środa, 27 maja 2020

[WOW] Rozdział 13 - "Inny schemat"

Dedykacja: Dla Victorii - Dziękuję za pierwszy komentarz pod poprzednim rozdziałem :)
oraz dla Pandy - Super, że wróciłaś! :)


◈◈◈


(Uwaga - Scena nieodpowiednia dla czytelników poniżej 16 lat)


- Co ty wypraw… - zająknęła się, kompletnie zszokowana tak nagłym zetknięciem się z jego mokrym, ale jednocześnie gorącym ciałem.
Jedną ręką oplótł ją mocno w talii, a drugą znów złapał za jej włosy, zmuszając, by wygięła szyję, praktycznie kładąc głowę na jego ramieniu.
- Serio myślałaś, że to koniec? – szepnął jej wprost do ucha, a Hermiona poczuła, że powoli zaczyna brakować jej oddechu.
Jego bliskość była niepokojąco paraliżująca.
- Puść… - wymamrotała, niezdolna do skonstruowania mocniejszego rozkazu, czując, jak jego palce powoli przesuwają się w kierunku jej piersi.
- Sama weszłaś do jaskini Smoka, Granger. Teraz mi za do zapłacisz… - Przygryzł płatek jej ucha, a ona gwałtownie wciągnęła powietrze, zupełnie nie rozumiejąc reakcji własnego ciała.
To już nie była fala ciepła. To był prawdziwy wodospad podniecenia i żaru rozlewającego się w każdym skrawku niej.
Nawet nie była świadoma tego, że mimowolnie zaczęła coraz mocniej się o niego ocierać.
Draco przeniósł swoje usta na jej szyję i lekko zassał jej skórę, a Hermiona zamknęła oczy, ostatkiem sił próbując jakoś ogarnąć tę sytuację. Powinna uciekać, użyć zaklęcia bezpieczeństwa, albo jakiegokolwiek innego zaklęcia, bo przecież wciąż trzymała w dłoni różdżkę…
Setki myśli przelatywały przez jej głowę, ale żadna nie mogła się równać z pieszczotami jego języka na jej skórze i dotykiem jego palców tuż przy skraju jej górnej części stroju kąpielowego.
Oddychała tak szybko, że nie była do końca pewna, że to w ogóle możliwe. Co on z nią wyprawiał? Jak to mogło się dziać?
A co jeśli posunie się dalej?
O Merlinie!
Nie kazał jej długo czekać, tylko płynnym ruchem wsunął swoją dłoń pod jej stanik, łapiąc całą dłonią za lewą pierś. Hermiona krzyknęła głośno i rzuciła się do przodu, wypuszczając z dłoni różdżkę i desperacko łapiąc za brzeg kamiennego basenu. Przy tej zmianie pozycji, wyraźnie poczuła, jak erekcja Malfoya wbija się prosto miedzy jej pośladki. Zacisnęła oczy, niezdolna do żadnej racjonalnej myśli. Pierwszy raz doświadczyła czegoś tak mocnego, intensywnego i podniecającego.
Draco ugniatał jej pierś, samemu dysząc równie ciężko. To było takie nieprzyzwoite! Złe, niewłaściwe i tak obłędnie niepoprawne!
- Co… ty… - Hermiona, chciała zapytać co z nią wyprawiał, ale nie zdążyła.
Ślizgon obcesowo ścisnął jej sutek, prawie zwalając ją tym gestem z nóg, a zaraz później, gwałtownie odwrócił ją do siebie i nim zdążyła w ogóle zarejestrować zmianę koneksji, on zmiażdżył jej usta w zachłannym pocałunku.
Chciała jęknąć, ale zamiast tego pozwoliła mu tylko na to, by bezczelnie wtargnął swym językiem do jej ust.
Zadrżała na całym ciele i z nieznaną sobie wcześniej dzikością, oddała jego pocałunek, wplatając palce w te jego cholernie pociągające włosy i przyciągając go bliżej.
Nikt nigdy jej tak nie całował. Gwałtownie, żarliwie, zaciekle, pożądliwie…
Wiedziała, że powinna pomyśleć o czymś innym, niż ten żar, który rozpalił się w jej wnętrznościach, ale naprawdę nie chciała. Właściwie, to chyba  nawet nie potrafiłaby teraz się skupić na niczym innym.
Jej świadomość nie do końca rejestrowała to, że właśnie w tej chwili stała przyciśnięta do ścianki kamiennego basenu, w prawie już zimnej wodzie i całowała się dziko ze swoim największym i od zawsze zaprzysięgłym wrogiem.
Kierowana jakiś obcym dla siebie instynktem, oparła ręce o brzeg i uniosła się, by móc usiąść na jego skraju. Malfoy złapał ją za uda i pomógł jej w tym, a ona w nagrodę natychmiast objęła go swoimi nogami, wywołując tym niski pomruk aprobaty gdzieś w jego piersi, bo usta wciąż miał zajęte płomiennymi pocałunkami.
Znów wplotła palce w jego włosy, a drugą dłonią sięgnęła do jego pleców, drapiąc je w jakimś nieopisanym szale, jaki ją ogarnął.
Chciała go zniszczyć, pogrążyć, upokorzyć i zabić!
Chciała poczuć go głęboko w sobie, jak jeszcze nigdy, nikogo…


