Za rysunki dziękuję cudownej Gryglene! 💜
💢💢💢
- Kochanie… - delikatny nacisk ust na jej wargi, sprawił, że otworzyła oczy.
- Tak? – wychrypiała, wciąż rozespana.
- Muszę wpaść na chwilę do ministerstwa. Śniadanie masz na blacie pod zaklęciem podgrzewającym. Wrócę najszybciej jak się da… - powiedział, delikatnie głaszcząc jej policzek.
- Dobrze. Uważaj na siebie – poprosiła, czując jak powieki znów jej opadają.
- Ty też, skarbie… - pocałował ją krótko, po czym pogłaskał jej brzuch i wyszedł z sypialni.
Westchnęła cicho, wciąż czując wyraźnie zapach jego wody kolońskiej. Tak bardzo chciałaby wierzyć, że nie robił tego wszystkiego tylko z poczucia obowiązku… Że naprawdę, gdy mówił do niej „kochanie”, to myślał o tym, że ją kocha. Że naprawdę jest dla niego skarbem i wszystkim czego chce. Ona i ich dziecko. Chciała, by naprawdę byli jego rodziną, a nie tylko przymusem zrodzony z jakiejś głupiej przepowiedni…
💢💢💢
Spojrzała na zegarek. Minęła już piąta, a jego wciąż nie było. A mówił przecież, że wróci szybko. Czyżby stało się coś złego, że jednak się nie mógł być wcześniej? Przecież powinien już skończyć normalny dzień pracy!
Niepewnie popatrzyła na kominek. Opanowały ją naprawdę złe przeczucia.
Gdy minęła szósta, postanowiła dłużej nie czekać. Wrzuciła do kominka garść proszku i wsunęła głowę.
- Pansy? Jesteś? – zawołała przyjaciółkę.
Po chwili ją zobaczyła. Pansy właśnie wyszła z łazienki, ubrana w biały szlafrok i z turbanem z ręcznika na głowie.
- Hej, Herm… Coś się stało? – zdziwiła się na jej widok.
- Nie wiesz może gdzie jest Draco? Miał może dziś jakieś nadgodziny? – spytała, starając się nie okazywać niepokoju.
- Jeszcze go nie ma? – zdziwiła się Pansy. – Minęła go dziś przed przerwą obiadową i mówił, że się śpieszy do domu, bo nie czułaś się wczoraj najlepiej i nie chce zostawiać cię samej.
- O Merlinie… - Hermiona poczuła, jak wzbiera jej się na wymioty.
A co jeśli coś mu się stało? Nie chciała sobie nawet tego wyobrażać!
- Wchodź, a ja się szybko przebiorę i pójdziemy go szukać – Pansy pobiegła z powrotem do łazienki.
Nim wróciła, Hermiona zdążyła wydeptać ścieżkę w jej dywanie. Naprawdę czuła, że stało się coś złego.
💢💢💢
- Nie było go dziś w waszych komnatach w Mirum Pars, bo bariery są nienaruszone. Ostatni widział go w windzie, Goyle. Mówił mu, że jedzie do archiwum po dokumenty, które chce zabrać ze sobą do domu – tłumaczył im Blaise, mocno rozemocjonowany zaginięciem Dracona.
Hermiona siedziała na kanapie w salonie Lucjusza i trzymała w dłoni kubek herbaty, której nie piła. Było już dobrze po dziesiątej, ale ona mimo nalegań Lucjusza, Nevilla i Pansy, nie zamierzała się położyć.
- Sprawdziliście Azyl Feniksów? – Malfoy senior też był wyraźnie zdenerwowany.
- Tak. Zgodzili się na przeszukanie, chcąc nam udowodnić, że to nie oni – powiedział David Ress.
- Kto mógłby chcieć go porwać? I po co? – spytała Pansy, po czym usiadła obok Hermiony i złapała ją za dłoń.
- Może będą chcieli wystąpić o okup? – wtrąciła cicho Alama, podchodząc do Malfoya i kładąc mu dłoń na ramieniu.
- Zapłacimy każdą cenę! – odparł od razu Lucjusz.
Hermiona nie wiedziała co robić. Czuła się tym wszystkim przytłoczona. Myślała tylko o tym, by nic mu się nie stało… By nie spotkała go żadna krzywda… By wrócił do nich cały i zdrowy… Tylko o tym była w stanie teraz myśleć.
Na chwilę w pomieszczeniu zapanowała cisza. Przerwało je pukanie, a po krótkim „proszę” Lucjusza, do pokoju wszedł Theodore Nott.
- Dopiero co wróciłem ze Szkocji i właśnie się dowiedziałem… - powiedział.
- Dobrze, że jesteś. Musisz pojechać do ministerstwa i sprawdzić wraz z Zabinim, czy Draco nie skorzystał z jakiego kominka w archiwum – tłumaczył mu Lucjusz.
- Obawiam się, że skorzystał, ale nie ze swojej własnej woli – odezwał się cicho Theo.
- Co? – Hermiona poderwała głowę i spojrzała na niego uważnie. – Ty coś wiesz? Mów zaraz! – zawołała.
- Wczoraj wieczorem znalazłem w rzeczach Ginny pustą fiolkę. Zabrałem ją… - mówił cicho. – Kazałem ją zbadać. Przed godziną dostałem wynik.
- Do brzegu Nott! – warknął na niego Zabini.
- Był w niej eliksir aborcyjny. Potrójna dawka – wyjaśnił.
- O Boże! – Hermiona przytknęła sobie dłoń do ust.
Naprawdę? To naprawdę Ginny planowała zabić ją i jej dziecko? Co za koszmar!
- Mogłem się domyślić. Odwalało jej na punkcie Malfoya tak bardzo, że jej rodzina już nie wiedziała co z tym robić – wtrącił cicho Neville.
- Niczego nie zauważyłeś? Nie podejrzewałeś? – Pansy spojrzała ostro na Theodora.
- Nie spotykaliśmy się już od prawie miesiąca. Wczoraj wpadłem do niej, odebrać swoje rzeczy i wtedy znalazłem fiolkę… Miałem zamiar wam dziś o tym powiedzieć, ale…
- Myślicie, że to ona porwała Dracona? – spytał zaniepokojony Lucjusz.
- Od tygodnia pracowała w archiwum, mając za zadanie uporządkować papiery dawnej eksperymentalnej – powiedział cicho Neville.
- Szybko Longbottom, lecimy sprawdzić, czy ona jest teraz w domu! – Zabini ruszył w stronę wyjścia, by jak najszybciej znaleźć się przy kominku.
- Zajmij się Hermioną, a ja obiecuję, że go odszukam! – Nev cmoknął szybko Pansy w czoło, po czym wyszedł zaraz za Zabinim.
- Powinnaś pójść się położyć – Alma zwróciła się do Hermiony.
- Jak mam spać, jak ta niezrównoważona wariatka porwała mi męża! – krzyknęła, zalewając się łzami.
- Hermiona, spokojnie… Znajdziemy go! – Pansy objęła ją ramieniem i przytuliła.
Błagam… Niech nic mu się nie stanie… Błagam… - szeptała w myślach.
Chyba jeszcze nigdy w życiu się tak bardzo nie bała, jak teraz. Wiedziała, że Ginny oszalała do tego stopnia, że była gotowa na wszystko. Panika ściskała jej serce, gdy tylko pomyślała o tym, co ona mogłaby mu zrobić…
Pochyliła się nad nim i delikatnie poklepała go po policzku. Cudownie pachniał. Jak zwykle. Jej mężczyzna miał klasę i styl.
- Draco, obudź się kochany… - powiedziała, głaszcząc go delikatnie po miękkich włosach.
