Dla expresów: Mmilki_e, poprostumagdy i Kingi :)
oraz dla Anki C. i Vero - Wy mnie planujecie wykończyć, jak nic! :D
◈◈◈
Hermiona w pierwszej chwili
pomyślała, że przyjaciółka zemdlała, ale Parvati szybko otworzyła oczy, usiadła prosto i od razu sięgnęła po jej dłoń, ściskając ją mocno.
- Jak? Kiedy? Gdzie? Jakim cudem? Od jak dawna? Mów! Musisz mi powiedzieć wszystko! Absolutnie wszystko! To prawda, że ma takie boskie ciało? Albo, że świetnie całuje? Albo…
- Parvati! Uspokój się! – poprosiła ze śmiechem Hermiona.
- Normalnie nie wierzę… Ty i on? To niemożliwe! - Patil z niedowierzaniem pokręciła głową.
- Powiedz mi coś, czego sama nie wiem! – zażartowała i znów napiła się wina.
- Tak naprawdę, to jest… Fantastyczne! Obydwoje jesteście tacy niesamowici! Para idealna! – Parvati z uśmiechem nieco mocniej uścisnęła jej dłoń.
- Dziękuję. Cieszę się, że nie uciekłaś z krzykiem, po tej nowinie.
- Coś ty! Musisz mi wszystko opowiedzieć! Proszę cię! – nalegała.
- Sama nie wiem, jak do tego doszło. Stało się i już.
- Zdradź mi jakieś pikantne szczegóły! Błagam! – poprosiła rozemocjonowana Parvati.
- No dobrze… On nosi zawsze czarne bokserki! – wyjawiła Hermiona.
- O Merlinie! Przysięgam, że chyba dziś nie zasnę z emocji! – westchnęła Patil.
- Przestań! Nie chcę musieć cię odesłać do domu, jak Parkinson! – Z rozbawieniem pogroziła palcem przyjaciółce.
- Serio ją odsyłasz?
- Kompletnie jej odbiło. Wpadła do pokoju Draco i poraziła go klątwą paraliżującą. Musi zniknąć, nim do reszty zwariuje – tłumaczyła Hermiona.
- Ona ma obsesję na jego punkcie. Może być groźna…
- Na razie wróci do domu, zobaczymy co będzie dalej – Hermiona nie chciała się teraz tym martwić.
- Powiedź mi coś jeszcze! Kto kogo pierwszy pocałował? – Parvati zachowywała się trochę, jak dziecko w krainie zabawek.
- A jak myślisz?
- On ciebie! – zawołała entuzjastycznie.
- No pewnie! Sama nie wiem, co mi odbiło, że go wtedy nie przeklęłam – zaśmiała się.
- To ten zielony smok z karty! To na pewno on! Luna miała rację! Chodziło o niego! – Parvati była w prawdziwie euforycznym nastroju.
- Wiesz, że nie wierzę w takie rzeczy…
- A jednak się sprawdziło! – cieszyła się czarnowłosa.
- Skoro chcesz tak myśleć… - Hermiona uśmiechnęła się do niej lekko.
- Chcę wiedzieć wszystko! Poczekaj! Pójdę po to drugie wino i zaraz wracamy do tematu! – Parvati prawie w podskokach ruszyła do salonu, zupełnie zapominając o tym, że jest czarownicą i może po prostu przywołać butelkę.
Hermiona uśmiechnęła się sama do siebie. Dobrze było wiedzieć, że wciąż mogła mieć wokół siebie prawdziwych przyjaciół.
- Jak? Kiedy? Gdzie? Jakim cudem? Od jak dawna? Mów! Musisz mi powiedzieć wszystko! Absolutnie wszystko! To prawda, że ma takie boskie ciało? Albo, że świetnie całuje? Albo…
- Parvati! Uspokój się! – poprosiła ze śmiechem Hermiona.
- Normalnie nie wierzę… Ty i on? To niemożliwe! - Patil z niedowierzaniem pokręciła głową.
- Powiedz mi coś, czego sama nie wiem! – zażartowała i znów napiła się wina.
- Tak naprawdę, to jest… Fantastyczne! Obydwoje jesteście tacy niesamowici! Para idealna! – Parvati z uśmiechem nieco mocniej uścisnęła jej dłoń.
- Dziękuję. Cieszę się, że nie uciekłaś z krzykiem, po tej nowinie.
- Coś ty! Musisz mi wszystko opowiedzieć! Proszę cię! – nalegała.
- Sama nie wiem, jak do tego doszło. Stało się i już.
- Zdradź mi jakieś pikantne szczegóły! Błagam! – poprosiła rozemocjonowana Parvati.
- No dobrze… On nosi zawsze czarne bokserki! – wyjawiła Hermiona.
- O Merlinie! Przysięgam, że chyba dziś nie zasnę z emocji! – westchnęła Patil.
- Przestań! Nie chcę musieć cię odesłać do domu, jak Parkinson! – Z rozbawieniem pogroziła palcem przyjaciółce.
- Serio ją odsyłasz?
- Kompletnie jej odbiło. Wpadła do pokoju Draco i poraziła go klątwą paraliżującą. Musi zniknąć, nim do reszty zwariuje – tłumaczyła Hermiona.
- Ona ma obsesję na jego punkcie. Może być groźna…
- Na razie wróci do domu, zobaczymy co będzie dalej – Hermiona nie chciała się teraz tym martwić.
- Powiedź mi coś jeszcze! Kto kogo pierwszy pocałował? – Parvati zachowywała się trochę, jak dziecko w krainie zabawek.
- A jak myślisz?
- On ciebie! – zawołała entuzjastycznie.
- No pewnie! Sama nie wiem, co mi odbiło, że go wtedy nie przeklęłam – zaśmiała się.
- To ten zielony smok z karty! To na pewno on! Luna miała rację! Chodziło o niego! – Parvati była w prawdziwie euforycznym nastroju.
- Wiesz, że nie wierzę w takie rzeczy…
- A jednak się sprawdziło! – cieszyła się czarnowłosa.
- Skoro chcesz tak myśleć… - Hermiona uśmiechnęła się do niej lekko.
- Chcę wiedzieć wszystko! Poczekaj! Pójdę po to drugie wino i zaraz wracamy do tematu! – Parvati prawie w podskokach ruszyła do salonu, zupełnie zapominając o tym, że jest czarownicą i może po prostu przywołać butelkę.
Hermiona uśmiechnęła się sama do siebie. Dobrze było wiedzieć, że wciąż mogła mieć wokół siebie prawdziwych przyjaciół.
◈◈◈
Wypicie dwóch butelek wina, bez
zjedzenia śniadania i porządnego obiadu, nie jest rozsądnym pomysłem. Hermiona
jednak nie czuła się pijana. Była tylko lekko wstawiona i nieco rozbawiona.
Parvati natomiast miała naprawdę spore problemy z utrzymaniem równowagi.
Hermiona odprowadziła ją więc do jej dormitorium, ciesząc się, że nie spotkała
po drodze nikogo z ich rocznika, po czym wróciła do siebie. Chciała jeszcze posiedzieć na tarasie, by móc trochę porozmyślać.
W oddali, nad boiskiem, zauważyła w powietrzu kilka postaci w zielonych szatach. Przypomniała sobie, że Draco powiedział jej, że dziś ma trening Qudditcha. Mrużyła oczy, chcąc rozpoznać, który z zawodników to on…
Nie była pewna, czy to wina wypitego alkoholu, czy wszystkich emocji z tego dnia, ale nagle wstała i za pomocą zaklęcia przywołała swoją ciepłą kurtkę, nie mogąc się zdobyć na założenie na siebie płaszcza Susan. Szybko wyszła ze swojego dormitorium, uprzednio rzucając na siebie zaklęcie kameleona.
W oddali, nad boiskiem, zauważyła w powietrzu kilka postaci w zielonych szatach. Przypomniała sobie, że Draco powiedział jej, że dziś ma trening Qudditcha. Mrużyła oczy, chcąc rozpoznać, który z zawodników to on…
Nie była pewna, czy to wina wypitego alkoholu, czy wszystkich emocji z tego dnia, ale nagle wstała i za pomocą zaklęcia przywołała swoją ciepłą kurtkę, nie mogąc się zdobyć na założenie na siebie płaszcza Susan. Szybko wyszła ze swojego dormitorium, uprzednio rzucając na siebie zaklęcie kameleona.
◈◈◈
Siedziała na skraju trybun, z
zainteresowaniem oglądając jak Draco fantastycznie lata na miotle. Był taki
skupiony, taki zaangażowany… Wprost nie mogła oderwać od niego wzroku.
Tracey Davis, Astoria Greengrass oraz kilka ślizgonek z młodszych roczników, głośno dopingowało drużynę domu węża, szczerząc się i wymachując rękoma. Hermiona starała się nie patrzeć zbyt często w ich stronę, nie chcąc wpaść na jakiś kuszący pomysł z klątwami szpecącymi. Musiała pozostawać niewidoczna.
Pod koniec treningu, Draco złapał znicza. Cała drużyna nagrodziła swoje wyczyny brawami i wszyscy razem ruszyli w stronę szatni Slytherinu.
