niedziela, 19 lipca 2020

[WOW] Rozdział 38 - "Rozmowy niekontrolowane"


Dedykacja: Dla czekaczek - Strasznie mnie dziś podnosicie na duchu dziewczyny!
oraz dla Natalki, Pauliny, Very i Anki C. - Wiecie za co! :)

◈◈◈
Ukradziono mi dziś ukochane autko... :(
I mam troszeńkę doła.
Proszę o komentarze na pociechę! :) (śmieszne historie - mile widziane!)
I jeszcze... To nie rozdział, to tylko dialog :D


◈◈◈

- Przywołaj też koszulę! – nakazała mu Hermiona, jednocześnie lewitując Pansy na niewidzialnych noszach.
Draco uśmiechnął się nieco cierpko, ale nie spierał się o to. Tylko tego brakowało, żeby szkolna pielęgniarka, zaczęła go wypytywać, gdzie spotkał dzikiego Matagota, który tak przeorał mu plecy!
- Ta wariatka rzuciła na mnie zaklęcie paraliżujące! I jeszcze mnie spoliczkowała! – poskarżył się , idąc tuż obok Hermiony i unoszącej się w powietrzu, wciąż nieprzytomnej Parkinson.
- Zrobiła to, bo dowiedziała się czegoś? – zapytała cicho Hermiona.
- Chyba na razie ma tylko podejrzenia… - Draco nie wiedział, jak jej wyjaśnić, co tak dokładnie wiedziała o nich Pansy.
- Zerwałeś z nią? – Hermiona przystanęła i popatrzyła na niego uważnie.
- Wcale nie byliśmy razem! – odparł prawie natychmiast.
- A ten pocałunek po meczu? – Uśmiechnęła się do niego złośliwie i ruszyła dalej.
- Liczyłem, że zobaczysz… - Draco uśmiechnął się do niej łobuzersko.
Zaśmiała się cicho pod nosem. Zobaczyła i na swój sposób to nawet przeżyła, ale nie zamierzała mu wcale o tym mówić.
- W każdym razie najlepiej będzie ją stąd odesłać. Nie wiem tylko czy lepiej do domu, czy może jednak do szpitala psychiatrycznego? - zastanawiała się Hermiona.
- Wszystko jedno, byle stąd zniknęła! – pomstował Malfoy.
- Od czego się zaczęła ta wasza kłótnia? – przyjrzała mu się uważnie.
- Od głupiego komentarza Ressa.
- A dokładniej?
- Od komentarza o dzikusce, która podrapała mi plecy – Draco uśmiechnął się do niej przekornie, a Hermiona wybuchła gromkim śmiechem.
Znów zapomniała, że ma krócej ścinać swoje paznokcie!
Doszli razem do skrzydła szpitalnego. A Hermiona za pomocą zaklęcia ułożyła Pansy na łóżku.
- Może lepiej jak stąd pójdziesz, bo gdy pielęgniarka ją obudzi… - Draco z niepokojem popatrzył na gabinet pani Pomfrey.
- Tak myślę, że lepiej jednak będzie, jeśli ty stąd wyjdziesz. Sama pogadam z Parkinson i wyjaśnię jej, że pora żeby wyjechała…
- Skoro tak wolisz. – Nie wyglądał na przekonanego, ale powoli ruszył w stronę wyjścia.
- Malfoy…
- Tak?
- Za nieuzasadnione użycie siły wobec koleżanki, masz tygodniowy szlaban – Hermiona uśmiechnęła się wrednie.
- Co?! – zwołał, wyraźnie zdzwiony.
- A dokładniej, masz tygodniowy szlaban u mnie!
Teraz Draco również parsknął śmiechem. Szczerze mówiąc, na coś takiego mógł od razu się zgodzić!
- Jak sobie pani życzy, pani koordynator – mruknął dwuznacznie.
- Jutro po obiedzie, czekaj na mnie pod wielką salą. A teraz zmykaj, nim Parkinson oprzytomnieje! – ponagliła go.
- Do zobaczenia – pożegnał się krótko i wyszedł ze skrzydła szpitalnego.
- Lepiej zapnij te koszule, nim jakaś kolejna dzikusa się na ciebie rzuci – wymruczała, nieco rozdrażniona tym, jak mocno na nią działał.


◈◈◈

Pansy długo się budziła. Pani Pomfrey, zaaferowana poranna sytuacją z Susan, non stop rozmawiała przez kominek z Magomedykami z św. Munga, dlatego podała tylko ślizgonce jakiś eliksir i kazała Hermionie jej pilnować.
Wreszcie Parkinson otworzyła swoje oczy i popatrzyła prosto na siedzącą obok jej łóżka Granger. Przyglądała jej się przez chwilę, po czym uśmiechnęła się dość gorzko.
- Więc to jednak byłaś ty… - wychrypiała cicho.
- Tak – przyznała wprost Hermiona, wstając i napełniając szklankę wodą.
- Nigdy bym nie przypuszczała! Byłabyś moim ostatnim typem, wśród wszystkich dziewczyn w tej szkole! - Pansy przyjęła szklankę i napiła się odrobinę, po czym z cichym jękiem opadła na poduszki.
- Wiem co masz na myśli… – odpowiedziała Hermiona, siadając z powrotem na krześle.
- Od kiedy wiesz?
- Od pewnego czasu.
- Sam ci o tym powiedział? – W oczach Parkinson zalśniły łzy.
- Pokazał – Hermiona uśmiechnęła się lekko.
Pansy jęknęła i ukryła twarz w dłoniach.
- Jak mogłam zapomnieć o tym, że on zawsze dostaje to, czego chce?
- Najwidoczniej tak właśnie jest – przyznała cicho Hermiona.
- A byłam taka ciebie pewna! Ciebie i twojej nieprzejednanej nienawiści do niego! - Pansy z dezaprobatą pokręciła głową.
- Proszę cię… Nawet skała by się mu nie oparła.
- Chyba masz rację – W oczach Pansy błysnęły łzy.
- Przykro mi, naprawdę. Nie planowałam tego, ale tak wyszło. Musisz to zrozumieć.
- Zrozumieć? Nie, Granger! Nic nie muszę rozumieć!  Jedno jednak wiem na pewno! I tak się wam nie ułoży! To się nie może udać! – Pansy mówiła coraz głośniej, najwyraźniej sfrustrowana.
Hermiona z niepokojem popatrzyła na drzwi gabinetu pielęgniarki. Nie potrzebowała żadnych innych świadków tej rozmowy.
- Wiem, że to cię boli, ale nie jestem w stanie tego zmienić. Dlatego uważam, że będzie lepiej jeśli jutro z samego rana, wyjedziesz ze szkoły.
- Pewnie! To oczywiste! Musisz się mnie pozbyć. Ja też przecież próbowałam pozbyć się ciebie. To ten sam schemat i zupełnie to rozumiem. Żywię tylko głęboką nadzieję, że Draco też pójdzie swoim schematem i postąpi z tobą tak samo, jak zrobił to ze mną! – wyrzucała z siebie z goryczą.
- Nawet jeśli… To nie będzie twoja sprawa – przypomniała jej Hermiona, nie mogąc pohamować narastającej złości.
- On zawsze będzie moją sprawą! To był mój pierwszy facet… - Łzy popłynęły po twarzy Pansy, a Hermiona poczuła, jak jej złość zmienia się w żal.
- Współczuję ci, ale…
- Nie ciesz się tym zwycięstwem, Granger! Nie potrwa ono długo. Zgaduje, że świetnie wam się pieprzy, bo Smok to prawdziwy bożek seksu, ale poza tym nie łączy was nic, a dzieli wszystko… - Parkinson popatrzyła jej prosto w oczy i mimo łez uśmiechnęła się ironicznie, a Hermiona poczuła nieprzyjemny dreszcz.
- Nie czuje się wygraną, bo nie startowałam z tobą do żadnych zawodów. A to co łączy mnie i jego, to w żadnym razie nie jest i nigdy nie będzie twój problem!
- Ty niczego o nim nie wiesz! Nie wiesz co lubi jeść, co lubi pić! Nie masz pojęcia o jego planach, czy marzeniach! Co ty wiesz o jego relacjach z rodzicami? Albo o takich sprawach, jak to dlaczego nie lubi dotyku, albo dlaczego zdecydował się zapuszczać włosy? Wiesz coś na ten temat? Nic! Nie masz pojęcia! W ogóle go nie znasz! – Pansy mówiła coraz głośniej.
- Zamknij się Parkinson! – warknęła, znów spoglądając na drzwi od gabinetu pani Pomfrey.
- Prawdy nie oszukasz, Granger!
- Nie chodzi o to, że masz rację, ale o to, że mówisz za głośno! Wiem o nim wystarczająco dużo, by pozwolić mu wejść w swoje życie i by samej wejść do jego – Hermiona zdobyła się na kpiący uśmieszek, choć podskórnie czuła, że słowa Parkinson ją naprawdę poruszyły.
Ta głupia pinda, poniekąd miała rację!
- Salazarze! – Pansy złapała się za głowę i z impetem opadła na poduszki. – Tylko mi nie mów, że też się w nim zakochałaś?! Ty? Ta praktyczna i rozsądna? To żenujące! – zaśmiała się , ale widać było, że w głębi duszy naprawdę cierpi.
Hermiona wstała.
- Ta rozmowa trwa już za długo i donikąd nie prowadzi. Dziś zostaniesz na noc w skrzydle szpitalnym, a jutro z samego rana spakujesz się i wyjedziesz.
- Spoko! Pasuje mi to! Odpocznę trochę i przygotuje się na to, żeby go pocieszyć, jak już złamiesz mu serce, albo jak sam się tobą znudzi!
- Nie muszę ci chyba mówić, że masz trzymać dziób na kłódkę w tej sprawie? – zapytała oschle Hermiona.
- Dziś trochę mi odbiło, jak pomyślałam, że znów sypia z inną. Skoro to jednak byłaś ty, to jestem już spokojna. Wiem na pewno, że wam nie wypali, a on szybko odkryje, że to nie ma sensu.
- Doprawdy? – Hermiona pochyliła się lekko nad nią. – A z początkiem roku szkolnego mówiłaś mi, że tylko ta dziewczyna z jego myśli, jeszcze trzyma go przy zdrowych zmysłach…
Pansy z zaskoczeniem otworzyła usta, po czym zamknęła je i skrzywiła się z niesmakiem.
- Nie mogłam wtedy przypuszczać, że to ty!
- Tym lepiej, bo byłaś wtedy szczera. Obie wiemy, że takie silne uczucie, to dobra podstawa! – Hermiona posłała jej złośliwy uśmieszek.
- Sama nie wierzysz w to, że wam się uda być razem, Granger!
- Na chwilę obecną, wiem tylko tyle, że ty stąd znikasz, a my zostajemy… Razem!
- Chwilowo!
- Zobaczymy – Hermiona posłała jej kolejny cyniczny uśmieszek i już chciała wyjść za parawan.
- Zdzira… - mruknęła cicho Pansy.
Odwróciła się i spojrzała na nią z niechęcią.
- Nie radzę ci ze mną zadzierać, Parkinson, jeśli nie chcesz się przekonać, dlaczego nazywają mnie najlepszą czarownicą od czasów Roweny Ravenclaw!
- Nie musisz mi grozić. Zniknę, zgodnie z twoim życzeniem. Na jakiś czas...
- To jest też jego życzenie.
Pansy spojrzała na nią nie kryjąc zaskoczenia, ale po chwili skrzywiła się pod nosem i westchnęła cicho.
- Dobrze. Niech tak będzie. Zobaczymy, jak to wszystko się skończy!
- Powinnaś się modlić, by to już był właściwy koniec! Pamiętaj, że wciąż mogę cię wtrącić do Azkabanu, za ten numer z moimi perfumami! - przypomniała jej oschle Hermiona.
Pansy zaśmiała się wrednie.
- Nie masz na to dowodów!
- Bo nie muszę ich mieć. Moje słowo, przeciwko twojemu. No i jeszcze Davis… Tak przerażona, że nigdy się nie postawi, przeciwko mnie.
- Masz moje zapewnienie, Granger, że nie będę wam wchodzić w drogę, a ty naciesz się nim, póki możesz!
- O to się nie martw. Dobrze wiem, co mogę! – Hermiona posłała jej triumfujący uśmieszek i wyszła wreszcie za parawan.
Musiała szczerze przyznać, że konfrontacja z Parkinson mimo wszystko wyprowadziła ją z równowagi. Nie miała jednak zamiaru poddać się podszeptom wątpliwości. Jednego była całkiem pewna. Chciała być z Draconem. To na razie powinno wystarczyć. A co będzie dalej? Czas pokaże.