Otworzył oczy i zamrugał lekko nieprzytomnie. Uniósł głowę, spojrzał na nią i gwałtownie szarpnął się w tył, nie mógł jednak za mocno się od niej odsunąć, jako, że siedział przywiązany do krzesła.
- Nie bój się, skarbie. To tylko ja… - karminowe usta Ginny rozciągnęły się w słodkim uśmieszku.
- O Salazarze! Weasley… Tobie do reszty odbiło! – wychrypiał, próbując uwolnić ręce z krępujących go więzów.
- Dawno temu na twoim punkcie, mój słodki… - przejechała czerwonym paznokciem po jego policzku.
- Wypuść mnie w tej chwili, a może cię nie zabiję za to, że mnie uśpiłaś i porwałaś! – warczał przez zaciśnięte zęby.
Ginny roześmiała się szczerze, odchylając głowę w tył.
- Zapomnij, kochanie! To pierwszy dzień twojego nowego życia…
Wstała i nie zważając na to, że jej czerwona sukienka jest bardzo krótka, usiadła mu na kolanach, obejmując go za szyję.
- Zejdź ze mnie, zanim zwymiotuję z obrzydzenia! – ostrzegł sucho.
Ginny znów się roześmiała.
- Nie broń się Smoczku. Dobrze wiem co lubisz. Dam ci to teraz… - pochyliła się, chcąc go pocałować.
Draco odwrócił głowę tak daleko, jak tylko zdołał.
Ginny zmarszczyła brwi w złości i wstała z jego kolan.
Przed szlamą też się tak krzywisz? – spytała sucho.
- Sama nie raz widziałaś, że nie. Uwielbiam ją całować! – Draco posłał jej
złośliwy uśmieszek.
- Kłamiesz! Tylko udajesz, bo tak musisz! Na pewno nadal ją nienawidzisz! –
Ginny aż pluła z oburzenia.
- Niczego nie udaję – zapewnił ją spokojnie. – Kocham Hermionę. Jest dla mnie
wszystkim.
- Co?! Nie! Nie możesz kochać tej obmierzłej dziwki! – krzyczała w szale.
- Nie ty decydujesz o tym, kogo mogę kochać – odpowiedział beznamiętnie.
- Kochasz mnie! Wiem, że tak… Powiedziałeś mi to! Wtedy! – w oczach Ginny
błysnęły łzy.
- Kiedy? W jakiejś twojej chorej wizji? – zaśmiał się cicho pod nosem.
- Wtedy w szóstej klasie! Gdy pieprzyłeś mnie swoimi palcami w ciemnym
korytarzu! – po twarzy rudej spłynęły łzy.
- Kompletnie ci odwaliło! Nie zbliżyłem się nigdy do ciebie bliżej, niż w tańcu
na weselu twojego brata!
- Nieprawda! Nie wiedziałeś, że to ja, ale tak było… - Ginny otarła łzy z
twarzy.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz – warknął Draco.
- Szpiegowaliśmy was na zlecenie zakonu. Wniknęliśmy na waszą imprezę w pokoju
wspólnym Slytherinu. Uśpiłam i ukryłam w schowku na korytarzu Astorię
Greengrass, a później wypiłam eliksir wielosokowy z jej włosem - Ginny zachichotała
pod nosem.
- O Merlinie… - Draco westchnął ciężko i zamknął oczy.
- Wiedziałam, że tydzień wcześniej ty i Parkinson ostatecznie zerwaliście.
Zaplanowałam, że wypytam cię trochę o twoje misje, jako Greengrass, ale ty wcale
nie chciałeś rozmawiać… - Ginny uśmiechnęła się do swoich wspomnień.
Draco zaklął cicho pod nosem. Zapewne był wtedy pijany. I jak zawsze w tamtych czasach,
poza strachem przed Voldemortem, miał w głowie tylko jedno…
- Zaciągnąłeś mnie do ciemnego korytarza i podwinąłeś mi spódnice. I choć
Greengrass na pewno nie była już dziewicą, to ja nią byłam… Nie skrzywdziłeś
mnie, bo to było jej ciało, ale byłeś pierwszym facetem, który mnie w taki
sposób dotykał.
- Gdybym wiedział, że to ty, to nie tknąłbym cię nawet końcówką mojej miotły! –
syczał.
- Było mi wspaniale, a i ty już byłeś gotowy na więcej…
Niestety wtedy zjawił się ten pierdolony Zabini i cię zawołał. Powiedziałeś mi
wtedy do ucha, że mnie kochasz i że dokończymy później… - zaśmiała się, znów
pochylając się nad nim.
- Mówiłem to każdej, którą chciałem przelecieć! – warknął.
- Dziś właśnie będzie to później, kochanie… - Ginny złapała go za podbródek i
popatrzyła mu w oczy.
- Musiałabyś mnie zabić i praktykować nekrofilię, żeby to ci się mogło udać! – Draco
zmierzył ją obrzydzonym spojrzeniem.
Weasley znów się roześmiała.
- Ponad dziesięć lat czekałam na ten dzień i uwierz mi, będzie dokładnie taki,
jak sobie wymarzyłam…
Podeszła do starego stołu, jednego z trzech mebli znajdujących się w tej
starej, pachnącej zgnilizną, drewnianej chacie i wzięła z niego jakąś fiolkę.
Nawet stąd Draco widział perłowy pobłysk eliksiru. Amortencja.
- Proszę bardzo. Napój mnie tym i przeleć jeśli chcesz. Pamiętaj jednak, że
nieważne ile razy to zrobisz, ja i tak w głębi siebie będę myślał tylko i
wyłącznie o Hermionie.
- Kiedyś ci to minie – Ginny uśmiechnęła się delikatnie.
- Nigdy. Do końca życia będę kochał tylko ją – powiedział pewnie.
Twarz Ginny wykrzywił grymas złości. Zacisnęła rękę na fiolce.
- Ta szlamowata zdzira dobrze wskoczyła w swoją rolę. Ale to koniec! Nie
zobaczycie się już nigdy więcej!
- Nigdy jej nie zapomnę – zapewnił.
- Wyczyszczę ci pamięć! – zagroziła, wydobywając różdżkę za dekoltu.
- Możesz to zrobić, ale i tak jej nie zapomnę. Takiej miłości się nie zapomina,
Weasley – Draco posłał jej cyniczny uśmieszek.
- Przestań to powtarzać! Może dobrze ci się z nią pieprzy i nawet zrobiłeś jej
bachora, ale nie kochasz jej naprawdę! Wiem, że nie!
- Pogódź się z tym. Żadne czary, ani eliksiry nie sprawią, że zajmiesz jej
miejsce – mówił spokojnie.
Z oczu Ginny popłynęły łzy wściekłości.
- Zamknij się! Dość gadania! – wycelowała w niego różdżką.
Draco zamknął oczy. Cokolwiek miała zamiar z nim zrobić, miał tylko nadzieję,
że w żaden sposób nie skrzywdzi to Hermiony… Chciał tylko, by ona i ich syn
byli bezpieczni. Reszta się nie liczyła.
💢💢💢
Nie poczuła jednak, by zrobiła mu jakąś fizyczną krzywdę, lub rzuciła na niego jakieś krzywdzące zaklęcie. To ją nieco uspokajało.
Niemniej na samą myśl o tym, że Draco jest zdany na łaskę tej rudej świruski, robiło jej się niedobrze. Spojrzała na zegarek. Dochodziła północ. Miała nadzieję, że biuro Kingsleya szybko ich zlokalizuje. Pomysł, by zrobić to za pomocą jego mrocznego znaku, jak kiedyś robili to śmierciożercy, był bardzo dobry.
Ginny zapewne się tego nie spodziewa.
Westchnęła cicho i napiła się wody.