Hermiona postanowiła, że pora wracać do zamku. Właśnie zeszła z trybuny, gdy zobaczyła, jak tuż obok niej przebiega Tracey Davis, najwyraźniej kierując się w stronę szatni. Co to mogło oznaczać? Zaintrygowana, starając się zachować absolutną ciszę, powoli poszła za nią.
Tak, jak się spodziewała, Tracey najwyraźniej dłuższą chwilę stała przy rogu budynku, raz za razem rozglądając się dookoła. Najwyraźniej na kogoś czekała. Po chwili z szatni wyszedł przebrany David Ress.
Davis uśmiechnęła się na jego widok słodko i podeszła bliżej, mówiąc coś do niego. Ress nic jej nie odpowiedział tylko dość obcesowo złapał ją za rękę i pociągnął ją w stronę schowka na sprzęt sportowy. Tracey zachichotała cicho, gdy chłopak bez słowa otworzył drzwi i wepchnął ją do środka.
Hermiona uśmiechnęła się pod nosem. Doskonale wiedziała, co tam się zaraz będzie działo...
Po chwili z szatni wyszli: Nott, Bletchley, Flint i dwaj pozostali zawodnicy drużyny domu węża. Dracona jednak z nimi nie było.
- A Smok nie idzie? – zdziwił się Nott.
- Jak wychodziłem, to dopiero szedł pod prysznic. Zaraz po treningu długo rozpisywał strategie na tablicy – odpowiedział Myron Flint.
- Mamy na niego zaczekać? – zagadnął Falco Pucey, jeden ze ścigających.
- Chyba nie. Zresztą padam z głodu! Chodźmy na kolację, a Draco na pewno nas potem znajdzie – zdecydował Theo.
Hermiona patrzyła, jak zawodnicy się oddalają i doszła do wniosku, że wprost nie może przegapić takiej okazji.
◈◈◈
Szatnia była o dziwo dość uporządkowana. Tylko raz była w szatni drużyny Gryffindoru i ten syf i smród pamiętała do dziś. Draco musiał trzymać swoich zawodników silną ręką.
Przeszła obok wieszaków, delikatnie muskając palcami zieloną szatę z nazwiskiem „Malfoy”. Jej mężczyzna dawał dziś z siebie wszystko, więc cała tkanina była wilgotna od jego potu. To w dziwny sposób wywołało w niej falę gorąco. Jej mężczyzna, jej facet… Podniecała ją sama myśl o tym.
Za pomieszczeniem z półkami, podobnie jak w przypadku szatni Gryffindoru, znajdowała się wykafelkowana na biało łaźnia, z całym rzędem natrysków.
Draco stał pod tym najbardziej na lewo. Dłonie miał oparte o kafelki, a gorąca, parująca woda spływała po jego nagim ciele.
Hermiona poczuła się, jakby ktoś właśnie rozpalił jej ognisko pomiędzy udami. Była z nim niewiele dłużej, niż dziesięć godzin temu, a mimo to, pożądanie prawie zwaliło ją z nóg.
Najciszej, jak mogła, zamknęła drzwi do szatni zaklęciem, a potem rozebrała się do naga, nie zdejmując z siebie nawet na chwilę zaklęcia kameleona. Odłożyła swoje ubrania i różdżkę na szafkę Dracona i powoli, pilnując się, by jej nie usłyszał podeszła do niego.
◈◈◈
Tracey Davis, Astoria Greengrass oraz kilka ślizgonek z młodszych roczników, głośno dopingowało drużynę domu węża, szczerząc się i wymachując rękoma. Hermiona starała się nie patrzeć zbyt często w ich stronę, nie chcąc wpaść na jakiś kuszący pomysł z klątwami szpecącymi. Musiała pozostawać niewidoczna.
Pod koniec treningu, Draco złapał znicza. Cała drużyna nagrodziła swoje wyczyny brawami i wszyscy razem ruszyli w stronę szatni Slytherinu.
Hermiona postanowiła, że pora wracać do zamku. Właśnie zeszła z trybuny, gdy zobaczyła, jak tuż obok niej przebiega Tracey Davis, najwyraźniej kierując się w stronę szatni. Co to mogło oznaczać? Zaintrygowana, starając się zachować absolutną ciszę, powoli poszła za nią.
Tak, jak się spodziewała, Tracey najwyraźniej dłuższą chwilę stała przy rogu budynku, raz za razem rozglądając się dookoła. Najwyraźniej na kogoś czekała. Po chwili z szatni wyszedł przebrany David Ress.
Davis uśmiechnęła się na jego widok słodko i podeszła bliżej, mówiąc coś do niego. Ress nic jej nie odpowiedział tylko dość obcesowo złapał ją za rękę i pociągnął ją w stronę schowka na sprzęt sportowy. Tracey zachichotała cicho, gdy chłopak bez słowa otworzył drzwi i wepchnął ją do środka.
Hermiona uśmiechnęła się pod nosem. Doskonale wiedziała, co tam się zaraz będzie działo...
Po chwili z szatni wyszli: Nott, Bletchley, Flint i dwaj pozostali zawodnicy drużyny domu węża. Dracona jednak z nimi nie było.
- A Smok nie idzie? – zdziwił się Nott.
- Jak wychodziłem, to dopiero szedł pod prysznic. Zaraz po treningu długo rozpisywał strategie na tablicy – odpowiedział Myron Flint.
- Mamy na niego zaczekać? – zagadnął Falco Pucey, jeden ze ścigających.
- Chyba nie. Zresztą padam z głodu! Chodźmy na kolację, a Draco na pewno nas potem znajdzie – zdecydował Theo.
Hermiona patrzyła, jak zawodnicy się oddalają i doszła do wniosku, że wprost nie może przegapić takiej okazji.
◈◈◈
Szatnia była o dziwo dość uporządkowana. Tylko raz była w szatni drużyny Gryffindoru i ten syf i smród pamiętała do dziś. Draco musiał trzymać swoich zawodników silną ręką.
Przeszła obok wieszaków, delikatnie muskając palcami zieloną szatę z nazwiskiem „Malfoy”. Jej mężczyzna dawał dziś z siebie wszystko, więc cała tkanina była wilgotna od jego potu. To w dziwny sposób wywołało w niej falę gorąco. Jej mężczyzna, jej facet… Podniecała ją sama myśl o tym.
Za pomieszczeniem z półkami, podobnie jak w przypadku szatni Gryffindoru, znajdowała się wykafelkowana na biało łaźnia, z całym rzędem natrysków.
Draco stał pod tym najbardziej na lewo. Dłonie miał oparte o kafelki, a gorąca, parująca woda spływała po jego nagim ciele.
Hermiona poczuła się, jakby ktoś właśnie rozpalił jej ognisko pomiędzy udami. Była z nim niewiele dłużej, niż dziesięć godzin temu, a mimo to, pożądanie prawie zwaliło ją z nóg.
Najciszej, jak mogła, zamknęła drzwi do szatni zaklęciem, a potem rozebrała się do naga, nie zdejmując z siebie nawet na chwilę zaklęcia kameleona. Odłożyła swoje ubrania i różdżkę na szafkę Dracona i powoli, pilnując się, by jej nie usłyszał podeszła do niego.
◈◈◈
(Scena 18+)
Woda była naprawdę gorąca, ale
taką lubił najbardziej. To był dobry trening, co było pocieszające po tak
trudnym dniu. Poranna sprawa Susan, przedpołudniowa afera z Pansy… Marzył już
tylko o szybkiej kolacji, szklaneczce whisky i może dobrym cygarze. Zastanawiał
się też, czy Sayre wrócił już po rozniesieniu listów, tak by mógł za jego
pomocą wysłać, jakąś wiadomość na dobranoc Hermionie…
Nagle to poczuł. Coś jak delikatne muśnięcie w okolicy łopatki.
Wyprostował się i rozejrzał dookoła. Był pewien, że wszyscy koledzy z drużyny, już dawno wyszli.
Odwrócił się, skonsternowany tym dziwnym doznaniem, gdy to znów się stało. Tym razem coś delikatnie otarło się o jego przyrodzenie.
Przestraszony zrobił krok w tył. Wtedy nagle zrozumiał.
Rzucił się do przodu, na oślep wyciągając ręce.
- Kto tu jest?! – warknął, machając dłonią w powietrzu.
Coś mokrego znów delikatnie dotknęło jego pleców. Draco już miał zamiar odwrócić się i odepchnąć od siebie tajemniczą siłę, gdy usłyszał cichy szept.
- Nie denerwuj się, skarbie…
- Hermiona? – wydusił, kompletnie zbity z tropu.
- A spodziewałaś się kogoś innego? – wymruczała, zaczynając gładzić jego barki i łopatki.
Draco zamknął oczy i westchnął cicho. To był sen. To musiał być sen! To było niemożliwe, żeby stała teraz tuż za nim, pod tą cudownie gorącą wodą i masowała jego zmęczone po treningu ciało.
- Co ty…? - wychrypiał, znów kładąc dłonie na kafelkach i próbując odzyskać psychiczną równowagę.
Jego ciało natychmiast wypełniło się pożądaniem, a gorąca woda tylko potęgowała to cudowne uczucie jej dłoni na jego skórze.
