Dedykacja: Dla Gryglene - która rysuje ostatnio jak natchniona - same cudowności! 😊 💖
oraz dla mojego kochanego teamu #aktywneczytelniczkitegobloga - dziewczyny Wy wiecie, o kim mowa! 💓💝💋💚💛
💢💢💢

Gdy nadeszła pora na toasty,
Hermiona nieco się spięła. Nie wiedziała, co tak właściwie ma powiedzieć, choć
przecież dość rzadko brakowało jej słów. Dobrze, że musiała mówić tylko o
Harrym i Parvati. Naprawdę nie chciałaby musieć fundować Ronowi gadania o tym,
jak bardzo życzy mu teraz szczęścia…
Pierwszy
mówił Neville. Wygłosił długą i kwiecistą mowę, za którą nagrodzono go brawami.
Hermiona miała zamiar mówić o wiele krócej.
Wstała, uniosła kieliszek z białym winem i zmusiła się do uśmiechu.
- Parvati… Harry… Stojąc tu dziś przed wami, po kolei przypominam sobie
wszystkie te chwilę, gdy widziałam, jak zaczynał i rozwijał się wasz piękny
związek. Pamiętam emocje Harryego po waszej pierwszej udanej randce i to, jak
Parvati z przejęciem czuwała przy jego łóżku, gdy wrócił ranny z jednej z
misji… Wiedziałam wtedy, że to co jest pomiędzy wami to coś prawdziwego,
trwałego i naprawdę pięknego! Oby trwało zawsze i obyście zawsze umieli to
pielęgnować i doceniać! Dużo szczęścia kochani! Wasze zdrowie! – powiedziała
wznosząc kieliszek.
- Dzięki Herm! – Parvati posłała w jej stronę soczystego całusa.
Hermiona odwzajemniła się w tym samym gestem z szczerym uśmiechem, po czym
napiła się wina i usiadła na swoim
krześle z westchnieniem ulgi.
- Dyplomatycznie nie nazwałaś tego miłością… - wyszeptał jej do ucha Draco.
- Nie jestem hipokrytką… - odmruknęła.
- O nie, nie jesteś lwico… Jesteś arystokratką. Zawsze wiesz co powiedzieć, tak
by wyszło dobrze, choć naprawdę sytuacja jest fatalna… Wpasowałaś się w
rodzinkę Malfoyów – zaśmiał się, całując ją w policzek.
Hermiona parsknęła pod nosem. Absolutnie nie miała zamiaru się z nim zgadzać w
tej opinii, ale nie chciała też wszczynać sprzeczki o coś tak błahego. Nie było
sensu…
💢💢💢
Właśnie
tańczyła z Seamusem Finniganem, patrząc jak tuż obok nich Draco okręca w tańcu
Lunę, gdy dobiegły ją odgłosy awantury.
Obejrzała się przez ramię… Parvati stała w jednym z rogów namiotu. Miała
zaciśnięte ze wściekłości pięści, a w jej oczach błyszczały łzy.
Stojący obok Harry, trzymał ją za ramię, a naprzeciwko niej stała Ginny wraz z Fleur
i Billem.
Dopiero po chwili Hermiona zorientowała się, że Ruda trzyma w dłoniach pusty
kieliszek po winie… Za to przód sukni Parvati był teraz dziwnie różowy…
- Przepraszam cię na chwilę, Seam – powiedziała, zostawiając go na parkiecie i
szybko podeszła do tego zbiegowiska.
- Ty popieprzona kretynko! Coś ty sobie myślała? Aż tak rozpaczasz, że to w tej
szacie Hermiona poślubiła Malfoya, że postanowiłaś ją zniszczyć? – warczała
wciąż bliska łez Parvati.
- Parv… Uspokój się… - prosił cicho Harry.
- To było niechcący… - kłamała nieudolnie Ginny.
- Spokojnie. Nic takiego się nie stało! – oświadczyła pewnie Hermiona,
podchodząc do nich i wyciągając różdżkę.
W dwóch machnięciach wywabiła plamę z sukni Parvatii i napełniła na nowo
kieliszek Ginny winem.
- Jesteś cudowna, Hermiono… Dziękuję! - Parvati podeszła i uściskała ją, po
czym odwróciła się i odeszła szybko, a Harry rzucił Hermionie krótkie
spojrzenie i ruszył zaraz za żoną.
- Dobrze, że wkroczyłaś, bo robiło się już nieco gorąco – Bill uśmiechnął się
do niej łagodnie, po czym też odszedł wraz z Fleur.
- Jeśli chcesz, to przyślę ci moje ślubne szpilki. Będziesz ją sobie mogła spalić
w akcie desperacji! - warknęła złowrogo
w stronę Ginny.
Ruda spojrzała na swój znów pełny kieliszek wina.
- Nie radzę ci! Jeszcze jeden numer, a mnie popamiętasz! – ostrzegła Hermiona,
wiedząc, że Ginny właśnie waha się czy nie chlusnąć nim jej w twarz. – Nie wiem
co za szaleństwo cię ogarnęło, ale udaj się jak najszybciej na nowy oddział
Munga po poradę, bo inaczej wkrótce skończysz w kaftanie bezpieczeństwa! –
ostrzegła ją cierpko Hermiona.
- Z nas dwóch, to ty jesteś szalona, sądząc, że uda ci się zostać z Malfoyem! -
syknęła z jadem.
- Nie twój pieprzony interes! Trzymaj się z daleka, bo mam cię już serdecznie
dość, ty skończona wariatko! – wygarnęła jej Hermiona, po czym rzuciła jej
ostatnie spojrzenie i odeszła w stronę swojego miejsca.
💢💢💢
Neville
też dobrze tańczył. Wiedziała, ze uczył się tego kiedyś razem z Hanną, ale na
ostatnim weselu, na którym razem tańczyli, nie był w tym jeszcze taki wprawny.
A może to przez Pansy? Może ona rozluźniła go na tyle, by nie bał się popełniać
błędów i pomylić kroku?
Spojrzała z uśmiechem na przyjaciółkę, tańczącą akurat z Draconem. Obydwoje o
czymś rozmawiali, raz po raz, wybuchając szczerym śmiechem.
Pytanie Parvati, nagle wydało jej się śmieszne. Cieszyła się, że jej mąż miał
kogoś takiego… Ona była dla niego, prawie jak siostra. A w zasadzie dla nich
obojga…
Po kilku szybkich tańcach usiedli z Nevillem przy stole i napili się swoich
alkoholi. Hermiona była zadowolona, że pomimo wypicia prawie połowy butelki
wina, jeszcze nawet trochę nie zaszumiało jej w głowie.
- Pójdę zatańczyć z babcią, pewnie na to czeka… – westchnął z niechęcią Nev.
- Idź koniecznie! – ponagliła go, z uśmiechem.
Znów sięgnęła po lampkę wina od ciotki Andromedy i z przyjemnością znów zamoczyła
usta. Naprawdę było pyszne…
- Hermiono… - usłyszała za sobą i odwróciła się przez ramię.
Ron patrzył na nią z nieco niepewnym uśmiechem.
- Tak? – spytała cicho.
- Zatańczysz ze mną? – wyciągnął do niej dłoń.
Hermiona wstała i spojrzała mu w oczy.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł… - wyszeptała ze smutkiem.
- Padma mi pozwoliła – odpowiedział, wskazując w stronę swojej żony.
Hermiona spojrzał na nią, a ona pomachała do niej i uśmiechnęła się lekko.