(Koniec sceny 16+)

◈◈◈

Łup! Łup! – rozległo się donośne pukanie do drzwi łazienki.
Ledwie stłumiła okrzyk zaskoczenia i natychmiast mocno odepchnęła go od siebie.
- Hej tam! Długo jeszcze? Nie będę tu czekał!
Obydwoje od razu rozpoznali, że był to Ernie Macmillan.
Hermiona niezgrabnie wynurzyła nogi z wody i wstała, usiłując się nie zachwiać. Musiała szybko wyregulować swój oddech i jakoś się ogarnąć.
- Odpowiedź mu coś, bo może tu wejść! – wyszeptała, w pośpiechu szukając swojej różdżki.
- Zaraz wychodzę! – krzyknął głośno Draco, ochlapując sobie twarz wodą.
Hermiona doskonale wiedziała, że był niemniej zszokowanym od niej, tym co się przed chwilą stało.
Blondyn wyszedł z basenu i pozbierał swoje ubrania. Odnalazł różdżkę i ubrał się za pomocą
zaklęcia.
Hermiona w tym czasie również wreszcie zlokalizowała swój magiczny atrybut i szybkim ruchem wysuszyła swój kostium kąpielowy, dopiero teraz uświadamiając sobie, że ma nadal obnażoną jedną z piersi. Poprawiła stanik i czym prędzej rzuciła na siebie zaklęcie kameleona. Stanęła tuż przy wyjściu, próbując jakoś uspokoić swój oddech, co wcale nie było takie proste. Wiedziała, że musi wymknąć się tak, by Ernie niczego nie podejrzewał.
Draco otworzył drzwi na oścież, z wyższością patrząc na Prefekta Naczelnego.
- Coś ty tu robił tak długo, Malfoy? – sarknął Mcmillan.
- Nie twoja sprawa! – odpyskował, odsuwając się i obserwując to, jak puchon wchodzi do pomieszczenia.
Hermiona odczekała, aż Macmillan znajdzie się w środku, a potem dyskretnie prześliznęła się tuż za jego plecami.
- Na przyszłość radzę ci się mnie pytać, kiedy możesz zająć łazienkę! – nakazał dyktatorskim tonem Ernie, po czym z obrzydliwie pewną siebie miną, czekał, aż Draco wreszcie wyjdzie, by móc z całym impetem zatrzasnąć za nim drzwi.


