oraz dla Panny Aleksandry - tak na drobne przeprosiny za moje fochy :)
◈◈◈
Na wasze wyraźne życzenie - część rozdziału z innej perspektywy :)
◈◈◈
Zamknęła oczy, gotowa i
pogodzona. Ostatnią myślą, jaka się pojawiła, było pytanie, kto to zrobił, kto…
Wiedziała, że to już. Upadnie. Zaboli.
I wtedy to poczuła. To nie był upadek. To było coś zupełnie innego. Mocny uścisk na wysokości jej łopatek i nacisk pod jej kolanami…
Zaparło jej oddech.
Niemal od razu rozpoznała ten zapach. Poczuła na uchu jego przyśpieszony oddech i usłyszała delikatny szept.
- Spokojnie… trzymam cię…
Odruchowo złapała go za szyję, próbując odblokować własne drogi oddechowe, po co dopiero przeżytym szoku.
- O Boże! – jęknęła, zupełnie po mugolsku, starając się trochę opanować i otworzyć oczy. Jakim cudem przeżyła?
- Wszystko ok? – szepnął znowu, a ona w odpowiedzi tylko krótko kiwnęła głową i kładąc drugą dłoń na swojej piersi, jakby chcąc się upewnić, że serce zaraz nie wyskoczy jej z klatki piersiowej.
Gdzieś w oddali usłyszała tupot stóp i wreszcie otworzyła oczy.
Wiedziała, że to już. Upadnie. Zaboli.
I wtedy to poczuła. To nie był upadek. To było coś zupełnie innego. Mocny uścisk na wysokości jej łopatek i nacisk pod jej kolanami…
Zaparło jej oddech.
Niemal od razu rozpoznała ten zapach. Poczuła na uchu jego przyśpieszony oddech i usłyszała delikatny szept.
- Spokojnie… trzymam cię…
Odruchowo złapała go za szyję, próbując odblokować własne drogi oddechowe, po co dopiero przeżytym szoku.
- O Boże! – jęknęła, zupełnie po mugolsku, starając się trochę opanować i otworzyć oczy. Jakim cudem przeżyła?
- Wszystko ok? – szepnął znowu, a ona w odpowiedzi tylko krótko kiwnęła głową i kładąc drugą dłoń na swojej piersi, jakby chcąc się upewnić, że serce zaraz nie wyskoczy jej z klatki piersiowej.
Gdzieś w oddali usłyszała tupot stóp i wreszcie otworzyła oczy.
Draco wciąż trzymał ją na rękach. Ciężko oddychał i o dziwo był jeszcze bledszy niż zwykle.
- Hermiona! – krzyknął Neville, biegnąc w ich stronę.
Nagle rozległy się brawa. Hermiona odwróciła głowę i zobaczyła Notta, Ressa i Zabiniego, którzy również się do nich zbliżali, o dziwo klaszcząc z szerokimi uśmiechami.
Malfoy wreszcie odstawił ją na ziemię, odsuwając się od niej prawie natychmiast, na odpowiedni dystans.
- Brawo szukający Slytherinu! Znakomity refleks! – zawołał Ress, a Nott zagwizdał niczym oddany kibic na meczu.
Neville i Parvati akurat znaleźli się przy Hermionie, obejmując ją i pytając czy wszystko w porządku. Oboje również byli bladzi i wyraźnie przestraszeni.
- To było straszne! Co się stało? – dopytywała Parvati.
- Weszłam na górę i… - zawahała się, odruchowo patrząc w tamtą stronę. – Poślizgnęłam się i spadłam… - zakończyła trochę kulawo. Wiedziała jednak, że nie powinna im mówić, że to prawdopodobnie był zamach na nią. To nie była odpowiednia pora.
- Jak dobrze, że Malfoy tak szybko biega! – westchnęła Susan, uśmiechając się szeroko do swojego podopiecznego.
- Właśnie. Dziękuję za ratunek… - Hermiona spojrzała na niego, starając się nie okazywać zbędnych emocji, ale najchętniej rzuciłaby się mu teraz w ramiona i bardziej wylewnie podziękowała za to, że uchronił ją od śmierci.
- Nie ma za co, Granger – Draco uśmiechnął się cynicznie pod nosem. – Prawdę mówiąc, gdybym wiedział, że to ty, to bym się nie fatygował. Pomyliłem cię z Tracey, myślałem, że to ona spada.
Hermiona wiedziała, że kłamał. Jedyne co łączyło z wyglądu ją i Tracey, to fakt, że obie miały dziś na sobie czarne spodnie i jasne bluzki.
- Och! Rzuciłeś się, by mnie ratować, Smoku? To takie słodkie! – Davis wyglądał na w niebo wziętą.
- Ciebie zawsze! – zapewnił ją flirciarskim tonem Draco.
Tracey natychmiast zapłoniła się uroczo i złapała go pod ramię, chichocząc idiotycznie.
- Na dziś kończymy sprzątanie, dziękuję wszystkim – oznajmiła Hermiona, starając się powstrzymać drżenie rąk i nóg. Naprawdę najadła się strachu.
Davis, wciąż pod rękę z Malfoyem, jako pierwsi ruszyli do wyjścia, a Blaise, Ress i Nott, szybko poszli w ich ślady. Reszta podopiecznych i opiekunów również nie ociągała się z powrotem na górę.
- Może powinniśmy, pójść z tobą do skrzydła szpitalnego? – zapytała z troską Parvati.
- Naprawdę nic mi nie jest! – zapewniła ich Hermiona.
- W takim razie, pora wracać – Neville uprzejmie zaofiarował Hermionie swoje ramię.
- Dziękuję ci bardzo, ale muszę poszukać różdżki. Gdzieś mi wypadła...
- Nie trzeba. Tu jest – Hermiona dopiero teraz zauważyła, że Pansy Parkinson nie wyszła z Komnaty, wraz z innymi ślizgonami.
- Świetnie, dzięki! Idźcie przodem, zaraz was dogonię – poprosiła Nevilla i Parvati, wyraźnie czując, że Pansy chce jej coś jeszcze powiedzieć.
- Dobrze, to do zobaczenia później… - Neville, niepewnie spojrzał na stojącą obok ślizgonkę, ale wreszcie on i Patil, skierowali się do wyjścia.
- Dziękuję ci, że ją znalazłaś – Hermiona znów uśmiechnęła się do Pansy i odebrała od niej różdżkę.
- Nie ma za co. Muszę ci powiedzieć, że to wyglądało groźnie – Parkinson niepewnie spojrzała na posąg.
- Tak, przez chwilę myślałam, że to koniec – przyznała szczerze.
- On wiedział, że to ty… - wtrąciła nagle Parkinson.
Hermiona zaśmiała się cicho.
- Lepiej udawajmy, że nie. Nie ma sensu psuć mu reputacji mojego największego wroga – zażartowała.
Pansy zrobiła krok w jej stronę i uśmiechnęła się nieco cierpko.
- Wiesz, że nie mogę przestać na niego patrzeć? Naprawdę. To już chyba praktycznie jakaś choroba. Gdy znajduje się w pobliżu, to bez przerwy go obserwuję. On zdaje się tego nawet nie zauważać.
- Cóż, to pewnie żadna przyjemność…
- Owszem, bywa to trudne, zwłaszcza w takich momentach, jak ten przed chwilą, gdy ta skretyniała idiotka się do niego śliniła. Słowo daję, Davis jest jeszcze gorsza od Greengrass… – Pansy wyglądała na wysoce zdegustowaną.
- Przynajmniej obie mają podobny poziom intelektu – zachichotała Hermiona, a Parkinson również się uśmiechnęła.
- Dlatego, że tak często na niego patrzę, zauważyłam coś, czego pewnie nawet on nie rejestruje w swojej świadomości… - Pansy spojrzała Hermionie prosto w oczy, a Granger poczuła nagle na plecach nieprzyjemny dreszcz.
- Powiesz mi, co to?
- On cię dotyka. Sam, dobrowolnie i bez żadnego oporu – wyjaśniła.
- Ach to! – Hermiona zaśmiała się nieco nerwowo – Doszłam do wniosku, że robi tak, by mi pokazać swoją wyższość i to, że wcale się mnie nie boi!
- Prawie połamał nogi, gnając jak szalony, by cię ratować… – Pansy zabrzmiała, jakby mówiła sama do siebie.
- Zapewne uznał, że jeśli coś mi się stanie, to będę się potem na was mścić – stwierdziła rezolutnie.
Parkinson zaśmiała się cicho i z niedowierzaniem pokręciła głową.
- Powiedz mi… Nadal go nienawidzisz?
- Prawdziwie i głęboko! – zapewniła ją natychmiast w odpowiedzi.
- To super! Oby tak zostało ci już na zawsze! - Ślizgonka ostatni raz pokręciła głową, uśmiechając się, choć Hermiona miała wrażenie, że w jej oczach na chwilę zabłyszczały łzy.
Nie powiedział już nic więcej, tylko skierowała się do wyjścia, zostawiając ją samą ze swoimi przemyśleniami.
◈◈◈
Na poniedziałkowe spotkanie grupy
resocjalizacyjnej, Hermiona postanowiła nieco zaszaleć. Założyła szarą mini i
pudrowo-różową bluzkę z rękawkami z koronki. Włosy upięła luźno na karku, a
usta musnęła jasną szminką. Cieszyła się, że profesor McGonagall wyraziła zgodę
na organizację balu z okazji Święta Duchów w Komnacie Tajemnic. Od wczorajszego
poranka, cała szkoła nie mówiła o niczym innym, tylko o tej imprezie. Hermiona
miała nadzieję, że suknia, którą zamówiła w magicznym katalogu, zdąży przyjść
do soboty. Poprawiła po raz ostatni wymykający się kosmyk włosów i sięgnęła po
swoje ulubione perfumy. Lubiła ich łagodny, kwiatowy zapach. Spryskała nimi
obficie szyję i wyszła z łazienki.
Zabrała ze stolika przygotowane materiały, w duchu już się ciesząc. Dziś prelekcje miał wygłosić emerytowany szef Departamentu Przestrzegania Prawa. Koleś słynął z tego, że mówił dużo i bardzo głośno, a do tego pluł się na odległość pięciu metrów. Miała szczerą nadzieję, że Davis lub Greengrass usiądą dziś w pierwszej ławce…
Podrapała się po szyi, czując nieprzyjemne swędzenie. Czyżby to przez nowy balsam do ciała?
Zaswędziało po raz drugi, o wiele mocniej. Hermiona zdziwiła się trochę i skierowała się z powrotem w stronę łazienki.
Nim zdążyła zrobić dwa kroki, zaczęła swędzieć ją cała szyją, a po chwili świąd zmienił się w bolesne pieczenie. Choć wiedziała, że nie powinna, wciąż drapała skórę, dopiero po chwili zauważając, że ma na palcach krew.
Krzyknęła i zamroczona bólem, który narastał z każdą chwilą, ruszyła do wyjścia. Zbiegła po schodach i prawie wypadła przez portret na korytarz przy pokoju wspólny Gryffindoru.
Ból stał się tak ogromny, że oczy zaszły jej mgłą, a na dłoniach czuła już teraz nie tylko krew, ale i skrawki własnej skóry.
Wrzasnęła głośno po raz ostatni i zaraz później straciła przytomność.
Zabrała ze stolika przygotowane materiały, w duchu już się ciesząc. Dziś prelekcje miał wygłosić emerytowany szef Departamentu Przestrzegania Prawa. Koleś słynął z tego, że mówił dużo i bardzo głośno, a do tego pluł się na odległość pięciu metrów. Miała szczerą nadzieję, że Davis lub Greengrass usiądą dziś w pierwszej ławce…
Podrapała się po szyi, czując nieprzyjemne swędzenie. Czyżby to przez nowy balsam do ciała?
Zaswędziało po raz drugi, o wiele mocniej. Hermiona zdziwiła się trochę i skierowała się z powrotem w stronę łazienki.
Nim zdążyła zrobić dwa kroki, zaczęła swędzieć ją cała szyją, a po chwili świąd zmienił się w bolesne pieczenie. Choć wiedziała, że nie powinna, wciąż drapała skórę, dopiero po chwili zauważając, że ma na palcach krew.
Krzyknęła i zamroczona bólem, który narastał z każdą chwilą, ruszyła do wyjścia. Zbiegła po schodach i prawie wypadła przez portret na korytarz przy pokoju wspólny Gryffindoru.
Ból stał się tak ogromny, że oczy zaszły jej mgłą, a na dłoniach czuła już teraz nie tylko krew, ale i skrawki własnej skóry.
Wrzasnęła głośno po raz ostatni i zaraz później straciła przytomność.
◈◈◈
Dziś od rana bolała go głowa. Nie
wiedział dlaczego, bo ani ostatnio nie pił zbyt wiele, nie był narażony na
jakieś głupie gadanie żadnej nudnej dziewczyny, ani też nie doznał żadnego
urazu na ostatnim treningu. Wszystko było tak w porządku, na ile w obecnych
czasach i jego położeniu mogło być. Matka była bezpieczna, ojciec już ledwo żył,
rodzinny majątek miał się bardzo dobrze,
w przeciwieństwie do majątków innych magicznych rodów, a przeklęta Astoria
Greengrass nie była z nim w ciąży. Czego mógł chcieć więcej?
Było takie coś. Wiedział jednak, że ta walka z góry jest skazana na porażkę. Tego nie dało się już zatrzymać. Przeciwnie, to go dosłownie niszczyło i każdego dnia było coraz gorzej.