Najwidoczniej uznała, że skoro ma już obrączkę i nazwisko Rona, to Hermiona nie
jest już dla niej żadnym zagrożeniem.
- Dobrze… - odpowiedziała, podając mu swoją dłoń i cicho modląc się, by Draco
nie zrobił żadnej afery o to…
Ron poprowadził ją na parkiet, obrócił i złapał w talii. Prowadził ją powoli i
nie w takt, ale starała się nie okazywać swojego dyskomfortu.
- Zawsze liczyłem na to, że to z tobą będę tańczył w dniu mojego ślubu… -
powiedział cicho.
- I jak widzisz, udało się – odpowiedziała, siląc się na uśmiech.
- Jak to się stało, Mio. Jak i kiedy? – zapytał z bólem.
- Nie wiem… Staram się, nie rozmyślać o tym za dużo – przyznała.
- Zawsze też sądziłem, że w tym dniu będziemy bardzo szczęśliwi…
- Ron… Bądź szczęśliwy! Padma jest świetna. Wszystko się ułoży… - zapewniła.
- Myślisz, że kiedyś ją pokocham? Tak jak pokochałem kiedyś ciebie?
- Jestem pewna, że już wkrótce! – powiedziała z mocą.
- Skoro tobie się udało pokochać śmierciożerce, to kto wie… - mruknął z
wyraźnym wyrzutem.
Hermiona westchnęła i zacisnęła usta, marząc, by ta piosenka się wreszcie
skończyła.
- Nie zaprzeczyłaś…
- Liczyłeś na to, że to zrobię? – zdziwiła się.
- Ja… Czyli, że to prawda. Naprawdę go kochasz? – spytał rozgoryczony.
Hermiona zawahała się chwilę.
Nie łatwo było jej się do tego przyznać, nawet przed samą sobą, a co dopiero
powiedzieć to komuś na głos. Wiedziała jednak, że Ron potrzebuje mieć jasność,
by nigdy więcej nie robić sobie żadnych nadziei w związku z jej osobą. Musiała
się zdobyć przed nim na szczerość.
- Tak. Naprawdę – odpowiedziała pewnym tonem.
Ron zacisnął powieki, a dłoń, którą ściskał jej trzymał, boleśnie ścisnęła jej
palce.
- Czemu się jeszcze łudziłem…?
- Ron…
- Jest dla ciebie dobry? Nawet gdy jesteście sami? Nie tylko na pokaz? –
dociekał.
- Bardzo! – odpowiedziała krótko.
- To dobrze. Jednak jeśli cię skrzywdzi…
- Nie martw się o mnie Ron. Jestem szczęśliwa. I życzę ci, żebyś też taki był!
Naprawdę szczerzę, ci tego życzę…– szeptała, czując jak łzy napływają jej do
oczu.
Piosenka się skończyła. Ron stał jeszcze przez chwilę, a w
jego oczach też błyszczały łzy. Powoli uniósł jej dłoń i złożył na niej krótki
pocałunek.
- Bądź zawsze szczęśliwa, Mio – powiedział, puszczając jej rękę i ocierając
oczy.
- Ty też! Bądź bardzo, bardzo szczęśliwy Mon-Ron – uśmiechnęła się do niego serdecznie.
Zaśmiał się lekko, po czym ukłonił jej się i szybko zniknął w tłumie gości.
💢💢💢
Hermiona wzięła głęboki oddech i odwróciła się, chcąc odejść do swojego
stolika, ale o dziwo na jej drodze stanął Lucjusz.
- Można cię prosić do tańca, droga synowo? – zapytał z kurtuazją.
- Jak najbardziej! – odpowiedziała, siląc się na uśmiech.
Lucjusz poprowadził ją na parkiet i szybko zaczął prowadzić w tańcu z wprawą
prawdziwego arystokraty. Miła odmiana, po niezgrabnych podrygach Rona…
- Jak się bawisz? – spytał Lucjusz, chyba chcąc jakoś rozpocząć rozmowę.
- To nie przyjęcie w Mirum Pars, ale nie jest tak źle – odpowiedziała ze
zdawkowym uśmiechem.
- Widzę, że szybko przywykłaś do naszego świata – Lucjusz uśmiechnął się nieco
cynicznie.
- Bo to łatwe, skoro jest taki fascynujący.
- To prawda. Mój syn dobrze się sprawdza w roli twojego przewodnika, po tych
wszystkich nowościach? – spytał.
- Pewnie się domyślasz, że tak – uśmiechnęła się sztucznie.
- Nie sądziłem, że tak to wyjdzie. Liczyłem się nawet z tym, że wojna między
wami rozsadzi Mirum Pars w posadach… Dobrze, że Draco dorósł do tego, by
doceniać prawdziwe piękno, a ty do tego, by wiedzieć, że sprzeczki i bunt, to
nic dobrego… - Lucjusz mówił lekkim, zabawnym tonem, ale Hermiona wiedziała, że
mówił to szczerze.
- Twój syn nie dał mi żadnych powodów, bym się przed nim buntowała. Przeciwnie.
Od samego początku okazywał mi tylko i wyłącznie szacunek.
- Cieszy mnie to. Doszły mnie słuchy, że odwiedzacie się często w trakcie
pracy… - Lucjusz uśmiechnął się dwuznacznie, a Hermiona była pewna, że zaraz
zapłonie rumieńcem.
- To nic dziwnego, skoro nasze departamenty muszą ze sobą tak często
współpracować – odpowiedziała, siląc się na nonszalancki ton.
- Mam nadzieję, że wasza współpraca będzie, jak najbardziej… owocna – zaśmiał
się Malfoy senior.
- Miło mi, że się o nas troszczysz! – zaśmiała się teatralnie.
- Pamiętaj, że gdybym mógł jakoś pomóc, albo coś dla ciebie zrobić, to nie
wahaj się prosić… Jesteśmy rodziną! - Lucjusz spojrzał jej w oczy.
Hermiona zawahała się, ale tylko przez chwilę.
- W zasadzie, to od dawna noszę się z tym, by przyjść do ciebie z pewną prośbą…
- Dla ciebie wszystko, droga synowo! – odpowiedział od razu.
- Chodzi mi o Marcusa Flinta… Kilkukrotnie już mnie obraził i potraktował w
sposób uwłaczający mojej godności… - wyjaśniła szybko.
- Och! Naprawdę się odważył? – zdziwił się Lucjusz.
- Niestety tak.
- A co na to Draco? – dociekał.
- Nie mówiłam mu o tym, nie chcąc, by wdawał się w konflikty z tym człowiekiem…
- skłamała.
- Rozumiem. Twoja troska o niego, jest doprawdy wzruszająca – Lucjusz znów
rzucił jej cyniczny uśmieszek.
- Nie chcę dla Flinta żadnej kary, bo domyślam się, że lata jego niechęci do
mnie, odcisnęły swoje piętno… Chciałabym jedynie, by zniknął z naszego życia.
Podobno niedługo masz zamiar wyznaczyć ambasadora do wyjazdu na placówkę do
Rosji…
- Zgadza się. Cóż… Jak powiedziałem, dla ciebie wszystko. Jeśli to co
zaplanowałem się uda, to w przyszłym miesiącu odeślę Markusa z kraju, dla
twojej wygody i komfortu – Lucjusz uśmiechnął się do niej jakoś dwuznacznie.
- Naprawdę? Byłoby wspaniale! – zapewniła ze szczerym uśmiechem.
- Jeśli plany się zrealizują i nic nie stanie im na przeszkodzie, to wtedy Markus
wyjedzie – doprecyzował.
