Dedykacja: Dla M.i - za zaangażowanie w komentowanie :)
Dla themarieannie - dziękuję za każdy Twój długi komentarz :)
oraz dedykacja zbiorcza dla: M.i, luolei i Blanki - Dziewczyny, bardzo mi się podobała Wasza analiza odczuć Draco! Dzięki! :)
◈◈◈
Dla odmiany - na ten gorący dzień :)
◈◈◈
Stał przed lustrem, mocno
zaciskając swoje dłonie na umywalce.
- Tak będzie lepiej… – powiedział, patrząc sobie prosto w oczy.
- Tak będzie lepiej! – powtórzył głośniej.
- Tak do cholery jasnej będzie lepiej!!! – wrzasnął, łapiąc za jakieś szklane pudełeczko z logo MagicLook i rzucając nim przez całą długość łazienki.
- Tak będzie lepiej… – powiedział, patrząc sobie prosto w oczy.
- Tak będzie lepiej! – powtórzył głośniej.
- Tak do cholery jasnej będzie lepiej!!! – wrzasnął, łapiąc za jakieś szklane pudełeczko z logo MagicLook i rzucając nim przez całą długość łazienki.
Słoiczek rozbił się o zielone kafelki na milion drobniuteńkich kawałeczków.
Był tak niewyobrażalnie wściekły! Na nią, na siebie i na wszystkich mężczyzn świata, którzy mogliby uznawać ją za atrakcyjną…
Pieprzony Folison Multon! Czego ten padalec od niej chciał? Gdy zobaczył ją w jego objęciach o mały włos nie złamał swojej różdżki – tak mocno zaciskał na niej palce, pragnąc wtedy jedynie rzucić avadę. Był chory z zazdrości i co więcej, doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
A chwilę później, patrząc na to, jak kolejny raz ona spędza swój wolny czas w towarzystwie tego pieprzonego Weasleya, poczuł się tak kompletnie bezwartościowy…
Świadomość tego kim dla niej jest i kim na zawsze pozostanie, prawie ścięła go z nóg.
Przecież z nim nie łączyło ją nic, poza wspaniałym seksem. Nigdy nie będzie mógł po prostu do niej podejść przy wszystkich i zakryć jej oczu, prosząc by zgadła kim jest. Nigdy nie złapie jej za rękę, w czasie wspólnego spaceru. Nigdy nie obejmie jej w gronie znajomych, pokazując tym gestem, że ona należy do niego.
On mógł jedynie wciągać ją ukradkiem do starych klas czy rupieciarni, po to by obdarzyć ją kilkoma szybkimi, namiętnymi pieszczotami. Nic więcej. Na tylko tyle zasługiwał…
Był naprawdę głupi i naiwny, jeśli myślał, że to na dłuższą metę mu wystarczy. Nie mogło i nie wystarczyło. Dlatego lepiej było to skończyć już teraz, zanim ta głupia nadzieja, która gdzieś zaczęła w nim powoli kiełkować, nie pochłonęła go z całą mocą. Lepiej zdusić to wszystko w zarodku. Tak. To właśnie musiał zrobić!
Od tygodnia przekonywał się, że powinien to skończyć. To było zbyt pochłaniające, mroczne i bolesne. Nie mógł tak dłużej…
Wciągnął ją wtedy do pustej klasy, by powiedzieć jej te same kłamstwa, jakie zaserwował jej przed chwilą. Jednak, gdy Hermiona objęła go i pocałowała, nieświadoma jego zamiarów, on znów rzucił się w to całym sobą, całując ją i pieszcząc z zapamiętaniem. Wiedział, że to mógł być ostatni raz.
Cały czas robił w głowię listę tego, dlaczego to nie mogło dłużej trwać. Argument, którym tak namiętnie się karmił, o tym, że w gruncie rzeczy ona jest podła, nielojalna i puszczalska, bo zdradzała z nim Weasleya, był jak się okazało wyraźnie nietrafiony.
Zebrało mu się na gorzki śmiech. Oceniał ją tak nisko, tylko dlatego, że to pozwalało mu na myślenie o niej, jako o równej jemu.
On taki właśnie był – zły, niemoralny, egoistyczny i podły. Bardzo chciał sądzić, że ona jest taka sama i że dzięki temu, będzie lepiej do niego pasowała. Złudne nadzieje.
To nadal była ta idealna Granger. Ta jedna dziewczyna na świecie, która była poza jego zasięgiem. Zasługiwała na porządnego faceta, a nie byłego Śmierciożercę z wyrokiem na karku. Nie mógł już dłużej mącić jej w głowie. Nie miał jej przecież nic do zaoferowania, bo doskonale wiedział, że świetny seks, nie jest żadną trwałą podstawą do tworzenia czegokolwiek.
I choć czarna rozpacz dosłownie chwytała go za gardło, gdy myślał o tym, że to już koniec, to mimo wszystko dobrze wiedział – tak będzie lepiej.
Nigdy nie powinien nawet próbować odwrócić tej sytuacji. Powiedział jej wiele obrzydliwych słów, tylko po to, by na powrót go znienawidziła i trzymała się od niego tak daleko, jako to tylko możliwe. Przecież miał rację – tak będzie lepiej!
A ten ból kiedyś minie. Na pewno. Chyba tak… Kiedyś…
Odkręcił kran i ochlapał twarz lodowatą wodą. Musiał wziąć się w garść! Nikt nie mógł się dowiedzieć, co go tak koszmarnie dręczyło. Ta słabość musiała zniknąć. A ona nie powinna myśleć, że zakończenie ich relacji jakoś na niego wpłynęło. Nie! Musi znów stać się taki jak dawniej: zimny, chamski, bezczelny i wredny.
Westchnął ciężko, sięgając po różdżkę, by posprzątać bałagan po rozbitym słoiczku. Jeszcze teraz na dodatek będzie musiał wymyślić dobrą wymówkę dla Notta, jak to się stało, że stłukł jego ukochany żel do włosów…
To był naprawdę zajebiście popieprzony dzień!
- Dolej mi wina, kochana! – zawołała Parvati, wskazując na
swój pusty kieliszek, zawzięcie tasując karty.
Była sobota, a Hermiona dała się wreszcie namówić dziewczynom na obiecany wieczór wróżb u niej w dormitorium.
Minął tydzień od jej rozmowy z Malfoyem. Od tamtej chwili obydwoje darzyli się tylko i wyłącznie obojętnością. Na jej pytania Draco odpowiadał zdawkowo, a Hermiona nie prowokowała żadnych interakcji, przekazując wszelkie polecenia dla niego poprzez Susan. Tak było lepiej i czuła, że choć będzie to poniekąd trudne, to powinni utrzymać taki właśnie status ich relacji, aż do zakończenia szkoły.
Wiedziała, że kłamał, mówiąc jej te wszystkie okropne rzeczy na jej temat. Wcale tak o niej nie myślał i wcale nie chodziło o żaden głupi eksperyment. Nie mogła mu jednak zabronić odcinania się od siebie. To była jego decyzja. A ona musiała ją przyjąć i uszanować. Bez względu na to, jak bardzo jej to nie pasowało.
Teraz starała się o tym mało myśleć, całą swą energię przelewając na swoje śledztwo.
Dowiedziała się, że Ginny w zeszłym roku dostawała naprawdę wiele szlabanów za sprawa rodzeństwa Carrow. Podobno ślizgoni pomagali im w nadzorowaniu tych kar. Ciekawe, czy Nott też brał w tym udział? Czy mógł jakoś zwrócić wtedy uwagę na Ginny? A może specjalnie jakoś ją skrzywdził? Musiała drążyć dalej!
Była sobota, a Hermiona dała się wreszcie namówić dziewczynom na obiecany wieczór wróżb u niej w dormitorium.
Minął tydzień od jej rozmowy z Malfoyem. Od tamtej chwili obydwoje darzyli się tylko i wyłącznie obojętnością. Na jej pytania Draco odpowiadał zdawkowo, a Hermiona nie prowokowała żadnych interakcji, przekazując wszelkie polecenia dla niego poprzez Susan. Tak było lepiej i czuła, że choć będzie to poniekąd trudne, to powinni utrzymać taki właśnie status ich relacji, aż do zakończenia szkoły.
Wiedziała, że kłamał, mówiąc jej te wszystkie okropne rzeczy na jej temat. Wcale tak o niej nie myślał i wcale nie chodziło o żaden głupi eksperyment. Nie mogła mu jednak zabronić odcinania się od siebie. To była jego decyzja. A ona musiała ją przyjąć i uszanować. Bez względu na to, jak bardzo jej to nie pasowało.
Teraz starała się o tym mało myśleć, całą swą energię przelewając na swoje śledztwo.
Dowiedziała się, że Ginny w zeszłym roku dostawała naprawdę wiele szlabanów za sprawa rodzeństwa Carrow. Podobno ślizgoni pomagali im w nadzorowaniu tych kar. Ciekawe, czy Nott też brał w tym udział? Czy mógł jakoś zwrócić wtedy uwagę na Ginny? A może specjalnie jakoś ją skrzywdził? Musiała drążyć dalej!
- Dobrze! Wiemy już, że Luna najpewniej wyjdzie za jakiegoś wielkiego podróżnika, z którym zwiedzi cały świat – zaśmiała się Susan, rozlewając wino do kieliszków.
- To byłoby całkiem fajne! – Luna uśmiechała się szeroko.
- To teraz twoja kolej Su! Zaraz dowiemy się, jaki będzie twój wymarzony facet! - zdecydowała Parvati.
- Och nie! Powróż teraz lepiej Hermionie! – Susan zaczerwieniła się lekko, ale tylko Granger wiedziała dlaczego tak się stało.
- Już ci mówiłam, że nie istnieje coś takiego, jak idealny facet dla mnie! – Hermiona uśmiechnęła się przekornie do koleżanki.
- Na pewno taki jest! Czekaj, zaraz to sprawdzę, tylko napiję się jeszcze tego doskonałego wina! – Parvati zachichotała i sięgnęła po kieliszek.
- To prawda, że jest pyszne! Gdzie je kupiłaś, Hermiono? – zapytała Susan.
- To był prezent – wyjaśniła, również sięgając po lampkę.
- Widziałam je w Starej Winiarni w Hogsmeade. Zdaje się, że jedna butelka kosztowała ponad pięćdziesiąt galeonów… – wtrąciła Luna.
- A jakżeby inaczej! – burknęła, uśmiechając się nieco kwaśno Hermiona.
- O Godryku! Aż tyle? – Parvati zrobiła wielkie oczy.
- To może nie powinnyśmy go otwierać? – Susan niepewnie spojrzała na swoją lampkę.
- Nie wygadujcie głupot! Wino jest po to, by je wypić! – Hermiona zaśmiała się i na potwierdzenie swoich słów, zrobiła kolejny łyk.
Nie chciała pamiętać za co je dostała. W ogóle nie chciała dziś o nim pamiętać.
- Przełóż karty – o tak! – pouczała ją Patil, pokazując co ma robić.
- Dobrze? – Hermiona podchodziła do wróżbiarstwa bez entuzjazmu, ale cieszyła się, że jej koleżanki odnajdywały w tym rozrywkę.
Widać wszystkie potrzebowały jakiegoś normalnego spotkania, bez rozpamiętywania okropieństw wojny.
- To ciekawe! Mężczyzna twojego życia będzie kimś popularnym… – Parvati, powoli odkrywała karty.
- Może to Wiktor Krum? – dociekała Susan.
- Wątpię. Nigdy między nami specjalnie nie zaiskrzyło – wyjaśniła Hermiona.
- Dalej! Będzie to ktoś, kto jest też bardzo odważny...
- A może to będzie Harry? – analizowała Luna.
- O nie! To by było już prawie kazirodztwo! – zaśmiała się Granger.
- Kurczę! Patrzcie na to! – Parvati odwróciła ostatnią kartę, na której widniał wielki, zielony smok.
Hermiona momentalnie poczuła, jak spinają jej się wszystkie mięśnie. To było niedorzeczne!
- Co oznacza ta karta? – spytała Luna.
- Że jest to ktoś naprawdę potężny, ale też bardzo zaborczy, opiekuńczy i bezgranicznie kochający! To najlepsza karta w talii! Ten facet będzie wielbił ziemię, po której będziesz stąpała! – Parvati wyglądała na bardzo podekscytowaną.
- Zielony smok! – zaśmiała się Luna – Czy tylko mnie się to skojarzyło z Draco Malfoyem?
- Na pewno tylko tobie! – warknęła Hermiona, mając nadzieję, że koleżanki nie zauważą jej zdenerwowania.
- To mógłby być on, gdybyś wróżyła teraz takiej Parkinson, a nie naszej Hermionie! – zaśmiała się szczerze Susan.
- Serio? Przecież oni zerwali ze sobą dawno temu! – Parvati wyglądała na zainteresowaną świeżą plotką.
- No nie wiem, bo Parkinsonówna cały tydzień, dobrowolnie przychodziła z nim na wieczorne szlabany. Łypała na mnie złowrogo, jak tylko się do niego odzywałam! – tłumaczyła im wyraźnie rozbawiona Bones.
- Bo myśli, że na niego lecisz… – powiedziała Hermiona, nim zdołała przemyśleć swoje słowa.
Wszystkie trzy dziewczyny popatrzyły na nią zdziwione.
- Serio? Skąd wiesz? – Susan roześmiała się jeszcze głośniej.
- Powiedzmy, że mam swoje źródła – uśmiechnęła się, wreszcie czując jak napięcie związane z wróżbą trochę mija.
Zielony smok, jako jej przeznaczenie? Też coś! Kompletna bzdura!
- Muszę no podpytać Notta, czy coś się znów między nimi święci! – paplała Patil.
- Macie chyba całkiem normalne relacje, prawda? – zapytała ją Luna.
- W sumie, to chyba tak – Parvati uśmiechnęła się lekko. – A właśnie, Hermiono! Miałam cię zapytać, czy nie masz przypadkiem kontaktu z bratem Rona? Tym, który zajmuje się smokami.
