,
skoro już ci się trafiło, niech trwa jak najdłużej – uśmiechnęła się ponuro.
- Do widzenia, Davies. Ochrona odprowadzi cię za bramę – Draco otworzył przed
nią drzwi i poczekał, aż wyjdzie.
Tracey odwróciła się, najpewniej chcąc coś jeszcze powiedzieć, ale Draco
zatrzasnął drzwi za nią, nie mając ochoty jej dłużej słuchać. Miał tylko
nadzieję, że faktycznie da sobie spokój ze spiskowaniem z Ferson. Nie potrzebny
był mu kolejny problem na głowie.
💞💞💞
Zaczynamy zabawę pod tytułem: "Rozmów kilka Dri i Bla" 😂
W komentarzach możecie pisać najbardziej odjechane teksty, jakie przyjdą Wam na myśl - kompletnie sobie nie żałujcie - Wszystko, by poprawić sobie nastrój.
Oczywiście Gin i Hermcia też są mile widziane!
Mam nadzieję, że wena nam dopisze i nastrój się poprawi!
Zaczynamy - kiedy będą pomysły!
Szczerze czekam i zachęcam do kabaretowego wyżycia się.
Mogą być to scenki rodzajowe - różne żarty - dialogi - cokolwiek! 😁
Jestem!
OdpowiedzUsuńTwarz mnie boli. 😂 Nie mogę po tym rozdziale, po prostu nie mogę. Na Lindę to, aż chyba szkoda strzępić słów. Niedługo skończy jak Ginny w zakładzie zamkniętym w sali bez klamek, albo zginie śmiercią jaką opisałam pod którymś rozdziałem Rozejmu dla Wiewiórki. Kolejna żałosna, która chce sobie zmarnować życie.
UsuńPowodzenia przy WOW.
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#WENADLAVENETII
Czytam! 💜
OdpowiedzUsuńNie pamiętam kiedy ostatnio tak głośno się śmiałam 🤣 raz tak gruchnęłam, że aż echo poszło po całym mieszkaniu (z góry przepraszam swoich sąsiadów xd). To mi całkowicie poprawiło humor! Dziękuję Venik! 💜
UsuńTekst złoto: "- Zabiniego w dzieciństwie skrzat domowy upuścił na ziemię i oto efekty – Draco wskazał na ich sukienki." 🤣 🤣 🤣
Ha! Czytam!
OdpowiedzUsuńRozdział cudeńko ❤️
UsuńAle chyba rozumiem problem braku weny - chciałam coś napisać, i nie umiem!
Może zaśpiewam czy coś...? 🤪
No jakaś siła mnie przyciagnęła do tego telefonu, już wiem co to było 😅💖💖
OdpowiedzUsuńVenik płaczę... ze śmiechu hahahahaha
OdpowiedzUsuńTo było boskie :D
"Blaise siedział z rękami pod stołem, zasłaniając swoje przyrodzenie. Na nogach wciąż miał różowe szpilki."
hahaha genialne to jest :D
- Dri, ty puszczalska zdziro! Kocham ❤❤
OdpowiedzUsuńHaha o kurde ale się uśmiałam 🤣🤣🤣 oni są obłędni i jeszcze te ich teksty 🤣🤣 Głupia Ferson , przecież nie ma szans. 😡 Draco wszystko zrobi dla Herm i na odwrót 😌
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😗
- Nie wiem dlaczego narzekasz Dri..? Przecież szpilki są całkiem wygodne! - Blaise porozumiewaczo mrugnął w kierunku wściegłego blondyna.
OdpowiedzUsuń- Jeszcze słowo a pożałujesz!
- Czy ja o czymś nie wiem? - oczy Hermiony aż świeciły z podekscytowanka. Między "mężczyznami" nastąpiła niewerbalna komunikacja. Oczy Draco zwężały się niebezpiecznie, co powodowało coraz większy uśmiech ma twarzy Blaisa.
- To Mionka nie wie? - Zabbini, udając zadzwiony głos, odezwał się po chwili.
- Tajemnice przed żoną, to nie ładnie - Ginny pomachała palcem przed nosem Draco, karcąc go jak małe dziecko. - Nunu!
- Dri to musi być ciekawa historia - Hermiona nie mogła dać za wygraną. Uśmiechneła się czule do męża, jednak on pozostał nieugięty.
- Skoro nasza kochana Dri się wstydzi to ja powiem o konkursie piękności... Bo wiecie Dri dla swojej mamy zrobiłaby wszystko - Blaise zdążył posłać Draco całusa w powietrzu. Groźby Malfoya zagłuszył jednak niepochamowany śmiech dwóch Gryfonek.
Adirelle
P.S. dziękuję za cudowny wieczór! Opowiadanie cudne, uśmiałam się głupia!
Hehe :D Dri słodziaczek w szpileczkach, to mój ulubiony Dri! :D
Usuń- Nie wierć się - upomniał konspiracyjnym szeptem kumpla Blaise.
OdpowiedzUsuń- Wcale się nie wiercę! - skłamał cicho Draco, próbując wybrać, na którym pośladku mu nieco wygodniej.
- A właśnie, ze wiercisz się, jakby cię sklątki w dupę kąsały! - rugał go Blaise, odwracając jego uwagę od spotkania wszystkich dyrektorów.
- To przez ciebie! - Draco rzucił mu złowrogie spojrzenie.
- Mua? A cóż znów zrobiłem, nieświadom mego diabelskiego wpływu na twój cudowny świat?
- Przez ciebie przegrałem zakład!
- Jaki znowu zakład? - zdziwił się Blaise.
- Z Hermioną!
- Ale to przeze mnie przegrałeś, czy przez to, że jesteś życiową blond pierdołą?
Draco rzucił mu krzywe spojrzenie.
- No dobra, przegrałem przez... rozporszenie. Ta ta wredna wyda znów założyła ten różowy gorsecik... Ale przez ciebie dostałem najgorszą karę świata!
- Kurde, ale ja jestem zajebisty! Uprzykrzam ci życie, nawet nie wiedzą jak i za co! Brawo ja! - Zabb wyszczerzył się do niego.
- Jak zwykle, pajacowaty padalcu! - narzekał.
- I cóż to za karę wymyśliła nasza ślizgońska żoneczka? Batożenie... Nie, to by ci się podobało. Zakaz seksu? Nie... pewnie byś płakał, udając, że to przez ból głowy albo dupy. To musiało być coś strasznego, bo jesteś, aż czerwony i widocznie rozproszony...
- Nie ważne! - warknął. - Ważne, że to przez ciebie! Zapłacisz mi za to!
