oraz dla dziewczyn z fb - super się gadało :)
Rozdział znów monotematyczny, ale tak go skonstruowałam, że jest najdłuższym ze wszystkich :)
◈◈◈
Suknia była czarna, dlatego, że
lubiła ten kolor. Długa do kostek, z lekko poszerzanym dołem i rozcięciem do
połowy lewego uda, przepięknie się układała. Cieniutkie ramiączka były
ozdobione małymi kryształkami, podobnie jak brzeg wcale nie małego dekoltu.
Dobrała do tego długie, gustowne kolczyki z cyrkoniami i srebrną, niewielką
torebkę w kształcie serca. Czuła się w tej kreacji bardzo kobieco i dorośle.
Początkowo chciała wyprostować włosy i zostawić je rozpuszczone, ale
przyglądając się swojej szyi, uznała, że lepiej postawić na wytworny kok.
Dopiero wczoraj wieczorem wyszła ze skrzydła szpitalnego i dziś, stojąc przed
lustrem doszła do wniosku, że maść świetlista to prawdziwie cudowny lek. Na jej
skórze nie pozostał nawet ślad po tym koszmarnym eliksirze, który ktoś wlał do
flakonu jej ulubionych perfum. Sprytny plan… zapewne ślizgoński. To dlatego
postanowiła upiąć włosy. Na dowód tego, że nic jej się nie stało, a jej skóra
po kuracji tym remedium wyglądała jeszcze lepiej niż przed zamachem. Ktokolwiek
jej to zrobił, widząc ją dziś w takim wydaniu zapewne się rozczaruje. Mała
prowokacja – zupełnie w jej nowym stylu.
A poza tym, niech Malfoy zobaczy na co wydał tyle forsy. Nie miała żadnych wątpliwości, że to on, choć nie widzieli się od jego wizyty w Skrzydle Szpitalnym.
Chociaż… Ktoś przysłał jej anonimowy liścik, radząc w nim, by rzuciła na swoje kwatery dodatkowe zaklęcia i umożliwiła wstęp do nich tylko jednemu skrzatowi, najlepiej takiemu, któremu w pełni ufała.
Nie wiedziała dlaczego, ale posłuchała. Choć nie chciała wierzyć, że jakikolwiek skrzat domowy mógłby maczać palce w próbie zrobienia jej niewyobrażalnej krzywdy, to i tak poprosiła Mrużkę, by ona jedyna zajmowała się jej dormitorium. Skrzatka aż pękała z dumny, słysząc jej prośbę.
A poza tym, niech Malfoy zobaczy na co wydał tyle forsy. Nie miała żadnych wątpliwości, że to on, choć nie widzieli się od jego wizyty w Skrzydle Szpitalnym.
Chociaż… Ktoś przysłał jej anonimowy liścik, radząc w nim, by rzuciła na swoje kwatery dodatkowe zaklęcia i umożliwiła wstęp do nich tylko jednemu skrzatowi, najlepiej takiemu, któremu w pełni ufała.
Nie wiedziała dlaczego, ale posłuchała. Choć nie chciała wierzyć, że jakikolwiek skrzat domowy mógłby maczać palce w próbie zrobienia jej niewyobrażalnej krzywdy, to i tak poprosiła Mrużkę, by ona jedyna zajmowała się jej dormitorium. Skrzatka aż pękała z dumny, słysząc jej prośbę.
Uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze. Tydzień bez lekcji zaowocował tym, że miała naprawdę dużo czasu na różne przemyślenia. Wciąż jednak nie miała pewności co do jego intencji. Czego on od niej chciał? Czy naprawdę chodziło tu tylko o zwykłe pokazanie jej, że może ją zdobyć, jeśli tylko zechce? Nie… Wyraźnie czuła, że za tym może kryć się coś więcej. I miała zamiar się tego dowiedzieć. Jeszcze dziś.
◈◈◈
Na korytarzu prowadzącego do
salonu Gryfonów było gwarno i tłoczno. Kilku uczniów z innych domów, czekało tu
na swoich partnerów, których zaprosili na bal. Wszyscy zbierali się w małych
grupach, by móc wspólnie przejść do Komnaty Tajemnic. Dla większości już samo
to, było niezwykle ekscytującym przeżyciem, jako, że nigdy wcześniej tam nie
byli.
Hermiona zaraz po wyjściu ze swojego dormitorium, dojrzała swoich kolegów. Parvati i Luna były wystrojone w śliczne sukienki, a Neville, Dean i Seamus mieli na sobie eleganckie, czarne szaty wyjściowe. Wyglądali naprawdę świetnie. Hermiona uśmiechnęła się i podeszła do nich.
- Wyglądasz wspaniale! – zawołała Parvati, podchodząc i przytulając ją na powitanie.
- Dziękuję, ty też wyglądasz cudownie! Świetna sukienka! – pochwaliła Hermiona, przyglądając się bordowej kreacji koleżanki, która idealnie współgrała z jej śniadą karnacją.
- No proszę panowie! Wszyscy będą nam dziś zazdrościć! – zaśmiał się Seamus, ofiarując swoje ramię Parvati.
- Zapewne tak będzie! – Neville, uśmiechnął się do Luny, która miała na sobie prostą, zieloną sukienkę z satyny. Wyglądała naprawdę ładnie i naturalnie.
- Nie mogło być inaczej, prawda? – Dean podszedł do Hermiony i szarmancko ujął jej dłoń, by móc ją ucałować.
Hermiona zaśmiała się lekko, po czym ujęła go pod ramię. Cieszyła się, że chłopcy zachowali się, jak dżentelmeni i zaprosili je oficjalne na odbywający się bal. Była wdzięczna zwłaszcza Nevillowi. On zaprosił ją jako pierwszy, ale Dean słabo znał Lunę, więc wspólnie ustalili, że ona pójdzie z Thomasem, a Longbottom zaprosi tę słodką, zakręconą Krukonkę. Wszyscy mieli naprawdę dobre humory, więc była szansa na wspaniałą zabawę.
- Umówiliście się z Susan? – Hermiona zagadnęła Parvati, gdy szli razem w stronę korytarza prowadzący do łazienki, w której znajdowało się zejście do komnaty.
Neville i reszta grupy resocjalizacji, stworzyli w kamiennych tunelach schody, tak by uczestnicy balu nie zniszczyli swoich pięknych strojów.
- Powiedziała, że znajdzie nas na miejscu – wyjaśniła Patil, uśmiechając się do znajomych z innych domów.
- Jak się czujesz, Hermiono? – zapytał Dean, najwidoczniej chcąc się spełnić w roli dobrego partnera.
- Świetnie! Dziękuję, że pytasz – odpowiedziała z uśmiechem.
W oddali przy wejściu do łazienki, przez chwilę mignęła jej twarz Zabiniego. Wiedziała, że patrzył w jej kierunku. Niestety nie zauważyła jego towarzyszki.
Wdziała natomiast, że tuż za nim szedł David Ress z Tracey Davis, ubraną w wyjątkowo krótką i krzykliwą kieckę, oraz Theo Nott, któremu towarzyszyła Pansy Parkinson w gustownej granatowej sukni.
Hermiona trochę się dziwiła, że nie było z nimi Malfoya, a już zwłaszcza, że to nie on szedł na bal z Davis. Czyżby jednak pogodził się z Astorią?
Hermiona zaraz po wyjściu ze swojego dormitorium, dojrzała swoich kolegów. Parvati i Luna były wystrojone w śliczne sukienki, a Neville, Dean i Seamus mieli na sobie eleganckie, czarne szaty wyjściowe. Wyglądali naprawdę świetnie. Hermiona uśmiechnęła się i podeszła do nich.
- Wyglądasz wspaniale! – zawołała Parvati, podchodząc i przytulając ją na powitanie.
- Dziękuję, ty też wyglądasz cudownie! Świetna sukienka! – pochwaliła Hermiona, przyglądając się bordowej kreacji koleżanki, która idealnie współgrała z jej śniadą karnacją.
- No proszę panowie! Wszyscy będą nam dziś zazdrościć! – zaśmiał się Seamus, ofiarując swoje ramię Parvati.
- Zapewne tak będzie! – Neville, uśmiechnął się do Luny, która miała na sobie prostą, zieloną sukienkę z satyny. Wyglądała naprawdę ładnie i naturalnie.
- Nie mogło być inaczej, prawda? – Dean podszedł do Hermiony i szarmancko ujął jej dłoń, by móc ją ucałować.
Hermiona zaśmiała się lekko, po czym ujęła go pod ramię. Cieszyła się, że chłopcy zachowali się, jak dżentelmeni i zaprosili je oficjalne na odbywający się bal. Była wdzięczna zwłaszcza Nevillowi. On zaprosił ją jako pierwszy, ale Dean słabo znał Lunę, więc wspólnie ustalili, że ona pójdzie z Thomasem, a Longbottom zaprosi tę słodką, zakręconą Krukonkę. Wszyscy mieli naprawdę dobre humory, więc była szansa na wspaniałą zabawę.
- Umówiliście się z Susan? – Hermiona zagadnęła Parvati, gdy szli razem w stronę korytarza prowadzący do łazienki, w której znajdowało się zejście do komnaty.
Neville i reszta grupy resocjalizacji, stworzyli w kamiennych tunelach schody, tak by uczestnicy balu nie zniszczyli swoich pięknych strojów.
- Powiedziała, że znajdzie nas na miejscu – wyjaśniła Patil, uśmiechając się do znajomych z innych domów.
- Jak się czujesz, Hermiono? – zapytał Dean, najwidoczniej chcąc się spełnić w roli dobrego partnera.
- Świetnie! Dziękuję, że pytasz – odpowiedziała z uśmiechem.
W oddali przy wejściu do łazienki, przez chwilę mignęła jej twarz Zabiniego. Wiedziała, że patrzył w jej kierunku. Niestety nie zauważyła jego towarzyszki.
Wdziała natomiast, że tuż za nim szedł David Ress z Tracey Davis, ubraną w wyjątkowo krótką i krzykliwą kieckę, oraz Theo Nott, któremu towarzyszyła Pansy Parkinson w gustownej granatowej sukni.
Hermiona trochę się dziwiła, że nie było z nimi Malfoya, a już zwłaszcza, że to nie on szedł na bal z Davis. Czyżby jednak pogodził się z Astorią?
◈◈◈
Gdy weszli do Komnaty Tajemnic,
Hermionie na chwilę zaparło oddech. Dekoracje były naprawdę fantastyczne. Żywe
nietoperze, gęste pajęczyny, wspaniałe lodowe rzeźby zombie…
Na umiejscowionej na szczycie pomnika Slytherina scenie, Fatalne Jędze, właśnie stroiły swoje instrumenty. Zapowiadało się na Noc Duchów, którą Hogwart miał zapamiętać na wiele lat...
- Parvi! Wszystko wygląda cudownie! – zwróciła się do koleżanki.
- Naprawdę ci się podoba? Bardzo się bałam, że bez ciebie nie zrobimy tego tak, jak trzeba! – Patil była szczerze podekscytowana.
- Nie wyobrażam sobie, żebym mogła zrobić to lepiej! – zapewniła ją Hermiona z ciepłym uśmiechem.
- Który stolik jest nasz? – zapytał Seamus.
- Wybrałyśmy ten na uboczu. Tam będzie najciszej słychać muzykę i będziemy mogli swobodnie rozmawiać – wyjaśniła Parvati.
Hermiona jeszcze raz rozejrzała się dookoła. Wszędzie panowała naprawdę fantastyczna atmosfera. Cieszyła się, że pomysł z balem wypalił. I cieszyła się, że po ostatnich wydarzeniach, jej również udało się tam dotrzeć w jednym kawałku.
Na umiejscowionej na szczycie pomnika Slytherina scenie, Fatalne Jędze, właśnie stroiły swoje instrumenty. Zapowiadało się na Noc Duchów, którą Hogwart miał zapamiętać na wiele lat...
- Parvi! Wszystko wygląda cudownie! – zwróciła się do koleżanki.
- Naprawdę ci się podoba? Bardzo się bałam, że bez ciebie nie zrobimy tego tak, jak trzeba! – Patil była szczerze podekscytowana.
- Nie wyobrażam sobie, żebym mogła zrobić to lepiej! – zapewniła ją Hermiona z ciepłym uśmiechem.
- Który stolik jest nasz? – zapytał Seamus.
- Wybrałyśmy ten na uboczu. Tam będzie najciszej słychać muzykę i będziemy mogli swobodnie rozmawiać – wyjaśniła Parvati.
Hermiona jeszcze raz rozejrzała się dookoła. Wszędzie panowała naprawdę fantastyczna atmosfera. Cieszyła się, że pomysł z balem wypalił. I cieszyła się, że po ostatnich wydarzeniach, jej również udało się tam dotrzeć w jednym kawałku.
◈◈◈
Usiadła na krześle, które
uprzejmie wysunął dla niej Dean. Chłopcy byli dziś naprawdę wyjątkowo
szarmanccy. Odruchowo spojrzała w górę na scenę. Z tego miejsca ta wysokość
była zatrważające. Jak dobrze, że Malfoy ją złapał… Uratował ją dwa razy… Ona
naprawdę musiała się dowiedzieć, o co mu chodziło!
- Ktoś jeszcze z nami siedzi? – zagadnął Seamus, wskazując na dwa puste krzesła.
- Susan i jej partner – poinformowała ich wesoło Luna.
- A z kim ona przyjdzie? – zapytał Neville.
- Nie wiem, nie mówiła…- odpowiedziała Parvati.
- No nie! To chyba jakiś żart… - jęknął Dean.
Hermiona powiodła wzrokiem za spojrzeniem Thomasa i sama ledwo powstrzymała opadnięcie własnej szczęki. Rozpromieniona Susan, szła właśnie w ich stronę. A trzymała pod rękę nie kogo innego, tylko samego Draco Malfoya.
- Ktoś jeszcze z nami siedzi? – zagadnął Seamus, wskazując na dwa puste krzesła.
- Susan i jej partner – poinformowała ich wesoło Luna.
- A z kim ona przyjdzie? – zapytał Neville.
- Nie wiem, nie mówiła…- odpowiedziała Parvati.
- No nie! To chyba jakiś żart… - jęknął Dean.
Hermiona powiodła wzrokiem za spojrzeniem Thomasa i sama ledwo powstrzymała opadnięcie własnej szczęki. Rozpromieniona Susan, szła właśnie w ich stronę. A trzymała pod rękę nie kogo innego, tylko samego Draco Malfoya.
◈◈◈
Kątem oka spojrzała na puste
krzesło obok niej. Siedzieli na przemian. Dziewczyna, chłopak… Skoro na sam
jego widok, zrobił jej się gorąco, to mogło się okazać, że ten wieczór, będzie
prawdziwą torturą.
Zmusiła się jednak, by uśmiechnąć się do zbliżającej się do nich pary. Puchonka wyglądała naprawdę ładnie w łososiowej, zwiewnej sukience. Wyglądu Malfoya w szacie wyjściowej i czarnym, błyszczącym krawacie, Hermiona nie chciała nawet rejestrować. Powinni go zamknąć w Azkabanie, już za sam wygląd. Mógł stanowić za duże niebezpieczeństwo, dla młodych, niedoświadczonych czarownic. I te jego cholerne włosy… i ten cholerny czarny rzemyk, jakim znów były związane… Odruchowo sięgnęła po szklankę i napiła się wody. To gorąco było doprawdy nieznośne.
Wiele osób zgromadzonych w sali, odwracało głowy za tą dość osobliwą parą. Hermiona mogła się założyć, że wiele dziewczyny właśnie bardzo mocno znienawidziło Susan Bones, za to, że to właśnie ona przyszła z nim na bal!
Zmusiła się jednak, by uśmiechnąć się do zbliżającej się do nich pary. Puchonka wyglądała naprawdę ładnie w łososiowej, zwiewnej sukience. Wyglądu Malfoya w szacie wyjściowej i czarnym, błyszczącym krawacie, Hermiona nie chciała nawet rejestrować. Powinni go zamknąć w Azkabanie, już za sam wygląd. Mógł stanowić za duże niebezpieczeństwo, dla młodych, niedoświadczonych czarownic. I te jego cholerne włosy… i ten cholerny czarny rzemyk, jakim znów były związane… Odruchowo sięgnęła po szklankę i napiła się wody. To gorąco było doprawdy nieznośne.