- Z Charliem? Jasne. Czegoś od niego potrzebujesz?
- Właściwie nie ja, tylko Theo. Ma naprawdę okropne bóle głowy, a dostęp do smoczych łusek jest u nas ostatnio dość mizerny. Obiecałam mu, że przy okazji cię o to zapytam.
- Nott miewa migreny? A od czego? – zapytała, czując lekką ekscytację.
- Nie wiem, ale ma to od końca wojny. Mówi, że naprawdę strasznie go to męczy – Parvati wzruszyła ramionami i napiła się wina.
- Jasne, mogę spróbować to załatwić – zapewniła ją Hermiona, w głowie szybko analizując tę informację.
Takie bóle głowy wcale nie musiały się pojawić przypadkiem…
- A jak tam Zabini? – spytała Susan.
- Źle. Coś za powoli nam zdrowieje. Pani Pomfrey martwi się, że wkrótce trzeba będzie go jednak przenieść go do św. Munga – opowiadała im Hermiona.
- Nie jest ci żal, że jako jedyna nie masz teraz podopiecznego? – zapytała Luna.
- Naprawdę nie! – odpowiedziała zupełnie szczerze.
- Skoro już wiemy, że Hermionę czeka przyszłość obok jakiegoś potężnego i szalejącego za nią czarodzieja, to moja kolej! Oby tylko nie był to jakiś głupek! – prosiła Parvati, ponownie tasując karty.
Hermiona uśmiechnęła się lekko pod nosem. Potężny i szalejący za nią czarodziej… Nie sądziła, by mogła mieć w życiu aż tyle szczęścia.
◈◈◈
W niedzielę odbywał się mecz.
Ślizgoni kontra Krukoni. Hermiona poszła go obejrzeć, tylko i wyłącznie z
nudów. Drużyna domu węża, osłabiona po kontuzji Zabiniego, i tak całkiem nieźle
dawała sobie radę. Mimo mroźnego powietrza, widoczność była bardzo dobra,
dlatego wyraźnie mogła obserwować, jak Malfoy bez większych problemów dowodzi
swoimi zawodnikami.
Zastanawiała się czy udawało mu się o niej nie myśleć w ciągu tego tygodnia… Bo jej niestety nie udawało się nie myśleć o nim. To było frustrujące, ale nic nie mogła na to poradzić. Miała tylko nadzieję, że szybko jej to przejdzie.
Walka pomiędzy obiema drużynami była zacięta i trwała ponad dwie godziny. Na szczęście, dla wszystkich wymrożonych kibiców na trybunach, Malfoyowi udało się wreszcie złapać znicza. Mecz skończył się zwycięstwem Slytherinu.
Hermiona wychodziła właśnie z boiska, w towarzystwie Parvati, gdy dostrzegła całą drużynę ślizgonów, która głośno świętowała swoje zwycięstwo.
Draco w swojej zielonej szacie, stał z miotłą opartą o ramię. Musiała szczerze przyznać, że w stroju do Qudditcha, wyglądał naprawdę seksownie. Blondyn uniósł głowę, rozglądając się po trybunach, jakby czegoś szukał. Zatrzymał się jednak, gdy spostrzegł, że Hermiona patrzy w jego stronę. Mimo dzielącej ich sporej odległości, gryfonka miała wrażenie, że patrzą sobie prosto w oczy, a jej ciało znów powoli zaczyna opanowywać to przyjemne ciepło…
Właśnie ten moment wybrała sobie Pansy Parkinson, która dopiero co pojawiła się w zasięgu wzroku, by podbiec do Malfoya, rzucić mu się prosto w ramiona, a później złapać go za twarz i namiętnie pocałować na oczach całej szkoły.
Zastanawiała się czy udawało mu się o niej nie myśleć w ciągu tego tygodnia… Bo jej niestety nie udawało się nie myśleć o nim. To było frustrujące, ale nic nie mogła na to poradzić. Miała tylko nadzieję, że szybko jej to przejdzie.
Walka pomiędzy obiema drużynami była zacięta i trwała ponad dwie godziny. Na szczęście, dla wszystkich wymrożonych kibiców na trybunach, Malfoyowi udało się wreszcie złapać znicza. Mecz skończył się zwycięstwem Slytherinu.
Hermiona wychodziła właśnie z boiska, w towarzystwie Parvati, gdy dostrzegła całą drużynę ślizgonów, która głośno świętowała swoje zwycięstwo.
Draco w swojej zielonej szacie, stał z miotłą opartą o ramię. Musiała szczerze przyznać, że w stroju do Qudditcha, wyglądał naprawdę seksownie. Blondyn uniósł głowę, rozglądając się po trybunach, jakby czegoś szukał. Zatrzymał się jednak, gdy spostrzegł, że Hermiona patrzy w jego stronę. Mimo dzielącej ich sporej odległości, gryfonka miała wrażenie, że patrzą sobie prosto w oczy, a jej ciało znów powoli zaczyna opanowywać to przyjemne ciepło…
Właśnie ten moment wybrała sobie Pansy Parkinson, która dopiero co pojawiła się w zasięgu wzroku, by podbiec do Malfoya, rzucić mu się prosto w ramiona, a później złapać go za twarz i namiętnie pocałować na oczach całej szkoły.
Ślizgoni zawyli głośno, jakby dla podkreślenia tego wydarzenia, a kilka młodszych dziewczyn – takich, jak przechodząca właśnie obok Hermiony, Romilda Vane, zasyczało cicho z nienawiści.
Hermiona spokojnie patrzyła na to, jak Malfoy obejmuję Pansy i oddaje jej pocałunek.
Nie czuła nic. Zupełnie nic. Stała, jak zamurowana i patrzyła na to bez żadnych emocji. Niczym porcelanowa lalka. Nie chciało jej się płakać. Nie chciało jej się śmiać. Nie chciało jej się kompletnie nic. Była martwa w środku. Jak jakaś pusta skorupa…
- Hej Herm, idziesz? – Parvati złapała ją pod rękę i pociągnęła lekko.
- Jasne… – odpowiedziała cicho i ruszyła wraz z koleżanką.
Skoro właśnie tego chciał, to pozostawało jej życzyć mu szczęścia.
I nigdy więcej nie pozwolić, by coś odmroziło jej serce, które chyba dziś zamarzło na tych smaganych lodowatym wiatrem trybunach.
Cała szkoła, aż huczała od plotek
o wielkim pogodzeniu się dawnych kochanków. Hermiona unikała rozmów na ten
temat, co przychodziło jej z dużą łatwością, bowiem wszyscy uznawali, że ktoś
tak mądry, jak ona, nie ma czasu na interesowanie się takimi głupotami, jak
szkolne romanse. Dla niej było to dobre. Szczerze mówiąc, nie chciała niczego o
nich wiedzieć. Starała się też, w ogóle na nich nie patrzeć, gdy siedzieli
razem na lekcjach czy posiłkach, albo na cotygodniowym spotkaniu grupy
resocjalizacji. Chciała być obojętna, nieczuła i kompletnie niezainteresowana. Bo
jeśli tylko choć na chwilę dopuszczała do siebie myśli o nim i o niej razem… Coś
zaczynało ją uwierać, kłuć i w końcu boleć. Wolała więc tę wewnętrzną pustkę.
To było lepsze. Właściwsze. I tego się chciała trzymać.
Zresztą, musiała skupić się teraz na zupełnie innych problemach.
Zresztą, musiała skupić się teraz na zupełnie innych problemach.
W piątkowe popołudnie, siedziała
w bibliotece, przepisując swój esej. Był jej potrzebny dopiero na poniedziałek,
ale przez weekend chciała skupić się na odwiedzeniu sklepów ze sprzętem
sportowym, by spróbować odkryć, czy w którymś z nich, będzie można kupić
identyczną rękawice do Qudditcha, jak ta, którą znalazła w rzeczach Ginny.
Czuła, że musi wreszcie ruszyć z miejsca ze swoim śledztwem, bo inaczej
oszaleje.
- Cześć.
Zaskoczona uniosła głowę i spostrzegła stojącą przed sobą Pansy Parkinson.
Hermiona mimowolnie zacisnęła szczękę. Czego ta skończona idiotka od niej chciała? Nie miała dziś najmniejszej ochoty na jakieś głupie pogaduszki.
- Cześć – odpowiedziała sucho, wstając i powoli zaczynając zbierać swoje rzeczy.
- Przyniosłam ci coś. Uznałam, że najpewniej chciałabyś to zobaczyć z bliska… Chłopcy mają teraz trening, więc mamy chwile…
Ku wielkiemu zdziwieniu Hermiony, Parkinson położyła przed nią podłużne pudełeczko ze srebrnego aksamitu.
- Co to jest? – zapytała nie kryjąc zdziwienia.
- Spinki do mankietów Notta. Byłam pewna, że chciałabyś je dokładnie obejrzeć. – Pansy uśmiechnęła się do niej zachęcająco.
Hermiona spojrzała na nią nieźle skonsternowana.
Po co ślizgonka jej to przyniosła? Dlaczego uznała, że powinna jej pomóc w ten sposób? Co by z tego miała?
To było zastanawiające…
Ledwo powstrzymała uśmiech, gdy zrozumiała. To było przecież jasne! Pansy wiedziała. Zapewne jakoś odkryła, że to Hermiona była tą dziewczyną z obsesyjnych myśli Malfoya. No jasne…
- Powiesz mi, czemu mi pomagasz? – zapytała, jednocześnie szukając w swojej torbie czystych, białych kartek.
- Przecież miałyśmy umowę… – Pansy tylko wzruszyła ramionami.
- Mówiła ona o tym, że robisz to, o co ja cię poproszę, a nie, że sama wychodzisz z inicjatywą - Hermiona otworzyła pudełeczko i dokładnie przyjrzała się spinkom. Teraz już nie miała wątpliwości, że były one takie same, jak ta, która miała w swoim dormitorium.
- Pomyślałam, że tak będzie szybciej… - Pansy zaczerwieniła się lekko.
- To prawda i bardzo ci za to dziękuję! – Hermiona rzuciła zaklęcie fotokopiujące.
Zrobienie zdjęcia aparatem byłoby lepsze, ale nie miała teraz czasu, by jakiś załatwić.
- Nie ma za co! Cieszę się, że mogłam pomóc!
- Nie liczysz chyba jednak na to, że spotkania grupy resocjalizacyjnej się skończą, nawet jeśli ja wyjadę ze szkoły przed końcem roku, prawda? – zapytał niby mimochodem.
- Ale wyjedziesz, jeśli się dowiesz dokładnie tego, czego chcesz, tak? – upewniła się Pansy.
- Oczywiście, że tak! Niezwłocznie! Nie wiem tylko, dlaczego chcesz się mnie tak szybko pozbyć. Czyżbyś się mnie obawiała? – Hermiona uniosła głowę i twardo popatrzyła Parkinson w oczy.
- Nie… Pewnie, że nie… Sądzę jednak, że Longbottom, na pewno bardziej nam odpuści… - Pansy zaczęła nieco się jąkać.
- Jasne… - Hermiona udała, że się z nią zgadza i szybko skończyła robić dokładne zdjęcia spinek.
To na razie musiało jej wystarczyć. Miała nadzieję, że ten trop dokądś ją zaprowadzi, bo jak na razie, powoli zaczynała tracić nadzieję.
- Mogłabym ci jeszcze jakoś pomóc? – zapytała uprzejmie ślizgonka.
Hermiona miała ochotę parsknąć śmiechem. Biedna dziewczyna! Naprawdę sądziła, że jeśli pozbędzie się jej ze szkoły, to zniknie ona również z myśli Malfoya? Kretynka!
- Nie, dziękuję. W razie czego dam ci znać – Hermiona szybko spakowała swoją torbę i oddała Parkinson pudełeczko ze spinkami.
- Jasne, nie ma problemu! – Pansy uśmiechnęła się do niej przymilnie.
- W zasadzie, to chciałam cię jeszcze zapytać o jedną sprawę. Niezmiernie mnie ciekawi, dlaczego zmieniłaś zdanie, co do związku z Malfoyem? – Hermiona nie mogła się powstrzymać od zadania jej tego pytania.
- Ja… Wiesz, mówiłam ci to już. On jest dla mnie wszystkim.
- I teraz ci nagle nie przeszkadza, że wciąż myśli o innej? – naciskała Hermiona.
Pansy wyraźnie się spięła.
- On nie ma żadnych szans, by móc poderwać tę dziewczynę, więc…
- Więc uważasz, że jeśli będziesz blisko, to może mu kiedyś przejdzie? – Hermiona nie potrafiła sobie podarować tej odrobiny sarkazmu.
- Tak, tak właśnie sądzę – przyznała cicho ślizgonka.
- Czyli dowiedziałaś się kim ona jest?
- Ja… Chyba tak.
- I masz pewność, że ona nie zechce Malfoya?
- To jedyna z bardzo niewielu dziewczyn, która się nim w ogóle nie interesuje. I to się nie zmieni. Nigdy! – Pansy uniosła głowę i uśmiechnęła się lekko.
- Naprawdę, aż tak marnie wybrał? Mógł mieć prawie każdą, ale wybrał akurat taką, która go nie chce? – drążyła.
- Sama nie wiem, co nim kierowało! – Pansy skrzywiła się z niesmakiem.
- I zapewne nie powiesz mi, kim ona jest?
- Nie mogę…
- A może jednak? Może mogłabym ci pomóc, jakoś mu ją obrzydzić?
- Nie trzeba! Sama go do niej zniechęcę! – Parkinson zaczęła trochę panikować.
- Cóż… Pozostaje mi życzyć ci powodzenia z twoją wielką misją trzymania go od niej z daleka! – Hermiona uśmiechnęła się cynicznie pod nosem, po czym wyminęła wyraźnie skonsternowaną ślizgonkę i wyszła z biblioteki.