- Chciałam sprawdzić, czy za mną nie tęsknisz… – wtuliła się mocniej w jego plecy, przenosząc dłonie na jego płaski brzuch i pieszcząc go delikatnie palcami.
- Jesteś zupełnie nieobliczalna... - wymruczał, odrywając ręce od kafelek i kładąc je na jej dłoniach.
- To twoja wina. Ty mnie do tego doprowadzasz… – wyznała cicho – Oprzyj się tak, jak przed chwilą i się nie ruszaj! – nakazała, odpychając jego ręce.
- Nie rozkaz…
Nie dokończył, tylko wciągnął gwałtownie powietrze, czując jak Hermiona opuszcza dłonie niżej i bierze jego penisa do ręki.
Przesunęła swoją dłonią po całej jego długości, a Draco zacisnął szczęki. Ta kobieta najpewniej przyszła tu tylko po to, by go zabić!
- Proszę cię… - jęknął.
- Milcz! Teraz nie wolno ci się odzywać! Teraz należysz do mnie! – mówiła ostrym tonem, najwidoczniej rozkoszując się swoją dominacją nad nim.
Draco ponownie zagryzł zęby i postanowił się poddać. Wiedział, że cokolwiek mu zrobi, to będzie to wspaniałe.
Nagle uświadomił sobie, że przestała go pieści i odsunęła się od niego. Zdziwiony, odwrócił głowę, dopiero w tej chwili przypominając sobie, że i tak jej nie zobaczy, bo przecież wciąż miała na sobie zaklęcie kameleona.
Po chwili jednak znów poczuł jej dotyk na swoim członku. Trzymała go mocno, przesuwając dłonią w górę i w dół, a on nie mógł powstrzymać cichych jęków. Bał się, że zbyt długo nie wytrzyma takiego tempa.
W jednej chwili wydarzyło się coś niesamowitego. Otworzył oczy w szoku, prawie pewien, że za chwilę upadnie na kolana. Chyba, że tylko mu się wydawało…? Nim jednak zdążył się nad tym dłużej zastanowić, poczuł to drugi raz. Jej gorący język, na czubku swojego penisa.
- Herm…? - wychrypiał, totalnie oszołomiony, ale nie dokończył, bo w tej chwili jej usta zamknęły się na nim, od razu zaczynając ssać go z zapamiętaniem.
Był pewien, że świat dookoła się zatrzymał, albo, że naprawdę umarł. Różne myśli przelatywały przez jego głowę, ale wiedział na pewno, że to nie dzieje się naprawdę. Wcale nie stoi właśnie pod gorącym prysznicem, a jego fiut nie jest pieszczony ustami dziewczyny z jego snów. Tymi samymi ustami, o których wielokrotnie marzył, że kiedyś je wreszcie zamknie, gdy tak mądrzyły się na jakieś lekcji…
To było obłędne! A nawet to słowo nie oddawało w całości jego doznania.
Wiedział, że nie może wytrzymać tego długo, dlatego na oślep poszukał jej ramion i gwałtownym ruchem postawił ją na nogi.
- Hej! Jeszcze nie skończyłam! - poskarżyła się z pretensją.
- Nie chcę tak… - wydyszał. – Chcę, w tobie…!
Dotykał jej ciała, niczym porażony klątwą ślepoty. Choć nawet gdyby mógł, to i tak by jej nie zobaczył, bo gorąca woda wciąż zalewała mu oczy.
Hermiona nie kazała mu czekać, tylko sama przyciągnęła go do siebie i oplotła jego biodro swoją nogą. Draco szybko przesunął ją tak, by nie trafiła przypadkiem na kran i mocnym ruchem złapał ją za pośladki, zmuszając by objęła go udami w pasie. Przycisnął ją do wykafelkowanej ściany, szukając swoimi ustami miejsca na jej skórze, które mógłby pocałować, albo co lepsze ukąsić. Chciałby móc ją w tej chwili pożreć żywcem i upewnić się, że nigdy, przenigdy nie będzie już należała do innego.
Dyszała mocno w jego ramiona, wyraźnie rozogniona. Uniósł ją trochę wyżej, sunąc językiem po jej ciele, by móc trafić na miejsce, którego szukał. Wreszcie się udało. Wsunął do ust jej sutek i zassał go mocno, z rozkoszą słuchając, jak jęczy bez skrępowania.
Pieścił jej pierś, jednocześnie sięgając do swojego kutasa, by móc wsunąć się w nią i spotęgować jej doznania. Wciąż się bał, że po tym cudnym seksie oralnym, jaki mu zafundowała nie wytrzyma specjalnie długo, ale wiedział, że wynagrodzi jej to, jeśli dojdzie przed nią.
Hermiona była bardzo podniecona. Mokra, gorąca i taka gotowa…
Posuwał ją mocno, nie martwiąc się tym, że znów drapie jego plecy, albo tym, że jego palce pozostawią siniaki na jej udach i pośladkach. Znów byli razem, najbliżej, jak to tylko możliwe i czuł, że obydwoje powoli uzależniają się od tego.
Mimo wszystko teraz to było inne. To było coś więcej niż seks. Łączyło ich coś prawdziwego, trwalszego i Draco za nic nie chciałby tego stracić.
- Tak mi dobrze, gdy jesteś we mnie… - wyszeptała namiętnie.
Zacisnął powieki, ale wiedział, że nie dłużej już nie da rady.
Czekał na jęk jej zawodu, gdy poczuje jak w niej dochodzi, ale zamiast tego, Hermiona krzyknęła głośno, wbiła z całej siły palce w jego ramiona i doznała równie mocnego spełnienia.
Draco wprost nie wierzył, że znów im się udało. Z żadną dziewczyną nie miał tylu wspólnych orgazmów. Ich ciała znały się naprawdę dobrze, idealnie ze sobą współgrały. Nie przypuszczał, by kiedykolwiek mogło mu być równie wspaniale z kimś innym…
Hermiona opuściła biodra, więc pomógł jej stanąć z powrotem na jej własnych nogach.
- Teraz już wiem, że jednak tęskniłeś… – wyszeptała mu do ucha.
- To wcale nie oznacza, że możesz na mnie bezkarnie napadać!
- I tak wiem, że jesteś zadowolony… – roześmiała się szczerze.
- Zachwycony! – przyznał, na oślep szukając jej ust.
(Koniec sceny 18+)
Nagle to poczuł. Coś jak delikatne muśnięcie w okolicy łopatki.
Wyprostował się i rozejrzał dookoła. Był pewien, że wszyscy koledzy z drużyny, już dawno wyszli.
Odwrócił się, skonsternowany tym dziwnym doznaniem, gdy to znów się stało. Tym razem coś delikatnie otarło się o jego przyrodzenie.
Przestraszony zrobił krok w tył. Wtedy nagle zrozumiał.
Rzucił się do przodu, na oślep wyciągając ręce.
- Kto tu jest?! – warknął, machając dłonią w powietrzu.
Coś mokrego znów delikatnie dotknęło jego pleców. Draco już miał zamiar odwrócić się i odepchnąć od siebie tajemniczą siłę, gdy usłyszał cichy szept.
- Nie denerwuj się, skarbie…
- Hermiona? – wydusił, kompletnie zbity z tropu.
- A spodziewałaś się kogoś innego? – wymruczała, zaczynając gładzić jego barki i łopatki.
Draco zamknął oczy i westchnął cicho. To był sen. To musiał być sen! To było niemożliwe, żeby stała teraz tuż za nim, pod tą cudownie gorącą wodą i masowała jego zmęczone po treningu ciało.
- Co ty…? - wychrypiał, znów kładąc dłonie na kafelkach i próbując odzyskać psychiczną równowagę.
Jego ciało natychmiast wypełniło się pożądaniem, a gorąca woda tylko potęgowała to cudowne uczucie jej dłoni na jego skórze.
- Chciałam sprawdzić, czy za mną nie tęsknisz… – wtuliła się mocniej w jego plecy, przenosząc dłonie na jego płaski brzuch i pieszcząc go delikatnie palcami.
- Jesteś zupełnie nieobliczalna... - wymruczał, odrywając ręce od kafelek i kładąc je na jej dłoniach.
- To twoja wina. Ty mnie do tego doprowadzasz… – wyznała cicho – Oprzyj się tak, jak przed chwilą i się nie ruszaj! – nakazała, odpychając jego ręce.
- Nie rozkaz…
Nie dokończył, tylko wciągnął gwałtownie powietrze, czując jak Hermiona opuszcza dłonie niżej i bierze jego penisa do ręki.
Przesunęła swoją dłonią po całej jego długości, a Draco zacisnął szczęki. Ta kobieta najpewniej przyszła tu tylko po to, by go zabić!
- Proszę cię… - jęknął.
- Milcz! Teraz nie wolno ci się odzywać! Teraz należysz do mnie! – mówiła ostrym tonem, najwidoczniej rozkoszując się swoją dominacją nad nim.
Draco ponownie zagryzł zęby i postanowił się poddać. Wiedział, że cokolwiek mu zrobi, to będzie to wspaniałe.