Wiele osób zgromadzonych w sali, odwracało głowy za tą dość osobliwą parą. Hermiona mogła się założyć, że wiele dziewczyny właśnie bardzo mocno znienawidziło Susan Bones, za to, że to właśnie ona przyszła z nim na bal!
- Cześć! Fajnie, że już jesteście! – przywitała się Susan,
niezrażona ich zaskoczonymi minami.
- Cześć… - pierwszy oprzytomniał Neville.
Hermiona uniosła głowę i spojrzała na Malfoya, jednak on nie patrzył na nią, zajęty pomaganiem swojej partnerce w zajęciu miejsca.
- Zapowiada się świetne przyjęcie! – Bones nie zwracała uwagi na to, że jej koledzy najwyraźniej nie byli zachwyceni towarzystwem, jakie im zafundowała.
Draco zajął swoje miejsce, a Hermiona niemal automatycznie odwróciła głowę w drugą stronę. Jego zapach i bliskość uderzyły w nią z taką siłą, że sama się tego nie spodziewała. Miała tylko nadzieję, że zaraz się nie zaczerwieni.
- Dobry wieczór wszystkim… - przywitał się Malfoy, uśmiechając się nieco cynicznie pod nosem.
- Cześć Draco! – Lovegood uśmiechnęła się do niego pogodnie.
Luna zawsze była taka szczera i niewinna w każdej relacji. Hermiona poniekąd jej tego zazdrościła. Ona nie potrafiłaby być taka bezkrytyczna wobec każdego.
- Witaj Granger, ładne perfumy… – Blondyn zwrócił się do nije, wciąż uśmiechając się w ten sam sposób.
Wiedziała, że to przytyk do sytuacji, która ją spotkała, ale nie pozwoliła się sprowokować.
Odwróciła głowę i spojrzała mu prosto w oczy.
- To nie perfumy tylko maść. Prawda, że fantastyczny zapach? Kosztował tylko trochę ponad dziesięć tysięcy galeonów… - delikatnym gestem przejechała palcami po swojej szyi, wciąż nie odrywając od niego wzroku. Miała nadzieję, że zrozumiał jej sugestię.
Już otwierał usta, by coś jej odpowiedzieć, ale właśnie w tym momencie, profesor McGonagall wyszła na scenę, by przywitać wszystkich i oficjalnie rozpocząć bal.
- Cześć… - pierwszy oprzytomniał Neville.
Hermiona uniosła głowę i spojrzała na Malfoya, jednak on nie patrzył na nią, zajęty pomaganiem swojej partnerce w zajęciu miejsca.
- Zapowiada się świetne przyjęcie! – Bones nie zwracała uwagi na to, że jej koledzy najwyraźniej nie byli zachwyceni towarzystwem, jakie im zafundowała.
Draco zajął swoje miejsce, a Hermiona niemal automatycznie odwróciła głowę w drugą stronę. Jego zapach i bliskość uderzyły w nią z taką siłą, że sama się tego nie spodziewała. Miała tylko nadzieję, że zaraz się nie zaczerwieni.
- Dobry wieczór wszystkim… - przywitał się Malfoy, uśmiechając się nieco cynicznie pod nosem.
- Cześć Draco! – Lovegood uśmiechnęła się do niego pogodnie.
Luna zawsze była taka szczera i niewinna w każdej relacji. Hermiona poniekąd jej tego zazdrościła. Ona nie potrafiłaby być taka bezkrytyczna wobec każdego.
- Witaj Granger, ładne perfumy… – Blondyn zwrócił się do nije, wciąż uśmiechając się w ten sam sposób.
Wiedziała, że to przytyk do sytuacji, która ją spotkała, ale nie pozwoliła się sprowokować.
Odwróciła głowę i spojrzała mu prosto w oczy.
- To nie perfumy tylko maść. Prawda, że fantastyczny zapach? Kosztował tylko trochę ponad dziesięć tysięcy galeonów… - delikatnym gestem przejechała palcami po swojej szyi, wciąż nie odrywając od niego wzroku. Miała nadzieję, że zrozumiał jej sugestię.
Już otwierał usta, by coś jej odpowiedzieć, ale właśnie w tym momencie, profesor McGonagall wyszła na scenę, by przywitać wszystkich i oficjalnie rozpocząć bal.
Hermiona starała się go ignorować
i jeść tak, by przypadkiem nie szturchnąć go łokciem albo nie zetknąć się pod
stołem swoim kolanem z jego. I bez tego wciąż było jej okropnie ciepło. Susan i
Malfoy wesoło gawędzili o zbliżającym się sezonie rozgrywek Qudditcha, a ona z
lekkim zdziwieniem zauważyła, że cała reszta grupy też poniekąd zaakceptowała go
przy ich stole i nikomu już tam nie przeszkadzał. Nikomu, poza nią.
◈◈◈
◈◈◈
- Wspaniała uczta! – zachwalał Dean.
Hermiona postanowiła włączyć się jakoś w rozmowę i przestać ciągle myśleć o siedzącym obok niej blondynie.
- Wszystko jest naprawdę niesamowite! Odwaliliście kawał dobrej roboty! – uśmiechnęła się z wdzięcznością do Parvati.
- Chcieliśmy żebyś była z nas dumna! – Patil uśmiechnęła się szeroko.
- Bardzo wam dziękuję! Żeby okazać wam moją wdzięczność, udało mi się wynegocjować małą niespodziankę… – Hermiona wskazała im gestem jedną ze ścian, pod którą właśnie pojawiła się fontanna wina.
- Chyba żartujesz?! – Seamus, aż klasną w dłonie.
- Profesor McGonagall się zgodziła. Jest tak zaczarowana, że tylko pełnoletni uczniowie i grono pedagogiczne mogą z niej skorzystać – wyjaśniła pokrótce.
- Jesteś fantastyczna, Hermiono! – zawołali chórem, a zaraz potem Neville, Dean i Seamus zerwali się ze swoich miejsc i śmiejąc się, ruszyli w stronę fontanny.
Nim Hermiona zdążyła z powrotem usiąść prosto, poczuła delikatny dotyk chłodnych palców na swojej łopatce.
Jej ciało przeszył nagły dreszcz. Co to miało być?
- Ramiączko ci się przekrzywiło – wyjaśnił Malfoy, gdy się do niego odwróciła z zamiarem zapytania, co on do cholery jasnej wyprawia?
- Dzięki, nie trzeba było! – warknęła, kątem oka patrząc na swoje koleżanki. Na szczęście Susan, była kompletnie pochłonięta zmiataniem deseru z talerza, a Luna i Parvati, akurat głośno dyskutowały o dekoracjach z pajęczyn.
- Jesteś pewna, że to dobry pomysł? – zapytał, wskazując w stronę kolejki po wino.
Hermiona spojrzała mu w oczy i nonszalancko wzruszyła ramionami.
- A niby dlaczego nie? Jesteśmy dorośli.
- I bez alkoholu wciąż zdarzają ci się jakieś dziwne wypadki – uśmiechnął się lekko i położy swoje ramie na oparciu jej krzesła.
- Gdybyś się nie uparł, żeby mnie zabić, to nic by się nie stało! – zarzuciła mu z goryczą.
Ku jej zaskoczeniu, Draco pochylił się nieco, zbliżając się do niej.
- Gdybym się nie uparł, żeby cię ratować, to już byś nie żyła…
- Więc przestań! Nikt cię o nic nie prosił! – wytknęła mu, gwałtownie wstając ze swojego miejsca. Naprawdę nie chciała zaczerwienić się tuż przy nim. Naprawdę potrzebowała chwili oddechu, dlatego odeszła, nie oglądając się za siebie.
Hermiona postanowiła włączyć się jakoś w rozmowę i przestać ciągle myśleć o siedzącym obok niej blondynie.
- Wszystko jest naprawdę niesamowite! Odwaliliście kawał dobrej roboty! – uśmiechnęła się z wdzięcznością do Parvati.
- Chcieliśmy żebyś była z nas dumna! – Patil uśmiechnęła się szeroko.
- Bardzo wam dziękuję! Żeby okazać wam moją wdzięczność, udało mi się wynegocjować małą niespodziankę… – Hermiona wskazała im gestem jedną ze ścian, pod którą właśnie pojawiła się fontanna wina.
- Chyba żartujesz?! – Seamus, aż klasną w dłonie.
- Profesor McGonagall się zgodziła. Jest tak zaczarowana, że tylko pełnoletni uczniowie i grono pedagogiczne mogą z niej skorzystać – wyjaśniła pokrótce.
- Jesteś fantastyczna, Hermiono! – zawołali chórem, a zaraz potem Neville, Dean i Seamus zerwali się ze swoich miejsc i śmiejąc się, ruszyli w stronę fontanny.
Nim Hermiona zdążyła z powrotem usiąść prosto, poczuła delikatny dotyk chłodnych palców na swojej łopatce.
Jej ciało przeszył nagły dreszcz. Co to miało być?
- Ramiączko ci się przekrzywiło – wyjaśnił Malfoy, gdy się do niego odwróciła z zamiarem zapytania, co on do cholery jasnej wyprawia?
- Dzięki, nie trzeba było! – warknęła, kątem oka patrząc na swoje koleżanki. Na szczęście Susan, była kompletnie pochłonięta zmiataniem deseru z talerza, a Luna i Parvati, akurat głośno dyskutowały o dekoracjach z pajęczyn.
- Jesteś pewna, że to dobry pomysł? – zapytał, wskazując w stronę kolejki po wino.
Hermiona spojrzała mu w oczy i nonszalancko wzruszyła ramionami.
- A niby dlaczego nie? Jesteśmy dorośli.
- I bez alkoholu wciąż zdarzają ci się jakieś dziwne wypadki – uśmiechnął się lekko i położy swoje ramie na oparciu jej krzesła.
- Gdybyś się nie uparł, żeby mnie zabić, to nic by się nie stało! – zarzuciła mu z goryczą.
Ku jej zaskoczeniu, Draco pochylił się nieco, zbliżając się do niej.
- Gdybym się nie uparł, żeby cię ratować, to już byś nie żyła…
- Więc przestań! Nikt cię o nic nie prosił! – wytknęła mu, gwałtownie wstając ze swojego miejsca. Naprawdę nie chciała zaczerwienić się tuż przy nim. Naprawdę potrzebowała chwili oddechu, dlatego odeszła, nie oglądając się za siebie.
◈◈◈
Przeszła przez salę, raz po raz
witając się ze znajomymi. Słyszała, że zespół już powoli szykował się do
zagrania pierwszej piosenki, dlatego postanowiła szybko załatwić jeszcze jedną
sprawę dzisiejszego wieczoru. Niczym niezrażona podeszła do stołu siódmego roku
Slytherinu. Dopiero teraz zauważyła, że dziewczyną towarzyszącą Blaisowi, była
właśnie Astoria Greengrass. Niezłe połączenie!
- Dobry wieczór! – przywitała się z sardonicznym uśmieszkiem.
Oczywiście nikt jej nie odpowiedział.
- Dobrze, że już zjadłam, bo jak nic straciłabym apetyt – ironizowała Tracey.
- Może by ci nie zaszkodziło? I tak ledwie mieścisz się w tę sukienkę… - Hermiona uśmiechnęła się do niej wrednie, gestem wskazując na mocno wyeksponowany biust ślizgonki, który prawie wylewał się z dekoltu sukni.
- Możemy wiedzieć, czego od nas chcesz? – zapytał Nott.
- Od was niczego. To do ciebie tu przyszłam, słonko ty moje… Stęskniłam się! – Hermiona poklepała Zabiniego po plecach, niczym dobrego kumpla.
- Czego? – burknął, wyraźnie zniechęcony.
- Zapraszam. Musimy zamienić słówko – oznajmiła, nieznoszącym sprzeciwu tonem.
Zabini prychnął zdegustowany pod nosem, ale posłusznie podniósł się ze swojego miejsca.
Hermiona odwróciła się i odeszła w stronę boku posągu Salazara, w pobliże schodów, które prowadziły na szczyt.
- O czym chcesz gadać? – burknął Blaise, zakładając ręce na piersi i patrząc na nią z wrogością.
Hermiona znów się uśmiechnęła i sięgnęła do swojej torebki.
- O tym…
Wyjęła z niej jego srebrną piersiówkę, tę samą, którą skonfiskowała mu w pierwszym tygodniu szkoły. Blaise na jej widok wyraźnie się spiął.
- To moja stara piersiówka. Co w związku z tym? – sarknął.
- Oddaje ci ją! Proszę bardzo!
Trzymała piersiówkę w ręce, czekając aż Zabini po nią sięgnie. Ślizgon jednak wyraźnie się zawahał.
- Po co mi pusta piersiówka? – zapytał.
- Nie jest pusta – Hermiona potrząsnęła nią, tak by usłyszał chlupot alkoholu.
- W co ty pogrywasz, Granger? – zdenerwował się, robiąc krok w jej stronę.
- W nic. Dziś jest bal. Wszystkim pełnoletnim uczniom, pozwolono pić alkohol, nie chcę byś był z tego wyłączony – wyjaśniła, wciąż się uśmiechając.
- Przecież wiesz, że nie mogę! – Zabini krzywił się, coraz bardziej wściekły.
- Ależ możesz. Spróbuj! – zachęciła, wpychając mu wreszcie piersiówkę do ręki.
Blaise spojrzał na nią kompletnie zdezorientowany, ale po krótkiej chwili odkorkował metalową butelkę i zbliżył do swojego nosa.
- To rum…- stwierdził krótko.
- Podobno twój ulubiony – Hermiona założyła ręce na piersi i przyjrzała mu się z zainteresowaniem.
Zabini walczył jeszcze chwilę sam ze sobą, ale wreszcie pociągnął porządny łyk.
Wyraz prawdziwej przyjemności rozlał się po jego twarzy. Hermiona wiedziała, że nic w życiu nie smakowało mu tak, jak to.
- Czy tam była trucizna? – zapytał, nagle odzyskując świadomość i najwyraźniej wpadając w małą panikę.
Roześmiała się cicho.
- Nie. To tylko rum.
- Zdjęłaś ze mnie zaklęcie? – niedowierzał.
- Nie. Tylko je udoskonaliłam – wyjaśniła.
- Ale jak?
- Zwyczajnie. Możesz pić alkohol, ale tylko taki, który ja dla ciebie zaczaruję…
- Ty… ale… - Zabini, otworzył szeroko oczy ze zdziwienia.
- Potraktuj to jako mały prezent, od twojej opiekunki – zaśmiała się, planując odejść.
- Zaczekaj! Dlaczego to zrobiłaś?
- Bo wolałabym, żebyś skończył z tym świństwem, które teraz bierzesz, żeby jakoś przetrwać bez procentów – przyznała, mimo wszystko, nie ukrywając swej pogardy.
Zabini zacisnął zęby, jednocześnie zły i zaskoczony.
- A co będzie, jak alkohol mi się skończy? – zapytał.
- Zawsze możesz poprosić mnie o następną porcję… - Hermiona z wrednym uśmieszkiem poklepała go po ramieniu.
Od razu zrozumiał aluzję.
- Czego chcesz w zamian? – wyszeptał.
- Dowiesz się tego, jeśli kiedyś zdecydujesz się do mnie przyjść.
Nie pozwoliła mu odpowiedzieć nic więcej, tylko odwróciła się i odeszła.
- Dobry wieczór! – przywitała się z sardonicznym uśmieszkiem.
Oczywiście nikt jej nie odpowiedział.
- Dobrze, że już zjadłam, bo jak nic straciłabym apetyt – ironizowała Tracey.
- Może by ci nie zaszkodziło? I tak ledwie mieścisz się w tę sukienkę… - Hermiona uśmiechnęła się do niej wrednie, gestem wskazując na mocno wyeksponowany biust ślizgonki, który prawie wylewał się z dekoltu sukni.
- Możemy wiedzieć, czego od nas chcesz? – zapytał Nott.
- Od was niczego. To do ciebie tu przyszłam, słonko ty moje… Stęskniłam się! – Hermiona poklepała Zabiniego po plecach, niczym dobrego kumpla.