◈◈◈
UWAGA KONKURS! :D
Zagadka na spostrzegawczość - Kto z Was pierwszy zgadnie, jaka wskazówka dotycząca śmierci Ginny znalazła się w tym rozdziale, będzie mógł wybrać sobie nagrodę - Kolejny rozdział tego opowiadania, albo prolog nowego dramione - "Teraz nie mów żegnaj!".
Osoba, która zajmie drugie miejsce będzie mogła zadać jedno pytanie dotyczące dalszej fabuły WOW :)
UWAGA KONKURS! :D
Zagadka na spostrzegawczość - Kto z Was pierwszy zgadnie, jaka wskazówka dotycząca śmierci Ginny znalazła się w tym rozdziale, będzie mógł wybrać sobie nagrodę - Kolejny rozdział tego opowiadania, albo prolog nowego dramione - "Teraz nie mów żegnaj!".
Osoba, która zajmie drugie miejsce będzie mogła zadać jedno pytanie dotyczące dalszej fabuły WOW :)
Zachęcam do udziału w zabawie! :)
EDIT: Konkurs rozstrzygnięty. Na przyszłość muszę wymyślać trudniejsze! :)
Dziękuję za udział!
EDIT: Konkurs rozstrzygnięty. Na przyszłość muszę wymyślać trudniejsze! :)
Dziękuję za udział!
W razie pytań - venetiia.noks@gmail.com
Pozdrawiam Serdecznie!
Pozdrawiam Serdecznie!
Venetiia :)
Wow pierwsza!!!
OdpowiedzUsuńOlcia
Parkinson jest jakaś dziwna, mogłaby się odwalić od Malfoya skoro wie że on jej nie chce. Ale cóż tak ogólnie rozdział ciekawy, a co do wskazówki... ???
UsuńNo w sumie Parkinson mogłaby się odwalić, ale co zrobić kiedy nie chce? :D
UsuńPozdrawiam! :)
Przeczytałam na razie pierwszy akapit. Ale chodzi pewnie o pudełeczko z MagicLook. Jak dokończę rozdział to napisze większy komentarz
OdpowiedzUsuńNiestety odpowiedź była za mało precyzyjna, ale uznałam, że zasługujesz na nagrodę - pytanie o dalszą fabułę WOW może zadać na - venetiia.noks@gmail.com!
UsuńPozdrawiam i Gratuluje! :)
Za mało precyzyjna? Pamiętam, że takie samo pudełeczko było w tej kryjówce Ginny, ale dzięki i tak. Jednak chyba oddam ta część nagrody. Jedyne pytania jakie moglabym zadać to te najważniejsze, A nie chce sobie psuć zabawy.
UsuńDzięki za nowy rozdział!
Szkoda mi Malfoya, ale to prawda mógł się poczuć jak zabawka. I mógł mieć tego dość. Ciekawi mnie jak długo wytrzymają bez siebie :D
Cieszę się, że posuwasz do przodu wątek Ginny. Ten żel do włosów to pokazuję. Nie chce widzieć w Teodorze zabójcy. Mam naprawdę nadzieję,że byli ze sobą związani.
Biedna Pasny, ona naprawdę myśli, że Malfoy da sobie spokój.
Malfoy to trochę hipokryta, nie chciał być traktowany jak zabawka, A sam traktuje tak Pansy.
Magicznie pozdrawiam
A gdzie napisane, że Malfoy traktuje tak Pansy? :D Poczekaj trochę to się dowiesz, jak ją traktuje :D Jak na razie mamy jeden pocałunek i szkolne plotki :D
UsuńPrzykro mi, że nie chcesz nagrody - trochę rozumiem Twoje rozczarowanie, że nie uznałam Twojej odpowiedzi, ale nie ma się o co obrażać. Faktycznie jeśli kiedyś powtórzę tę zabawę muszę wyraźnie zaznaczyć, że chodzi mi o precyzyjne odpowiedzi, bo rzucenie hasła w tło to za mało :)
Również pozdrawiam!
Nie obrażam się, no co ty. Jednak wiem, że ktoś będzie chciał już teraz poznać odpowiedzi na kluczowe pytania. Ja wolę poczekać do końca
Usuńobstawiam żel do włosów właśnie :)
OdpowiedzUsuńZa mało precyzyjna odpowiedź, choć tak o to chodziło :)
Usuńto było w domyśle ;)
Usuńale spoko :) będę grzecznie cierpliwie czekać :)
Następnym razem napiszę regulamin konkursu z zaznaczeniem, że liczę na precyzyjną odpowiedź :D
UsuńSkoro Nicolett zrezygnowała z nagrody, to jeśli chcesz możesz ją przejąć - według prawa kolejności :) Jedno pytanie o dalszą fabułę WOW :)
Usuńi to jest dopiero prawdziwe wyzwanie ! muszę to zdecydowanie dobrze przemyśleć ;)
UsuńMożesz zapytać np. o to co w najbliższym rozdziale zjedzą na śniadanie :D
UsuńŚwietny rozdział! Co do konkursu to pewnie chodzi o żel do włosów MagicLook. Z tego co kojarzę Hermiona znalazła taki sam w rzeczach Ginny 🙂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę niekończącej się weny :)
Nicolett napisała o tym pierwsza, ale Ty pierwsza napisałaś konkretnie całą odpowiedź, jaką chciałam usłyszeć, więc gratuluję zwycięstwa!
UsuńNagrodę możesz odebrać pisząc mi co chcesz otrzymać na maila - venetiia.noks@gmail.com :)
Napisz też jaki format pliku preferujesz!
Pozdrawiam! :)
Wow, pierwszy raz coś wygrałam 😲 Dam znać do końca dnia na co się zdecydowałam, bo wybór jest naprawdę ciężki :)
UsuńMasz nieograniczoną ilość czasu na decyzję :)
UsuńPozdrawiam!
Zastanawiam się do czego się odnieść najpierw...
OdpowiedzUsuńNo to może to tego na co najbardziej czekałam, czyli do wieczoru wróżb. Nie zawiodłam się! W sumie to ogólnie zawsze mnie śmieszą takie wróżby i podciąganie do nich każdej rzeczy, która się faktycznie wydarzy. Ale to jest magiczny świat, więc... wróżby mają sens. Zielony smok! Kto by się spodziewał ;)
Perspektywa Draco jak zawsze świetna :D I bardzo mi się szkoda chłopaka zrobiło...
I ta Pansy... Trzeba jej oddać determinację. Ślizgońska cecha. Zrobi wszystko, żeby pozbyć się "konkurencji", chociaż mówi, że nie uważa Hermiony za konkurencję. Teraz tak sobie myślę, że zirytowała mnie Pansy 😂 nie potrafię dokładnie określić czym, ale może całokształtem?
Nie wiem, czy w ogóle na coś stawiać w kwestii konkursu 😂, bo moje przeczucia zdarzają się raczej nie trafione. No ale spróbujmy, że... może żel Notta jest podejrzany? 🤣
Pozdrawiam serdecznie! I jak zawsze czekam na następny rozdział!
Wreszcie na spokojnie, bo sesja za mną :D
PS.: Czyżby w Hermionie jednak też budziła się zazdrość...
Tak, chodziło o żel Notta - Hermiona znalazła pudełeczko takiego w rzeczach Ginny w pierwszym rozdziale :) Dziewczyny cię wyprzedziły z odpowiedziami :)
UsuńCo do rozdziału i Pansy - tak... to nie koniec jej popisów :D Troszeczkę częściej się bedzie teraz pojawiała :D
Dziękuję za Twój komentarz i to, że mnie odwiedzasz! Duże buziaki! :D
P.S Co do Hermiony... No jasne, że tak! :D
Jeszcze jedna sprawa! Przez długi czas byłam pewna, że to na pewno nie Nott stoi za śmiercią Ginny. Ale tak teraz sobie myślę... Jak napisałam wyżej Ślizgoni mają bardzo podobne charaktery, więc może i reakcja Notta na to, że Ginny jest w ciąży była podobna do tej Malfoy'a? Tylko, że on w porównaniu z Draco się nie opanował?
UsuńTa teoria ma ręce i nogi moim zdaniem 😆
Chodź w głębie nadal myślę, że to NIE Teo :D
Heh w tej historii niczego nie można stwierdzić - na pewno! :D To jedno mogę zagwarantować :D
Usuńok - uwielbiam ten rozdział i zadziorną Hermione w starciu z Pansy - uwielbiam !!
OdpowiedzUsuńi bardzo dziękuje za dedykację :)
bardziej skomplikowany komentarz będzie jak zrobię 3 raporty do pracy i nikt nie będzie mnie obserwował z biurka obok ;)
Heh ciesze się, że rozdział się podobał. Dzięki i miłej pracy! :)
UsuńPudełko Magiclook ;) Super rozdział! Fajnie że dodałaś rozdział, aby mam trochę odskoczni od głupiego dnia w pracy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak Hermiona będzie się dalej zachowywać w stosunku do Draco...
Pozdrawiam
Niestety nie załapałaś się na nagrodę, ale brawo za spostrzegawczość :)
UsuńSama mam dziś nudny dzień w pracy, dlatego uznałam, że fajnie dodać rozdział, przynajmniej poczytam Wasze komentarze i nastrój mi się poprawi :)
Pozdrawiam i dzięki za wizytę! :)
Widzę, że nie tylko ja pomyślałam o pudełeczku żelu 🙈 ten Nott mi tu śmierdzi 🤔 będę szła w zaparte, że to nie on 😉
OdpowiedzUsuńOch, czemu tak mało od Draco.. W tych swoich uczuciach jest uroczy, jednak słabo w siebie wierzy. Jesli mu tak bardzo zależy niech powalczy, tak wiem.. banalne, ale siła wyższa jak im się kibicuje 🤷♀️
Opis uczuć Hermiony, gdy Pansy rzuca się na Draco jest idealny, nie uklucie zazdrości, wściekłość itd.. tylko ta pusta, super to ujelas 😊
A Pansy jest naiwna, coś czuje, że jeszcze nam coś zmajstruje..
Pozdrawiam cieplutko 😊
Fajnie, że pomimo 29 rozdziałów, ktoś jeszcze kojarzy motyw z żelem :) Strasznie się cieszę, że to nie przepadło gdzieś zapomniane :)
UsuńDługo się zastanawiałam, jak Hermiona powinna zareagować na pocałunek Pansy i Malfoya i w końcu uznałam, że to było takie w jej stylu - jakby sama nie wiedziała co się dokładnie z nią dzieje :)
A czy Pansy namiesza? No yaha! :D
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę i komentarz! :*
Nawet nie wiesz jak poprawil mi się humor gdy zobaczyłam, że dodałaś rozdział. Jak zwykle super :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiesze się, że moje pisanie ma wpływ na wasze nastroje! :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarz! :*
Fajny pomysł z konkursem, szkoda że się spóźniłam z przeczytaniem rozdziału ;) Bede czujna na przyszłość. Nott - nie jestem wcale pewna, że to on stoi za zabójstwem. Może jest kilka poszlak co do niego prowadzi ale jakoś to takie trochę za oczywiste. Jestem prawie pewna, że to będzie jednak ktoś inny, choć ofc mogę się mylić. To w ogóle bardzo fajny motyw pisania dramione, czego jeszcze chyba Ci nie napisałam. W tle motyw kryminalny, śmierć, poszlaki, zagadki, dodatkowo zazdrość, miłość, rozterki. Fajnie, że nie tylko to się skupia na samym D&H,bo wtedy mogło by to być nudne. Ja osobiście nie ufam Pansy. Może i pomaga, ale (może przez główną serię) nie umiem jej wierzyć do końca. Zobaczymy. Pozdróweczki.
OdpowiedzUsuńBędą jeszcze na pewno kolejne :)
UsuńHeh widzę, że wszyscy usilnie nie chcą wierzyć w winę Notta :D Rozumiem, będziecie zawiedzione, jeśli się okaże, że to była taka oczywista oczywistość :D
No ten motyw kryminalny, to nic wielkiego, ale fajnie, że został zauważony :)
Dziękuję za Twoją wizytę i pozostawienie komentarza!
Pozdrawiam :)
Dlaczego Pansy tak bardzo chce być z mężczyzną, który jej nie kocha. Nie rozumiem takiego postępowania, gdyż moim zdaniem tylko bardziej siebie rani I serio myśli że jak Harmiona opuści Hogwart to Draco O niej zapomni ? Hahahaa bardzo śmieszne. W sumie od początku za nią nie przepadałam. Ehh mam nadzieję, że nie potrwa to długo I nasza ulubiona para się pogodzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!
Pansy chciałaby być takim "plastrem na złamane serce" Malfoya. Myśli, że skoro on i tak nie może być z Hermioną, to ona może go pocieszać i w końcu pozwoli mu o niej zapomnieć i zakochać się w niej - tak pokrótce chcę ją zaprezentować :D
UsuńDziękuję za wizytę i komentarz! :)
Pozdrowionka!
Rozdział fajny ale taki chyba przejściowy... Brakuje mi tutaj ich kłótni chyba - zdążyłam się do tego już przyzwyczaić ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem też że takie rozdziały też są potrzebne ale ten niedosyt pozostał ;)
Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszej weny :)
Oczywiście zgadzam się, że rozdział przejściowy, ale szczerze przyznam, że irytuję się wewnętrznie, jak czytam "niedosyt". Nie wiem jak miałabym napisać to opowiadanie, żeby wszyscy byli zawsze nasyceni, no chyba się nie da, albo ja po porostu tego nie potrafię :D
UsuńJest w niej cała gamma emocji głównych bohaterów
Trzy nawiązania do śledztwa Hermiony.
Masza wątków pobocznych - choćby relacja Malfoy-Parkinson albo Parvati - Nott
Wspomnienie o Zabinim - następna zagadka, czemu nie zdrowieje?