◈◈◈

                Echo plotek, dotyczących tego co spotkało Susan Bones, nie mijało przez całą niedzielę. Hermiona starała się zająć odrabianiem prac domowych, ale jej myśli uciekały w nieznanych kierunkach. W końcu uznała, że to nie ma sensu i odłożyła książki i pergaminy.
Przeszła do salonu i wyjęła z barku butelkę i jeden kieliszek. Właśnie miała nalać sobie wina, gdy wpadła na pewien pomysł.
Wyczarowała swojego patronusa i pouczyła go, jaką wiadomość ma przekazać.
Nie musiała długo czekać. Po dziesięciu minutach od strony klatki schodowej rozbrzmiał głos:
- Ktoś przyszedł do Prefekt Naczelnej!
Uśmiechnęła się lekko i wstała, by wyjąć drugi kieliszek.
- Wpuść ją Violetto, dziękuję! – krzyknęła.
Po chwili do salonu weszła Parvati.
Hermiona od razu poznała, że najpewniej przepłakała wiele godzin.
- Cześć. Dzięki za zaproszenie – przywitała się z delikatnym uśmiechem.
- Cieszę się, że przyszłaś! Napijesz się wina? – zapytała Hermiona uśmiechając się ciepło.
- Chętnie! Też jedno przyniosłam… - Parvati postawiła butelkę na stoliku i z westchnieniem opadła na kanapę.
- Jak się czujesz? – spytała Hermiona.
- Wolałabym nie mówić już dziś za dużo o Susan, bo to dla mnie zbyt bolesne – przyznała.
- A jak chłopcy się trzymają? – zapytała Granger, napełniając ich kieliszki.
- Źle. Neville wciąż się obwinia, Seamus siedzi i gapi się w punkt, a Dean ukrył się pod kołdrą i najpewniej płonie ze wstydu.
Hermiona uśmiechnęła się nieco cynicznie.
- Nie sądziłam, że on i Pansy…
- Daj spokój! Przebrzydły, napalony drań! – Parvati niespodziewanie wybuchła gorzkim szlochem.
Hermiona spojrzała na nią skonsternowana.
- Och! Nie wiedziałam… - Usiadła tuż obok, objęła ją ramieniem i uściskała pocieszająco.
- Sama nie wiem czemu… To się zaczęło jakoś na balu. Nie wiem co mnie wtedy uderzyło, ale gdy tańczyliśmy razem, to wtedy… - Parvati westchnęła spazmatycznie.
- Bardzo mi przykro… Parkinson trochę dziś odbiło. Może skłamała?
- Nie kłamała! Sam mi się przyznał! Robiła to z nim za anulowanie jej szlabanów!
- Naprawdę? To okropne! – Hermiona od razu przypomniała sobie sprawę Jessicy.
- To ona sama zaproponowała mu taki układ! Pusta dziwka! Wszyscy wiedzą, że lubi… Ten sport. A skoro Malfoy, wcale jej naprawdę z powrotem nie chciał, to dlatego brała co popadło! – Patil skrzywiła się z obrzydzeniem.
- A skąd wiesz, że Malfoy wcale naprawdę jej nie chciał? – zapytała zaintrygowana Hermiona.
Patil uśmiechnęła się smutno.
- Od Susan. Ona naprawdę się z nim przyjaźniła…
- Dean wiedział, że coś do niego czujesz?
- Chyba nie… - zaszlochała Parvati.
- To naprawdę kiepskie i słabe, że miał romans z Parkinson, ale nie możesz go obwiniać. Może gdyby wiedział, to by się powstrzymał?
- Błagam cię, przestań! Jak mogłabym być z facetem, który rucha wszystko, co mu wpadnie przed krocze? – zdenerwowała się Parvati, wstając z kanapy.
- Naprawdę mi przykro… - powtórzyła Hermiona.
- Już wtedy przed świętami, czułam, że coś jest z nim nie tak, skoro Malfoy mu przyłożył!
Hermiona uśmiechnęła się lekko.
- To nie było za Parkinson – powiedziała, nim zdążyła się powstrzymać.
- Wiem. Malfoyowi, nigdy na niej nie zależało. To mądry gość, a nie taki palant jak Dean! – Parvati sarknęła, wyraźnie rozgoryczona.
- Wyjdziemy zapalić? – zaproponowała Hermiona, wskazując swój taras.
- Chętnie.
Usiadły w wyczarowanych fotelach, a Hermiona rzuciła czary ogrzewające i przywołała papierosy i zapalniczkę.
- Ładny naszyjnik – Parvati zwróciła uwagę na rubinową różę.
- Dziękuję, to świąteczny prezent – odpowiedziała krótko.
- Od Rona? – zapytała Patil, przypalając papierosa różdżką.
- Nie. Od… - Hermiona zawahała się przez chwilę.
Nagle poczuła jednak, że musi z kimś o tym pogadać. Harry ani Kingsley, nie byliby w stanie zrozumieć jej rozterek…
- Na pewno od kogoś wyjątkowego, co? – zgadywała Parvati. – Może od Wiktora Kruma?
- To od mojego faceta – przyznała, chyba bardziej sama przed sobą.
- No czyli od Rona? – Parvati przyglądała jej się z zainteresowaniem.
- Ja i Ron zerwaliśmy ze sobą już w czerwcu.
- Tak coś właśnie podejrzewałam… Nie chciałam jednak pytać, żeby cię nie urazić, w razie gdybym się pomyliła.
- Sama mogłam ci powiedzieć, to przecież nie była żadna tajemnica.
- Zawsze stałaś z boku, gdy ja i Lavender plotkowałyśmy o chłopakach – Parvati uśmiechnęła się lekko do swoich wspomnień.
- Nie chciałam wtedy słuchać o innych chłopakach, jak Ron. A od szóstej klasy wiesz, że ja i Lav…
- Taaak, to było wtedy naprawdę zabawne. Znaczy wtedy było okropne, ale teraz jest zabawne. Do dziś wspominam, jak rywalizowałyście o Rona – zaśmiała się.
- Tak, też mnie to teraz nawet śmieszy – przyznała Hermiona, gasząc niedopałek papierosa w popielniczce.
- Powiesz mi, z kim teraz jesteś, czy to jednak tajemnica? – zapytała Parvati, patrząc na nią uważnie.
- To jest tajemnica. Ale wiem, że nikomu nie wygadasz… – Hermiona uśmiechnęła się do niej ciepło.
- Przysięgam, że nie! Strasznie bym chciała… - Parvati zawahała się chwilę.
- Tak?
- Ty miałaś Ginny Weasley, a ja Lavender. Teraz kiedy ich już nie ma… - W oczach Patil błysnęły łzy.
- Mnie też ich bardzo brakuje – wyszeptała Hermiona, łapiąc Parvati za dłoń i ściskając ją.
- Padma już nie wyzdrowieje… A ja… Nie mam nikogo, kto mógłby mnie wysłuchać. Zrozumieć.
Susan i Luna są świetne, ale… Susan też cierpi po stracie Hanny, a Luna… Nie zrozum mnie źle, ale ona nie nadaje się do takich zwierzeń.
- Przecież od początku roku, mówiłam ci, że zawsze możesz do mnie przyjść! – przypomniała jej Hermiona.
- Tak, ale ty zawsze byłaś taka zajęta. Nie chciałam ci przeszkadzać – Parvati westchnęła ciężko.
Hermiona nagle poczuła się naprawdę paskudnie. Zostawiła ją samą sobie, w ogóle nie zaprzątając sobie głowy tym co Parvati przeżywała.
- Przepraszam… - To jedyne co przyszło jej teraz do głowy.
- Niedawno uświadomiłam sobie, że jedyną osobą, z którą gadam o moich problemach jest Nott – Parvati z dezaprobatą pokręciła głową.
- Naprawdę?