- Czekaj, czekaj... Wiercisz się, pocisz się, marudzisz i ewidentnie coś cię ściska z tyłu... Stringi! Masz na sobie stringi! - ryknął tak, że prezentujący raport miesięczny Sakving zamilkł, a wszyscy dyrektorzy firmy popatrzyli prosto na nich.
Draco odruchowo przyłożył sobie dłonią w czoło.
- Zamknij się skończony debilu!!! - zawołał, wstając i ledwo powstrzymując się od jęku, po czym starając się zniwelować kręcenie tyłkiem, świadomy tego, ze wszyscy gapią się teraz na jego tyłek, chcąc go prześwietlić na wskroś.
Ledwie wyszedł z sali konferencyjnej, a Blaise znalazł się za nim.
- Stringi, stringulki, stryngusie... pośladki Smoka nagusie. W tyłku go szczypie i juniora obciera i przez to wkurwiony, jak jasna cholera! - zaśpiewał.
- Odwal się zjebie!
- Blade dupsko w stringach masz, ale sobie radę dasz! - Zabini klepnął go w plecy.
- Przyłożę ci! - ostrzegł Draco.
- Stringi tu, stringi tam, Malfoy to ostatni cham! - śpiewał dalej Zabb.
- Pojeb - burknął Draco, odchodząc byle dalej od kumpla.
- Stringusie milutkie... Smoczusia pośladki bladziutkie...
I wiele innych pieśni :P
Venik!!! Uwielbiam Cię :D
UsuńPadłam! 🤣
UsuńMasz tego więcej? Popłakałam się że śmiechu 😂😂 All my love for U! ❤️
UsuńJa był na miejscu Draco uważała i nie zapuszczała się w ciemne miejsca to nie wiadomo kto tam będzie czekał na niego albo na jedno tyłeczek 🤣🤣🤣🤣
UsuńO matko 🤣 To jest cudowne!
UsuńNajlepsze na świcie piesni Zabb nam niesie !! Uwielbiam !
UsuńO po prostu nie mogę 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🚀🤣
UsuńBoże kocham!! 💖 w oģole Veni świetny pomysł z tą akcją bo naprawdę takie dzielenie się swoją kreatywnością i poczuciem humoru (każdej z dziewczyn bo wszystko czytałam) naprawdę poprawia humor w taki brzydki dzień!! 😄💖
UsuńHaha to jest GENIALNE 😂 dawno już nic tak mi nie poprawiło humoru ❤
UsuńJA PIERNICZĘ! 😂😂😂😂
UsuńHahahahaha padłam 😂
UsuńPłacze ze śmiechu!!! 😂😂😂😂
UsuńHahahahah kocham xD ❤️
UsuńPrzychodzi blondynka do sex-shopu:
OdpowiedzUsuń- Chciałam zwrócić ten wibrator, który u was kupiłam.
- Czemu? Co jest nie tak?
- Powybijał mi wszystkie zęby..
Hahahaha :D Dobre! I nie znałam :)
Usuńwiesz dziś miałam zły dzień Ale zobaczyłam Ciebie A nic mnie nie śmieszy jak twój plastikowy ryj
OdpowiedzUsuń.Krzywe nogi masz? Komu je dasz? Zęby jak u konia, dupka jak u słonia! 😋😋
OdpowiedzUsuńZnowu Ferston!!! Wkurza mnie już, bo tak zaprzepaściła przyjaźń i to na pewno boli Draco. Oczywiście Dri i Bla są wspaniałe w swoich rolach ❤️❤️❤️ Już czekam na to jak będzie po kolacji. Czy Dray da Hermci popalić, czy jednak poroskoszować. Życzę dużo weny do wszystkich opowiadań ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńA tutaj taki krótki dialog
-Może nie układało Ci się z Potterem bo jesteś homo i lecisz na takie gorące laski jak ja.
-Nic mi o tym nie wiadomo, ale dla takiej piękności mogłabym nawet zmienić orientację. Zwłaszcza gdy siedzi przede mną w samych stringach.
Heh dawaj Ruda! :D
UsuńO ja pierdo*e! Przepona mi wysiadła... Normalnie wykończę się... Więcej, błagam więcej! Ten rozdział to mój promyczek w tym kijowym dniu,a jutrzejszy nie lepszy, także liczę na rozdział o porannych godzinach 😂
OdpowiedzUsuńKobiety a kontynenty:
OdpowiedzUsuń- do 18 lat kobieta jest jak Australia;
- między 18 a 25 rokiem życia - zwariowana jak Ameryka;
- między 25 a 35 rokiem życia - gorąca jak Afryka;
- po 35 roku życia - wyeksploatowana jak Europa;
- po 50 roku życia - zimna jak Antarktyda.
Z tego wynika że powinnam być jak Afryka..
A Wy?😂😂😂
Joanno ja też!
UsuńHeh było też coś o mężczyznach jak samochodach :D
UsuńJa jestem jeszcze zwariowana Amerykanka :D
UsuńAfryka się melduje 🔥🔥🔥
Usuń❤️❤️❤️ absolutnie genialni są;)
OdpowiedzUsuń.Mąż zwraca się do żony znad gazety:
OdpowiedzUsuń– Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów!
– No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie minuty!
Ahahahaha :D Też nie znałam :D
Usuń- Wcale się nie puszczam, wcale się nie puszczam...!
OdpowiedzUsuń- Hej obudź się, to tylko sen!
- Jestem grzeczna blondynką, modrą blondynką - mamrotanie wciąż wydobywało się z różowych ust.
- Uspokój się i...
- Miła jestem i umiem całować nawet z języczkiem.
- Coś musiało być nie tak z tym twoim drinkiem...
- Mam też ładne nogi i bardzo ładnie pachnę.
- Obudź się wreszcie!
- Zawsze dziękuje po i zawsze golę miejsca intymne...
- O Godryku...
- Nie jestem zdzirą jak Bla. Ona pieprzysz się, jak ruska pralka miesiąc po gwarancji!
- Malfoy na rany Merlina! Obudź się i wreszcie przestań pleść bzdury!
- Co? - podniósł nieprzytomnie głowę z poduszki.
- Pstro! Narąbałeś się jak świnia i bredzisz przez sen!
- Ale na pewno nie jestem zdzirą? - upewnił się półprzytomnie.
- Nie, jesteś prawdziwą damą - zapewniła.
- To cudownie - mruknął i znów zapadł w sen. :D
oplułam ekran :D hahahahaha
UsuńProszę niech to będzie w następnym rozdziale, taka perełka nie może się zmarnować ❤️❤️❤️😂😅🤣
UsuńNie planowałam :D Ale może jeszcze kiedyś wykorzystam :)
UsuńNie mogę/nie umiem tu robić emotek... Ale to odpowiednia reakcja xD
UsuńAdirella
To jest cudowne.