No ale niedosyt, bo Hermiona i Draco ani się nie kłócili, ani nie bzykali... :D
Sorry za ten sarkazm, ale skoczył mi poziom irytacji :D
Niemniej Serdecznie dziękuję za wizytę i komentarz.
Pozdrawiam! :)
Nie denerwuj się Venetiio jest dobrze ;)
UsuńWiem że emocjonalnie jest dużo odczuć ;)
Mnie za to zaciekawiło - jaka tak naprawdę relacja łączy Pansy z Draco?
Chyba mam dziś taki nerwowy dzień :D Współpracownik już oberwał po uszach za nic :D
UsuńSorry :D Już się uspokajam... To chyba PMS :D
A co do relacji - Draco opowie co to dokładnie jest :P Zdaje się, że w kolejnym rozdziale :)
Ah, w końcu nie ostatnia!
OdpowiedzUsuńRozdział wciągający, sporo nowych wątków wąteczków zauważyłam - chociażby w kwestii samego śledztwa. Czuję, że ta chwilowa izolacja Hermiony od Malfoya pozwoli posunąć jej śledztwo mocno do przodu. Mam pewną teorię co się wydarzyło, ale nie wiem czy powinnam się nią tutaj dzielić.
Co do samego Draco, autentycznie WZRUSZYŁAM SIĘ (i to tak poważnie, łezka w oku i te sprawy) przy fragmencie o zakrywaniu oczy i spacerach za rękę. Perspektywa chłopaka pokazała, ze jednak jest tam głęboko w nim ukryty romantyk oj!
Czy zazdrosna Parkinson coś kombinuje? Nie wiem czy ona nadal sugeruje, że jest zazdrosna o Susan, czy domyśla się, ze cały czas chodziło o Hermionę. Inicjatywa samodzielnego przyniesienia spinek Notta rodzi w mojej głowie nowe teorie spiskowe.
Bardzo podobał mi się też fragment z wieczorem wróżb. Taka przyjemna odskocznia do zwykłego wieczoru w szkole. Oczywiście na tym etapie wszyscy wiemy, że wróżby Parvati nie kłamią ;)
Miłego tygodnia, słońca, motywacji i nowych inspiracji!
Vera Verto
PS. Niebawem powracam z nowym projektem Dramione, trzymajcie za mnie kciuki!
Chyba nigdy nie byłaś ostatnia, jako komentująca, więc nie wiem skąd ten kompleks :D
UsuńTaaak! Chwilowa izolacja, pozwoli pchnąć śledztwo do przodu :)
Ooooj! Serio, była łezka? #ocieramiprzytulam! :)
Parkinson wie, że chodzi o Hermionę. Hermiona wie, że chodzi o nią i że Parkinson też to wie - na tym etapie sprawa jest jasna. Wszyscy wiedzą wszystko! :)
Bardzo proszę o info o Twoim projekcie dramione! :) Jeśli chciałabyś jakoś prywatnie o nim pogadać 0 bywam betą merytoryczną dla autorek dramione - To pisz śmiało, mój mail jest tu podany jakieś milion razy! :)
Jak coś czekam na link!
Serdeczniusie pozdrowionka! :)
Na teraz na pewno wracam z projektem tłumaczeniowym - trochę z nudów, trochę dla rozruszania mózgu, trochę przez to, że znalazłam masę przyjemnych anglojęzycznych tekstów, które zasługują na tłumaczenie. A jak już udało mi się uzyskać pozwolenie od autorek na tłumaczenia to czemu nie spróbować ;)
UsuńMożliwe, że spróbujemy zrobić też coś autorskiego z moją dawną współautorką (o ile się zdecyduje, na teraz obiecała mi betowanie tłumaczeń, kto wie, może przekonam ją do dokończenia naszego projektu sprzed 7 lat).
Jeszcze nie sprecyzowałam miejsca publikacji - nie mam pojęcia czy zakładać nowego bloga czy uporządkować stary. Jak tylko uda mi się ogarnąć tę kwestię - podrzucę link :D
Z chęcią skorzystam z pomocy w razie potrzeby <3 Bardzo dziękuję!
Vera Verto
Oj Malfoy się zdenerwował. 😂 ale widać że oboje cierpią z powodu ich "rozstania" ale też muszą byc skłóceni aby nie było za słodko .😏
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. 😍
Czy cierpią... On na pewno. Ona się przed tym broni :D
UsuńSłodko na pewno jeszcze będzie! :)
Serdeczne pozdrowionka! :)
Jestem za mało spostrzegawcza więc nawet nie próbuje zgadywac o co może chodzić. Cóż Hermiona rzeczywiście nie wygląda na załamaną z powodu Malfoya. Ale mam dziwne wrażenie że będzie chciała na przekór namieszać u Parkinson i Malfoya. Bardzo ciekawy rozdział. Życzę weny i miłego dnia. Pozdrawiam cieplutko. Buźka☺️
OdpowiedzUsuńHermiona nie jest załamana z powodu Malfoya - stara się być obojętna - co niespecjalnie jej wychodzi :)
UsuńNie... Wątku z "namieszaniem" nie przewiduję. Fałszywy trop - możesz go porzucić :)
Pozdrowionka! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudowny. Świetnie oddałaś emocje, które aktualnie odczuwa Draco, aż można było poczuć na własnej skórze smutek, rozgoryczenie od niego bijące, aczkolwiek najbardziej trafiło chyba do mnie to, że Draco bardzo idealizuje Hermionę i traktuje jak nieskazitelny diament na który on nie zasługuje. Szkoda, że nie zauważa też wad Hermiony i tego jaka jest ona w rzeczywistości. Wtedy wiedziałby, że pasują do siebie idealnie :)
OdpowiedzUsuńCo do Hermiony nie wiem czy to tylko moje odczucie, ale stała się ostatnio trochę cyniczna i w pewnym sensie nawet podła,bo traktuje trochę Draco jak taki pewnik, który zawsze będzie widzieć tylko ją i będzie dla niego takim "nieuchwytny obrazem marzeń" ;)
Bardzo dobrze oddałaś też reakcję Hermiony na pocałunek Draco i Pansy, bo mimo wszystko że ona temu zaprzecza to było widać, że była to dla niej dość mocna szpila i ją to dotknęło.
Może się powtarzam, ale dalej mi coś nie pasuje z tym Nottem to jest zbyt oczywiste i wszystko tak zbyt ładnie by do siebie pasowało. Dlatego wydaje mi się, że to raczej nie jest bezpośrednio jego wina, ale może wiedzieć kto za tym stoi i może to nawet on jest powodem przez który zabójca postanowił dopaść Ginny.
Teraz powtarzania ciąg dalszy, czyli Pansy, kompletnie jej nie ufam i te wymówki dotyczące pomocy Hermionie są dla mnie grubymi nićmi szyte. Dodatkowo Pansy robi aktualnie wszystko, żeby pogrążyć Notta i może trochę mnie wyobraźnia ponosi, ale mam dziwne wrażenie jakby Pansy wiedziała coś więcej na temat śmierci Ginny i kto wie może nawet kryje zabójcę.
Zastanawia mnie też jedna kwestia, Pansy powiedziała że już zajęła się obrzydzeniem Draco jego miłości, czyżby to była jakaś aluzja do tego, że Pansy maczała palce w ataku na Hermionę i to ona namówiła do tego Tracey czy to tylko moja nadinterpretacja?
Czekałam bardzo na wieczór wróżb i się nie zawiodłam, wróżba dla Hermiony nie zawiodła i jest trafiona w punkt, ale ciekawe że dziewczęta wspomniały Draco, może coś podejrzewają? I jest jeszcze jedna bardzo ciekawa rzecz, a mianowicie łuski smoka i dolegliwości Notta, ciekawi mnie co z tego wyniknie, bo może to rzucić sporo światła na sprawę Ginny.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam.
Natalia M.
To prawda - Draco i za mocno idealizuje Hermione i za bardzo degraduje siebie! :)
UsuńOj super analiza Hermiony! Brawo! Ona jest w tym opowiadaniu cyniczna, pewna siebie, trochę za mocno przekonana o swojej władzy - taka domina :D
Wszystkim - bez wyjątku - nie pasuje coś z tym Nottem :D Fajnie, ze tak jest - szczerze mi się to podoba! :)
Fajnie, że nie ufasz Pansy - zasadniczo chyba nikt jej nie ufa :D To dobry trop :D
Co do wróżb - nie, dziewczyny nic konkretnego nie podejrzewają. Luna coś palnęła - ale kto by jej tam słuchał, skoro sama wymyśla sobie różne zwierzęta itp. :D
Co do łusek... Tak, wątek pociągnę - zobaczycie o co chodzi itd. :)
Dziękuję za wizytę i zaangażowanie w komentowanie :)
Pozdrawiam!
Cześć Venetiia! Jako, że jest to mój pierwszy komentarz na Twoim blogu, a jestem z Tobą od... o rany 2015? Coś takiego, jak jeszcze jako nastolatka siedziałam na wakacjach i łapałam gdzieś Wi-fi, żeby czytać na bieżąco "Gdy jesteśmy sami", które uwielbiam! <3 to pasuję się przywitać i cieszę się, że w końcu się przełamałam z komentowaniem, co planowałam już od 12 rozdziału WOW, bo tak podoba mi się to Dramione, mam nadzieję, że mi wybaczysz, że tak późno.
OdpowiedzUsuńI już po tym długim wstępie w końcu kilka słów o rozdziale: cudowna psychologizacja (jeśli mogę tak to określić) postaci Draco, bardzo lubię jego wewnętrzne przemyślenia. Nie wiem jak inni, ale ja chyba lubię skomplikowanych mężczyzn, może dlatego, że sama jestem zbyt prosta :D Wydaje mi się, że Draco tak bardzo chciałby dobrze postępować, a jest w tym totalnie zagubiony, rzuca tak bezpośrednie słowa, a jednocześnie jest zamknięty ze swoimi uczuciami. Skrzywdzony przez wojnę, okropnego ojca, ale też potrafi być dobrym człowiekiem… no na swój sposób :D. Ciekawi mnie jego relacja z Pansy, chociaż to pewnie żadna relacja, biedak czuje się już przekreślony w oczach Hermiony i już mu wszystko jedno (tak mi się wydaje). Zobaczymy jak to się potoczy, ale uwielbiam czytać z jego perspektywę. <3
I tak bardzo szanuje Cię za to jak przedstawiasz nam Hermionę! Tak, to jest silna babka, która na obelgę w jej stronę spojrzy z politowaniem, a nie ucieknie z płaczem. Fajnie określiłaś jej reakcje, a w sumie trochę taki brak reakcji na pocałunek Draco z Pansy. Niby obojętna, ale gdzieś powoli kiełkująca się zazdrość, chociaż na razie wydaje mi się, że ona jest po prostu mega rozczarowana Draco. Wie, że on kłamał, ale też nie da sobie w kaszę dmuchać.
Mam chyba taką niepopularną opinię, że ja lubię ten ich etap chłodnych relacji, żeby potem te wszystkie emocje w nich wybuchły :D Dlatego ja zawsze z wielkim przejęciem czytam ich kłótnie, które są super napisane i tak naturalnie.
No i jeszcze wątek kryminalny: super! On tak sobie wcześniej przewijał się powoli, ale i dobrze, bo to dało czas, by postacie mogły się rozwinąć, a teraz nabiera tempa. Nie wiem co ty kombinujesz z tym Nottem, ale bardzo mnie ciekawi jak to wykombinowałaś :D Ja stawiam, że Nott mógł być tym ojcem dziecka Ginny, no wydaje mi się, że mogli mieć romans.
Chyba chaotyczny komentarz mi wyszedł, ale tak to jest jak się zaczyna komentować w 30 rozdziale (shame on me!). Następne komentarze postaram się bardziej składnie pisać. Życzę Ci duuuużo weny oraz dobrej energii, dzięki, że piszesz, Twoje opowiadanie daje mi wiele emocji oraz uśmiechu. Serio, ja jestem maniaczką w odświeżaniu Twojego bloga i w sprawdzaniu czy jest nowy rozdział, więc tradycyjnie czekam na kolejny, który skomentuje już z większą odwagą. Miłego dnia! <3
PS. Już miałam to we wcześniejszych rozdziałach, ale po tym to już szczególnie – bardzo chciałabym spróbować tego wina od Draco, wydaje się być serio najlepsze na świecie :D
Witaj Aleno!
UsuńStrasznie się cieszę, że zdecydowałaś się na dodanie tego komentarza! :)
W ogóle uwielbiam, jak na bloga powracają dawne czytelniczki (oczywiście nowe też uwielbiam! :)), ale chodzi o to, że mam wrażenie, że czasem wraca tu pokolenie, które dorastało wraz ze mną i moimi historiami :)
Strasznie to sobie cenię!
Cieszę się, że opowiadanie przypadło Ci do gustu. Od dawna myślałam, że szczyt mojej twórczości przypadł na GJS i dalej już nic... Ale mimo wszystko, przy WOW znów mam świetną zabawę i liczę, że zostanie mi tak do samego końca :)
Nie jesteś sama, jako fanka chłodnej relacji - Też to uwielbiam, bo wiem, że namiętność potem wybucha ze zdwojoną siłą :D
Co do wina Dracona... Posłużyłam się troszeńkę własnymi doświadczeniami :D Mój - wtedy narzeczony - kupił wino na zaręczyny, które było wspaniałe. Potem podarował mi butelkę do prezentu urodzinowego... A potem się dowiedziałam, ile kasy wlałam w siebie bez zastanowienia i aż jęknęłam :D Do dziś kupuję to wino tylko na specjalne (bardzo specjalne!) okazje :D Nadal jest pyszne :) Ale są o wiele tańsze, które też lubię - być może nawet bardziej :D
Chyba mam dość prosty gust :)
Serdeczne Pozdrowionka!