- Tak. A on opowiada mi o swoich. Malfoy, też nie ma dla niego czasu, Zabini jest chory, a Ress to taki wesoły idiota, który wszystko traktuje totalnie na luzie.
- To bardzo ciekawe… - Hermiona musiała szczerze przyznać, że była zaintrygowana.
Czyżby Parvati mogła jej dostarczyć jakiś ciekawych informacji?
- Wiem, że Theo nie chciał tego rozgłaszać, bo to podobno mogłoby zaważyć na jego ugodzie z ministerstwem magii, ale po wojnie dostał od jakiegoś śmierciożercy silną klątwą. Do dziś ponosi przykre skutki…
- Jaką klątwą? Nic nie ma o tym w jego papierach! – zdenerwowała się Hermiona.
- On sam nie wie. Ma od niej bóle głowy, nagłe napady melancholii, jakieś dziwne, niezrozumiałe wizje… Bardzo się stara zachować twarz, ale tak serio to jest kompletnie rozbity! - Parvati smutno pokręciła głową.
- Dlaczego mi o tym wcześniej nie powiedziałaś? – Hermiona starała się nie okazywać swojej złości.
- Długo się z tym maskował, ale w końcu za dużo razy zauważyłam te jego małe dziwactwa. Dopiero niedawno się otworzył i mi o tym opowiedział. Ma też jakieś dziwne luki w pamięci. Nie pamiętał na przykład tego, że w zeszłym roku pilnował mnie i Lav na szlabanach.
- Luki w pamięci…?- Hermiona zagryzła zęby.
Mogła przypuszczać, że tak się stało. Ktoś zmodyfikował Theodorowi pamięć, tak, by zapomniał… I to najpewniej zapomniał o Ginny. Kto był takim potworem? Musiała to odkryć!
- To fajny facet. Szkoda, że taki nieszczęśliwy – westchnęła Parvati.
- Jest nieszczęśliwy?
- Mówił mi, że czuje, że ta klątwa odebrała mu coś ważnego. Wciąż nie wie jednak, co to jest. Ja jednak sądzę, że oni wymazali mu z pamięci kogoś kogo kochał. Nie zwraca teraz uwagi na żadne dziewczyny. Jest wręcz niechętny wszelkim formą podrywu. Przyznał mi się, że miał prawdziwą traumę, po tym, jak naga Tracey Davis weszła mu kiedyś do łóżka – Parvati zaśmiała się cicho.
- To bardzo ciekawe, serio – przyznała Hermiona, która czuła się, jakby ktoś właśnie rozłożył przed nią puzzle.
Brakowało jeszcze kilku elementów, ale ogólny zarys widziała już bardzo dobrze.
- A wiesz, że Malfoy też podobno jest zabujany w jakiejś tajemniczej dziewczynie? – zapytała Parvati.
- Zabujany? - Hermiona ledwo powstrzymała się przed parsknięciem śmiechem.
- No tak! Nott mi się kiedyś, niechcący wygadał, jak zapytałam go o Malfoya i Parkinson. Roześmiał się wtedy i stwierdził, że ta zdzira jest bez szans, bo Malfoy od dawna jest totalnie pochłonięty, jakąś panną i to tak na poważnie!
Teraz Hermiona miała ochotę roześmiać się na głos. Totalnie pochłonięty? Cóż… To cudownie!
- A skąd Nott o tym wie? – zapytała, niby mimochodem.
- Malfoy wygadał mu się po pijaku, jak Theo był u niego w domu na wakacjach w lecie – zaśmiała się Parkinson.
- Kolejny, któremu chyba trzeba będzie zabronić pić… - mruknęła lekko rozbawiona Hermiona.
- Masz taką dziwną minę… Wiesz coś o tym? – zapytała Parvati.
- Może troszeczkę… - Hermiona, wyjęła różdżkę i przywołała wino i lampki.
- Serio? Powiedz mi! Przysięgam, że nikomu nie wygadam! – Parvati aż podskoczyła na krześle.
- To może być trudne. To będzie naprawdę gorąca plotka. Powiedziałabym, że wręcz skandaliczna… - wyznała Hermiona, uśmiechając się przekornie.
- Parkinson, też coś mówiła dziś o skandalu! - Przypomniała sobie Parvati.
- No cóż, miała poniekąd rację… – Hermiona napiła się wina.
- Czekaj! Ty masz tajemniczego chłopaka, a Malfoy według plotek zakochał się w kimś takim, że mogłoby to wywołać skandal, czyli, że… ?
- Tak – przyznała cicho Hermiona.
Parvati zerwała się na równe nogi.
- O Godryku! – wykrzyknęła, po czym zamknęła oczy i osunęła się na fotel.



◈◈◈

Tak krótko - może nudno :) Kolejny będzie ciekawszy! :)

Pozdrawiam Was - wiecie, gdzie mnie znaleźć, prawda? 

Buziaki!

V.







59 komentarzy:

  1. Nie wierzę, że jestem na początku:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem fajna forma! Dialogi były bardzo naturalne i dynamiczne, przyjemnie się je czytało. One ogólnie są Twoją bardzo mocną stroną!

      Ta głupia pinda ma bardzo dużo racji! W końcu relacja Draco i Hermionny zaczęła się od dupy strony i nie da się zaprzeczyć, że żadne z nich nie wie praktycznie nic o codzienności drugiego. Na szczęście teraz to będzie mogło chociaż trochę się zmienić! Nie będzie już przeszkody w postaci Pansy... no i szlaban jest! :D

      Podobała mi się pogadanka przy winie. Wydaje mi się, że to pierwszy taki fragment gdzie poczułam, że bohaterowie są zupełnie... realni? Chodzi mi o to, że nieważne jak dojrzale podchodzą do pewnych spraw, wciąż są nastolatkami, którzy potrzebują przyciela i kogoś, komu mogą się zwierzyć albo po prostu poplotkować. Bardzo ladnie to wydobyłaś!

      Nott... biedny Nott. Teraz mi go tak szkoda! Jestem bardzo ciekawa, jak rozwinie się z nim sytuacja! Czy jego bóle głowy to faktycznie skutek klątwy, czy może zmieniania wspomnień... nie mogę doczekać się poznania odpowiedzi!

      Życzę Ci bardzo dużo weny! Mocno ściskam i trzymam kciuki, żeby autko się znalazło!

      PS. Na poprawę humoru polecam film Clueless. Film może średni, ale Paul Rudd... :D

      Usuń
  2. Druga nie mogę uwierzyć że się udało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde, przegapilam a starałam się często odświeżać :D
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i krótki ale mi się podobał :)
      Zdziwiłaś mnie tym, że Hermiona odważyła się wyjawić taka tajemnicę Parvati, oby nic nie powiedziała Nottowi!
      Teraz, gdy zbliżamy się do finału jeszcze bardziej mam ochotę przeczytać dalsze rozdziały za jednym razem, żeby poznać całą historię, ale pozostaje mi być cierpliwą :)

      Oby nowy tydzień zaczął się lepeij!
      P.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. bardzo się uśmiechałam podczas tego rozdziału ;) a już zwłaszcza w ostatniej części - bo serio poczułam, że oni są nastolatkami - z problemami sercowymi - jakie miało się kiedyś ;)

      a jednocześnie troszkę mnie ukuło - bo stracili tak wielu przyjaciół i bliskich -a jednak potrafią znaleźć w sobie trochę tej młodzieńczej niewinności..