Przetarł oczy, starając się zachować resztki świadomości i nie zapaść w sen. Za niecałą godzinę, musiał stawić się na kolejny spotkaniu tej całej głupiej grupy resocjalizacyjnej. Nie miał na to nawet najmniejszej ochoty, ale wiedział, że nie ma wyboru. Bardzo starał się dotrzymać swojej części umowy i wypełniać wszystkie polecenia. Nie powinien dać jej okazji, by znów zaczęła z nim rozmawiać... A może jednak?
Jakaś część jego, ciągle tego chciała i podświadomie do tego dążyła. Cholernie mu tego brakowało! Ich sprzeczek, jej odważnych odpowiedzi, zgryźliwości i tej słodko-gorzkiej nuty dominacji… Nigdy nie powiedziałby tego na głos, ale nowa wersja Granger, w pewien sposób mu imponowała. To zapewne przez to, jego fantazje coraz częściej wymykały mu się spod kontroli.
Wszystko stało się jeszcze gorsze, od czasu, gdy miał okazję zrealizować choć część swoich wizji na jawie. Czyż nie przekonał się na własne oczy, że jej piersi są tak idealne, jak sądził? Jej skóra gładsza niż myślał? A usta smakują tak, że żadna iluzja tego nie oddaje?
Był namiętna i piękna, spontaniczna i gorąca. Lepsza, niż ją sobie wyobrażał i fakt, że mógł choć w minimalnym stopniu tego doświadczyć, był jednocześnie wspaniałą nagrodą i jego największym przekleństwem. Nie potrafił, ani na chwilę wyrzucić jej ze swojej głowy. To była obsesja, i to taka, która zaczęła dominować i co gorsza, powoli pokonywać jego głęboką nienawiść do niej.
Chciał się od tego uwolnić. Marzył o tym. Pragnął tego całym sobą. Planował natychmiast wyrzucić ją ze swojej wyobraźni i zapomnieć o tym, że w ogóle istniała. Liczył na to, że pewnego dnia obudzi się i odkryje, że ona zniknęła z jego myśli, z jego życia, z jego świata… Robił co mógł, by jakoś to pokonać, albo chociaż jakoś dalej trwać... Nim do reszty postrada przez nią zmysły.
Każdy dzień zaczynał od próby jej zohydzenia we własnej wyobraźni. Wciąż próbował nadawać jej wszelkie negatywne cechy, jakich nienawidził u kobiet. Starał się sam sobie, jak najczęściej przypominać, że jest tylko zwykłą szlamą. Tłumaczył sobie, że przecież nie może być wiele warta, skoro została dziewczyną tego pierdolonego zdrajcy krwi. Chciał żeby w jego ocenie znów stała się brudna, pospolita, wulgarna i prostacka, niczym tania dziwka. Jednak to było niemożliwe. Obserwując ją przy każdym ich spotkaniu, coraz rzadziej mógł się tak okłamywać. To uczucie mu nie mijało, a co gorsza, potęgowało się i szybko rosło.
Było takie coś. Wiedział jednak, że ta walka z góry jest skazana na porażkę. Tego nie dało się już zatrzymać. Przeciwnie, to go dosłownie niszczyło i każdego dnia było coraz gorzej.
Przetarł oczy, starając się zachować resztki świadomości i nie zapaść w sen. Za niecałą godzinę, musiał stawić się na kolejny spotkaniu tej całej głupiej grupy resocjalizacyjnej. Nie miał na to nawet najmniejszej ochoty, ale wiedział, że nie ma wyboru. Bardzo starał się dotrzymać swojej części umowy i wypełniać wszystkie polecenia. Nie powinien dać jej okazji, by znów zaczęła z nim rozmawiać... A może jednak?
Jakaś część jego, ciągle tego chciała i podświadomie do tego dążyła. Cholernie mu tego brakowało! Ich sprzeczek, jej odważnych odpowiedzi, zgryźliwości i tej słodko-gorzkiej nuty dominacji… Nigdy nie powiedziałby tego na głos, ale nowa wersja Granger, w pewien sposób mu imponowała. To zapewne przez to, jego fantazje coraz częściej wymykały mu się spod kontroli.
Wszystko stało się jeszcze gorsze, od czasu, gdy miał okazję zrealizować choć część swoich wizji na jawie. Czyż nie przekonał się na własne oczy, że jej piersi są tak idealne, jak sądził? Jej skóra gładsza niż myślał? A usta smakują tak, że żadna iluzja tego nie oddaje?
Był namiętna i piękna, spontaniczna i gorąca. Lepsza, niż ją sobie wyobrażał i fakt, że mógł choć w minimalnym stopniu tego doświadczyć, był jednocześnie wspaniałą nagrodą i jego największym przekleństwem. Nie potrafił, ani na chwilę wyrzucić jej ze swojej głowy. To była obsesja, i to taka, która zaczęła dominować i co gorsza, powoli pokonywać jego głęboką nienawiść do niej.
Chciał się od tego uwolnić. Marzył o tym. Pragnął tego całym sobą. Planował natychmiast wyrzucić ją ze swojej wyobraźni i zapomnieć o tym, że w ogóle istniała. Liczył na to, że pewnego dnia obudzi się i odkryje, że ona zniknęła z jego myśli, z jego życia, z jego świata… Robił co mógł, by jakoś to pokonać, albo chociaż jakoś dalej trwać... Nim do reszty postrada przez nią zmysły.
Każdy dzień zaczynał od próby jej zohydzenia we własnej wyobraźni. Wciąż próbował nadawać jej wszelkie negatywne cechy, jakich nienawidził u kobiet. Starał się sam sobie, jak najczęściej przypominać, że jest tylko zwykłą szlamą. Tłumaczył sobie, że przecież nie może być wiele warta, skoro została dziewczyną tego pierdolonego zdrajcy krwi. Chciał żeby w jego ocenie znów stała się brudna, pospolita, wulgarna i prostacka, niczym tania dziwka. Jednak to było niemożliwe. Obserwując ją przy każdym ich spotkaniu, coraz rzadziej mógł się tak okłamywać. To uczucie mu nie mijało, a co gorsza, potęgowało się i szybko rosło.
A wszystko zaczęło się w tamtej jednej chwili. Tego przeklętego dnia. Wtedy, gdy leżała tuż przed nim na dywanie w salonie jego rodzinnego domu. Minęło już tyle czasu, tyle miesięcy… a on nadal wyraźnie pamiętał każdy szczegół tamtego obrazu.
Pobita, ledwo przytomna po torturach, z rozdartą bluzką i krwawiącą dłonią. Jej włosy rozrzucone dookoła głowy, usta rozchylone w delikatnym jęku bólu…
To właśnie wtedy zrozumiał, dlaczego tak mocno ją nienawidzi. Za to, że okazała się jego słabością. Jedyną. Stał tam i patrzył na to, jak opierała się jego ciotce, jak z determinacją próbowała nie zdradzić swoich przyjaciół i ochronić tych, których kochała. Była wtedy taka silna, taka czysta, taka piękna…
Być może, gdyby był bardziej podobny do swojego przeklętego ojca, posiadłby ją bez chwili wahania. Była zupełnie bezbronna, kompletnie zdana na jego łaskę. Jednak doskonale wiedział, że nie tego chciał. Nie dokładnie tego.
To co wtedy poczuł, było niczym grom z jasnego nieba. Niespodziewane, silne i gorące. Od tamtej pory zapragnął jej, jak niczego innego w swoim życiu. Chciał, by oddawała mu się ze swojej własnej, nieprzymuszonej woli. By patrzyła mu w oczy i szeptała jego imię. Marzył, by stać się częścią jej wyobraźni, częścią niej samej, gdy jest tego świadoma i gdy jest z tego bardziej niż zadowolona…
A on miał stać się jej słabością, obsesją i wszystkim czego będzie w swoim życiu pożądała.
Powinna być jego! Widzieć tylko jego. Myśleć tylko o nim. Być zawsze z nim. Chciał, by zapomniała o Weasleyu, znienawidziła Pottera, by odrzuciła to wszystko dla niego. Pragnął ją zdominować, posiąść i ukarać za to, jak mocno na niego działała. Chciał, by ona zdominowała jego i posiadła go w każdym możliwym aspekcie. Był doskonale świadomy tego, że to było złe, a nawet chore. Obsesja, żądza, pragnienie i tęsknota. Żadne z jego uczuć nie było właściwe, ale powoli nic już nie potrafił na to poradzić.
Cicho łudził się, że jeśli kiedyś będzie mu dane, uprawiać z nią naprawdę seks, to wszystkie te przeklęte myśli i fantazje odejdą, a on odzyska wreszcie upragniony spokój. Teraz już wiedział, że tak się nie stanie. To, jak całowała się z nim w łazience prefektów, tylko wzmogło w nim tę koszmarną tęsknotę. Za czym? Sam do końca nie wiedział, ale jeśli wkrótce tego nie zrozumie, to był prawie pewien, że oszaleje.
Nawet jej niewinny dotyk, budził w nim pożądanie tak wielkie, że bał się, że w końcu przegra z samym sobą i spróbuje wziąć ją siłą, bez względu na konsekwencje.
Od momentu tego, co spotkało go w czasie wojny nie lubił dotyku. Dotyk był zbędny. Dotyk był zły. Dotyk był obrzydliwy. Czasami bywał też bolesny… Nie chciał i nie potrzebował tego. Jednak jej dotyku nie mógł znieść zupełnie z innego powodu. Zawsze, gdy spontanicznie wyciągała do niego dłoń w jakiejś dobrej intencji, bronił się przed tym, niczym przed eliksirem parzącym. To dlatego, że bał się, że wtedy nie wytrzyma i zrobi coś, co już w zupełności ją od niego odstraszy, na zawsze.
To co wydarzyło się w starym składziku Severusa, było dla niego prawdziwą torturą. Przez trzy dni od tamtej chwili, robił wszystko niczym przeklęty imperiusem, ledwo rejestrując co się dookoła niego działo, raz po raz poświęcając cały swój czas na rozpamiętywanie każdego szczegółu.
Jej gotowość do zbliżenia, prawie go wtedy zabiła. Wiedział, że tego chciała. Wiedział, że była chętna i ciekawa, ale… To nie było nic poza zwykłą żądzą. Niby dostałby to czego chciał – przecież go pragnęła. Niestety szybko też zrozumiał, że chciała go tylko po to, żeby zaspokoić swoje potrzeby. Nie miało znaczenia, że to on. Była napalona i chciała skorzystać z okazji. On marzył o ich zbliżeniu, żeby móc wreszcie odzyskać zdrowe zmysły. Słaba wymiana, ale i tak, by na to przystał. Umarłby, gdyby musiał jej odmówić…
Kiedyś też wierzył w to, że z jego strony, to tylko czyste pożądanie. W końcu jednak do niego dotarło, że to kompletna bzdura.
To chyba stało się wtedy, w „Trzech miotłach”, gdy pokłócił się z Deanem Thomasem. Sam widok Weasleya, wzbudziły się w nim najgorsze i najpodlejsze, mordercze instynkty. A gdy zobaczył, jak ona kładzie głowę na ramieniu tego durnia, ledwo wtedy opanował chęć posłania w rudzielca avady.
Gorszą wściekłość poczuł tylko raz… W ubiegłą sobotę, gdy zobaczył, jak ten szmaciarz obejmował ją przed pubem. Prawie zwariował z zazdrości. Ostatkiem sił powstrzymał się przed wyrwaniem jej z ramion tego gnojka i zabiciem go na miejscu i tym razem gołymi rękami.
To nie była zwykła żądza. To było coś o wiele silniejszego i wiedział, że już wkrótce nie będzie w stanie tego kontrolować.
Zresztą nie musiał długo szukać dowodów na to, że jego zaangażowanie wykraczało poza zwykłą chęć jej zaliczenia. Doskonale wiedział, że fatalne samopoczucie w ostatnich dniach, to również efekt niepokoju, a być może nawet strachu. Zabini coś kombinował, a on bał się, że nie przejrzy jego planów na czas. Nie mógł do tego dopuścić!
Szybko nabrał pewności, że Hermiona nie spadła sama z tego posągu. Ktoś tam był i prawdopodobnie ją zepchnął. Nie wiedział kto to zrobił, ale poprzysiągł sobie, że jak tylko się dowie, ten ktoś naprawdę gorzko mu za to zapłaci…
Westchnął ciężko i wstał z łóżka.
Musiał się ubrać. Naprawdę nie chciał znów siedzieć w tej starej auli i przez
dwie lub trzy godziny, słuchać monotonnego gadania jakiegoś starego idioty.
Niestety, nie miał żadnych szans, żeby się jakoś z tego wykręcić. Postanowił,
że poświęci ten czas na układaniu w głowie planu na następny trening jego
drużyny oraz prawdopodobnie na fantazję o niej… jak zwykle.
◈◈◈
Właśnie wyjmował swoje rzeczy z
szafy, gdy z łazienki wyszedł Zabini. Draco spojrzał na niego przez ramię i
uśmiechnął się z pogardą. Ten kretyn, pewnie nawet nie zauważył, że wciąż miał
ślady białego proszku na nosie. Od dawna wiedział, że Zabb, poza alkoholem,
lubi sobie czasem przyćpać, jakieś mugolskie świństwo. Wpadał potem w stan
wielkiej aktywności, był wesoły i rozmowy, a czasem wręcz szalony. Dracona
zupełnie to nie obchodziło. Nigdy specjalnie nie przepadał za Zabinim, ale
tolerował go jako kolegę z dormitorium i członka jego drużyny. Teraz jednak, zaczynał
działać mu na nerwy samym faktem swojego istnienia. Ten pieprzony alkoholik, za
bardzo podskakiwał. Draco wiedział, że wkrótce nadejdzie pora, by się nim na
poważnie zająć… Nie miał wątpliwości, że ten bydlak chciał skrzywdzić Granger,
a ponadto zaszkodzić jego pozycji nieoficjalnego przywódcy Slytherinu. Nie mógł
do tego dopuścić!