Nagle uświadomił sobie, że przestała go pieści i odsunęła się od niego. Zdziwiony, odwrócił głowę, dopiero w tej chwili przypominając sobie, że i tak jej nie zobaczy, bo przecież wciąż miała na sobie zaklęcie kameleona.
Po chwili jednak znów poczuł jej dotyk na swoim członku. Trzymała go mocno, przesuwając dłonią w górę i w dół, a on nie mógł powstrzymać cichych jęków. Bał się, że zbyt długo nie wytrzyma takiego tempa.
W jednej chwili wydarzyło się coś niesamowitego. Otworzył oczy w szoku, prawie pewien, że za chwilę upadnie na kolana. Chyba, że tylko mu się wydawało…? Nim jednak zdążył się nad tym dłużej zastanowić, poczuł to drugi raz. Jej gorący język, na czubku swojego penisa.
- Herm…? - wychrypiał, totalnie oszołomiony, ale nie dokończył, bo w tej chwili jej usta zamknęły się na nim, od razu zaczynając ssać go z zapamiętaniem.
Był pewien, że świat dookoła się zatrzymał, albo, że naprawdę umarł. Różne myśli przelatywały przez jego głowę, ale wiedział na pewno, że to nie dzieje się naprawdę. Wcale nie stoi właśnie pod gorącym prysznicem, a jego fiut nie jest pieszczony ustami dziewczyny z jego snów. Tymi samymi ustami, o których wielokrotnie marzył, że kiedyś je wreszcie zamknie, gdy tak mądrzyły się na jakieś lekcji…
To było obłędne! A nawet to słowo nie oddawało w całości jego doznania.
Wiedział, że nie może wytrzymać tego długo, dlatego na oślep poszukał jej ramion i gwałtownym ruchem postawił ją na nogi.
- Hej! Jeszcze nie skończyłam! - poskarżyła się z pretensją.
- Nie chcę tak… - wydyszał. – Chcę, w tobie…!
Dotykał jej ciała, niczym porażony klątwą ślepoty. Choć nawet gdyby mógł, to i tak by jej nie zobaczył, bo gorąca woda wciąż zalewała mu oczy.
Hermiona nie kazała mu czekać, tylko sama przyciągnęła go do siebie i oplotła jego biodro swoją nogą. Draco szybko przesunął ją tak, by nie trafiła przypadkiem na kran i mocnym ruchem złapał ją za pośladki, zmuszając by objęła go udami w pasie. Przycisnął ją do wykafelkowanej ściany, szukając swoimi ustami miejsca na jej skórze, które mógłby pocałować, albo co lepsze ukąsić. Chciałby móc ją w tej chwili pożreć żywcem i upewnić się, że nigdy, przenigdy nie będzie już należała do innego.
Dyszała mocno w jego ramiona, wyraźnie rozogniona. Uniósł ją trochę wyżej, sunąc językiem po jej ciele, by móc trafić na miejsce, którego szukał. Wreszcie się udało. Wsunął do ust jej sutek i zassał go mocno, z rozkoszą słuchając, jak jęczy bez skrępowania.
Pieścił jej pierś, jednocześnie sięgając do swojego kutasa, by móc wsunąć się w nią i spotęgować jej doznania. Wciąż się bał, że po tym cudnym seksie oralnym, jaki mu zafundowała nie wytrzyma specjalnie długo, ale wiedział, że wynagrodzi jej to, jeśli dojdzie przed nią.
Hermiona była bardzo podniecona. Mokra, gorąca i taka gotowa…
Posuwał ją mocno, nie martwiąc się tym, że znów drapie jego plecy, albo tym, że jego palce pozostawią siniaki na jej udach i pośladkach. Znów byli razem, najbliżej, jak to tylko możliwe i czuł, że obydwoje powoli uzależniają się od tego.
Mimo wszystko teraz to było inne. To było coś więcej niż seks. Łączyło ich coś prawdziwego, trwalszego i Draco za nic nie chciałby tego stracić.
- Tak mi dobrze, gdy jesteś we mnie… - wyszeptała namiętnie.
Zacisnął powieki, ale wiedział, że nie dłużej już nie da rady.
Czekał na jęk jej zawodu, gdy poczuje jak w niej dochodzi, ale zamiast tego, Hermiona krzyknęła głośno, wbiła z całej siły palce w jego ramiona i doznała równie mocnego spełnienia.
Draco wprost nie wierzył, że znów im się udało. Z żadną dziewczyną nie miał tylu wspólnych orgazmów. Ich ciała znały się naprawdę dobrze, idealnie ze sobą współgrały. Nie przypuszczał, by kiedykolwiek mogło mu być równie wspaniale z kimś innym…
Hermiona opuściła biodra, więc pomógł jej stanąć z powrotem na jej własnych nogach.
- Teraz już wiem, że jednak tęskniłeś… – wyszeptała mu do ucha.
- To wcale nie oznacza, że możesz na mnie bezkarnie napadać!
- I tak wiem, że jesteś zadowolony… – roześmiała się szczerze.
- Zachwycony! – przyznał, na oślep szukając jej ust.
(Koniec sceny 18+)
◈◈◈
Zakręciła wodę i pozwoliła sobie na jeszcze chwilę gorących pocałunków w jego ramionach. Wiedziała jednak, że pora iść. Ktoś mógł wkrótce przyjść sprawdzić, czy Malfoy przypadkiem nie utopił się pod prysznicem.
- Koniecznie idź zjeść kolację – poprosiła, odrywając się od jego ust.
- Ty też! – upomniał ją.
- Zjem coś w moim pokoju – Hermiona odsunęła się od niego, podchodząc do ławki, na której leżała sterta białych, puszystych ręczników.
Wycierając się, zastanawiała się nad tym, że to zapewne dziwny widok, gdy ręcznik samodzielnie porusza się w powietrzu.
- Zobaczymy się jutro? – zapytał samemu podchodząc, by móc się powycierać.
- Zapomniałeś już, że jutro masz szlaban? – przypomniała, a jej śmiech zawirował w powietrzu.
- Nie zapomniałem. Już nie mogę się doczekać… - przyznał szczerze.
- Jesteś niewyżyty! – zrugała go łagodnie, podchodząc i delikatnie muskając palcami jego klatę.
- To ty taka jesteś i mnie w to wciągasz! – przekomarzał się.
- Niech ci będzie, skoro chcesz w to wierzyć. Zapomniałam ci jeszcze powiedzieć. Koniec z bieganiem o świcie po błoniach! Jako twoja nowa opiekunka, zabraniam ci tego.
- Zgoda, o ile ty sama nigdy więcej nie wyjdziesz z zamku po zmroku! – postawił swój warunek, obejmując ją w talii.
- Dobrze, niech będzie… - Zarzuciła mu ręce na szyję i pozwoliła sobie skraść pożegnalnego buziaka.
◈◈◈
Wysuszyła włosy i ubrała się za
pomocą zaklęcia. Wychodząc z szatni, uświadomiła sobie, że Draco miał rację.
Naprawdę była szalona! Przecież ktoś mógł ich tam przyłapać! Niemniej, chętnie
by to powtórzyła. Seks pod prysznicem, zawsze był wysoko na liście jej
fantazji. Żałowała trochę, że on nie pozwolił jej dokończyć, bo naprawdę
bardzo chciała mu dogodzić w ten sposób.
Uśmiechnęła się sama do siebie. Najpewniej będzie miała jeszcze niejedną taką okazję!
◈◈◈
Uśmiechnęła się sama do siebie. Najpewniej będzie miała jeszcze niejedną taką okazję!
◈◈◈
W Wielkiej Sali panował zwykły
rozgardiasz i harmider. Hermiona weszła do środka i skierowała się w stronę
swojego stołu. Parvati leżała z głową na blacie, a Dean i Seamus spoglądali na
nią z niepokojem. Neville czytał gazetę i na oślep celował kanapką do ust.
- Cześć wszystkim – przywitała się wesoło.
Po wieczornym fantastycznym seksie, przespała spokojnie całą noc, dlatego dziś już nie była rozbita i zrozpaczona, tylko w pełni gotowa do działania. Musiała ustalić jeszcze tylko kilka szczegółów i mogła powoli zacząć realizować swój plan.
- Umieram… Po głowie galopuje mi właśnie stado dzikich kołkogonków! – narzekała Parvati.
- Dlatego pomyślałam, że dam ci to – Hermiona otworzyła dłoń, w której trzymała niebieskawą fiolkę.
Patil niechętnie uniosła głowę i spojrzała na owo „to”, o którym wspomniała jej Hermiona.
- Eliksir na kaca? – zapytała z nadzieją.
- Owszem. Skoncentrowana dawka. Za chwilę będziesz, jak nowo narodzona.
- Jesteś cudowna, Herm! Dzięki! – Parvati uściskała ją krótko, po czym od razu wychyliła eliksir, a na jej twarzy wymalował się wyraz najprawdziwszej ulgi.
- Cieszę się, że już ci lepiej – zagadnął przyjacielsko Dean.
Parvati spojrzała na niego złowrogo, ale nic nie powiedziała.
Hermiona nalała sobie kawy i niby mimochodem uniosła głowę i skierowała wzrok w stronę stołu Slytherinu. Draco rozmawiał właśnie o czymś z Nottem, a Ress przysłuchiwał się ich rozmowie.