Dobra - przeczytałam jeszcze z 3 razy ten rozdział i mam kilka przemyśleń (i tak - chyba to opowiadanie staje się moją obsesją trochę ;p) uwielbiam kryminały i mam nową teorię:
OdpowiedzUsuńTeo był ojcem dziecka - ale ktoś się o tym dowiedział (nie mam pewności jeszcze kto) - i rzucił jakieś mocne zaklęcie zapomnienia etc na niego - przez co ma bóle głowy, ale głęboko w nim siedzi ta miłość- ulubione zwierze jak puszek etc. Więc to mnie skłania do wniosku - że to nie on zabił, ale na pewno ktoś stosunkowo mu bliski.. - może Zabini albo Ress?
Kolejne - Pansy wie, że to chodzi o Teo -może nie zna całego kontekstu - ale wie więcej niż mówi!
A poza kryminałem - to już ktoś napisał wyżej- ale ja też miałam takie wzruszenie kiedy czytałam przemyślenia Draco - o tym, że nie może się względem niej zachowywać jak by chciał - okazując miłość w małych gestach, uśmiechach czy innych trywialnych zachowaniach - za które on pewnie dałby się pokroić..
I chyba będzie jednak mu to dane - bo z przeznaczeniem nie wygrasz - a karty już przepowiedziały ich los ;)
Nie wiem jak to robisz, ale każdy rozdział to jakiś powiew świeżości, nawet jeśli są rozdziały - które niektórzy nazywają przejściowymi.
Ja to widzę inaczej - każdy wzbudza we mnie jakieś emocje - i dzięki temu czuje się odmłodzona o dekadę - kiedy samemu się było takim młokosem ;)
A jedyny niedosyt jaki mam to taki - że chce więcej - ale nie akcji, kłótni czy scen 18+ - ale więcej treści - która ma taką samą jakość, bo ciężko się oderwać - serio serio :)
Na koniec (mam nadzieję, że nie przynudzam) - dodam tylko, że mam nadzieję, że Hermiona - dalej będzie taką kobietą - silną (chodź nie zawsze - bo tak się nie da), zdecydowaną i zdeterminowaną - a ponadto pokaże Draco - jak bardzo złą decyzję podjął - nie walcząc o nią chodź trochę (bo chodź staram się zrozumieć jego tok myślenia - to zawsze uważałam, że jak kochasz to powinnaś walczyć - chodź z 2 strony - jeśli to tak bardzo boli - to czy można go winić - że umiera ze strachu przez porzuceniem i woli sam porzucić niż czekać w obawia każdego dnia kiedy to się skończy?
chyba brak tu dobrej odpowiedzi ;p i tak - wiem, że bez ładu i składu ;)
Miłego wieczoru :)
M.i... Ale komentarz!
UsuńSerio... Szczerze się wzruszam, jak widzę, że ktoś poświęcił tyle czasu, by napisać mi co myśli o opowiadaniu/rozdziale :)
Co do Twoich teorii - Cicho bądź! :D Psujesz zabawę! :D
Co do Draco i emocji - Strasznie się cieszę, że ktoś to odczuł tak nieco mocniej - też mi nie wesoło, tak o nim pisać, ale tak to zaplanowałam - Draco zakochany bez pamięci/Hermiona racjonalna i zdystansowana :D
super, że rozdziały wzbudzają emocje - do tego dążę i tego chcę! :D
Hermiona... No cóż, chyba nie będzie do końca aż tak silna, ale są emocje i uczucia, które zmieniają ludzi - nie zdradzam za dużo! :D
Komentarz miał całkowity ład i skład - przynajmniej, ja wszystko zrozumiałam! :)
Serdeczniusie pozdrowionka! :*
Chodź trochę my - czytelnicy możemy się odwdzięczyć - za czas jaki Ty poświęcasz na pisanie etc.
UsuńTo taka przyjemna symbioza :)
Jeśli chodzi o Hermionę - tak - na pewno to odczuje - bo już momentami chyba lekko zaczyna pękać - i echo tego smutku i bólu odbija się w tej jej pustej skorupie (jak to sama nazwała)- kiedy traci czujność.
Ale mi chodzi o to - żeby nie traciła swojego sprytu, inteligencji, zawziętości - i celu który obrała! - bo nie znoszę kiedy czytam o silnych kobietach - które nagle nieszczęśliwie zakochane - naglę załamują ręce i tracą całą swoją osobowość - i kompletnie nie potrafią walczyć.
Czytanie o silnych kobietach - inspiruje ! i mam nadzieję uczy! że to co czasem wydaje się końcem świata - wcale nim nie jest.
i tym pozytywnym aspektem wracam do pracy ! :)
Nieogarnięty Draco to raczej coś mało spotykanego. Bardzo dobrze czyta się ten fragment, czuć z niego prawdę i rozterki naszego ślizgona. Choć jak na inteligentnego faceta to nie wykazał się za bardzo myśląc że nie ma szans i mając gdzieś rozmowę Ale w sumie czego innego można się spodziewać po starej wrogiej relacji.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy się cieszyć czy martwić tym że ślady prowadzą do Notta. Istnieje przecież prawdopodobieństwo że ktoś to wrabia albo to zupełnie nie tak jak można by się spodziewać.
Czekam na powrót Zabiniego i prób zniszczenia Hermiony (Bo to się wiąże z tym że gość dostanie wpieprz od brunetki ;pp)
Ahh te wieczorki z winem i wróżbami, jak to potrafią człowiekowi zepsuć humor haha
A jeśli chodzi o wielki powrót na linii Draco-Pansy to ja mam nadzieję że jego do reszty nie powaliło i szybciutko nam się opamięta.
Pansy jest zagadką, nie wiem czy ona czegoś nie kombinuje w większym zakresie Ale te moje domysły pozostawia na razie sobie. Zobaczymy czy dobry ze mnie detektyw :3
Buźka;*
Draco nie jest nieogarnięty, tylko nieszczęśliwy... :D
UsuńCo do Zabba - jeszcze chwilę go nie będzie :D
Fajnie, że Pansy jest zagadką - w najbliższych rozdziałach trochę jej będzie, więc się przygotujcie :D
Pozdrawiam Serdecznie! :)
Fajny rozdział. Głowni bohaterowie znaleźli się w nowej sytuacji, do której muszą się przyzwyczaić i rozeznać, wyznaczyć jasne granice, terytorium. Odnaleźć spokój lub substytut w postaci osoby, która ledwie uśmierzy ból i gorycz duszy. Fakty, niuanse, szczegoly zaczynają być coraz wyraźniejsze i bardziej spojne dla czytelnika dzięki czemu sam uruchamia machinę domysłów, teorii i sam dopowiada sobie to i owo. Jednak pomimo tego wszystkiego ludzie muszą żyć dalej grać na miotle, pić wino z przyjaciółmi, rozwiązywać zagadki przeszłości. Zaś inni rzucają się na głęboka wodę, stawiając wszystko na jedną kartę aby móc choć na chwilę poczuć pożądane emocje i cielesne pragnienia. Jednak czy to tylko gra pozorów aby tylko wyjść z tego z twarzą? Czy każdy z nich nosi dane maski w zależności od sytuacji? Dowiemy się tego i wiele więcej w następnych rozdziałach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPS czaly czas się uczę komentować i rozawrzac nad rozdaialami analiza itp
Ooo! Fajnie napisane o nowej sytuacji - prawda! :)
UsuńTwój komentarz był bardzo poetycki - Niesamowicie mi się podobał!
Najchętniej poprosiłabym, żeby przeczytał mi go jakiś lektor :D Mam kilku kolegów, którzy pracują w radiach :D Chyba serio któregoś o to poproszę, a ja z lampką wina posłucham...
Zrobiłaś mi niesamowitą przyjemność!
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam! :)
Bardzo dziękuje za dedykacje, szczególnie w takim rozdziale :D ! Dla mnie ani trochę nie jest przejściowy, wręcz przeciwnie, bardzooo dużo zaczyna się dziać w sprawie Ginny. Po pierwsze - przemyślenia Malfoya. Cudo. W sumie to trochę nie dziwię się chłopakowi, że widzi to w ten sposób. Widać, że jego przeszłość mu ciąży i mimo wszystko przeszkadza. Po drugie - wieczór wróżb. Tu wyczułam trochę komediowy akcent, ale bardzo udany :D Wiadomo kogo jej wywróżono - ale z przeznaczeniem nie ma co walczyć :) Hahha, no i to wino potwierdziło, że Malfoy jak chce to ma gest (jakby 10000 na maść nie wystarczyło :D). Nie dziwię się tym dziewczyną, że tak szaleją. Trochę zdziwił mnie ten powrót Pansy, ale nie wydaje mi się żeby Pan Malfoy traktował ją nawet w jednym calu poważnie. Urzekła mnie rozmowa Pansy z Hermioną - ta druga pokazała swój charakterek. Sposób w jaki rozmawiała z Pansy - aż się zdziwiłam, że dziewczyna nie zorientowała się, że Hermiona wie, że to o nią chodzi. Hermiona to prawdziwa Boss Bitch :D ! No i na koniec - sprawa Ginny. Gdzieś tam mi mignął w komentarzach ten żel do włosów - kurde czyżby to Nott był jednak jej tajemniczym chłopakiem? I te spinki... Zastanawiają mnie jeszcze te bóle głowy, pamiętam z wielu książek/opowiadań, że takie migreny często towarzyszą amnezji. Czyżby Theo został pozbawiony pamięci? To by w sumie tłumaczyło czemu zdaje się niczym nie przejmować i żyje sobie jak gdyby nigdy nie miał nic wspólnego z Ginny. Ciekawi mnie jeszcze ten niezdrowiejący Zabini - czyżby Malfoy miał coś z tym wspólnego? No nic, czekam na dalszy ciąg <3 Całuję i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCiesze się, że nie uznałaś rozdziału za przejściowy - bo też nie do końca go tak czuję :)
UsuńSuper charakterystyka Hermiony - jest wredna, pewna siebie, mocno prowokacyjna - tak chciałam ją przedstawić :)
Fajnie, że zainteresował cię niezdrowiejący Zabini - mało kogo to obeszło, jak widać :D A to fajny wątek!
Dzięki za odwiedziny i czas poświęcony na komentarz!
Pozdrawiam! :)
Dużo przemyśleń... Spodziewiewałam się jak Malfoy chce "zapomnieć" o Hermionie :D
OdpowiedzUsuńLiczę na znaczny rozwój wątku z śmiercią Ginny! Coraz więcej pytań się rodzi. Choć fajnie dawkujesz nam informacje... Poszlaki do szukania w tekście to fajna zabawa i ja w sumie zapomnialam takiego szczegołu ^^` także się cieszę że zwróciłaś na to uwagę :D
Czekam, czekam i czekam na kolejne części... Spalona słońcem nawet się nie ruszam i tylko odświeżam stronę ^^
Adirella
Nie... Ten wątek z Pansy to... No nie mogę powiedzieć, ale nie to co myślicie :D
UsuńHeh fajnie, że niektóre osoby pamiętały ten szczegół o żelu do włosów, a innym jednak umknął :)
Heh na spaloną skórę - maślanka - a jeśli mocno swędzi - woda z octem w sprayu - sprawdzone w zeszłym roku, po bardzo mocnym słoneczku :)
Pozdrowionka!
Zawsze się cieszę jak widzę nowy rozdział. Od razu dzień jest lepszy. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Draco, okropnie się tym męczy.:( Jestem po jego stronie. Hah..
Wiedziałam, że z tego wróżenia wyjdzie jej Malfoy. :D
Nott definitywnie wysuwa się na prowadzenie... Chciałabym już wiedzieć co się tak naprawdę wydarzyło. Liczę na jakieś retrospekcje.
I mimo wszytsko szkoda mi Pansy. To smutne, że jest taką formą 'pocieszenia', a raczej 'przykrywki' prawdziwych uczuć. No ale cóż... tak już bywa. Po tej rozmowie Hermiona straciła na mojej sympatii. :D
Czekam na kolejny rozdział (oby nie za długo xd) i oczywiście pozdrawiam ! :)
Jak piszecie mi, że z rozdziałem dzień jest lepszy, to mam ochotę dodawać te rozdziały dwa razy dziennie :D Strasznie mnie to cieszy!
UsuńNo cóż mogło wyjść na wróżbach - wątek przewidywalny - ale chodziło mi też o to, by Hermiona zaczęła powoli rozumieć co się święci :D
Oczywiście - będzie dużo retrospekcji, jeśli chodzi o sprawę Ginny :)
Fajnie, że Hermiona straciła na sympatii! Bardzo nie chcę, by wyszła tu jako kryształowo-idealna Gryfonica z zasadami - wcale taka nie jest! :)
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
Jak cudnie znów widzieć rozdział! :)
OdpowiedzUsuńZacznijmy od przemyśleń Malfoy'a. Z jednej strony szkoda mi go,bo męczy się z tym uczuciem i nie widzi w sobie nic wartościowego przez swoją przeszłość. Mam wrażenie,że myśli iż nie zasługuje na szanse od kogoś takiego jak Hermiona ,w ogóle że ktoś taki jak ona mógłby go pokochać.
Kolejna rzecz to wieczór wróżb. Była
ta sytuacja poniekąd komiczna. Pamiętam,że Hermiona sceptycznie pochodziła do wróżbiarstwa,ale czy należy się opierać tak wyraźnym wskazówka co do mężczyzny życia ;);)
Nareszcie dostałam trochę więcej informacji w sprawie Ginny. Starsznie nurtowała mnie sprawa tych spinek i co z tym Nott'em ? Bóle głowy? Czyżby to może skutki jakiegoś zaklęcia? Jakoś tak beztrosko mu się żyje w pewnym sensie ... wiesz z tymi spinakmi to w sumie "się wsypał" ..przecież to byłby bardzo głupi błąd z jego strony...