- Mogę jakoś pomóc w realizacji tych planów? – zapytała szybko.
- Jestem pewien, że już to robisz! – roześmiał się.
Hermiona nie bardzo zrozumiała, ale nie miała zamiaru dociekać. Najważniejsze,
że Flint miał zniknąć…
- Chciałem cię jeszcze zapytać o twoje pomysły na przyjęcie urodzinowe Dracona.
Życzysz sobie czegoś specjalnego? – spytał.
- Och! Jeszcze o tym nie pomyślałam, ale porozmawiam z Pansy
i razem na pewno coś zdecydujemy…
- Panna Parkinson, co roku organizuje to przyjęcie, jak na razie ani razu nie
zawiodła, więc zdanie się na nią, nie będzie błędem – zapewnił ją Lucjusz.
- Zapewne masz rację! – odpowiedziała szybko.
Piosenka się właśnie skończyła.
Lucjusz podobnym gestem, jak wcześniej Ron, uniósł jej dłoń i ucałował ją.
- Dziękuję ci moja droga. Baw się dobrze przez resztę wieczoru…
- Dziękuję! Ty również! – powiedziała od razu.
Lucjusz odwrócił się i odszedł, a Hermiona wzięła głębszy
oddech. Miała nadzieję, że wcale jej nie oszukał i naprawdę miał zamiar odesłać
Flinta, gdzieś daleko na wschód…
💢💢💢
Właśnie chciała wrócić na swoje miejsce, gdy poczuła dwie duże dłonie na swojej
talii.
- A ty dokąd seks bombo? – szepnął w jej włosy.
Zaśmiała się i odwróciła w jego ramionach.
- Cóż za desperacja obtańcowywać starych ramoli i ryże łasice, gdy do
dyspozycji masz mnie – mruknął, przyciągając ją mocno do siebie.
- Oto mój skromny mąż… - zażartowała.
- A oto moja, jak zwykle rozchwytywana żonka… - cmoknął ją lekko w usta.
- Nie jesteś zły o ten taniec z Ronem? – spytała cicho, gdy oparł podbródek o
jej skroń.
- Nie. Patil trzymała go cały czas na różdżce. Gdyby zbliżył się do ciebie za
bardzo, na pewno szybko by go odkleiła – zażartował.
- To było dość smutne doświadczenie… - przyznała.
- Widziałem. Co mu powiedziałaś, że prawie się rozpłakał?
- Że życzę mu szczęścia – odparła, nie mając zamiaru mówić mu prawdy.
- A stary, czego od ciebie chciał? – burknął.
- Pochwalić naszą współpracę – wyjaśniła z uśmiechem.
- Jasne… On i pochwała… Wcześniej przefarbuje się na czerwono, jak Tracey, niż
mnie za coś pochwali! - sarkał z goryczą.
Hermiona chciała mu coś odpowiedzieć, gdy ktoś klepnął ją w ramię.
- Odbijany, Granger! – usłyszała wredny syk.
Odwróciła się w stronę wyraźnie wstawionej Ginny.
Ruda patrzyła na nią wyzywająco, jakby oczekując, że Hermiona zaraz zrobi jej
jakąś scenę.
Merlin jej świadkiem, że zasłużyła na to… Ale po co? To i tak nie miałoby
sensu… Do Ginny i tak najpewniej mało co w tym stanie docierało.
Odwróciła się szybko do Dracona, zarzucając mu ręce na szyję.
- Zatańcz z nią, proszę! Nie ma sensu wywoływać afery…
Draco spojrzał z niechęcią na rudą, ale wreszcie skinął lekko.
- Pamiętaj tylko, że teraz to ja będę was miała na różdżce! – zaśmiała się, po
czym cmoknęła go szybko w usta i odwróciła się.
- Proszę bardzo, Ginewro! Mój mąż naprawdę świetnie tańczy… Ciesz się tym,
tylko pamiętaj, by mi go potem odprowadzić, żebym nie zdążyła się za bardzo stęsknić!
- Hermiona posłała jej najbardziej wredny uśmieszek, na jaki było ją stać, po
czym nie odwracając się za siebie, wróciła do stołu.
💢💢💢
- Oszalałaś? Dlaczego jej na to pozwoliłaś? – zdziwiła się Pansy.
- Bo jest pijana i zaraz najpewniej wywoła jakąś kolejną scenę… - Hermiona
potarła skroń.
Bała się, że rozboli ją głowa.
- Granger! – zaskrzeczał ktoś nad nią.
Hermiona prawie od razu poderwała się na równe nogi i odwróciła w stronę
Augusty Longbottom.
- Tak? – spytała, starając się nie okazywać zdenerwowania.
- Znów zapomniałam! – pani Longbottom skrzywiła się pod nosem. – Malfoy! Powiesz
mi, gdzie siedzi to śmierciożerskie dziewuszysko, które podobno ugania się za
moim wnukiem?
Hermiona zamarła. Właśnie uświadomiła sobie, że pani Longbottom siedziała dziś w
drugim końcu namiotu i najpewniej jeszcze nie zauważyła Pansy i Nevilla razem,
a on chyba nie kwapił się z przedstawieniem Parkinson, swojej apodyktycznej
babci…
- No? Czekam! – ponagliła ją Augusta.
Hermiona nerwowo przełknęła ślinę, starając się nie patrzeć na wyraźnie
pobladłą Pansy, by jej przypadkiem nie zdradzić…
- Zapomniałaś, jak się mówi dziewczyno? – huknęła na nią.
Pansy powoli wstała.
- To ja – odpowiedziała dzielnie unosząc głowę i patrząc staruszce w oczy, choć
Hermiona wiedziała ile ją to kosztowało.
- Ty? – Augusta zmierzyła Pansy oceniającym wzrokiem od stóp, aż po czubek głowy, patrząc wymownie
na jej łososiową, gustowną sukienkę i misternie upięty kok.
- Tak. Nazywam się Pansy Parkinson…
- Nie jesteś przypadkiem za ładna, jak dla mojego wnuka? – burknęła babcia
Nevilla, jeszcze raz taksując Pansy spojrzeniem.
Parkinson otworzyła oczy szerzej i spojrzała na Hermionę
pytająco.
- Ale… pani… wnuk, jest przecież bardzo przystojnym mężczyzną… - wyjąkała
Pansy.
Augusta przyglądała jej się jeszcze przez chwilę, po czym o dziwo uśmiechnęła się
szeroko.
- Też tak uważam! Chodź! Przedstawię cię naszej rodzinie! – powiedziała, po
czym bezpardonowo złapała Pansy za przedramię i pociągnęła ją w stronę drugiego
końca namiotu.
Hermiona wybuchła szczerym śmiechem, patrząc, jak wyraźnie spanikowana Pansy
ledwo nadąża w wysokich szpilkach, za szybko prująca do przodu babką Nevilla.
Wiedziała, że to mogło oznaczać tylko jedno… Wszystko dobrze się skończy!
💢💢💢
Usiadła na swoim miejscu i znów sięgnęła po wino. Miała nadzieję, że najdalej
za godzinę, będą mogli już wyjść. Czuła się naprawdę zmęczona…
- Hermiona, popatrz… - szepnęła do niej Luna, wskazując jej na parkiet.
Spojrzała w tamtą stronę i poczuła, jak w jej żyłach dosłownie wrze.
Draco trzymał Ginny za ramiona, odpychając ją od siebie i mówił coś do niej
ostrym tonem, a ona próbowała zbliżyć się do niego, wciąż wyciągając swoje ręce
w stronę jego twarzy i unosząc się na palcach, próbując sięgnąć jego ust.