Szybko odwróciła wzrok, nie chcąc, by wyczuł na sobie jej spojrzenie. I tak ostatnio byli za mało dyskretni i coraz więcej osób znało ich sekret. Naprawdę nie potrzebowała teraz skandalu na całą szkołę. Dobrze, że Parkinson była już w drodze do domu. Jeden kłopot mniej!
- Twój facet wygląda na wyluzowanego i zadowolonego – szepnęła jej do ucha Parvati.
- I taki właśnie ma być – odpowiedziała równie cicho Hermiona i uśmiechnęła się delikatnie pod nosem.
- Hermiono, rozmawiałem dziś przez chwilę z dyrektor McGonagall – wtrącił Neville.
- Wiadomo coś więcej o Susan? – zapytała od razu.
- Tak. Odzyskała przytomność, ale niestety… - Neville zrobił nieco zgnębioną minę.
- Co? Mów zaraz! – zaaferowała się Hermiona.
- Ona niczego nie pamięta. Dostała cios w głowę, nim…
- Rozumiem – przerwała mu Hermiona, nie chcąc teraz przypominać sobie o tej koszmarnej sprawie.
Była wdzięczna Draconowi, że jej rozmyślanie o nim i to co razem robili, pozwoliło jej przetrwać jakoś wczorajszy dzień i noc. Dziś czuła nową siłę, do stawienia czoła problemom.
Nagle jej uwagę rozproszył głośny huk.
Dopiero po chwili zorientowała się, że coś stało się przy stole nauczycielskim. Poniosła się z miejsca i zakryła sobie usta dłonią.
To było straszne…
◈◈◈
- Cześć wszystkim – przywitała się wesoło.
Po wieczornym fantastycznym seksie, przespała spokojnie całą noc, dlatego dziś już nie była rozbita i zrozpaczona, tylko w pełni gotowa do działania. Musiała ustalić jeszcze tylko kilka szczegółów i mogła powoli zacząć realizować swój plan.
- Umieram… Po głowie galopuje mi właśnie stado dzikich kołkogonków! – narzekała Parvati.
- Dlatego pomyślałam, że dam ci to – Hermiona otworzyła dłoń, w której trzymała niebieskawą fiolkę.
Patil niechętnie uniosła głowę i spojrzała na owo „to”, o którym wspomniała jej Hermiona.
- Eliksir na kaca? – zapytała z nadzieją.
- Owszem. Skoncentrowana dawka. Za chwilę będziesz, jak nowo narodzona.
- Jesteś cudowna, Herm! Dzięki! – Parvati uściskała ją krótko, po czym od razu wychyliła eliksir, a na jej twarzy wymalował się wyraz najprawdziwszej ulgi.
- Cieszę się, że już ci lepiej – zagadnął przyjacielsko Dean.
Parvati spojrzała na niego złowrogo, ale nic nie powiedziała.
Hermiona nalała sobie kawy i niby mimochodem uniosła głowę i skierowała wzrok w stronę stołu Slytherinu. Draco rozmawiał właśnie o czymś z Nottem, a Ress przysłuchiwał się ich rozmowie.
Szybko odwróciła wzrok, nie chcąc, by wyczuł na sobie jej spojrzenie. I tak ostatnio byli za mało dyskretni i coraz więcej osób znało ich sekret. Naprawdę nie potrzebowała teraz skandalu na całą szkołę. Dobrze, że Parkinson była już w drodze do domu. Jeden kłopot mniej!
- Twój facet wygląda na wyluzowanego i zadowolonego – szepnęła jej do ucha Parvati.
- I taki właśnie ma być – odpowiedziała równie cicho Hermiona i uśmiechnęła się delikatnie pod nosem.
- Hermiono, rozmawiałem dziś przez chwilę z dyrektor McGonagall – wtrącił Neville.
- Wiadomo coś więcej o Susan? – zapytała od razu.
- Tak. Odzyskała przytomność, ale niestety… - Neville zrobił nieco zgnębioną minę.
- Co? Mów zaraz! – zaaferowała się Hermiona.
- Ona niczego nie pamięta. Dostała cios w głowę, nim…
- Rozumiem – przerwała mu Hermiona, nie chcąc teraz przypominać sobie o tej koszmarnej sprawie.
Była wdzięczna Draconowi, że jej rozmyślanie o nim i to co razem robili, pozwoliło jej przetrwać jakoś wczorajszy dzień i noc. Dziś czuła nową siłę, do stawienia czoła problemom.
Nagle jej uwagę rozproszył głośny huk.
Dopiero po chwili zorientowała się, że coś stało się przy stole nauczycielskim. Poniosła się z miejsca i zakryła sobie usta dłonią.
To było straszne…
◈◈◈
Akcji może nie zbyt wiele, ale nie mówcie, że nie było! :D
Lekką inspiracją do sceny w szatni była stara miniaturka dramione - chyba już nieistniejąca w internecie "Hydrozagadka". Pozdrawiam autorkę jeśli kiedyś, przypadkiem przeczyta :)
Lekką inspiracją do sceny w szatni była stara miniaturka dramione - chyba już nieistniejąca w internecie "Hydrozagadka". Pozdrawiam autorkę jeśli kiedyś, przypadkiem przeczyta :)
pytania: venetiia.noks@gmail.com
W przyszłym tygodniu wyjeżdżam, więc rozdziały będą w mniej regularnych odstępach czasu :)
Pozdrowionka!
Venetiia.
Pierwsza!:*
OdpowiedzUsuńRozdział mistrzostwo:) Nie mogę przestać się uśmiechać. Lubię sceny z Parvati, są takie ludzkie i nastoletnie. Jej entuzjazm jest zaraźliwy:P
UsuńAle najbardziej lubię jednak sceny z Draco i to szczególnie te gorące sceny. Heh zabawa pod prysznicem i to jeszcze pod działaniem zaklęcia kameleona...brzmi naprawdę "grubo". Moja wyobraźnia popłynęła:D
Jestem mocno ciekawa co będzie dalej, podoba mi się. mega ich relacja. Nic nie jest wymuszone i ma to coś.
No i jak zwykle zakończenie...cholera co będzie dalej i co tam się stało... Już nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam:**
Gratuluję :)
UsuńPrawda, że Parvati w tej historii to taka najmocniejsza nastoletnia odmiana względem innych postaci :) Chciałam, by był też ktoś taki - skoro nie mam tu Ginny. W nowym opowiadaniu, Ruda gra naprawdę jedną z głównych ról i odbijam tam sobie niedosyt jej z WOW i długi niedosyt wesołego Diabła :D
Wielkie Pozdrowienia! :) V.N
Tak tutaj Ginny ma zupełnie inna rolę i jej historia jest jedną wielką zagadką. Oj nie ukrywam, że brakuje mi tutaj Blasisa, uwielbiam go. A on tutaj takie trochę "Czarny charakter:P"
UsuńSwoją drogą nie mogę się już doczekać kolejnego opowiadania.
Buziaki:*
Komu ja o Ginny opowiadam, przecież Ty jako jedyna wiesz, co ona tam gra :D Sorry, za dużo mam Magd i Madzi w komentarzach i muszę sobie to jakoś zapamiętać - Czysta Magda to ty :D
UsuńHeh wiem i pewnie dlatego tak bardzo nie mogę się już doczekać co dalej:) Zrobiłaś mi smaczka:PP
UsuńFirst?
OdpowiedzUsuńTy to jesteś First słodko-oczek, razem z Anką :D Jędzunie!
UsuńJeszcze kiedyś będę pierwsza :D
UsuńRelacja z rozdziału jak zwykle wiadomo gdzie ;)
Akurat weszłam 😂 super nagroda za nauczenie się zagadnień do obrony 😂❤️
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudo ❤️
UsuńDzięki!
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Akurat weszłam na Twojego fb 30 min temu :D i widziałam, że dziewczyny robią kocie oczy ze Shreka! Biorę się za czytanie!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle super. :D Scena pod prysznicem wyszła mega naturalnie. Dobrze, że nikt nie przyłapał- jak by to wyglądało? Draco kocha się z...z powietrzem? :D No i ciekawa co się stało przy stole nauczycielskim.. Pozostaje czekać na kolejny rozdział. Pozdrawiam kochana!
UsuńNo one to mnie zakociooczują serio :D Muszę już kończyć to opowiadanie, bo mięknę coraz bardziej :D
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Ha udało się pierwszy raz trafić do pierwszej piątki!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Hermiona będzie mieć bliską sobie kobiecą przyjaciółkę z którą dialogi pewnie dostarczą nam sporo rozrywki i podziwiania bielizny Draco😂
UsuńRozdział lżejszego kalibru ale to dobrze we wszystkim musi być równowaga. No poza lekkomyślnością! Bo w takim tempie to Hermiona i Draco będą ulubioną sensacją szkoły i to nie tylko jako para ale się jeszcze swojej magicznej ukrytej sextasmy doczekają!😅
No ale cóż schowek był już zajęty więc trochę ich rozumiem!