- Masz coś na nosie – poinformował go, swobodnym tonem.
- O kurwa! Dzięki! – zaśmiał się Blaise, szybko ścierając resztki amfetaminy.
- Nie ma sprawy.
- Wiesz, co by było, gdyby ta głupia suka, to zauważyła? – Blaise, prychnął wysoce zdegustowany i podszedł do swojej szafy po ubrania.
- Pewnie znów rzuciłaby na ciebie jakąś wymyślną klątwę – zaśmiał się Draco, starając się nie pokazywać swojej irytacji.
- Mam jej coraz bardziej dość! Powiedz, masz już jakiś plan, jak się jej pozbyć? – dopytywał.
- Nawet kilka – skłamał płynnie Draco.
- To genialnie! Jakbyś potrzebował pomocy, to wiesz, że ja chętnie…
- Dam ci znać – Malfoy uciął krótko tę rozmowę i skierował się do łazienki. Nie chciał dłużej gadać z Zabinim w obawie, że nie wytrzyma i być może wreszcie mu przyłoży. Nie powinien tego zrobić. Jeszcze nie. Na wszystko przyjdzie odpowiednia pora…
- Masz coś na nosie – poinformował go, swobodnym tonem.
- O kurwa! Dzięki! – zaśmiał się Blaise, szybko ścierając resztki amfetaminy.
- Nie ma sprawy.
- Wiesz, co by było, gdyby ta głupia suka, to zauważyła? – Blaise, prychnął wysoce zdegustowany i podszedł do swojej szafy po ubrania.
- Pewnie znów rzuciłaby na ciebie jakąś wymyślną klątwę – zaśmiał się Draco, starając się nie pokazywać swojej irytacji.
- Mam jej coraz bardziej dość! Powiedz, masz już jakiś plan, jak się jej pozbyć? – dopytywał.
- Nawet kilka – skłamał płynnie Draco.
- To genialnie! Jakbyś potrzebował pomocy, to wiesz, że ja chętnie…
- Dam ci znać – Malfoy uciął krótko tę rozmowę i skierował się do łazienki. Nie chciał dłużej gadać z Zabinim w obawie, że nie wytrzyma i być może wreszcie mu przyłoży. Nie powinien tego zrobić. Jeszcze nie. Na wszystko przyjdzie odpowiednia pora…
◈◈◈
Cześć!
Tym razem odpuściłam sobie dramatycznie zakończenie - trochę spokoju Wam się też należy :)
Rozdział miał być o północy, ale moja cudowna mamunia, tak mnie dziś przekarmiła na rodzinnym obiedzie, że muszę natychmiast iść spać, bo czuje się ociężale, prawie jak... Smok! :D
Jak zwykle przypominam Wam o akcji - "Podziękowanie za komentowanie". Obiecuje, że bonusowe sceny dla komentujących będą naprawdę gorące! :)
Jeśli macie do mnie jakąś sprawę, to zapraszam: venetiia.noks@gmail.com
Można mnie również znaleźć na fb - akceptuję wszelkie zaproszenia i odpowiadam na wszystkie wiadomości :)
Można mnie również znaleźć na fb - akceptuję wszelkie zaproszenia i odpowiadam na wszystkie wiadomości :)
Dziękuję za Wasze liczne odwiedziny - licznik wciąż pnie się w górę, a ja aż pękam z dumy :)
Dziękuję również za wiele komentarzy, każde słowo, opinię i czas poświęcony na ich pisanie :)
Dziękuję również za wiele komentarzy, każde słowo, opinię i czas poświęcony na ich pisanie :)
Jesteście Super!
Pozdrawiam i ślę buziaki!
Ciężka jak Smok - Venetiia :D
Czytam Twoje opowiadania od bardzo dawna, ale nigdy się nie udzielałam. Twoje historie obudziły moją miłość do świata Pottera na nowo za co chcę Ci podziękować i uwielbiam tutaj wracać. To tak słowem wstępu! 😇
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas sprawdzałam co nowego się tutaj dzieje i kiedy kilka dni temu weszłam na tego bloga jak zwykle się nie zawiodłam. Nowa historia jest CU DO WNA i bardzo Ci za nią dziękuję, bo w obliczu sesji jest miłą organiczną! Czekam na kolejne rozdziały! ❤
Miało być odskocznią, ale jak zwykle wyszło inaczej! :D
UsuńBardzo się cieszę, że postanowiłaś się w końcu "udzielić" i skomentować rozdział - zawsze bardzo się cieszę, gdy ktoś się wreszcie przełamuje :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Cudowny rozdział!!! Czyżbym była pierwsza?
OdpowiedzUsuńO nie jednak nie jestem :(((
UsuńAle rozdział jeden z fajniejszych. Moment,w którym Pansy powiedziała że Draco prawie połamał nogi biegnąc po Hermione był taki słodki. I to, że nasz Smok czuje nie tylko żądze do Hermiony tak mnie ucieszył i ogólnie perspektywa Draco bardzo mi się podobała i mam nadzieję, że będzie więcej takich rozdziałów
Buziaki
Nie pierwsza, ale jesteś w czołówce stawki :D
UsuńNa pewno będą jeszcze rozdziały z perspektywy Draco - może niezbyt często, ale raz na jakiś czas, opiszę Wam co mu tak dokładnie siedzi w głowie :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Omg powiadomienie z wattpada i już wiem że ten wieczór będzie super. Zaraz zabieram się za czytanie. <3
OdpowiedzUsuńNa wattpadzie czytelniczki w fajny sposób komentują rozdziały - jakby gadały z bohaterami opowiadania :D Zawsze się przy tym nieźle uśmieję :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Wchodziłam dzisiaj chyba z 5 razy sprawdzać czy jest nowy rozdział i jest <3
OdpowiedzUsuńDraco jest bardzo złożoną postacią, bardzo fajnie, że jest przeczytać historię z jego perspektywy.
Ale co z Hermioną?
Czekam, jak zawsze, na więcej!
Pozdrawiam ;)
Na pewno w następnym rozdziale dam Wam znać, co z Hermioną :) Mogę tylko zdradzić, że wesoło to jej nie będzie :D
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Nie zakończylas źle? A co z Hermiona? Ktoś jej podmienił kosmetyki? Jakas trucizna? No i kto próbował ja zrzucić? Ciekawe kiedy Miona odkryje, ze Zab bierze amfetaminę? Może Draco jej coś podpowie? :) tyle pytań, a tak mało odpowiedzi... Czekam na kolejny rozdział:)
OdpowiedzUsuńNo fakt, namnożyłam wam pytań, a nie ma odpowiedzi :D Ale spokojnie, na pewno wkrótce zacznę ich wam udzielać, krok po kroku :D
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Kocham rozdziały pisane z perspektywy Draco i chciałabym o wiele więcej :) mam nadzieję, że będziesz to czasem kontynuowała.
OdpowiedzUsuńdramatycznego zakończenia może nie zostawiłaś, ale dalej jedną wielką niewiadomą jest to, co było w perfumach Hermiony i przede wszystkim kto znowu czyha na jej życie :D gdy opisywałaś jej ubiór od razu wymyśliłam sobie dalszą część tego rozdziału, mimo że się nie sprawdził to i tak pasuje mi Twoja wersja :P
Do zobaczenia!
P.
Będą jeszcze rozdziały z jego perspektywy, to mogę obiecać :)
UsuńFajnie, że wyobrażasz sobie ciąg dalszy, wtedy zawsze jest takie zaskoczenie, gdy to się jednak nie sprawdza i dlatego - tak sądzę - opowiadanie robi się ciekawsze :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Kolejny świetny rozdział:) Draco ratujący damę w opresji wywołał uśmiech na mojej twarzy. Chociaż na prawdę jestem mega ciekawa kto zepchnął Hermione... Jestem też ciekawa co jej się stało, ewidentnie ktoś czyha na jej życie...
OdpowiedzUsuńCzęść historii z perspektywy Draco okrywa coraz więcej z jego życia i myśli. Oby więcej takich momentów. Od początku byłam ciekawa w czym tkwi ta jego fascynacja Hermiona.
Pozdrawiam:))
Szczerze przyznam, że ta scena, jak on ją ratuje, była gdzieś w mojej wyobraźni od samego początku - myślę, że to imponuje kobietom. I też trochę poprawia wizerunek Malfoya w oczach Hermiony, po poprzednim rozczarowaniu jego zachowaniem :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
SWIETNIE, zzakcja się rozwija. Niestety nie zakończyłaś spokojnie. Co z Hermionś?1
OdpowiedzUsuńan - tosia
Heh ciesze się, że jednak została pobudzona jakaś ciekawość - bardzo lubię, gdy tak jest :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Niby spokojne zakończenie a nadal nie wiadomo co z Hermiona.
OdpowiedzUsuńPanny juz coś podejrzewa . Ciekawe co zrobi jeżeli "ułoży" cała układanke. Nadal nie wiadomo kto zaatakował Hermione. Tyle pytań a odpowiedzi ni ma.
Po za tym bardzo podoba mi się czytanie opowiadania z perspektywy Draco ♡♥ bo to jest sztos ♡♥
Pisze bez ładu i składu, ale mam nadzieje że wiesz o co mi chodzi.
UsuńP.s ooo tak matki i babcie mają to do siebie że wciskają w nas te dobroci a spróbuj odmówić :-D:-D
Pansy nawet więcej niż coś podejrzewa, ale liczy, że nienawiść Hermiony, powstrzyma Draco przed zdobyciem tego, czego by chciał :)
UsuńOdpowiedzi będą - za jakiś czas :D
A co do mamusiowego jedzonka, to sama nie potrafię sobie odmówić :D A co gorsza za tydzień jadę do teściowej, która też wybornie gotuje. Podejrzewam, że tym razem wrócę do domu ciężka, jak hipopotam, wiec rozdział asekuracyjnie będę musiała dodać zanim pojadę jeść :D
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Ledwo żyje, jestem śpiąca ale przeczytałam. W pewnym momencie gdy było opisane o dominacji pożądaniu itd. troszeczkę zapachniało mi tu Grey'm - lubię to! hihihi. No nic trzeba dalej czekać na rozwój sytuacji. Trzymaj się buźka :) Do następnego.
OdpowiedzUsuńObiecuję, że nie będzie tu nic z Greya - tam chodziło o fizyczną dominację, tu bardziej będę skupiała się na psychice :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
O kurczę! Wypadki chodzą po ludziach, ale na Hermionę ewidentnie się ktoś uwziął. Może ten sekretny wspólnik Zabiniego? Jestem szalenie ciekawa czym tym razem oberwała. Ha! Wiedziałam, że w Draconie obudzi się taki mały książę na białym koniu. Część rozdziału z jego perspektywy jest naprawdę interesująca. Co prawda uchylasz raptem rąbka tajemnicy, ale i tak jestem bardzo zadowolona z możliwości wglądu w uczucia tego wyniosłego arystokraty. Wewnętrznie trochę liczyłam na jakiś bardziej konkretny wybuch zazdrości w wydaniu Draco, ale fakt, że miał ochotę zamordować Rona za to, że objął Hermionę musi mi na trochę starczyć :) Zrobiło mi się żal Pansy, że jej miłość do Malfoya jest tak bardzo nieodwzajemniona. Widać, że ciężko jest jej obserwować go każdego dnia i widzieć zmianę jego zachowania w towarzystwie Hermiony. Zastanawiam się, czy domyśliła się, że to właśnie Gryfonka jest tą tajemniczą dziewczyną, która zawładnęła sercem Malfoya. Również moment, w którym Draco, bądźmy szczerzy, zakochał się w Hermionie jest niezwykle... Inny? Nie jest to sztampowe zakochanie się, gdy na przykład zobaczył ją w jakiejś uroczej scenerii. Nie, zobaczył ją wykończoną torturami, a jednak w tamtej chwili wydawała się mu ucieleśnieniem niewinności i siły. To sprawia, że tym bardziej podoba mi się Twoje opowiadanie. Wiem, że chyba w każdym komentarzu psioczę na Zabiniego, ale mała cholera naprawdę się źle zachowuje i po cichu liczę, że jednak zostaną mu przytrzaśnięte te jego ślizgońskie łapki. I faktycznie, masz dla nas trochę więcej współczucia, ale nie dla Hermiony, dlatego też kolejną krzywdę zrobiłaś jej już w połowie, a nie na końcu... Radujmy się z takiego rozwiązania :P A i bym zapomniała, rozumiem, że masz jakieś wielkie plany związane z tym, że Hermiona nie ujawniła, że została popchnięta ze szczytu posągu. A nuż mały zamachowiec ujawni się sam popełniając jakiś błąd? Rozdział pochłonięty raz dwa i już odliczam godziny do wtorku, aby móc położyć swoje, wyjątkowo chętne i lepkie łapki, na świeżym rozdziale ;) Życzę Ci dużo weny i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa wybuch zazdrości jeszcze poczekaj - będzie, zapewniam :D
UsuńTeż strasznie żal mi Pansy, ale lubię ją za tę idealistyczną miłość - kocha go pomimo wszystko, tak bezkrytycznie... to urocze!
