czwartek, 7 maja 2020

[WOW] Rozdział 6 - "Troska i pognębienie"



Dedykacja: Dla Weronki J. - Dziękuję za pierwszy komentarz pod poprzednim rozdziałem :)


◈◈◈

- Cześć Smoku! – pisnęła zdecydowanie za wysokim tonem Romilda, machając energicznie i nieomal podskakując w miejscu z ekscytacji, a jej śliczne, ciemne loki falowały dookoła jej roześmianej, rozjaśnionej twarzy.
Patrzyła na Dracona niczym na ósmy cud świata, a Hermiona ledwo stłumiła chęć wybuchnięcia głośnym śmiechem. Jego reakcja była dokładnie taka, jakiej się spodziewała. Świetnie!
Wiedziała, że wszyscy począwszy od jej kolegów z domu, a skończywszy na całej grupie ślizgonów, są naprawdę zdumieni jej wyborem. Nie miała oczywiście zamiaru tłumaczyć im dlaczego zrobiła tak, a nie inaczej… Ale powód tego był banalnie prosty.
Wiedziała, jak zresztą cała szkoła, że Astoria Greengrass i Romilda Vane, szczerze się nienawidzą. To oznaczało, że jeśli tylko Vane będzie pojawiała się gdziekolwiek u boku jej chłopaka, to Astoria będzie się wściekać, wrzeszczeć i wykłócać na całe gardło. Hermiona nie miała też żadnych wątpliwości, co do tego, że Vane – jak prawie każdej dziewczynie w szkole, bardzo podobał się Malfoy. I miała nadzieję, że Romilda będzie starała mu się to okazywać na swój dość toporny, nietaktowny, bezpośredni i nieco infantylny sposób. Nie było też żadną tajemnicą, że Draco od zawsze nie trawił w swoim pobliżu Longbottoma. To dlatego z premedytacją wybrała właśnie jego jako opiekuna Astorii. Wątpiła, by Malfoy był jakoś specjalnie zazdrosny o swoją nową dziewczynę, ale jeśli ona nie będzie spuszczała go z oka podczas, gdy w pobliżu będzie Romilda, to istniała spora szansa, że Neville też będzie musiał tam być. A Draco nie będzie mógł nic na to poradzić, ani się w żaden sposób temu sprzeciwić! Marzyła o tym, żeby ta sytuacja maksymalnie go wkurzała. Przecież jeszcze w pociągu poprzysięgła, że zamieni mu życie w koszmar…
                Panna Vane była zachwycona, gdy Hermiona powiedziała jej kogo będzie miała za zadanie pilnować. Dziewczyna ciągle piszczała z uciechy, najpewniej licząc na to, że jeśli będzie dostatecznie często przebywała w towarzystwie największego, szkolnego przystojniaka, to ten wreszcie się w niej zakocha. A potem już z górki: zaraz po szkole będą oświadczyny, piękny wystawny ślub i to właśnie ona, a nie ktoś inny, zostanie następną szanowaną i bogatą panią Malfoy! Hermiona przypuszczała, że Greengrass myślała o sobie dokładnie tak samo. Spodziewała się, że już wkrótce nie raz i nie dwa, Greengrass i Vane skoczą na siebie z pazurami na oczach całej szkoły. Będzie niezły ubaw!
                Hermiona wcale nie stała się nagle chorą psychopatką, która zamierzała czerpać radość z czyjegoś udręczenia. Niemniej, liczyła na to, że taki ciągły stan wkurzenia i pognębiania Malfoya znienawidzonym towarzystwem, mogą sprawić, że szybciej się złamie i będzie nieco skłonniejszy do małych negocjacji.
                Długo rozważała, czy nie powinna jednak sama zostać jego opiekunką i własnoręcznie, jeszcze bardziej zatruwać mu życie. Szybko jednak doszła do wniosku, że to byłoby zbyt banalne. Draco najpewniej właśnie tego się po niej spodziewał i mógł się już nawet na to jakoś mentalnie przygotować. Przyzwolenie, by to on, choć przez chwilę był górą w tej rozgrywce, oznaczałoby, że ona przegrała… Nie mogła do tego dopuścić!
Wybór Romildy całkowicie wytrącił go z równowagi, a o to jej przecież chodziło. Ta runda znów należała do niej.  
               