Miód na moje serce stanowi też fakt że stają się dla siebie wsparciem i wykazują troskę o swoje bezpieczeństwo. Niby wiem że była ankieta dotycząca happy endu ale i tak dzięki takim przesłankom jestem spokojniejszy.
Jak zwykle rozdział przeczytany dwa razy bo mam wrażenie że czasem z ekscytacji to zjadam jakieś pojedyncze zdania!
Pozdrawiam cieplutko!
Ps: Ah no i jeszcze ta Pansy! Czyli jednak jedzie do domu? Tak bez kkonsekwencji?
Tak, pora na przyjaciółkę - ktoś musi też być w obu wersja epilogu do świetowania/pocieszania :)
UsuńRozdziały najbardziej ciężkie, to zdaje się będzie ostatnie 6 :) Wiem, że pewnie liczycie już na totalny sajgon, ale to już wkrótce. Na pewno zmieszczę się ze wszystkim w 50 rozdziałach, więc jeszcze tylko 11 i kończymy przygodę z WOW :)
Wielkie Pozdrowienia! :) V.N
No nie, znowu przegapiłam te kilka minut :D
OdpowiedzUsuńP.
Na scenę w szatni zdecydowanie nie można narzekać!
UsuńDobrze, że Parvati zareagowała tak dobrze, po prostu ucieszyła się szczęściem Hermiony :)
Udanego wyjazdu!
P.
I tak jesteś w czołówce :) Ciesze się, że scena 18+ się podobała. Nie zostało ich już specjalnie dużo, bo inne wątki są ważniejsze, ale oczywiście jeszcze będą :)
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Cudowny dzień! Pierwszy mecz siatkówki polskiej reprezentacji od 280 dni!! I Twój rozdział!!
OdpowiedzUsuńTaki miły i kojący serduszko :)
Super, że Parvati I Hermionę łączy tajemnica i to jaka! I to jak Patil zareagowała! Cudownie! Prawdziwie kobieco :D hahaha
Czyżby coś się stało Woodowi? Higgsowi? I czy ma to związek z wysyłanymi przez Draco listami?
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!
Dużo weny i zdrówka 😇
To prawda, że rozdział był miły - kolejne dwa też planuje w podobnym klimacie, jeśli idzie o naszą romansową parkę :)
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
UsuńOjejuniuuu kocham kocham kocham <33 Nic dodać nic ująć <3
OdpowiedzUsuńJezu jestem taka ciekawa co się wydarzyło!!! Może Higgs został otruty hihi, albo coś wybuchło przy jego miejscu i doznał okropnych obrażeń hehe nie pogardziłabym tym ;)
I w sumie dobrze, że Hermiona się komus wygadala bo by wybuchla wewnętrznie od tych sekretów !
Już chce kolejny !!! Uzależniłam się od tego opowiadania !!!
Pozdrawiam <3
Myślę, że mało która 18-sto lata może tak mocno tłumić w sobie takie emocje, jak romans z największym bożyszczem szkoły - Hermiona wprost musiała się wygadać :D
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Czyżby kolejna bomba się szykowała? Cóż to takiego się stało przy stole nauczycielskim, ktoś wypił coś z wkładką i dostał czyraków? No, co by to nie było wiem jedno, będzie straszne :D Cieszę się, że między Hermioną a Draco się układa, ale ciągle mi wiszą w głowie słowa Pansy, że to długo nie potrwa i że to nie ma sensu a on się nią znudzi. Może się nie znudzi, ale jednak są od siebie tak różni wbrew temu, co mówi Parvatii, że są parą idealną... No, ale zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Dziewczyny ostro popiły a ta scena pod prysznicem z niewidzialną Hermioną przypomniała mi trochę Buffy, jak była niewidzialna i poszła odwiedzić Spike'a w tym samym celu co Hermiona Draco, różnica taka, że Spike został przyłapany przez przyjaciela Buffy, na tym, jak "ćwiczy" xD Martwi mnie fakt, że Susan nic nie pamięta, ale całe szczęście, że już się wybudziła, to już duży krok ku poprawie, jednak psychicznie wrócić do formy jej łatwo nie będzie :(
OdpowiedzUsuńJak sprawa z autkiem? wyjaśniło się coś czy nie ma raczej nadziei, że je odzyskasz?
Ściskam mocno i pisz szybko kolejny, bo chcę i muszę wiedzieć, co to się przy tym stole stało!
Buźka :*
Pasny się jeszcze na chwilkę pojawi :)
UsuńWłaśnie o to tutaj chodzi - związek Dramione w tym opowiadaniu opiera się w ogromnym stopniu na pożądaniu, seksie i wielu niedopowiedzeniach. Muszą się zdobyć na szczerą rozmowę, by to mogło im wypalić.
Niestety nie znam Buffy (przypuszczam, że chodzi o "Buffy postrach wampirów?"). Nigdy jakoś się nie wciągłam, podobnie jak w "Pamiętniki wampirów" (oglądałam tylko pierwszy sezon), ani żadne inne o wampirach poza "Wywiadem z wampirem" (Całe kroniki wampirów, mają lepsze i gorsze miejsca) - który kocham i "Zmierzchem" - nie jest to nic nad wyraz wybitnego, ale przeczytałam z ciekawością wszystkie książki :)
Wielkie Pozdrowienia! :) V.N
Wielkie Pozdrowienia! :) V.N
Tak, chodziło mi o Buffy-postrach wampirów. Serial nie jakichś wysokich lotów ale całkiem przyjemny, kiedy potrzebujesz odmóżdżenia, a dla tej sceny z "ćwiczeniami" Spike'a było warto xD
UsuńNie wątpię, że Pansy się jeszcze pojawi, w końcu się odgrażała, że to jeszcze nie koniec i faktycznie dużo lepiej by było, gdyby Hermiona rzuciła na nią obliviate, chociaż mieli by z Draco spokój a tak... No ale cóż, nie może być nudno prawda :D
jestem zachwycona -jak zwykle - a jak bardzo napisze jutro!
OdpowiedzUsuńdzisiejszy dzień mnie niestety pokonał - dlatego tak króciutko tylko - dziękuje za rozdział - mój ulubiony poprawiacz humoru :)
Słodkich snów! :)
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
No no no 😊 Relacja wskoczyła na wyższy Level 🥰 Super ❗ Bardzo interesująco przedstawiona scena 18+. Jak dla mnie ukazałaś ich w tam tej chwili bardzo dojrzałych a jednocześnie nadal uczących się tej swobody przy sobie. Wciąż czuć że to nadal młodzi ludzie mimo sprzedającego w nich uczucia ❗ Pięknie 😍 bez zmian uważam że masz ten dar ❗ Rozmowy z Parvati genialne takie naturalne kobieco dziewczęce... W takich sytuacjach KAŻDA kobieta nie ważne w jakim wieku właśnie tak się zachowuje 😅😁🙂 w takich chwilach wciąż jesteśmy dziewczynami z burzą emocji i wyobraźni 😄 uwielbiamy rozmawiać nam takie tematy 🙃 ach te ploteczki 🤣 świetnie przedstawiona relacja 😘 a co do ostatniej sceny "polsatowskiej" 😂 nie mam zielonego pojęcia co się wydarzyło ale jednego jestem pewna... Nie wiem czy wytrzymam do.poznania prawdy... błagam nie przedłużaj zbyt długo wrzucenia kolejnego rozdziału 😞🥺😬😉😁 Buziaki ❗❗❗ 😘😘😘
OdpowiedzUsuńNa pewno wytrzymasz :D Nic takiego się nie dzieje :) A co relacji dziewczyn - szczera prawda, też się ekscytuję tak życiem moich kumpelek - singielek :D One to mają taką pasję w głosie, jak mówią o zaliczaniu facetów :D Zawsze się czuję, jakbym czytałam audiobooka z romansem :D
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Oczywiście nie czytała, tylko słuchałam :D To przez tą późną porę... :D
UsuńDokładnie ja też tak mam !!! Moje przyjaciółki w większości nadal szaleją jako singielki ale nigdy nie są samotne 😉 ach stare dobre czasy 🥺😞😉😄 teraz jedynie słucham ich ale mam wypieki na policzkach 😂 i cieszę się że są szczęśliwe 🥰 choć trochę już zazdroszczą mi mojej rodzinki ❤😍🥰😅
UsuńBuziaki ❗ 😘😘😘
dojrzewającego* a nie sprzedającego 😅🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńSuper! Kolejna scena 18+ boska!!!
OdpowiedzUsuńMasz może gdzieś tę miniaturkę Hydrozagadkę??
Pozdrawiam i życzę dalszej weny! :)
Niestety, szukałam tej miniaturki przez wszystkie grupy na fb i przez wiele godzin w internecie i nic. Była publikowana na onecie i chyba nikt jej nie uratował przed zagładą, gdy zamykano tam blogi. Była bardzo stara, zdaje się, że z 2003 lub 2004 roku.
UsuńOpowiadała o tym, jak Draco spadł na treningu z miotły, a potem pod prysznicem odwiedziła go tajemnicza dziewczyna, która pachniała morelami.
Uprawiali świetny seks, a on potem prawie oszalał z ciekawości, kim ona była.