Nie mogła wprost uwierzyć, że latami nie zorientowała się w tym, że jej przyjaciółka tak obsesyjnie pożądała Malfoya, że aż jej od tego odbiło. Gdyby wiedziała, to…
Sama nie wiedziała co, ale i tak było jej ciężko z myślą o tym, że temu nie zapobiegła.
- Wiedzą gdzie oni są! – zawołała Pansy, wpadając do salonu.
- Naprawdę? – Hermiona poderwała się na równe nogi.
- Tak! To podobno jakaś stara chatka należąca do jej ciotki. Nasi ludzie będą tam za najdalej dwie minuty! – Pansy uśmiechnęła się promiennie i usiadła obok niej na kanapie.
- Godryku… Ale ulga! – Hermiona poczuła, jak z jej oczu wypływają łzy.
Leo chyba wyczuł jej emocje, bo zaczął się intensywniej poruszać.
- Mają się potem przenieść prosto tutaj.
- Wspaniale… - Hermiona pogłaskała się po brzuchu. – Spokojnie synku, tacie na pewno nic nie jest.
- Właśnie maluchu! Twój stary ma skórę prawdziwego smoka, na pewno wróci cały i zdrowy! – Pansy również pogłaskała ją po brzuchu.
- Tobie też te nerwy nie służą – Hermiona uśmiechnęła się blado.
- Moje dziecko od początku wie, że mamusia jest beksą i nerwuską. Szybko się przyzwyczai! – Parkinson położyła ręce na swoim nieco już zaokrąglonym brzuszku.
- Mam nadzieję, że to już koniec przygód – westchnęła Hermiona.
Szczerze na to liczyła!
💢💢💢
Uśpiła go ponownie i zaklęciem przeniosła na łóżko. Szybko przywiązała jego nadgarstki do kolumienek. Stara chatka nad jeziorem, należąca kiedyś do ciotki Muriel na coś się jednak przydała. Miała dobry plan, jak to wszystko przeprowadzić. Teraz jeszcze tylko ich cudowny, wspólny pierwszy raz, a potem udane życie we dwoje. Nie dokładnie takie, o jakim marzyła, bo w końcu będą mugolami, a nie szanowanym i bogatym państwem Malfoy, ale to nic… Ważne, że będzie wreszcie tylko jej.
Zrzuciła szpilki i położyła się obok niego na łóżku. Pamiętała każdą chwilę tamtego wieczoru, gdy pieścił ją, myśląc, że jest Astorią Greengrass. Był nieźle pijany, a jego oddech zionął whisky, ale do teraz na samo wspomnienie, wyraźnie czuła jego usta na swojej szyi i jego palce wślizgujące się w jej gorące wnętrze… Doskonale wiedział, jak dać dziewczynie prawdziwą rozkosz.
Żaden mężczyzna nie podniecił jej nigdy tak szybko, jak on właśnie wtedy, w tym ciemnym korytarzu prowadzącym do dormitoriów Slytherinu.
Wojna postawiła ich po dwóch różnych stronach barykady, a ona cierpiała przez to, wiele razy wyobrażając go sobie w czasie samotnych nocy. Gdy usłyszała o planach rozejmu, popłakała się z radości, czując w tym swoją szansę.
Żałowała, że to Hermiony, a nie jej chcieli w ramach ugody Śmierciożercy, ale później stwierdziła, że i to może jej się opłacić. Jeśli Hermiona byłaby blisko z Malfoyami, istniała nadzieją, że i ją w to kiedyś wciągnie…
Nie przypuszczała, że to się tak może skończyć.
Gdy zobaczyła go w ministerstwie po tych wszystkich latach, prawie się rozpłakała z zachwytu. Był jeszcze bardziej przystojny, niż to zapamiętała. Cudownie męski i seksowny…
Gdyby poprosił, rozłożyłaby wtedy dla niego nogi na oczach wszystkich, tak cholernie mocno go pragnęła.
Ale nim zdążyła nacieszyć nim swoje oczy, zobaczyła, że Hermiona trzyma go pod ramię, a on pochyla się nad nią i szepcze jej coś do ucha o wiele za blisko, by można było uznać to za przyjacielski gest…
A potem przy stole, dostrzegła na jego placu obrączkę i prawie zemdlała z rozpaczy. To było niemożliwe…
Hermiona Malfoy… Najczarniejszy koszmar byłby lepszy od tego, czego doświadczyła, gdy to usłyszała.
Dziewczyna, która przez lata była dla niej jak siostra, nagle stała się jej rywalką.
Z początku liczyła jednak na to, że on i Hermiona nadal się będą nienawidzić, a być może Draco nawet skorzysta z okazji, gdy zacznie przebywać bliżej niego, jako atrakcyjna przyjaciółka jego żony, którą on się będzie brzydził.
Pamięta swój ból, gdy zobaczyła, jak on bierze Granger w ramiona w jej gabinecie i zakłada jej włosy za ucho, czułym gestem.
Albo to, jak posadził Hermionę na swoim biurku i całował po szyi… Tak, jak kiedyś ją…
A ta zdzira nie protestowała. Nie stawiała się i nie buntowała. Po porostu poddawała się mu i pozwalała robić, co zechciał.
Ginny spojrzała na nieprzytomnego mężczyznę obok niej.
Ale czy naprawdę jej chciał? Tej znienawidzonej kiedyś przez siebie szlamy? Przemądrzałej i wyniosłej? Naprawdę pragnął jej ciała?
Lubiła myśleć, że robił to wszystko tylko i wyłącznie dlatego, bo Lucjusz mu kazał…
Ale zrozumiała, że to nieprawda, gdy dopiero co ogłosił, że ta wyrachowana dziwka zaszła z nim w ciąże, a zaraz później przyłapali ich z Nottem w ogrodzie.
Hermiona jęczała, jak jej dobrze, a on nazywał ją swoją czarownicą i pieprzył bez opamiętania, sto metrów od domu pełnego ludzi.
Widząc go w takiej sytuacji, podnieciła się tak bardzo, że sama zaciągnęła Notta do jakiejś łazienki i pozwoliła się rżnąć, cały czas wyobrażając sobie, że to ona siedzi z Draconem na tej ławce. Nie miała żadnych wątpliwości, że Theo też wyobrażał sobie wtedy Hermionę. Ten idiota ją naprawdę kochał…
Westchnęła cicho i sięgnęła do zapięcia jego koszuli. Dziś sprawi, że Draco Malfoy będzie ją posuwał z takim zapamiętaniem, jak wtedy te wredną Granger, która chciała jej go ukraść. A jutro, to ona przedstawi się ludziom, jako jego żona. Szczęśliwa pani Virginia Molley, małżonka przystojnego Damiena Molleya, który po wypadku stracił pamięć.
Rozpięła dwa pierwsze guziki, gdy Draco się ocknął. Szarpnął się gwałtownie, próbując się odsunąć i uwolnić z więzów.
- Spokojnie skarbie, powoli… - wyszeptała, sięgając do kolejnego guzika.
- Weasley! Nie chcesz tego! Nie chcesz być ze mną, kiedy wiesz, że ja nie chcę ciebie! – wychrypiał w akcie paniki.
- Sprawię, że zechcesz – powiedziała pewnie.
- Dobrze wiesz, że to będzie magia, a nie naprawdę ja. To ci wystarczy? Taki marny substytut? – pytał z goryczą.
Ginny zacisnęła usta i pochyliła się, by pocałować go w szyję.
- Możemy to zrobić bez eliksirów, jeśli się poddasz… - wyszeptała.
- Wolałbym umrzeć! – syknął przez zęby.
- Jeśli mnie nie przestaniesz złościć, to kto wie – burknęła, sięgając po fiolkę z amortencją.