UsuńLepiej niż cudowne ! Padam 😂😂😂
UsuńPrzychodzi chłopak do szkoły i mówi do swoich kolegów:
OdpowiedzUsuń- Byłem u dziewczyny...
- I co, i co???
- Waliłem caaaaaałą noc!!
- Łooo!!!!!!
- ...i nikt nie otworzył....
Nie znałam tego 🤣 🤣 🤣 🤣
Usuńheh to znałam :)
UsuńA co by było, gdyby to Dri i Bla wygrali zakład i dziewczyny musiały by spełniać ich wszystkie rozkazy? 😝
OdpowiedzUsuń*
- Hermiona...- jęknęła zrezygnowana Ginny.
- Też mi się to nie podoba- burknęła brązowowłosa ze skrzyżowanymi rękoma na piersi. Im już kompletnie odbiło!
- Czyżby nasze odważne gryfoneczki tchórzyły?- zaśmiał się wrednie Blaise i klepnął stojącego obok niego Draco w ramię.
- Nie tchórzymy, tylko bronimy swoją godność! Co to ma być do cholery?!- Hermiona wskazała ręką na przedmioty, które byli ślizgoni trzymali w dłoniach.
- Granger, Granger... I TY niby byłaś najmądrzejszą czarownicą?- szydził blondyn z satysfakcją zauważając rumieńce złości na policzkach żony- To są smycze.
- Ale dla psów!- warknęła rudowłosa.
- Brawo wiewiórko! Widzisz Hermi, nawet Weasley cię prześcignęła w posiadanej wiedzy- zarechotał Zabini.
- I co? To jest ten wasz pierwszy rozkaz? Żebyśmy służyły wam jak psy?!- wysyczała wściekła pani Malfoy. Żałowała, że w ogóle się założyły. Przecież nigdy nie można wchodzić w żadne układy ze ślizgonami!
- Otóż nie, to tylko... Obowiązkowe wyposażenie. Dopiero po ich nałożeniu zacznie się cała zabawa- Blaise uśmiechnął się zwycięsko, wyobrażając już sobie jak to będzie wyglądać. A to trzeba było mu przyznać - wyobraźnię miał ogromną.
- Ile jeszcze mamy czekać?- Draco uniósł jedną brew i spojrzał z wyczekiwaniem na czerwone, niczym dorodne pomidory, dziewczyny- tchórzeeee...
- Nie stchórzymy!- warknęła Hermiona i wyrwała z rąk blondynka smycz, przyglądając się jej z obrzydzeniem, a chwilę potem Ginny zrobiła to samo. Po krótkiej chwili chwyciła przyjaciółkę za łokieć, odciągając ją na kilka kroków, tak, żeby mężczyźni niczego nie usłyszeli.
- Herm i co teraz?- zapytała z pewnym błyskiem w oku.
- jak to co? Chcą pieski? To będą mieć!
- nie możemy im pozwolić na satysfakcję. Musimy zrobić coś, co sprawi, że im się odechce tego całego cyrku!
- załóżmy, że jesteśmy nieszczepionymi kundlami...- Granger uśmiechnęła się złośliwie- oraz że jesteśmy z natury bardzo agresywne...
- o tak! Nie pozbierają się po tym!- rozochociła się ruda. Dziewczyny uśmiechnęły się do siebie znacząco i z podniesionymi głowami wróciły do swoich "panów".
- i jak?- spytał Zabini, wyraźnie dobrze się bawiąc. Przyjaciółki w tym samym czasie założyły na swoje szyje "rekwizyty". Honor nadal krzyczał w ich umysłach, ale duma nie pozwalała zrezygnować z ułożonego planu.
Draco ruszył się z miejsca i podszedł do Hermiony, która patrzyła odważnie prosto w jego rozbawione oczy. Złapał za smycz i pociągnął za nią, co sprawiło, że szatynka mimowolnie przybliżyła się do niego. A właściwie wpadła na jego tors. Malfoy podniósł dłoń i przesunął ją po gęstych lokach żony.
- dobry piesek...- wymruczał i uśmiechnął się zwycięsko. "Oj, jakże się pomylisz, kochasiu..." pomyślała Hermiona, a chwilę potem po całym salonie rozniósł się głośny krzyk blondyna.
- dobra, poczekaj wiewióreczko, ja jeszcze ci kaganiec załatwię- roześmiał się Blaise, patrząc na trzymającego się za rękę przyjaciela. Musiał przyznać Granger, że pokazała mężowi ząbki... I to dosłownie.
*
Błagam, nie pytajcie, nie wiem co tu się odwaliło 😂
Super 🤣🤣😂🤣
UsuńCudo!
UsuńAż strach pomyśleć co dalej... Hahaha
Adirella
Ja dzisiaj autentycznie umrę ze śmiechu! 🤣
UsuńPfff... Powinna go ugryźć tam, gdzie by go najbardziej zabolało :D
UsuńAle fajnie Songsterka - zapewniam, że w dalszych rozdziałach jeszcze też przegrają jakiś zakład :D
Songsterka to było świetne !!!
UsuńVenetiio fajnie, ze tego też możemy się spodziewać 😂👌
Jeny od śmiechu porozcinałam wargi o aparat ale było warto 🥰 teksty Blaisa i Draco to poprostu majstersztyk - sa tak spontaniczne, zabawne i realne że mam wrażenie że rozmawiają przy mnie 😄 w sumie chętnie bym im ich obczaiła zwłaszcza w tych kieckach a Zabba w stringach 😄😄 humor opowiadania świetny 😁
OdpowiedzUsuńA dziewczyny miały rację czując, że coś nadchodzi... na szczęście Draco się nie dał i mądrze i stanowczo ją spławił... po ślubie należy im się miesiąc miodowy a nie knujace wstręte babsztyle 😤😁🥰💜💜💜
.Ojciec pyta się córki:
OdpowiedzUsuń- Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża?
- Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator.
Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:
- Tato co Ty u licha robisz?
- Piję z zięciem!!
Gdybym cokolwiek teraz piła, zakrztusiłabym się 😂 😂 😂
UsuńSongsterka - ja nie miałam tego szczęścia.
Usuń😂😂😂
UsuńWszedł do swojej sypialni z ulgą. Miał szczerą nadzieję, że nikt z ochroniarzy Malfoya, nie widział, jak biegł z gołym tyłkiem po parku, próbując się dostać do swojej sypialni od strony tarasu.
OdpowiedzUsuń- Pozostaje jeszcze tylko chwila, moment, zanim ściągniesz to! - zaśpiewał rozradowany. - Tyłek masz jak miliony monet i... coś tam, coś tam - śpiewał dalej, wypinając pupinkę w różowych stringulkach w stronę lustra.