                Miała też dość spory problem z wyborem własnego podopiecznego. Długo wahała się pomiędzy Zabinim, a Nottem.
Theodore był obecnie najbliższym kumplem Malfoya i mógłby być kolejnym, doskonałym źródłem jej nacisku na niego, ale… To by było chyba trochę zbyt okrutne. Draco stracił już Crabbea i Goyla… Naprawdę nie mogła zabrać mu ostatniego przyjaciela. Szczególnie nie po tym, jak sama niedawno pożegnała ukochaną przyjaciółkę. Doskonale wiedziała jaki to ból.
Aczkolwiek była pewna, że Zabini również jej się przyda. Był jedynym ze znanych jej ślizgonów, który potrafił postawić się Malfoyowi, a wielu widziało w nim nawet zastępcę Dracona, na stanowisku przywódcy. To dawało jej pewne opcje. Na dodatek Blaise był już tak mocno uzależniony, że doszła do wniosku, że łatwo będzie mogła kontrolować go, poprzez jego nałóg. Zasada kija i marchewki lub mówiąc jaśniej: zabraniania mu alkoholu i umożliwiania mu dostępu do niego, w zależności od tego czy będzie chciała go ukarać czy też wynagrodzić. Troska o jego zdrowie musiała chwilowo zejść na dalszy plan, ale obiecała sobie, że jak tylko to wszystko się skończy, to poprosi Kingsleya, by odesłał go na jakiś odwyk z prawdziwego zdarzenia.
                Najważniejsze, że na chwilę obecną osiągnęła swój cel. Znów zaskoczyła i zdenerwowała Malfoya. Nawet teraz, wciąż patrzył na nią z tą nieskrywaną chęcią natychmiastowego jej unicestwienia. Dobrze…
Na razie ich nowa wojna zapowiadała się jako ciągłe pasmo jej sukcesów.

- Na dziś to wszystko… - ledwo skończyła to mówić, a Draco już trzaskał za sobą drzwiami auli.
- Nawet się nie przywitał… - zasmuciła się nieco Romilda.
- Nie martw się, musi się oswoić z tą wiadomością. Pogadacie sobie w środę… – zażartowała, przekonana o tym, że Malfoy nigdy się z tym nie pogodzi.
Ale co jeśli jednak tak? Co jeśli wykorzysta i skrzywdzi Romildę? – zastanowiła się, czując nieprzyjemny niepokój. Liczyła na to, że jej dość głośne i prostackie zachowanie skutecznie zniechęci go do wchodzenia z nią w bliższe relacje, ale co jeśli nie…?
Vane właśnie wyszła z sali nadal niepocieszona, a Hermiona pokręciła głową, chcąc odpędzić od siebie natrętne myśli. Na razie nie miała czasu, żeby się tym martwić, więc postanowiła poczekać i zobaczyć, jak sprawa się będzie układać.
- Hej Patil, zamienimy słowo? – zapytał Nott, podchodząc do Parvati.
Ku zdziwieniu Hermiony, Pansy również podeszła, by przywitać się z Deanem. Ress, tylko spojrzał krótko na Susan i też zaraz wyszedł, a Zabini siedział nadal niedbale rozparty na krześle, uśmiechając się cynicznie  pod nosem. Hermiona postanowiła, że to ona pierwsza się do niego odezwie.
- Widzę, że się cieszysz… - Nie miała zamiaru powiedzieć mu na głos, że jego radość jest zdecydowanie przedwczesna.
- Jak usłyszałem, że wybrałaś mnie, to byłem przekonany, że nie mogłem gorzej trafić! – Blaise wstał i poprawił swój krawat. – I było tak do momentu, gdy zobaczyłem jak wchodzi Vane! – Nie powstrzymał się dłużej i gruchnął szyderczym rechotem.
- Jeśli chcesz, to zawsze możemy się zamienić…
Zabini przestał się śmiać, ale pogardliwy grymas nadal gościł na jego twarzy.
- Wiem, że tego nie zrobisz. Muszę ci to przyznać Granger, że nigdy nie zawodzisz. Nie wiem czemu uparłaś się, by tu wrócić i go zniszczyć, ale idzie ci naprawdę dobrze.
- Zapewniam cię, że nie mam w planach zrobienia krzywdy żadnemu z was…
Blaise podszedł bliżej i  popatrzył jej prosto w oczy.
- Szkoda, że ja nie mogę tego samego powiedzieć o jego planach względem ciebie.
Hermiona nie musiała pytać, bo doskonale wiedziała,  kogo Blaise przez cały czas miał na myśli.
- Przekaż mu, że czekam – Uśmiechnęła się ironicznie, chcąc zamaskować w ten sposób zimny dreszcz, który niespodziewanie przeszył jej ciało.
- On to wie. Wie o tobie wszystko.  - Znów zaśmiał się na głos, po czym wyszedł z auli, również głośno trzaskając za sobą drzwiami.
Hermiona przygryzła wargę i mimowolnie potarła nadgarstek z blizną po słowie „szlama”. Od dawna próbowała pogodzić się z myślą, że nie będzie w stanie przewidzieć wszystkiego, ale wcale nie lubiła tego odczucia. Pozostawało jej tylko mieć nadzieję, że zawsze będzie o krok przed nimi… a zwłaszcza zawsze o krok przed Malfoyem.