- Nie rób tego! Nie tego chcesz! – przekonywał, najwidoczniej bliski paniki.
- Otwórz usta, albo rzucę na ciebie zaklęcie, a to zaboli – Ginny przytknęła szkło do jego warg.
Draco zacisnął usta, nie mając zamiaru jej niczego ułatwiać.
Westchnęła cicho i sięgnęła po różdżkę. Nie chciała go krzywdzić, ale najwidoczniej musiała, jeśli chciała osiągnąć swój cel.
Właśnie miała rzucić zaklęcie, gdy usłyszała jakiś szelest za drzwiami. Spojrzała za okno, akurat w momencie, gdy drzwi wyleciały z hukiem z zawiasów.
- Nie! – zdarzyła krzyknąć, gdy siła zaklęcia odrzuciła ją z łóżka prosto na ścianę.
Rozpłakała się i osunęła na podłogę. Zabiorą jej go… Zabiorą jej szansę… Zabiorą marzenie, u progu jego realizacji… Zabiorą wszystko.
- W samą porę! – Draco uśmiechnął się do Zabiniego, gdy ten uwalniał go z krępujących węzłów.
- Tylko ciebie mogła porwać jakaś napalona wariatka, po to by cię zgwałcić – zaśmiał się Blaise.
- Masakra stary! Rzuciła we mnie jakiś zaklęciem nasennym, gdy wychodziłem wczoraj z archiwum – westchnął, pocierając nadgarstki.
- Dobrze, że nic zrobiła ci żadnej krzywdy. Hermiona i Pansy i tak już odchodzą od zmysłów… - Blaise uśmiechnął się do niego.
- Gdzie ona jest? – zapytał Draco, czując niepokój.
- W Mirum Pars. Chodź, też się tam zaraz przeniesiemy – Zabini poklepał ramie kumpla
- Dzięki Zabb, dosłownie uratowałeś mi tyłek – Draco zaśmiał się lekko.
- Do usług, przyjacielu!
- Co z nią zrobicie? – Draco spojrzał na Kingsleya i jego ludzi.
Weasley i Potter, pochylali się nad siostrą tego pierwszego, coś do niej mówiąc.
- Wnosisz oficjalne oskarżenie? – spytał Shacklebolt.
- Oczywiście, że tak. Wnoszę też o zakaz zbliżania się jej do mnie i mojej żony – zaznaczył Draco.
- Nott dostarczy wam fiolkę, jaką znalazł w jej rzeczach. To ona przeklęła Claudię Stopler i próbowała podać Hermionie Malfoy eliksir aborcyjny – wtrącił Zabini.
- Jeśli to prawda, to skończy w Azkabanie… – Kingsley ze smutkiem popatrzył na zapłakaną Ginny.
- Zamknijcie ją w psychiatryku. To wariatka! – burknął Draco, ledwo panując nad ochotą, by udusić pannę Weasley gołymi rękami.
- Będziemy was informować o postępach śledztwa…
Ginny uniosła głowę, zerwała się na równe nogi i z niespotykaną siłą odepchnęła od siebie Rona, po czym wyrwała różdżkę trzymaną przez jednego z aurorów i wycelowała nią w Dracona.
- Nie wrócisz do niej! – krzyknęła, a zielony promień wystrzelił ku niemu.
Draco zacisnął powieki wiedząc, że nie zdąży uskoczyć, gdy nagle poczuł jak coś z całą siłą odpycha go na bok.
Otworzył oczy, gdy w jego barku wystrzelił ból. Obejrzał się za siebie. Blaise leżał na ziemi, jęcząc cicho.
- Zabb! – szybko doskoczył do kumpla, kątem oka rejestrując, jak Shacklebolt szybko petryfikuje Ginny.
- Sprowadźcie medyków! – krzyczał ktoś.
- To była avada! A ty mnie osłoniłeś… - Draco złapał Zabinego za dłoń, patrząc na niego z niepokojem.
Zaklęcie było za słabe, by zabić od razu, ale Draco doskonale wiedział, że życie jego przyjaciela jest teraz zagrożone.
- Ty zostaniesz ojcem. Musiałem… – wychrypiał Zabini, mocniej ściskając jego dłoń.
- Trzymaj się! Zaraz nadejdzie pomoc! – Draco coraz mocniej się niepokoił.
- Powiedź Pansy… Że ją przepraszam… - głos Zabiniego był coraz słabszy.
- Sam jej to powiedź! Nie jestem twoją sową, stary! Trzymaj się! Słyszysz? Nie waż mi się umierać, bo ci dokopie! – groził Draco.
Zabini uśmiechnął się lekko.
- Nie zioń ogniem, Smoku…
- To nie poddawaj się! Kurwa! Gdzie ci medycy?
- Nic tu po mnie… - Zabini zamknął oczy i westchnął z bólem.
- Nie pieprz głupot! A kto nauczy mojego syna kląć i podkradać dorosłym whisky na imprezach? – Draco uśmiechnął się słabo.
Zabini zaśmiał się, po czym od razu skrzywił się z bólu.
- To chyba mogę zrobić…
- Są uzdrowiciele! – zawołał ktoś, a Draco odetchnął i puścił dłoń przyjaciela, chcąc zrobić im miejsce.
Cieszył się, że najpewniej wszystko dobrze się skończy. Miał tylko nadzieję, że to była przedostatnia niemiła przygoda, jaka spotkała jego, jego przyjaciół i jego rodzinę.
Wiedział, że Hermiona najpewniej poczuła, że uszkodził sobie bark. Musiał się do niej dostać, jak najszybciej, by mieć pewność, że nie będzie się dłużej o niego zamartwiała.
💢💢💢
Raz... dwa... trzy...
No wielkie kroki do finału - jeszcze tylko 2 rozdziały - w sumie 3 publikację i zaczynamy zabawę od nowa 😁
Jeśli czytanie Rozejmu jeszcze raz - z tej drugiej perspektywy, będzie Was nudziło, to szybko mnie informujcie, a przerwiemy publikację - bo to serio odgrzewany kotlet z lekko nową panierką - na ile zjadliwą, to się okaże w trakcie 😋
Buziaki!


Pierwsza!
OdpowiedzUsuńDaleko, daleko w odległej krainie, w bardzo ponurym zamczysku, w lochach znajdujących się bardzo głęboko pod ziemią, znajduje się korytarz. A na tym korytarzu są drzwi, na których są różnorakie symbole. Planety, gwiazdy, fretki, wydry i inne. Lecz jedne te na końcu korytarza są inne. Są z czarnego bzu, a symbol, który jest na nich ukazany to smok i lew na zawsze razem połączeni, a pomiędzy nimi jest małe dzieciątko. Kiedy otworzy się drzwi to zobaczy się cały czarny pokój, w który jest czarny stół, a na nim czarna zastawa stołowa dla jednej osoby. Za tym stołem znajduje się czarne krzesło, jest ono wybitnego wykonania, ale jest. A na tym krześle jest szkielet człowieka. Niby niczym się nie wyróżnia no może oprócz tego, że wygląda jakby miał coś na sobie ( kaftan bezpieczeństwa ). Szkieket ten wygląda jakby na zawsze pozostał w jęku rozpaczy nad swym losem. Na pierwszy rzut oka wygląda on przerażająco. W pokoju wygląda jakby nic więcej tam nie było. Pozory lubią jednak mylić. Tuż obok tej zastawy stołowej leży kartka. Wygląda jak świeżo kupiona ze sklepu. Kiedy podejdziemy bliżej, widoczny jest dla nas napis:
UsuńWitaj, przybyszu
Szkielet, który masz szansę zobaczyć to dawna osoby Ginewry Molly Weasley. Została skazana tutaj za najgorszą zbrodnię jakiej się mogła dopuścić. Usiłowała zabić dziecko, łącznie z jego matką i uwieść męża tej kobiety. To jeszcze nie jest najgorsze. Tą kobietą miała być Hetmiona Malfoy ( z domu Granger ) kiedyś jej najlepsza przyjaciółka. Próbowała rozdzielić dwójkę kochających się na zabój ludzi. Nie udało jej się to, a konsekwencje są takie jakie są przedstawione na załączonym obrazku. To co magia złączyła, niech człowiek nie waży się rozdzielać. ( Przesadziłam? 😅 )
Elojza, cudowne! Ale obrazowe - mam mega ciary na rękach... aaaa nie zasnę dziś :D
UsuńNie wcale nie przesadziłaś oddałaś w pełni stan faktyczny tej sytuacji 😁 ja i tak uważam że potraktowałaś ją łagodnie w tej historii ale to pewnie za to że masz dobre serce 😊 nie chcesz wiedzieć co moja wyobraźnia dla niej wymyśliła za to wszystko 😡😅🤪🤣
UsuńVenik zgadzam się że nasza Elojza ma talent 🥰😊
UsuńDziękuję bardzo.