Co mi się wydaje,że coś wiem, Ty robisz tak,że znów nie wiem nic... :)
Wracając jescze do Pansy i jej niespodziewanego "powrotu" w łaski Draco'na. Nie sądzę ,żeby traktował ja poważnie. Choć, Nie Nie będę wyciągać wniosków i zaczekam do następnego rozdziału;*
Dziękuję Ci że jesteś!! :*
Pozdrawiam cieplutko :)
Jest i moja Rakieta! :)
UsuńDobre masz wrażenie - dokładnie tak myśli Malfoy, jak to opisałaś :)
Co do Pansy... Wszystko wyjdzie - chyba w kolejny rozdziale, albo w kolejnych dwóch, bo jestem już tak daleko z pisaniem, że nawet nie pamiętam :D
Ciesze się, że wciąż jesteś! Dziękuję i pozdrawiam! :)
To było oczywiste, że na wieczorze wróżb Hermionie wyjdzie Malfoy. Cóż poradzić, przeznaczenie :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że Draco będąc w związku z Pansy szuka zapomnienia. Pansy może zajmować mu tak czas, żeby nie myślał o Hermionie. Poza tym, może sądzić, że jest dla niego bardziej odpowiednia, w sensie co pomyślą o tym związku ludzie ;) Ślizgonka, też powiązana ze Śmierciożercami, czysta krew, itp. Hermiona jest dla niego za idealna, ale mam nadzieję, że szybko zmieni swój sposób myślenia.
Co do Notta, to dla mnie trochę za oczywiste, ciągle mamy przeciw niemu więcej dowodów, Pansy nawet dostarcza te spinki jak na tacy :D Czego w takim razie chcą Zabini i Higgs? Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi ;) Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam!
No ba! Jaka inna wróżba mogła wyjść Hermionie, jak nie zielony smok?
UsuńOgólnie... No Hermiona musi zacząć coś rozumieć - pisałam Wam już o akceptacji :D Stąd po kolei będę ją przekonywać do pewnych rzeczy :D
Dobre pytanie o Notta i Zabiniego :D Mam nadzieję, że kiedyś dostaniesz odpowiedzi :D
Pozdrowionka i uściski! :)
Fajny rozdzial, bo było dużo przemyśleń bohaterów. Draco jak każdy jest mądry po szkodzie. Zwykle takie pewny siebie, a w środku jednak wrażliwy i bojący się odrzucenia. Aż mi było trochę go żal jak czytałam fragment, w którym tak krytycznie ocenia swoją osobę. Hermiona, tak jak Draco ma silny charakter i mimo, że oboje są teraz przygnębieni to jednak duma robi swoje. Ostatnia część była ciekawa. Zachowanie Hermiony przy Pansy oczywiście złoto, ta zazdrość i chyba lekka frustracja. Bardzo mk się podoba sposób w jaki kreujesz bohaterów. Żaden nie jest płaską postacią i nie są wyidealizowani, dzięki czemu bardzo łatwo można się z nimi utożsamiać. Pozdrawiam serdecznie Majka!
OdpowiedzUsuńDraco jest mega wrażliwy w tym opowiadaniu :D Bardzo do tego dążę... :D
UsuńJest krytyczny wobec siebie - ale co się dziwić. Ojciec całe życie go poniewierał - to może zryć psychikę :(
Dzięki za pochwały wobec kreacji bohaterów :)
Pozdrawiam Serdecznie!
Smutny ten rozdział i bardzo mocno można odczuć ich smutek, żal, złość i bezsilność. Przy fragmencie, w którym Hermiona przestaje cokolwiek czuć, uroniłam łezkę. Smutna jest ich relacja, niby wielkie pożądanie, ale wciąż nie wierzą, że udałoby im się stworzyć cokolwiek, co przypominałoby szczęśliwą rodzinę.
OdpowiedzUsuńWiem, że dużo razy użyłam słowa 'smutno', ale naprawdę poruszyłaś i ujęłaś mnie tym rozdziałem, te emocje i nawet sytuacje są tak realne, że współodczuwam je z bohaterami.
Naprawdę podobał mi się ten rozdział, dziękuję za niego.
Cieszę się, że masz wenę na kolejne rozdziały i opowiadania. Cudownie jest zrelaksować się przed snem i przenieść do innej krainy.
Zatem z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
Pozdrawiam serdecznie!
Nie lubię, jak ludzie się smucą, ale mimo wszystko - ciesze się, że rozdział wzbudza emocje :)
UsuńOj wena naprawdę - nie śpi - dopisałam dziś kolejny rozdział WOW i kolejny rozdział nowego opowiadania... Tylko "Sny..." nie chcą się jakoś obudzić :D
Dziękuję za wizytę i komentarz! Pozdrowionka! :)
Ale niespodzianka z nowym rozdziałem ��, a rozdział super.��
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPozdrawiam! :)
bardzo oszczędnie dawkujesz informacje, wątki sie komplikują. Ciekawe bo wydaje mi się że Draco cierpi bardziej niż Hermiona - ona wydaje się bardzo pewna siebie, mniej romantyczna. Myślę że przygotowujesz gwałtowne zwroty akcji i ciekawe acz nieoczekiwane wątki. Czekam z niecierpliwością. Moja intuicja spadła poniżej zera - zupełnie nie trafiam w czas gdy publikujesz rozdział. Przypominam jednak, że komentuję pod każdym rozdziałem i będą należeć mi się wszelkie bonusy, które obiecałaś
OdpowiedzUsuńan - tosia
Oj An-Tośku kochana! Oczywiście, że należą Ci się wszelkie bonusy! :) Już dawno na to zapracowałaś... Ale liczę, że zostaniesz ze swoimi komentarzami do samego końca! :)
UsuńCo do czasu publikacji - staram się teraz dodawać rozdziały o naprawdę różnych godzinach, żeby wyjść ze schematu powtarzalności :D
Co do zwrotów akcji - Mam nadzieję, że uda mi się Was zaskoczyć! :)
Pozdrawiam Serdecznie!
Bardzo czekam na więcej Pansy - mam poczucie ze wystarczy pozwolić jej działać i sama sobie odbierze wszystko na czym jej zależy;)
OdpowiedzUsuńPrzeczucie słuszne :D Będzie więcej Pansy.
UsuńPozdrawiam! :)
Dziękuję za dedykację, bardzo mnie ucieszyła! ;* Rzeczywiście trochę bardziej przybliżyłaś nam Dracona i uczucia jakie nim targają, nikt nie pokazał mu, że kobiecie może zależeć na czymś więcej niż tylko pieniądze, pozycja i seksowne ciało, dlatego dając Hermionie całego siebie, daje właśnie to...dobry seks, opłacanie eliksiru, czy zastraszenie Higgsa. Jedyne co mi nie pasuje to te wyzwiska na początku opowiadania, nazwanie kogoś szlamą raczej nie jest sposobem na podryw, więc po części sam jest sobie winien, że Hermiona jest do niego bardzo zdystansowana. Cieszę się, że Hermiona jest zazdrosna i że ją to jednak zabolało, bo bałam się że z jej strony nic nie drgnęło i traktowała to tylko jako dobrą zabawę. :D Rozumiem, że Pansy jest takim właśnie plastrem za nastrój Dracona i będzie próbował zagłuszyć nią uczucie do Hermiony. :) Swoją drogą zachowanie Pansy też mi się nie podoba, jakaś taka nadgorliwa jest z tym przekazywaniem informacji odnośnie Notta. Myślałam, że dała sobie z Draco spokój raz na dobre, a tu proszę...liczę na to, ze Hermiona trochę namiesza w ich relacjach. :D Pozdrawiam gorąco !
OdpowiedzUsuńNa początku opowiadania Draco bardzo chciał wierzyć, że mocniej jej nienawidzi - niż pożąda. Dopiero w czasie docierało do niego, że ta nienawiść mija, a pożądanie przeradza się w coś jeszcze - musiałabyś chyba wrócić do wszystkich przemyśleń Draco od początku by to dobrze zaobserwować, bo do jednak ponad 200 stron tekstu i niektóre niuanse mogą uciekać :)
UsuńCo do Pansy - będzie krótkie wyjaśnienie w kolejnym rozdziale. :)
Pozdrawiam równie gorąco! :)
Wow, to już 30 rozdział :)
OdpowiedzUsuńW końcu doczekałam się wieczoru wróżb. Niby mam do nich takie podejście jak Hermiona, ale wiadomo, chciałam przeczytać o tym, jak karty pokazują, że są sobie przeznaczeni :) a takiego wina sama bym się napiła!!
Ciekawe o co chodzi z tym Zabinim :P bardzo mnie ciekawi jego postać w tym opowiadaniu, to chyba przez ten jego charakter.
A scena między Pansy i Hermioną była genialna! :D no i znowu podpierdziela Notta..
Pozdrawiam,
P
Sama nie wierzę, że to już trzydziesty rozdział! :)
UsuńDobre wino, w dobrym towarzystwie zawsze w cenie! :)
Heh ten biedny Nott nawet nie wie, ile osób go podpierdziela :D
Oczywiście Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
UsuńPrzez wszystkie rozdziały nic nie napisałam bo wszystko co chciałam napisać pisali inni 🙃 jest jednak jedna myśl a może i kilka które mnie nurtują i tym razem postanowiłam się odezwać 😉
OdpowiedzUsuńPo pierwsze jakoś nie wydaje mi się żeby sprawcą był Teo. To było by zbyt proste ale może przez zakręconą fabułę i ciągłe niedopowodzenia udało Ci się mnie zmylić 😅 Dodatkowo to że Parkinson przyniosła jej spinki twierdząc że są Teo jakoś mi śmierdzi 🧐 we wcześniejszych rozdziałach rozmawiały i z tego co pamiętam wiedziała od Hermiony jak wygląda ta jedna..
Po drugie myślę że Draco będzie próbował dzięki Pansy zapomnieć. Tak na serio podejdzie do związku z nią licząc że uda jej się go sobie rozkochać... zapewne będzie mu ciężko i pewnie jeszcze nie raz poczytamy o jego spontanicznym razie z Hermi gdzieś w murach szkoły 😊
Po trzecie nie mam pojęcia kim jest sprawca ale mam wrażenie że to ktoś kto jest ciągle na tapecie ale gdzieś na drugim trzecim planie... jest ale nie wiadomo gdzie i kto to 😂
To tak po krótce o moich przemyśleniach odnośnie biegu zdarzeń 😅 pewnie się mylę i brane w niewłaściwe strony ale to tym lepiej bo uwielbiam to zaskoczenie jakie czuje przy każdym rozdziale 😍 Twoje historie są tak niesamowicie wciągające ❗🥰 przeczytałam wszystko co masz na tym blogu już po kilka razy (jestem tu stałym gościem od ponad 4 lat 😌) Nie wiem ile mam za sobą nieprzespanych nocy czytając Twoje opowiadania. Jesteś JEDYNĄ u której WSZYSYKIE historie są dla mnie NAJLEPSZE❗❤ Czytałam wiele opowiadań i są dziewczyny tak zdolne jak Ty ale jako jedyna przyciągasz mnie jak magnes !!! Nieważne w jakim świetle postawisz tych bohaterów chętnie przeczytam po raz kolejny to co wymyślisz a uwierz nie łatwo mnie zadowolić jako czytelnika bo nigdy nie lubiłam czytać 😅 więc jak już się za coś biorę to musi mnie MEGA zainteresować.. A od Twoich historii nie mogę odejść nie kończąc chociażby rozdziału 😊 Jesteś niesamowicie zdolna!!! 🥰
Życzę Ci niekończącej się weny dla wszystkich pomysłów jakie zrodzą się w tej mądrej głowie 😍 Postaram się pisać coś częściej może dzięki temu będzie to choć trochę krótszy komentarz 😅🤣😊😉
PS To co napisała M.i 1 lipca 2020 17:54 jest tym co sama chciałam dodać 😅 ale już chyba dość dużo napisałam 😉
PPS w końcu udało mi się dodać komentarz tutaj 🎉😅😊
Strasznie się boję, czy wątek "kryminalny", związany ze śmiercią Ginny Was jednak nie rozczaruje "oczywistością" :D Ale wymyśliłam go dawno temu i muszę teraz w to brnąć, żeby wszystko mi się zgadzało i układało :D
UsuńDziękuję Ci za wiele miłych słów :)
Ciesze się, że regularnie odwiedzasz bloga i czytasz - ja też przekonałam się do czytania jako takiego dzięki HP i poźniej fanfiction - do dziś mam swoje ulubione i wracam raz na 1-2 lata, by na nowo odkrywać przyjemność przenoszenia się w ten inny świat :)
Dzięki za motywację do napisania komentarza, serdecznie zapraszam ponownie - kiedy zechcesz! :)
Pozdrawiam Serdecznie!
Nie martw się rozczarowaniem... jak do tej pory WSZYSTKIE Twoje historie były świetne bo były Twoje! Nie widziałam w nich choćby namiastki plagiatu innych opowiadań.. wiadomo główny wątek mógł być podobny (nie da się dwójki tych samych bohaterów przestawić na milion innych sposób) ale w żadnym stopniu całą fabuła i ich losy były wyjątkowe w każdym Twoim opowiadaniu i wiem że to też takie będzie! Jeśli o mnie chodzi to nie ważne co sobie w główce ułożyłaś i jak to przestawisz wiem że nie raz wrócę do tej historii za jej wyjątkowość i świeże spojrzenie na tych dwoje i ich losy! Na prawdę jesteś niesamowita w tym ! Pomysl tego opowiadania jest niezwykły i to juz jest sukces a wiem mimo Twoich obaw finał będzie tak samo emocjonujący jak każdy rozdział! Nic się nie martw chyba że lubisz ten dreszczyk emocji i ekscytacji czekając na nasze opinie to czekaj 😆😉 bo ja uwielbiam te adrenalinke jak zaczynam nowy rozdział 🥰 bo wiem że będzie super tylko pytanie co tam przeczytam 😊
UsuńPS właśnie ją czuję bo zabieram się za kolejny rozdział 😍 Pozdrawiam 😊
O! Był konkurs, a ja się spóźniłam. :( Może w następnym zdążę wziąć udział. :D
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, dużo nowych informacji. :) Póki co, wszystkie dowody wskazują na Notta, który mógl mieć coś wspólnego ze śmiercią Ginny. Jednak mój "niezawodny" nos (:D) podpowiada mi, że to będzie zupełnie ktoś inny. Jak tak za łatwo by to wszystko było, wydaje mi się.