◈◈◈

Hermiona, boso, nadal w samym stroju kąpielowym oraz wciąż mając na sobie zaklęcie kameleona, stanęła nieopodal ściany, czując, że wreszcie powoli odzyskuje kontrolę nad oddechem.
W tym samym czasie, Draco wyjął swoją różdżkę i za pomocą zaklęcia wysuszył włosy. On wyglądał już na zupełnie opanowanego.
- To się nie wydarzyło! – wyszeptała, przemykając obok niego.
Malfoy uniósł głowę i popatrzył w przestrzeń.
- Zapewniam cię, że nie wydarzyło – potwierdził cicho.
Prawie biegiem ruszyła w stronę swojego dormitorium. Nie miała pojęcia co się z nią działo, ale każde jedne z tych uczuć, było tak wysoce niewłaściwe, że miała ochotę natychmiast rzucić na siebie naprawdę mocne zaklęcie zapomnienia.
Nie miała pojęcia, jakim cudem spojrzy mu w oczy na kolejnym spotkaniu grupy resocjalizacyjnej, ale już się tego bała. Co ją napadło? Naprawdę nie potrafiła tego w żaden sposób racjonalnie wyjaśnić.
Chciała się napić wina i… I na spokojnie o tym zapomnieć. Raz na zawsze wyrzucić wspomnienia z tego wieczoru ze swojego głowy. Tak. Tego właśnie chciała!


◈◈◈

Kolejnego ranka naprawdę mocno bolała ją głowa. A to wszystko przez to, że nie skończyła wczorajszego wieczoru na jednej lampce wina. Od początku planowała raz na zawsze zamknąć to wspomnienie w jakimś zakamarku swojej głowy, do którego nie miała zamiaru już nigdy zaglądać. Jednak to się jej nie udawało. Przecież nie byłaby sobą, gdyby nie zaczęła tego krok po kroku analizować.
Najprostszym wyjaśnieniem tej sytuacji byłoby to, że Malfoyowi, po wojnie po prostu odbiło. Czy w innym przypadku naprawdę byłby na tyle odważny, by znów ją zaatakować?
Niemniej, to, że tym razem się przed nim nie obroniła, mogło być spowodowane tylko i wyłącznie tym, że jej najprawdopodobniej wojna również pomieszała zmysły. To chyba jedyne logiczne i racjonalne wytłumaczenie całej tej sytuacji. Byłaby skłonna nawet na to przystać, gdyby nie fakt, że do teraz czuła w całym ciele ten słodki skurcz podniecenia, gdy tylko przypominała sobie, dotyk jego dłoni i smak pocałunków. Czy to mogły być myśli wariatki? Być może tak...
Zawsze była pewna, że zna pojęcie pożądania lepiej niż ktokolwiek inny. Bo czyż nie pragnęła Rona przez tak długi czas? Każda inna dawno by się poddała, ale nie ona… Ona wiedziała, że w końcu dostanie to, czego tak bardzo chce. I tak się stało. Miała go całego. Pozostawało pytanie, dlaczego teraz czuła coś zupełnie innego niż wtedy? A jeśli to było tak bardzo inne, to czy wciąż mogła nazywać to pożądaniem? Nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na te pytania. Dlatego analizowała dalej.
Dlaczego jej dotknął, pomimo tego, że podobno nie lubił dotyku? Dlaczego to zrobił, skoro od zawsze powtarzał, że brzydzi się nią i jej krwią? Dlaczego znów ją zaatakował, doskonale wiedząc, jakie mogą być dla niego tego konsekwencje? Naprawdę starała się to zrozumieć…
Przez chwilę zastanowiła się, czy przypadkiem ta dziwna prostytutka z Trzech Mioteł  nie miała trochę racji. Może jej po prostu pożądał? Może w jakiś chory sposób, miała zastąpić mu tę dziewczynę, o której tak obsesyjnie rozmyślał? Może chciał ją mieć, tylko po to, by pokazać jej swoją wyższość i fakt, że nawet ona nie jest w stanie mu się oprzeć? A może… Nie, to było przecież niemożliwe. Tu na pewno nie mogło chodzić o nią. Parkinson przecież mówiła, że Draco poznał tę dziewczynę w czasie wojny. Nie miała żadnych wątpliwości, że jeśli kiedykolwiek ona sama gościła w fantazjach Malfoya, to najpewniej jedynie jako zimny trup.
Większość nocy poświęcona na takie przemyślenia, zaowocował pustą butelką po jej ulubionym, różowym winie. Wiedziała, że to nieodpowiedzialne, ale z drugiej strony przecież jutro była niedziela. Od razu postanowiła, że przez cały dzień nie pokaże się nigdzie w zamku, a zamiast tego poprosi Mrużkę o dostarczenie jej posiłków prosto do komnat.
Dodatkowo potok jej myśli zajmowała też sprawa tego, co Malfoy jej powiedział. Czyżby naprawdę nic nie wiedział o sprawie Ginny? To by oznaczało, że znalazła się w punkcie wyjścia. Nie… na pewno kłamał. Zapewne krył kogoś ze swoich kolegów. Koniecznie musiała się dowiedzieć kogo!
Teraz czekały na nią dwie ważne decyzje. Pierwsza dotyczyła tego, w jakim kierunku pójdzie dalej jej śledztwo w sprawie Ginny, a druga… To była przysięga. Postanowiła poprzysiąc samej sobie, że nigdy więcej nie dopuści do takiej sytuacji z Malfoyem. To nie miało prawa się powtórzyć. Nigdy.