UsuńYeaaaah
OdpowiedzUsuńJezu ale się przestraszyłam, kiedy Ginny rzuciła avade... za dużo emocji na moje biedne serducho.. ale chyba z Zabb odkupił swoje winy. A ta Ginny- PSYCHIATRYK. Jak można kogoś kogo traktowało się jak siostrę, chcieć aż tak skrzywdzić.. przecież ona chciała zabić Mione, dziecko i na koniec Draco... nosz dramat...
UsuńYeee!!!♥️
OdpowiedzUsuńAle emocje!! Niech on pędzi już do tej Hermiony i mówi jak ją kocha ;-) kolega Zabini się trochę zrehabilitował. A Ginny powinna dostać bardzo ciasny kaftaniki na najbliższe lata, albo jakieś pożądane zaklęcie zapomnienia 😊
Usuń"Miał tylko nadzieję, że to była przedostatnia niemiła przygoda, jaka spotkała jego, jego przyjaciół i jego rodzinę." Czyli coś jeszcze nieprzyjemnego ich czeka? Czy wychodzi mi już zmęczenie?
UsuńCudo cudo ❤❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ��������
Uwielbiam Cię! ❤️ Znowu rozdział pełny emocji, teraz trochę mnie pozytywnych, bo cały czas się stresowałam co też Ryża zrobi z naszym Smoczkiem. Normalnie takich zwrotów akcji, to się kompletnie nie spodziewałam! Jak dobrze, że w końcu złapali Ginny na gorącym uczynku i oby wylądowała w kaftanie. Należy się jej 😂 Pytanie teraz czy usmiercisz Zabiniego? Żal mi chłopa, a tak pięknie się rzucił żeby uratować życie przyjaciela ❤️
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to dlaczego Draco ma nadzieję, że przedostatnia niemiła przygoda? Czyżby szykował coś dla dziadzia Lu? 😁
Ściskam mocno #venetiioholicy ❤️❤️❤️
Zgadzam się z Tobą Lynn ❤
UsuńWłaśnie dlaczego przedostatnia? Już się boję i będę myślała o co chodzi... nie wytrzymam dnia przerwy bez Rozejmu
#Rozejmomaniaczki
Ja tak samo! A jak myślę, że już tylko 3 do końca 😥 I tak bardzo bardzo bardzo czekam na WYZNANIA ❤️❤️❤️
UsuńTeż mi smutno Ale nie mogę się doczekać kiedy w końcu nic im nie będzie przeszkadzać żeby byli razem ❤❤❤
UsuńCo do opowiadania Rozejm oczami Draco to nawet nie myśl że może oni nam się znudzić.... jestem prawie pewna że będziemy tak samo prosić o kolejne rozdziały ❤❤❤
Jutro wtorek czyli TNMŻ mam nadzieję że będzie jakaś miła scena dramione, nie wiem czemu ale jak myślę o tym opowiadaniu to czuje lęk... chyba tak na mnie działają że ich wzajemne pretencje o ich przeszłośc
Też nie mogę się doczekać, aż w końcu sobie powiedzą, co im leży na wątrobie. A dokładniej na sercu. Mam nadzieję, że to będzie zaraz po tym jak Draco wróci do Hermiony, bo tyle emocji oboje doznali, że to już chyba najwyższy czas. Wiem że Words don't come easy, ale trzeba się wziąć i powiedzieć jak Bon Jovi - and I will love you... Baby... ALWAAAAAAYS 😂
UsuńI oczywiście proszę o spoiler ������������❤
OdpowiedzUsuńREWELACJA!!!!!
OdpowiedzUsuńTyle emocji! Kobieto jak Ty umiesz w pisanie!
Takie totalne zaskoczenia! Dobrze, że Zabini się ogarnął! Znajdziemy mu jakąś inną miłą towarzyszkę życia :D Nott też zrehabilitowany.
Tylko Ginny. Świetnie kreujesz jej postać, bo szczerze jej nieznoszę! Jak Joffreya z Gry o tron :D
I najważniejsze! Draco powiedział TO! Jeszcze teraz tylko musi powiedzieć to zainteresowanej :D jeju, troszkę smutno, że tylko 3 rozdziały. Dlatego też z niecierpliwością czekam na "kotlety" Draco :D na pewno będą przeboskie, bo przecież Smok umie gotować :D
ah i "nie jestem sową" :D klasyk! HP i czara ognia ♥ tak, oglądałam po raz 34678987654 w piątek
Dużo weny i zdrówka!! :)
Ginny zasłużyła chyba na całusa od dementora, tak mnie ta ruda sucz wkurzyła tutaj. Wkurzyła to w sumie mało powiedziane, ona na oczach wszystkich próbowała zabić człowieka XD Do kaftana to za mało 🥵
OdpowiedzUsuńNie uśmiercaj nam Zabba, proszę, już wystarczy, że Goyle poświęcił się za Dracona w GJS, wystarczy! 😂😂😂
Niech oni mi spróbują w kolejnym rozdziale nie wyznać sobie miłości! 🤪❤️
Pozdrowionka!
Jak nie powiedzą sobie tego co już wszyscy wiemy to normalnie nie wiem co im zrobimy a raczej Draco bo Hermi to...
Usuń...nie bardzo..
bo wiecie ja to się boję mysz a z uwagi na mój OLBRZYMI lęk do tych MALEŃKICH stworzeń nie będę ryzykować i sprawdzać wiarygodność tzw. zabobonu 😅😆
także Draco strzeż się ❗ 😆😁
z tego co zapamiętałam i tak usilnie wypatruje to Ty masz pierwszy to wyznać😍
Ginny już powiedziałeś że Kochasz Hermione teraz czekamy na właściwą adresatke tej magicznej wiadomości ❤🥰🤤😘
Muszę to napisać jeszcze raz, TYLE EMOCJI!!!❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńTen rozdział sprawił, że zwyczajnie brak mi słów...
OdpowiedzUsuńGinny to skończona wariatka, ubzdurała sobie, że facet ją kocha bo powiedział jej to jak była w ciele innej. Pomysł genialny na wytłumaczenie tej miłości rudej i pokazanie jak bardzo jest stuknięta, a to jak opisałaś emocje tej psycholki jest niesamowite.