Malfoy i Parkinson znowu razem to klasyk. :D Fajnie, że Hermiona jest świadoma jakichś tam uczuć Dracona do niej. Wie, że on tylko tak udaje i kłamie na jej temat. Spoko, że sobie czegoś tam nie wmawia. Mam nadzieję, że ta burza między nimi szybko przejdzie i znowu wyjdzie dla nich słońce. :)
No i ekstra, że ponownie pojawia się śledztwo na topie. Może Hermiona będzie skuteczniejsza, jeśli Malfoy nie będzie jej rozpraszał swoim ciałem? :D
Czekam na więcej i więcej! Buziaki! :)
Pewnie jeszcze wymyślę inne konkursy, więc spokojnie :D
UsuńWszyscy sądzą, że to jednak nie Nott :D I co ja mam z tym zrobić?
Malfoy i Parkinson się pocałowali - a szkoła zaczęła plotkować - tyle wiadomo. Żadnych klasyków :D
Właśnie bardzo mi zależało, by Hermiona nie biegała teraz jak kot z pęcherzem i nie darła się, że "ooo jaka ja jestem nieszczęśliwa, ten zimny drań, tak źle mnie potraktował! W życiu mu nie wybaczę, choć tak bardzo go pragnę!" - właśnie to byłby klasyk :D Dlatego staram się to nieco urozmaicić :)
Pozdrawiam Serdecznie! Bużki! :)
Kurde...Aż mi głupio się po takim czasie odzywac, tyle czasu nie dawałam znać. Ale mam teraz tyle rzeczy na głowie, że nawet nie miałam kiedy wejsć i przeczytać rozdziałów a co dopiero skomentować. Dzisiaj też będzie dość krótko, za co od razu przepraszam, ale mam tylko chwilę :/
OdpowiedzUsuńMoże zacznę od poprzedniej sceny +18, która dla mnie odobiście była chyba dotychczas najlepszą. Najmocniejszą, ale też najbardziej do mnie przemówiła. Bardzo mi się podoba, że nie opisujesz samego stosunku, ale też uczucia i emocje jakie im przy tym towarzyszą.
Szkoda, że tak niedobrze się między nimi dzieje teraz :/ I Draco mnie zdenerwował mówiąc tyle niemiłych rzeczy do Hermiony. Chociaż mam też wrażenie, że na to zasłużyła. Faktycznie zachowuje się, jakby był jej potrzebny tylko do jednego. A skoro mu na niej zależy, to takie zachowanie mu przeszkadza, nic dziwnego. W dodatku na ten moment jestem zdania, że Hermiona na Draco nie zasługuje :D
Hmm perspektywa Draco boska, zdecydowanie wolę czytać co jemu siedzi w głowie. Potrafisz to świetnie przekazać, że człowiek aż chce więcej i więcej bo jest zaciekawiony co też mógł pomyśleć Draco, co czuł itp. Dla mnie całe opowiadanie mogłoby być pisane z jego perspektywy haha. Po prostu te fragmenty kradną moje serce i oddają Draco
A rozmowa Pansy z Hermioną? Dobra, może zacznę od tego, że mam nadzieję, że Hermiona w końcu jest zazdrosna. I niech coś z tym zrobi, bo naprawdę ma serce z lodu! Pansy jest taka naiwna, że aż mi jej żal, naprawdę. Takie "zakochanie" to choroba, a nie zdrowa relacja. Mam nadzieję, że w końcu sama do tego dojdzie. Ale bardzo fajnie wykreowana Hermiona tutaj. Nie spodziewałam się, że będzie z niej taka prowokatorka. Bardzo mi się podobało :D
Jeszcze raz przepraszam za takie opóźnienia w komentowaniu, ale postaram się poprawić i mam nadzieję, że znajdę więcej czasu.
Czekam na rozdział i pozdrawiam serdecznie!
Heh Ja wychodzę przez Was na jakiegoś komentarzowego tyrana! :D
UsuńDziewczyny - Jest mi ogromnie miło, jak komentujecie, nie ważne czy zawsze, czy jeden raz, czy raz na cztery rozdziały - Uwielbiam każdy jeden komentarz i każdy jeden cieszy mnie tak samo :)
Ciesze się, że scena 18+ się podobała. Będzie ich jeszcze kilka, ale mnie też chyba najbardziej podobała się ta "z Ronem za drzwiami", jak ją roboczo nazywam :D
Perspektywa Draco jest dobrze przez Was odbierana, a mi nawet nieźle się ją piszę, ale jednak musi być też perspektywa Hermiony, bo wydaje mi się, że wtedy opowiadanie byłoby niepełne. Muszę to dzielić :D
Zgadzam się z tym, że Pansy jest praktycznie "chora z miłości" i to nie wróży niczego dobrego... :D
Co do samej Hermiony - coś zacznie sie dziać w najbliższych dwóch rozdziałach :)
Pozdrawiam Serdecznie!
Jezu... Ja na urlopie i tyle mnie omija aż nie mam czasu czytać i komentować :) Draco walczący z uczuciem do Herm... Cudo, szkoda tylko że ta walka jest przegrana już na samym starciu... Czyżby to Nott miał coś wspólnego ze śmiercią Ginny? Jakoś mi do tego nie pasuje... Wydaje mi się, że będzie to zupełnie ktoś inny, że nas jeszcze mega zaskoczysz :) czekam na rozdział :* buziaki
OdpowiedzUsuńNo to jak jest urlop, to jest czas na pisanie :P
UsuńCzekam!
Mam nadzieję, że uda mi się Was choć trochę zaskoczyć sprawą śmierci Ginny. Nie musi być mega :D Trochę mnie ucieszy!
Pozdrawiam! Buźki! :)
Jeśli ten rozdział jest przejściowy, to zdecydowanie chce takich więcej! Podoba mi się to, w jakiś podoba ukazała uczucia Draco. Już mówiłam sto razy, ze uwielbiam opisy przecież wewnętrznych, wiec dla mnie nigdy nie będzie ich za wiele. To wlaśnie ten początkowy opis sprawił, że ten rozdział na pewno zapadnie mi w pamięć. Mam wrażenie, ze samoocena Draco jest przerażająco niska.. Poczułam cały ciężar sytuacji i jestem zdziwiona, ze Malfoy ma o sobie tak niskie mniemanie. Widać, ze potrzebuje drugiej osoby, która go doceni. Nie twierdzę, że jego uczucia do Hermiony nie są szczere, ale według mnie jego uzależnienie od niej nasila się przez jego potrzebę bycia akceptowanym. Być może piszę teraz rzeczy oczywiste, ale chciałam się podzielić moimi przemyśleniami. Hermiona mnie zaskakuje - mam wrażenie, że zna swoją wartość i czuje się bardzo pewnie (nie ma w tym nic złego oczywiście! Brawa dla niej i niech każdy zazna czegoś takiego). Widać jednak, ze sytuacja z Pansy ją zabolała i tego nie da się oszukać. Ale nie mogę zaprzeczyć, że podoba mi się „zimny prysznic” jakiego doznała, kiedy zobaczyła całującą się parę. Z jednej strony nie zna uczuć Draco i wykorzystywanie go tylko w jednym celu może nie wydało jej się niewłaściwe, ale z drugiej strony mamy do czynienia z najmądrzejsza czarownica w Hogwarcie - nie chce mi się wierzyć, że nie domyśliła się chociaż odrobinkę, jakie Malfoy żywi do niej uczucia. Chyba, że się domyśliła? Wtedy mamy tutaj nieciekawą sytuacje. Bardzo mnie zaskoczyłaś wątkiem Pansy i Draco! Niby takie oczywiste, w końcu wiadomo, że ona coś do niego czuje, a jednak myślałam, że w tym opowiadaniu Pansy nie uda się zdobyć Draco (wszyscy dobrze wiemy, ze tylko na moment, bo nasza Hermiona się nie da, ale jednak :D). Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i rozwiązanie zagadki śmierci Ginny. Coś mi się wydaje, że to wszystko nie będzie takie proste i czeka nas ciekawa intryga! Pozdrawiam, ściskam i przesyłam mnóstwo weny!
OdpowiedzUsuńCiesze się, że rozdział się spodobał :)
UsuńTo prawda - kreuję tu samoocenę Draco wyjątkowo nisko. Nie ma nic z jego buty i pewności siebie, którą znamy z kanonu.
Też bardzo lubię scenę, jak to ładnie określiłaś "zimnego prysznica", jaki spadł na Hermionę po meczu Qudditcha :D Tak właśnie musiało się stać!
Mam nadzieję, że kilka osób zauważyło też jej przypływ negatywnych uczuć do Pansy - to jak nazywa ją "skończoną idiotką" - to też ewidentny objaw zazdrości :)
Co do zdobycia Draco przez Pansy - poczekajcie, zobaczycie, przekonacie się :D
No zagadka śmierci Ginny będzie się już nam rozplątywać z rozdziału na rozdział :) Mam nadzieję, że Wam się to spodoba! :)
Pozdrowionka i uściski!
Super rozdział droga Venetiio. Uwielbialam te cukierkowe chwile, ale przecież te są też bardzo ważne. Może wręcz ważniejsze? Łatwo widzieć uczucia, gdy wszystko jest dobrze, sztuką jest przedstawić umiejętnie i wyraźnie emocje, gdy coś między bohaterami nie gra - a uważam, że całą tą szeroką gamę uczuć przedstawiłaś bardzo dobrze i przede wszystkim realistycznie. Całkiem lubiłam Pansy w Twoim opowiadaniu, ale teraz mam pewien niepokój względem jej, coś czuję że może nieźle namieszać, gdy dowie się CAŁEJ prawdy. Coś za łatwo idzie z tym Nottem, wydaje się ciekawą postacią, na pewno nie żadnym psychopatą :/ liczę, że to za proste rozwiązanie, by to on odpowiadał za śmierć Ginny. Czekam niecierpliwie na kolejne poszlaki i skrycie mam nadzieje, na jakąś interesującą rozmowę między naszą dwójką bohaterów :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lilia Wen
Staram się przeplatać mrok z lukrem, ponurość z cukrem :D Zobaczymy czy mi się to uda, jak należy :)
UsuńCzy Pansy namiesza - no już pisałam wyżej, że no jasne, że będzie próbowała :D
Chyba nikomu Nott nie wydaje się mordercą... No zobaczymy :D
A co do rozmowy - coś tam będzie wkrótce :D
Pozdrawiam Serdecznie! :)
Jestem - w końcu znalazłam chwilę czasu na przeczytanie. Ostatnio mam bardzo intensywne dni, że brakuje mi czasu na wszystko - teraz w weekend ma wesele i chrzciny, a mój narzeczony jest chrzestny, więc trochę pracy mamy, ale ja nie o tym
OdpowiedzUsuńOjej…. bardzo doceniam, to, że piszesz z perspektywy Draco, ale strasznie mnie poruszył początek. Nie sądziłam, że on ma takie mniemanie o sobie. To jak pokazałaś jego ból, w jaki sposób to pisałaś - odczułam go sama. Pomimo, że w ostatnim rozdziale go znielubiłam, chwilowo oczywiście to w tym bardzo zrobiło mi się go szkoda. Mam nadzieję, że niedługo jego samoocena się trochę podniesie oczywiście za sprawą Hermiony.
Motyw z wróżbami trochę mi poprawił humor :D zielony, potężny smok - no wygrałaś! :D No i znowu wzmianka o rodzinie Ginny. Moja intuicja może i płata mi figla, ale mam wrażenie, że z Nottem jest coś nie tak - o ile to rzeczywiście jest Nott, bo nie wiem czemu mam wrażenie, że to jest Ginny (pewnie dopóki się to nie wyjaśni tak będę myśleć, że Nott to Ginny :D ). Nie jestem w stanie pojąć, o ile to Nott zabił Ginny to czego on mógłby chcieć wciąż od rodziny Ginny? Musiałby być debilem, żeby samemu się podstawiać, a coś wątpię, że jest taki głupi, był bardzo dobrym uczniem :D Dziwię się, że Hermiona jeszcze o tym nie pomyślała pod tym kątem, ale pewnie jeszcze to wyjaśnisz, w sensie na pewno to wyjaśnisz, wiem to :D
No nie! Jak mogłaś! Dlaczego znowu Parkinson?! Draco powinien cierpieć w samotności, a nie w towarzystwie Parkinson! Hermiona… jestem w stanie również poczuć to ukłucie, hmmm żalu? Bólu? Kiedy to widziała jak Malfoy (do którego czuje tylko i wyłącznie pożądanie - nic ponad to oczywiście) całuje ją. No jak on mógł?! Na jej oczach? Aż tak bardzo chce ją do siebie zniechęcić? Odepchnąć? Odsunąć?! Czy on nie widzi tego, że ona czuje coś do niego?! Aż taki ślepy jest? Trzeba mu kupić okulary :D
No i znowu Parkinson - ona jest na prawdę głupia skoro myśli, że Hermiona nie wie :D Nie zmienia to faktu, że dobrze, że pomaga, szybciej się wyjaśni sprawa, a jak już będzie po wsystkim to można się jej pozbyć, oczywiście przypadkowo! Nie sugeruję morderstwa, ale gdybyś jednak nabrała ochoty… to wiesz nie mam nic przeciwko :D
UsuńCo do konkursu to chyba już nie ma sensu pisać :D Mam nadzieję, że kolejny rozdział już niebawem się pojawi i że będę miała czas żeby przeczytać go szybko i coś napisać
Co do niego opowiadania to czytałam Twoją odpowiedź - i no cóż, ie będe ukrywać, że nie mogę się doczekać go, bardzo lubię paringi Blaise i Ginny, jakoś tak zawsze są przedstawione w taki pozytywny sposób. Bardzo podobało mi się przedstawienie Blaise’a w DŚ i jeszcze w jednym opowiadaniu skradł moje serce - Cookie i Sappy Naucz mnie latać - no uwielbiam :D Jestem ciekawa jak będzie przedstawiony w Twoim nowym opowiadaniu.