Aż - nie pamiętam już szczegółów, ale zorientował się, że to była Hermiona i zakradł się do jej dormitorium. Ona leżała na łóżku, bo bolała ją głowa, a on się ujawnił i mocno ją zrelaksował :D Taki ogólny zarys.
Wielkie Pozdrowienia! :) V.N
Tak, uwielbiam te rozmowy między nami kobietami! Jak? Gdzie? Kiedy? "To prawda, że ma takie boskie ciało?" 😂 Haha Chyba większość z nas tak ma. Plus wino jako nieodłączny element. ❤
OdpowiedzUsuńTa woda wcale nie musiała być gorąca, pewnie by się nagrzała...😂🔥 Draco trochę nam niknie przy tej bezwstydnej Hermionie.
Czyżby Higgs został wyeliminowany? 🤔
Pozdrawiam ;)
Mówiłam, że Hermiona nie jest to świetlaną postacią - egoistyczna, zdeterminowana, pyskata, a teraz jeszcze domina :D Cała ona!
UsuńA kobiece rozmowy muszą być! To relaks dla psychiki! :D
Wielkie Pozdrowienia! :) V.N
Wiesz co Venetiio jak widzę jak piszesz że ostatnie 6 rozdziałów będzie ciężkie to myśle sobie że to Draco rzucił na Thedora zaklęcie zapomnienia...
OdpowiedzUsuńBędą to ciężkie rozdziały, bo będzie w nich dużo retrospekcji... Ale już wiem co mam napisać i jak - dam radę :D Może wycisnę z Was nawet kilka łez? :P
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Ahh ale się nie mogłam doczekać, a działo się działo w tym rozdziale! :D
OdpowiedzUsuńKochana reakcja Parvati, no, ale w sumie głupio by było gdyby się np. oburzyła tą informacją czy jak stwierdziła Hermiona uciekła z krzykiem. I prawda, że z reguły w Dramione rolę przyjaciółki pełniła oczywiście Ginny, a tutaj no cóż jej los był tragiczny. I na pewno dla Hermiony Ginny była niezastąpiona, ale mimo wszystko Parvati jest naprawdę sympatyczna! I jej pytania o boskie ciało czy całowanie… ah te priorytety w tematach rozmów między przyjaciółkami :D Ale ja sama też bym chciała to wiedzieć (i wiem dzięki opowiadaniu heh).
Ale z tej Hermiony kokietka! Plus pewnie wino dodało jej śmiałości :D Piękna scena +18, taka szalona i gorąca. Co jak co, ale woda dodaje trochę klimatu i intymności… tak samo było przy ich pierwszym zbliżeniu w łazience dla prefektów. Z tym, że Draco był tutaj totalnie bezbronny! :>
W sumie zastanawiałam się czy i ile Susan będzie pamiętać… i czy pamięć jej wróci? Los spotkał ją paskudny, ale wydaje mi się, zasługuje na to by znać prawdę :c mam nadzieje, że sobie w z tym poradzi…
I znowu mamy dramatycznie uciętą końcówkę! I nie mam pojęcia co to strasznego tam się wydarzyło… coś z Higgsem? Oby nie z naszą kochaną profesor McGonagall!! I dlaczego coś miało się zdarzyć w biały dzień w wielkiej Sali… tyle pytań, a tak mało odpowiedzi! Cóż trzeba czekać :D
Pewnie jeszcze będzie okazja, ale już życzę miłego wyjazdu i jakiś fajnych pomysłów na dokończenie opowiadania! :) Pozdrawiam serdecznie!
Oczywiście, że winko zadziałało na śmiałość :D Należy też pamiętać, że młodość czasem = lekkomyślność :D wiem, że kanoniczni bohaterowie bardzo szybko w tych książkach dojrzeli, dlatego też, skoro wojna się skończyła, to postanowiłam dołożyć im trochę rozrywki - oddac na chwilę tę iskrę młodzieńczego szaleństwa, tak żeby nie było tu samej traumy i smutku. Mam szczerą nadzieję, że mi się to udało :)
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Z zasady nie komentuje, ale dzisiaj muszę. Ratujesz mi życie. Za dwa dni, a właściwie patrząc na godzinę to jutro czeka mnie najważniejszy egzamin w karierze zawodowej, dzięki Tobie zapomniałam że się denerwuje (i nic nie umiem). Dzięki Venetiia.
OdpowiedzUsuńVillemo
Trzymam kciuki za powodzenie na egzaminie! :)
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Właśnie sobie brutalnie przypomniałam dlaczego z reguły nie czytam nieskończonych opowiadań.😁 Nie wiem, naprawdę nie wiem czy aby na pewno wystarczy mi cierpliwości i pewnie standardowo będę trzy razy dziennie sprawdzać a nóż może będzie niespodzianka. 🔥
OdpowiedzUsuńWiem, wiem... Też nie znoszę nie skończonych opowiadań, albo co gorsza - sad endów. Ostatnio przeczytałam dwa takie dramione i aż zgrzytam zębami :D Od razu mam motywację do pisania własnego happy endu!
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Duuużo weny życzę, aczkolwiek cokolwiek byś nie napisała to wiem że będzie świetne. Właśnie postanowiłam po raz trzeci zacząć czytać Rubin... 😂
UsuńJestem zmęczona, więc tylko króciutko. Rozdział gorący, pobudzający zmysły. Uwielbiam to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka. ☺
Dzięki! :)
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Świetna akcja pod prysznicem 😁, oby więcej takich scen 😉
OdpowiedzUsuńNiestety już niewiele ich zostało, ale jeszcze będą :D
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Uwielbiam cukierkowe rozdziały chociaz przyznam szczerze, że scena pod prysznicem troche mnie rozbawila😁 nie dość że, musiało być mu bardzo nieporęcznie szukając po omacku choćby skrawka ciała Hermiony to do tego dla postronnego widza seks Dracona z... powietrzem? 😂 musiało to wygladac komicznie😁
OdpowiedzUsuńAle ogolnie na scenę 18+ nie narzekam😝 chcę więcej!
Dokładnie tak - jakby ktoś tam wszedł, to tylko by zobaczysz, jak Draconowi znika pewna część ciała :D ale to musiałoby być zabawny widok! :D
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Babskie ploteczki są fajne ;) scena pod prysznicem mega gorąca! Ciekawe co tam się stało przy stole nauczycielskim..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że jeszcze przed wyjazdem dodasz rozdziały 😀
Pozdrawiam
Woda gorąca, to i scena gorąca :) Ciekawa jestem, jaka będzie wasza ulubiona scena 18+ po zakończeniu opowiadania :D
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Faaaajnie. :D Tak mnie cieszy ich relacja, że jestem cała rozmarzona, kiedy czytam te sceny. :D
OdpowiedzUsuńNo ciekawe co to się stało w Wielkiej Sali. Mam nadzieję, że nikt nie umarł. :)
Buziaki!
Kiedyś mówiłaś, że ich trochę za mało - mam nadzieję, że teraz ilość scen 18+ Cię nie zawiodła :D Staram się je jakoś rozkładać po rozdziałach, ale różne to wychodzi :)
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Miło "widzieć" odprężoną Hermione gotową do działania. Teraz obie sprawy powinny ruszyć dalej, czego ogroooomnoe nie mogę się doczekać. Kilka części w głowie mam, ale ciężko złożyć je w całość. Z resztą wiem, że nie będzie to takie oczywiste. Chociażby Nott jego historia jest dużo bardziej zawiła niż na początku by się wydawało :D
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! Udanego urlopu/wakacji/życia :D
Adirella
P.S. A może rozdziały byś dodała z zapasem ?? Wiesz te które byłby wstawione... Kto za :D ?? 😍😍
Heh ja przeciw! Zostało mi tak mało zabawy przy WOW, że sama wprost nie wierzę! Ale będę tęsknić... Dobrze, że mam już coś nowego i jeszcze kilka rozdziałów "Snów", to od razu humor wraca! :)
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Nie spodziewałam się takiej sceny. 😂Veryyyy hot. 😍 super że ich relacje są takie słodziachne. 😑😎 tylko co mogło się stać przy stole. 😟 czekam niecierpliwie 😆
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko 💙
To prawda, że są słodkaśne - będa jeszcze jakiś czas :) Chciałabym żeby to był dojrzały zwiazek, ale słabe szanse, bo to głównie seks :D
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Super, że Hermiona jest w pełni gotowa znowu do działania. Takie relaksujące sytuacje zawsze pomagają :D Podobała mi się spontaniczna scena pod prysznicem. Takie są najfajniejsze :D czekam co się stało przy stole nauczycielskim! :)
OdpowiedzUsuńTak, już najwyższy czas na działanie - nic innego nie pozostaje, jak rozplątać wam te wszystkie sznurki :D
UsuńWielkie Pozdrowienia! :) V.N
Och Kochana przeczytałam z zaczerwienionymi policzkami! No co oni wyprawiają! 🙈🙈🙈. Ale znając Twoja wyobraźnię, zaskoczysz nas jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńRozmowa Hermiony z Parvati była potrzebna chyba i jednej i drugiej stronie. I taka świadomość, że jest ktoś do kogo możesz przyjść i porozmawiać. Obie przezywaja całą wojnę i obecną sytuację. Dobrze, że mają siebie...