Nienawidzę opowiadań, gdzie Draco zakochuje się w Hermione, spotykając ją w pociągu, jak jadą do szkoły na siódmy rok. Zwykle jeszcze jej nie rozpoznaje, potem jest w szoku, a potem bum! miłość, miłość po grób. Strasznie się irytuję na takie rzeczy :D
Heh "skrzywdziłam" Hermionę nieco wcześniej, tak, byście wy o tym wiedzieli, ale Draco jeszcze nie... W następnym rozdziale, będę kontynuowała przez pewien czas jego perspektywę :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
To jest właśnie to! Aż brak mi słów, naprawdę.. te uczucia z perspektywy Draco świetnie opisane, a jak złapał Hermione to po prostu miałam ciarki.. tyle tego wszystkiego w tym rozdziale, że nie wiem co mam pisać. Napisze tylko, że ten rozdział sprawił, że się zakochałam w WOW, tak samo jak w DŚ i GJS.
OdpowiedzUsuńCzekam z jeszcze większą niecierpliwością na dalsze rozdziały.
Pozdrawiam cieplutko 😊🤗
To miłe, że polubiłaś to opowiadanie w podobnych stopniu do poprzednich :) Ciesze się, że wielu osobom przypadło do gustu :) To chyba dlatego, tak świetnie mi się je pisze, a wena wciąż do mnie wraca :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
DŚ I GJS przeczytałam chyba po 5 razy 🙈 i lubię wracać do swoich ulubionych fragmentów. Coś czuję, że i tutaj tak będzie.
UsuńNiech wena naplywa do Ciebie jak najdłużej i szerokim strumieniem 😁 A najlepiej rzeką 😉😄
Jeju cały dzień sprawdzałam czy może jest już rozdział, fajnie rozpisana perspektywa Draco, ale co z Hermioną, przecież straciła przytomność! No niby nie ma tego dramatycznego zakończenia- ale no akcja przerwana jest, ciekawość zżera mnie jak zawsze. :D W mojej głowie jest kilka teorii co do różnych spraw, jestem ciekawa czy któraś się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana!
Snuj swoje teorie jak najczęściej, bo potem będzie albo duży uśmiech, ze zgadłaś, albo takie zaciekawienie, że kurcze w sumie tak też mogło być, choć o tym nie pomyślałaś :) Każda opcja wygrywa :D
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
No no nie próżnujesz. Cały czas trzymasz w napięciu i nie pozwalasz się nudzić. Obie perspektywy bardzo dobrze napisane. O to właśnie chodzi. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się dziś nowego rozdziału chodź po cichu na niego liczyłam. Bardzo dobry rozdział kipiący akcją i emocjami. Słodka, ale zabójcza Pansy może być dziką kartą choć Zambini i jego Kumpel mogą być ciężcy w obejściu. Zobaczymy co przyniesie nowy rozdział. Życzę dobrej nocy.
OdpowiedzUsuńW życiu nie chciałabym was zanudzić! Akcja musi się ruszać do przodu, bo tu za chwilę połowa opowiadania (przeliczyłam je jednak na 40 rozdziałów), a jeszcze nic spektakularnego się nie stało :D
UsuńMuszę zacząć wprowadzać jakieś napięcie, bo jeszcze trochę i serio byście się zaczeli nudzić.
Słodka, ale zabójcza Pansy - genialne :D
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Dziękuje ❤️ rozdział jak zwykle super, tym bardziej ten wewnętrzny monolog Draco. Ciekawe jednak co z Hermiona... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapewnia, że w kolejnym rozdziale wszyscy się dokładnie dowiedzą co z nią :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Fajnie przeczytać co myślał Draco w sytuacjach, które już miały miejsce. Pomyśleć, że aż tak zżera go zazdrość...
OdpowiedzUsuńPansy już się czegoś domyśla. Bo w końcu, kto jak nie ona? Zna Malfoy'a zdecydowanie najlepiej i jest ewidentnie najlepszą obserwatorką.
No i najważniejsza kwestia! Czyżby ktoś podmienił perfumy Hermiony na jakąś truciznę? No i kto miałby to zrobić i dlaczego? Może Ernie? Chyba, że to typowa reakcja alergiczna 😂 ale w Hogwarcie to chyba nie ma miejsca na nic "typowego".
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Życzę jak najwięcej weny! I pozdrawiam 😁
PS.: Pod którymś z poprzednich rozdziałów mignął mi wątek tego z kim Hermiona powinna "skonczyć" w kanonie. I szczerze powiem, że ja bym od zawsze pewna, że skończy z Harrym! Rona nie brałam pod uwagę w żadnym momencie. I Draco w sumie też 😂 Po prostu od samego początku mieli być Hermiona i Harry. Nigdy nie zapomnę mojego rozczarowania, gdy oglądałam w kinie Insygnia i była scena pocałunku Rona i Hermiony... (warto zaznaczyć, że dopiero o wypuszczeniu wszystkich filmów zabrałam się za czytanie książek) I z perspektywy czasu stwierdzam, że Rowling popełniła błąd piszcząc rozdział "19 lat później", bo totalnie zamknęła sobie drogę do nowych wątków. ALE na całe szczęście powstało coś takiego jak fanfiction 😁
Widzę, że nie tylko ja nigdy nie brałam pod uwagę Rona jako godnego partnera dla Hermiony 😂
UsuńPodkreślę to tylko dlatego, że chyba pięć czy sześć osób mi już o tym napisało - Erniego nie ma w szkole, wyjechał do pracy do ministerstwa, a Hermiona przecież zapewniła, że nie dopuści żeby mógł wrócić do Hogwartu - wiem, że to szczegół, ale naprawdę chcę żebyście miały pewność, że Hermiona nie ściemniała i ten zboczeniec nie ma wstępu na teren szkoły :)
UsuńPonadto on nic nie wie o tym, co Hermiona mu zrobiła, więc dlaczego miałby chcieć jej śmierci? :)
Jeśli chodzi o małżeństwo Rona i Hermiony, to dobrym ff jest "Ukochana polityka" - świetnie pokazuje, dlaczego Ron i Hermiona nie byliby w stanie być razem. Trochę też wspomniałam o tym, jak ja to widzę w miniaturce "Syndromy przeszłości". To się po prostu nie mogło udać. Ron był za słaby i zbyt zakompleksiony, by znieść obok siebie tak silną i inteligentną kobietę. Pani Rowling sama gdzieś zrozumiała swój błąd, żałując, że nie połączyła jednak Hermiony z Harrrym, ale też uważam, że to by było słabe. Już Krum byłby ciekawszy :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Ernie tak mnie zirytował, że zapomniałam, że został gdzieś wysłany 😂 Ale no faktycznie jak on tym napisałaś to sobie przypomniałam... Kurcze... No mam jeszcze inne podejrzenia np "pomocnik" Zabiniego (swoją drogą Zabini to moja ulubiona postać ze "świata fanfiction", bo w kanonie za dużo o nim nie było), no bo sam Blaise nie mógł być w dwóch miejscach na raz... Intrygujące 😏🤔
UsuńTeż uwielbiam Zabba, ale cóż - tutaj to zły Zabb :D Prawdziwy Diabeł :D
UsuńNie wiem czy to u mnie w Krakowie tak gorąco, czy to jednak przez scenę, w ktorej Draco łapie Hermionę... �� Niby czułam, że ją złapie, ale ta nutka niepewności została. Fantastycznie to opisałaś, serce mi biło, gdy trzymał ją w ramionach �� bardzo mi szkoda Pansy, nie jest złą dziewczyną, ale obsesja ją powoli dobija, musi bardzo cierpieć widząc Draco, a wiedząc, że to nie ona się dla niego liczy �� Tak zakładałam, że ona bardzo wcześnie się domyśli, że tajemniczą dziewczyną ze snów Draco jest Hermiona. Poniekąd ją rozumiem. Polowanie na Hermionęnie trochę martwi, już nawet we własnm dormitorium nie może czuć się bezpieczna. Aż mnie samą zaczęła swędzieć szyja, gdy zaczęła się drapać �� Mam tylko nadzieję, że nie stanie się jej nic poważnego, choć próby jej usunięcia były niestety do przewidzenia �� bardzo czekałam na fragment z perspektywy Draco. I nareszcie się dowiedziałam skąd się to u niego wzięło! Ale zaskoczyło mnie to, że wtedy gdy leżała taka zmaltretowana u jego stóp ten niezywkly pociąg się narodził. Draco podobnie jak Pansy walczy z obsesją. Włączy ze sobą, błądzi w uczuciach. Zauważył, że już nie chodzi mu o sam fizyczny aspekt, a o dostrzeżenie go przez Hermionę. Gdy czytałam poprzednio fragment o Ronie przy boku Hermiony to czułam chyba tę samą wściekłość co Draco �� Zastanawiam się, co tak właściwie się w nim rodzi. Bo martwi się o nią, jest zazdrosny, pożąda jej. Błądzi w swojej własnej definicji głębszego uczucia (żeby nie nazywać to górnolotnie miłością)? Czy to przeminie w pewnym momencie, jeśli dojdzie do zbliżenia (o ile dojdzie, bo na razie to Ernie przeszkadza��), czy jakoś się rozwinie. No i cały czas się zastanawiam jak kto znajdzie nieprzytomną Hermionę i jak zareaguje Malfoy... ��
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ściskam ❤️
P. S. Mamusiowe jedzonko jest najlepsze na świecie �� w moim wypadku kwarantanna u mamy = +5 kg �� Więc doskonale wiem jak to jest czuć się jak Smok ��
Jejku, strasznie przepraszam za moje błędy w powyższym komentarzu :( to chyba przez nadmiar nauki alchemii (tak, mówię poważnie :D - jutro mam egzamin z historii chemii :D).
UsuńBuziaczki i przepraszam :*
Życzę powodzenia na egzaminie i dobrze przespanej nocy.
UsuńŁącząca się w bólu studentka
PS: A ja zabieram się do pisania komentarza
Nie wiedziałam, że mój blog odwiedza żeńska wersja mojego ukochanego Severusa! Alchemia... brzmi pięknie i strasznie! :D
UsuńCiesze się, że opowiadanie wzbudza takie emocje - ja sama rzadko to odczuwa, ale przyznaje się, że jak pisałam sceny 18+ (dalsze rozdziały), to miałam prawdziwe wypieki na twarzy, a to mi się rzadko zdarza :D
Powodzenia na egzaminie, mocno trzymam kciuki!
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Egzamin zdany na 5! Niestety nie było pytania o kamień filozoficzny i Nicholasa Flamela, a podobno co roku jest to pytanie i bardzo na nie liczyłam :D Nooo trochę jestem damską wersją Severusa, może kiedyś uwarzę nam jakiś eliksir! :D
UsuńAż nie mogę się doczekać tych scen! Ciekawe co tam się będzie dzialo...:D
Gokax! Tobie również i wszystkim studentom odwiedzającym Venetiię życzę powodzenia! Nie dajcie się, trzymam za Was kciuki! ❤️
Ja mam jutro niestety kolejny egzamin, trzeba walczyć :D
Pozdrawiam :*
hmmm uczyć się na egzamin czy sprawdzać co chwilę stronę w nadziei na nowy rozdział..? No odpowiedź była prosta! :D Mega się cieszę, że w końcu był fragment z perspektywy Draco, choć muszę przyznać, że miałam nadzieję, że jeszcze trochę nas przetrzymasz z ujawnieniem jego głębszych uczuć ;) , ale i tak bardzo mi się podoba i tak zdawkowe budowanie ich relacji i podziwiam to, ile masz pomysłów na wplatanie nowych, ciekawych wątków i rozbudowę drugoplanowych postaci:D W sumie to teraz moja egzystencja to nieustanne czekanie na kolejny rozdział, mam nadzieję, że niezmiennie widzimy się pojutrze!
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że dużo czasu minęło od kiedy ostatnio Draco zdradził nam coś o sobie. Nadeszła pora na małe wytłumaczenie :)
UsuńStaram się, by opowiadanie miała w sobie coś z moich poprzednich historii, ale było też nieco oryginalne, stąd wątki drugoplanowe, czasem wskakują na pierwszy plan :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Po prostu wow, moim zdaniem to chyba jeden z najlepszych rozdziałów tego opowiadania. Jest jednocześnie uroczy (wciąż widzę oczami wyobraźni Draco pędzącego na złamanie karku by uratować Hermionę) i utrzymany w klimacie napięcia. Swoją drogą ktoś chyba naprawdę nie lubi naszej biednej Hermionki skoro robi jej takie wredne rzeczy ;). Bardzo cieszę się, że wprowadziłaś w tym rozdziale perspektywę Draco i mam nadzieję że będzie się ona pojawiać częściej. Ciekawi mnie jak dalej rozwinie się wątek Pansy, mam wrażenie że tym razem nie będzie zbyt cukierkowo i Pansy postanowi trochę namieszać, w końcu jak wszyscy dobrze wiedzą nie ma nic gorszego niż kobieta ze złamanym sercem. W moim mózgu zrodziło się nawet kilka teorii dotyczących dalszego rozwoju wydarzeń i jestem ciekawa czy któraś z nich się sprawdzi. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia M.
Zapewniam, że w tym opowiadaniu nie będzie Pasny z DŚ. Tutaj Parkinson nie będzie taka przyjacielska i kochana :)
UsuńMam nadzieję, że Twoje teorie co do nadchodzących wydarzeń się sprawdzą, ale nie wszystkie, bo to zapewne by cię zawiodło, jako czytelnika :D Musi być jakiś element zaskoczenia, by historia była ciekawa :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
O rajusiu!!! co za rozdział!
OdpowiedzUsuńJestem bardzo podekscytowana, sprawdzam od wczoraj kilka razy dziennie czy jest nowy rozdział, tak bardzo chcę wiedzieć co się dzieje dalej. Stanowczo jestem człowiekiem jeden wieczór- jeden sezon, a nie grzecznie po odcinku :D
Ten rozdział jest niesamowity! Dowiadujemy się tyle rzeczy o Draconie, że to nie jest zwykłe pożądanie, zwierzęcy magnetyzm. To jest prawdziwe uczucie, tak brzmi, tak to wszystko wygląda. Idealnie opisałaś wszystkie uczucia Draco, wczułam się totalnie.