 ◈◈◈


Cieszyła się, że w poniedziałek nie miała z nim wspólnych zajęć. Na śniadaniu i obiedzie usiadła tyłem do stołu Slytherinu i nawet nie była pewna, czy Malfoy w ogóle pojawiał się na tych posiłkach.
Dziś popołudniu mieli spotkanie ze starym aurorem Mcgardem, który miał chyba najbardziej monotonny głos na świecie i mocne początki sklerozy. Hermiona miała tylko nadzieję, że nie zaczerwieni się przed całą grupą, jak tylko Malfoy wejdzie do auli. Pewnie zabiłby ją swoim śmiechem… Już i tak nazwał ją cnotką. Powinna być dziś bardzo pewna siebie.
Założyła granatową sukienkę za kolano, ozdabianą gustownym, beżowym paskiem.Włosy upięła wysoko i zrobiła lekki makijaż. Miała nadzieję, że wygląda w tym stroju na poważną i zdystansowaną. Taki efekt chciałaby uzyskać. 


◈◈◈


            Gdy weszła do auli wraz z leciwym aurorem, który wyglądał trochę jak pomarszczony basset z wielkimi, smutnymi oczami, od razu zauważyła, że Malfoya jeszcze nie ma. Oprócz niego brakowało również Greengrass oraz Multon.
Witając się z  Ernie Mcmillanem, dostrzegła, że miał on dość nieprzyjazną minę, najpewniej zły o to, że jego podopieczna nie stawiła się na czas. Hermiona przypuszczała, że będzie chciał jej za to wlepić kolejny szlaban. Uznała, że jak tylko przejdą do pokoju obok, to pogada z nim o tym, jak traktuję Jessicę.
Postanowiła, że nie będzie dłużej czekać na spóźnialskich. Nim jednak zdążyła otworzyć usta, drzwi do auli otworzyły się z takim impetem, że uderzyły o ścianę.
Hermiona, aż zachłysnęła się powietrzem, widząc prawdziwą furię w jego oczach. Czyżby miał zamiar zaatakować ją przy tych wszystkich ludziach?
Draco jednak przeciął pokój niczym błyskawica i jednym celnym ciosem posłał Macmillana na ziemię.
- Zabije cię, szumowino! – warknął, łapiąc zamroczonego puchona za fraki i uderzając go po raz drugi.
Hermiona, dopiero teraz spostrzegła, że zaraz za nim do auli wbiegły Astoria Greengrass i wyraźnie zapłakana Jessica Multon.
- Malfoy przestań! – Jako, że stała najbliżej niego, złapała go za ramię i spróbowała odciągnąć od Erniego, w duchu dziękując, że ten nie pomyślał o użyciu zaklęcia bezpieczeństwa.
Na szczęście Neville, Dean i Seamus również od razu wkroczyli do akcji. Thomas i Finnigan, pomogli jej przytrzymać, wciąż szarpiącego się Malfoya, a Neville w tym czasie, podniósł z ziemi dość mocno zamroczonego Erniego.
- Puszczaj Granger! Zabije tego skurwiela! – Draco szarpał się niczym opętany.
Hermiona stanęła tuż przed nim i złapała go za przód jego białej, bluzy z kapturem, lekko nim potrząsając.
- Dość tego! Opamiętaj się, Malfoy! Zaraz wszystko wyjaśnimy!
Chyba usłyszał co mówiła, bo popatrzył jej prosto w oczy i wreszcie przestał się wyrywać.
Hermiona wzięła głęboki oddech i puściła go.
Zmusiła się do uprzejmego uśmiechu i odwróciła się w stronę wyraźnie skonsternowanego aurora. Dean i Seamus, również puścili blondyna, jednak wciąż stali tuż obok, przyglądając mu się z niepokojem.
- Przepraszam bardzo panie Mcgradem, ale niespodziewanie musimy odwołać pański dzisiejszy wykład.  – Hermiona starała się przybrać odpowiednio beztroski ton głosu - Z przyjemnością jednak wysłuchamy pana za tydzień! - Nerwowym ruchem, złapała aurora pod ramię i nieco bezceremonialnie pociągnęła go w stronę drzwi. Właśnie zamykała je za wyraźnie zaskoczonym staruszkiem, Ernie oprzytomniał na tyle, by zorientować się, co się tak właściwie stało.