- Czego? – burknął, wyraźnie zniechęcony.
- Zapraszam. Musimy zamienić słówko – oznajmiła, nieznoszącym sprzeciwu tonem.
Zabini prychnął zdegustowany pod nosem, ale posłusznie podniósł się ze swojego miejsca.
Hermiona odwróciła się i odeszła w stronę boku posągu Salazara, w pobliże schodów, które prowadziły na szczyt.
- O czym chcesz gadać? – burknął Blaise, zakładając ręce na piersi i patrząc na nią z wrogością.
Hermiona znów się uśmiechnęła i sięgnęła do swojej torebki.
- O tym…
Wyjęła z niej jego srebrną piersiówkę, tę samą, którą skonfiskowała mu w pierwszym tygodniu szkoły. Blaise na jej widok wyraźnie się spiął.
- To moja stara piersiówka. Co w związku z tym? – sarknął.
- Oddaje ci ją! Proszę bardzo!
Trzymała piersiówkę w ręce, czekając aż Zabini po nią sięgnie. Ślizgon jednak wyraźnie się zawahał.
- Po co mi pusta piersiówka? – zapytał.
- Nie jest pusta – Hermiona potrząsnęła nią, tak by usłyszał chlupot alkoholu.
- W co ty pogrywasz, Granger? – zdenerwował się, robiąc krok w jej stronę.
- W nic. Dziś jest bal. Wszystkim pełnoletnim uczniom, pozwolono pić alkohol, nie chcę byś był z tego wyłączony – wyjaśniła, wciąż się uśmiechając.
- Przecież wiesz, że nie mogę! – Zabini krzywił się, coraz bardziej wściekły.
- Ależ możesz. Spróbuj! – zachęciła, wpychając mu wreszcie piersiówkę do ręki.
Blaise spojrzał na nią kompletnie zdezorientowany, ale po krótkiej chwili odkorkował metalową butelkę i zbliżył do swojego nosa.
- To rum…- stwierdził krótko.
- Podobno twój ulubiony – Hermiona założyła ręce na piersi i przyjrzała mu się z zainteresowaniem.
Zabini walczył jeszcze chwilę sam ze sobą, ale wreszcie pociągnął porządny łyk.
Wyraz prawdziwej przyjemności rozlał się po jego twarzy. Hermiona wiedziała, że nic w życiu nie smakowało mu tak, jak to.
- Czy tam była trucizna? – zapytał, nagle odzyskując świadomość i najwyraźniej wpadając w małą panikę.
Roześmiała się cicho.
- Nie. To tylko rum.
- Zdjęłaś ze mnie zaklęcie? – niedowierzał.
- Nie. Tylko je udoskonaliłam – wyjaśniła.
- Ale jak?
- Zwyczajnie. Możesz pić alkohol, ale tylko taki, który ja dla ciebie zaczaruję…
- Ty… ale… - Zabini, otworzył szeroko oczy ze zdziwienia.
- Potraktuj to jako mały prezent, od twojej opiekunki – zaśmiała się, planując odejść.
- Zaczekaj! Dlaczego to zrobiłaś?
- Bo wolałabym, żebyś skończył z tym świństwem, które teraz bierzesz, żeby jakoś przetrwać bez procentów – przyznała, mimo wszystko, nie ukrywając swej pogardy.
Zabini zacisnął zęby, jednocześnie zły i zaskoczony.
- A co będzie, jak alkohol mi się skończy? – zapytał.
- Zawsze możesz poprosić mnie o następną porcję… - Hermiona z wrednym uśmieszkiem poklepała go po ramieniu.
Od razu zrozumiał aluzję.
- Czego chcesz w zamian? – wyszeptał.
- Dowiesz się tego, jeśli kiedyś zdecydujesz się do mnie przyjść.
Nie pozwoliła mu odpowiedzieć nic więcej, tylko odwróciła się i odeszła.
◈◈◈
Zespół rozpoczął swój koncert i
wszyscy tłumnie wylegli na parkiet. Hermiona z niedowierzaniem patrzyła na to,
jak Susan zaśmiewa się w czasie tańca z Malfoyem. Mogła się spodziewać, że
nawet ona podda się jego urokowi. Szczerze mówiąc, nigdy nie przypuszczała, że
Draco może się posunąć do próby uwiedzenia Bones. Susan nie należała przecież do
specjalnie popularnych dziewczyn… Bała się, że on znów coś kombinował i miała
cichą nadzieję, że uda jej się jakoś przekonać koleżankę, by na niego uważała.
Zatańczyła dla zasady z Deanem i Nevillem, pilnując, by nie wracać do stolika kiedy siedział tam Malfoy. Obserwowała go jednak na tyle uważnie, by zauważyć, że bez specjalnych ograniczeń popijał wino. Dobrze. Pogada z nim, jak trochę się wstawi…
Sama również postanowiła skorzystać z dobrodziejstwa winnej fontanny, stwierdzając, że akurat przez krótką chwilę, nikt się do niej nie dobijał.
Zatańczyła dla zasady z Deanem i Nevillem, pilnując, by nie wracać do stolika kiedy siedział tam Malfoy. Obserwowała go jednak na tyle uważnie, by zauważyć, że bez specjalnych ograniczeń popijał wino. Dobrze. Pogada z nim, jak trochę się wstawi…
Sama również postanowiła skorzystać z dobrodziejstwa winnej fontanny, stwierdzając, że akurat przez krótką chwilę, nikt się do niej nie dobijał.
Właśnie napełniała swój kieliszek, gdy poczuła, że ktoś
stanął tuż za nią. Odwróciła się i na chwilę straciła oddech, widząc ten szereg
szeroko wyszczerzonych, śnieżnobiałych zębów.
- Dobry wieczór, panno Granger – przywitał się Terence Higgs.
Hermiona uśmiechnęła się uprzejmie.
- Dobry wieczór, panie profesorze.
- Jak się pani czuje? Ten wypadek był naprawdę wstrząsający dla całej szkoły…
- Dziękuję, bardzo dobrze – odpowiedział szybko, nie chcąc wdawać się z nim w zbędne dyskusje.
- Proszę mi pozwolić zauważyć, że jest pani dziś najśliczniejszą dziewczyną na całej sali! – Higgs, pochylił się lekko nad nią i posłał jej naprawdę dwuznaczny uśmieszek.
- To bardzo miłe, dziękuję – skłamała, dzielnie patrząc mu w oczy. Czuła, że ma on jakiś cel w takim jej komplementowaniu.
- Szkoda, że kiepsko tańczę, bo chętnie poprosiłbym panią na parkiet! – brnął dalej.
- Nie szkodzi. Niespecjalnie lubię tańczyć… – odpowiedziała, popijając łyk wina ze swojego kieliszka.
- A jest coś, co pani bardzo lubi? Może transumtacja? Moglibyśmy czasem o tym podyskutować, tak prywatnie… Uważam, że ma pani talent do tej dziedziny! – Terence, najwidoczniej nie chciał odpuścić.
- Szczerze mówiąc, kompletnie nie mam na to czasu, ale dziękuję bardzo za propozycję – zdobyła się na niewielki uśmiech.
- Wielka szkoda…
- Też tak sądzę, ale teraz proszę mi wybaczyć, ale zdaje się, że mój partner mnie szuka. – Wyminęła go szybko i odeszła.
Nie miała pojęcia co za cel miał Higgs, ale po tej rozmowie zrozumiała jedno. To on był wtedy w lochach, knując z Zabinim. Lista jej podejrzanych o skrzywdzenie Ginny, właśnie wydłużyła się o jedną osobę…
◈◈◈
- Dobry wieczór, panno Granger – przywitał się Terence Higgs.
Hermiona uśmiechnęła się uprzejmie.
- Dobry wieczór, panie profesorze.
- Jak się pani czuje? Ten wypadek był naprawdę wstrząsający dla całej szkoły…
- Dziękuję, bardzo dobrze – odpowiedział szybko, nie chcąc wdawać się z nim w zbędne dyskusje.
- Proszę mi pozwolić zauważyć, że jest pani dziś najśliczniejszą dziewczyną na całej sali! – Higgs, pochylił się lekko nad nią i posłał jej naprawdę dwuznaczny uśmieszek.
- To bardzo miłe, dziękuję – skłamała, dzielnie patrząc mu w oczy. Czuła, że ma on jakiś cel w takim jej komplementowaniu.
- Szkoda, że kiepsko tańczę, bo chętnie poprosiłbym panią na parkiet! – brnął dalej.
- Nie szkodzi. Niespecjalnie lubię tańczyć… – odpowiedziała, popijając łyk wina ze swojego kieliszka.
- A jest coś, co pani bardzo lubi? Może transumtacja? Moglibyśmy czasem o tym podyskutować, tak prywatnie… Uważam, że ma pani talent do tej dziedziny! – Terence, najwidoczniej nie chciał odpuścić.
- Szczerze mówiąc, kompletnie nie mam na to czasu, ale dziękuję bardzo za propozycję – zdobyła się na niewielki uśmiech.
- Wielka szkoda…
- Też tak sądzę, ale teraz proszę mi wybaczyć, ale zdaje się, że mój partner mnie szuka. – Wyminęła go szybko i odeszła.
Nie miała pojęcia co za cel miał Higgs, ale po tej rozmowie zrozumiała jedno. To on był wtedy w lochach, knując z Zabinim. Lista jej podejrzanych o skrzywdzenie Ginny, właśnie wydłużyła się o jedną osobę…
◈◈◈
Była już blisko swojego stolika,
gdy tuż przed nią stanęła Pansy.
- Coś się stało? – zapytała ją zdziwiona.
- Zwróć uwagę na nadgarstki Notta – szepnęła ślizgonka, po czym natychmiast miała zamiar odejść.
- Poczekaj! – Hermiona złapała ją za łokieć.
Pansy spojrzała na nią zaskoczona.
- Nie uważacie, że Malfoy was zdradził, siadając dziś przy naszym stoliku? – zapytała.
- A wy nie boicie się, że usiadł z wami, tylko po to żeby móc was szpiegować? – zripostowała.
- Myślisz, że to prawda? – Hermiona nieco się zdziwiła.
- U nas wszyscy są o tym przekonani. Wszyscy poza mną – wyjawiła Pansy ze smutnym uśmiechem, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła.
Hermiona trochę żałowała, że ślizgonka nie wyjawiła jej jaką ona miała na to teorię…
- Coś się stało? – zapytała ją zdziwiona.
- Zwróć uwagę na nadgarstki Notta – szepnęła ślizgonka, po czym natychmiast miała zamiar odejść.
- Poczekaj! – Hermiona złapała ją za łokieć.
Pansy spojrzała na nią zaskoczona.
- Nie uważacie, że Malfoy was zdradził, siadając dziś przy naszym stoliku? – zapytała.
- A wy nie boicie się, że usiadł z wami, tylko po to żeby móc was szpiegować? – zripostowała.
- Myślisz, że to prawda? – Hermiona nieco się zdziwiła.
- U nas wszyscy są o tym przekonani. Wszyscy poza mną – wyjawiła Pansy ze smutnym uśmiechem, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła.
Hermiona trochę żałowała, że ślizgonka nie wyjawiła jej jaką ona miała na to teorię…
◈◈◈
Rozejrzała się po sali w
poszukiwaniu Notta. Zauważyła, że właśnie tańczył z Astorią Greengrass. Miała
szczęście, bo obok niej właśnie pojawił się Seamus.
- Wszędzie cię szukam, Hermiono! Zatańczysz ze mną? – zapytał, a było wyraźnie widać, że wino dodało mu nieco odwagi.
- Z przyjemnością! – zapewniła go, szybko za pomocą zaklęcia, odsyłając swoją torebkę i wino do stolika.
Sama pociągnęła Finnigana na parkiet, specjalnie ustawiając się blisko Theo i Greengrass.
- Wszędzie cię szukam, Hermiono! Zatańczysz ze mną? – zapytał, a było wyraźnie widać, że wino dodało mu nieco odwagi.
- Z przyjemnością! – zapewniła go, szybko za pomocą zaklęcia, odsyłając swoją torebkę i wino do stolika.
Sama pociągnęła Finnigana na parkiet, specjalnie ustawiając się blisko Theo i Greengrass.
◈◈◈
Musiała naprawdę wytężać wzrok, bo w całej sali panował przyjemny półmrok, ale przy którymś obrocie wyraźnie to zobaczyła. Nott miał złote spinki do mankietów, wykańczane okazałymi szmaragdami. Z tej odległości nie mogła mieć pewności, ale na pierwszy rzut oka, wyglądały one identyczne, jak ta, którą znaleziono pod łóżkiem Ginny…
Hermiona aż zachłysnęła się ze zdziwienia. Nott? Naprawdę? Nie mogło wprost uwierzyć! Czy to mógł być on? Chyba tak! Wiedziała, że musi koniecznie pójść dalej tym tropem...!
Wróciła do stolika, lekko oszołomiona tym co odkryła. Dopiero zajmując swoje miejsce, spostrzegła, że Malfoy akurat nie tańczył, tylko siedział i zamyślony wpatrywał się w swój kieliszek wina.
Nie miała ochoty na kolejną kłótnię. W jej głowie aż roiło się teraz od myśli i pytań. Jakim cudem, mógł to być Theodore? Czy Ginny naprawdę mogłaby zwrócić na niego uwagę? Jak? Kiedy?
- Czego chciał od ciebie Higgs? – zapytał Draco, choć sprawiał wrażenie jakby wcale nie mówił do niej.
- Powiedzieć mi, że kiepsko tańczy – odpowiedział krótko i od niechcenia.
- Radzę ci…
- Wiec się zamknij i nic mi nie radź! – ucięła stanowczo.
- Granger… - Powoli odwrócił się w jej stronę i znów popatrzył jej w oczy.
- Ciekawa jestem, od kiedy wiesz, że to on knuje z Zabinim, co?! – zaatakowała, nie kryjąc złości.
Malfoy skrzywił się pod nosem, po czym jednym łykiem dopił wino i natychmiast wstał, znów kierując się w stronę fontanny.
Nie wiedziała czemu nie odpowiedział, ale była pewna, że miała rację. On wiedział. Być może od samego początku…
◈◈◈
- Cześć Herm… - Susan, cała zaczerwieniona po jakimś bardzo
szybkim tańcu z Nevillem, z głośnych westchnięciem opadła na krzesło, wcześniej
zajmowane przez Malfoya.
- Dobrze się bawisz? – zagaiła, by jakoś podtrzymać rozmowę.
- Fantastycznie! To najlepsza impreza na jakiej byłam! – roześmiała się Bones.
- Naprawdę jest wspaniale.
- Słuchaj, nie masz nic przeciwko temu, że przyszłam tu z Draconem? – zapytała, nagle poważniejąc.
- Czemu miałabym mieć? Jesteście dorośli… Póki to nie wpływa na twoją opiekę nad nim… -
Hermiona sama nie wiedziała, co jeszcze miałaby powiedzieć.
Tak naprawdę wcale nie była zadowolona z tego, że Susan tu z nim przyszła. Po prostu jej to nie pasowało i już.
- Nie musisz się martwić! Nie łączy nas nic, poza zwykłym koleżeństwem! – zapewniła ją gorąco puchonka.
Hermiona zaśmiała się cicho.
- To naprawdę nie moja sprawa Su…
- Wiesz czemu Draco poprosił o mnie, jako swoją opiekunkę? – zapytała cicho, sięgając po swój kieliszek z winem.
Hermiona trochę się zdziwiła, że ona o tym wiedziała. Czyżby Malfoy sam jej wyznał, że to właśnie o nią poprosił?
- Bo wlepiasz najmniej szlabanów…
Bones wybuchła szczerym śmiechem.
- Wcale nie dlatego!
- Nie? – zdziwiła się Hermiona.
- Wybrał mnie, bo jestem chyba jedyną dziewczyną w tej szkole, która na niego nie leci. I on o tym wie…
Hermiona przewróciła oczami.
- Na pewno nie jedyną! – sarknęła.
Susan znów się roześmiała i napiła swojego wina.
- Nie zaprzeczysz chyba, że jest wręcz nieprzyzwoicie przystojny? Wprost uwielbiam na niego patrzeć! Ma takie idealne i symetryczne rysy!