Nic bardziej elokwentnego nie jestem w stanie wymyślić :D Przepiękny rozdział, bardzo dziękuję Ci za niego!! ♥
Dużo zdrówka i weny :)
Kurczę, ja też tak mam. Jak oglądam jakiś serial, który ma więcej odcinków, to praktycznie 20h na dobę, zanim nie dojdę do ostatniego :D Na pandemii nadrobiłam tak chyba z 6 różnych :D
UsuńPodoba mi się określenie "zwierzęcy magnetyzm" - też to tak widzę :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Widzę że sezon polowań na pewną czarownice należy uznać za rozpoczęty... mam nadzieję że któryś z Gryfonow przybiegnie Hermionie na pomoc. Muszę też przyznać że brak Ci litości dla swych czytelników, wątki Hermiony w obu rozdziałach kończą się zagrożeniem życia głównej bohaterki. Czy Ty droga autorko wiesz jak ja to teraz będę przeżywać do następnego rozdziału?
OdpowiedzUsuńOczywiście powyższy "wyrzut" jest zartobliwy i mam nadzieję że nie zostanie negatywnie odebrany.😉
Hm nie mogę zdecydować się jeszcze co do Pansy czy będzie największym sprzymierzeńcem Hermiony czy wrogiem w jej potencjalnej relacji z Draco. No właśnie Draco czyli GWIAZDA tego rozdziału - niewiele dialogów ale ogrom pogłębionej auforefleksji która trafia wprost do mojego serduszka tak, że wierzę w nią w całości. Nasz Smok jest wręcz rozrywany nie tylko przez pożądanie ale także przez odkrywane przez niego uczucia, które zdają się być dla niego szokujące. Pragnie Hermiony zaborczo i wariacko co na pewno dodaje atmosferze pikantności.
Ten rozdział musiałam przeczytać aż dwa razy by przyjąć całą treść którą ma w sobie do zaoferowania i zrobiłam to z ogromną przyjemnością. Cóż droga Autorko z każdą nową notką utwierdzasz mnie w przekonaniu że to jedne z najlepszych Dramione jakie czytałam i choć może nie byłam tu wcześniej zbyt znana to mogę przyznać się że mam już za sobą 8 lat stażu.
Jeszcze raz powodzonka na egzaminie i samych wspaniałości z matczynej kuchni!
Dlatego też nadałam rozdziałowi tytuł "Zmasowany atak" :D Hermiona nie będzie miała lekko :)
UsuńCiesze się, że odwiedzasz bloga od lat - zawsze bardzo mi imponuje, jak czytelniczki wielokrotnie wracają - to pozwala mi sądzić, że wzbudziła w Was jakieś emocje i być może został sentyment :)
Nie wiem na jakim egzaminie życzysz mi powodzenia, bo ostatni zdawała baaaardzo dawno temu. Ale ja trzymam dziś kciuki za wszystkie moje czytelniczki, które piszą maturę! :)
A o wspaniałościach mamuni to naprawdę nie mogę się za dużo rozpisywać, bo zraz znów zrobię się głodna :D Niemniej dzięki!
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Ha strasznie przepraszam za tą głupią pomyłkę, to jedna z Twoich czytelniczek w komentarzu pisała o egzaminie co musiałam wziąć za Twój komentarz ponieważ jej Nick jest także na V.... Ale że mnie gapa, nie ma co
UsuńNie no rozdział jest petarda! Tak szybko czytam wszystkie te rozdziały, żeby tylko jak najszybciej dowiedzieć się czegoś nowego i nowego �� i za każdym razem mnie pozytywnie zaskoczysz ☺️ nie ma nudy w tym opowiadaniu! Akcja dzieje się w każdej części ☺️ i to mi się podoba! ����
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne części, Asia.
Ciesze się, że opowiadanie nie nudzi. Zapewniam, że akcji będzie przybywać z każdym, kolejnym rozdziałem :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Mimo niewielu bohaterów ciężko jest jednoznacznie stwierdzić kto stoi za wypadkiem, nie można nikogo wykluczyć, podobnie jak w sprawie Ginny, o której zdążyłam juz troszkę zapomnieć. Scena w głowie Draco bardzo ładna, na pewno klaruje nam pogląd na jego motywy i sprawia, że opowiadanie jest ciekawsze. Liczę na więcej Inside out à la Draco. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńObiecuję, że sprawa Ginny, wkrótce ruszy nieco do przodu. Wiem, że macie wrażenie, że gdzieś zniknęła, ale to główny wątek i zapewniam, że go nie porzucę :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Jesteś cudowna!:*:*. Zaglądałam chyba milion razy za nowym rozdziałem (hi hi) Przbieralam nóżkami co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPerspektywa że strony Dracona świetna. Przynajmniej trochę wiem,co on czuje. Z Jendej strony to nawet jest mi to trochę szkoda...
Jego perspektywa sprawia,że łatwiej zrozumieć jego zachowania.
Wymiana zdań Hermiony i Pansy, interesująca... podejrzewam,że Pansy się domyśla. Myślę, że nie powodu zapytała czy Hermiona nadal nienawidzi Draco'na...
Jeśli moje poczucie mnie nie myli dostrzegłam tej rozmowie nutę ostrzeżenia i myślę, że to jeszcze nie jest koniec A wręcz dopiero "początek "..
Jesli chodzi o moment w którym Hermiona straciła przytomność, właśnie pomyślałam o Pansy...choć mógłby to być również dalszy plan tego kto ja wtedy zepchnął..
Co do motywu śmierci Ginny chyba zrobiłam sobie jeszcze większą listę podejrzanych...
Jesteś Mistrzem Droga Venetio :*:*
Ściskam i ślę z buziaki:*:*
Lista podejrzanych w sprawie śmierci Ginny się wydłuża, ale zapewniam, że wkrótce też pozwolę wam ją troszeczkę zawęzić :)
UsuńPansy na pewno jeszcze "wystąpi" w opowiadaniu, więc bądźcie spokojni o jej udział :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Ciekawy, zupełnie inny rozdział... Nie wiem, czy bez dramatycznego zakończenia, skoro "zakończenie" wątku Hermiony, było całkiem nie w tym monencie ^^`.
OdpowiedzUsuńStrasznie podobał mi się wątek Draco, ta autorefleksja i próba poukładania uczuć, których nie rozumie. Ahhh... Rozpływam się!
Czekam na więcej!
Trzymaj się cieplutko!
Adirella
P.S. Ja tak sobie myślu... Czy ta "bonusowa" scena wniesie cuś do fabuły? Bo ja w sumiu takich samych w sobie scen 18+ nie poczebuju do szczęścia (Mam 23 lata i od zawsze omijam te sceny w książkach, chyba że między wierszami jest cuś istotnego).
Bonusowa scena będzie czymś w rodzaju kontynuacji po epilogu na blogu. Będzie dużo seksu, ale też wyjaśnienie co dalej z bohaterami :) Jeśli nie chcesz takiej sceny, to mogę w ramach podziękowania za komentowanie, po epilogu napisać Ci jak ja widzę dalsze losy bohaterów - np. w mailu - jeśli taka forma bardziej Cię zadowoli :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Najlepsza lektura do porannej kawy:) Wiedziałam,ze Draco złapie Hermionę:)to musiał być on. Co do rozmowy z Pansy to pewnie da Gryfonce duzo do przemyślenia...rozdział jak zwykle swietny, fajnie, że pokazalas perspektywę Draco. Kto by pomyslal, ze az takie emocje w nim walczą:) czekam na więcej i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo prawda - to musiał być Draco :D Nie wyobrażałam sobie tego inaczej. Wiem, że to było dość banalne, ale i tak lubię tę scenę i chętnie czytam raz dziennie :D
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Ah, Draco na ratunek! Wizja Malfoya biegnącego na złamanie karku, żeby ratować Hermione, niech zostanie w mojej pamięci na długo. Bardzo podobał mi się ten rozdział - powiedziałabym, ze jeden z najlepszych do tej pory. Opowieść widziana z perspektywy Draco, jego autorefleksja, to było coś, czego potrzebowałam. Dałaś nam pełniejszy obraz sytuacji, zgłębiłam jego postać i bardzo przyjemnie się to czytało. Sposób w jaki mówi o uczuciach do Hermiony - ah, jakie to było piękne. Pod tą gruba warstwa pożądania kryje się prawdziwe uczucie. Liczę na więcej rozdziałów z jego perspektywy. Rozmowa Pansy i Hermiony naprawdę interesująca. Widać, ze ślizgonka się czegoś domyśla i naprawdę jest mi jej szkoda. Mysle, ze Hermionie wkrótce zaświeci się w głowie lampka i zacznie podejrzewać, ze to ona jest „dziewczyną ze snów”. Nie mogę się doczekać balu, no po prostu nie mogę. Może to moja wyobraźnia wariuje, ale czuję, ze tam się będzie coś dziać :D i tej wątek Hermiony - nawet nie wiesz, jak się przestraszyłam, kiedy przeczytałam ten fragment: „ Ból stał się tak ogromny, że oczy zaszły jej mgłą, a na dłoniach czuła już teraz nie tylko krew, ale i skrawki własnej skóry” - to chyba jakiś mój wewnętrzny strach przed odkrywaniem sobie skory. No normalnie przeszły mnie ciarki. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału (żadna nowość) i będę sprawdzać stronę co 5 minut w oczekiwaniu na cud. Oby twoja mama przekarmiala cię częściej, bo zrobiłaś mi wspaniała niespodziankę dodając ten rozdział troszkę wcześniej! Ściskam i życzę duuużo weny!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że rozdział aż tak przypadł Ci do gustu :) Trochę się bałam, że wewnętrzny monolog Draco wyda się wam trochę sztywny i nienaturalny, a bardzo chciałam oddać też to, że jak na razie w jego głowie panuje totalny chaos, a on tylko się boi o to, że za chwilę od tego zwariuje :) Mam nadzieję, że mi się to udało.
UsuńPo wielu reakcjach, widzę, że moje obawy nie były potrzebne, wiec tym bardziej się cieszę :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Odkryłam Cię niedawno wiec to pierwsze opowiadanie, którego nie mogę od razu przeczytać w całości... a jest rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńTeż nie znoszę czytania nieskończonych opowiadań, dlatego zapewniam, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by jak najszybciej skończyć to opowiadanie :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Draco biedny Draco z czym on musi się borykać :( i Hermiona ciekawe kto na nią czyha coś mi się wydaje że to jest kilka osób bo tak często jej się to zdarza grr. Zabini to tutaj jest normalnie takim czarnym charakterem że go znielubiłam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuję <3
Dobry trop... :)
UsuńJa uwielbiam Zabiniego, ale muszę raz na jakiś czas zrobić też z niego dupka (jak np. w GJS), to chyba taka rekompensata, za to, że "skradł całe show" w DŚ :D
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Perspektywa Draco była świetna! Fajnie jest widzieć jego wizję wydarzeń i poznać troszkę lepiej jego uczucia wobec Hermiony. Myślę że Pansy już zaczyna podejrzewać co jest między tą dwójką i kto jest tą tajemniczą dziewczyną Draco. I co z Hermioną, a przede wszystkim kto majstrował przy jej kosmetykach? Jak zwykle, nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńWszystkie pytania dostaną swoją odpowiedź - zapewniam, że się o to postaram :) Mam nadzieję, że żaden wątek mi nie ucieknie i wszystko fajnie i logicznie się wyjaśni :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Oh. Jak zwykle świetny rozdział. Bardzo sie cieszę za perspektywę Draco. Była idealna. Biedny, nie wie że wpadł po uszy. :) Wprost nie mogę się doczekać balu. Cos mi mówi że sukienka będzie wyjatkowa. Błędów nie widzę ale Twoje opowiadanie tak mnie wciąga, że pewnie jakby tańczyły przede mną kankana to bym nie widziała, tak pochłaniam kolejne rozdzialy.
OdpowiedzUsuńDziekuje za spokojniejsze zakończenie rozdziału i z niecierpliwością czekam na kolejny.
Alexis
Hehe świetne podsumowanie - Draco nie wie, że wpadł po uszy. Dokładnie tak! :D
UsuńSukienka będzie chyba zwyczajna, ale opiszę ją krótko, tak żebyście mogli sobie chociaż trochę ją wyobrazić :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
KOCHANA! Jak się cieszę z kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńSzczerze - zdziwiłabym się, jeżeli Draco by jej nie uratował, chociaż obstawiałam, że będzie to trochę w inny sposób, że jakoś spowolni jej upadek za pomocą czarów, ale to że przybiegł do niej, jak to Pansy ładnie określiła„ Prawie połamał nogi, gnając jak szalony, by cię ratować…” oh… Panie Malfoy jestem mi cieplej na sercu, jeszcze ten moment jak ją uspokajał, jak dopiero co ją złapał „Spokojnie… trzymam cię…” No nie poznaję go, to było tak inne od tego Draco, którego do tej pory przedstawiłaś, takie czułe. Oczywiście ja wiem, że to facet na medal, ale no to poruszyło moje serce - bardzo.