      I moja teoria o Nocie - niemal potwierdzona !
      zmienię profesję i zostanę detektywem amatorem! ;)

      buziaki !

      Usuń
  5. O Godryku ale się porobiło!!!
    A może Dean pasowałby do Pansy??

    OdpowiedzUsuń
  6. Relacja zdawana na żywo, komentarz taktyczny: byłam, zobaczyłam, przeżyłam te emocje :D Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego się nie spodziewałam, że Hermiona wyzna prawdę Patil i czuję, że jeszcze na tym źle wyjdzie... Nie wiem... Może Patil wygada Theo?
    Poniedziałek będzie lepszy Veniku. To mogę ci opowiedzieć:
    Parę dni po ślubie przyjechała przyjaciółka, wzięłam psa na spacer, wróciłam po godzinie. A mój świeżo poślubiony mąż: psa wyprowadziłaś na spacer, a męża nie wyprowadzisz? Więc musiałam się ubrać i po raz drugi iść na dłuuuugi godzinny spacer z mężem.
    Ogólnie powinnam zapisywać testy męża, bo wyszłaby z tego niezła komedia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj Kinguś! Słodkie! Alę przewietrzony mąż - to szczęśliwy mąż, wiem z doświadczenia :) Pozdrawiam Was Mocno Gołąbeczki!
      PS. Pisałam Ci, że miałaś prześliczną fryzurę?

      Usuń
    2. Nie, bardzo dziękuję. Mamy wiele pięknych zdjęć z wesela w ogrodzie. Wszędzie zielono, biały namiot. Ach, dziś będą wywołane zdjęcia i czeka mnie dzień wyklejania! ❤️
      A rozdział poproszę szybko, bo mojego męża boli gardło i aktualnie jestem przytulanką i głaskanką.

      Usuń
    3. Jak mojego męża w dobie pandemii coś zaboli, to go odsyłam do gościnnej sypialni z okrzykiem - "Nie zbliżaj się do mnie zarazo!" :D

      Usuń
    4. Hahah, mi go w sumie szkoda, przeziębił się na grillu, teraz leży i chce tylko to czego mężczyźni najbardziej pragną do zabawy a nie mają. XD
      On to zrobił specjalnie, bo dziś będzie 10kg wiśni do drylowania na wiśniówkę xD

      Usuń
  8. Cieszę się, że mam okazję tak szybko przeczytać rozdział. Dzisiaj wszystko nadrobiłam i skomentowałam, no a jakże! Muszę lepiej zacząć gospodarować swoim czasem, ale teraz powinnam mieć więcej luzu i móc regularnie tu zaglądać, yey :D.
    Teraz zobaczyłam, że skradziono Ci auto. Moje wyrazy współczucia, żeby nie mówić kondolencje. Chociaż jak to ukochane autko, to może i można. Przykro mi, myślałam, że takie rzeczy to już rzadkość. Mam nadzieję, że jest szansa, by go odnaleźć. Z chęcią bym rzuciła jakąś zabawną historyjkę, ale u mnie to większość dramatów, więc mogę przesłać tylko ciepłe myśli i uściski.
    Co do rozdziału nie uważam, że był nudny. Mam odpowiedź na pytanie, które zadałam pod chyba poprzednim rozdziałem- dlaczego Nott nie przeżywa śmierci Ginny. Teraz już wiem. I to bardzo ważna informacja. Szczerze mówiąc nie wiem, czy na jego miejscu chciałabym sobie przypomnieć, oczywiście gdyby miał wybór. Te wspomnienia na pewno będą bolesne, a raczej świadomość, że teraz już nic się nie zrobi. I jeszcze to dziecko, które miało nadejść. Coś mi się wydaje, że będę płakać razem z Nottem, jeżeli się dowie całej prawdy. Mam nadzieję, że Hermiona dowie się, kto za tym wszystkim stoi. Ja nadal obstawiam jakiegoś dorosłego- ojca czy innego śmierciożercę. Nie chce mi się wierzyć, żeby był to ktoś ze szkoły.
    Liczę też, że wątek Parkinson już się skończył, że rzeczywiście zostanie odesłana i już jej więcej nie zobaczymy, chyba że na ślubie Hermiony i Dracona, ale w sumie kto by ją zaprosił. Za dużo już namieszała i nie ma potrzeby więcej. Cieszę się też, że Hermiona w końcu może się komuś wygadać. Od początku czułam, że ktoś powinien zastąpić Ginny choć trochę, chyba nawet pod którymś z rozdziałów o tym pisałyśmy. Parvati będzie świetną przyjaciółką i słuchaczem. Szczerze mówiąc nie wiem, czy czytałam opowiadanie, w którym miałaby tak znaczącą rolę, miła odmiana.
    Życzę Ci Veniku, żeby ten tydzień był lepszy od poprzedniego. Trzymam kciuki, by zguba się znalazła.
    Przesyłam całusy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ughh ale się wkurzylam. Miałam cudowny długi komentarz napisany i telefon stwierdził, że trzeba mi zamknąć google. Także w skrócie chodziło mi o to, że przyjaźń Herm i Parvati przypadła mi do gustu, a nigdy nie myślałam o takim połączeniu. Pansy jest coraz bardziej irytująca, za to Hermiona jest genialna. Uwielbiam jej pewność siebie i postawę w stylu " Draco jest mój bicz, a ty nawet nie dorastasz mi do pięt, więc sajonara ". Szkoda, że tak mało naszej parki w tym rozdziale, no ale poczekam, bo czy mam inne wyjście? Swoją drogą zaczęłam po raz setny czytać "Gdy jesteśmy sami.." i stwierdzam, że nigdy nie będę miała dość tego dramione.
    Strasznie mi przykro z powodu auta. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i sprawa się rozwiąże jak najszybciej. Z moich przygód to mogę powiedzieć, że obudziłam się dzisiaj z kawałkiem drewna wielkości ludzkiej głowy w moim łóżku i kawałkami kory porozrzucanymi po całym pokoju, czego powodem był mój grzeczny pies. Lubię prezenty, ale tym razem nie trafił w mój gust.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak się ciesze, że dodałaś rozdział ❤️💚
    Hermiona powoli wraca do moich łask i w końcu nie irytuje mnie tak bardzo 😁 Świetnie pogadała sobie z Parkinson - ja powiedziałabym jej prawie to samo! 😁 Mało Malfoy'a, ale takie przerywniki też są potrzebne - przecież kobiety nie mogą żyć tylko mężczyznami. Tutaj jest też sprawa Ginny, która bardzo ładnie tutaj się klaruje. Tak myślałam, że to Teodor był facetem Ginny, ale mam szczerą nadzieję, że to nie Draco pozbawił go pamięci. Hermiona by mu chyba tego nie wybaczyła.. Stawiam, że zrobił to albo ktoś z jego rodziny, albo ktoś z kręgu Weasley. Ewentualnie Wood - po coś jego postać jest wprowadzona ;) Pamiętam jak Draco mówił Hermionie, że Zabini ma pomocnika w kimś poza Slytherinem. Może to oznaczać Higgs'a - skoro jest nauczycielem, lub właśnie Wooda. Wciąż mam to zdanie naszego przystojniaka w głowie ☺️ Zapewne jest to też ten, który zepchnął Herm z pomnika Sal'a. 🤔 Czy możesz zdradzić w którym rozdziale dowiemy się kto to jest ? ;)
    Super się bawię przy tym opowiadaniu :) Jakbym oglądała jakiś wspaniały serial kryminalny, które po prostu ubóstwiam 🔪🔬🔍🕵🏽‍♀️
    P.S. To okropne, że ukradli Ci auto! Nienawidzę złodziei! Jak można być taką szują i brać coś, na co się nie zapracowało! W średniowieczu były jednak dobre kary za takie przestępstwa! Od razu było wiadomo, kto ma lepkie rączki. Mam nadzieję, że znajdą Twój samochód i ten patafian zapłaci za to!
    xoxo
    M.