Nie zauważył, że do jego sypialni wsunęła się dłoń z różdżką, rzucając krótkie zaklęcie.
- O tak stary! I like big butts and i cannot lie U other brotherz can't deny When a girl walks in with a itty, bitty, waist And a round thing in ur face u get sprung Want to pull up tough! - śpiewał w najlepsze.
- Dobra Diable, dawaj, bo mały ptaszek szuka wolności...
Pociągnął za różowe sznureczki, ale majtki się nie ruszyły.
- Co do zdechłego Voldzia? - burknął, szapriąc się ze strinagami, które przylgnęły do niego niczym po super glue.
- Wiewiórko! Zabiję cię za to! - wrzasnął i ruszył do drzwi.
W tym czasie dwa pokoje dalej...
- Co anioł skleił, diabeł niech nie rozkleja... - nucił sobie Draco wchodząc do sypialny, cały uhahany.
- A tobie co? - spytała go skonsternowana Hermiona.
- A tak jakoś... przykleił się do mnie dobry, różowy humorek! - odpowiedział, mrugając do niej
:D
Draco ty potworze! 😂
UsuńO nie 🤣 ja pindole, zaraz się uduszę ze śmiechu! 😂
Usuń😂😂😂😂
Usuń'-Pozostaje jeszcze tylko chwila, moment, zanim ściągniesz to! - zaśpiewał rozradowany. - Tyłek masz jak miliony monet i... coś tam, coś tam - śpiewał dalej, wypinając pupinkę w różowych stringulkach w stronę lustra.'
UsuńKOCHAM 😂😂😂
- nie wytrzymam!- Ginny leżała na kanapie i tarzała się, trzymając się kurczowo za brzuch. Jej śmiech był częściowo zagłuszany przez muzykę, płynącą z głośników.
OdpowiedzUsuń- nagraj to! NAGRAJ TO!- Hermiona była w podobnym stanie jak jej przyjaciółka, przy czym ona stała chwiejnie na nogach, patrząc na to, co się działo przed nimi.
Dri i Bla właśnie tańczyli choreografię do piosenki Moskau, zespołu Dschinghis Khan. Byli dalej w sukienkach i dziewczęcych ozdobach, jednak dobre serca gryfonek pozwoliły zdjąć im wcześniej szpilki. Jednak mimo dobrze odtworzonego układu tanecznego, nadal wyglądali komicznie.
- nigdy im tego nie zapomnimy!- zapowiedziała roześmiana Ginny.
- nigdy- potwierdziła Hermiona.
*
Nie jestem w stanie wysłać linka, bo jestem na telefonie, ale polecam obejrzeć :D Ale myślę że część z Was to zna :)
Oni by sie tam w szpilkach pozabijali. 😂
UsuńAhaha :D Myślałam, że chodzi o piosenkę
UsuńDschinghis Khan - Dschinghis Khan z Eurovizji z 1979 - też świetny układ :D
Ale mam inną propozycję Eric Prydz – Call On Me [2004] :D Ramy czasowe w sam raz! :D:D:D:D
A to od Dschinghis Khan też jest dobre 😂
UsuńOoo, zaraz sprawdzę!
O matko, to jest świetne! 😂 No jakby taki układ zatańczyli, to by się gorąco tam zrobiło 🤣
UsuńNie no kocham Draconie i Blasenie xD zdecydowanie najlepsza akcja tego rozdziału xD Draco ledwo radzący sobie na szpilkach i Blaise w stringach xD Do tego te dogadywanki dziewcząt były złotem! Draco biedny się prawie popłakał i już widziałam rządzę mordu w jego oczach jak musiał przez to przechodzić i robić z siebie kretyna xD Reakcja Boba też była bezbłędna xD To musiał być szokujący widok, żeby zobaczyć swojego pracodawcę w takim stroju xD Zapobiegawczo Draco musiał poprosić, żeby tylko on ich obsługiwał przy kolacji. Szkoda, że Tracy musiała wpaść i popsuć ten świetnie zapowiadający się wieczór... Mam nadzieję, że Ginny nie kazała Diabłowi siedzieć w samej bieliźnie przy stole i przyniosła mu jakieś ubranie xD Ferson za to jest żałosna. Do czego się jeszcze posunie, żeby zwrócić na siebie jego uwagę... Ta kobieta jest cholerną wariatką! Wzięła przykład z Dafne? Serio kobieto, on już do Ciebie nie wróci! Powiedział Ci to wprost! Są małżeństwem od sześciu lat! A Davies serio niech nie próbuje kombinować, bo Draco ją zniszczy. Byleby tylko Hermiona teraz znowu nie odpuściła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny❤️
Czyli dopisane scenki też mogą być? :D bo jakoś tak kieliszki wina obudziły moją kreatywność 😅
OdpowiedzUsuń2 godziny później...
Gdy Hermcia i Gin ubawione wyszły do ogrodu napełnić płuca powietrzem przed kolejnymi salwami śmiechu, damy udały się do gabinetu Dracona po kolejną butelkę whisky... której naprawdę potrzebowali. Potrzebował jej na pewno Draco, pocierając skronie w geście zniecierpliwienia i dolewając sobie trunku.
-Dracze, czy Ty nie uważasz, że w tych narzędziach tortur moje nogi wyglądają dużo smuklej, a ja o ile to w ogóle możliwe, seksowniej? - mówił Blaise, już od piętnastu minut stojąc przed lustrem i oceniając swoje nogi w czarnych, kusych pończochach. Przestępował przy tym noga na nogę i prężył niczym modelka reklamująca szpilki.
-Stary, bo albo pomyślę że pierwszy raz spiłeś się tak szybko i tak mocno jak wtedy, gdy miałeś czternaście lat i sponiewierałeś się jednym kieliszkiem, bo Tracey powiedziała, że słabo całujesz z języczkiem, albo serio cały ten czas byłeś ktyptogejem! - Draco pokręcił z dezaprobatą głową.
- No nie mów, że w tej mini ci się nie podobam, każdy, nawet żonaty z taką laseczką jak Herm, by na mnie poleciał! A przy takim zapleczu to już w ogóle! -Blaise mimochodem, przyłożywszy dłoń do ust w geście niewinności, podsunął swoją, jak to dziewczyny wcześniej określiły " za krótką kieckę", ukazując przy tym linię różowych stringów.
-Salazarze Diable, bo się porzygam, miej litość! I jeszcze raz nazwiesz moją żonę laseczką, a przyszyję ci te stringi do tyłka! - zagroziła Draconia, niezbyt zgrabnie wstając z kanapy i uważając, by nie skręcić karku, wymaszerowała z gabinetu.