Ściskam Cię mocno :*
Ja też uwielbiam parring Ginny+Blaise dlatego już zabieram się za czytanie opowiadania które polecasz - ściskam mocno i dziękuje bardzo! :)
UsuńTo udanego Weekendu na początek! :)
UsuńSama mam od jakiś trzech lat wysyp imprez rodzinnych - więc znam Twój ból :D
Ciesze się, że emocje Draco były namacalne - bardzo chciałam, by mi się to udało :)
Co do wątku Ginny pod postacią kogoś innego - naprawdę fajny pomysł, ale nie na to opowiadanie :)
Tutaj ten wątek będzie naprawdę prościuteńki - jestem pewna, że się możecie nawet rozczarować, że to takie oczywiste :D
Jeśli chodzi o Pansy - heh no kuszące, nie powiem! Chętnie bym ją zabiła, bo sama mnie drażni, ale też poniekąd tak ją wykreowałam - na taką zakochaną stalkerkę :D Muszę to ciągnąć dalej, no nie mam wyboru :D
Sama uwielbiam bardzo, bardzo Ginny i Blaise - dlatego w nowym opowiadaniu będzie to duża część fabuły. Ale to nie będzie klasycznie rodząca się miłość - coś zupełnie innego :D Podobnie Dramione - mogę Wam już powiedzieć, że tu nie będzie chodziło o to, by się w sobie zakochali :D - Wiem, dziwne, ale serio tak to planuje :D
Dziękuję Ci Kochana Pando, że zawsze znajdujesz czas na napisanie takich obszernych komentarzy! :D Jak byłam dzieckiem, to wszędzie chodziłam z misiem Pandą - Marta Panda :D Do dziś mam straszny sentyment :D
Pozdrowionka i uściski! :*
Ciężko było mi sklecić jakiś konkretny komentarz do tego rozdziału. Miałam ochotę napisać tak wiele ale jak zwykle, jak przyszło co do czego to nagle nie wiedziałam co mam dokładnie napisać.
OdpowiedzUsuńW poprzednim rozdziale nazwałam Draco per opętany hormonami gówniarz... ale w tym rozdziale jest wyłącznie młodym mężczyzną którego przygniotła rzeczywistość. Niby to czego najbardziej pragnie jest na wyciągnięcie ręki ale wciąż nie może tego dosięgnąć. Również Hermiona w tym rozdziale pokazała nowa twarz... była już typowa, beztroska nastolatka i młoda, pewna siebie kobieta ale tym razem pokazałaś że nawet ja da się złamać... i tak naprawdę jest tylko dziewczyną która boi się swoich własnych uczući tego żę ktoś może wzgardzć jej sercem. Ich twarde charaktery i konwenanse powodują że obydwoje są nieszczęśliwi. Uwielbiał łamanie konwenansów i nie mogą się doczekać jak dalej rozegrasz ta sytuacje. Mam nadzieje że szybko wrócą do siebie i zrozumieją że ich szczecie jest ważniejsze niż zdanie innych ludzi.
Co do Pansy to bardzo polubiła ja w tym opowiadaniu... w końcu nie jest przedstawiana jako bezbarwna poboczna postać lub wredna małpa która wszystkim robi na złość. Wiem że na pewno będzie teraz mieszać ale trochę ja rozumiem ... ona też na swój sposób próbuje znaleźć swoje szczęcie a to że jest zaślepiona wizja że mimo wszystko Draco możę kiedyś ją pokocha to cóż....ludzie lubią się oszukiwać. Mam nadzieje że mimo wszystko między nią i Hermiona utrzyma się ta cieką nić porozumienia, i że ona również znajdzie swoje szczecie ... byle nie u boku Draco.
Rozdział jak zwykle wspaniały. Życzę weny i czekam z niecierpliwością na więcej.
Pozdrawiam
Znów fajnie to oddałaś - Draco przygnieciony rzeczywistością - bardzo trafne! :)
UsuńAnaliza Hermiony też świetna - nie ma się co dziwić, że nie podejmuje żadnej walki o Malfoya, przecież po latach takich animozji, to nie może być proste. To on to zaczął, to on to skończył, a ona po prostu się na wszystko godzi - nie pokazuje tej swojej siły i determinacji akurat w tej sprawie - jeszcze :D
Pansy nie jest tu postacią ani negatywną, ani pozytywną - jest taką igłą, wbijaną we właściwe fragmenty fabuły, gdy mi to akurat pasuje :D Tak bym to najlepiej ujęła :D
Serdecznie Dziękuję za wizytę i Twój komentarz! Buziaki! :*
No jak się zdenerwowałam, jak zresetowała mi się strona przed dodaniem komentarza i calutki się usunął...
OdpowiedzUsuńNo nic, jeszcze raz :D
Jestem pod wrażeniem pierwszego fragmentu z perspektywy Draco, bo to niezaprzeczalnie najlepszy moment od samego początku WOWa. Uczucia Draco są tak żywe, tak bogato opisane, że czułam je w trakcie czytania. Jednocześnie ten opis nie jest męczący ani przesadzony, ale bardzo naturalny i po prostu poruszający. Żal mi Draco, który stał się ostatnio moją ulubioną (obok Longbottoma) postacią. Gdybym nie wiedziała, że planujesz szczęśliwe zakończenie, przysięgłabym, że nawet związek z Hermioną nie będzie dla niego ukojeniem i tym "plastrem" na zranione serce. Mam nadzieję, że pozwolisz mu też spojrzeć inaczej na siebie, na Hermionę i ich ewentualny związek... to przykre, jak błedne wrażenie można mieć o Draco w momencie, gdy nie wie się, co siedzi w jego głowie.
Co do Hermiony, to, ugh, ani trochę nie było mi jej szkoda. Manipulująca dziewucha ma za swoje, może w końcu zacznie do niej coś docierać. Mam nawet wrażenie, że swoim zachowaniem pasuje teraz do trochę innego domu, niż Gryffindor.
Tak jak już sporo osób wyżej zauważyło, to, że Pansy tak chętnie posuwa Notta Hermionie jest grubymi nićmi szyte. Tak jakby chciała zrzucić na biedaka winę jak najszybciej, żeby pozbyć się Granger z zamku. O to pewnie właśnie chodzi, bo czy Pansy miałaby w tym jakikolwiek inny cel? Hermiona (jak już chuć nie przejmuje nad nią kontroli) też chyba zaczyna to zauważać. I dobrze, bo Ginny zasługuje na prawdę!
Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i życzę dużo, duuużo weny!
Heh wiem co czujesz, ostatnio skasowałam pół strony nowego opowiadania i odruchowo zapisałam tekst... ale była złość! :D Na szczęście miałam to w głowie i machnęła od razu na nowo :D
UsuńCiesze się, że fragment z perspektywy Draco się podobał - w najbliższych rozdziałach będziemy mieć takich jeszcze kilka :)
Co do samego Malfoya - trochę potrwa, nim zrozumie i doceni swoją wartość - w wersji happy oczywiście :D W sad... no cóż :D
A Pansy nie tyle zwala na Notta wszystko, co bardzo chce żeby Hermiona wyjechała, więc podsunie jej co może i zrobić wszystko, by pomóc, tak by pozbyć się rywalki z zamku i z życia ukochanego :)
Co do prawdy o śmierci Ginny - na pewno ją poznacie i to dokładnie, w ostatnich dziesięciu rozdziałach :)
Oczywiście, dzięki za komentarz i za wizytę! :*
UsuńNareszcie doczekałam się wieczoru wróżb! Wszystko tak jak się spodziewałam! No jasne, że mężczyzną jej życia jest Smok 🐲! Piękny, potężny i baaardzo zazdrosny 🤭
OdpowiedzUsuńPansy. Hmm.. Ona knuje coś. Na pewno nie pomaga bezinteresownie Hermionie. Jest baardzo podejrzana! A Nott wydaje się zbyt oczywisty?
I oczywiście smutek 😔 przy pocałunku Draco i Pansy. Smutne ogólnie jest to, co Draco myśli o sobie..
Dużo weny i zdrówka 😇❤️
Heh to trochę sztampowe z tym Smokiem, ale konieczne - Hermiona musi zacząć rozumieć, że to nie był tylko fajny seks. Trochę musi jej się zacząć mieszać w głowie - musi powoli dojść do tego, co sama czuje :)
UsuńSmutek - też musi czasem być, bo to akurat nie jest komediowe opowiadanie :) Ale na pewno będzie też jeszcze nieco weselej :)
Pozdrawiam Serdecznie! :)
me gusta mucho :) i sposób przedstawienia wątpliwości Draco, i pierwsze rysy zazdrości Hermiony, no i oczywiście szalona Pansy :) mimo wszystko mam nadzieję, że to nie Nott jest zabójcą Ginny.
OdpowiedzUsuńwieczór wróżb genialny - za jakieś 20 rozdziałów przekonamy się na ile były prawdziwe :)
Szkoda mi Dracona. Ten pierwszy akapit sprawił, że naprawdę mu zaczęłam współczuć. Zastanawiam się, jak to jest tak mocno kogoś kochać. Tak bardzo, że jest się w stanie pozwolić odejść tej osobie. Nie doświadczyłam tego i nie wiem, czy chcę, haha. Nie dziwię mu się, czuje się wykorzystany i to prawdopodobnie po raz pierwszy w życiu. Ciekawe, czy jest w stanie pozbyć się tego żalu, wątpię.
OdpowiedzUsuńNo proszę, nawet karty mówią o tym, że Draco jest jej pisany! Pewnie poczekamy jeszcze z 15 rozdziałów, aż ona to zrozumie, haha.
Eh, Parkinson w końcu się udało dotrzeć do Malfoya, znalazła sobie idealny moment. Naprawdę Draco chce jeszcze robić Hermionie na złość. Po tym co jej powiedział? Cios poniżej pasa. Pansy teraz będzie już w ogóle zaborcza i niebezpieczna.
Jejks, to się pokiełbasiło... Draco i Pansy na językach wszystkich, Hermiona ze złamanym sercem,czy zamrożonym, coraz więcej poszlak dotyczących śmierci Ginny. No żyć nie umierać! Za takie rozdziały to mogę Cię ozłocić albo oddać nerkę,a nawet dwie! Co prawda nie moje, ale ćśśś, kto by się przejmował takimi szczegółami ;) Jak już kiedyś napisałam wszystkie kropki się powoli ze sobą łączą. Mamy już następną poszlakę w postaci tego żelu. Aż mnie w dołku ściska na samą myśl, że jeszcze tyle musimy czekać na rozwiązanie całej zagadki. Bardzo lubię fragment o babskim wieczorze. Wprowadził on rozluźnienie i uśmiech na ustach, gdy się go czytało. Oczywiście wstawka o zielonym smoku była kapitalna. Daje to nadzieję, że jednak związek Malfoya z Pansy nie wytrzyma za długo. A propos Pansy. Pomimo tego, że dopięła swego to okropnie jest mi jej żal. Być z kimś kogo się kocha ponad życie,mając świadomość ,że jest się tą drugą jest druzgocząca.Jestem pod wrażeniem jej determinacji, ale wiem, że nie skończy się to dobrze. Jestem ciekawa co w ogóle Malfoy sobie myśli krzywdząc ją w ten sposób. Może wydawać się to lepszym dla niego rozwiązaniem, ale nadal nie będzie to miało wpływu na to kogo naprawdę kocha. Mam nadzieję, że taki stan nie będzie trwał zbyt długo... A i jeszcze jedno, coś czuję, że Pansy mówiąc o dziewczynie, która jest jedyną miłością Malfoya, ma na myśli Susan. Trochę to dziwne, ale ma swój sens. A przynajmniej mam taką nadzieję :P Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńCzas chyba wrócić do żywych i się odezwać. Bardzo dziękuję za dedykację:)
OdpowiedzUsuńMiałam rację Draco myśli, że nie jest wystarczająco dobry dla Hermiony. I pewnie dlatego nigdy nie dał jej odczuć, że chce czegoś więcej niż seks. Nie pojmuję dlaczego wrócił do Pansy wiedząc, że ona ciągle to kocha, przecież wie jak to jest być czyjąś zabawką, nieładnie Draco. Dziwi mnie też, że Pansy jest tak zdesperowana wydawało się na początku że ma swoją dumę, a tu proszę. I zazdrosna Hermiona, coś pięknego chociaż wcale nie pięknie wobec Pansy się zachowała. Zastanawia mnie czy rzeczywiście Nott ma coś wspólnego ze sprawą Ginny czy Pansy wrabia to tylko żeby pozbyć się Granger jak najszybciej.
Dobra.. Nie chciał z nią być bo myślał że ona nigdy nie będzie chciała z nim być. I zniechęca ją przez to w taki sposób. Rozumiem, że Malfoy nie chce być wykorzystywany ale patrząc na to jak sam traktował inne dziewczyny można nazwać go hipokrytą. Tak samo jak to że znowu jest z Pansy. Przecież jej nie kocha pewnie jest z nią tylko by zapomnieć o Hermionie co i tak mu się nie uda. Biedna Parkinson myśli że przejdzie mu i robi co może by Hermiona jak najszybciej wyjechała :/
OdpowiedzUsuńSerio Nott? Tak szybko byś o tym już powiedziała? 🤔 No nie pasuje mi to ale mam nadzieję że jakoś fajnie to wyjaśnisz
Brawo Hermiona! Zero użalania się tylko racjonalne podejście :-) uwielbiam ja w tym opowiadaniu ❤️
OdpowiedzUsuńOj ten Malfoy 🤦
OdpowiedzUsuń