    OdpowiedzUsuń
  11. O mamo, jak możesz mówić, że może być nudny przecież tyle się dzieje :D Zacznę od końca, bo przez wyjazd poprzedni rozdział przeczytałam dopiero teraz i komentuje trochę dwa na raz - naszła mnie taka refleksja, że Hogwart to raj dla plotkarzy :D
    No niebo po prostu, tyle młodych ludzi zamkniętych ze sobą prze kilka miesięcy na względnie niewielkiej przestrzeni mimo wszystko - naprawdę przepływ informacji musiał tam działać na tip top :D pamiętam, że jako dziecko bardzo chciałam iść do szkoły z Internatem żeby przeżyć więcej "dram", seriale i filmy za bardzo weszły mi wtedy na głowę, ale wszelkie sensacje to lubię do dzisiaj.
    Bardzo podobała mi się rozmowa Parvati i Hermiony - po pierwsze, pokazywała jak ogromną stratę poniosły obie dziewczyny, a po drugie wniosła dość sporo do sprawy Ginny. Wiedziałam, że ktoś go musiał czymś przeklnąć, te bóle głowy nie mogły być przypadkowe. Pozostaje pytanie kto i czy to ta sama osoba stoi za śmiercią Ginny. A może ona sama zabiła się z powodu utraconej miłości?
    Rozmowa Pansy i Hermiony - nie jestem po tym wszystkim zdziwiona, że dziewczyna po samym nokaucie zorientowała się, że tajemniczą dziewczyną jest Hermiona
    ( poza tym - świetna kreacja obłędu w który wpadła Parkinson, jej atak w ostatnim rozdziale był wszystkim z czym kojarzy mi się taka desperacja - był jednocześnie zabawny, przykry, dramatyczny a ona sama wydawała się oderwana od rzeczywistości- cudo) - od początku wydawała się być dość inteligentna. Bardzo sprytnie wbijała też szpile - trafiła w najczulszy punkt, w to, że Hermiona mimo wszystko dość słabo zna Dracona. I wydaje mi się, że w obronnym odruchu starała się sprawiać wrażenie jakby uczucie Malfoya było słabsze niż początkowo zakładała, przejściowe i bez szansy na przyszłość. Ja mimo wszystko zawsze widziałam naszą ulubioną parę jako dość podobną w niektórych kwestiach i mam nadzieję, że nasza Hermiona też to widzi :D Takich szczegółów o człowieku dowiadujemy się praktycznie przez całe życie, a Pansy wie tyle prawdopodobnie dlatego, że ma te swoją obsesję i go stalkowała.
    I ostatnia rzecz - zgodzę się z tym co napisałaś pod poprzednim rozdziałem- to naprawdę najlepiej wykreowani bohaterowie, nie tylko w całej Twojej twórczości, ale ogólnie. Znam wiele klasyków gdzie są oni świetni, ale o ile, w dobrych jakościowo Dramione nie mam najczęściej problemów z kreacją Dracona, tak w przypadku Hermiony jest różnie. W wielu ff nie ma się niby do czego przyczepić ale jest ona zbyt delikatna jak na mój gust i w sumie nawet zbyt delikatna biorąc pod uwagę osobowość naszkicowana przez samą Rowling. W twoich opowiadaniach Hermiona zawsze trzyma poziom, a tutaj to już w ogóle cud, miód i orzeszki. To jest dziewczyna która uderzyła Malfoya :D ! Miewa chwile słabości i czasem potrzebuje ratunku, ale wie jak walczyć i jest zadziorna :D ! No i najważniejsze - Hemriona była trochę taką perfekcjonistka i nie rozumiem dlaczego niektórzy ludzie robią z niej dość niechlujnie ubraną osobę, która w ogóle nie dba o wygląd. No come on, który perfekcjonista tak się zachowuje :D
    Wkurza mnie to pewnie dlatego, że sama jestem trochę perfekcjonistka pod niektórymi względami i wiem, że mając 10 rozmiarów za duży sweter dostałabym nerwicy. Dlatego tak cieszę się, że u Ciebie Hermiona to niezła laska (bez popadania w drugą skrajność czyli magiczne dojrzewanie w trakcie wakacji).
    No nic, zmęczenie bierze górę, także pozdrawiam i życzę dużo weny ❤ Dobrej nocy !

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do zabawnych historii.. nie wiem, czy jest zabawna, ale na pewno zapamiętam ją długo :) Moja kicia postanowiła dzisiaj nie dać mi spać do 4.30. Powodem była wielgachna ćma, która sobie wpadła i latała jak opętana po mieszkaniu. W pewnym momencie usiadła mi na włosach, a na nich za chwilę pojawiły się pazury mojej kotki. Darłam się jak opętana, co spowodowało, że kotka usiadła pod regałem i nie ruszała się aż do dziewiątej, o której to nieśmiało przyszła dać mi znać łapką, ze jest głodna, a pusta micha ;) Miała taką nieszczęśliwą, przepraszającą minę, że z marszu wybaczyłam jej atak na moje włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. I mogę zawsze zarywać tak wieczory i nocki... najpierw odcinek serialu a potem rozdział od Ciebie.... Błogość :) A co do rozdziału to wcale nie był nudny. Bardzo podobała mi się rozmowa Pansy i Miony. Taka emocjonująca. W pewnym momencie nawet żal mi było Pansy. Najbardziej zaskoczyłaś mnie sprawą Notta. Jestem ciekawa co dalej wyniknie:) Już uciekam spać dlatego papa i do następnego. Buźka

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! Sprawdzałam dzisiaj co chwilę bloga, ale wieczór był u mnie trochę szalony i przegapilam moment wstawienia- a przecież wiadomo czekam na każdy rozdział z utęsknieniem.
    Rozdział mega przyjemny- bardzo spodobało mi się, że Parvati i Hermiona zaczynają się przyjaźni. Serio tak cieplej mi się zrobiło na sercu. :D
    A co śmiesznych historii- na weekend przyjechała siotra z mężem i 3-letnuwm synkiem. No i układam z nim puzzle i pytam się czy dobrze układam- na co on "Tak Lepa (moja ksywka rodzinna, stąd moja nazwa :D), dobra z Ciebie studenka". Także taka pochwała od chrześniaka. :p
    Pozdrawiam kochana! I mam nadzieję, że sprawa z autem jakoś się rozwiąże!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki nudny?! Jeden z najciekawszych rozdziałów w tym opowiadaniu! Nie wszyscy to lubią, ale ja uwielbiam dużo dialogów, dlatego, że właśnie z nich można dowiedzieć się najwięcej. :)

    Zobacz ile tutaj wyszło różnych rzeczy i tajemnic! W tym rozdziale było więcej wskazówek o Nocie, niż do tej pory w całym opowiadaniu. Wszystko zaczyna się pięknie układać w całość. :)

    Jestem w szoku, że Hermiona przyznała się, aż dwóm osobom o swoim związku z Draco. :D No i że już traktuje ich relację poważnie. Sama przed sobą umie określić go jako swojego faceta. Naprawdę duży rozwój emocjonalny u niej nastąpił. Zresztą psychiczny również. Stała się taka pewna swoich uczuć i decyzji. Przede wszystkim bardzo świadoma swojego losu. :) Tak to mogę ująć. Sprawia wrażenie bardziej dojrzałej i opanowanej. Na początku opowiadania, Hermiona była pełna negatywnych emocji i bardzo skierowana na zrealizowanie celu, ale takim metodami "po trupach". Teraz potrafi się fajnie organizować i rozgraniczać pewne uczucia. Super postęp postaci. :)

    Ja czekam już na kolejny rozdział i chcę go od razu! :D

    Całuję i ściskam, paaa! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zasnęłam z telefonem w dłoni czekając na ten rozdział 😆 i dopiero teraz przeczytałam...

    Parkinson bardzo pewna swego. I w zasadzie... można jej argumenty zrozumieć. Ona ma po prostu rację. Wiadomo, że uczucie między Draco, a Hermioną zaczęło się od czystego pożądania. Coś tam pogadali, ale nie za dużo. A moim skromnym zdaniem jednak związek opiera się na rozmowie w dużej mierze. W tym opowiadaniu to co się rodzi między nimi jest tak przedstawione, że da się uwierzyć w prawdziwość ich uczucia (albo raczej, że coś jeszcze głębszego na takich podstawach można zbudować). Mam nadzieję na więcej rozmów między głównymi bohaterami właśnie w celach "poznania się", nie chodzi o jakieś jedzenie, ale już kwestia relacji z rodzicami (i to z obu stron) to dość istotna kwestia.
    Bardzo podobała mi się rozmowa Hermiony z Parvati. Przydaje się czasem taka osoba z którą można pogadać w wszystkim i niczym. A jak zaznaczyłaś obie takie osoby straciły. Choć nie spodziewałam się, że Hermiona się przyzna do swojego związku z Draco. Sporym zaufaniem obdarzyła Parvati...

    Czekam co będzie dalej 😁
    Życzę weny!!!

    PS.: Dużo rozdziałów WOW jeszcze zostało Ci do napisania? I jak z kolejnym opowiadaniem? 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 12 rozdziałów do końca tego opowiadania. Nowe opowiadanie ma 11,5 rozdziału, a planuje jakieś 30-35 :)

      Usuń
  17. Jak otwarcie zaczynają gadać o swoich uczuciach przy innych to takie słodkie 😍 Co do Pansy szkoda mi jej że jest tak nieszczęśliwie zakochana, lecz dobrze że wyjeżdza, chociaz miałam nadzieje że się zakolegują razem z Hermioną. Theo i jego luki to pewnie Malfoy maczał w tym palce ale dlaczego ? tego już się nie mogę doczekać.