Zabini za to co zrobił ma wybaczone wszystko :D
Genialny rozdział, jestem pod wrażeniem Twojego talentu, wszystko co napiszesz czyta się z zapartym tchem ;)
Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję, że dodałaś ten rozdział dzisiaj :D
A co do kotleta z nową panierką to wprost nie mogę się doczekać ;)
UsuńJestem pewna, że to będzie najlepszy kotlet ever 😁
UsuńOj tak ja już zapowiadam że będę chciała zawsze dokładkę
UsuńMOCNE. Jestem po zbyt wieku emocjonalnych przeżyciach, żeby napisać teraz cokolwiek sensownego, więc zostańmy przy MOCNE
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńWięcej nie umiem powiedzieć 😘
Przedostatnia niemiła rzecz? Co on jeszcze kombinuje?
OdpowiedzUsuńMam szczerą nadzieję że Ginny dokona żywota w Azkabanie. Takie urojenia to już dla mnie kosmos, nikt przez tyle lat się nie zorientował?
Umrę czekając na kolejny rozdział, że o kotlecie już nie wspomnę!
Z tą obawą o kotleta to trochę tak, jakbyś Veniku powiedziała: „Wiem, że teraz polałam ci świetnego białego wina, więc jeśli nie będziesz chciała schłodzonego prosecco, to mów.”
OdpowiedzUsuń...
To po prostu niemożliwe. A kotlet będzie przepyszny 🤪
Dokładnie tak 😊 a po za tym jak można nie uwielbiać kotleta a tym bardziej jakiegoś winka od naszej KRÓLOWEJ 🥰 Najjasniejsza Pani my uwielbiamy Twoje kotlety nawet jak by były NIEODGRZANE to będą przepyszne ❤❗😆😅😁😘
UsuńVenik, to najlepsza Dramionowa kucharka! Jak upichci kotlet, to za każdym razem niebo w gębie ❤️
Usuń#uwielbiamkotletyvenika
#teamrozjemoholiczki
#ćpamvenettie
Popłakałam się jak zobaczyłam że w ogóle jest rozdział. A Ty mi fundujesz takie emocje... Jak babcie Auguste kocham nie zasnę
OdpowiedzUsuńNormalnie do tej pory mam dreszcze ❗❗❗ SERIO jak zaczęłam czytać moment kiedy Hermiona domysliła że coś się stało Draco zaczęłam się tak trząść że ledwo mogę coś napisać... ciągle muszę poprawiać słowa 😅😆 normalnie co za emocje 🔥😲😳 czuje się jak na kolejce górskiej 🤪 nie mogę opanować drgawek a mam tak tylko wtedy kiedy emocje są we mnie tak duże połączone z lękiem i stresem że ciało nie może opanować drżenia 😅🤤 co za wrażenia ja Cię
OdpowiedzUsuń....
Jeszcze ta sytuacja z Blaisem... mam nadzieję że jednak wyjdzie z tego bo już miałam przed oczami jego koniec a Tu jak zwykle zaskoczenie że tak sprytnie przedłużyłaś mu życie tylko mam nadzieję że nie na chwile 🥺 i że w następnym ODCINKU będzie żył ☺ (To jest dla mnie odcinek a nie rozdział bo normalnie przy tych wszystkich emocjach to moja wyobraźnia działa na takich obrotach że wszystko widzę jak w filmie 🙂😘
Wyciskacz emocji... totalny szok
OdpowiedzUsuńGinny jest walnięta bez dwóch zdań a Zabb odzyskał mój szacunek ratując przyjaciela 🙂 Świetny rozdział trzymający w napięciu teraz zostało czekać na kolejne silne emocje 💜
Super emocjonalny rozdział 🤩 teraz niech wraca do domu i jeszcze więcej emocji 🤩🤩🤩ten wtorek chyba będzie wyjątkowy;) czekamy na 44 i 45 i epilog 🤩🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńJa też ❤❤❤ciekawe kiedy urodzi się #babymalofy ? Jeszcze ta sprawa z Lucjusza i tymi dwoma atakami pierwszym na Hermionie A później na balu, czy poznamy sprawcę?
UsuńMustang z Dzikiej Doliny - To do Ciebie wracać chcę 💜💜💜
OdpowiedzUsuń[...]
Daleka droga to
Na końcu Ty i dom.
Gdziekolwiek to jest...
Odnajdę Cię!
Jak rzeka się rzuca za
Słońcem co lśni,
Jak orzeł powrócę,
Przy Tobie chcę żyć!
Dosyć rozłąki
Samotność ma kres
Zobaczyć chcę Ciebie
Tam gdzie ty mój dom jest.
Dziś wiem, że każdą z dróg
Do Ciebie dotrzeć, bym mógł,
A gdy mnie mrok uwięzi
Twój blask dotrze tu!
Ty jesteś ja rzeka,
Jak Słońce co lśni
[ Taaak...]
To Ciebie widziałem
Tak to właśnie ty!
O Słońca zachodzie,
Nocą i w biały dzień...
Tak to Ty
To do Ciebie
Wracać znów chcę...
Songsterka, kocham ❤️❤️❤️😥😥😥
UsuńObejrzałam fragment bajki z tą piosenką. Nie dość, że płakałam przez Zabiniego, to teraz jeszcze przez bajkę 😭😭😭
Usuń😭😭❤️
UsuńJa sobie właśnie puściłam całą bajkę, na szczęście pracuje zdalnie, więc mogę sobie na to pozwolić 😁 Jak nic będę zaryczana caly dzień 😅
UsuńNo własnej oglądając mustang lepiej mieć przy sobie chusteczki
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńI to 10 paczek.
UsuńCo za pindzia z tej Ginny! serio do tego się posunęła? Czytałam z zapartym tchem jak każdy twój nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością, zacznę przez ciebie obgryzać paznokcie chyba...
Jakie emocje, jakie zwroty akcji...
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystko z zapartym tchem.
Biedna Pani Malfoy ma tyle stresów przez swojego męża. No i jednak to Ginny chciała zabić Hermionę i Leo... No i to porwanie... Jej już na prawdę mocno na głowę padło. Nie wiem jak ona mogła myśleć, że jej plan się powiedzie. Miłość ją mocno zaślepiła. Przynajmniej poznaliśmy motywy jej działania... Na szczęście Draco został uratowany a Zabini go jeszcze osłonił... Rehabilitował się chłopak po tym co wcześniej odstawiał. Mam nadzieję, że przeżyje i będą jeszcze z niego ludzie.
Draco powiedział Ginny, że kocha Hermione... Teraz czas najwyższy, żeby i ona to w końcu usłyszała. Zrobi im to lepiej, bo te niedomówienia ich wykończą.
Dzisiaj czekam na kolejną część TNMŻ:)
Kocham Twoją twórczość i cieszę się, że nadal będzie mogli czytać coś nowego co dla nas przygotowujesz:)
Buziaki:**
Tyle emocji...
OdpowiedzUsuńGinny. Brak mi słów, co ona odwaliła. Styki jej się popaliły, chora jest...