- Zabiję cię za to, ty pierdolony śmierciożerco! – krzyknął, łapiąc za różdżkę i rzucając nieudolny czar, które ledwo przeciął Malfoyowi dolną wargę.
Draco syknął cicho, ale nie zrobił nic więcej, tylko lekceważącym gestem starł krew z ust.
- Spokój! – Hermiona machnęła swoją różdżką, a w całej auli rozległ się głośny huk.
- Granger, nie możesz… - zaczął mówić Ernie, ale ona w odpowiedzi tylko szybko podeszła do niego i bezceremonialnie wyrwałam mu różdżkę z ręki, nie chcąc, by drugi raz zaatakował ślizgona.
- Powiedziałam, że ma być spokój! -  warknęła, naprawdę rozwścieczona.
Właśnie wyszła przed tym wiekowym aurorem na nieudolną idiotkę, która nawet potrafiła nad nimi zapanować! Jak nic całe ministerstwo wkrótce będzie plotkowało o tej sytuacji...
- On musi ponieść surową karę! – zażądał Macmillan.
- Ty wstrętny śmieciu! - Draco popatrzył na Erniego z tak wielką nienawiścią, że Hermiona zdziwiła się trochę, że puchon od razu nie padł od tego martwy.
- Wychodzą wszyscy poza Multon, Greengrass i ich opiekunami!– rozkazała ostrym tonem.
Reszta ślizgonów popatrzyła na nią dość niepewnie, ale powoli jeden po drugim zaczęli zbierać się do wyjścia.
- Jesteś pewna Hermiono, że mamy wyjść? – zapytał Dean, patrząc z powątpiewaniem na Dracona.
- Tak, spokojnie możecie iść. Oczywiście ty zostajesz, Malfoy!
Ślizgon popatrzył na nią z wyraźną niechęcią, ale skinął głową na znak zgody.
- To znaczy, że ja też? – pisnęła lekko podekscytowana Romilda.
- Nie, dziękuję Vane, ty również możesz wyjść – zgasiła jej zapał Hermiona.
Miała wrażenie, że gryfonka najchętniej, jeszcze by się o to kłóciła, ale najpewniej widząc minę Granger, postanowiła zrezygnować. 
Wreszcie wszyscy wyszli.
- W porządku Ernie? – zapytała Hermiona.
- Jak może być w porządku, jak ten popieprzony gnojek złamał mi nos! Zaatakował mnie, bez powodu…
- Ty pierdolony zwyrodnialcu! Bez powodu? Już ja ci… - Draco podwinął rękaw swojej bluzy, jakby szykując się do walki wręcz.
- Z łaski swojej, zamknij się wreszcie Malfoy! – Hermiona była pewna, że za chwile naprawdę wybuchnie.
- Czy ktoś mi wyjaśni o co tu chodzi?! – zdenerwował się Neville.
- O niego! To zwykła świnia! – Astoria wskazała oskarżycielsko na Erniego.
- Cisza! Poważnie, mam już tego dość! Kto się następny odezwie niepytany, temu obetnę jęzor zaklęciem! – zagroziła im Hermiona.
O dziwo cała grupa popatrzyła na nią z całkowitą powagą. Od razu zrozumieli, że żarty się skończyły.
- Ernie, idź do skrzydła szpitalnego, niech pani Pomfrey naprawi ci nos – nakazała, starając się ukryć swoją niechęć.
- To wykluczone! Nie mam pojęcia co oni chcą ci o mnie chcą nagadać, ale to zapewne będą same kłamstwa! – pieklił się Macmillan.
- Oczywiście, że tak. Przecież cię znam i wiem, że nie zrobiłbyś niczego wbrew regulaminowi – zapewniła go fałszywie. – Nie musisz się o nic martwić, ja tylko chcę wyznaczyć im kary za tę całą aferę. Bądź spokojny! – Uśmiechnęła się z przymusem i wyciągnęła do niego rękę z jego różdżką.