    Pozdrawiam. 💛

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow! Super;) dobrze że Parkinson zostanie odesłana ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam tak zabiegany weekend, że przeczytałam teraz 2 ostatnie rozdziały i chyba nawet lepiej mi się czytało niż gdybym czytała osobno. Cała akcja poszła ciągiem i było dość dynamicznie. Akcja z Pansy trochę wprowadziła napięcia, ale wszystko zostali w spoko rozwiązane. Pansy zasiała w głowie Hermiony trochę zwątpienia i mam taka mała nadzieję, że Draco niedługo bardziej się otworzy i wszystko sobie wyjaśnią. Milo tez ze strony Hermiony, że stara się bliżej zaprzyjaźnić z Parvati, dla każdej z nich to będzie pozytywna zmiana.
    Pozdrawiam Majka

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Kochana!
    Powiem Ci,że rozdział był po prostu zabawny 🙃. Uśmiałam się. W końcu padły jakieś oficjalniesze deklaracje że strony Hermiony. Mam wrażenie, że coraz bardziej jawnie flirtuja razem z Draco'nem.

    Rozmowa Hermiony z Parkinson po prostu mistrzostwo.😊. I wredna strona Hermiony.

    Niezmiernie się cieszę,że miałam rację co do Nott'a i jego pamieci. Wiedziałam, że ktoś przy niej majstrował.

    Szkoda mi Parvati. Tyle przeżyła i jakoś tak została z tym wszyatkim sama... miejmy nadzieję, że wszystko się u niej ułoży.

    Apropo Twojego autka,przykro mi... chciałbym Ci powiedzieć,że znajdą złodzieja, ale niestety wszyscy wiemy jak działają w naszym kraju...
    A może znajdzie się nowe autko,które polubisz równie mocno??😘😘

    Ściskam w tej niedoli,
    Rakietka 🤗🤗🤗

    OdpowiedzUsuń
  21. Hermiona wygadała się Parvati... No nie wiem czy to dobry pomysł 😅 No ale zobaczymy jak sprawdzi się w roli "strażniczki" tajemnicy 😆 Może od wojny minęło już trochę czasu i może się zmieniła zważywszy na to, że straciła dwie osoby, którymi najbardziej się trzymała, ale coś nie wierzę, że wytrzyma bez powiedzenia o tym komuś 😆 Ciekawe kto rzucił to zaklęcie na Notta i dlaczego, czy miało mu to przynieść ulgę czy zostało rzucone aby nikomu nic nie powiedział w sprawie z Ginny, zaczyna mi być go coraz bardziej szkoda. No a Hermiona popełniła 3 błędy 😆 Krótkie paznokcie Hermiona! Krótkie paznokcie, bo inaczej Malfoy będzie mógł chodzić we wszystkim, co ma długi rękaw a drugi błąd to taki, że powinna rzucić na Parkinson obliviate, ta naczelna żmija Slitherinu jest tak wredna, że specjalnie nie utrzyma jęzora za zębami i "przypadkiem" się wygada doskonale wiedząc jakie będą konsekwencje ale dla niej zawsze będzie warto. Szkoda mi jeszcze Parvatii, że teraz musi cierpieć przez Deana, bo tamtemu mózg odebrało... Faceci...
    Mega mi przykro z powodu auta 😔 Mam nadzieję, że jednak uda się je znaleźć. Na poprawę humoru przytoczę Ci absurdalną sytuację z mojej uczelni która uniemożliwiła mi obronę w lipcu, mianowicie mieliśmy egzamin z literatury niemieckiej, babka kazała się nam obkuć w wykłady które nam przesyłała, bo to jest wiedza podstawowa i jedyna wymagana. Przez przypadek 3 dni przed egzaminem wstawiła nam go na platformę na której miał być i co poniektórzy zrobili screeny, opracowaliśmy sobie pytania, kluczowe jednak okazało się to, że nie na wszyskie pytania mogliśmy znaleźć odpowiedzi w jej wykładach, dlatego zaczerpnęliśmy wiedzy z internetu. Egzamin poszedł koncertowo, odpowiedzieliśmy na praktycznie wszystkie pytania, po czym dzień później dostajemy maila od szanownej pani doktor, że zauważyła, że korzystaliśmy z internetu. Koleżanka napisała do niej, że przecież studenci się uczą na pamięć i inne bajery, ona nam odpisała, że nie wierzy, że każdy się uczy słowo w słowo, że wykłady powinny nam wystarczyć do zdania egzaminu ale jak się okazało na 50% pytań odpowiedzi w jej wykładach niestety nie było i błędne koło się zamyka 😅 wiedzy z jej wykładu użyć nie można, jeśli nie sparafrazowałaś (może niemiecki jest moim 2 językiem na studiach ale myślenie i parafraza w tym języku to jest kosmos, jeszcze jak masz ograniczony czas na odpowiedzi) a wiedzy z internetu też nie było wolno nam wykorzystać i BUM! Obrona we wrześniu, bo germanistom w tym roku na moim wydziale odbiło.
    Ściskam Cię mocno, mam nadzieję, że sprawa z autkiem wkrótce się rozwiąże i czekam na kolejny mega niecierpliwa ☺️

    OdpowiedzUsuń
  22. Uśmiech gościł mi na buzi od początku do końca. No ale fakt... Malfoy zasłużył na szlaban. Przecież Herm sama by sobie poradziła :D Parkinson coś jeszcze wykombinuje! Ale rozmowa dzieczyn pod koniec... Miód na moje serce. Aż mi ulżyło, że Hermiona o tym komuś powiedziała.

    Zabawna historia...
    Ostatnio przesadziłam z opalaniem, mimo to postanowiłam odwiedzić kuzynkę i jej dzieci. Nie było wyjątkowo dużo zbawy z ciocią, bo była "gorąca". Mimo że minęło już kilka tygodni, kiedy przychodzę dodziewczynki nadal sprawdzają czy nie jestem "gorąca" :D

    Adirella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mnie naszło... A jeśli to zaklęcie rzucił Draco?! 😳😳😳

      A.

      Usuń
  23. Wcale nie nudny! Ty nie umiesz napisać nudnego rozdziału, taka przypadłość :P

    Jest mi trochę żal Pansy, ostatecznie to wszystko z miłości, tylko podejście niezbyt dobre. I wiedziałam, żeby nie spisywać na straty Notta, jeśli naprawdę odebrali mu pamięć (a tym mnie zaskoczyłaś, myślałam, że po prostu dobrze się kryje z uczuciami) i jeśli naprawdę czuł coś do Ginny, to boję się pomyśleć, co będzie czuł kiedy odzyska wspomnienia- a zakładam, że tak się stanie- I dowie się o jej śmierci. A z drugiej może to właśnie dlatego Ginny popełniła samobójstwo, (o ile to rzeczywiście było samobójstwo...) bo odebrali jej miłość. Całe to opowiadanie krąży wokół miłości, ot choćby miłość Zabiniego do ognistej ;)
    Nie spodziewałam się, że Hermiona powie Parvati, ale może to była dobra decyzja, mogą przydać się wtajemniczeni sojusznicy.
    Nadal nie mogę tylko ostatecznie zdecydować kogo obstawiam, że jest tą złą osobą, która wszystkim tu szkodzi...
    I bardzo mi przykro z powodu autka, nie traćmy, nadziei może jeszcze odnajdzie drogę z powrotem do Ciebie <3
    Niestety nie mam żadnej zabawnej historii, mam nadzieję, że poprawią ci humor nasze komentarze!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  24. I jestem przy kolejnym. :)
    Faktycznie sam dialog, ale za to coraz więcej spraw zaczyna nabierać kolorów. Problem Pansy się rozwiąże jak zniknie z Hogwartu, chyba że będzie próbowała jeszcze czegoś jak skończą szkołę. Wiemy już na pewno, że Hermiona mocno się zaangażowała i nie liczy już tylko na gorący romans...tak bardzo intryguje mnie sprawa z dotykiem i zapuszczaniem włosów, musisz nam to koniecznie wyjaśnić. :D Czyli jednak teorie o kombinacjach przy wspomnieniach Notta sięsprawdziły i dobrze, bo jest to jak najbardziej logiczne wytłumaczenie, ciekawe tylko kto był tak podły. Wątek Ginny nabiera tempa i nie mogę się doczekać rozwikłania zagadki. Ciekawa też jestem jak Patil zareaguje na to wyznanie Hermiony i czy będzie potrafiła trzymać język za zębami, bo całkiem sporo osób już o tym wie :D. Umiliłaś mi podróż pociągiem do domu, bardzo Ci za to dziękuję. :D Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  25. O Godryku! Pansy zbyt łatwo się wycofała 🤔 chociaz, mam w sumie co do niej mieszane uczucia.
    Za to Patil wcale sie nie dziwię, na wieść o takiej plotce ja tez bym padła z wrażenia 😁
    No i nie mogę się doczekac tygodniodniowego szlabanu 😁 cos czuję ze bedzie się działo 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa i współczuję utraty autka :( wiem po sobie, że człowiek potrafi się przyzwyczaić :( przykro mi. Trzymam kciuki by się odnalazł

      Usuń
  26. Niby sam dialog, ale zawierający wiele ważnych informacji :) kolejne osoby dowiadują się o romansie Draco i Hermiony. Czekam tylko na jakąś wiekszą aferkę, albo ujawienienie totalne!! Do jednego nie mam wątpliwości, będzie się działo :)