Sam dialog Hermiony i Pansy. Pansy już wie kim jest tajemnicza dziewczyna, ale myślę, że będzie to trzymać dla siebie. Chociaż byłby to ciekawy dialog pomiędzy nią a Draco, kiedy to mówi mu, że wie kim jest ta dziewczyna i że to Granger. Jestem ciekawa, co nasz blondasek by z tym zrobił. Hermiona oczywiście wypiera to wszystko ze świadomości, że przecież jak Malfoy mógłby chcieć mieć z nią coś wspólnego? Chociaż w tamtych rozdziałach było pokazane, że w sumie brakuje jej ich słownych (i nie tylko :D ) przepychanek. No, ale coś mi mówi, że niedługo znowu się zaczną. Myślę, że Hermiona powinna jakoś łaaaadnie podziękować Malfoyowi za ratunek.
Hmmm ktoś tu ewidentnie koczuje na życie Gryfonki. Pytanie tylko kto? To musi być ktoś kto mógłby wejść do jej pokoju- a należy pamiętać, że nie każdy ma tam wstęp. Może tajemniczym pomocnikiem Zabiniego jest ktoś z Gryffindoru? Nie no to chyba byłoby niemożliwe. Może Ernie podłożył jej coś jak przyszedł na „herbatkę” z wkładką? Oczywiście wiem, że niedługo rozwiejesz wszelkie wątpliwości związane z tą sytuacją. Może kolejny raz Draco znajdzie Hermionę i po raz kolejny ją uratuje? Wtedy to już będzie się musiała bardziej postarać w ramach podziękowań za ratunek. Śmiem też twierdzić, że jak Malfoy ją zobaczy w takim stanie, to ktoś może przypłacić za to życiem, albo chociaż sporym uszczerbkiem na zdrowiu - i nie wcale nie będzie mi szkoda tej osoby.
Akapit z perspektywy Draco - AH. Pięknie. "Jednak doskonale wiedział, że nie tego chciał. Nie dokładnie tego.” Moje nadzieje i modlitwy się ziściły! Draco czuje do niej coś głębszego, oczywiście pięknie to ukrywa, ale już niedługo. No teraz jak już przeczytałam to, to nie wyobrażam sobie smutnego zakończenia - nie, nie, nie. Nie zgadzam się zdecydowanie nie. To mogłoby poważnie wpłynąć na moją psychikę.
UsuńWiedziałam, że jak Draco zobaczył ją z Ronem zapragnął go zabić - szczerze no nie miałabym mu tego za złe. Jak on śmiał dotykać jego Granger? Jak Granger śmiała się dotykać kogoś inngo niż Malfoy’a? Jednak zorientowała się dosyć szybko jak go zobaczyła, że nie powinna tego robić - trzeba jej wybaczyć, Malfoy się nie odzywał to biedna się pogubiła we wszystkim :D
No i wyjaśnienie dotyku, niby takie oczywiste, ale jednak potrzebne, czyli po prostu Draco za każdym razem jak Granger go dotyka ma ochotę na bardzo niecenzuralne rzeczy z nią w roli głównej. Dobrze, że się opamiętał w Komnacie Tajemnic. Chociaż myślę, że wtedy nie myślał o tym, żeby dokończyć to co było w schowku Snape’a, był za bardzo przerażony tym, że mógłby ją stracić. No - teraz mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Draco chociaż nie chce się do tego przyznać, zakochał się po uszy. Ciekawe czy Granger długo zajmie zrozumienie tego co on do niej czuje? A może sam jej powie, chociaż nie… Ale należy pamiętać, co jej powiedział - ZAWSZE dostaje to czego chce, więc skoro ją chce no to nie ma innej opcji, przynajmniej ja jej nie widzę :D
Widzę, że nie tylko mnie niepokoi Zabini, ale ja wiem, że Draco zrobi wszystko, żeby Granger nie spadł włosy z głowy, a jeżeli by się jej coś stało to doskonale wszyscy wiemy, co stałoby się z osobą, która odważyłaby się jej coś zrobić. Zastanawia mnie też, skąd u licha u niego amfetamina? Od kogo się dowiedział o jej istnieniu? Nie każdy czarodziej wie coś o tym, czyżby jakimś kolegą Zabiniego okazał się ktoś mugolskiego pochodzenia? Tyle pytań a dalej za mało odpowiedzi…
No nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na kolejny rozdział. Robi się coraz ciekawiej.
Ściskam Cię serdecznie i czekam, czekam, jak narkoman na odwyku :D
Hehe kochana Pando, jesteś kolejną osobą, która podkreśla, że jest tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi :D Obiecuję, że zrobię wszystko, byście wreszcie te odpowiedzi poznali. Do końca jednak jeszcze daleko, więc spokojnie i krok po kroku będę wam uchylać rąbka tajemnicy :D
UsuńBędzie i smutne i radosne zakończenie :) Dlatego możesz być spokojna, jeśli o Twoją psychikę chodzi! :)
Dobrze rozgryzłaś też Pansy - dokładnie tak, wie ale nie powie :)
Zapewniam, że Ernie nie maczał w niczym palców, bo go po prostu w tym opowiadaniu na razie nie ma :D Ten wątek został odłożony na bok - a poza tym już pisałam to wyżej. On nie miał powodów żeby chcieć zabić Hermionę - chciał ją zgwałcić, bo lubił dominować kobiety, a ona jako silna postać, bardzo go "jarała". Niemniej zapewniam, że nie chciał i nie zamierzał jej zabijać :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Pytanie co ona będzie z tego miała, że nikomu nie powie? Przecież Malfoy się nagle na nią nie rzuci? Może będzie chciała zlikwidować Granger po cichaczu, żeby nie było już żadnej konkurencji?
UsuńTak tylko głośno myślałam, bo nie bardzo wiem, kto mógł mieć możliwość wejścia do jej pokoju... Chociaż Pansy mogła coś w tym maczać palce, bo przecież była u niej w pokoju... Hmmm Czyżby kobieca zazdrość? Przecież jak to ona to Draco ją zabije :D
Gdyby Pansy się komuś wygadała, to wtedy to co czuje Draco, mogłoby dojść do Hermiony. Istniało ryzyko, że Hermiona wtedy zaczęłaby bardziej się nim interesować. Pansy tego nie chce :)
UsuńPansy była u Hermiony dawno, a Gryfonka użyła swoich ulubionych perfum - raczej używała ich codziennie, a nie tylko raz na jakiś czas :)
No to ma jakiś sens... ale też wyjaśniałoby to dlaczego chce się pozbyć Granger, przecież mogła wejść do jej pokoju po tym jak się dowiedziała, że tajemniczą dziewczyną jest Granger i ją trochę poturbować :D
UsuńIstnieje też druga opcja, że Granger przypadkowo chwyciła jakiś flakon z trucizną i przez nieuwagę się nim spryskała... Chociaż to jakoś nie przemawia do mnie tak jak Pansy :D
Kobieto za dużo pytań z mało odpowiedzi! :D I Widzisz co tu się z mną dzieje? Nic tylko myślę i myślę :D
Wejścia do dormitorium Granger bronił portret, któremu trzeba było podać hasło - nie sądzę, by Pansy mogła je znać, a poza tym, by Violet ją wpuściła, nawet jeśliby je znała :D
UsuńZapewniam również, że Hermiona nie trzyma w łazience trucizn... po co by miała to zrobić?
Żeby była jasna jasność - tak, to był zamach, tak - ktoś wlał trujący eliksiry do jej perfum - i tak - będzie to bardzo poważna sprawa :)
Jest kilka sposobów na to żeby wejść do jej pokoju :D zaklęcie kameleona i wejście razem z nią do pokoju, wysłanie skrzata domowego, żeby podmienił flakoniki, zaczarowanie kogoś, żby zrobił to za Ciebie, użycie peleryny niewidki (ale to chyba tylko Harry lub Ron mogliby zrobić), chyba, że Ron "mądrze" stwierdził, że ją podtruje, żeby wróciła z Hogwartu :D
UsuńDetektyw Panda na tropie! :D Świetnie! Brawo ty! :) Reszta niech zostanie osłonięta milczeniem :D
UsuńKochana w takich sprawach jestem niczym Sherlock Holmes :D Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
UsuńMam taki luz dzisiaj w pracy, że stwierdziłam, że skomentuje już teraz. Miałam w planach, żeby zrobić to wczoraj wieczorem bo weszłam w momencie jak dodałaś rozdział haha, ale nie byłam w stanie, tak bardzo chciało mi się spać :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, no wiesz co? Co to za urwanie wątku z Hermioną w takim momencie? Mam niemiłe przeczucie, że to ta sama osoba, która ją zepchnęła. Najpierw to, teraz podmienione perfumy w jakąś trucizne? Ktoś bardzo chce się jej pozbyć i zastanawiam się kto. Ernie? No zastanawia mnie to bardzo, a nie mam jakiegoś konkretnego tropu :/ Mam nadzieje, że w przyszłym rozdziale rozwiejesz moje wątpliwości haha. Zaczęłam się też zastanawiać, czy może to, że ktoś chce się pozbyc Hermiony nie jest przypadkiem powiązane z Ginny, ale to już takie wygórowane domysły haha
Mam nadzieję, że Malfoy się choć odrobinę zajmie Hermioną, gdy ta, domyślam się, wyląduje w skrzydle szpitalnym. Mógłby sie chłopak trochę postarać! haha
Ale, najważniejsza w tym rozdziale była dla mnie część z perspektywy Draco. Nawet nie spodziewałam się, że będzie się to tak przyjemnie czytać. Zmieniło to też trochę moje myslenie o tej postaci. Cały czas miałam w głowie, że jest po prostu napalony i nic poza tym. Odrobinę się to zmieniło po tym, jak był zazdrosny o Rona, ale nadal nic sobie z tego nie zrobiłam. A teraz, pokazałaś co naprawdę siedzi mu w głowie i chyba się w nim zakochałam haha. Jest władczy, zaborczy, namiętny, ale taki..niepewny w tym wszystkim i mam wrażenie, że trochę przytłoczony. Jak nie Malfoy. Tym u mnie wygrał. Pożądanie pożądanie, ale poprzez tą perspektywę pokazałaś też, że mimo wszystko zależy mu na Hermione. Co swoja drogą pokazuje fakt, że prawie sie zabił, biegnąc jej na ratunek haha. Taki mężczyzna to skarb! Chociaz rozumiem też aktualną niechęć Hermiony w jego stronę. Gdyby podobał mi się jakiś mężczyzna, a zpobaczyłabym, tak jak Hermiona, jak traktuje potencjalną przyszłą matkę swojego dziecka, to też bym chciała się zdystansować.
Przepraszam za taki chaotyczny komenatarz, ale jednak praca i cały czas muszę być w gotowości haha
Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam serdecznie! :D
Dużo osób wręcz prosiło o perspektywę Draco. Już pisząc w początkowych rozdziałach o jego fantazji, zakładałam, że raz na jakiś czas zaproszę was na trochę również "do jego głowy". Fajnie, że to się udało, bo jednak trochę trudniej się to pisze :)
UsuńCieszy mnie również, że trochę zmieniło się Twoje postrzeganie Malfoya. Chcę go ukazać jako postać nieszablonową - zarówno z wadami, jak i z zaletami. Musi być taki trochę pokręcony - przecież dużo już w życiu przeszedł :)
Hermiona już w tym rozdziale, zaczyna się trochę "łamać" - mówi o tym w zdaniu, gdzie żałuje, że nie może go przy wszystkich uściskać, by podziękować za ratunek :)
Trochę taka huśtawa w głowie Hermiony, jeśli chodzi o temat Księcia Slytherinu, ale zapewniam, że o jej uczuciach, również jeszcze kiedyś napiszę :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Venik, dziękuję bardzo za dedykację. :) Nic wielkiego się nie stało, też mnie trochę poniosło. Mogłam być milsza. :)
OdpowiedzUsuńJedno muszę przyznać - część rozdziału z perspektywy Draco: BOMBA! ABSOLUTNA BOMBA! Mimo, iż rozdział był krótki bardzo dużo wniósł. Nareszcie mogłyśmy poznać głęboko skrywane uczucia Dracona. W ogóle to wszystko, w jaki sposób myśli o Hermionie, jak sam próbuje siebie naprowadzać na właściwe tory. No ekstra! Tylko czekać, aż coś w końcu wybuchnie między nimi. :D
A co z Hermiona? Kto miałby dostęp do jej prywatnej łazienki, żeby podmienić perfumy? Nieźle się ten Zabini na nią zasadził... Chyba, że to znowu wcale nie jest Zabini, a jakaś zazdrosna dziunia ze Slytherinu albo ktoś z Gryffindoru, kto źle jej życzy? Wiesz, że ja nigdy nie trafiam, haha. :D Ale kto z jej własnego domu mógłby próbować ją skrzywdzić. Wszyscy się jej boją, nawet durna Vane.
No nic, czekam na więcej, bo Hermiona może faktycznie mieć co raz więcej kłopotów. Chyba sama sobie nie da rady...
Pozdrawiam bardzo mocno, ściskam i całuję! :)
Nie chodzi o to, że mogłaś czy powinnaś być milsza, tylko o to, że ja niepotrzebnie tak się uniosłam, niczym sfrustrowane dziecko. Jak potem jeszcze raz czytałam naszą rozmowę, to trochę żałowałam tonu, w jaki uderzyłam :) Fajnie, że wszystko jest już ok!