Zabb❤️ Zrehabilitował się niczym Kmicic ❤️
Draco wresCie powiedział, że kocham Hermione. Fakt, że nie jej, ale już jest cylhyba o krok!!! 🙏🏻
Dzisiaj wtorek i TNMŻ❤️ I może nasza Kochana V. Rozjem...🙏🏻😘
Buziaki!!
przyszło mi na myśl (tak kosmate myśli trochę -wiem) - jak ten Draco musiał być dobry - że jak to powiedziałaś - tak jej styki odwaliło ;p
Usu������ no w sumie tak ������
UsuńHaha no na pewno 😂 Ale myślicie, że od tego się jej w głowie poprzewracało? No to teraz się Ryżej nie dziwię 😅
UsuńJak tyle lat sobie wyobraża A nie mogła to mieć
Usuńa kto to wie.... ;p za dużo o tym myślała i sfiksowała ;p
UsuńJak Ty szalejesz z tymi rozdzialami! Nie nadazam :D
OdpowiedzUsuńPansy w ciazy? Nie spodziewalam sie... Wybuchu Draco tez sie nie spodziewalam a byl i to konkretny haha. Cale szczescie ze Neville zareagowal prawidlowo. Domyslalam sie, ze jej nie zostawi i bedzie ja wspieral i razem wychowaja to dziecko, ale kompletnie nie przeszlo mi przez mysl ze sie oswiadczy! Kochany Nev, taki dojrzaly 😢
A Ginny...Brak mi slow. Nie dosc ze powinna isc do psychiatryka, to ja bym ja jeszcze w Azkabanie zamknela i to na dlugieee lata. Jak mogla jej podac eliksir ktory nie tylko zabije ja, ale takze ich dziecko? Jak mogla go porwac? I zmusic zeby sie z nia przespal? Brak mi slow... Wiedzialam ze jest niezrownowazona i beda z nia jeszcze jakies problemy, ale cos takiego... No wariatka nad wariatkami. Moja najmniej lubiana postac w tym opowiadaniu 😂
Czekam na kolejny rozdzial i pozdrawiam!
Myślę że za to co zrobił Zabini może zostać chrzestnym córki państwa Malfoy ❤
OdpowiedzUsuńVenetiil o której dziś możemy spodziewać się TNMŻ? ❤❤❤
OdpowiedzUsuńA jeszcze nie wiem :P
UsuńJa już czekam ❤❤❤
UsuńI ja też się melduję 😁
UsuńGinny to wariatka ale szkoda jej bi jest chora i nie odczuwa tego normalnie. 😞 oh Draco biedny co on musiał przeżyć ale ważne że wyszedł z tego cało 😏 Blaise prawdziwy przyjaciel. 😞
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. 😙
No własnie ona jest chora.... mam nadzieję że już nigdy o niej nie usłyszymy....
UsuńDobrze że Nott nie okazał się taki zły, on naprawdę zakochał się z Hermionie.
A czy dowiemy się jeszcze w Rozejmie co robił Draco w czasie wojny bo nie walczył... ?
OdpowiedzUsuńNie, ale w prologu od "Pierwszej chwili..." już bedziemy wiedzieć co robił :)
UsuńOj jak ja nie mogę się doczekać od "Pierwszej chwili..."❤❤❤❤❤
UsuńMam nadzieję, że jak padną sobie w ramiona to powiedzą te 2 magiczne słowa!🙏
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to koniec (prawda?) tej wariatka Ginny. Kompletnie jej odbiło 🤦🏻♀️🤦🏻♀️
Aż czuje wstyd Molly, jak usłyszy co jej córeczka nawywijala.
Theo... znajdziesz mu jakaś NORMALNA dziewczynę? Biedny chłopak, a i Draco by odetchnął 😁
Nie mogę uwierzyć,że to już prawie koniec Rozejmu, tak szybko to minelo. Pamiętam jak prosilysmy o szybsze dodanie 18 rozdziału (wtedy dodałaś pierwsze 3 rozdziały w ciągu 1 dnia)
Oczywiście czekam i czekam już z kawka na TNMŻ(uwielbiam je!)❤
Miłego dnia
Ja tez czekam na te słowa.
UsuńI liczę że Theo w końcu znajdzie fajnego..
o boże... szczękę zbieram z podłogi - co za wredna ruda pokręcona i nienormalna s*ka !
OdpowiedzUsuńpoziom desperacji level nieskończoność plus 1 !
ale dobrze, że nadeszła odsiecz no i w końcu Dracze powiedział na głos słowo "kocham" szkoda tylko, że nie słyszała tego sama zainteresowana ;p
ale myślę - że to też nastąpi :)
Spojler o 10:15. Kto za? :D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać 😀
Usuńno rejczel ! :) czekam :D
UsuńOch jeszcze tylko 10 minut! ❤️❤️❤️
UsuńCzyli czekacie? :D
UsuńJa właśnie dostałam Epilog od Venika i boję się go otworzyć, bo jak przeczytam to będę na pewno ryczeć, że to już koniec :)
Zdradz nam coś więcej ❤❤
UsuńOstatnie zdanie w epilogu jest takie piękne <3
UsuńOczywiście spoilery zawsze mile widziane ❤
OdpowiedzUsuń#Kinganaszbohaterka
Spojler do 44 rodziału:
OdpowiedzUsuń- Jak się czujesz, kochanie? – Draco usiadł obok niej i od razu położył rękę na oparciu jej krzesła.
Hermiona uśmiechnęła się lekko do niego i pochyliła w jego stronę, delikatnie dotykając jego policzka.
- Idź po ciocie Andromedę… - wyszeptała.
- Co? – Draco otworzył szeroko oczy.
- To pewnie jeszcze nic groźnego, ale od dwóch godzin mam skurcze… - wyszeptała.
- Co?! – Draco zerwał się na równe nogi.
- Siadaj i nie rób zamieszania! – skarciła go, ciągnąc go za rękaw marynarki.
- Dlaczego dopiero teraz mówisz! – wyszeptał, bladymi ustami.
- Bo nie ma co siać paniki! Pansy i Neville mają się o niczym nie dowiedzieć, słyszysz? – posłała mu surowe spojrzenie.
- Skarbie… - Draco wyglądał na rozdygotanego.
- Masz im skłamać, że poszłam tylko odpocząć trochę do komnat! – powiedziała, podnosząc się powoli z krzesła, starając się jednocześnie nie okazywać grymasu bólu.
- Dobrze! Ale czekaj… Nie idź sama… Albo czekaj… Najpierw powiem cioci… - Draco rozglądał się dookoła, nie bardzo wiedząc co ma teraz robić.
- Ci mężczyźni! Zawsze to samo! – sarknęła Andromeda, podchodząc do nich i obejmując Hermionę.
#babymalfoy przychodzi na świat ❤️ I tatuś cały w stresie i emocjach 😂
UsuńCzyżby ślub Pansy i Navilla??😀😀
Usuń#babymalfoy ❤️
UsuńNo własnie ślub Pansy i Nevila ❤❤ i pojawi się #babymalofy mam nadzieję że Lucjusz nie zbliży się do dziecka... ??
UsuńAle ciekawe co zrobi Draco jeżeli Lucjusz będzie chciał zabrać dziecko?
Jeszcze trochę rozdziałów zostało :D
UsuńMalfoy junior już tu 😍
UsuńCzyli poznany #babymalofy ❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńProszę żeby wszystko było dobrze ����������������
I jak tutaj po takim spoilerze wytrzymać do rozdziału;)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem.... ��❤��❤
UsuńCzekać na TNMŻ, na pewno poprawi wam humorki :)
UsuńMy już czekamy od rana Kinia ;)
UsuńO mój Boże ❤️ Wrócił Zabinni, którego uwielbiam ❤️ Czytałam ten rozdział z wstrzymanym oddechem cud, ze się nie udusiłam 😂😂😂😂 Merlinie uwielbiam Cię ❤️
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak skończy Ginny. Czy to będzie azkaban a może już pocałunek? A może do Munga ją wyślą? Bo to już się kwalifikuje do szaleństwa i obłąkania. Pomyślcie co by było, gdyby Ginny udało się spoić Draco amortencją, przelecieć.. i do tego zajść w ciążę. I może jeszcze by zdążyła uciec będąc w ciąży z nowym, małym, Voldemortem. xD
OdpowiedzUsuń.Myślę że do Munga.. Ale pocałunek jest najbardziej zasłużony
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńVenetiio czekamy ❤❤❤
OdpowiedzUsuńNo nie, no nie! A miało być tak pięknie! A ja tu wyję jak bóbr! Po pierwsze oficjalnie Ginny rzeczywiście powinni zamknąć w pokoju bez klamek i mam nadzieję, że Hermiona jej to zafunduje na dosyć długi czas… np dożywocie :D No nie spodziewałam się, że to ona za tym stoi… obstawiałam Astorię :D Dobrze, że nie pisałam, że dałabym sobie rękę obciąć, bo ciężko by mi się pracowało z jedną :D
OdpowiedzUsuńNott - on chyba nie jest taki psycho jak Ginny… prawda?