    Dużo zdrówka i weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawszy ? Ten rozdział to złoto 💙
    Boję się że o Parkinson jeszcze usłyszymy Ale póki co cieszę się że znika z planu. Tygodniowy szlaban ? Oj będzie się działo 😎
    Sprawa z Nottem mnie intryguje, jestem ciekawa rozwinięcia.
    No i dziewczyny, no żeby aż zemdleć z szoku ? 😂
    Czekam na kolejny !!!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Ojej - strasznie mi przykro z powodu samochodu :( Może uda się jeszcze go znaleźć? Trzymam kciuki za to…
    Co do rozdziału… Pansy jest szurnięta - myślę, że powinni ją zamknąć w psychiatryku :D Myślę, że za łagodnie ją potraktowali… Podejrzewam, że to nie będzie jeszcze koniec. Na pewno wróci. Czy się mylę? :D
    Tygodniowy szlaban… Mam nadzieję, że podczas niego nadrobią to wszystko co wytknęła Pansy podczas rozmowy. W sumie jestem tego bardzo ciekawa, jak będzie im się rozmawiało… Na takie wiesz dosyć ogólne tematy. Czy powie jej o swojej rodzinie? O swoim ojcu? O matce? Czy opowie jej o tym, dlaczego dotyk budzi w nim taką reakcje? To jest bardzo intrygujące…
    No i przechodzimy do kolejnego ważnego momentu, mogłabym nawet napisać do kluczowego. Parvati mówi Hermionie o Nocie, czyli tak jak podejrzewałam, nie tylko ja jak i w sumie chyba wszyscy, że wyczyszczono mu pamięć. Usunęli wszelkie wspomnienia związane z Ginny. Pytanie tylko dlaczego? W sensie dlaczego to już chyba wiem… Ale kto to mu zrobił? Wątpię, że to Zabini albo Higgs. Myślę, że to była ta tajemnicza trzecia osoba. Nie wiem dlaczego, ale podejrzewam Wood’a. Ci mili faceci zawsze okazują się być psycholami, wic on jak najbardziej wpasowuje się w ten obraz :D Wiem, że to też wyjaśnisz nam już niebawem :D
    No i nie powiem… Zdziwiłam się, że Granger wyjawiła jej z kim się spotyka. No, ale rozumiem ją - musiała komuś się wygadać, a na dobrą sprawę za bardzo nie miała komu. Przecież nie będzie rozmawiać z Harry o tym jaki to Draco jest wspaniały :D
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, coś mi mówi, że będzie bardzo poruszający :D
    Ściskam Cię mocno i ślę masę pozytywnej energii :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może to Draco wymazał mu pamięć, żeby tamten nie szukał zemsty na innych na oprawcach, bo bał się, że mogą też skrzywdzić Notta? Nie wiem co o tym myśleć, ale Wood bardziej mi się wydaje prawdopodobny :D

      Usuń
  29. Przykro mi z powodu autka. Niestety nie mam żadnych śmiesznych historii :(
    Co do rozdziału... nie spodziewałam się rozmowy z Parvati. To takie smutne, że obie straciły przyjaciółki. Mam nadzieję, że ich przyjaźń się rozwinie i znajdą w sobie wsparcie, a wyjawienie TEGO sekretu to pierwszy krok. Rozmowa z Pansy była za to przygnębiająca. Parkinson postarała się i rozbudziła wątpliwości Hermiony. Teraz czekam na rozmowę z Draco. Mam wrażenie, że będzie skarbnicą wiedzy.
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Zauważyłam, że kiedy mówisz, że rozdział jest przejściowy bądź po prostu nudny to okazuje się, że jest on jedynym z ciekawych dodatków do historii. Sytuacja z Pansy irytująca, ale przy tym trudna. Nie ma to, jak słuchać tego, że za niedługo Twój facet Cię rzuci, bo po prostu się szybko nudzi... Oczywiście nie wydaje mi się, że tak się wydarzy no, chyba że z nim też ktoś zrobi coś podobnego co z Nottem. Czekam na rozwinięcie tego wątku, ale o tym już wspominałam kilka rozdziałów wcześniej. Czyżby tworzyła się nowa głębsza przyjaźń? Myślę, nie tylko Parvati tego potrzebuje, ale również Hermiona. Zawsze dobrze jest mieć się komu zwierzyć.



    Smutna sprawa z samochodem, ale może tak miało być i to czas na jakieś zmiany. Mam nadzieję, że ta sprawa jakoś dobrze się dla Ciebie rozwiąże. 😊

    OdpowiedzUsuń
  31. Ooo Hermiona już komuś powiedziała 🥰 jak fajnie 🥰🥰
    Ogólnie wlansie współczuję z tym samochodem, ale jak to się stało jejuu?
    Mam nadzieję że to się wyjaśni
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Weszłam sobie ponownie dziś poczytać inne komentarze, a mojego brak :o Musiał się magicznie nie dodać, a ja niczego nieświadoma i zadowolona poszłam spać! Co to za chochlik komentujący się wkradł! To nadrabiam teraz!

    Na wstępie powiem, że bardzo mi przykro z powodu autka :c Mam nadzieję, że jednak się odnajdzie, koniecznie daj znać, gdyby tak się stało! Mojej cioci też się przytrafiła taka sytuacja i przypomniała mi się historia, raczej mało śmieszna, ale moja mama wspomina ją podobno jako uroczą. Otóż moja lata temu miała auto cinquecento, lecz wymówienie tej nazwy dla trzy letniej mnie było zbyt trudne, więc nazywałam je „kaczątko”, bo dźwięcznie jakoś sobie tak kojarzyłam chyba od „kaczęto” :D I właśnie to „kaczątko” zostało ukradzione, przez co było mi okropnie smutno, bo zawsze jego widok oznaczał wizytę cioci, a to była taka typowo fajna-luzacka ciotka :D <3

    I już wracając do rozdziału: faktycznie przypomina bardziej akt w dramacie ze względu na ilość dialogów :D Ale to fajnie, bo takiego nie było, a ile się rzeczy zadziałało oraz ile informacji można z nich wydobyć. Czy te zaplanowane szlabany u Hermiony wróżą gorące następne rozdziały? :>

    Ciekawa konfrontacja Hermiony oraz Pansy, która w sumie całkiem spokojnie jak na nią przyjęła wiadomość o ich romansie. Musi być stuprocentowo pewna, że im razem nie wyjdzie… no i właśnie Venetiio wyjdzie im czy nie wyjdzie? Bo to od Ciebie w sumie zależy :P

    I trochę się zgodzę z Pansy, że mimo wszystko wciąż nie wiele o sobie wiedzą, jedynie, że jest im ze sobą bardzo dobrze i miło, więc mam nadzieję, że ich relacja już będzie się rozwijać w taki bliski psychicznie sposób. Jestem bardzo ciekawa rozmowy Draco i Hermiony, szczególnie, że Draco sporo wie o Ginny… I bardzo się cieszę wobec Pansy, że wyjeżdża, może uda się choć trochę ochłonąć i ciekawe czy wróci, by znów namieszać.

    No i właśnie! Czyli zgadza się, że na Notta ktoś rzucił czar zapomnienia… coś czuje, że to mógłby być Draco, bo chciał oszczędzić mu cierpienia, chyba pisałam już o tym w poprzednich rozdziałach. Dlatego miałam kwaśną minę, jak Hermiona pomyślała o sprawcy czaru, jako o potworze…. Hm intrygujące.

    A grono osób wtajemniczonych w relacje Hermiony i Draco poszerzyło się w tym rozdziale aż o dwie osoby! Wow :o I że powiedziała Pansy to nawet nie byłam zaskoczona, ale że też Pavrvati? Tego się nie spodziewałam! Ale w sumie ona tylko potwierdziła już jej domysły, z których wniosek był oczywisty! (ale rym wyszedł :D)

    Trzymam kciuki za odnalezienie auta! I wysyłam dużo dobrej energii oraz uśmiechu! :) Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę przyznać że ten rozdział, mimo prowizorycznej przejściowości, wniósł dużo nowych informacji. :D Przeczucie, że Theo jednak może nie brał udziału w śmierci Ginny się sprawdza :D Skoro obiecujesz, że w następnym będzie się więcej działo, to czekam zniecierpliwiona. :D

    OdpowiedzUsuń
  34. oh! co tu się porobiło! wciąż mi żal Susan. Zaskoczyłaś mnie Nottem i lukami w pamięci - teraz bardziej pasuje do partnera Ginny. Dialogi są bombowe (ostatnie rozdziały). Biedna Pansy i jej szaleństwo, chyba uświadomiła sobie, że jej szanse na bycie z Malfoyem . Dobrze, że Hermiona w końcu ma przyjaciółkę do zwierzeń. i już nie mogę się doczekać ich szlabanu!

    przykre z autem! oby się znalazło.
    z anegdotek to wiele, wiele lat temu byłam fanką książek papierowych (teraz elektronicznie), czytałam na potęgę. i pewnego razu dostałam 200 zł, a, że banknoty były pogniecione. to uznałam, że wyprostuje wkładając do książki, z twardą oprawką. parę dni później robiłam przemeblowanie w tych książkach, i zapomniałam, w której jest kasa. do dzisiaj jej nie znalazłam. co jakiś czas na zjazdach rodzinnych przeszukujemy biblioteczkę licząc na znaleźne (mamy ponad 500 książek)