UsuńOczywiście, że cały sens opowiadania polega właśnie na tym wybuchu! Zapewniam też, że z nimi to trochę będzie jak z wulkanem - wybuchnie nagle i głośno, ale lawa będzie się lała długo :D - taka trochę dwuznaczna aluzja :D
Na razie nikt nie zgadł jak podmieniono perfumy Hermiony, ale zapewniam was, że to baaaanalnie proste :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Czekam na ten wybuch i na tę lawę oczywiście! :D
UsuńNo nie mogę się domyślić, kto mógł podmienić te perfumy. Ron jest zazdrosny, ale nie chciałby skrzywdzić Hermiony, Erniego już nie ma w opowiadaniu (póki co), Vane dostała ostrzeżenie, Pansy nie miałabym interesu, a może Greengrass? Albooo Multon, jak odchodziła ze szkoły (w końcu to Ślizgonka, może coś miała do Granger)? Ale po co? Hermiona jej pomogła. :D Durne mam rozkminy. :D
Jejuuu nowy rozdział!!! Poprawiłas mi nim humor bo właśnie wróciłam z matury która nie za dobrze mi poszła I zobaczyłam rozdział to się uśmiechnęłam. Już nie mogę się doczekać kolejnego 😁
OdpowiedzUsuńMatura na pewno poszła Ci prześwietnie! Wiem, że dziś będziesz tak czuła - że było fatalnie itp., ale zobaczysz przy wynikach, że będziesz zadowolona :)
UsuńMieliście naprawdę trudno w tych czasach z tą maturą, ale jestem przekonana, że jak emocje i stres opadną, to i humor ci się na stałe poprawi :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Hermiona chyba nie potrafi trzymać się z daleka od kłopotów. Miała spore szczęście, że Slytherin ma najlepszego szukającego, ale refleks Draco raczej teraz jej nie uratuje. Przez pierwszą chwilę pomyślałam o proszku swędzącym, ale wygląda na to, że to coś zupełnie innego... i trochę mnie to martwi! Zaczynam myśleć, że nie dasz jej przeżyć do końca opowiadania! Mam nadzieję, że ktoś ją teraz znajdzie i pomoże.
OdpowiedzUsuńZaskoczyło mnie podejście Malfoya, sądziłam, że jego fascynacja Hermioną obejmuje tylko cielesność. Miło wiedzieć, że jednak nie i ta bliskość ma dla niego większe znaczenie! :) sama jego perspektywa była bardzo miłą odmianą, dobrze jest poznać w końcu jego przemyślenia. Tak jak ktoś wcześnie zauważył, to super, że okoliczności w których Draco się zakochał były takie "niecukierkowe". Z drugiej strony zastanawiam się, czy Hermiona kiedykolwiek będzie potrafiła zakochać się w Draco? Wiemy, że rozważała go jako partnera, ale przecież zdążył ją zawieść... nie mogę się doczekać aż przeczytam jak to rozwiążesz! :D
Czekam też na jakiś ruch ze strony Pansy! Liczę, że jest zakochana tak, że będzie chciała wyłącznie dobra Draco, a nie ukarania Hermiony!
Nie mogę się doczekać dalszej części! Życzę dużo weny i mocno ściskam! :D
Heh, tak naprawdę, to kłopoty same szukają Hermiony. Pisząc o tym, że wybiegła na korytarz - chodziło mi, że zrobiła to specjalnie, żeby ktoś mógł ją szybko znaleźć, bo gdyby to stało się w dormitorium, to mogłaby nie zdążyć otrzymać pomocy na czas :)
UsuńFajnie, że uczucia Draco was zaskoczyły - tak, to coś więcej niż pożądanie - ale jest to też jak sam stwierdził: chore, złe i mroczne.
Co do uczuć Hermiony - spokojnie wam to rozpiszę :) jak wspomniałam - do końca daleko, więc wszystko będzie pojawiało się stopniowo, ale na pewno odpowiem na wszystkie pytania :D
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
No i jest Draco w roli bohatera:) Od samego początku wiedziałam, że Draco do Hermiony nie czuje tylko pożądania cielesnego ale coś więcej. Przyznaje, że ukrywanie tego uczucia wychodzi mi naprawdę dobrze. Ale mam nadzieję, że już nie długo między nim a Hermioną zaiskrzy coś więcej. Wydaje mi się, że Draco nie jest także do końca obojętny Hermionie. Zwłaszcza teraz jak uratował jej zdrowie albo nawet i życie. Nadal obstawiam Zabiniego w roli napastnika ale nie do końca się domyślam jakie mógł mieć motywy. Czyżby chodziło o to, że to on odpowiada za samobójstwo Ginny i nie chce aby Hermiona odkryła prawdę? Po rozmowie Pansy i Hermiony widać, że ta pierwsza nie wyleczyła się z Draco I nie wiadomo czy kiedykolwiek to nastąpi. Mam tylko nadzieję, że gdy Pansy dowie sie
OdpowiedzUsuńkto jest ta dziewczyna ktorą zainteresowany jest Draco nie będzie chciała się mścić na Hermionie. Z niecierpliwością czekam na next. Życzę dużo weny i pozdrawiam.
I.
On raczej nie godzi się z tym uczuciem, zamiast je ukrywać :) Nie chce mu pozwolić wygrać :)
UsuńPansy kompletnie nie wyleczyła się z Draco, ale na pewno wam jeszcze o tym wspomnę :D
Co do iskier, to oczywiście, że je planuje :) Nawet bardziej niż bardzo dużo iskier :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Dzięki temu rozdziałowi wiemy przynajmniej kiedy Draco zapragnął Hermiony. Fajnie poczytać czasem z innej perspektywy niż główna bohaterka. To daje możliwość zrozumienia innego bohatera. Oby więcej takich zmian. :)
OdpowiedzUsuńPlanuje jeszcze rozdziały z perspektywy Draco, ale nie będą tu dominujące. Trochę trudniej się piszę o jego emocjach - za dużo tam jeszcze zagmatwania i chaosu :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Ahh ta Pansy taka spostrzegawcza 😉
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Draco nie da zginąć swojej ulubienicy😁 ale ciekawi mnie kto ją zrzucił, bo na pewno wiele osób miało na to chęć 😝
Cudownie ze wyjawilas nam kiedy tak naprawde Draco zakochał się w Hermionie 🙂
Ogolnie rozdzial z perspektywy Malfoya wiele rozjaśnia i nie mialabym nic przeciwko co jakiś czas taki przeczytac 😉
Co do Hermiony, mimo, że mam kilka typów, nie chce sobie psuć zabawy domyslami kto mógł wywinąć jej taki numer z tymi perfumami... wolę poczekać aż sama zdradzisz Nam kto był tak wredny 🤔
Miłego dnia i jak zawsze czekam na więcej 😁
Lubię myśleć, że Parkinson była właśnie tak - oddana, obsesyjnie zakochana, ale jednocześnie świadoma i niegłupia.
UsuńWyjaśnienie kto czyha na biedną Hermionę nadejdzie za kilka rozdziałów :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Witam serdecznie! Czytam Twoje opowiadania od bardzo dawna i jestem fanką twojego pióra. Każde opowiadanie przeczytałam po kilka razy a to nowe jest po prostu sztosem! Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo, że opowiadania się podobały :) Mam nadzieję, że WOW do końca spełni Twoje oczekiwania! :)
UsuńSuper, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Teraz już jestem na bieżąco. Bardzo czekałam na perspektywę Draco, bardzo mi się podoba ta wizja jego osoby. Poproszę jak najczęściej takie fragmenty. Trochę mi brakuje wątku samobójstwa Ginny, już tyle rozdziałów, a tu nadal niewiele informacji. Z drugiej strony myślę, że Ty masz to odpowiednio poukładane, więc dalej gorliwie czekam. Relacja Draco i Hermiony w mojej ocenie odpowiednio się rozwija, ale zawsze czeka się na kolejny smaczek. Na tym etapie też nie dziwię się Pansy, że już zaczyna się domyślać. Nie jestem zbyt dobra w pisaniu komentarzy, ale jeżeli piszesz, że Ci pomagają i motywują do pisania to też chce pomagać w taki sposób. Życzę dużo weny i motywacji, bo ciekawość już zżera! 😊
OdpowiedzUsuńTak, wątek Ginny gdzieś trochę zniknął w gąszczu innych wydarzeń i pomysłów - ale jak wspominałam, to główny wątek, będzie o nim dużo i mocno wspomniane :)
UsuńJesteś świetna w pisaniu komentarzy - bo ten Twój, bardzo poprawił mi humor! :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
FANTASTYCZNE! Po przeczytaniu poprzedniego rozdziału gdzieś tam w głowie miałam, że może Draco okaże się jej bohaterem i jest! Hermioną musi być teraz bardzo czujna bo ktoś bardzo chce się jej pozbyć. Mam nadzieję, że nic poważnego jej się nie stanie, po użyciu chyba zatrutych perfum?
OdpowiedzUsuńCześć pisana z perspektywy Draco też świetnie wyszła. Podoba mi się, że mimo iż stara się być zdystansowany i zimny, gdzieś tam w głębi chciałby być obdarzony przez Hermionę ciepłymi uczuciami. Ten jego wewnętrzny konflikt jest świetnie opisany i można sobie wyobrazić bardzo realistycznie co czuje. Jestem ciekawa czy w późniejszych rozdziałach dalej będzie próbował ze sobą tak bardzo walczyć czy odważy się kierować bardziej uczuciami.
Pozdrawiam i jak zawsze życzę jeszcze lepszych pomysłów! Majka
PS. bardzo się cieszę, że pojawił się rozdział, bo miałam kiepski dzień a po przeczytaniu był o niebo lepszy
Oj! Obyś miała, jak najmniej kiepskich dni! :)
UsuńFajnie, że rozmyślasz o głębi i sensie uczuć Draco - to pokazuje, że ta postać pomimo dorbnych wpadek, nadal jest przez Was lubiana :) Ciesze się, bo to mój absolutny pupilek w tym opowiadaniu :D
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Co z tego że nie ma dramatycznego końca jak tu w połowie Hermiona nam odlatuje !!!
OdpowiedzUsuńCo tam się zadziało 0.0
Wiedziałam że Draco ją złapie :3 Może nie trafiłam że ją popchnął 😅😅 Ale to dobrze.
Oczywiście perspektywa Draco jest wręcz fenomenalna. To w jaki sposób piszesz jego wrażenia przyprawia o dreszcze. Wyczekuje jakiejś bliższej sceny między nimi bo może się tam nieźle dziać. Cudny prezent jak na zakończenie pierwszego dnia matur:)
Z życzeniami weny jak zawsze! ;*
Mam nadzieję, że matura poszła Ci świetnie! :) Temat w tym roku bardzo przyjemny, więc nie powinno być źle!
UsuńCiesze się, że podobała Ci się perspektywa Draco, bo miałam duże wątpliwości co do tego, jak mi to wyjdzie. Na szczęście widząc po waszych reakcjach, przypuszczam, że nie było źle :)
Super, że jesteś! Dzięki za komentarz i każde odwiedziny! Dużo uśmiechu! :)
Ktoś tu ewidentnie chce się pobyć naszej Hermiony i myślę, że to ma jakiś ogólny związek ze sprawą Ginny (albo ewentualnie Zabini miał jej aż tak dosyć). Jak ja lubię takie zagadki :D Nie będę oryginalna i też powiem, że bardo podobała mi się perspektywa Draco - myślę, że fajnie ujęłaś ten jego mętlik w głowie i trochę takie niezdecydowanie, które tak bardzo pasuje do młodych ludzi. No i wyjaśniło się dlaczego Malfoy powtarzał, że poznał te dziewczynę podczas wojny - tak mi się właśnie wydawało, że ta jego fascynacja musiała się zacząć gdzieś w tym okresie bo kilka razy pojawiło się to zdanie [ miałam jeszcze drugą opcje - jak strzeliła go w twarz na trzecim roku, ale to chyba dlatego, że ja swojego chłopaka też znokautowałam na początku (oczywiście przypadkowo :D ) i teraz widzę w tym idealny sposób na "podryw"] Zaintrygowałaś mnie też wątkiem dotyku, czyżby stało mu się coś podczas wojny? Ale wisieńką na torcie jest dla mnie rozmowa z Pansy - zwłaszcza to ostatnie zdanie, które bardzo daje do myślenia i aż jestem ciekawa kiedy Hermiona zacznie się domyślać :) Pozdrowienia i dużo weny :D !
OdpowiedzUsuńMogę teraz z dumą przyznać, że miałam rację! Mam nadzieję, że Hermiona ładnie mu podziękuje za ratunek ;))). Pewnie najadł się nie mniej strachu co ona. Muszę przyznać, że fragment z perspektywy Draco wyszedł Ci naprawdę rewelacyjnie. Nie spodziewałam się, że Malfoy żywi tak głębokie uczucia względem Hermiony. Liczę, że co jakiś czas dasz nam znać, co siedzi mu w głowie, bo to wiele wyjaśnia i pozwala spojrzeć na Draco z bardziej ludzkiej perspektywy. Mimo że Malfoya zazwyczaj pokazuje się jako zimnego drania, nie mam sumienia nienawidzieć go z głębi serca. Jak ktoś może być normalny wychowując się w takiej rodzinie. Uważam, że nigdy nie jest za późno, by coś zmienić, ale najpierw trzeba tego chcieć i dobrze mieć kogoś, kto wesprze w tym. Liczę, że Hermiona prędzej czy później będzie dla niego takim drogowskazem i on dla niej będzie chciał przestać być takim dupkiem. Bo zasługuje na szacunek- jako człowiek, kobieta, czarownica. Nie liczy się tylko czystość krwi. Chłopak oszaleje, jak dowie się, w jakim ona jest teraz stanie.. Mam nadzieję, że sam znajdzie winowajcę. Szczerze, nie mam już pomysłu, kto to może być. Zabini wcale nie zachowuje się podejrzanie, Erniego nie ma i to dzieje się zbyt szybko i często. Ktoś chyba znalazł sobie pobratymców. Ale to właśnie lubię w twojej twórczości, zaskakujesz nas do samego końca. Z każdym kolejnym rozdziałem nie mogę się doczekać, aż w końcu Hermiona zda sobie sprawę, że on wcale nie jest jej obojętny i w końcu dojdzie do dłuższego zbliżenia! Nie wiem, kto na to bardziej czeka Malfoy czy my!. No i nie mogę zdzierżyć Rona, za każdym razem myślę tylko sobie, żeby zabrał te lepkie ręce od Hermiony. Malfoy mógłby mu raz, a porządnie przywalić. Tak, by dał jej w końcu święty spokój.