Hermiona zerwała się ze swojego miejsca i w kilku szybkich krokach znalazła się
przy nich.
Nie
miała pojęcia co w nią wstąpiło, ale mocno zakleszczyła dłoń na ramieniu Ginny
i gwałtownym ruchem odwróciła ją do siebie.
Nie zawahała się ani chwili, tylko wymierzyła jej tak silny policzek, jak tylko
zdołała.
- Jak śmiesz, ty głupia dziwko?! – krzyknęła Hermiona.
Nagle zrobiło się cicho. Wszyscy stanęli jak wryci, a orkiestra przestała grać.
Hermiona właśnie szykowała się do zadania następnego ciosu, gdy Draco złapał ją
w pół i odciągnął nieco do tyłu.
- Spokojnie, lwico… - wyszeptał, trzymając ją mocno.
- Spokojnie?! Ta ruda wywłoka właśnie próbowała cię pocałować! – krzyknęła.
Ginny patrzyła na nią w szczerym szoku, wciąż trzymając się na wyraźnie
zaczerwieniony policzek.
- Hermiono! Jak mogłaś! – zawołała z pretensjami pani Weasley, podbiegając do
córki i biorąc ją w ramiona, niczym zlęknione dziecko, które ktoś właśnie zaatakował.
- Jak ja mogłam? – spytała zimno. – Pytanie brzmi, jak pani mogła, wychować
córkę na taką latawicę, która dobiera się do cudzych mężów?!
Molly Weasley, aż się zachłysnęła z oburzenia.
- Uważaj Hermiona…! - wtrącił się ostrzegawczym tonem Bill,
podchodząc do nich.
- Nie waż się grozić mojej żonie, Weasley! – warknął na niego Draco.
- Naprawdę zamierzasz jej bronić, po czymś takim? – spytała cierpko Hermiona,
patrząc z nienawiścią na Ginny.
- Za dużo dziś wypiła… - mruknął Bill.
- Tak? Który z panów jest już wstawiony? Proponuję spróbować pocałować panią
Fleur Weasley, skoro jej mąż oznajmia, że pijaństwo to dobra wymówka! –
zawołała Hermiona
Zewsząd rozległ się szyderczy chichot, a Bill zaczerwienił się ogniście.
- Nigdy bym się nie spodziewała po tobie czegoś podobnego! – syknęła Molly,
patrząc wrogo na Hermionę.
- To ja bym się nie spodziewała, że pani córka spróbuje zepsuć nam wesele! –
zawołała Parvati, wkraczając na sam środek parkietu i stając pomiędzy Hermioną
i Draconem, a Weasleyami.
- Ależ Parvati! To przecież Hermiona ją pierwsza uderzyła! – zawołała Molly.
- Ginny z premedytacją, zrobiła dziś już drugą scenę! Skoro nie umie się
opanować i zachowywać, jak należy, to zabierzcie ją stąd, zanim sama się nią
zajmę! – syczała Parvati.
- Nie możesz! To druhna twojej siostry! – wtrąciła się Angelina Jonson,
partnerka Georga.
- A Hermiona to moja druhna! Ginny i tak ma szczęście, że trafiła na nią! Gdyby
spróbowała pocałować mojego męża, właśnie byłaby w połowie drogi do św. Munga!
– piekliła się nowa pani Potter.
- Padmo! Zareaguj jakoś! – nakazała wyczekująco Molly.
Padma, stojąca dotychczas z boku, wyszła na środek parkietu i stanęła obok
siostry.
- Zabierzcie ją do domu i poradźcie jej, by mi się przez długi czas nie
pokazywała na oczy za ten numer! – powiedziała ozięble, patrząc z niechęcią na swoją
teściową i szwagierkę.
Bill, Molly i reszta Weasleyów, wymienili pomiędzy sobą zaskoczone spojrzenia.
- Ron! – ryknęła na syna pani Weasley.
- One mają rację mamo. Ginny ma poważny problem. Musimy spróbować jakoś jej
pomóc… – powiedział cicho, nie patrząc matce w oczy.
- Nigdy nie sądziłam, że staniecie po stronie naszych wrogów! - Molly
popatrzyła z nienawiścią na Draco i Hermionę.
- Stajemy po stronię ludzi, którzy mają rację! A ty lepiej
naucz Ginewrę, by trzymała łapy z dala od czyichś mężów! Artur, jak nic
przewraca się w grobie, gdy widzi, co wyprawia jego jedyna córka! – oświadczył
cierpko Arnold Patil, wychodząc na środek i dołączając do Padmy i Parvati.
- Chodźmy stąd mamo… - Bill objął drżące ramiona Molly i zapłakaną, wciąż
zszokowaną Ginny i zaczął prowadzić je w stronę pola antyteleportacyjnego, w
asyście szeptów i szyderczych chichotów.
💢💢💢
Orkiestra dla rozładowania atmosfery, zaczęła na nowo grać, a goście wylegli na
parkiet, jednak nadal bardziej zainteresowani plotkowaniem, niż czymkolwiek
innym.
Hermiona położyła dłoń na czole.
Nie mogła wprost uwierzyć, że ta scena jej się nie przyśniła…
- Już dobrze… - wyszeptał jej Draco do ucha, odwracają ją do siebie i
przytulając.
- Hermiona… - Parvati znalazła się przy niej i wyciągnęła swoje ramiona.
Draco odsunął się nieco, a Patil zaraz ją objęła.
- Przepraszam… - wyszeptała Hermiona, czując łzy na policzkach. – Trochę mnie
poniosło, ale…
- Przestań! – powiedziała z mocą Parvati. – Miałaś absolutną rację! Ona ma
szczęście, że nie sięgnęłaś po różdżkę!
- Nie chciałam ci zepsuć wesela… - powiedziała przepraszająco.
- Niczego nie zepsułaś. A wesele i tak nie było specjalnie udane… - Parvati
uśmiechnęła się smutno.
- No co ty! Było świetnie! - zapewniła Hermiona.
- Jasne… Zwłaszcza, że mój mąż zatańczył ze mną, aż cale półtora razu… -
westchnęła.
- Parv…
- To nic. Wróćmy do stolika i napijmy się jeszcze – zaproponowała.
- Nie gniewaj się, ale wolałabym jednak wrócić już do domu. Od tego
wszystkiego, dostałam okropnej migreny… - powiedziała cicho.
- Wierzę ci! Zabierzesz ją? – zwróciła się do Draco.
- Oczywiście. Możesz pożegnać od nas wszystkich? – zapytał uprzejmie.
- Jasne! Dziękuję wam za wszystko! Odezwę się, jak wrócimy z waszej cudownej wyspy.
Już jestem pewna, że będzie tam wspaniale! - Parvati, uśmiechnęła się do nich
szczerze.
- Taką mamy nadzieję – powiedział Draco z delikatnym uśmiechem.
- Bawcie się dobrze i do zobaczenia – Hermiona również zdobyła się na uśmiech.
- Dobranoc kochani! Uważaj na nią, proszę – Parvati zwróciła się do Dracona.
- Zawsze! – mrugnął do niej, po czym objął Hermionę i poprowadził w stronę
miejsca, z którego będą mogli się teleportować.
Na całe szczęście Weasleyów już tam nie było.
- Trzymaj się skarbie – wyszeptał jej do ucha, tuląc ją mocno.