◈◈◈

                Po kolacji postanowiła wpaść jeszcze na chwilę do biblioteki, chcąc wypożyczyć kilka książek, które mogłyby jej się przydać do odrobienia zadania domowego z numerologii. Widząc kto stoi przed wejściem, zatrzymała się w pół kroku. Czyżby przyszedł tu specjalnie po ty, by się z nią spotkać?
Malfoy zdążył się pozbyć uczniowskiej szaty i ubrany w czarne jeansy oraz ciemnozieloną bluzę, stał nonszalancko oparty o ścianę. Włosy znów miał związane rzemykiem, a na jego ustach błąkał się cyniczny uśmieszek. Hermiona trochę teraz żałowała, że po popołudniowym spotkaniu nie poszła się przebrać. Spódnica nie była najwygodniejszym ubraniem, jeśliby przyszło jej tu z nim teraz stanąć do walki. Wątpiła jednak, by ślizgon odważył się ją zaatakować na samym środku szkoły…
- Ile można na ciebie czekać, Granger? – sarknął, gdy się zbliżyła.
- Znowu się stęskniłeś? Moje biedactwo… - Hermiona bez skrępowania stanęła tuż przed nim, hardo patrząc mu w oczy.
- Jesteś doprawdy zbyt bezczelna jak na taką małą, brudną…
- Do brzegu Malfoy! Nie chcę poświęcić całego wieczoru, na wysłuchiwanie twoich obelg, bo znam je wszystkie na pamięć. Po tylu latach mógłbyś już zmienić płytę.
- Nienawidzę cię! – warknął.
Hermiona przewróciła oczami i westchnęła ciężko.
- Masz mi do powiedzenia coś, czego nie wiem? – zakpiła.
- A ty nienawidzisz mnie…
- Może cię teraz oświecę, ale o tym też doskonale wiem. Długo masz jeszcze zamiar tracić mój czas?
- Chcę tylko powiedzieć, że pomimo całej mojej naprawdę głębokiej nienawiści, nawet ja nie byłbym względem ciebie tak okrutny, by kazać ci przebywać w towarzystwie kogoś takiego jak Vane! – W oczach znów miał wypisaną najprawdziwszą chęć okrutnego mordu.
Hermiona parsknęła śmiechem
- A więc o to chodzi? Naprawdę nie masz poważniejszych problemów, niż to, że będzie cię od dziś pilnować naprawdę atrakcyjna, wesoła i bezpośrednia dziewczyna? Każdy normalny facet, by się ucieszył!
- Mam tylko jeden poważny problem i jesteś nim ty, Granger! Skończ mnie wreszcie prowokować, a Vane lepiej trzymaj z daleka ode mnie, jeśli nie chcesz by coś jej się stało! Ostrzegam cię! Na Salazara! Przecież wszyscy wiedzą, że ta idiotka ma jeszcze mniej mózgu od Longbottoma…
Naprawdę, nie mogła się powstrzymać, dlatego znów parsknęła szczerym śmiechem.
- To wkrótce będziesz miała okazję do wnikliwego porównania ich poziomów intelektualnych, bo będziecie teraz spędzać razem dużo czasu… - Nie potrafiła ukryć swojej satysfakcji.
- Co? – Draco  chyba nie załapał.
- Tak się złożyło, że to właśnie Neville zostanie opiekunem twojej nowej dziewczyny! Będziecie mieć mnóstwo możliwości do wspólnych spotkań... - Naśmiewała się z niego bez skrępowania.
- Przysięgam, że jeszcze nadejdzie taki dzień, kiedy wreszcie zmyje ci z twarzy ten uśmieszek… - pieklił się, zgrzytając zębami.
- Właśnie miałam ci powiedzieć, byś przestał tak ciągle na mój widok zaciskać szczęki, bo w końcu kiedyś pokruszysz sobie te swoje ładne uzębienie… – Hermiona uniosła rękę, chcąc dotkną jego podbródka.
Draco jednak na to nie pozwolił, zatrzymując jej dłoń kilka milimetrów od celu, mocnym uściskiem na nadgarstku.
- Nie dotykaj mnie! – wycedził przez wciąż zaciśnięte zęby. Mimo to sam też jej nie puścił.
Zachichotała i nie zważając na to, że jego uścisk był dość bolesny i zwinęła dłoń w pięść.
- Wiesz co to jest? – zapytała.
Wyraz zdziwienia przemknął po jego twarzy i odsunął lekko od siebie jej rękę, jakby chcąc się jej lepiej przyjrzeć.
- Pięść?
- To garść... – Hermiona potrząsnęła nią tuż przed jego nosem. – To jest garść, w której obecnie trzymam całe twoje żałosne życie Malfoy! To ja tutaj rządzę i ja o wszystkim decyduję! I zapewniam cię, że przed nikim nie muszę się tłumaczyć ze swoich decyzji! Radzę ci się wreszcie z tym pogodzić!
Sama wyszarpała się z jego uścisku i zrobiła krok w tył.
- Nie nachodź mnie więcej bez potrzeby, chyba że wreszcie będziesz miał mi coś ciekawego do powiedzenia!
Uniosła dłoń, wyprostowała palce, a następnie cmoknęła w nią i dmuchnęła, tym samym posyłając mu całusa.
- A teraz wybacz, ale mam coś do zrobienia. Słodkich snów, kochanie! – zakpiła i z wysoko uniesioną głową, wyminęła go, wchodząc do biblioteki.
Draco zmiął w ustach stek najgorszych przekleństw pod jej adresem i ostatkiem sił powstrzymał się od tego, by pójść za nią i wyszarpać ją z całych sił za kudły...
Pokręcił przecząco głową. Musiał coś zrobić! Musiał!
Wściekły i pobudzony, ruszył z powrotem w stronę lochów, a w jego głowie znów kotłowało się od myśli.
Czy ona naprawdę miała zamiar cały czas tak się teraz ubierać? O nie! Tego było zdecydowanie już za wiele!