- Skoro sama przyznajesz, że takie z niego bóstwo, to dlaczego…
Niespodziewanie puchonka pochyliła się w stronę Hermiony, jakby chcąc jej szepnąć coś do ucha.
Hermiona nieco się zdziwiła, ale również się do niej zbliżyła.
- Zapewne byłby moim numerem jeden, gdyby w ogóle podobali mi się mężczyźni… - wyznała.
Hermiona zamrugała zdzwiona. Naprawdę? To był mały szok!
- Och Susan! – Granger objęła ją i szczerze uściskała.
- Nikt o tym nie wie… Teraz tylko ty i Draco. Uznałam, że muszę ci to powiedzieć, żebyś nie nabrała niepotrzebnych podejrzeń wobec naszej relacji…– Susan uśmiechnęła się przez łzy i odsunęła od Hermiony.
- Z całego serca, życzę ci powodzenia! – Granger, uścisnęła jej dłoń i uśmiechnęła się do niej pokrzepiająco.
- Dzięki. I pamiętaj, że nie musisz się o nic martwić. Dobrze się z nim dogaduje. Draco, to tak naprawdę fajny facet…
Hermiona prychnęła z pogardą.
- Może gdyby był martwy!
Susan parsknęła krótkim śmiechem.
- Nie miał w życiu łatwo. Zresztą nie ma o czym gadać. Po prostu wiedz, że wszystko jest dobrze...
- Cieszę się.
- Hermiono! Zdecydowanie za mało ze mną tańczysz! – poskarżył się Dean, podchodząc do stolika i wyciągając do niej dłoń w geście oczekiwania.
Uśmiechnęła się lekko i postanowiła mu nie odmawiać. Impreza rozkręciła się w najlepsze.
◈◈◈
- Dobrze się bawisz? – zagaiła, by jakoś podtrzymać rozmowę.
- Fantastycznie! To najlepsza impreza na jakiej byłam! – roześmiała się Bones.
- Naprawdę jest wspaniale.
- Słuchaj, nie masz nic przeciwko temu, że przyszłam tu z Draconem? – zapytała, nagle poważniejąc.
- Czemu miałabym mieć? Jesteście dorośli… Póki to nie wpływa na twoją opiekę nad nim… -
Hermiona sama nie wiedziała, co jeszcze miałaby powiedzieć.
Tak naprawdę wcale nie była zadowolona z tego, że Susan tu z nim przyszła. Po prostu jej to nie pasowało i już.
- Nie musisz się martwić! Nie łączy nas nic, poza zwykłym koleżeństwem! – zapewniła ją gorąco puchonka.
Hermiona zaśmiała się cicho.
- To naprawdę nie moja sprawa Su…
- Wiesz czemu Draco poprosił o mnie, jako swoją opiekunkę? – zapytała cicho, sięgając po swój kieliszek z winem.
Hermiona trochę się zdziwiła, że ona o tym wiedziała. Czyżby Malfoy sam jej wyznał, że to właśnie o nią poprosił?
- Bo wlepiasz najmniej szlabanów…
Bones wybuchła szczerym śmiechem.
- Wcale nie dlatego!
- Nie? – zdziwiła się Hermiona.
- Wybrał mnie, bo jestem chyba jedyną dziewczyną w tej szkole, która na niego nie leci. I on o tym wie…
Hermiona przewróciła oczami.
- Na pewno nie jedyną! – sarknęła.
Susan znów się roześmiała i napiła swojego wina.
- Nie zaprzeczysz chyba, że jest wręcz nieprzyzwoicie przystojny? Wprost uwielbiam na niego patrzeć! Ma takie idealne i symetryczne rysy!
- Skoro sama przyznajesz, że takie z niego bóstwo, to dlaczego…
Niespodziewanie puchonka pochyliła się w stronę Hermiony, jakby chcąc jej szepnąć coś do ucha.
Hermiona nieco się zdziwiła, ale również się do niej zbliżyła.
- Zapewne byłby moim numerem jeden, gdyby w ogóle podobali mi się mężczyźni… - wyznała.
Hermiona zamrugała zdzwiona. Naprawdę? To był mały szok!
- Och Susan! – Granger objęła ją i szczerze uściskała.
- Nikt o tym nie wie… Teraz tylko ty i Draco. Uznałam, że muszę ci to powiedzieć, żebyś nie nabrała niepotrzebnych podejrzeń wobec naszej relacji…– Susan uśmiechnęła się przez łzy i odsunęła od Hermiony.
- Z całego serca, życzę ci powodzenia! – Granger, uścisnęła jej dłoń i uśmiechnęła się do niej pokrzepiająco.
- Dzięki. I pamiętaj, że nie musisz się o nic martwić. Dobrze się z nim dogaduje. Draco, to tak naprawdę fajny facet…
Hermiona prychnęła z pogardą.
- Może gdyby był martwy!
Susan parsknęła krótkim śmiechem.
- Nie miał w życiu łatwo. Zresztą nie ma o czym gadać. Po prostu wiedz, że wszystko jest dobrze...
- Cieszę się.
- Hermiono! Zdecydowanie za mało ze mną tańczysz! – poskarżył się Dean, podchodząc do stolika i wyciągając do niej dłoń w geście oczekiwania.
Uśmiechnęła się lekko i postanowiła mu nie odmawiać. Impreza rozkręciła się w najlepsze.
◈◈◈
Przetańczyli trzy szybkie
piosenki i Hermiona uznała, że musi na chwilę usiąść i się napić, bo zaraz
padnie ze zmęczenia. Akurat gdy podchodziła do stolika, Malfoy odwracał się by
od niego odejść. O mały włos na siebie nie wpadli. Przez chwilę znów popatrzyli
sobie w oczy, a Hermiona ponownie poczuła to dziwne gorąco w całym ciele. Draco
odwrócił się i odszedł.
Wróciła na swoje miejsce i niezbyt elegancko wypiła prawie pół kieliszka wina naraz, by ugasić pragnienie.
- Draco już wychodzi. Niestety rozbolała go głowa… - Susan wyglądała na lekko zmartwioną.
- Jak to wychodzi? Gdzie? – zapytał zaskoczona Hermiona.
- No wraca już do siebie – Susan ze smutkiem popatrzyła za przepychając się do wyjścia ślizgonem.
Hermiona poczuła narastającą złość. O nie! Nie tak szybko! Miała jeszcze kilka pytań, do szanowanego pana hojnego darczyńcy!
- Przepraszam cię na chwilę, muszę skorzystać z toalety – skłamała, wstając.
◈◈◈
Wróciła na swoje miejsce i niezbyt elegancko wypiła prawie pół kieliszka wina naraz, by ugasić pragnienie.
- Draco już wychodzi. Niestety rozbolała go głowa… - Susan wyglądała na lekko zmartwioną.
- Jak to wychodzi? Gdzie? – zapytał zaskoczona Hermiona.
- No wraca już do siebie – Susan ze smutkiem popatrzyła za przepychając się do wyjścia ślizgonem.
Hermiona poczuła narastającą złość. O nie! Nie tak szybko! Miała jeszcze kilka pytań, do szanowanego pana hojnego darczyńcy!
- Przepraszam cię na chwilę, muszę skorzystać z toalety – skłamała, wstając.
◈◈◈
Wbiegła po schodach, pewna, że go
dogoni pomimo wysokich szpilek. Niestety, po wyjściu z łazienki Jęczącej Marty,
nie zauważyła go nigdzie na korytarzu. Zdenerwowała się trochę, ale uznała, że
to nic. Przecież mogła pójść za nim, nawet do jego dormitorium. Nikt jej nie mógł
tego zabronić!
Szła szybko, głośno postukując swoimi obcasami, a gdzieś pod nią głośno dudniła muzyka. Może dlatego nie usłyszała, że drzwi jednej ze starych klas, otworzyły się. Nim zdążyła jakkolwiek zareagować, została obcesowo wciągnięta do środka, a drzwi zatrzasnęły się za nią z głośnym hukiem.
◈◈◈
111:13 Happy:Sad - tak wyglądają obecnie wyniki :)
Raczej nie pozostawiacie mi zbyt dużego wyboru, ale żeby nie być gołosłowną - kto jeszcze NIE ZAGŁOSOWAŁ pod poprzednim rozdziałem - bardzo proszę, żeby jeszcze to zrobił - jeśli ma ochotę na udział w zabawie :)
Przypominam niezmiennie - venetiia.noks@gmail.com - zawsze chętnie odpowiem na wszelkie wasze pytania i wątpliwości (czasem maile trafiają do spamu, ale sprawdzam i tam :))
Dlaczego rozdział już dziś? Bo jutro święto i mnie nie ma, a w piątek mam wooooolne i mnie nie ma :D
Właśnie dlatego :*
Szła szybko, głośno postukując swoimi obcasami, a gdzieś pod nią głośno dudniła muzyka. Może dlatego nie usłyszała, że drzwi jednej ze starych klas, otworzyły się. Nim zdążyła jakkolwiek zareagować, została obcesowo wciągnięta do środka, a drzwi zatrzasnęły się za nią z głośnym hukiem.
◈◈◈
111:13 Happy:Sad - tak wyglądają obecnie wyniki :)
Raczej nie pozostawiacie mi zbyt dużego wyboru, ale żeby nie być gołosłowną - kto jeszcze NIE ZAGŁOSOWAŁ pod poprzednim rozdziałem - bardzo proszę, żeby jeszcze to zrobił - jeśli ma ochotę na udział w zabawie :)
Przypominam niezmiennie - venetiia.noks@gmail.com - zawsze chętnie odpowiem na wszelkie wasze pytania i wątpliwości (czasem maile trafiają do spamu, ale sprawdzam i tam :))
Dlaczego rozdział już dziś? Bo jutro święto i mnie nie ma, a w piątek mam wooooolne i mnie nie ma :D
Właśnie dlatego :*
Chyba każdy wie, co będzie dalej? :D
Buziaki!
V.
Ha! Pierwsza :D
OdpowiedzUsuńBrawo! :)
UsuńJuż trochę ochłonęłam i skończyłam odstawiać taniec radości wychwalający mój geniusz, który kazał mi oglądać do późna film "Zodiak", a tym samym trafić na jeszcze gorący rozdział mojej ulubionej historii. Nie wiem od czego zacząć, bo podałaś nam na tacy tyle rozwiązań, że aż musiałam zrobić małą notatkę, aby wszystko zebrać. Sprawa numer dwa, Malfoy. Nasz ukochany, zarozumiały, zabójczo przystojny łobuz. Po raz kolejny pokazał, że umie wybitnie grać na nerwach oraz rozdawać pstryczki w nos pewnej Gryfonce. Połączenie go w parę z Susan na balu było bardzo miłym zaskoczeniem. Fakt, że zaakceptował jej orientację i w żaden sposób nie dał jej odczuć, że przez to jest w jakikolwiek sposób mniej warta chwycił mnie za serduszko. Tym bardziej mam ochotę mu wybudować mały ołtarzyk... Również spodobało mi się takie urozmaicenie historii. Rzadko zwraca się uwagę na orientacje seksualną pobocznych charakterów, ale Tobie udało się to doskonale wpleść w tą fabułę. Sprawa numer dwa, Granger. Nasza ukochana, równie inteligenta co podstępna, zmora Ślizgonów. Miło z Twojej strony, że w tym rozdziale nie stała się jej żadna krzywda. Szkoda jednak, że nie miała okazji zostać znów sam na sam z Malfoyem ( a żeby Cię dunder świstął, że zakończyłaś w takim momencie!). Chciałabym znów móc poczytać o ich gorących zbliżeniach, które zbliżają się do wielkiego finału. Podziwiam jej ogromną inteligencję oraz umiejętność dedukcji, która sprawiła, że Higgs ujawnił się w roli nikczemnego kolaboranta oraz sabotażysty. Jestem trochę niepocieszona, że na takie rozwiązanie nie wpadłam, ale chylę czoła przed Twoim geniuszem. Gdyby nie ten rozdział jeszcze długo zastanawiałabym się kim jest ten podstępny intrygant. Sprawa numer trzy,wątek zemsty. Wszystko fajnie, kolorowo. Nott jest głównym podejrzanym na liście domniemanych kochanków Ginny. Tak, gdy czytałam o jego spinkach do mankietów gratulowałam sobie w duchu przebiegłości oraz faktu, że już wcześniej na to wpadłam. Udało Ci się w bardzo dobry sposób połączyć wszystkie kropki, które do tej pory mieliśmy. Szmaragdowe spinki? Czek. Krawat w barwach Slytherinu? Czek. No dobrze, może z deczka się zagalopowałam z tymi kropkami, ale prawie wszystkie pasują! Sprawa numer cztery, bal z okazji Nocy Duchów. Nie powiem, masz rozmach. Sam pomysł, aby ulokować go w Komnacie Tajemnic był strzałem w dziesiątkę. Jest on oryginalny i nigdzie indziej się z nim nie spotkałam. Szarmanccy mężczyźni, wytworne kobiety, kapela na topie i nieograniczony dostęp do wina. Mamy już przepis na wyśmienitą i udaną imprezę ;) Chciałam zwrócić uwagę na użycie przez Hermionę metody "merchewki i kija". Mam nadzieję, że nie oberwie się jej za pozwolenie Zabiniemu na spożywanie procentów, ale czym byłaby ta historia bez stawiania życia Gryfonki w niebezpieczeństwie? To chyba wszystko o czym chciałam napisać. Rozdział jak zwykle pochłonięty raz dwa i moje wewnętrzne dziecko już tupie ze złości, że musi tyle czekać na kolejny ;) Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
UsuńOłtarzyk Malfoya... Kobieto, moja wyobraźnia szaleje! :D
UsuńObiecuję, że w najbliższych trzech-czterech rozdziałach nie będziesz mogła narzekać - na zbliżenia :D
Spokojnie - Wszystkie kropki się spasują jakoś w przedostatnim rozdziale :D
Heh sama bym chciała iść na taką imprezę :)
Super, że dokładnie nazwałaś metodę "Kija i marchewki" :)- dokładnie od a do z, tak się zwie plan Hermiony :D
Dzięki za zaangażowanie w pisanie długich komentarze i gratuluję refleksu! :)
A dalej Draco wciągnął ja do pustej klasy i będzie ostra scena 18+ :D heh serio Nott i Ginny? Coś mi tu nie pasuje... Nie wierze w to, no ale ok.. A moze to Higgis? Znowu namnożyło mi się pytan :( czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNess... nie zdradzaj szczegółów! :D Fajnie, że pojawiają się pytania! Też mam jedno - Gdzie Twoje opowiadanie? :> Doczekać się nie mogę! :D
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Ok przepraszam już nie będę nic więcej zdradzać :) wybacz to moja wyobraźnia szaleje :) a opowiadanie tworzy się w bólach... W przyszłym tygodniu więcej czasu wolnego bo młoda nie będzie miała zdolnego nauczania to może dorwe się do laptopa :D
UsuńCzekam bardzo na publikację! :) Daj koniecznie znać! :)
UsuńZaraz będzie czytane ❤️
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńNie ma to jak przed snem zajrzeć na bloga z jakimś dziwnym przekonaniem, ze rozdział będzie najwcześniej jutro 😄 a tu takie mile zaskoczenie ❤ nie mogę się powstrzymać. Lecę czytać 😝
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńTyle pytań, tak mało odpowiedzi 😂
OdpowiedzUsuńZachowanie Draco jest dziwne i podejrzane - mam nadzieję, że to on wciągnął Hermionę do tej klasy.
Wszystkiego dobrego!
Jak nie ma odpowiedzi? Nott, Higgs... przecież są :D
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Dziękuję za dedykację <3 kochana Venetiio
OdpowiedzUsuńTak coś czułam żeby wejść dzisiaj jeszcze raz wieczorem :D przeczucie mnie nie myliło.