Zamknęła oczy i uśmiechnęła się lekko. Nieważne co się
stało. Ważne, że on był przy niej… Nic innego nie miało teraz większego
znaczenia.
💢💢💢
Hej!
Była drama - no musiała być, co to za wesele bez dram? 😝
WOW - nieodnaleziony - szok i niedowierzanie - ale szukam nadal.
Rozejm - moje pisanie go jest na ukończeniu 1,5 ostatniego rozdziału + epilog - trzymajcie kciuki za wenę! 😉 Wyjdzie prawdopodobnie 45 rozdziałów + epilog - a miała być miniaturka! 😅
Buziaki i do kolejnego razu.
Kinia na panieńskim, więc spoiler mogę wrzucić Wam sama :D
- W kolejnym rozdziale drama goni dramę :D
Pierwsza?! 😱😍
OdpowiedzUsuńWow! Co za wesele! 😂 Jak już myślę, że Ginny nie moze mnie bardziej zdenerwowac, ona wyskakuje z kolejnymi głupimi akcjami, no co za baba 😂 Aż się zdziwiłam, że Draco nie przerwał tego tańca z Ronem, spodziewałam się afery 😂 Tak super, że babcia Neville’a zaakceptowała Pansy 😍 Nie mogę się doczekać tej dramy na dramie w następnym rozdziale 😍😂
UsuńDruga!
OdpowiedzUsuńGinny to już nie ma żadnych hamulców. Nie pojęte. Jak to WOW nie odnaleziony?! Dlaczego rzeczy martwe są takie złośliwe? Nie przejmuj się to ja zawsze będę tym komentarzem, który będzie się frustrował, że nie ma WOW. 😅 Czyżby Lucjusz też wyczuł, że Hermiona jest w ciąży? To o to chodzi? No cóż miejmy nadzieję, że to nie wpłynie negatywnie na ich relację.
UsuńTeoretycznie chcę już koniec, ale kiedy się zakończy będzie żal, że już koniec. Dzisiejszy rozdział Rozejmu poprawił mi humor, który od wczoraj jest tragiczny i raczej przez dłuższy czas tak pozostanie.
Elojza
Trzecia 😂
OdpowiedzUsuńGinny to naprawdę niezła sucz w tym opowiadaniu, nie wierzę, że komuś nie działa na nerwy 😂 scena z Ronem przepiękna ❤️
UsuńCiekawi mnie tylko czy to jest już max jak może się położyć Ginny? Czy Venetiio masz coś w zanadrzu?
UsuńGinni da jeszcze popis swoich możliwości, oooj tak :D
UsuńHermiona naprawdę musi chyba użyć na niej jakiegoś zaklęcia żeby zrozumiała...
UsuńSpóźniona ale jestem 🥰
OdpowiedzUsuńWow, czekałam na tą dramę!
OdpowiedzUsuńLece czytac :) <3
OdpowiedzUsuńJak dobrze 😍 czekam na kontynuacje uwielbiam przyjaźń pansy i hermiony ❤️ Szkoda, ze ginny odbiło 🤭 czekam na ciąg dalszy ❤️
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać tej dramy.
OdpowiedzUsuńGinny potraktowałabym ostrzej na miejscu Hermiony, a Wesleyowie cóż chyba im się w głowach poprzewracało z tego że Hermiona zawsze była ugodową i miłą osobą to myślą że jej na głowę mogą wejść. Ciekawe jak rozwiąże się sprawa z Marcusem.
czekam na dalszy ciąg, chyba zacznę czytać od nowa jak już będą wszystkie rozdziały, lubię tak wracać do twoich opowiadań.
A i zapomniałabym. Czekam z niecierpliwością na spoiler odnośnie następnego rozdziału. 😅
OdpowiedzUsuńElojza
Venetioo kochana poprosimy o więcej szczegółów drama goni drame to za mało w Rozejmie to się dzieje w każdym rozdziale 😉🤣😊
Usuńo kurdeeeeee - jestem zachwycona waleczna Hermioną - dobrze tak tej wywłoce !!!
OdpowiedzUsuńa już wg że niemal wszyscy stanęli po jej stronie (interesownie zapewne - ale jednak;)
no i babcia i Pansy <3
dużo - ogromnie dużo weny !!!!
w tym momencie czekam już na cokolwiek - bo wszystkie opowiadania kocham jak Draco Hermionę :)
Ron, Chociaż jeden się ogarnął baardzo mi tym zaimponował, ale ta ginny robi już się męcząca.... Czekam na kolejne dramy. 😁
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. 😉
Dawno się tak nie uśmiałam...to wesele to istny cyrk.
OdpowiedzUsuńChociaż raz Ron pokazał się z lepszej strony niż wszyscy Weasleye... Chociaż nie wiem kto był gorszy Molly czy Ginny.
Babcia Nevilla zrobiła dzisiaj niezłe zamieszanie, biedna Pansy:P Ale oczywiście tak pozytywnie:P
Czekam na spojler i kolejny rozdział.
Buziaki:*
Magda w końcu to jej jedyna córka i nie wiadomo co ona jej miał o nich...
UsuńCoś w tym może być, że Ginny nastawiała wszystkich przeciwno Hermionie. Coś z jej głową jest mocno nie tak.
UsuńUWAGA SPOILER Z ROZDZIAŁU 37 :D
OdpowiedzUsuńZerknęła do swojej torebki. Tak. Karta kredytowa nadal tam była.
Wiedziała, że dwie ulice dalej był bankomat. Nie była głupia. Jeśli chciała uciekać, to potrzebowała na to pieniędzy, a w portfelu miała tylko magiczne galeony.
Skorzystała z karty i wybrała z niej dwa tysiące funtów. Na początek musiało wystarczyć.
Nagle coś sobie uświadomiła.
Pierścień…
Szła przez londyńskie ulice, wciąż pełne ludzi, bowiem nie było jeszcze nawet dziewiątej. Wiedziała, że całkiem niedaleko znajdował się Tower Bridge.
Tak.
Stanęła przy metalowej barierce w pobliżu mostu. Westchnęła cicho i zdjęła pierścień rodowy Malfoyów z palca. Zawahała się tylko przez krótką chwilę, po czym cisnęła nim z całej siły w zimną otchłań Tamizy.
Dobrze wiedziała, że dzięki zaklęciu własności Malfoy go odzyska, jeśli tylko zechce…
Nic jej to jednak nie obchodziło.
Poczuła się nagle strasznie zmęczona i przytłoczona tym wszystkim.
Co miała dalej zrobić?
Wiedziała, że jest jedno miejsce, w którym znajdzie teraz schronienie.
Kobieto Ty chyba chcesz mnie zabić i jak ja mam biedna wytrzymać ja chce już kolejny rozdział 🙏🙏🙏🏼🙏🙏🏼🙏🙏🏼🙏🙏🙏🏼
UsuńO boże...przez ten spojler nie będę mogła spać:P
UsuńHeh tak czułam, że ten Was zaintryguje :P
UsuńDobrze że jestem już w domu bo teraz w takim szoku jestem że nie wiem....😱😱😱😱🤯🤯🤯
Usuńo Boże !!!!!!! co tam sie będzie działo ?
Usuńmam dziwne wrażenie, że może to mieć coś wspólnego z tą przepowiednią i planami Lucjusza, które musza się spełnić......
mój mózg paruje - od myślenia o co chodzi..
Veniku - nie możesz nas długo torturować życiem w niewiedzy !!!!