-Hmm, a zrobiłabyś to własnoręcznie Dri? Kusisz bezwstydnico ! - wołał roześmiany Diabeł, ale zaraz jęknął z bólu, kuśtykając za kumplem. :D
Przysięgam Veni że fragment o Twoim super glue przeczytałam już po napisaniu serio :D
UsuńAhahaha - oplułam się i muszę się przebrać :D
UsuńWierzę kochana - zawsze mówię, że wielkie umysły myślą tak samo - a Diabcio w tych strgulkach to naprawdę powinien zostać na zawsze :D
Stringulkach :D - pozdrawiam Kabaret Smile :D
UsuńNie wytrzymam dzisiaj z wami! 😂
UsuńHaha tu się tworzy jakaś odjechana historia 😁
UsuńCzad 😂😂 tylko Blaise mógłby cis takiego odstawić 😂😂😂
UsuńGinny i Hermiona z dezaprobatą obserwowały, jak upici ślizgoni śpiewali niewyraźnie coś na kształt piosenek. W pewnym momencie, ustawili swoje wokalne radio na znany hicior.
OdpowiedzUsuń- CHŁOPAKI! UUUHU! NIE PŁACZĄ! UUUHU!
- Gin, dolejmy im eliksiru nasennego do szklanek, bo nie zamierzam dłużej ich pilnować, czy nie rozwalą sobie tych kutych łbów o kant stołu...
- a może byś wolała im udowodnić, że jednak chłopaki płaczą?- uśmiechnęła się przebiegle ruda.
- co chcesz zrobić?
- a gdzie ich zaboli najmocniej? Tak, że aż się popłaczą?
- jak uderzymy w ich męskie ego...
- a fizycznie?
Oczy Granger rozeszły się a na usta wpełz podobny uśmieszek.
- ale tak tylko delikatnie... Bo wiesz, jeszcze będą nam potrzebni- wyszeptała konspiracyjnie Weasley.
- no tak, jak za mocno oberwą, to już się nie pozbierają.
- to jak?
- jestem za! Mały palec u nogi zawsze boli najmocniej!
*
W ostatniej chwili na takie coś wpadłam xdd Nie wiem, skąd u mnie takie pomysły 😂
Ahaha o ty przekoro! :D Była 100% pewna, że planują uderzyć... między oczy :D Fajny plot twist :D
UsuńChyba większy plot twist był zawarty w Twoim komentarzu 🤣🤣🤣
UsuńWy mnie wszystkie dzisiaj wykończycie. 🤣
UsuńCo za niespodzianka 😍😍😍😍😍 cudo ❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńDawno się tak nie uśmiałam, szczególnie, że ostatnio jakoś tak mi smutno...
OdpowiedzUsuńA dziś oplułam ekran i siebie przy okazji 🤣🤣🤣🤣. Po prostu mistrzostwo świata jak nic...jestwm sobie w stanie wyobrazić Zabba I Draco'na w tych strojach. Musieli wyglądać przekomiczne 🤣🤣🤣.
Oczywiście dobry nastrój jak zawsze ktoś musiał zepsuć...cholerna Ferson! Wiedziałam,że mimo wszyatko sobie nie odpuści...😡😡.
Myślę,że nawet teraz po tym wszystkim tego nie zrobi...i jescze nam się pokaże z niehlubnej strony....
Ściskam Rakieta 🚀🚀🚀🤗🤗
- Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw, wprost na spotkanie Voldzia leć!
OdpowiedzUsuń- Tańcz głupia, tańcz wielki paw sobie spraw... To wszystko co dziś możesz mieć, boś whisky wychlała ty pało mała! - dośpiewał Draco.
- Tylko nie mała, ty blond szmato! - odgryzła się Bla, wsuwając język do pustego gwintu butelki.
- Tylko nie szmato! Jak już to arystokrato! - Dri wyrwała mu butelkę i zrmużyła jedno oko, patrząc czy jakaś kropa nie uchowała się na dnie.
- Arystoszmata i blond hetera!
- A pewnie, że jestem hetero, nie to co ty, raszplo z drutu!
- Jakie tutu? Nie ma tutu! Skończyło się! - Blaise zwiesił smutno ramiona i ostatni raz spojrzał na pustą butelkę.
- Spoko Bi.. Ba.. Bu.. Blu...
- Bla, idioto! Bla, jak Blaldzo ładny Blaise.
- A tak! Bla jak Bludny chu... chum... Ermi! Gdzie jesteś? Pomóż... - poprosił płaczliw Draco.
- Tutaj kochanie, uśmiechnij się! - poprosiła sponad kamery.
- Cześć, jestem Dri... - Draco pomachał entuzjastycznie - Jestem Dri i codziennie stoi...
- Dobra, tego nie nagram - Hermiona odłożyła kamerę.
- Dlaczego? To fajne wyznanie - zaśmiała się Ginny do łez.
- Wyznanie? Gramy w wyznanie? To ja! To ja!
Blaise podszedł chwiejnie i przyklęknął przy Ginny łapiąc ją za rękę. Skinął niezgrabnie głową, a Hermiona natychmiast włączyła kamerę.
- Jestem Bla, Diabeł super i chciałbym załadować ci swe wdzięki w pup...
- Dość! Wyłączyć kamerę! - zawołała Ginny, zrywając się z miejsca.
:P
Zastanawiam się nad wyborem trumny. Dąb, sosna, a może mahoń? 🤔
UsuńJa dziś pokazałam mężowi, w której sukience ma mnie pochować...
UsuńJak Wam zniknę, To Kinia Wam opowie w komentarzach, jak to opowiadanie miało się zakończyć - tak więc, nie martwcie się! Chociaż tyle :)
Skończ gadać o śmierci Venik, bo sama Cię zaraz pochowam 😂😈
UsuńWłaśnie Venik nawet nas nie strasz bo my prędzej umrzemy jak Ty nas zostawisz 😈😈😈
UsuńOMG!!! Śmiecham jak opętana 😂 Najpierw Ty Venik i nowy rozdział, który spowodował, że oplułam telefon (wprawdzie drama pod koniec trochę ostudziła moje emocje - larwa Ferson 🤬), ale jak zaczęłam czytać komentarze, to już dostałam slinotoku 😁 Jesteście zajebiste dziewczyny! Uwielbiam Was ❤️❤️❤️ Najlepszy poprawiacz humoru ever!
OdpowiedzUsuńDziewczyny rozbiłyście bank. 😂🤣😂🤣😂 po prostu płacze że śmiechu...najpierw rozdział A później komentarze mam humor poprawiony na cały dzień ❤❤
Usuń.Codzienna dawka dobrej energi od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaWOW.❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤❤❤
Dołączam się do zaklinania weny ❤️
Usuńprzesyłam MOC
#wenadlaWOW ❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ ❤❤❤
Oczywiście Kinia prosimy o spoiler 🙏🏼❤🙏🏼❤
OdpowiedzUsuń#Kinganaszbohaterka
#kinianaszabohaterka prosimy 🙏🙏🙏
UsuńTaaak 🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏 prosimy 🙏🙏🙏🙏🙏
Usuń#kinianaszabohaterka
Codzienna dawka dobrej energi od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaWOW.❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤❤❤
Na poprawę humoru z rana :D
OdpowiedzUsuń– Zrobimy to na „Urząd Skarbowy”?