Może akcja nie poszła jakoś bardzo do przodu, ale ja jestem zachwycona. Coś tak czułam, że tajemniczy głos, który słyszeli był głosem Higgsa. Jednak nie sądzę, żeby to on był zamieszany w śmierć Ginny. Myślę, że może pomaga po prostu Zabiniemu - w końcu się kumplują. To byłoby trochę za proste, gdyby to on stał za tym wszystkim... Ale nie chcę mówić tego za wcześnie, może wyjdą na jaw jakieś nowe fakty. Bardzo fajnie opisałaś bal, normalnie prawie się czułam jakbym tam była. W ogóle w sumie trochę ulżyło mi, gdy Susan okazała się lesbijką, bo miałam wrażenie że może sad end opierałby się na tym, że Hermiona i Draco nie byliby razem, a zamiast tego Malfoy znalazłby pocieszenie w Susan. Tutaj jednak się myliłam, rozumiem że po prostu dobrze się razem dogadują i Malfoy docenia to, jaką dobrą osobą jest dziewczyna. Bardzo ciekawi mnie, kto stoi za tym numerem z perfumami. W sumie, może za wcześnie skreśliłam Higgsa - w końcu jest byłym ślizgonem i w dodatku profesorem, mógł więc łatwiej zdobyć ten straszliwy eliksir i mieć więcej sprytu niż pozostali uczniowie by oszukać Hermionę... Więc może jeszcze zostawię go w kręgu podejrzanych. Bardzo mi się podoba, że Zabini nie jest takim super bohaterem, jakim przedstawiany jest w wielu opowiadaniach - tutaj jest prawie godnym następcą Malfoya. Zna swoją wartość i myślę, że może być niebezpieczny. Ciekawi mnie jak rozwiniesz wątek spinek Notta - to raczej nie przypadek, że są identyczne... Mam nadzieje na jakieś fajne sprzeczki między Malfoyem i Granger, bo coś czuję, że za szybko się nie dogadają :D ale tak jak już kiedyś pisałam wyobrażam sobie jak wchodzą z początku niechętnie w komitywę, a później rozwiązują zagadkę śmierci Ginny niczym Sherlock i Watson, wałęsając się po Nokturnie.
Nie mogę się doczekać dalej części, wydaje mi się, że to Malfoy wciągnął Hermionę do starej klasy i sobie w końcu pogadają. Może Hermiona w końcu uwierzy, że to nie on stoi za tą historią z eliksirem? Coś czuję, że Draco chcąc nie chcąc zaangażuje się w śledztwo Hermiony - chociażby po to, żeby ją ochronić. Czuję się jakbym czytała jakiś dobry kryminał z wątkiem romantycznym. Bardzo się też cieszę, że przeważa póki co wersja z zakończeniem z happy endem, chociaż przeczytałabym i tak każdą, jaką byś napisała - co prawda pewnie potem bym rozpamiętywała, że jak to, jak mogło się to tak zakończyć :D
Fajnie oderwać się od sesji w Twoim opowiadaniu - może to naiwne ale zaglądam tu pare razy dziennie w nadziei, że pojawi się coś nowego, a jak widzę, że nie ma nic nowego to czytam stare rozdziały. Mam nadzieje, że to jeszcze nie obsesja. Ah i zapomniałam o postawie Neville'a w ostatnim rozdziale - myślę, że jeszcze zobaczymy tu go w takiej odsłonie, fajnie było go zobaczyć takie zdeterminowanego i stanowczego.
Pozdrawiam, Lilia Wen
Bardzo Ci dziękuję za Całe Twoje zaangażowanie w pisanie tak obszernego komentarza! Muszę wyznać, że w całej swojej dużej próżności - uwielbiam to! :D
UsuńBałam się, że wątek "lesbijski" nie zostanie dobrze przyjęty - ale napisałam go, mając na celu pokazanie, że Draco od razu wiedział - to jak w jednym rozdziale wyraźnie wyartykułował "Chcę Bones" - jako opiekunkę, miało pokazać, że on nie chciał zakochanej w niej Romildy, czy strzelającej za nim po cichu oczami Parvati. Chciał mieć spokój od zalotów i umizgów. Wiedział, że Susan woli dziewczyny i dlatego właśnie ją wybrał.
Właśnie obawiam się, że troszeczkę się rozczarujesz, bo blog na chwilę wejdzie w fazę słodkości... Potem oczywiście będzie znów mroczno, ale na chwilę chcę wprowadzić, coś na kształt miłej relacji :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Myślę, że się nie rozczaruję :D w końcu należy im się trochę słodkości, bo w końcu potem będzie mrocznie, a jednak jakoś ta ich relacja musi się rozwinąć :D
UsuńTeraz faktycznie rozumiem dlaczego Draco wybrał Susan. Ciekawi mnie czy Draco faktycznie będzie takim "Heathcliffem" - w tym opowiadaniu póki co widzę pewne podobieństwa, albo skojarzenia z tą postacią. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :D
/ Lilia Wen
Draco nie będzie tak dokładnie Heathcliffem, ale będzie miał coś z bohaterów romantycznych :) Moim ulubionym jest Fryderyk Wentworth (J.Austen - "Perswazje"). Uwielbiam te jego zranione uczucia, z którymi miłość jednak potem wygrywa :) Draco może będzie troszeczkę właśnie taki :)
UsuńPojawili się nowi podejrzani... teraz będę się zastanawiać czy sprawa Ginny i ataki na Hermionę są jakoś powiązane. Draco pokazuje coraz więcej swojej troskliwej i słodkiej strony. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńLiczę na bardzo długi i wyczerpujący opis tego co stanie się dalej :D
Pozdrawiam
Dobre tropy z powiązaniem - zastanawiaj się śmiało :D Uwielbiam, jak czytelniczki piszą, że coś je zastanawia, czy nawet dręczy - super! :D
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Chyba pierwszy raz przeczytałam ładnie opisaną imprezę szkolną!:D Rozdział wyszedł naprawdę przyjemnie, mimo tej monotematyczności. Szczerze mówiąc, to czytało się go tak szybko, że w życiu nie powiedziałabym, że jest najdłuższy!
OdpowiedzUsuńCo do samej akcji, to trochę zaskoczyło mnie, że Hermiona nie poznała głosu własnego nauczyciela. A może to Malfoy tak ją rozproszył w tym składziku?
W pewien sposób utożsaniam się tu z Higgsem, jesteśmy tak samo uzdolnieni we flirtowaniu :D zabawne, że mimo małej różnicy wieku zwracają się do siebie tak bardzo oficjalnie.
Próbuję rozgryźć, kto stoi za śmiercią Ginny - bo Draco wykluczamy, Zabiniego też już bym wykluczuła, Higgs wydaje się być zbyt oczywisty, a Nott to na pewno ślepy trop, który nam zostawiasz. Niewielu podejrzanych pozostało, więc obstawiam, że zaskoczysz nas w tej kwestii jeszcze wieloma nowymi wątkami!
Patrząc na zakończenie, to strasznie cieszę się, że w notatce zasugerowałaś coś miłego, bo patrząc na ostatnje rozdziały byłabym gotowa pomyśleć, że w klasie czeka Terence!
Tym bardziej nie mogę doczekać się następnego rozdziału!
Życzę dużo weny, całuję i ściskam! :)
Ja jestem naprawdę okropną romantyczką... i z lekkim wstydem, to przyznam, ale fanką komedii romantycznych z USA z motywem ich balu... Taka "Cała ona", albo "Ten pierwszy raz"... No cóż :D
UsuńNasze studniówki, też są niczego sobie! Motyw suknii Hermiony, na żywca zerżnęłam z kreacji koleżanki z mojego LO :D
A co dzieje się najczęściej na tych ich balach?
No właśnie! :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
"Sprytny plan... zapewne ślizgoński"- cos czuje ze wrecz przeciwnie 😄
OdpowiedzUsuńDraco chyba wpędza nasza Herm w małą obsesje na jego punkcie a ścislej mówiąc, na puncie jego zamiarów 🤔
Szczerze mówiąc liczylam, ze na balu będzie więcej akcji Draco vs Hermiona, szczególnie gdy usiedli obok siebie 🙁 ale mam nadzieję, że kolejny rozdzial w pełni mnie zadowoli 😄
Czuję w kościach, że to jest ten moment na scenę 18+
Susan totalnie zaskoczyła mnie swoim wyznaniem, ale swietnie, że postanowiłaś wprowadzić taki wątek, nawet jeśli tylko pobocznie. Choc przyznam, że to mogłoby być całkiem ciekawe 😉
Piszesz, że rozdzial najdłuższy ze wszystkich, ale nawet nie wiem kiedy go przeczytałam 😄
Miłego odpoczynku
Buziaki 😘
Emka, nie czuj tyle "kośćmi", bo cię rozbolą! :D
UsuńBardzo chciałam wprowadzić wątek Susan, prawie tak samo, jak wcześniej wątek Jessicy Multon. Uważam, że nie ma co obchodzić takich tematów na paluszkach :) Mój najlepszy przyjaciel jest gejem, a jedna z naprawdę dobrych koleżanek, dopiero pół roku temu zrobiła coming out, po latach zaprzeczeń.
Niestety nie są to powszechnie akceptowalne sytuacje, dlatego napisałam, że Hermiona to zrozumiała i uściskała koleżankę - tak moim zdaniem powinno być :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Nie, nie, nie. Tyle czekać na kolejny rozdział. Znow przerwany w takim momencie. Jak możesz ciągle nam to robić? XD
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba. Lubię jak bohaterowie ładnie się występują i idą tańczyć. Wtedy tyle może się wydarzyć :D
Draco ładnie to przemyślał wszystko. Plus dla niego. Strateg jakich mało. Najpierw opiekunka, później dostanie się do skrzydła szpitalnego i teraz ten sam stolik. Ba! Nawet miejsce tuż obok Hermiony. To mu się udało.
Znów się powtórzę, ale szkoda mi Pansy. Bystra i spostrzegawcza dziewczyna, a jest skazana na takie mało myślące towarzystwo. Fajnie,że nadal wywiązuje się z umowy.
Nott i szmaragdowe spinki?? Mam nadzieję, że to nie on stoi za skrzywdzeniem Ginny. Jakoś przez Rubin i Stal mam o nim dobre zdanie. Nawet myślę, że mógłby się z Hermiona dogadać.
Coś czułam, że skrzaty maczały w tym palce. Nadal obstawiam jakąś dziewczynę za akcję z magicznym kwasem solnym.
Mam nadzieję, że alkohol pomoże trochę głównym bohaterom w czasie tej "rozmowy" w pustej sali. Niech już przysięgną sobie nowy układ!
Dziękuję Ci za nowy rozdział tak szybko. Mam nadzieję, że wypoczniesz na zasłużonym wolnym.
Magicznie pozdrawiam,
P.S. Draco jest taki słodki, że się o nią tak martwi! <3
Wiem... za słodki Draco :D I to jest nic, bo im dalej tym lukru i cukru więcej. Ale nie na zawsze! To mogę zapewnić! :D
UsuńPansy wyrasta na taką lojalną, pewną i stabilną, ale gwarantuje, że jeszcze ją tu pokażę tak mocniej :D
Fajnie, że zrozumiałaś wątek ze skrzatami - opiszę to kiedyś dokładniej.
A co do alkoholu, to nie bez sensu pisałam o "nieeleganckim wypiciu połowy kieliszka wina" - to mówi samo, przez się :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Dziękuję bardzo za dedykację! Jednak bycie pierwszą daje ogromną satysfakcję, haha. Jeden raz mi wystarczy, mogę umierać spokojnie. A tak na serio, zaskakujesz nas z tym dodawaniem rozdziałów. Ciężko trafić w odpowiednią porę, ale zawsze staram się przynajmniej koło 23 wpaść i znowu udało mi się na sam początek prawie :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że przejdziesz już do momentu, w którym Hermiona wyszła ze skrzydła. Ale to dobrze, ciężko było czytać, jak jest w tak tragicznym stanie, a teraz przynajmniej wiemy, że maść ta to był traf w dziesiątkę. Dziękujemy Ci Draco!
Ja tam lubię te Twoje monotematyczne rozdziały, przynajmniej czyta je się spokojnie i zawsze jakaś kwestia zostaje wyjaśniona.
Jak usłyszałam o partnerze Susan, wiedziałam, że musi to być Draco. Świetny pomysł, wywołał u mnie wielkiego banana na twarzy. Cieszę się, że chociaż ją Malfoy traktuje dobrze. Wygląda na to, że ich relacja jest naprawdę szczera i dwustronna. A przynajmniej mam taką nadzieję, że jest chociaż jedna osoba, której Draco nie zamierza wykorzystać. Oczywiście w życiu bym nie wpadła, że Susan jest homo, ale to tylko ubarwia historię. Jestem ciekawa, czy znajdziesz dla niej jakąś partnerkę w tym opowiadaniu, czy to raczej zakończony już wątek. Sytuację z Zabinim rozwinęłaś w bardzo intrygujący sposób. Ciekawe, jak szybko się u niej pojawi... Szczerze mówiąc, całkowicie zapomniałam o Higgsie w tym opowiadaniu, kolejny podejrzany się pojawił. I obawiam się, że to on na koniec rozdziału zaciągnął ją do tej sali. Czemu Hermiona daje się tak łatwo złapać. Po tych perfumach naprawdę powinna mieć oczy dookoła głowy. Chociaż, z drugiej strony może to Malfoy ją tam ściągnął i w końcu szczerze porozmawiają (choć trochę). Naprawdę wolę tę drugą wersję. Nie chcę, żeby Hermiona dłużej cierpiała. A scena potencjalnego molestowania/gwałtu to na pewno będzie już za dużo dla jej psychiki.
Widzę, że smutne zakończenie przegrywa z kretesem, ale może to i dobrze. Jak w którymś z komentarzy twoich przeczytałam, że tę 2 wersję zobaczy się dopiero w pdfie, to jednak wolę szczęśliwe. Coś mi się chyba pomieszało, bo myślałam, że na maila też je wtedy dostaniemy, ale skoro nie, to liczę, że będzie nam dane zobaczenie happy endu.
Dzięki za rozdział i miłego długiego weekendu. Zajrzę tutaj w takim razie w sobotę. :D
Ale się cieszę, że wątek homo-Susan, nie został skrytykowany! Troszeczkę się tego bałam :)
UsuńCierpieniem Hermiony, w całym opowiadaniu, jest fakt, że nie obroniła Ginny - to serio lekko jej wichruje psychikę i oczywiście, będę do tego nie raz uderzać :D
Nie martwy się. Smutne zakończenie będzie od razu ze sceną 18+ w pakiecie - jeśli zechcesz, to takie dostaniesz ode mnie na maila, bo zawsze Twoje komentarze to dla mnie saaaama radość :)
Jeśli jednak, zamiast tego, będziesz wolała tylko scenę 18+ - łączącą się z epilogiem happy, to jak najbardziej taka opcja również jest możliwa, bo już teraz zajmujesz wysoką pozycję na mojej super-tajnej liście osób, które na to zasługują :)
Przemyśl na spokojnie swój wybór! Do końca i ostatecznej decyzji, jeszcze 19! rozdziałów :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Kobieto kiedyś mnie zabijesz tymi przerywnikami... A to mnie zaskoczyłaś tą Susan. Myślałam że to kolejna zapatrzona w Malfoya panna a tu taka niespodzianka. Myślałam że może razem zatańczą ale po zastanowieniu stwierdziłam że to by było zbyt oklepane. W takim razie to na tyle co mam do powiedzenia. Życzę miłego weekendu i cieplutko pozdrawiam. Do następnego ☺️😚 Buźka
OdpowiedzUsuńRozważałam motyw tańca, ale tak samo jak Ty, doszłam do wniosku, że to by było oklepane :)
UsuńOd początku planowałam Susan - les, nawet jak pisałam, że na spotkaniu grupy resocjalizacyjnej, ona też wodzi za nim oczami. O to chodziło - ona tylko lubi patrzeć, na symetryczne rysy jego twarzy :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Jak to dobrze zaglądać tutaj chwilę przed snem i natykać się na takie niespodzianki! Natychmiastowa poprawa humoru gwarantowana!!
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo przyjemny i wypełniony emocjami. Jestem pewna, że przy stole było czuć iskry przeskakujące między Draco, a Hermioną!
Czekam na dalszy rozwój sytuacji, bo zapowiada się naprawdę ciekawie!