    OdpowiedzUsuń
  35. Na wstępie bardzo dziękuję za dedykację pod poprzednim rozdziałem i od razu przepraszam, bo go nie skomentowałam :/ a tutaj też jestem bardzo spóźniona. Ale to wszystko przez brak czasu więc będzie dość krótko. I współczuje ukradzionego auta! Nie wiem jakie to uczucie, ale domyślam sie, że bardzo nieprzyjemne :/ Ludzie są okropni robiąc takie rzeczy
    Poprzedni rozdział chyba należy do moich ulubionych. Pansy - chora psychicznie, chociaż przez moment naprawde się bałam, że rzuci na Draco Obliviate i wtedy nie wiem co bym zrobiła haha. A on? Boso, w spodenkach...Z jednej strony dość seksownie, a z drugiej wyobraziłam go sobie takiego pędzącego na złamanie karku, żeby tylko ta wariatka się nie wygadała haha.
    I podoba mi się bardzo relacja Hermiony z Kingsleyem. Jest taka zupełnie inna, co nie znaczy, że zła :D Fajnie się czyta o nim jako o takim luzaku, bo to dość nietypowa kreacja :D
    Cieszę się na myśl, na ich tygodniowy, wspólny "szlaban". Mam nadzieję, że będą podczas niego dużo rozmawiać, bof aktycznie to co mówiła Parkinson jest poniekąd prawdą, bardzo mało o sobie wiedzą.
    Zadziwia mnie też fakt, w jakim stopniu Pansy jest pewna, że z Draco i Hermiony nic nie będzie. Chociaż, nie ma sie jej co dziwić. Dwójka największych wrogów, nie mogących na siebie patrzeć, a tutaj proszę
    No i sprawa z Nottem...Wiedzialam, ze to nie on stoi za zabójstwem Ginny, jestem tylko ciekawa kto grzebał w jego pamięci i w jakim celu, bo pobudek mogło być kilka. Mógł być świadkiem czegoś, mógł bardzo cierpieć.. Sama nie wiem. Mam taki mętlik w głowie z tego powodu teraz, że potrzebuję dzisiaj rozdział! Haha
    No i zaskoczyłaś mnie tym, że Hermiona o wszystkim powiedziała Patil. Ale ma rację. Co innego pogadać na takie tematy z dziewczyną, a co innego z facetem. Dwa zupełnie rózne toki myślenia i spojrzenia na świat
    Dzisiaj krótko i tak nijak, ale obiecuje poprawe :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Zrobiłam 24 epoki dżemów z wiśni, 8 słoików wiśni w syropie i 30 słoików ogórków kiszonych na zimę. Mąż dalej choruje w stylu cierpiętnika. Bolą mnie piersi, bo jestem przed miesiączką i bolą mnie wszystkie mięśnie od robienia przetworów. Jutro wracam do pracy po honeymoon i zaraz umrę.
    Tak to szantaż emocjonalny.

    OdpowiedzUsuń
  37. Hm niby tylko dialogi ale ile treści! Mam wrażenie że Pansy wysuwa się niemal na pierwszy plan podczas wydarzeń z ostatnich rozdziałów. Nie wiem czy jej postać jest tak mocno rozbudowana z rozmysłem czy trochę samo tak wyszło ale jest bardzo przekonujaca!
    Zastanawia mnie czy zostaną dalej poruszone jej losy? Jeśli mnie pamięć nie myli slizgoni nie mieli zbyt dużego wyboru jak chodzi o możliwości po wojnie. Hogwart albo Azkaban chyba tak brzmiał wybór a nie jest powiedziane gdzie uda się Pansy.
    Przecież nie może ukończyć programu resocjalizacyjnego z celowym spowodowaniem uszczerbku na zdrowiu na swoim koncie. No chyba że Hermiona zdobi wszystko by się jej pozbyć ... ale nie sądzę?
    Pozdrawiam
    Co do zabawnych historii żadna nie przychodzi mi do głowy, mogę za to wspomnieć o moich znajomych z Warszawy którym skradziono 2 samochody: drugi był zaopatrzony w jakieś urządzenia śledzące(niby pomogło ale co mieli wymontowac wymontowali) dlatego 3ci samochód wzięli jako auto wypozyczone W abonamencie na 3 lata (umknęło mi jak nazywa się ta usługa). Z tego są mega zadowoleni, no i gdy zostałoby skradzione to właściciel-firma martwi się o procedury a dla Cb dostarczają inne auto - więc zapewnia to jakis komfort psychiczny.
    Trzymam kciuki za to by to był ostatni raz gdy zdarza się taka historia! Zarówno Tobie droga Venetiio jak i moim znajomym.
    Gdybyś dzisiaj też się zastanawiala czy czekamy na rozdział(mimo że wcześniej nie miałam okazji skomentować na bieżąco) odpowiedź brzmi: JESZCZE JAK! I jestem pewna że nie jestem w tej odpowiedzi sama

    OdpowiedzUsuń
  38. Jest mi ogromnie przykro, ze nie mogłam komentować na bieżąco poprzednich dwóch rozdziałów :(. A były to chyba najlepsze rozdziały tego opowiadania - mówię tu szczególnie o tym jednym, w którym nastąpiło „pogodzenie”. Tyle emocji naraz dostałam, że nie wiem, jak to streścić. Takiej aktywności już dawno nie było, a mnie to ominęło. Przynajmniej oszczędziłam sobie bólu związanego z czekaniem. Nie mogę ubrać w słowa tego, co czuję, bo za dużo emocji zrobiło swoje. Tyle się działo! Musisz mi wybaczyć ten nieskładny komentarz niezawierający żadnej treści. Obiecuję poprawę!

    OdpowiedzUsuń
  39. Super rozdział, mam nadzieję, że sprawa z autem się wyjaśni.. Trzymaj się i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kochana po pierwsze dziękuję pięknie za dedykacje i mam nadzieje,że rozmowa chociaz troche poprawiła Ci humor a autko sie znajdzie całe i zdrowe :3
    Co do rozdziału to absolutnie nie był nudny,ale bardzo interesujący.
    Rozwaliła mnie rozmowa Hermiony z Pansy . Szczerze całkiem inaczej sobie ja wyobrażałam jakies przeklinanie,płakanie,gryzienie,bicie,kopanie ;p (oczywiście ze strony Pansy). Zreszta zachowanie Hermiony też bardzo mi sie spodobało ;)
    Druga sprawa to Nott zastanawiam sie kto mu wykasował pamięć? ;> zapewne zabójca Ginny tylko nadal nie wiem kto mógłby nim być ? Czy Teo wrócą wspomnienia?Czy Hermiona pomoże mu je odzyskać? Czy wgle sie zaprzyjażnią bo narazie sie na to nie zapowiada. Tyle pytań,że aż mam metlik w głowie ;p
    Strasznie mu współczuje tego,że nie pamieta osoby,która kochał. I kto był tak okrutny żeby mu to zrobic.
    A wracając do Pansy to była cos za spokojna ja myśle,że ona cos jeszcze wykombinuje i zrobi niezłe wejście smoka a raczej żmii ;p
    pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  41. Piękny dialog z Pansy, dużo musiał je kosztować ten spokój. A w rozmowie z Parvati znów mój ulubiony ślad, ze H jest w sumie nastolatka i ciężko jej utrzymać takie newsy na własny temat bez podzielenia się z kimś:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Oo znowu nowe informacje trochę wyjaśnień, ale nadal bardzo ciekawe 😃

    OdpowiedzUsuń
  43. E tam dlaczego nudno? Lekko, wciągająco i z polotem. Poznaliśmy kilka nowych faktów. Akcja toczy się dalej, Parkinson i Parvati znają serket Hermy, (ponac to jej oficjalne przezwisko według nowego wydania Harrego Pottera tej kolorowej na rocznicę Kamienia filozoficznego czy coś takiego z booktuba wiem). Ciekawa sprawa z tą klątwa Theo. Więzi pomiędzy bohaterami się zacieśniają. Choć w moim odczuciu po rozmowie Miony z Parkinson nie było jej do śmiechu i dziewczyna ma teraz co przemyśleć zapewne. Heh niech zrobi sobie quizu lub tak jak dobrze zna swojego chłopaka (o ironio) i zaprosi do niego Parkinson. Późne czytanie i komentowanie wyciąga z człowieka samo zło i wredotę jak widać. Oby wszystkie fakty zostały poprawnie zinterptowane przez Mione i połączone tego jej życzę. A Parkinson polecam nerwosol i jakaś jogę lub medytacje dla opornych.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  44. A i bym zapomniała niech złodzieja spotka kara nie wolno kraść samochodu. Życzę rychlego złapania sprawcy lub znalezienia skradzionej własności.

    OdpowiedzUsuń
  45. W końcu Pansy odejdzie. Oby na długo!
    Uwielbiam babskie ploteczki było ich tak mało. Miła odmiana 😋
    I już wiadomo czemu Nott nie pamięta o Ginny! Tylko kto był tak okrutny by rzucić na niego te zaklęcie?
    I mam nadzieję że samochód się już znalazł a złodziej zostanie ukarany.

    OdpowiedzUsuń
  46. Oh czy to będzie taka przyjaźń jak z „układów” miedzy parvati i hermiona 😍

    OdpowiedzUsuń