Oj Draco coś zrobił.... To się pewnie zdziwi jak znajdzie pierścień A nie żonę chociaż może ma coś jeszcze co pomoże mu ja znaleźć. Gdzie sie Hermiona udała? I co zrobi Draco żeby ja znaleźć chyba przeszuka cały świat 😀
UsuńHeh no drama, mówię Wam d.r.a.m.a :D
UsuńCzy ja mam się popłakać? Draco jak zawsze coś głupiego pewnie wymyślił. Ja nie wytrzymam do następnego rozdziału!
UsuńElojza
Oj Venetiio.... Co my teraz biedne zrobimy???
UsuńEeee? Poczekacie na kolejny etap? :D
UsuńTo jest niewykonalne.
UsuńElojza
będziemy płakać z tęsknoty - ja zacznę jak wrócę do domu!!!
UsuńNie rób nam tego - tak nie można zaczynać weekendu ;(
No tak 🤣 my już czekamy...
UsuńHeh 37i 38 to najważniejsze rozdziały w opowiadaniu. Bardzo chce Wam je już pokazać... ale no cóż, też muszę poczekać :D
Usuńnie rób sobie tego - jak masz na cos ochotę to śmiało ! :)
UsuńLalalalala M.i nic nie słyszę! Nie słyszę, jak mnie kusisz! Nic nie słyszę...! #wyladujezginnynajednymoddziale :D
Usuńja po prostu nie chce żebyś się męczyła - to niezdrowe :)
Usuńjak nie dodasz szybko rozdziału - to wszystkie my - wiernie czytające i czekające tam wylądujemy ;p
zrób to "Dla większego dobra" ;)
Przecież nie można sobie odmówić takich przyjemności. :D
UsuńCzasem trzeba zaznać troszkę radości z życia. Nie pozbawiaj się tego.
UsuńElojza
O nieee, no przez ten spoiler nie wytrzymam, wstrząsnął mną doszczętnie. Venii co mamy zrobić, żebyś nam kolejny rozdział podarowała wcześniej? *-* (tu słodkie oczka kota ze shreka)
UsuńJaaaaaa, ile miałam nadrabiania czytania to słów nie mam. Wszystkie zmysły rozbudzone! PRAGNĘ TEJ DRAMY, VENIK, NIE DAJ SIĘ PROSIĆ. JAK MOGĘ CIĘ PRZEKUPIĆ O KOLEJNY ROZDZIAŁ? ZROBIĘ WSZYSTKO!
UsuńBardzo chętnie, przynajmniej mam taką nadzieję, weźmiemy wszystkie udział w czymkolwiek zaproponujesz.
UsuńElojza
SERIO, WSZYSTKO.
UsuńVenetiio nie wyladujesz bo my już czekamy w kolejce z nią i zajmiemy cały odział 😋
Usuń🙏🏼🙏🙏🏼🙏🙏🏼👸👸👸👸🙏🏼🙏🙏🏼🙏🙏
Kusicie mnie szatany! :D Diabły - powinowate Zabiniego ot co! :D
UsuńSzatany szatanami, ale tobie bym dusze sprzedała, wiesz o tym XD
UsuńWiesz jak jest.. czlowiek uzależniony brzytwy się chwyta ! ;)
UsuńVenik, szykuj cyrograf XD
UsuńTo Ty nas stworzyłaś #Rozejmomaniaczki 🥰❤🥰❤🙏🏼🙏🙏🏼
UsuńA my tylko odrobinkę ewoluowałyśmy. 😉
UsuńElojza
Rozwaliłaś mnie ba łopatki !😄
Usuń"Bardzo chce wam je już pokazać... ale no cóż, też muszę poczekać"
Normalnie śmieje się jak głupia 🤣🤣🤣Jesteś niemożliwa wiesz❓❓❓
Parafrazując Malego Księcia -musisz wziac odpowiedzialność za nasz nałóg Twoich opowiadań ;)
UsuńChyba mnie przeceniacie. Nie jestem McGonagall - nie mam takich zdolności do transmutacji :D
UsuńMasz wszystkie zdolności, których nam trzeba.
UsuńElojza
Mój atak serca się zbliża #muszeprzeczytac37i38rozdzialboinaczejwykituje 🙏🏼🙏🙏🏼🙏🙏🏼🙏🙏🏼🙏
UsuńA co powiecie na umowę? Wrzucam zaraz 37... a na 38 musicie poczekać potem 3 dni! A skończy się w pół zdania - to Wam zapewniam :D
UsuńHelgo, Roveno, Godryku, Salazarze Ratunku❗❗❗ 🤯 Tutaj są większe tortury niż pod Crucio... 😅😆
UsuńNie wytrzymam długo... zaraz zejdę na zawał a przynajmniej trafię na oddział ze wskazaniem na stan przedzawałowy 😝
oooo już czuje że mnie bierze... 🤪 jak to było 112 ? Chyba.. niech ktoś zadzwoń bo ja nie mogę ja muszę błagać o kolejny etap nie mogę umrzeć w niewiedzy 😱😓😩😭 Venik Królowo błagam muszę wiedzieć co dalej 🥺😘
Oooooooo i to jest dopiero dylemat...
UsuńAle to nic ! Chce juzzzzzzz ! ;)
Oj to jest okrutne 😭😭😭😭😭już teraz jest mi ciężka A co dopiero w pół zdania
Usuń😛😛😛 A inna opcja to jaka???
UsuńA w ciągu tych trzech dni dodasz inne rozdziały pozostałych powieści?
UsuńCiii będziemy sie martwić potem;) to jest problem przyszłych nas ;)
Usuń3 dni to za dużo ja myślę że moje max to jest do dziś do północy i to będzie ciężko 😭😭😭🙏🏼🙏🙏🙏🙏🏼🙏🙏🏼🙏
UsuńPo prostu wolę wiedzieć na co się porywam.
UsuńPs. Nareszcie się naprawiło wyświetlanie kto pisze.
heh Venik=Voldemort :P
UsuńOdświeżajcie bloga - nie wiem przez jaki czas - ale polecam :D
M.i a może jest druga opcja że doda rozdział dzisiaj wieczorem a kolejny jutro więc może damy radę?? Musimy ustalić jakiś kompromis bo ja naprawdę oszaleje z niewiedzy 🤯🤪😆
UsuńNa to robię już od rana 🙏🙏🏼🙏🙏🏼🙏🙏🏼🙏
UsuńDlaczego ja muszę akurat wyjść z domu i nie czytać co najmniej 2 godziny?!
UsuńMy tu potrzebujemy Kingi
Usuń#Kinganaszbohaterka 🙏🏼🙏🙏🏼🙏🙏🏼🙏🏼
Aga -Bedziemy błagac do skutku - wysylac zdjecia na maila ze smutnym minami ! Jestem zlokalizowana do wszystkiego !