Ernie nie wyglądał na do końca przekonanego, ale powoli pozbierał się, odebrał różdżkę i wyszedł z auli. Hermiona od razu przezornie rzuciła zaklęcie uniemożliwiające mu podsłuchiwanie pod drzwiami.
- Naprawdę, nie sądziłem, że tak nisko upadniesz Granger, by pozwalać na… - warczał Malfoy.
- Cholera jasna, Malfoy! Czy ty choć raz możesz się zamkną, gdy ja cię o to poproszę? Chociaż jeden, pieprzony raz! – Sama miała wrażenie, że aż iskrzy od tłumionej w sobie wściekłości.
Blondyn mruknął coś nieprzyjemnego pod nosem, ale na głos już się więcej nie odezwał.
- Hermiono, wyjaśnisz mi o co tu chodzi? – zapytał cicho Longbottom.
Gryfonka potarła skronie, wiedząc, że ból głowy będzie dziś nieunikniony.
-  Później Neville, obiecuję. A teraz bardzo cię proszę, odprowadź Astorię do salonu Slytherinu, dobrze? Jeśli przypadkiem spotkacie po drodze Erniego, to z nim nie rozmawiajcie, tylko szybko się oddalcie. I lepiej trzymaj różdżkę w pogotowiu…– poprosiła cicho.
- Jesteś pewna? – Neville niepewnie popatrzył na Dracona.
- Tak, zrób to proszę.
- Nie idę bez mojego chłopaka! – zaprotestowała Astoria.
- Wynoś się Greengrass, albo zaraz przeklnę cię zaklęciem brzydoty! – zagroziła jej Hermiona.
- Idź do salonu, jak Granger ci każe! – wtrącił Malfoy.  Astoria w pierwszym odruchu zrobiła minę naburmuszonego dziecka, ale zaraz potem posłusznie skinęła głową i podeszła do drzwi.
- A ja? – zapytała cicho Multon, nawet na chwilę nie przestając pochlipywać.
- Spokojnie Jessico – przemówiła do niej łagodnie, co nie było proste zważywszy na jej wzburzenie – Chcę tylko z tobą porozmawiać…