No i Zabini! Właśnie w tym momencie wszystkie jego grzechy i winy zostały mu przeze mnie wybaczone! Tylko niech nie umiera!
Czekam na kolejne! CZEKAM, CZEKAM, CZEKAM!
Ściskam!
PS. Nie licz na to, że nie będziemy chcieli czytać Rozejmu oczami Draco :D Tak tylko mówię :*
A no i dlaczgo przepraszam bardzo Draco mówi tak swobodnie Ginny, że kocha Hermionę, a jej tego nie może powiedzieć?! Oszczędziłoby to wszystkim wielu kłopotów i niedomówień... Ehh :D
UsuńNott chyba naprawdę zakochał się w Hermionie... zasługuje żeby sobie kogoś normalnego znaleźć.
UsuńCo do Zabiniego to się zgadzam...
Aż mi się Zabiniego zrobiło szkoda, ale w TNMŻ mam nadzieję, że znajdzie miłość :D
UsuńNaprawdę szkoda mi Ginny, straciła 10 lat wierząc w coś co było tylko urojeniem. Draco wyznał Ginny, że kocha Herm, Hermiona powiedziała Ronowi, że kocha Draco... może w końcu powiedzą to sobie? Czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Każdy na to czeka... może w następnym rozdziale...
UsuńO moja matulu! Już mi się łzy puściły ciurkiem jak Zabini odepchnął Draco i sam przyjął zaklęcie na siebie. Blaise zrobił sporo złego Pansy ale jest cudownym przyjacielem mimo wszystko. Tym czynem to udowodnił, że jest cudownym przyjacielem i Draco ma rację. Kto nauczy przeklinać Leo i podkradać alkohol na imprezach? Wujek Diabeł musi być obecny. Rudą zamknąć w psychiatryku! Wariatką to już jest za małe słowo na to, co odpieprzyła. Serio myślała, że Draco mógłby ją pokochać? Ma cudowną żonę i będzie miał dziecko, nic nie jest lepsze od tego. Ta ruda franca nie ma nic do zaoferowania. Jakim trzeba być desperatem, żeby się zadowolić miłością z amortencji? Byle tylko te wydarzenia nie wywołały tylko przedwcześnie porodu, bo to była mega stresująca sytuacja i dla Hermiony i dla maluszka. Całe szczęście, że aurorzy dotarli na czas i go uratowali.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i możesz być pewna, ta historia z perspektywy Draco na pewno nam się nie znudzi ❤️
PS. Wracam z Krakowa, papierki złożone na filologię angielską z niemieckim, niech się dzieje chce 🙈
Tyle emocji pod sam koniec! Ginny to totalna wariatka, rozumiem, że przeżyła z Draco swój pierwszy raz, ale żeby z tego powodu robić coś takiego? I krzywdzić swoją najlepszą przyjaciółkę? Chyba naprawdę odbiło jej w czasie wojny i najlepszym, co może ją spotkać, będzie oddział w świętym Mungu.
OdpowiedzUsuńMoment, w którym Zabini obronił Draco.. to takie piękne, że nawet mimo to, że nie mają już dobrych stosunków, on zdobył się, by ochronić jego życie.. Mam nadzieję, że magomedycy przybyli na czas i go uratują. Musi przecież zobaczyć #babymalfoy :D
Mam nadzieję, że my też zobaczymy go w kolejnym etapie ;) No i usłyszymy w końcu ich wyznanie miłości!
haha, gdyby moje odgrzewane kotlety były tak wspaniałe, jak od pierwszej chwili, to chciałabym jeść tylko je :D
Pozdrawiam!
Asia
O mamusiu! Ile emocji!!!🙈🙈. Biedna Hermiona tyle stresu. I biedny Draco...Ginny jest zdrowo szurnięta w tym opowiadniu nie ma co... Ale jej strzeliło do głowy...
OdpowiedzUsuńI Zabbini stanął na wysokości zadania jako przyjaciel,mimo że mu Draco nie wybaczył...klasa. Coś czuje,że szykuje się jescze jakaś drama przed "Żyli długo szczęśliwie "😛😛😛.
Ściskam!!🤗🤗i czekam 😁
Jeżeli chodzi o Twoje dzieła to każdy kotlet nawet odgrzewany smakuje wybornie! Uzależniłam się od nich!
OdpowiedzUsuńOch nie, a jednak to Ginny-wariatka! Jeju, ale jej odwaliło na jego punkcie! Powinni ją naprawdę zamknąć w wariatkowie... A mogła sobie próbować układać życie z kimś indziej, gdzieś daleko. O Merlinie! Żeby własną przyjaciółkę (no dobra, eks przyjaciółkę) poić TAKĄ dawką eliksiru aborcyjnego, żeby się jej pozbyć? W głowie mi się to nie mieści :( Cokolwiek się tam między nimi wydarzyło, to trochę podwójny cios dla Hermiony, że ktoś, kto był jej bliski, przeniósł się na kompletnie drugi koniec :( Ech, całe szczęście, że zdążyli na czas! I - o nie! - mam nadzieję, że jednak odratują Zabiniego! Był totalnym ćwokiem, ale jednak kocha Draco jak brata, uratował mu życie i zasługuje na drugą szansę <3 Szybko lecę czytać dalej, póki mi chłop drzemie po obiedzie hihi.
OdpowiedzUsuńMała.
Gdyby Ginny o czasie dostała bilet na księżyc to byłoby dobrze, no ale znów wchodzi do akcji...
OdpowiedzUsuńWariatka.
Teraz poznali my całokształt jej historii. Żyła w iluzji. Żyła przez całą wojnę w strachu. Żyła wspomnieniem swojego pierwszego erotycznego uniesienia. Czy prawdziwie kocha Draco? Myślę to to przezwyczajenia do tej myśli, wmówienie sobie tego i fascynacja. Nim, pieniędzmi, władza... Zbzikowala. Poniekąd (obym nie dostała linczu) żal mi jej. Oczywiście nienawidzę jej i jej postępków, niemniej jednak po prostu czuje żal. Do czego doprowadziła ją ślepa miłość, wręcz platoniczna. Rodzina nie wiedziała już co ma z nią zrobić, a nie otrzymała od nich żadnej pomocy kiedy już wyszło na jaw, że ma ogromny problem. Nic do niej nie trafiało, prośby, groźby, rozmowy, osoby, które przebywały z nią na codzień, rodzina powinna zareagować od razu. Przykra historia. Czym jest przyjaźń? Czymś słabszym od tego uczucia które nosiła Ginny, zabić najlepsza "byłą" przyjaciółkę i jej dziecko, próbować zabić obiekt westchnień. Złapała mnie nostalgia.
Zabini się zrehabilitował, ratując Draco dla mnie odkupił swoje grzechy ♥️
Dobra musiałam się cofnąć! Dlaczego mówienie o uczuciach innym jest proste a nie mógł powiedzieć kocham do Hermiony? Strach przed odrzuceniem jest wręcz namacalny z obu stron. Teraz koniec 😅
OdpowiedzUsuńIle emocji 😍, ale chociaż Draco przyznał, że kocha Hermionę (szkoda tylko, że nie przed nią samą) 😁
OdpowiedzUsuń