– A jak to jest na „Urząd Skarbowy”?
– Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do dupy.
Uliczna ankieta wśród pań szuka odpowiedzi na pytanie? Co należy nosić aby partner uznał Cię za atrakcyjną??
Odpowiada 20-latka:
– Bikini
30-latka:
– Miniówę…
40-latka:
– Versace…
50-latka:
– Skrzynkę piwa…
Haha tego nie znałam 😂😂😂
UsuńTO JEST TAK GENIALNE AAA! Kocham Cię za ten rozdział i za wszystkie komentarze pod nim ❤ jesteście niezawodnym poprawiaczem humoru 😀 mam nadzieję, że to nie ostatni raz kiedy pojawią się Dri i Bla, a za to ostatni z Lindą 😂
OdpowiedzUsuńDołożę coś od siebie:
Stał przy ogromnej komodzie i udawał, że odkurza miotełką zabytkową wazę Malfoy'ów, w drugiej ręce kurczowo trzymając nową część jego ulubionej serii książek i czytając ją z zapartym tchem. Nie mógł powstrzymać się od wgłębienia się w nią w godzinach swojej pracy. W tej części w końcu miał się dowiedzieć, czy Mario wyzna Evie swoje uczucia... Musiał przeczytać ją jak najszybciej!
Pochłonięty lekturą taniego, mugolskiego romansu, nie usłyszał kroków na schodach. Dopiero, gdy kątem oka zobaczył cień sylwetki, zorientował się, że ktoś właśnie zszedł z piętra do holu rezydencji. Lekko podskoczył z przestrachu i szybko ukrył książkę za wazą. Nikt nie mógł poznać przecież jego sekretu!
Próbując uspokoić swój oddech, Robert delikatnie przekrzywił głowę i spojrzał na osobę, właśnie kierowała swoje kroki w stronę salonu. Była odwrócona do kamerdymera plecami i zdawało się, że w ogóle go nie zauważyła.
Była to wysoka kobieta ubrana w kusą różową sukienkę wykonaną z lateksu. Na szyi zawieszony miała puchaty szal pasujący kolorem do jej kreacji. Jej nogi wydawały się niesamowicie długie dzięki wysokim szpilkom, jakie na sobie miała.
Robertowi momentalnie zrobiło się gorąco, gdy ją zobaczył. Od razu wyobraził sobie, co mógłby z nią zrobić... Sceny z jego ulubionych romansów mimowolnie przewijały się w jego głowie. Dopiero po chwili zorientował się, że coś jest nie tak - co ta kobieta robiła w domu Malfoy'ów?! Przecież pan Dracon miał żonę... Nie mógł więc sprowadzić do domu prostytutki... Oddalającą się postacią z pewnością nie była też pani Hermiona, ponieważ nie miała ona jej długich brązowych włosów. Czyżby więc jednak...?
Robert od razu podjął decyzję, by zadziałać. Nie da swojemu pracodawcy zmarnować szansy na udany związek! Na jego straży nie będzie zdradzać swojej żony! Po jego trupie!
-Halo! - krzyknął głośno za kobietą. Ta od razu spięła się i stanęła jak wryta. Najwidoczniej nie zdawała sobie wcześniej sprawy z obecnosci kamerdymera w holu.
- Kim pani jest? - zapytał tonem nieznoszącym sprzeciwu. Zaczął szybko zbliżać się w stronę nieznajomej, która wciąż stała odwrócona do niego plecami. - Jeśli wtargnęła pani na teren rezydencji bezprawnie, za chwilę zawołam ochronę! - ostrzegł.
W końcu podszedł do niej na tyle blisko, by przyjrzeć jej się dokładnie. Zanim do końca udało mu się w głowie przetworzyć fakt, że jej długie nogi były niezwykle umięśnione i... owłosione, a jej krótkie włosy miały znany mu odcień platyny, kobieta wolno odwróciła się w jego stronę, ukazując mu swoją twarz.
- To ja, Bob -usłyszał cichy i wyraźnie zażenowany głos Dracona.
Merlinie! Więc to nie była żadna kobieta tylko... jego pracodawca!
- Och, przepraszam, panie Malfoy- powiedział szybko, równie zmieszany, w ogóle nie wiedząc, jak ma zareagować.
W lateksowej różowej i wyraźnie zbyt krótkiej sukience, pluszowym boa na ramionach, z błyszczykiem na ustach i dużymi kołami w uszach, stał przed nim najpoważniejszy człowiek, jakiego kiedykolwiek znał. Czy on śnił?
- Nikomu nie powiesz, że widziałeś mnie w takim stanie - powiedział cicho Dracon, unikając wzroku kamerdymera. - Rozumiesz?
Usuń- Oczywiście- zapewnił go Robert.
Szybko odwrócił się od Malfoy'a i zaczął iść w stronę wazy, którą miał odkurzać, aby jak najszybciej oddalić się od swojego pracodawcy. Naprawdę chciał zapomnieć o tym, co właśnie zobaczył. Nagle jednak usłyszał za sobą jego głos.
- Bob?
- Tak, panie Malfoy? - Niepewnie zerknął na niego przez ramię.
- Będziesz używać tej miotełki? - wskazał palcem na futrzasty sprzęt do sprzątania, który kamerdymera wciąż trzymał w swojej ręce.
- Nie... - odpowiedział z zawahaniem.
- Świetnie. - Draco szybko podszedł do niego i wyjął miotełkę z jego dłoni. - Będzie mi pasować do szalu- uśmiechnął się dwuznacznie i sugestywnie poruszył brwiami, po czym skierował się do salonu i zamknął jego drzwi kilkoma zaklęciami.
Bob uśmiechnął się pod nosem i sięgnął po swój romans. Czyli jednak w rzeczywistości też zdarzały się takie historie
😂😂😂😂😂
UsuńHahaha genialne 😂😂😂😂
Usuń🤣🤣🤣🤣
Usuń😂😂😂 Heh Chyba jednak Hermiona chciała poeksperymentować z kobietką
UsuńVenik z taką jak Draconia to sama bym poekspetymentowała 😂😂😂😂
UsuńNikt by z łóżka nie wygonił Draconi 🤣🤣
UsuńSpojler 42 rozdziału!
OdpowiedzUsuń- Rozległo się pukanie do drzwi jego gabinetu.