Hermiona poczekała aż Neville i Astoria wyjdą z auli i odwróciła się w stronę Dracona.
- Zrobił też coś Greengrass?
- Nie dał rady, ale próbował… - wycedził przez zaciśnięte zęby.
- Chodź Multon, przejdziemy do pokoju obok i pogadamy – Hermiona zachęcająco wskazała jej drzwi do gabinetu wykładowców.
- Możemy tutaj. – Jessica otarła łzy i popatrzyła na Draco, jakby szukając jego aprobaty.
- Wiem, że możemy, ale jeśli Malfoy usłyszy więcej szczegółów, to jak nic zabije jeszcze dziś Macmillana i wkrótce sam skończy w więzieniu, pozbawiony duszy.
- Zrobię to…- zaczął mówić Draco.
- Wiem, że jesteś do tego zdolny, ale nie mam zamiaru ci na to pozwolić. Usiądź i poczekaj tu na mnie. Wyczaruj sobie jakąś książkę lub gazetę, bo to może chwilę potrwać – poradziła mu.
- Niby dlaczego miałbym cię posłuchać? – buntował się.
- Bo dobrze wiesz, że to pierwszy i najpewniej ostatni raz w moim życiu, gdy akurat jestem po twojej stornie. – Hermiona patrzyła mu głęboko w oczy, chcąc udowodnić, że mówi prawdę.
Chyba dotarło, bo Draco jeszcze przez chwilę patrzył na nią, ale w końcu usiadł w pierwszej ławce, wyjął różdżkę i przywołał zaklęciem jakąś wielką księgę.
- Chodź, Multon. – Hermiona podeszła do drzwi i otworzyła je na oścież.
Jessica nie wyglądała na do końca przekonaną, ale wreszcie przeszła przez aulę i weszła do gabinetu.
- Wszystko będzie dobrze… - spróbowała ją uspokoić Hermiona, choć sama, całą sobą czuła, że to nieprawda. Nic nie było dobrze. Dopuściła do tego, że ktoś skrzywdził te małą, niewinną blondyneczkę. Wiedziała, że to już na zawsze pozostanie jej, jako wyrzut na sumieniu.


◈◈◈
No i znowu jest... :D 

Dwa dni to i tak dużo bez rozdziału, jak dla mnie :D Tak lubię czytać wasze komentarze, że po prostu muszę mieć ich stałe źródło, bo inaczej humor mi siada :)
Kilka osób wspomniało, że to trochę wcześnie na jakąś poważniejszą scenę z D&H, ale powoli zbliżamy się do połowy zaplanowanych rozdziałów, więc uznałam, że to odpowiedni czas :)
Co do samej sceny - nie uznałam, że musi być oznaczona jako 18+, bo nie jest aż tak mocna. Mam nadzieję, że nikogo poniżej 18 lat nie zaskoczyła na tyle, by to mogło wywołać jakąś traumę :)
Dziękuję za Wasze liczne odwiedziny i komentarze!
Serdeczne uściski!

V.