◈◈◈

Hej, hej :)
Postanowiłam, że na razie będę dodawać rozdziały średnio co 2-4 dni :)  Nie będą specjalnie długie, ale za to będą często - taki kompromis :)
Mam nadzieję, że to Wam będzie pasowało.
Dziękuję za wszystkie wiadomości i życzenia - czuje się już lepiej i oby tak pozostało :)
Dziękuję również za komentarze! Bardzo mnie motywują, rozdziały piszą się praktycznie same, bez mojego udziału :)
Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie!
W razie pytań kontakt do mnie: venetiia.noks@gmail.com

PS. Jak już wspomniałam, dodaje to opowiadanie również na wattpadzie. Jeśli komuś tam się lepiej czyta, to zapraszam :)

V.



31 komentarzy:

  1. Zastanawiam się czy długo będzie to tak prowokowała i które z nich pierwsze pęknie ;).
    Cóż akcja się rozwija i wygląda coraz lepiej :).
    A poza tym cieszę się,że już lepiej się czujesz :* :* . Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mistrzyni, jak zwykle pierwsza. Normalnie już sama z sobą robię zakłady, czy Emilia pierwsza skomentuje, czy jednak ktoś inny :D Nawet nie wiesz, jak mi się mordka cieszy, jeśli zgadnę :D
      Pozdrawiam i dzięki za komentarz Rakieto! :)

      Usuń
    2. Ha ha����. Ja nawet o tym nie myślę, czy będę pierwsza czy nie. Po prostu kończę czytanie i pisze komentarz. Takie to naturalne. A poza tym komentarze, to przecież motory napędowe do dalszego pisania. I milo jest powiedzieć/napisać komuś coś miłego:)
      Ps. Podoba nie się ta "RAKIETA" ;)
      UŚCISKI :)