Usuń*zmobilizowana
UsuńJesteśmy dzisiaj skazane tylko na łaske Venetii, bo nasza bohaterka jest na wieczorze panieńskim. :(
UsuńI ciekawe co Panda zrobi jak to zobaczy 🤯. Musimy walczyć #Rozejmomaniaczki 😊😉😊
UsuńKinia dzisiaj ma wychodne 💃🔥🥰 niech się bawi dobrze i pamięta wszystko żeby się pochwalić jutro 😅😆😘
UsuńM.i owszem jak będzie trzeba to znajdę jakąś sowe i będę słać wyjce 😅😝😘😘😘
Wiem ale może się pojawi na chwilę i przekona nasza kochana Venettie 😋😉
UsuńMusimy wysyłać błagania 🥰😋😊
UsuńTonący brzytwy się chwyta ! Potem beda o nas w wiadomosciach mówić, że w nocy na terenie całej Polski wystąpiło dziwne zjawisko łapania sów po lasach ! ;)
UsuńU mnie nawet deszcz się pojawił i to znak że świat jest załamany i czeka na 37 i 38 rozdział
UsuńJoanno Dobrze by było jej siła perswazji i Pandy potrafią zdziałać cuda 🤩 z resztą Twoja również 😘 jak się wszystkie zabierzemy to może nam się uda choć nasz Królowa jest strasznym uparciuszkiem😄😩😭😅😉😘😘😘
UsuńPrzez ten spoiler chyba nie będę umiała już na niczym się dziś skupić xD oczywiście dopóki nie dodasz kolejnego etapu.. proszę, nie torturuj nas tak 😅
UsuńM.i już sobie wyobraziłam te nagłówki 🤣🤣🤣
UsuńW niewyjaśnionych okolicznościach zaginęły sowy przypominające te z Harrego Pottera 😆 przypadek nie sadze 😅🤣🤣🤣
Venik Ratuj chociaż sowy 😆🤣😉
UsuńU mnie tez zaczelo padac -to chuba serio znak ;(
UsuńAGA -myślisz ze gołębie przerobione na sowy tez zadziałaja ?
UsuńJak widać Venik kocha zwierzęta a przynajmniej sowy bo dała nowy etap 🥰 chyba mamy ma nią haka 😅🤣😆
UsuńRozdział jak zwykle cudo 🥰
OdpowiedzUsuńPansy i Hermiona to już psiapsi. Scena z babcią Nevila był A na początku niezreczna Ale dobrze że się wszystko dobrze skończyło.
Co do Rona to nie wierze ze to pisze ale on jest dużo mądrzejszy od Harrego (serio Voldemort się w grobie przewraca że z nim przegrał) Ale super że Hermiona przyznała się mu zw kocha Draco.
Co do Ginny to szkoda słów Ale coś czuje że je powiedziała ostatniego słowa... Należało jej się...
Mam nadzieję że kolejny rozdział WOW się znajdzie 😊
I żeby nie było wątpliwości czekam na kolejny rozdział Rozejmu. Pozdrawiam #Rozejmomaniaczki 😉😍
Zapomniałam o Lucjuszu ciekawe czy mówił prawdę i się tego pajaca pozbedzie z oczu Hermiony
Usuńjak się jego plany spełnią - a to jest no cóż... mocno podejrzane...
Usuńwyczuwam dramę nad dramami !
Tak, To chyba będzie jakaś big drama 😩
UsuńA już było tak idealnie już Hermiona przyznała że się w nim zakochała
rozkoszowałam się tym jej wyznaniem miłosnym jakieś 30 minut tylko - teraz będę się już tylko stresować i martwić ! dobrze, że mam blond włosy - to nie będzie przez to wszystko widać siwych których się pewnie niedługo nabawię ;p
UsuńJa również się tym rozkoszowalam aż do czasu jak nie przeczytałam spoiler
UsuńI jak tak mozna żyć??? :p
UsuńNo własnie 😭
UsuńIdealne rozpoczęcie weekendu, rozdział genialny ❤️ proszę o więcej i więcej! Szczególnie po tym spoilerze 😨
OdpowiedzUsuńOmg 😱
OdpowiedzUsuńGinny wariatka! Oszalała z miłości :c ale za to Ron dojrzał!
Na pewno złamało mu się serce jak usłyszał, że Hermiona kocha Draco ❤️
Widziałam spojler, o nie! Co Draco zrobił?! Albo właśnie nic nie zrobił :o oby do szybkiego przeczytania! 😄
Dużo weny i zdrówka 😇
I to jest właśnie ten moment, kiedy mogę nareszcie to wstawić 💜💜💜
OdpowiedzUsuńSarsa - Zakryj
Zakryj moje oczy, nie chcę byś zobaczył
Ile razy myliłam się
Zakryj moje usta, nie chcę byś usłyszał
Słów, których nie cofnę
Wiesz, z tobą łatwiej jest znosić cały świat
Dzielić dzień za dniem, gdy wkoło tyle kłamstw
Z tobą łatwiej jest mi zrozumieć gdzie
Popełniłam błąd i kim stałam się
Jestem bez żadnych szans, kiedy jesteś obok mnie
Z tobą łatwiej dzielić dzień za dniem
Jestem bez żadnych szans, kiedy obok jesteś ty
Niech zostanie wszystko tak, jak jest
A kiedy latarni blask oślepia nas
Ja zakrywam oczy kolejny raz
Jestem bez żadnych szans, gdy jesteś obok mnie
Z tobą łatwiej dzielić dzień za dniem
Tu gdzie teraz jestem wszystko widzę lepiej
Z odległości tych kilku lat
Z tobą mogę więcej, niech to trwa najdłużej
Jeśli tylko Bóg da
[...]
Idę sobie przez sklep patrze nowy rozdział myślę super ;) zatrzymała się w przymierzalni bo tam zawsze jest gdzie usiąść i czytam ;) myślę oh i ah jak zawsze ;) wyszłam idę dalej ale standardowo odświeżam komentarze no i nagle k.... na cały głos bo spoiler przeczytałam;) ludzie na mnie jak na kretynke ;) ale co tam no tak nie można;) no ja jestem fanką spoilerow ale kurczaki ten nie dojść że palpikacje serca to jeszcze nic dzisiaj nie zrobię bo będę co kilka sek. Odswiezac ;)
OdpowiedzUsuńO rany! Serio tego sie nie spodziewałam a ze jeszcze wrzuciłaś spoiler do 37 to aż się boję co ta ruda latawica wymyśliła, czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńTa Ginny przechodzi samą siebie!😂🤦🏻♀️
OdpowiedzUsuńTak się ośmieszać 😂🤦🏻♀️
Troszeczkę szkoda mi się zrobiło Rona...a to niespotykane.
Lucjusz mnie zaintrygował, coś się szykuje na najbliższe rozdziały!
Ściskam mocno😉
Czekam na TNMŻ ❤
Bardzo przyjemny rozdział.
OdpowiedzUsuńPrzyjemny początek weekendu.
Pozdrawiam
Ginny naprawdę ostro już przesadza, chociaż wiem, że pewnie stać ją na jeszcze więcej. Eliksirze wielosokowy - wciąż czekam :D Dobrze, że przynajmniej większość gości przyznała rację Hermionie, a nie tej rudej zdzirze. Aż dziwię się, że nawet Ron ma już więcej klasy od swojej siostry.