- Proszę! – odezwał się, próbując zapanować nad emocjami.
- List do pana, panie Nott – jego podstarzała, goblińska sekretarka Elena, podreptała do niego z
kopertą.
- Dzięki El. Wiesz od kogo?
- Nie, ale chyba jest jakiś dziwny. Nie przyniosła go sowa, tylko kolorowa papuga.
- Papuga? – powtórzył głupio, nie rozumiejąc.
- No mówiłam, że dziwne – goblinka podała mu kopertę, po czym wyszła z jego gabinetu.
Nie rozpoznał pisma na kopercie, dlatego bez zwłoki otworzył list.
Drogi Theodorze! – głosił nagłówek.
- O święty Salazarze… - jęknął głucho, a serce załomotało mu w piersi, tak mocno, że to aż zabolało.
Muszę kupić wino... dużo wina i chusteczki!!!
UsuńOj historia Theo i Luny 🥰🥰🥰🥰 wreszcie się dowiemy co ona czuła.... czy będą dziś łzy ?
UsuńJoanno nie pytaj, szykuj chusteczki i wino!!! Dobrze radzę 😉
UsuńZdecydowanie kupcie wódkę.
UsuńAż się boję.... właśnie wczorajszy rozdział był na poprawę humoru A dziś tylko płacz 😭😭
UsuńAle kolorowa papuga to cała Luna 🤣🥰
UsuńNo będzie z grubej rury 😭😭😭
UsuńVenik! Jak ja kocham ich straszyć 😂😂😈
UsuńWidzę Kinia :P :D
UsuńKinia jeśli Venik użyje tego co myślę w tym rozdziale to ja będę płakać na bank 😭😭😭
UsuńTak, tak Ann to twój rozdział! :)
UsuńFakty - na tym można się popłakać!
Kinia od razu odgadła, że to Ty maczałaś w tym swoje zdolne paluszki :)
No własnie na tych Twoich faktach wiem, że będę płakać 😭😭😭
UsuńWódka! Mówię wam, wódka!
UsuńJa po studiach zapachu wódki nie trawię a teraz to moja zmora w pracy bo wszędzie śmierdzi spirytusem 😭😭😭
UsuńJuż czuję, że będę płakać 😭 dobrze, że mam zapasy w barku, bo będą potrzebne
UsuńZapasy poczynione,#czekamynarozdzial #rozdzialzranajaksmietana ❤️
UsuńTo ja przyszykuję zapas chusteczek, ciepłe kakao, kocyk i ciasteczka.
UsuńO mamusiu co tu się wydarzy 😱
UsuńNo to lecę do piwniczki po wino 😨
UsuńUśmiałam się totalnie 🤣🤣🤣 świetne są te docinki miedzy nimi, kocham poczucie humoru w tym opowiadaniu. Przeplata się z maga emocjonalnymi, smutnymi scenami i nigdy nie jestem pewna jakich emocji będzie przewaga w kolejnym rozdziale. To jest super! 🤩🤩
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Linda nie odpuści. Mam tylko nadzieję, że w Hermionie nie zasieje to wątpliwości. Draco zareagował ostro ale to bardzo dobrze, da jej jasnk do zrozumienia, że nic dla niego nie znaczy, chociaż wątpię żeby do tej wariatki dotarło. Merlinie, nie wiedziałam, że to powiem, ale ona jest gorsza od Ginny z Rozejmu juz teraz, a pewnie się jeszcze nie rozkręciła 🙈 Hmmm, ona jest oczywistą podejrzaną podpalenia i sama myślałam, że to Linda, ale teraz mam jakieś wątpliwości. Ciekawe czy Tracy rzeczywiście odpuści, czy jednak coś będzie kombinować. Mam tylko nadzieje, że nie będzie jedna z psychofanek Draco 🤔
Po przeczytaniu spoileru nie mogę się doczekać żeby poznać historie Theo. Ciekawe czy Luna napisała odpowiedź teraz, czy to list który napisała 6 lat temu ale nie wysłała 🙃
Dużo weny!
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
A no i oczywiście #chcemyseksy 😅😇🤣
Właśnie ciekawe jaki to będzie list..
UsuńA co do #chcemyseksy to ja zawsze się dołączam 😈🔥😋
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę że najwyższa pora:
OdpowiedzUsuńCzekamy na kolejny rozdział TNMŻ ❤❤❤❤❤
Oj tak, czekamy. Myślę jednak, że musi uzbroić się w cierpliwość bowiem najlepiej się będzie czytało wieczorem.
UsuńŚwietny rozdział ❤️ Normalnie na wzmiankę o ferson wywróciłam oczami 😁 zero współczucia we mnie 😂 dziewczyny jesteście komiczne popłakałam się ze śmiechu 😂 wczoraj padłam i poszłam spać nie zdarzylam skończyć czytać rozdziału :-) a dziś dopiero teraz znalazłam chwilkę, Venika zawsze poprawiasz mi humor ! Dziękuje za to 😘
OdpowiedzUsuńOna jest gorsza od Ginny z Rozejmu 😱🙀👹😱🙀
UsuńGinny była chora, a Ferson jest żałosna okropnie 🙄 nie wiem jak można upaść tak nisko 🤭
UsuńJak Ferson odwali jeszcze parę takich akcji to Draco i Zabb pewnie jej również załatwią turnus w psychiatryku :D
UsuńNiech już nic nie odwala niech sobie odpocznie w domku bez klamek 👻👩⚕️👨⚕️
UsuńJoanna, dokładnie najlepiej niech sobie te "wakacje" zrobi gdzieś bardzo daleko. Może Mongolia? ;D
UsuńNie ważne gdzie byle tylko z daleka od Draco i Hermiony
UsuńJak dziś humorek dziewczynki? :)
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie lepiej 😁 a u Ciebie?
UsuńTeż :) Córcia mnie rozbawiła. Jak odwoziłam ją do dziadków, powiedziała mi "Mamuś kocham cię, ale idź zrobić paznokcie bo już masz brzydkie" :D
UsuńMała krytykantka :D Ale mimo wszystko wesoło mi :D
Ja dziś cały dzień w łóżku spędziłam i się kuruje 😑 i przygotowuje psychicznie się do rozdziału, zestaw chusteczki i coś ma osłodę jest 🧁
UsuńAle naprawdę, tam tylko wiersz Ann jest do płaczu, reszta normalna. Dodam, że to rozdział... bez dramione... i bez Blinny :D
UsuńTo rozdział... reakcji :D
Chcecie? :P Albo wolicie później?
Venik ale jak o Ciebie dba 😂
UsuńOj Joanno zdrowiej!!!