Pozdrawiam! ;)
Ja też jestem peeeewna... Powietrze między nimi przy stole, to dosłownie iskrzyło :D
UsuńDalszy rozwój sytuacji - nastąpi wkrótce! :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Kompletnie nie spodziewałam się dziś rozdziału, ale jak tylko zobaczyłam powiadomienie to od razu wieczór stał się piękniejszy <3 Powiem ci, że straszna zazdrośnica z tej naszej Hermiony, ale to dobrze może sobie wreszcie uświadami jaki skarb ma pod nosem ;)
OdpowiedzUsuńCo do reszty rozdziału to bardzo podoba mi się wątek przyjaźń Draco i Susan. Mam nadzieję, że nie jest on tylko chwilowy, bo zdążyłam polubić ich relację.
Z jednej strony rozdział był bardzo spokojny, ale dowiedzieliśmy się w nim sporo rzeczy, i co najważniejsze w końcu jest nowy trop w sprawie Ginny, więc teraz pozostaje nam czekać ciąg dalszy śledztwa i na następny rozdział, który zapowiada się obiecująco :)
Pozdrawiam
Natalia M.
Obiecuję, że tropu w sprawnie Ginny będzie tu jeszcze spoooro :)
UsuńMiło mi, że rozdział Cię zaskoczył - staram się was nieco zaskakiwać czasem dodania rozdziałów, choć i tak, ruch na blogu największy jest późnymi wieczorami. Cóż poradzić? Tylko wtedy mam najwięcej czasu :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Rozdział cudowny. Szybciutko i bardzo lekko mi się go czytało �� Draco jest kochany! Uwielbiam go w tym opowiadaniu, tak samo jak w GJS! ♥️♥️ Czekam z niecierpliwością na relacje z tej sali :D
OdpowiedzUsuńA bym zapomniała! Oczywiście jako rasowa romantyczka wybieram HAPPY END! :D :) Pozdrawiam Asia.
Draco stąd, jest jednak inny, niż ten z GJS (wczoraj sobie odświeżyłam i do dziś mnie boli głowa!) :D
UsuńMimo wszystko, ten Draco z tego opowiadania, bardzo dużo łączy postaci z innych, które pisałam - a baaardzo chciałam uzyskać taki efekt! - Zakochany jak DŚ, opiekuńczy jak w GJS, pewny siebie, jak w RiS, momentami zgryźliwie zabawny jak w "Snach", oraz kompletnie pokręcony, jak w JPT.
Tak go chciałam kreować - na ile jest zgodny z moją wizją, jeszcze nie wiem, ale jeszcze 19 rozdziałów - najwyżej coś pochachmęcę :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Ahhh jak dobrze, że lubię codziennie na noc odświeżyć stronę :)
OdpowiedzUsuńDłuższy rozdział, świetny opis balu - czego chcieć więcej! oprócz kontynuacji akcji ze starej klasy :P
Pamiętam jak zastanawiałam się, dlaczego Draco wybrał akurat Susan, no i proszę, świetnie to wymyśliłaś.
Pojawiło się sporo nowych faktów, ale i tak jestem pewna, że to nie Nott, to byłoby za łatwe :P Miałam myśl, że może ktoś mu je podarował? Lepiej będzie jak skończę wymyślać setki historii i poczekam na to, czym nas zaskoczysz :D
Pozdrawiam,
P.
Fajnie, że stare wątki, gdzieś wracają i znajdujesz tu dla nich wyjaśnienie :)
UsuńMyśl nad historiami, myśl! Ten kto dokładnie odgadnie cały mój tok myślenia, ten dostanie ode mnie na adres domowy dużą butelkę szampana :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Dlaczego kończysz w takim ekscytujący momencie... 😔
OdpowiedzUsuńDalej, dalej proszę. Cudownie widzieć powiadomienie z wattpada, że jest kolejna część. Trochę emocji mi brakowało w tym rozdziale, ale końcówka to nadrobiła dlatego mi żal, że nie ma dalszej części. Poszlaka w sprawie Ginny super, oczywiście proszę o więcej. Czekam i nie mogę się doczekać. 😊 korzystając z tego, że komentuję, chciałam się zapytać co ze "Snami wybranych", planujesz kolejne rozdziały? Pewnie gdzieś była informacja, ale mogłam przeoczyć. Weny, weny i jeszcze raz weny oraz 100 rozdziałów w najbliższych dniach. 🤩
Tak, pisałam o tym w podpostach i w komentarzach, że niestety "Sny wybranych" obecnie śpią :D Mam napisane, jakieś 3/4 rozdziału i nie mogę ugryźć końca. Wchodzę tam teraz w sceny dość lukrowe i chyba dlatego wena się buntuje. W WOW jednak jest troszkę więcej dramatu :)
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
To smutno, bo też czekam na kontynuację. Też bardziej przepadam za dramatem, ale akurat "Sny" przypadły mi do gustu. No trudno poczekam i do tego opowiadania też życzę dużej ilości weny. 🤗
Usuń"Sny" miały być mocno komediowe, a gdzieś po drodze troszeczkę straciły humorek. Teraz jednak powoli klaruje mi się w głowie idealny ciąg dalszy :)
UsuńSYTUACJA TROCHĘ SIĘ GMATWA I NABIERA ROZPEDU - CUDOWNIE!
OdpowiedzUsuńAN - TOSIA
Kurczę, chciałabym rozpędzić tę akcję wreszcie, ale chyba mi się wciąż nie udaje! :)
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Jestem tu od wielu lat, ale nigdybnie komentowałam, aż w końcu muszę :D
OdpowiedzUsuńKobieto jesteś niesamowita.
Tyle pomysłów, tyle sposobów ile wymyśliłaś, żeby ich połączyć.
Bardzo ciężko znosi mi sie to opowiadanie bez Ginny i z Zabinim jako zlym gościem :( - to zawsze moja ulubiona para w Twoich opowiadaniach.
Ale bardzo ciekawy jest tutaj wątek tajemnicy śmierci Wiewiórki i tego kto jest odpowiedzialny za to.
Dziękuję za to, że jesteś i za to, że masz głowę pełną tak wspaniałych pomysłów. Biorę się za czytaniw tego rozdziału. 🕵️♀️
Kurczę, jak zaczynałam je pisać, to naprawdę nie wyobrażałam sobie, że tak ciężko będzie mi bez Ginny. W każdym moim wcześniejszym opowiadaniu była jedną z głównych osobowości i tutaj nie za bardzo umiem jej znaleźć zastępstwo... Myślę, że Hermiona nie mogła mieć lepszej przyjaciółki.
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Witaj Droga Venettio!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wiemy,co będzie dalej :)
Rozdział czytał się świetnie;)
Ja dzięki niemu poznałam trochę innych bohaterów.
Gdzieś pod siódmą skóra pomyślałam o tym,że Malfoy mógłby zaprosić Susan,ale znów jej orientacją seksualną kompletnie mnie zaskoczyłaś:)
Idąc dalej zastanawiam się czy Higgs i Zambini domyślają się,że Hermio ich przejrzała,no chyba że zrobią to z czasem ;)?
I pozostaje jescze sprawa Notta,czyżby poczuł się aż tak bezpiecznie,żeby popełnić tak "głupi błąd " i rzucić na siebie podejrzenie o śmierć Ginny?
Cieszę się,że jesteś:)
Dziś zdecydowanie zadziałalaś na mój podły nastrój i dziękuję Ci za to:):*
Aż się zdziwiłam, że nie napisałaś: "WRESZCIE wiemy co będzie dalej!" :D
UsuńTego po tym rozdziale nie zauważyliście, ale Malfoy miał dobry powód dla, którego nie poszedł z Tracey, choć kilka rozdziałów wcześniej otwarcie z nią flirtował :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Nawet wydaje mi się,że pamiętam ten moment :) ten w którym flirtował Tracey. Fakt chyba mi coś umknęło Ci do powodu tego,że jej nie zaprosił. Aż sobie chyba wrócę jescze raz i uświadomie:xd
UsuńO tak! Zaczyna się na powrót śledztwo Hermiony. Co raz więcej wskazówek - podoba mi się to! :) Ja obstawiam, że w śmierć Ginny było zaangażowanych kilku Ślizgonów, choć na pewno jeden był tym głównym. Na razie nie wiem kto i nie umiem się domyślić ze względu na to, że Zabini jest w tym opowiadaniu złym charakterem. Raczej nie zakochałby się w Ginny. Chociaż może właśnie dlatego tyle pije i ćpa, bo jest w żałobie?
OdpowiedzUsuńCo do balu - liczyłam na więcej interakcji pomiędzy Draco i Hermioną, ale wybaczam, bo na pewno w następnym rozdziale będzie gorąco. :D Sam opis imprezy i wyglądu postaci super! Aż sama chciałabym pójść na ten bal. :)
Fajny motyw z Susan, to na pewno uspokoiło trochę Hermionę. :) Bo nie wierzę, że gdzieś w środku, głęboko pod dziesiątą skórą, nie myślała o tej dwójce w nieprzychylny sposób. Nie to, żeby Malfoy miał od razu się z Bones zaręczać, ale wiadomka, że Hermionie nie pasowały te przyjacielskie kontakty między nimi.
Ciekawi mnie, dlaczego Granger pozwoliła pić Zabiniemu. Może się doszukuję jakiejś intrygi, a może ona po prostu chciała pokazać swoje dobre oblicze na balu i trochę zejść z tonu? Chociaż po tych ostatnich wypadkach raczej jest czujna. Trochę nachodzi mnie taka myśl, że właśnie, kiedy Baise spijanieje to uda jej się coś z niego wyciągnąć, np. wprowadzając go w rozdrażnienie i może wtedy coś chlapnie przypadkiem. Teraz tylko nie wiem, czy Hermiona znajdzie na to czas. :D
Powiem tak: dużo mam przemyśleń po tym rozdziale, co bardzo mi się podoba. Bardzo czekam na kolejny. :)
Oczywiście jak zawsze przesyłam duże buziaki i ściskam mocno! ;)
Śledztwo będzie się na razie tak delikatnie przewijać - drobne smaczki itp. Ale jestem pewna, że w końcu wpadniecie na to oczywiste wyjaśnienie wszystkiego :)
UsuńNie chciałam na balu przesadzać z interakcją H&D, bo następne rozdziały są bardzo mocno na nich skupione - aż się boję, że Ci ta słodkość zaszkodzi :D
Weszłam dziś w "Wprowadzenie", do tego opowiadania i doczytałam, że wyraźnie napisałam tam również to, że przewiduje w nim również momenty wesołe i słodkie.
Przyznam, że gdzieś się cały czas dręczyłam, że jednak nie spełniłam oczekiwań i założeń. Teraz jednak uczciwie wobec siebie, doszła do wniosków, że jednak gdzieś tam zbliżyłam się do swoich założeń. To nie było takie oczywiste, bo opowiadanie w mojej głowie zrodziło się ok. 4 lata temu :D
W pierwszej wersji planowałam naprawdę okropny SAD END - taki mega wyciskający łzy i powodujący dużo złości, ale niedawno doszło do mnie, że przecież nie po to Wam daję czytać historię o nierealnej miłości, żeby potem na koniec wszystkich wprawić w depresję :D Sama przeczytałam chyba z dwa Dramione z SAD ENDAMI i nigdy więcej do nich nie wróciłam.
Wymyśliłam Happy End - bez cukru - przynajmniej w mojej ocenie :)
A co do Zabiniego, to wspominałam w dawnych rozdziałach o zasadzie "Kija i marchewki" :) To ten ton :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Mysle ze nas podpuszczasz z tym Nottem-gdyby jedna z jego spinek leżała teraz w kufrze Hermiony to on miałby tylko jedna? No chyba ze dorobił zgubiona?
OdpowiedzUsuńWspaniała dedukcja! Pilnuj tej myśli, bo to ważny motyw :)
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Jak ja czekałam na ten bal! No i oczywiście się nie zawiodłam. Bardzo przyjemnie się go czytało. Motyw z Susan bardzo mnie zaskoczył, ale naprawdę fajnie to wymyśliłaś. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego Hermiona dała Zabiniemu alkohol - może chce coś z niego wyciągnąć? Mam nadzieję, że dowiem się niedługo. Hermiona upinając włosy w kok, aby pokazać, ze nic jej nie jest - taką ją lubię! I ta końcowa scena.. zawsze czekam z niecierpilowością na kolejny rozdziałów, ale tym razem chyba naprawdę nie wytrzymam. Ściskam mocno i życzę weny!
OdpowiedzUsuńSpokojnie wytrzymasz do kolejnego rozdziału :) Jestem pełna obaw, że ktoś z Was się może nim rozczarować, ale liczę, że jednak zrozumiecie mnie i mój tok myślenia :D
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Świetny rozdział! Zawsze stawiałam że do śmierci Ginny przyczynił się Zabini ale po dzisiejszym rozdziale mam mętlik w głowie... Uważam że jeszcze nie raz nas zaskoczysz i koniec końców winnym okaże się jakiś Gryfon :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Hermiona została wciągnięta do sali przez Dracona a nie przez jakiegoś innego Ślizgona :P
Bardzo się obawiam, że na końcu właśnie Was nie zaskoczę :D Ale spróbuję i dam z siebie wszystko :)
UsuńWszystkie wątpliwości, co do tego kto zaatakował Hermionę, wyjaśnią się w kolejnym rozdziale :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
No i nareszcie sprawa Ginny ruszyła z miejsca!!!.Przyznam się szczerze,że na scenę balu czekałam z wypiekami na twarzy,myślałam że wprowadzisz tam taniec naszych gołąbków.Już traciłam nadzieję że do czegoś dojdzie,a tu nagle wjeżdża końcówka, no i to jest to, czego ten tygrysek nie może się doczekać,i to co lubi najbardziej
OdpowiedzUsuńSprawa Ginny, gdzieś cały czas tam była w tle - Hermiona o niej myślała. Dowiedziała się też, że Malfoy twierdził, że nic o niej nie wie. Rozmowa z Pansy. Rozmowa Zabiniego i Higgsa, też miała ten wątek. Im dalej w las, tym tych smaczków będzie pojawiało się więcej :)
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Dalej musi być HOT! No bo jak nie to się rozczaruję.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się jaki kolor będzie mieć sukienka Hermiony. I stawiłam na ciemno zielony lub czerwony. A tu klasyczna czerń. Szkoda, że Hermiona się nie zgodziłam na "prywatną transmutację", może by coś ciekawego odkryła. Higgs jest ciekawą postacią, bo w zasadzie mało co o nim wiemy, a jak się okazuje ma duży wpływ na rozwój wydarzeń.
Nott ma takie same spinki jak te u Ginny... Moim zdaniem to by było za proste jakby to z nim miała romans. To tylko jedna poszlaka, która by ewentualnie wskazywała na niego. Sama nie wiem... Nie "stawiam" na niego.
Z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! Życzę dobrego odpoczynku 😁
A no i bym zapomniała! Susan! Draco, jako znawca kobiet, wiedział kogo brać za opiekuna. Genialne posunięcie z jego strony (i z twojej też, w końcu ty to wymyśliłaś). Ta początkowa zazdrość Hermiony była zabawna. "Nienawidzę go, ALE..." Dodatkowo Pansy już jest chyba pewna kto jest tajemniczą dziewczyną Malfoy'a...
UsuńTeraz sobie uświadomiłam nad iloma wątkami myślę! Opowiadanie ma raczej spokojne tempo, ale ile rzeczy się dzieje!
Chcę już następny rozdział BARDZO!
Ciesze się z pozytywnego przyjęcia wątku Susan. Bałam się, że jednak to Was zirytuje :) A Hermiona zachowuje się trochę jak nastolatka z burzą hormonów - i zupełnie słuszne, bo nią jest :) Nie chcę odbierać jej tu młodości, nuty szaleństwa i lekkomyślności. Robienie z niej na siłę dorosłej kobiety, czy nudnej ciotki-klotki się nie uda. Więc tak - nadal jest mądra, ale też tak - nadal młoda i niedoświadczona :)
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Cóż za zwrot akcji! Dalej nie mogę wyjść z podziwu za ten genialny pomysł balu w Komnacie Tajemnic! Ciekawe jak to się z Nott'em potoczy dalej...
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały!
Pozdrawiam serdecznie!