OdpowiedzUsuńPanville <3 miód na moje serce. Reakcja babci Neville'a na Pansy była bezbłędna, mam nadzieję, że teraz wszystko będzie szło już z górki. W końcu, akceptacja babci jest najważniejsza ;)
Kolejny etap to będzie jakaś petarda, czy Hermiona dowie się o dziecku i z tego powodu ucieknie? Albo wplącze się w to jeszcze przepowiednia? Mózg mi paruje i nie umiem się na niczym skupić, a tyle nauki jeszcze dziś przede mną. Mam nadzieję, że jak najszybciej dodasz dla nas kolejny etap!! <3
Pozdrawiam
Asia, rozemocjonowana #rozejmoholiczka
Ciśnienie mi ta Ginny podnosi xd
OdpowiedzUsuńSpojler to normalnie szok! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział;)
Pozdrawiam
Wiecie co? Czekam aż ktoś napisze ff o burzliwej młodości Augusty Longbottom. Ależ to musiała być rakieta!:)
OdpowiedzUsuńO bycie jasny Merlin! Co tu się odwaliło?! Ginny ma serio jakieś problemy psychiczne! Można się było spodziewać, że wywinie coś jeszcze oprócz zniszczenia sukienki Parvatii ale to... Standardowo cała rodzinka zbulwersowana bo Ginny jest taka święta i cudowna. Całe szczęście, że chociaż Ron się wyrwał z całej reszty i powiedział jak jest naprawdę. Widać, że Hermiona dalej wiele dla niego znaczy nawet jeśli już ma pewność, że nigdy już nie będą razem bo ona kocha Draco. Babka Augusta jest najlepsza! Naprawdę się nie dziwię, że Neville przez kilka lat zachowywał się, jakby był poważnie zastraszony, z taką babcią nic dziwnego serio xD Współczuję Pansy tej konfrontacji z nią xD Mam nadzieję, że jednak wszysko się dobrze skończyło, ale to Neville jednak powinien załatwić takie sprawy sam, no ale przecież babcie i tak wiedzą lepiej i robią swoje. Hermiona jaka zadowolona, że tyle już wypiła a dalej trzeźwa xD Oj gdyby tylko wiedziała xD Lucjusz chyba też już wie, te jego słowa, że Hermiona już zrobiła co należy... No przecież to jasne, że chodzi o dziedzica! I tak ma rację, ich współpraca jest bardzo owocna xD
OdpowiedzUsuńLecę do następnego rozdziału, bo widziałam, że nas rozpieściłaś dziś :D
Tutaj Ron stanął na wysokości zadania, wzruszyła mnie ta scena. Nienawidzę Ginny w tym opowiadaniu, Harry mnie też denerwuję. Babcia Neville'a wystrzałowa! Malfoy bardzo męski. Podoba mi się. Szkoda, że się kończy, ale też tęsknię za WOW. Oby się wszystko znalazło i dobrze poukładało. 🤩
OdpowiedzUsuńMatko ja najlepiej, bym chciała całe opowiadanie od razu! Przeciez idzie w głowę dostać! Więcej, więcej, WIĘCEJ!!!
OdpowiedzUsuńO nie! Co ta Ginny! No szuja mała :D Ale mam nadzieję, że to już koniec dram w wykonaniu Ginny.
OdpowiedzUsuńWidzę, że Hermiona też sprytnie próbuje się pozbyć Flinta - dobrze, bardzo dobrze :D Chociaż Lucjusz jeszcze sprytniejszy - w domyśle „jeżeli dasz mi to o czym mówi przepowiednia to odeślę Flinta, a jak nie to… ” - chyba wszyscy wiemy co :D
Dziwię się trochę, że Ron zachował się tak… dorośle :D Ze wszystkich adoratorów Hermiony jakoś zachowuje się najbardziej dorośle. Mam wrażenie, że on się tylko martwi o nią… a nie tak jak Harry chciał się rzucić na nią zaraz po tym jak się hajtnął :D Szanuje i nawet zaczynam się przekonywać do Rona :D
Jestem zdziwiona, że Ron i siosrty Patil stanęły w obronie Hermiony :D To też szanuje :D
No i babcia Nevile’a. Aż miałam sama ciarki na ciele jak podeszła :D
Lecę czytać kolejny rozdział z kolejną dramą - nie wiem jak ja to przeżyję :D
Ściskam!
Fajnie, że Ron już trochę "znormalnial", gorzej z Harrym. Ale Ginny tak mnie wkurza, że aż czuję furię czasami. Bardzo podobała mi się drama między nią a Herm. I jestem coraz bardziej pewna, że nasza pani Malfoy jest w ciąży. Niepokoi mnie Lucek. Boję się, że może jeszcze namieszać,ale przyznam, że potrzebuję jakiejś mocnej dramy, także czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział #teamrozejmioholiczki
OdpowiedzUsuńBuziaki 😉
Jak milo, ze Ron w koncu zachowal sie przyzwoicie! Od teraz juz mam nadzieje, ze skupi sie na sobie i swoim malzenstwie 😊 I pomocy wyraznie rozchwianej i zdesperowanej siostrze! Ginny, ohh Gooood, jak mozna sie tak upokarzac 🤦♀️ Tekst do Billa o potencjalnych pijakach, calujacych Fleur - bezbledny 😂😂😂
OdpowiedzUsuńNo i babcia Neville'a! Jeju, troche sie jej boje 😂 Mam nadzieje, ze Pansy wyjdzie z tego bez szwanku 😁😉
Lece czytac dalej😁
Ściskam!
Mała
Ps Mistrzowski spojler 😂😂❤
Oh wow, to było mocne! Co ta Ruda?! Ale policzek piękny 😂 Lucjusz mnie w tym rozdziale totalnie przeraża i w sumie Parvati trochę też - nie ufam im 😂 Lecę czytać kolejny rozdizla, bo widzę, że dzisiaj niesamowity urodzaj ❤️
OdpowiedzUsuńAle akcja, bardzo fajnie się to czytalo. W końcu Ruda zasłużyła :)
OdpowiedzUsuńJeden z lepszych rozdziałów jesli chodzi o tempo akcji 😅🤩
Uff, dopiero dziś miałam czas przeczytać rozdział 35 i 36.
OdpowiedzUsuń"Nie jesteś przypadkiem za ładna, jak dla mojego wnuka?" 😂😂😂
Ginny to naprawdę ma krzywo pod sufitem - niezła awanturka 😅😅😅. Zrobiło mi się troszkę żal Rona, żywię nadzieję że jako tako sobie ułoży życie.
Mam dziwne wrażenie że ciotunia Andromeda jest w posiadaniu, ciekawych informacji... Ale może to tylko mój mózg coś sobie umanił😵🤍🤍🤍
Myślałam, że na weselu nie dojdzie już do dramatycznych sytuacji, do tej pory było w miarę spokojnie, ale wjechała Ginny. Dziwię się Molly i Billowi, na pierwszy rzut oka widać, że Ginny ma problem. Czyżby Ron wreszcie zrozumiał? Zachowywał się jak na dorosłego przystało. Dla mnie babcia Nevilla wygrywa w tym rozdziale.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Draco i Hermiona są idealni, kocham ich♥️
OdpowiedzUsuńRon jakby mnie zawsze w tym miejscu zaskakuje, może w końcu coś dotarło do jego móżdżku, chwała mu za to, czas najwyższy. Szkoda, że siostra ma mniej szczęścia, już rozkręciła dwie dramy, cóż jednak bez niej byłoby nudno 😈 zdecydowanie kaftan bezpieczeństwa dla niej 😁 zastanawiam się czy bliźniaczki poszły za Hermioną tak po prostu bo widzą jak się Ginny zachowuje, czy widzą w tym indywidualny interes - mam nadzieję, że to i to 🙈 bo, że widzą w tym interes jest pewne.
Andromeda wieeeee😍
Babcia Nevilla jest bezbłędna, podziwiam Pansy za odwagę :D
Lucjusz, kawał... Skur... Gnoja 😅
Babcia Nevilla to mój mistrz 😂.
OdpowiedzUsuńRozmowa z Ronem trochę mnie wzruszyła, ale mam wrażenie, że w tym opowiadaniu to Ron jest trochę rozsądniejszy od Harrego. Za to Ginny to straszna wywłoka 😡, wkurzyła mnie tą akcją na maxa. Jestem ciekawa w jakich planach Hermiona już pomaga Lucjuszowi 🤔