Córeczka ma charakterek to dobrze 🤣🤣😂zrobione paznokcie to od razu lepszy humor mi niestety jeden się złamał w piątek 😭😭😭
UsuńDzięki Ann 😊
UsuńVenik my zawsze chcemy teraz 😋
Moje są jak stal :D Ostatnio wygięłam jeden tak mocno, że łzy wyszły mi z oczu, ale nic mu się nie stało :D
UsuńA przy pedicure okazało się ostatnio, że mam cały czarny paznokieć, bo gdzieś przywaliłam i sama nie wiedziałam gdzie i kiedy :D
Chcemy chcemy jak najszybciej 😘
UsuńAsiA
Venetiia ja do dzisiaj mam oderwaną część paznokcia od macierzy bo zatrzasnęłam do w drzwiach samochodu 😭😭😭
UsuńAnn współczuję aż mnie zabolało jak przeczytałam 😭😭😭😭
UsuńVenik mam nadzieję że pytanie czy chcemy to pytanie retoryczne, oczywiście że chcemy! 💖💖 zawsze i wszędzie kiedy tylko masz ochotę coś nam podesłać, już odświeżam co chwila i mam nadzieję że nie poryczę się jak bober jak będę czytać o niespełnionej miłości Theo - kocham Lune i pewnie ta ma mega wyrzuty sumienia i choć pewnie się mylę to mam nadzieję że Theo nie zostawi Tammy :( choć to opowiadanie udowadnia że młodzieńczą miłość nie rdzewieje tak łatwo, więc pewnie się zadzieje, już czekam 💕
UsuńPS mogę subtelnie podpytać, jak ma się WOW ? 🙏
Dri i Bla to chyba moje ulubienice 😂😂 kocham! Dri, Ty puszczalska zdziro 😂😂😂😂😂
OdpowiedzUsuńNo i dlaczego próba była nieudana ? Nie mogło się jej coś raz w życiu udać? W tym wypadku samobójstwo ? 🤦🏼♀️ Dlaczego?
❤️🐼
Mam ostatnio lekkie opóźnienie z dodawaniem komentarzy ale czas to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńDri i Bla to świetny pomysł tak na poprawę humoru w poniedziałek. U mnie dzisiaj na szczęście leniwy ale pogoda niestety nie dopisuje...
Wyobraźnia tym rozdziale to nas może nieźle ponieść :P I jeszcze te teksty, płakałam za śmiechu za każdym razem jak czytałam ten fragment.
Mina Roberta musiała być bezcenna :P
A na koniec drama i w roli głównej Linda...dawno jej nie było. Ta dziewczyna i jej pomysły...
"Po chwili Malfoy wciągał na tyłek beżowe spodnie, a Blaise siedział z rękami pod stołem, zasłaniając swoje przyrodzenie. Na nogach wciąż miał różowe szpilki." moja ulubiona część 😂
OdpowiedzUsuńI znowu Ferson ... Szkoda że ta próba się nie udała powodzenia następnym razem!
Mistrzostwo! Popłakałam się ze śmiechu 😂 nie wymaże tak łatwo obrazu Blaise w stringach sprzed oczu xd
OdpowiedzUsuńDobrze ze Draco tak zareagował na wieść o tej głupiej Ferson 👍 nie cierpię tej okropnej baby!
Najlepszy fragment EVER ❗😍🙈🙉🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuń"- Wredne jędze! – sarknął Blaise.
- Podłe wiedźmy! – dodał Draco.
- To o nas? O nie, nie damy się! – zawołała Ginny.
- Wy wyuzdane lafiryndy! – skomentowała Hermiona, patrząc na nich z przekorą.
- Rozpustne szmaty w za krótkich kieckach! - dogadała im Gin.
- Prowokacyjne kurtyzany w opiętych pończochach! – kontynuowała Hermiona.
- I w stringach do tego! Ladacznice bez czci i wiary! – dodała Ginny.
- Nie płacz Dri… Jeszcze im kiedyś pokażemy! – obiecał pokrzepiająco Blaise, patrząc na błyszczące oczy Dracona.
- Kurwa! To nie przez ich obelgi, a dlatego, że chyba mam połamane wszystkie palce u stóp! – jęczał w bólach Malfoy.
- A mój Blaise junior wciąż nie wie, jak ma się pomieścić w tym majtkach! – narzekał Zabini."
W tym momencie śmiałam się tak jak Ginny i
Hermiona tylko u mnie to był histeryczny śmiech połączony z chrząkaniem jak u świnki 😆😆😆🙊 brakowało mi oddechu przez cały rozdział 🤣🤣🤣🤣 Panowie jesteście moimi bohaterami ❤❗
Z uwagi na różnorodność wydarzeń muszę dodać drugi fragment:
"- Malfoy, to nie moja sprawa – Davies zatrzymała się i popatrzyła mu w oczy. – Ale przyjaźniłeś się z Lindą przez prawie cztery lata. Czy naprawdę warto to zaprzepaścić, dla jakiegoś chwilowego układu? – spytała cierpko.
- Gdybyś była mężczyzną, to bym ci teraz przyłożył – odparł z krzywym uśmieszkiem. – Jeszcze raz, nazwij moje małżeństwo układem, a gorzko tego pożałujesz, ostrzegam cię.
- Och! Linda była pewna, że skłamałeś mówiąc, że robisz to z miłości… – jąkała się nieco Tracey.
- Bo Linda to idiotka. Nie wiem o czym sobie gadacie i co tam jeszcze knujecie, ale nie pozwolę, by ktoś skrzywdził moją rodzinę. Ferson już straciła wszystkie kontrakty i zadbałem o to, by długo nie dostała nowych, ale ty Davies zawsze byłaś mądrą dziewczynką. Nie pakuj się w to, bo oberwiesz rykoszetem i to mocno – ostrzegł.
- No, no… nie sądziłam, że tak cię wzięło… – Tracey z niedowierzaniem pokręciła głową.
Draco pochylił się lekko.
- W obronie mojej żony, jestem gotów nawet zabić. Ostrzeż Ferson, że jak nie przestanie, to jej kolejna próba samobójcza, z pewnością będzie udana! – warknął.
- Jasne. Przekażę. Możesz też być pewien, że więcej jej nie pomogę. Nie jestem idiotką… Wiem, z kim nie należy zadzierać – zapewniła. – W każdym razie, dużo szczęścia Malfoy, skoro już ci się trafiło, niech trwa jak najdłużej – uśmiechnęła się ponuro."
Tracey wrrr ❗❗❗😡😡😡 kolejna głupia flądra ❗🤬
Draco Ty rycerzu a raczej prawdziwy SMOKU 🐲❗
Jesteś jesteś CUDOWNY po prostu ❤ ❗
Venik świetny rozdział pełen emocji wszelakich ale przede wszystkim zabawny❗😘