Czytając kanon, dziwiłam się, że nie wykorzystali tego miejsca. Stalo sobie puste, nieużyte... Ten Hogwart to w ogóle miał mnóstwo takich miejsc :D Cóż za marnotrawstwo! W "A Very Potter Musical" - Dumbledore śpiewa, że w Hogwarcie jest basen :D Szkoda, że tego wątku nie było w książce, chętnie bym go wykorzystała :D
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
poprzedni komentarz chyba wcięło :( super, że tak szybko jest bal :) nauczyciel kręcący z uczniem nie wróży niczego dobrego. Chyba już wszyscy dostrzegają fascynację pomiędzy Draco, a Hermioną (poza nimi). Mam nadzieję że za drzwiami to własnie Malfoy. przydałoby się trochę luzu po tych wszystkich wypadkach. fajnie, że pojawiają się drobne wskazówki co do śmierci Ginny.
OdpowiedzUsuńHiggs jest niewiele starszy od swoich uczniów - ale zgadzam się, że to nieetyczne :)
UsuńWskazówek co do śmierci Ginny będzie coraz więcej - obiecuję! :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Ha chyba będzie coś coś w klasie. 😈Już się niemoge doczekać czyli jak zawsze. 😂 świetny rozdział takie rozdziały też są potrzebne do uspokojenia emocji. 😏
OdpowiedzUsuńŚciskam gorąco 💚💜
Heh staram się Wam dawkować te emocje, ale czasem to trudne :) Zapewniam, że chciałabym wzbudzić w Was jak najróżniejsze emocje - radość, smutek, czy też złość... Super by było! :D
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Zwykle komentuje na Wattpadzie - bo komentarze z telefonu w sposób nie do wyjaśnienia znikają z bloga -ale wróciłam dzisiaj w końcu do pracy w biurze - sprawdziłam z samego rana bloga i jest - i teraz jak mam w końcu chwilkę (kiedy nikt nie patrzy) to zamierzam wyprodukować najdłuższy komentarz w moim życiu ;)
OdpowiedzUsuńZaczynając od początku - przeczytałam chyba z 3 razy już ten rozdział - żeby po pierwsze - delektować się nim - a po 2 wyłapać małe smaczki - które czasem umykają za 1 razem:)
A więc:
-Uwielbiam to, że przyjaciele Hermiony tak o nią dbają i starają się dla niej - chcą żeby była z nich dumna - chociażby z powodu dekoracji na bal - kiedy sama nie mogła tego zrobić. To pokazuje jaką pozycje przez lata sobie wypracowała :)
-Jakoś tak odrazu pomyślałam o Draco - kiedy nie było powiedziane z kim idzie Susan - to iście ślizgońska zagrywka - a z 2 strony - tylko tak Draco mógł pilnować Hermiony przez nieprzyjacielem..
-Za sam wygląd mógłby wylądować w Azkabanie - nigdy nie byłam jakąś super fanka długich włosów u facetów - chodź muszę przyznać, że mają w sobie niesamowity seksapil - zwłaszcza Ci w typie drwali do mnie przemawiają- więc przyjmuje w 100% że jest to prawda - i działa to na wyobraźnię ;)
Kiedy czytałam fragment o tym, że Draco uparł się żeby żyła - pomyślałam sobie - że jest to swego rodzaju wyznanie miłości - i akurat w radiu leciało Myslovitz - "Chciałbym umrzeć z miłości" - to nie mógł być przypadek - i aż mi się jakaś taka łezka w oku zakręciła - co oznacza, że jestem kupiona całkowicie :)
-Zabinni - nasz przebiegły czarny charakter - czuje, że jakaś kolaboracja może z tego wyjść - nałogowcy są zdolni do wszystkiego by zdobyć to czego najbardziej potrzebują.. I było to mistrzowskie zagranie Hermiony - uwielbiam ją taką - planująca 3 ruchy do przodu jak w szachach.. ;)
- Jeśli chodzi o Higgsa - to wiedziałam, że to on - i ogólnie obstawiam, że to kawał szui - i to on stoi za przynajmniej jednym zamachem na jej życie - bo jako nauczyciel ma wszędzie niemal dostęp i możliwości..
-Pansy - inteligentna, przebiegła, zakochana - i chyba zdająca sobie sprawę, że nie wygra tej potyczki - nie zmusisz nikogo, żeby Cie pokochał - ale można mu to zawsze utrudnić - mówiąc Hermionie o spinkach... hmm - ale miał dwie prawda ? więc albo dokupił - albo ktoś miał bliźniacze spinki.. Chodź osobiście - Nott jako inteligentny i najmniej uprzedzony- chyba najszybciej skradłby serce Ginny.. Ale niekoniecznie skrzywdził - może ktoś się dowiedział, że mieli romans - i postanowił interweniować..
-Susan - bardzo podoba mi się, że jest tu ten motyw - mam sporo znajomych homoseksualistów - i dla mnie to nigdy nie był temat tabu - ale uważam, że w pewnych kręgach niestety dalej tak jest - więc cieszy mnie szerzenie tolerancji - a może przypadkiem wpłynie to na kilku czytelników :)
i fakt, że Draco o tym wie i akceptuje - no jak tu się w nim nie zakochać? .... ;)
Pewnie pominęłam jeszcze kilka rzeczy - ale reasumując - uwielbiam !!
tyle odpowiedzi - rodzących jeszcze więcej pytań.. ale to jest chyba właśnie najlepsze - uchylasz rąbek - a tam same smaczki.. ;)
No i oczywiście: uwielbiam dialogi Hermiona - Draco - to napięcie - zwłaszcza, że wiemy już jak Draco się czuje kiedy ona jest obok, kiedy jej dotyka...
I wszystko sprowadza się do tego, że Hermiona też zdaje sobie powoli z tego sprawę.. :)
Nie mogę się wprost doczekać kolejnego rozdziału - i jest to tortura, że musimy czekać co najmniej do soboty..
Pozdrawiam i dużo dużo weny :)
LenaEwa
Jakoś tak mnie wzięło na piosenki po polsku dzisiaj- i po jakimś czasie poleciał stary kawałek, do którego mam ogromny sentyment - tak bardzo pasujący mi do tego opowiadania "Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości" - mam nadzieję, że kojarzysz - i ten tekst o pachnącej ramionach maścią - no cóż..
Usuńa oni na pewno trochę albo i nawet bardziej niż trochę- mają się prawo bać tej miłości..
Muszę ci wyznać, że zawszę piszę to opowiadanie z muzyką w tle :) Tak mam od zawsze! Jestem fanką klasyków - lata 70 i 80 - ale to zawdzięczam moim rodzicom, bo w moim domu od dziecka dobra muzyka była na porządku dziennym :)
UsuńMyslovitz znam bardzo dobrze, miałam nawet okazję przypadkiem poznać pana Rojka osobiście :) Fantastyczny człowiek!
Dlaczego Pansy powiedziała Hermionie o spinkach, zdradzając kolegę z domu? Proste - liczy, że Hermiona dowie się tego co chcę i szybciutko zniknie :)
Ciesze się, że wyłapujesz smaczki - obiecuję dużo ich umieszczać i już zacieram rączki, kto je odkryje! :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
muzyka lat 80tych to mój osobisty faworyt ze wszystkich dziesięcioleci - i ubolewam troszkę- że nie dane mi było żyć w tamtych czasach jako chociaż nastolatka (urodziłam się pod sam koniec 1989) bo inaczej pewnie był była na każdym koncercie ;p
Usuńach ta Pansy.. ale cieszy mnie, e postacie drugo czy trzecio planowe - nie są tu bezbarwne - stworzyłaś swój świat - w którym wiele z nas odnajduje przyjemność obcowania i odkrywania.
Nie mogę się doczekać kolejnych..
Jak czytałam o tym balu to aż żałuję, że lata studniówek już dawno za mną, a jedyną tego typu imprezę odwołali mi przez koronawirusa 😂 Na imprezę w komnacie tajemnic chyba każdy chciałby się przejść (a w okolicach Halloween to już w ogóle!) więc sceny z balu naprawdę skradły moje serce. Bardzo podoba mi się też sposób w jaki inni gryfoni traktują Hermione - widać, że wszyscy bardzo ją szanują i jednocześnie wszyscy zdają się traktować ją jak dobrą przyjaciółkę. Dla mnie jej postać zawsze była prawdziwą liderką i cieszę się, że mogę ją tu zobaczyć w takim wydaniu 😊 Bardzo podoba mi się wątek Susan - uważam, że ogólnie za mało porusza się temat homoseksualizmu i super, że się tego podjęłaś. Sama Susan wydała mi się w tym wszystkim bardzo urocza (Zwłaszcza jak mówiła o idealnych rysach Malfoya!) i kochana, ale trochę lukru jak wiadomo nikomu jeszcze nie zaszkodziło :D
OdpowiedzUsuńPrzechodząc do bardziej mrocznych tematów, wydaje mi się, że Nott może okazać się fałszywym tropem - chociaż nie wykluczam jego udziału w sprawie (zawsze wychodzę z założenia, że najbardziej oczywiste rzeczy są najmniej oczywiste 😂), z kolei bardzo intryguje mnie Higgis - już jak wprowadziłaś jego postać to miałam gdzieś z tyłu głowy takie "ten to na pewno namiesza" i jestem ciekawa co z tego wyjdzie, zwłaszcza, że chłopczyna zdaje się współpracować z Zabinim - o tym chyba zapomniałam napisać ale bardzo podoba mi się pokazanie Zabiniego jako czarnego charakteru (mimo, że kocham zabawnego i słodkiego diabełka) bo jest to naprawę miła i orzeźwiająca odmiana 😊 - jestem ciekawa co kręcą i czy to oni stali za zamachami na Hermione. Co do tej ostatniej, to po cichu liczę, że to Draco wciągnął ją do tej pustej sali. Powszechnie wiadomo, że alkohol łagodzi obyczaje i rozwiązuje języki więc mogliby sobie w końcu szczerze porozmawiać :)
Pozdrawiam i życzę weny ❤!
Też mi się zatęskniło za studniówką, choć w życiu byłam na kilku :)
UsuńWątek homoseksualizmu jest dość często poruszany w różnych ff, ale zwykle to coś okropnego, typu Drarry - czego niestety nie mogę znieść :D Raz się zmusiłam do przeczytania jednego takiego opowiadania i choć było dobrze napisane, a wątki naprawdę ciekawe, to nigdy więcej się tego nie podjęłam. Jedyne opowiadanie, jakie czytam z takim motywem, to "Ostatni Bastion" oraz pisaną ze mną we współpracy "Diabelską wpadkę", ale przyznaje bez bicia, że wątek homo wymyśliła w nim druga autorka - wamplove :) - Kto tego nie czytał, to naprawdę ostrzegam, że to jest tak dziwne, że idzie opluć monitor :D
Też kocham Zabiniego - nawet napisałam o nim miniaturkę :D Ale jednak niestety, nie ma Ginny, nie ma fajnego Zabiniego :D Zresztą uważam, że w "DŚ" miał takie pole do popisu, jak chyba w żadnym innym dramione świata :D Starczy tego dobrego :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Wczoraj przed spaniem weszłam do Ciebie na bloga i JEST! Przyjemna lektura przed snem 😁 coś zupelnie nowego, Draco z Susan na balu, no tego to nikt by się nie spodziewał, ale fajnie wyszło, powiew świeżości. Bo zawsze jest tak,że albo Draco wkracza z którąś Slizgonka, piękna niczym grecka bogini albo sama Hermioną.
OdpowiedzUsuńA co ta Hermiona knuje z Zabinim? 🤔 mimo tego alkoholu nie wydaje mi się żeby był skory do współpracy..
A Nott? wydaje mi się to zbyt oczywiste.
Zakończenie jest takie,że nie mogę się doczekać następnego rozdziału, ale tak było i w poprzednich, bo jest wciagajaco 😉😄
Pozdrawiam cieplutko 😊
PS. Hermiony, Ty głupia kwoko! Po co to unikalas cały wieczór?! Żeby za nim biec teraz?
UsuńA może i nie taka głupia 🙈
Heh Hermiona unikała Draco, bo było jej za gorąco :D A poza tym sama wspomniała - on miał się trochę wstawić, żeby łatwiej się gadało... No i proszę, ona też się sama trochę wstawiła, odwaga nadeszła i pognała za nim, jak wilk za owcą... albo odwrotnie! :D
UsuńA co do knucia z Zabinim...już pisałam wyżej - "Zasada kija i marchewki" :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Niedługo pewnie scena 18+. Oczekuję z niecierpliwością :)) Ps. nie mogę doczekać się następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny oraz pozdrawiam cieplutko
Zuzankaa
PPs. Jesteś moją ulubioną autorką i od ciebie zaczęła się moja przygoda z dramione. Jestem ci za to bardzooo wdzięczna bo przez ciebie moje życie zmieniło się na lepsze i nabrało wielkiego sensu <3
Bardzo Ci dziękuję za wspomnienie o przygodzie z dramione :) Ciesze się, że kogoś do tego przekonałam, bo sama też musiałam się kiedyś przekonać do tej pary :)
UsuńMam tak, że raczej rzadko czytam o nich nowe opowiadania, ale niezmiennie uwielbiam motyw tej nierealnej, strasznie trudnej i pełnej przeszkód miłości. Pokonanie tego, jest naprawdę super motywem do pisania :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
No w takim momencie 😂 ciekawe jak potoczy się dalej historia z Nottem 🤔 rozdział jak zwykle cudowny, pozdrawiam 🥰
OdpowiedzUsuńPotoczy się na pewno :) Nott wkracza do akcji! :)
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Cudowności! Mało było bezpośrednich rozmów Hermiony i Draco, ale jak już to napięcie było fantastyczne. Hermiona jak zwykle pokazuje swoją inteligencję domyslając się kto kupił jej lekarstwo, ale też wymyślając plan z Zabinim. Podoba mi się też postać Pansy. Mimo, że naprawdę cierpi przez swoje uczucia do Draco chce dla niego jak najlepiej i pomaga Hermionie.
OdpowiedzUsuńZakończenie w takim momencie musiało znowu się pojawić! (Chyba bardzo lubisz zostawiac nas w takim napięciu ����) właśnie skończyłam czytać ten rozdział a już wiem że następny da mi 10x więcej satysfakcji!
Życzę miłego długiego weekendu! Majka
PS. mam nadzieję, że w klasie jednak będzie Draco a nie ktoś kto czai się na Hermionę
Ależ Pansy to wcale nie taka altruistka... Wręcz przeciwnie, ma swoje plany i cele :) Jeszcze Was tu zaskoczy - tak sądzę :D
UsuńMam nadzieję, że sprawdzą się Twoje przewidywania, co do kolejnego rozdziału i satysfakcji z niego płynącej :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Jak cudownie że taki długi rozdział! Mam nadzieję że to Draco ją porwał do tej klasy i będzie gorąco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Następny będzie o wiele krótszy i też monotematyczny... :D
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Chyba wszystkich bym podejrzewała ale nie Notta, myśle jednak ze to ślepy trop i jeszcze nas co do tego wątku bardzo zaskoczysz 😀
OdpowiedzUsuńKurcze ja myśle ze do tej sali wciągnął Hermione Draco i w następnym rozdziale ojjj będzie się działo! 🥰 naprawdę nie mogę się doczekać, czekam z niecierpliwością na to co się pomiędzy nimi wydarzy ☺️
Zastanawiam się czemu Draco chciał tak szybko wyjść z tego balu.. czy to przez Hermione? Nie mógł dłużej znieść tego widoku ze tak pięknie wyglada? ❣️
Bardzo tez zastanawia mnie ta cała sytuacja z Higgsem, jestem ciekawa co kombinuje i jakie ma plany względem Hermiony... w sumie to nie spodziewałam się, ze to on mógł spiskować razem z Zabinim. Jakoś zupełnie o nim zapomniałam 🤷🏼♀️ No i zastanawia mnie tez sprawa Draco, który najwidoczniej wiedziałam od samego początku ze to był Terrence .. tyle rzeczy mnie zastanawia i już nie mogę się doczekać aż wszystkie zagadki się rozwiążą 😃
Rozdział jak zwykle fantastyczny!
Czekam na kolejny ❣️
Pozdrawiam serdecznie !