      Usuń
  2. Jaka przyjemna niespodzianka z rana! :) Hermiona stawia odważne kroki w stosunku do Malfoya. Te gesty, uśmieszki. Czekam, kiedy Draco się na nią rzuci. :D
    Buziaki i uściski jak zawsze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psssyt! Nie zdradzaj co będzie w rozdziałach, bo popsujesz innym zabawę :D
      Dzięki za komentarz i pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Ale nas rozpieszczasz tak częstymi niespodziankami :) krócej a częściej... świetny pomysł! Teraz widzę, że kwestie opiekunów naprawdę porządnie i logicznie przemyślałaś. Zaczyna mi się to układać w ładną całość. Juz nie mogę się doczekać "relacji" Draco - Romilda 😄 Na pewno nie pozwoli mu na nudę. Jestem tez pod wrażeniem ciętego języka Hermiony. Miło popatrzeć na jej buntownicza wersję.
    Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg :)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo rozmyślałam, jak ułożyć kwestię opiekunów. Pierwszym moim wyborem dla Draco był Neville, ale przypomniałam sobie wątek o ich współpracy z opowiadania "In your dreams" i doszłam do wniosku, że to byłoby nieco wtórne.
      Dzięki za komentarz i pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Uprzejmie informuję, że część niczego sobie:) Hermiona trzyma poziom, to znaczy nie przypomina tej nadętej pannicy z przerostem ego z wcześniejszego rozdziału. Ta tutaj jest stanowcza i konkretna, nie tak jak poprzednio - bo brak jej tej obłąkańczej chęci dokonania zemsty za wszelką cenę. Mam nadzieję, że tak już pozostanie - niech jest choćby cieniem kanonicznej Granger. Natomiast Draco robi się przewidywalny, że tak daje się jej prowokować;)

    Podsumowując - jest w porządku; fabuła utrzymuje czytelnika w ciekawości. Dziękuję i czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo! Też tak myślę, że Draco trochę za miękki :D A powiem, że im dalej, tym bardziej! :D Muszę go jeszcze jakoś zbuntować, bo za chwilę zostanie nam taki słodki miś :D
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)

      Usuń
  5. Wspaniale widzieć Cię z powrotem pełną weny :D Odkąd pierwszy raz przeczytałam dwa światy (oooj było to bardzo dawno temu), zaglądam tu chyba codziennie, licząc na kolejne rozdziały innych opowiadań, a każde mnie zaskakuje i ciekawi. Życzę zdrowia i jak najwięcej inspiracji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci pięknie za wszystkie wizyty :) Zapraszam jak najczęściej!
      Pozdrawiam i dzięki za komentarz! :)

      Usuń
  6. i od razu uśmiech na twarzy :D jak pojawia się nowy rozdział i spotkanie Hermiony Z Draco :D te odzywki Hermiony są mocno zaczepne ale to jest takie fajne :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie ma ich spotkania w jakimś rozdziale, to wydaje mi się on od razu taki nudny, przejściowy :D Chyba nie tylko Draco ma jakaś obsesję :D
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam! :)

      Usuń
  7. O matko i córko co tu się wyprawia ! Rozdział super, a opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu ! Kocham nową rolę Hermiony ! Dużo weny !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją lubię taką, ale oczywiście mam zamiar zmieniać jeszcze Hermionę w trakcie trwania tej historii :)
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)

      Usuń
  8. Przed Draco chyba całkiem długa noc ;)
    Okej, sądziłam, że Romilda będzie tu jako była fanka Pottera, ale to rozwiązanie podoba mi się znacznie, znacznie bardziej! Martwię się tylko o to, czy Malfoy nie będzie za jej pomocą próbował szantażować Hermiony.
    Nie mogę się doczekać aż rozwinie się relacja między bohaterami. Już teraz czuć to napięcie, ale czuć że ich relacja nie będzie słodka i urocza.
    Życzę Ci mnóstwo weny, żeby rozdziały nadal pisały się same!
    Pozdrawiam Cię cieplutko!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam, że dawka słodyczy w tym opowiadaniu będzie naprawdę wyważona :) Ta Romilda to naprawdę została przemyślana, bo długo rozważałam różne opcje :D
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam! :)