Wciąż biedna Susan...miejmy nadzieję, że może z czasem coś sobie przypomni. Z tego co wiem czasem tak się zdarza. Najczęściej w sytuacjach przypominający te która się przeżyła. Podobno wtedy wracają przebłyski...
Cóż,zobaczymy...
Tuptam już nóżkami do następnego rozdziału!! Co tam się zadziało przy stole nauczycielskim 😲😲
Ściskam Cię Rakietka ❤❤
Heh no co wyprawiają? Prawie to samo, co wszystkie młodociane pary, jak mają okazję :D Patrz: Davis i Ress :D
UsuńCo do Susan, to przewinie nam się tu jeszcze, choć niezbyt mocno. Wątek zostanie oczywiście wyjaśniony :)
Wielkie Pozdrowienia! :) V.N
Oj, co tu się dzieje! Jakoś się nagle zrobiło gorąco po tej scenie pod prysznicem. Jak ty to robisz Venettio? Hermiona coraz bardziej się rozkręca, mam nadzieje, ze Draco tez będzie miał okazję się wykazać. Rozdział świetny - wszystkie sznurki powoli są rozwiązywane i nie mogę się doczekać zobaczenia ich końca. Babskie ploteczki też w punkt, dobrze, ze Parvati podeszła do tego z otwarta głową. No i oczywiście wino - nieodłączny element takich rozmów - zrelaksowali mnie ta scena, taka na rozluźnienie atmosfery. Jak obiecałam pod poprzednim rozdziałem - wracam do porządnego komentowania. Ale nie wiem, co tu jeszcze powiedzieć. Chyba zostaje mi tylko podziękować, bo ostatnio nas rozpieszczasz! Pozdrawiam i przysyłam wenę do pisania następnego opowiadania (i skończenia tego, oczywiście)!
OdpowiedzUsuńJako, że cierpię po wyrwaniu dwóch ósemek, zaznaczę tylko swoją obecność.
OdpowiedzUsuńCudownie, jak zawsze.
Pozdrawiam i, jak zawsze, czekam na więcej.
Ja to powiem tylko, że jeżeli relacja Hermiony i Draco do końca opowiadania będzie tak wyglądać to będę najszczęśliwsza na świecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Majka
więc powiem tak ...
OdpowiedzUsuńbardzo gorąca ta scena pod prysznicem - nie powiem - u mnie tez na liście są podobne klimaty ;)
i fajnie, że to Hermiona przejmuje kontrolę nad sytuacją i inicjuje - pokazuje, że też może dominować..
Ale nie mogę nie zauważyć - że nasz Draco - myślał o niej pod tym prysznicem jednak w innym znaczeniu - tym słodkim - że chce jej wysłać liścik na dobranoc.. ach ta romantyczna dusza z niego wychodzi.. widać, że to nie tylko super seks ale miłość !
I te plotki dziewcząt - serio mnie to odmładza (stara bynajmniej nie jestem) - ale niestety większość koleżanek to albo dzieci ma albo je robi, planuje ślub, kupuje mieszkanie (ok to ja akurat) ale jednak są inne tematy, poważne rozmowy - i czytanie o tym przypomina mi jakie kiedyś się miało problemy - i jak łatwo i przyjemnie się dzieliło takimi sekrecikami.. no cóż - kto nie uwielbia czasem poplotkować - niechaj pierwszy rzuci kamień ! ;)
A jesli chodzi o sytuacje na końcu - oczywiście, że musiałaś przerwać... wrrr ;p
ale mam wrażenie, że może te listy wysyłane przez Draco przyniosą skutek i ta kanalia Higgs dostanie za swoje..
hmmm w każdym razie dalej się głowię nad kilkoma aspektami ;)
WOW... Jedyne chyba co przychodzi mi na myśl to właśnie taki komentarz. Aż mi się gorąco zrobiło...
OdpowiedzUsuńDraco taki romantyk, chciał jej liścik na dobranoc wysłać, a tutaj ona wyuzdana z zaskoczenia go wzięła!
No i scena kończąca... Nie byłabyś sobą gdyby to inaczej zakończyć prawda? Co prawda myślę, że chodzi albo o Wood'a albo o Higgsa... Może się pobili? Kto to wie...
Wybacz mi za krótki komentarz, ale nie mam głowy do pisania, wydarzyła się u mnie tragedia nie do opisania, ale musiałam się jakoś oderwać od tego..
Ściskam Cię mocno i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział
Cieszę się, że Hermiona znalazła wsparcie w Parvati. Słodki Draco chciał wysłać liścik na dobranoc, ale Hermiona nie samą słodyczą żyje :D Bardzo pomysłowa była ta scena. I gorąca ;) Przeczucie mówi mi, że sytuacja przy stole nauczycielskim dotyczy Higgsa. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, żeby się dowiedzieć co się stało :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Szczerze mówiąc dawno wyczekiwałem seksu oralnego 😁 scena super gorąca 🔥 Jeszcze czekam aż on jej się odpłaci tym samym😽 same emocje 😅
OdpowiedzUsuńKocham ten suspnece na końcu , ciekawa jestem co dalej i co się stało przy stole prezydialnym. Czy jutro będzie rozdział? 😊 pozdrawiam i życzę weny, ❤️
Cieszę się niezmiernie, że Hermiona może szczerze porozmawiać z Parvati. A tę scenę pod prysznicem nie wiem nawet, jak skomentować. Wyszło rewelacyjnie jak zwykle. Szczerze mówiąc poprzednie rozdziały czytałam w pośpiechu i byłam przekonana, że Susan nie żyje.. Nie wiem, jak mogłam nie ogarnąć tego. Dlatego jestem ogromnie zadowolona, że jednak nie stało się najgorsze. Oby jak najszybciej znaleźli sprawcę, który zasłużył sobie na okrutną karę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyjazd oznacza wakacje? Odpoczynek na pewno się przyda, rozdziały poczekają :D.
Pozdrawiam!
Zacznę od tego, że bardzo podoba mi się postać Parvati - jest taka bardzo nastolatkowa i w fajny sposób przypomina o tym, że mimo wszystko oni nadal mają te naście lat i chodzą do szkoły. No i nie dziwię się, że była taka ciekawska, ja bym chyba zabiła Hermionę za więcej szczegółów :D Scena pod prysznicem - mistrzostwo. Myślę, że u wielu osób zajmuje to wysoką pozycję na liście fantazji, dlatego super, że wplotłaś taki wątek. Co do tej miniaturki - kurde jak tak pisałaś w którymś komentarzu o czym była to mocno wydaje mi się, że gdzieś ją kiedyś czytałam, więc na pewno krążyła po Internecie przez jakiś czas (bo w 2003 roku to ja się ledwo co czytać nauczyłam). Co do samej sceny - podoba mi się taka dominująca Hermiona, to bardzo pasuję do jej dość ognistego charakteru. Czekam z niecierpliwością na ten ich "szlaban" bo może być ciekawie :D
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie końcówka, obstawiam, że to Higgisowi się coś stało (w końcu Draco zastanawiał się jak tu się go pozbyć), mam nadzieję, że oślizgły gad w końcu przestanie się tak ślizgać i zostanie usunięty bo coś czuje, że naprawdę ma jakiś związek z tymi dziwnymi wydarzeniami.
Dzisiaj króciutko bo mam naprawdę szalony czas ostatnio i zaraz tak jak Ty wyjeżdżam (w końcu !) Pozdrawiam i duużo weny :D !
Przeczytałam już jakiś czas temu ale przypomniałam sobie, że jeszcze nie skomentowałam tego rozdziału. Więc tak no dzieje się gorąco jest bardzo aż tak że mam ochotę włączyć nawadnianie trawnika i pobiegać pomiędzy dyszami pryskającymi wodą. Coraz więcej osób zna sekret Miony czy to dobrze nö nie jestem pewna jednak warto z kimś dzielić swoje szczęście prawda? Łatwiej czasem ukryć coś kiedy nie tylko ty o czymś wiesz. Spontaniczna i perwersyjna Hermiona tego wcielenia potrzebowaliśmy. Coś sądzę że ona i Draco powinni dużo poeksperymentować aby nie wkradła się rutyna. Jazda bez trzymanki dopiero się zaczyna tak sądzę przynajmniej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper że Hermiona ma taką przyjaciółkę. Obie swoje straciły dobrze że mają siebie.
OdpowiedzUsuńOj ta nasza niewyżyta gryfonka! Fajnie że dałaś wątek seksu oralnego. Rzadko pojawia się on w blogach a jak już to najczęściej faceci to robią. A przecież kobiety też to robią i niektóre lubią ;P a seks pod prysznicem pewnie jest fantazją wielu.
I nie mogło być tak łatwo! Susan nie mogła po prostu powiedzieć kto to był.
Zastanawiam się też co takiego stało się przy stole nauczycielskim, że wywołało takie poruszenie. Zakładam że stało coś Higgsowi albo Woodowi.
Co było takie straszne matko boska muszę już wiedzieć 😱😱😱😱
OdpowiedzUsuńCudoooo ❤
OdpowiedzUsuń