I oczywiście bardzo się ciesze ze hermiona wyzdrowiała i mogła brać udział w balu 🥰
UsuńDraco wiedział, że to Higgs od początku, ale z bardzo ważnego powodu, nie powiedział o tym Hermionie :) Oczywiście, łatwo idzie się tego domyślić :)
UsuńBardzo bym chciała Was ciągle zaskakiwać, ale za sprytne małe żmijki tu są, żeby mi się to za każdym razem udawało :D Serio same Sherlocki i Poiroty :D
Jako, że kocham kryminały, to bardzo się cieszę, że tak kluczycie, badacie, sprawdzacie każdy trop.
Pełen podziw i szacun! :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Świetnie i przerwne w najlepszym momencie �� a rozdział super ��
OdpowiedzUsuńJak zwykle - przerywam tak, żeby przynajmniej trochę Was to zastanowiło :D
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Kiedyś chyba Cię uduszę gołymi rękami za przerywanie w takich momentach, naprawdę. Odrobinę pociesza mnie tylko fakt, że następny rozdział rozpocznie się od Draco i Hermiony w roli głównej. Nie dość, że sami, w pustej sali, podpici...No, może być ciekawie, aż sie sama teraz nakręciłam i jestem coraz bardziej niecierpliwa :D No nic, pozostaje mi czekac na to jak się ich rozmowa rozwinie
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wątek Susan! I lubie też jej postać w Twoim opowiadaniu, jest naprawdę przekochaną osobą. I dodatkowo, jej relacja z Malfoyem też jest na duży plus. Widać, że widzi w nim nie tylko te dobre cechy. Te, które Hermiona też mogłaby dostrzec :D
Te srzaty...Bardzo to jest prawdopodobne, skoro miały dostęp do dormitorium Hermiony. Że też wcześniej na to nie wpadłam :/ A zawsze miałam do nich taką słabość, szczególnie po Zgredku!
Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział :D
Pozdrawiam!
Radzę założyć rękawiczki, bo jak mnie udusisz gołymi rękami, to szybko Cię znajdą :D
UsuńFajnie, że zauważyłaś, że nasi bohaterowie są podpici - bałam się, że za mało ich upiłam :D
Tak - skrzaty :) Wydawało mi się, że to oczywisty trop, ale chyba tylko z dwie osoby na to wpadły :)
Należy pamiętać, że skrzaty są niesamowicie przywiązane do swoich panów, jak również, że dysponują naprawdę potężną magią :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Rozdział niby monotematyczny, ale dla mnie jak najbardziej na tak, oczywiście podoba się :) ! Dobrze to sobie wymyślił, żeby pójść z Susan na bal, wiadomo czemu, zapewne żeby być bliżej Granger. Nic dziwnego, że jej się zrobiło gorąco. Lubię kiedy między Draco a Hermioną jest taki dialog jak tu kiedy mówi o jej perfumach lub że ją uratował, a ona potrafi mu odpowiednio odpowiedzieć. Od razu się uśmiecham. I ta scena z ramiączkiem... taki szczegół a robi dużo. Rozumiem, że Hermiona ma swój cel w tej ugodzie z Zabinim, wreszcie się może napić, choć przez chwilę myślałam, że jednak coś tam dolała. Chyba, że ma takie dobre serducho. Hah Wiedziałem, że Higgs jest podejrzany, pisałam już w poprzednim rozdziale! :) I nadal myślę, że jest zamieszsny w to bardziej. Nadal mnie dziwi postawa Pansy, która chce pokazać Granger, że Draco na nią leci. Tłumaczę to sobie, że z miłości do Draco chcę po prostu jego szczęścia, nawet jeśli to nie ona mu je da. Mimo wszystko mi jej szkoda. To by było teraz za proste jeśli to był by Nott, nawet jeśli ma te spinki, przecież ktoś inny też mógł je mieć. Cieszę się, że zaczyna się coś dziać w sprawie Ginny. Fajnie , ze Susan nie leci na Draco, teraz już w ogóle się nie dziwię dlaczego to z nią poszedł. Oo może być ciekawie jeśli to Draco ją tam wciągnął ;) teraz to czekam z niecierpliwością..haha będzie gorąco?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) - Etannin
Powód Draco był bardziej prozaiczny, żeby pójść z Susan. Nie mógł pójść ani z Tracey, ani z Pansy, ani z Astorią, a więcej dziewczyn ładnych już w Slytherinie nie ma (w moim opowiadaniu) :D
UsuńCiesze się z docenienia sceny z ramiączkiem. Pamiętam, jak chłopak, który mi się podobał odwalił podobny numer na moim licealnym półmetku :D Też miałam ciarki! :D Uznałam, że to fajny motyw do umieszczenia w rozdziale :)
A Pansy jeszcze się waha - może liczy, że jak powie Granger o uczuciach Draco, to ona się zniechęci i ucieknie? Ale może też boi się jej o tym powiedzieć, w obawie, że Hermiona skorzysta z okazji i go uwiedzie? :>
A następny rozdział będzie... mam nadzieję, że po prostu dobry :) Takie opinie bym chciała przeczytać, ale zobaczymy, jak będzie :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Ten rozdział był CUDOWNY! Cieszę się, że Hermiona pokazała, że nic złego się z nią nie stało.
OdpowiedzUsuńNatomiast najbardziej zainteresował mnie wątek Notta i Higgsa. Z jednej strony to Nott miał spinki identyczne z tymi znalezionymi w mieszkaniu, z drugiej to Higgs jest wspólnikiem Zabiniego i czuję, że też maczał palce w sprawie Ginny. I to nawet w całkiem dużym stopniu! Nawet nie wiem, czy nie bardziej niż Nott...
A jeśli chodzi o zakończenie, to podoba mi się, że przerwałaś w najlepszym momencie. Co prawda uschnę z niecierpliwości do pojawienia się następnego rozdziału :D, ale taki początek jest tego wart! Już nie mogę się doczekać co Draco i Hermiona zrobią.
Pozdrawiam! :D
Ciesze się, że wątki dają Ci do myślenia :) Obiecuję, że od tego rozdziału, postaram się coraz bardziej odkrywać te tajemnicę, zamiast ją bardziej gmatwać :)
UsuńWreszcie ktoś docenił moment mojego przerywania! Dziękuję bardzo! :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Teraz nie będę mogła przestać myśleć o tym kiedy przeczytam następny rozdział!!! (Oby to nie był kolejny zamach heh)
OdpowiedzUsuńJednak z całego rozdziału najbardziej interesują mnie dwa wątki, Teodor i spisek Zabiniego i Higgsa. Ciekawi mnie jak to rozwiniesz w dalszych rozdziałach. Super że powoli powraca wątek Ginny.
Podobał mi się też motyw przedstawienia Draco jako miłego gościa - chodzi mi o relacje z Susan. Jak chce to potrafi :D
Super rozdział, oby jak najwięcej takich długasków <3
Wątki będą rozwijane i ciesze się, że masz ochotę się dowiedzieć w jaką stronę to pójdzie :)
UsuńTak - Susan, to orędowniczka miłego Draco, ale uprzedzam, że to nie do końca tak będzie, choć kolejne rozdziały znów trochę mu posłodzą :D
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Dzisiaj rano sprawdziłam rozdział i nie pokazywało mi nic nowego!! Mój szok, że czekałam dzień dłużej aby to przeczytać... Przeogromny!
OdpowiedzUsuńW głowie mam dwie wersje wydarzeń, które biją się ze sobą. Może Malfoy uratuje dame z oprwsji po raz trzeci. W końcu do trzech razy sztuka :D a może on sam porwał naszą uroczą Hermione... Tyle myśli, a tak mało czasu. Mój rachunek różniczkowy zastąpiły myśli o Dramione :D
A sam rozdział bardzo przyejmny, uwielbiam Twoje opisy przestrzeni jak i wyglądu samych postaci. Widać, że masz wielką wprawę w kreowaniu świata i nie mam problemu, aby wyobrazić sobie tego wszystkiego ^^
Dziękuję i czekam na więcej!
Adierella
Kreowanie świata w HP jest takie banalne... Wszystko znam z kanonu, a jak wątpliwości, to sięgam na harrypotter.fandom, gdzie mam wszystko opisane ze szczegółami. Właśnie największym problemem, w pisaniu własnej książki, jest wymyślenie tego całego, zewnętrznego świata - super trudna sprawa i niesamowicie toporna :)
UsuńDziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Rozdział jak zawsze super!!!! Jednak może to tylko moje odczucie ale Higgs jest super śliski. Mam wrażenie że to on stał za wypadkiem Herimony. A to że Draco interesuje się co chciał od Hermiony tylko pogłebia moje odczucie.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać ze byłam mega zaskoczna wyznaniem Susan ... tego na pewno się nie spodziewałam. Kolejna ciekawa zawiłość w fabule... ciekawi mnie czy Malfoy wiedział o sekrecie Susan od dawna, a jeśli tak to jak się o tym dowiedział.... Można jest troche podobny do Hermiony... taki PAN WIEM TO WSZYSTKO >P
Mam nadzieję że w następnym rodziale za drzwiami zatrzaśniętymi z głośnym hukiem bedzie czekał Draco!
Pozdrawiam
Higgs jest bardziej śliski od śniętej ryby - to żadna tajemnica :) Będzie to wkrótce wspomniane.
UsuńCiesze się, że wątek Susan cię zaskoczył :) Planowałam go od samego początku i trochę się go obawiałam :)
Heh, a jeśli chodzi o Susan, to Draco wiedział o niej... bo...- też Wam kiedyś wyjaśnię, ale to banalnie prosta sprawa :)
Dziękuję uprzejmie za komentarz i ślę pozdrowienia! :)
Miałam taki kocioł w domu ze nie było czasu komentowac. I wtedy jest tak ze zapominam co chciałam napisać . Zastanawiam się czy to faktycznie Nott stoi za zabójstwem Ginny a może to tylko Pansy coś kręci, juz teraz prawie wszyscy ślizgoni wydają mi się podejrzani :-D masakra :-D
OdpowiedzUsuńHermiona to cwana lisica, nieźle załatwiła Zabiniego :-D:-D to mi się podoba:-D
A końcówka oczywiście pozostawia nas z nerwica i niedosytem .
P.s dziękuję pięknie za dedykacje :*
Kolejny super rozdział. Lubię jak z każdym rozdziałem odkrywasz kolejne kawałki zagadki. Opisy są tak dokładne, że czuje się jakbym tam była.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ada Skowroneczek
o kurczeee, ale się skończyło... Mam nadzieje że już coś się wyjaśni i coś się wydarzy pomiędzy moimi ulubieńcami :D JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO !!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Daj dzisiaj rozdział plisssss 🙏🏻🙏🏻🙏🏻
OdpowiedzUsuńChyba w klasie będzie się coś działo :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozdział długi, a mój komentarz będzie całkiem krótki. Lubię takiego Draco. Z pazurem, że tak powiem. Moim pierwszym i najukocchańszym dramione jest GJS ale Malfoy był tam trochę zbyt krystaliczny. Swoją drogą tylko dlatego trafiłam na Wow, że chciałam odświeżyć sobie tamto opowiadanie. Kocham Cię ale przerywanie w takich momentach to podłość, dobrze, że następny rozdział już czeka, bo chyba bym umarła:*
OdpowiedzUsuńCzyli moje przeczucie okazało się prawdą. Nowy nauczyciel ma swoje za uszami. Ciekawe tylko jak dużo! Czekam na rozwój tej postaci, bo na razie bardzo mało o nim wiadomo. Właściwie, to nawet dobrze. Trochę tajemniczości dodaje pikanterii. Bardzo mi się też podoba, jak opisujesz różne szczegóły, nawet te, które mają mniejsze znaczenie. To bardzo dobrze, bo dzięki temu można sobie stworzyć pełniejszy obraz całej historii. Oby tak dalej! Czekam co się stanie za zamkniętymi drzwiami :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział pozostawiający czytelnika w gorącym oczekiwaniu! 🥰Z niecierpliwością czekam na kolejny 😇
OdpowiedzUsuńZ opóźnieniem... wiem, ale jestem teraz w rozjazdach i nie wiem czemu nie mogę napisać komentarza z telefonu tylko muszę koczować na laptopa.
OdpowiedzUsuńNo wiedziałam, że to ten nauczyciel coś kręci z Zabinim - przecież nie wprowadzałabyś nowej postaci bez wyraźnego powodu. Jestem tylko ciekawa co on z tego wszystkiego ma, jaką rolę odrywa, ale widzę, że powoli już wszystko wyjaśniasz. Czyli to pewnie on zrzucił Hermionę z posągu... Chyba, że jest jeszcze ktoś inny? Swoją drogą ciekawe od kiedy Malfoy zna prawdę - bo w to nie wątpię, że on wie więcej, zdecydowanie więcej niż my biedni czytelnicy, czy też Hermiona. Może my też niedługo się dowiemy…
Swoją drogą Pansy - jej zachowanie jest trochę inne niż się spodziewałam. Trochę nie rozumiem. Nie wiem jeszcze jak jej rola wpłynie na to opowiadanie, ale wpłynie na pewno. Może perfumy to rzeczywiście jej sprawka, chciała może się upewnić jak Draco zareaguje w tej sytuacji i czy jej podejrzenia się spełnią. Teraz już chyba jest w 100% pewna, że tak jest, co w sumie jej sama zasugerowała. Nie wiem jak taka mądra czarownica jak Granger jeszcze się tego nie domyśla, że Malfoy coś do niej czuje. Jestem też ciekawa, co Malfoy chciał odpowiedzieć na jej słowną zaczepkę odnośnie kosztownego leku, ale szczerze wątpię, że wyjawiłby jej prawdę, przynajmniej jeszcze nie teraz.
Susan Bones - kochana. Ogólnie szczerze Ci powiem bez bicia, że nie spodziewałam się, że Draco będzie się tak przykładnie zachowywał w jej obecności. Myślę, że w jakiś sposób namówił Susan, żeby powiedziała Hermionie o tym, że preferuje kobiety i że Draco o tym wie - żeby czasem Granger nie była zbytnio zazdrosna.
Co do spinek Notta - jakoś to mi się kupy nie trzyma. Nie wiem czemu, jakoś Nott nie pasuje mi do tego wszystkiego, ale mogę się mylić.
No zakończenie klasa! W końcu! Taaak!
Ściskam :)
Super rozdział. Jestem trochę zaskoczona wyznaniem Susan ale wcale mi to nie przeszkadza, że ma inną orientację. Podobała mi się również reakcja Draco na to wyznanie.
OdpowiedzUsuńTym rozdziałem bardzo namieszalas mi w głowie. Do tej pory podejrzewałam, że za tym wszystkim co spotkało Hermione i za samobójstwo Ginny odpowiada Zabini. Ale gdy teraz okazało się, że to Nott ma identyczne spinki to chyba trzeba wykluczyć Blaisa. Choć jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że to właśnie Teodor stoi za tym wszystkim. Bardziej jestem skłonna przypuszczać, że to sprawka Higgsa.
Lecę czytać kolejny rozdział bo jestem bardzo ciekawa jak się dalej potoczy akcja między Draco i Hermioną;)
Pozdrawiam I.
Ojej, byłam pewna, że Teodor będzie miał blizny po cięciu się na nadgarstkach..😳
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam, ale nie wydaje mi się, żeby wyjaśnienie było takie proste z tymi spinkami Notta ,mógł je celowo od kogoś dostać...Cały czas mam złe przeczucie, że ten cały Higgs mógł maczać palce w śmierci Ginny i że Draco coś na jego temat wie...
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś z Susan, ale to fajnie, że nie skupiasz się tylko na głównych bohaterach.
OdpowiedzUsuńI ten bal! Sama bym się przeszła 😂 zwłaszcza do fontanny z winem
Co do Notta... Jakoś ciężko jest mi sobie wyobrazić, że to on stoi za śmiercią Ginny. Spinki mógł dostać w prezencie chociażby 🤔 ale czekam na dalsze rozwinięcie wątku
No i ta scena na koniec. Mam nadzieję że to Draco ją tam wziął a nie zrobisz jej kolejną krzywdę xd
😍😍😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńI wygrywa lepszy epilog ! Prawidłowo :-) szkoda, ze Higgs okazał się świnia 🙄 zabini ogarnij ze się !
OdpowiedzUsuń