      Usuń
  9. Cieszę się bardzo widząc kolejny nowy rozdział! Nie mogę doczekać się sceny nowym trio Malfoy/Romilda/Neville. Teraz rozumiem twój wybór, co do opiekunki Smoka. Oby Draco ich tylko nie pozabijał i nie zepsuł zabawy ;) Oczywiście czekam na więcej scen z Miona i Draconem. Rozdział całkiem fajny. Nadal czekam ciekawością na kolejne.
    Życzę dużo zdrówka,
    Nicolett

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie kwartet - Draco/Romilda/Astoria/Neville :D Nie planuję jakoś zdominować opowiadania ich wątkiem, ale obiecuję, że się będą pojawiać :)
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)

      Usuń
  10. Oj mało człowiekowi mało po takim rozdziale ale podejrzewam że czeka nas duzo wiecej napięcia między tą dwójką! Jak zwykle cudnie i czekam z niecierpliwością na następne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pod napięciem", to tak naprawdę roboczy tytuł tego opowiadania :D
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  11. Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że wciąż piszesz i jeszcze tak często wrzucasz nowe rozdziały! Niestety, ostatnio ciężko jest znaleźć dramione, którego się już nie czytało wcześniej, a jeszcze trudniej znaleźć opowiadanie, które jest DOBRZE napisane :)
    Z niecierpliwością oczekuję kolejnych rozdziałów- zapowiada się historia inne niż wszystkie i zdecydowanie wciągająca. Jak dobrze, że nie jest to kolejne słodko-cukierkowe opowiadanie. Szczerze? Osobiście wolę mroczniejsze historie z słodko-gorzkim zakończeniem (mam nadzieję, że jest więcej takich osób). I na coś takiego liczę :D Uwielbiam "Gdy jesteśmy sami", ale zakończenie nie w moim guście. Zdecydowanie smutne zakończenie "Rubinu i stali" jest moim faworytem. Ale to chyba jakaś moja tendencja do uczuciowego znęcania się nad samą sobą :D Dlatego mocno trzymam kciuki za coś mocnego!
    Przepraszam, że komentarz jest tak długi nie dotyczy konkretnie rozdziału i tej historii, ale to mój pierwszy komentarz, mimo że czytam Twoje opowiadania już od wielu lat i chciałam podsumować swoje przemyślenia jako czytelnika.
    Pozdrawiam i życzę zdrówka i weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz! :)
      Jak dziś czytam zakończenia z GJS albo DŚ, to sama się zastanawiam skąd mi się brał ten cały cukier :D Teraz powoli dorastam do tego, by iść w trochę inną stronę, ale nie jest to łatwe :) Wciąż mam cząstkę tej romantycznej duszy :D
      Będę próbowała napisać to opowiadanie jako taką hybrydę wszystkich poprzednich :) Czy coś z tego wyjdzie? Oby!
      Dzięki raz jeszcze i zapraszam ponownie! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Jak zwykle świetnie i życzę Ci dalej tak wiele Weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za to, że komentujesz każdy rozdział :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  13. Mega się jaram tym opowiadaniem. Uwielbiam to napięcie między Draco i Hermiona, no cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało :)
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam! :)

      Usuń
  14. Bawi mnie Draco, że pomimo tego, jakie kłody Hermiona kładzie mu pod nogi, koniec końców najbardziej i tak przeżywa, jak jest ubrana. Muszę przyznać, że czyta się to naprawdę wybornie. Cieszę się, że mogę ponownie zagłębić się w świecie Harrego i Dramione. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się podoba postawa Hermiony w tym opowiadaniu. Ambitna i nieugięta kobieta, która stawia sobie cele, które pokazują jak ważni są dla niej przyjaciele. Nadrabiam zaległości! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajne opowiadanie, uwielbiam taką Hermionę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahahaha wiem, ze już to mówiłam ale po prostu uwielbiam Hermione w tym opowiadaniu :D i Zabini dziś tez miał przebłysk na plus ;) i fajnie, ze Hermiona jest krok przed nimi :-) wreszcie w jakimś opowiadaniu pokazana jest jej siła, inteligencja i charakter z całej serii J.K. Rowling :-) nie bez powodu malfoy dostał po twarzy w 3 klasie :D teraz powinna mu dokopać !

    OdpowiedzUsuń