OdpowiedzUsuńJak zwykle życzę weny i miłego tygodnia!
Rozdział przeczytałam praktycznie od razu po dodaniu, ale dopiero teraz znalazłam trochę czasu na jakiś przyzwoity komentarz (przygotowania do ważnych egzaminów - ale spokojnie, matura już dawno za mną :D )
OdpowiedzUsuńDomyślałam się, że Malfoy złapie Hermionę, ale i tak,gdy to czytałam bardzo szeroko się uśmiechnęłam. Moment, gdy Malfoy uświadomił sobie, że martwi się o Hermionę (choć może nie uświadomił sobie tego tak wiesz, na 100%) będzie dla niego przełomem (przynajmniej ja tak myślę). Ciężko mi ocenić posunięcie Hermiony - z jednej strony rozumiem, że chce sama przyłapać sprawcę na gorącym uczynku, ale z drugiej może nie byłby już tak bezczelny, gdyby rozgłosiła, że ktoś czyha na jej życie? Coś mi mówi, że Pansy może jeszcze trochę namieszać w historii, ale bardziej obawiam się Romildy Vane - o czym pisałam Ci w ostatnim komentarzu. Co do wątku dotyku, przypuszczam że jest to standardowa reakcja obronna - Draco nie chce dopuścić, by znów zostać zranionym, ale na szczęście wie już, że tego jednego dotyku tej jedynej chce :D choć może nie nazywa jej JESZCZE "tą jedyną". Ciekawi mnie wątek podmienionych perfum - nie mógł zrobić tego nikt, kto nie znał hasła, więc w kręgu podejrzanych są osoby z bliskiego otoczenia Hermiony. Chyba, że perfumy dostała w prezencie.
Mam cichą nadzieje, że Ron oprócz swojej standardowej głupiej zazdrości nie okaże się jakimś czarnym charakterem. Również uważam, że nie są trafioną parę, ale uważam go za naprawdę fajnego chłopaka, zawsze mi szkoda, że w większości fan fiction jest on najłatwiejszą postacią do zejścia na złą stronę.
Bardzo podobał mi się fragment z perspektywy Dracona. Naprawde genialnie ukazałaś emocje i tą głębię jaką w nim chcę widzieć - jest wielowymiarową postacią, a jego przemyślenia spod Twojego pióra wyszły naprawdę naturalnie. Czytałam je z przyjemnością. Wydaje mi się, ze od teraz będzie mia oko na Hermionę, nie mogę się już doczekać aż przeczytam, jak to się wszystko potoczy. Powtórzę się jeszcze raz, ale co mi tam: genialnie przedstawiłaś wewnętrzne rozterki Malfoya, to było tka naturalne, że byłabym sobie to w stanie wyobrazić w kanonie (ogólnie zawsze uważałam, że Rowling trochę nie doceniła potencjału drzemiącego w jego postaci, tej wewnętrznej walki między dobrem a , między niewinnością jaką w sobie miał, a mroczną misją, którą Voldemort mu zlecił gdy był tylko uczniem). Mam nadzieje, że przedstawisz nam tutaj takiego Malfoya, jakiego zabrakło w książce. Może to już za brzmi przesadnie, ale uważam, że Harry, Ron i Hermiona mieli trochę łatwiej - już od początku byli po tej jasnej stronie. Draco w zasadzie od dnia narodzin był po tej ciemnej i po ludzku nie dziwie się, że się nie sprzeciwił. Chociaż jego zachowanie w dworze Malfoyów i to, że nie wydał Harry'ego z pewnością świadczy, że musiał mieć wiele rozterk i przede wszystkim dobro i współczucie w sercu.
Cieszę się też, że Hermiona trochę schodzi z tonu Umbridge, chociaż nie wątpię, że jeszcze ją zobaczymy w takim wydaniu. Może Draco i Hemrionę połączy teraz sojusz? Wyobrażam ich sobie na tropie mordercy w mrocznych uliczkach Nokturnu.
Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału i chociaż trwa sesja to ja i tak zamiast nie przerywać nauki co jakiś czas wchodzę na twojego bloga bo po prostu ta historia nie daje mi spokoju. Mam nadzieje, że nie każesz nam długo czekać ^^ bo to okrutne przy tak wciągającej historii. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy i dalszy rozwój sytuacji. Wybacz, że tak krótko (następnym razem się poprawię) ale o 9:00 egzamin
Pozdrawiam, Lilia Wen
Cześć czytam twojego boga od 2015 roku ale dopiero teraz pierwszy raz odważyłam się skomentować. Jestem bardzo ciekawa co stało się Hermioną, ewentualna trucizna w perfumach wygląda bardziej jak ostrzeżenie lub zemsta zazdrosnej konkurentki ( być może Pasnsy), niż faktyczne działanie Blaisa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny.
Moment w którym Draco łapie Hermione przeczytałam chyba 4 razy. Niby było wiadomo, że to zrobi. Jednak i tak musiałam to przeczytać kilka razy. Draco naprawdę się przeraził. Zrobił się cały blady i jeszcze tak gnał. Dobrze, że tylko Pansy to zarejestrowała.
OdpowiedzUsuńPrzechodząc do Pansy. Szkoda mi jej. Jest bardzo spostrzegawcza. Ona już wie kim jest "ta" dziewczyna Dracona. Miona za szybko odpowiedziałaś. Mam tylko nadzieję, że wybierze szczęście Malfoya niż pogrążenie rywalki.
Tytuł rozdziału idealnie pasuje! Hermiona musi zatrudnić jakiegoś ochroniarza :D myślałam nad tym kto mógłby jej podrzucić truciznę.. przez portret raczej by intruz nie wszedł. Więc odstawiam skrzaty domowe. Podejrzewam, że to mężczyzna. Jednak trucizna to przecież broń kobiet :D Czekam z niecierpliwością jak się to potoczy.
I teraz moment na który czekałam długo. Chwila w głowie Malfoya.
Taki tam chaos, że nie dziwię się że boi się o swoje zmysły :D burza uczyć i raczej wpadnie jeszcze bardziej jak już coś się "zadzieje" między nimi. Trzeba tylko poczekać, aż zrozumie że najzwyczajniej w świecie się zakochał. I to po same uszy.
Cieszę, się że to nie zwykle pożądanie z jego strony. Szanuje ja(w jego głowie jak na razie), wylicza jej zalety. Jednak ta chęć całkowitego zdominowania jej światem, naprawdę jest trochę chora. Jednak czy nie jesteśmy trochę samolubni względem osoby która kochamy, chcemy mieć ja tylko dla siebie?
Wiedziałam, że to moment tortur był kluczowy dla Dracona. Bardzo ładnie to przedstawiłaś. Także kwestia dotyku już została ujawniona. Czy Hermiona dowie się, że Draco nie lubię jej spontanicznego dotyku,ponieważ aż płonie od niego z pożądania?
Naprawdę bardzo mi się podobało wejście do myśli Dracona. Jak dla mnie, mogłyby się pojawiać takie częściej! :D
Mam nadzieje, że już dadzą sobie spokój ta ich przysięgą i zaczną znów "dyskutować". Doprowadziłaś do tego, że nie proszę o ich zbliżenie(o to też, ale wiem że jeszcze nie teraz), A o ich kłótnie! Tak mi brakuje interakcji między nimi.
Czekam też na reakcję Dracona na wiadomość, że ktoś znów chciał zabić Mione. Pewnie się nieziemsko wkurzy i znów poblednie jeszcze bardziej, ale chyba nie będzie gnał jak szalony do skrzydła szpitalnego. To by było za bardzo w stylu "Dwóch Światów".
Magicznie pozdrawiam i dziękuję za wejście do myśli Dracona :*
To chyba mój pierwszy komentarz w historii Twojego bloga! Jestem zachwycona nowym opowiadaniem, cierpliwie czekam na każdy nowy rozdział. Cieszę się, że postanowiłaś wrócić, bo zarówno to opowiadanie, DŚ, Rubin i Stal i Gdy Jesteśmy Sami to moje ulubione fanficion i bardzo lubię do nich wracać. Masz ogromny talent kreowania fikcyjnej rzeczywistości, ja wszystkie elementy Twojego świata widzę bardzo wyraźnie. Oby wena Ci dopisywała ♡
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to Draco ją złapie! Któż by inny to mógł być? Bardzo podobał mi się ten fragment z perspektywy Draco, widać, że potrafi kochać tak szczerze i nawet bezinteresownie, mimo że nie okazuje tego, ale Pansy, sokole oko wszystko zauważy. Postać Zabiniego jest interesująca, niby głupek, ale czy kryje się w nim coś poza tym, a może jest tylko pionkiem w czyjejś grze? Uwielbiam kryminały, ale tutaj ciężko domyślić się kto miał bliskie stosunki z Ginny. Może jakaś podpowiedź się pojawi niebawem?
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały! Śmiało mogę powiedzieć, że jesteś moją ulubioną pisarką! Piszesz takie cudowne powieści, przeczytałam już dawno wszystkie opowiadania i to nie jeden raz, są tak wciągające za każdym razem! Byłabym wniebowzięta, gdybyś napisała własną książkę, byłoby cudownie mieć ją na półce i ciągle do niej wracać! Myślałaś może o tym?
Pozdrawiam cieplutko
Super przyjemny rozdział i dużo dobrego czytania :)
OdpowiedzUsuńOMG! super rozdział ! Bardzo mi się podobał :))
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam, że nie komentowałam ale dopiero teraz założyłam konto i mam taką możliwość. Lecę komentować inne rozdziały hah
Pozdrawiam Zuzankaa
O rety, ile mam zaległości o_o
OdpowiedzUsuńPansy już wie. Ciekawe co z tą wiedzą teraz zrobi? Nie sądzę, żeby to ona dołała coś do perfum ale kto wie, może knuje coś innego? Jakoś jej nie ufam.
Draco Ty psychopato! Wiedziałam, że to co czuje do Hermiony to nie jest zwykły pociąg seksualny ale takiego szaleństwa się nie spodziewałam. Aż miło czytać takie rzeczy. Tylko dalej nie wiem co się dzieje że stanikiem?
To logiczne, ze pochodząc z takiej rodziny nie chce nawet sam przed sobą przyznać, co czuje do "szlamy". I w dodatku chce, żeby ona poczuła to samo, a nie tylko zaliczyć. Ciekawe co na to Lucjusz? Rządza mordu na Weasleyu, Draco nigdy nie zawodzi.
Ciekawe co zrobi z typem który już drugi raz spróbował odebrać mu zaszczyt bycia tym który zabije Granger?
Jejkuu, super ten rozdział! Scena, w której Draco łapie Herminę jest zdumiewająco gorąca, aż mi się ciepło zrobiło od tej "zwyczajnej" bliskości. To napięcie między nimi, ten dotyk... Napisałaś to po prostu genialnie. Pansy jest bardzo spostrzegawcza, podoba mi się jej postać, jednak jest mi jej trochę żal. Miło poznać myśli Draco, dokładnie to czego po nim oczekiwałam. Ciekawe jak zareaguje na kolejną próbę skrzywdzenia Hermiony. Lecę do kolejnego *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W końcu znalazłam chwilkę, żeby przeczytać najnowsze rozdziały, ale chociaż mam teraz dużo więcej przyjemności. :D Niestety za każdym razem jak wieczorem czytam rozdziały na telefonie nie mogę ich od razu skomentować, bo się dodają, dopiero jak włączę kompa...cieszy mnie, że jak zawsze opisujesz odczucia obu stron, nie tylko jednej to pozwala nam zajrzeć w myśli dwojga głównych bohaterów, a rozmyślania Draco bardzo mi się podobały. Ciekawe co takiego kombinuje Zabini i czy to on za tym wszystkim stoi...z pomocą kogoś innego oczywiście. :D
OdpowiedzUsuńNie masz pojęcia jak Twoje opowiadanie umila czas w pociągu 😃 I pojawił się Draco rycerz na białym koniu wybawiciel xd oczywiście nie mogłaś mu zepsuć reputacji. Jedyne co mnie trochę drażni to głupota tych dziewczyn wątpię by ktokolwiek uwierzył tak jak Davis w to że pomylił z nią Hermionę 🤔 i co ty zrobiłaś Hermionie? 😱 Kto znowu nastaje na jej życie dopiero co spadła. Bardzo podobała mi się perspektywa Draco. Brakowało mi jego perspektywy. To jak ukazałaś jak powoli zmieniały się jego uczucia a nie pojawiły się tak o bo ci się tak podobało uwiarygodniło je. Super <3 idę po więcej
OdpowiedzUsuń😱😱😍😍😍😍😍🤞🤞🤞🤞
OdpowiedzUsuńWstrętny Zabbini :( nie lubię go w takiej wersji ... ale za to Hermiona wymiata :-)
OdpowiedzUsuńDraco, Draco, Draco w wersji niegrzecznego, długowłosego mężczyzny jest porywający, tajemniczy, taki jedyny w swoim rodzaju. Jego zazdrość, zaborczość stwarza przywiązanie do tego bohatera. Uwielbiam go w tym opowiadaniu. Jest genialnie zaprogramowany :D
OdpowiedzUsuńLubię znać myśli i odczucia Draco, potęguje to emocje 😁
OdpowiedzUsuń