63 komentarze:

  1. Jej! Czułam żeby jeszcze wejść dzisiaj! :D co to rozdziału- wymiatasz! Wskoczył na podium u mnie ze wszystkich rozdziałów WOW. Scena Draco i Hermiony- wg mnie idealna jak na początek, no i Ernie- cieszę że tak szybko wyszło na jaw co zrobił! Mam teraz tyle emocji w sobie, że chyba nie zasnę. :D
    Pozdrawiam kochana! I oczywiście czekam na kolejny rozdział (tak wgl to zaglądam tu parę razy dziennie:D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, aż byłam w szoku, że ktoś skomentował rozdział o takiej porze :) Dzięki tobie, szłam spać z uśmieszkiem na ustach :)
      Na pewno rozdział znów pojawi się szybko - jak wspominała, wasze komentarze, to mój nowy nałóg (a raczej powrót do poprzedniego :D)
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  2. Miły początek dnia z tym rozdziałem...:) Pierwsza scena w łazience bardzo gorąca, z wypiekami na twarzy czekałam na dalszy ciąg:P A teraz nie mogę się doczekać jak rozwinie się ich gorąca relacja.
    Co do sytuacji z Ernim to mam nadzieję, że na prawdę dostanie srogą karę...nie znoszę go...
    Pozdrawiam i już nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. Kończysz w takich momentach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze staram się, by rozdziały miały ok 4-6 stron. Wiem, że to niewiele, ale też wystarczająco, by Was trochę wciągnąć w kolejne wątki :)
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  3. Dlaczego mam wrażenie, że Hermiona dość szybko złamie swoją "przysięgę"? Osobiście bardzo na to liczę. I się zastanawiam, czy sprawa z Erniem to już koniec, czy może dopiero początek...
    Ja też czytam komentarze innych, by poznać ich opinie! I gdzieś trafiłam na wątek o tym jak ma się zakończyć opowiadanie. Od razu, więc się wypowiem, że mnie satysfakcjonuje tylko happy end!
    Mamy chyba takie zboczenie, że czytam raczej tylko zakończone opowiadania i zaczynam od epilogu 🤣 tak, wiem totalnie porąbane. I to epilog sprawia, czy będę czytać dane opowiadanie, czy nie. Pamiętam jak dziś, jak trafiłam na "Gdy jesteśmy sami", najpierw przeczytałam epilog. Przedostatni rozdział kończysz tak, że może się wydawać, że ginie Draco. I jak to przeczytałam... No depresja, jak nic 😂 A potem przypominam sobie epilog no i myślę "Okey, czytam dalej. Nie obrażam się. Może jakoś z tego wybrnie".
    Takie małe, moje wspomnienie z czytania twojego innego opowiadania 😁
    Nie pozostaje mi nic jak tylko prosić, by epilog był taki, że po jego przeczytaniu brałabym się za całe opowiadanie. ALE oczywiście wszystko w twoich rękach (głowie/myślach/wyobraźni).
    Życzę jeszcze więcej weny i czekam na kolejne rozdziały! Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przysięgi przecież są po to, by je łamać :D
      Wątek Erniego kończę dość szybko, bo chętnie się go pozbędę :D
      Na pewno napisze obie wersje zakończenia - jedna pojawi się na blogu, ale osoby, które będą chciały koniecznie znać drugą, dostaną ją ode mnie na maila :)
      Dodatkowo dla osób, które zawsze komentują będzie też bonusowa scena :)
      W GJS nie mogłam zabić Draco, za bardzo go "kochałam" w tamtym opowiadaniu :D Ale kilka osób faktycznie się nabrało, podczas czytania epilogu - pamiętam, że mnie to wtedy cieszyło :)
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  4. Jeszcze około 1 godziny sprawdzałam bloga, czy przypadkiem nie ma nowego rozdziału, bo zazwyczaj pojawiają się chyba koło 23, stwierdziłam, że dobra może będzie jutro, czas spać. Oczywiście mogłam jednak jeszcze trochę poczekać.
    Scena w wannie była dokładnie taka, jak sobie wyobrażałam, że będzie, trochę chaotyczna, trochę gorączkowa, a Erniego nienawidzę teraz dwa razy bardziej. Brakowało mi tylko przemyśleń Dracona po tym wszystkim.
    Scena w auli, kiedy Draco przywalił Erniemu bardzo mi się podobała, ta w której Hermiona kazała mu czekać i posłała bardzo głębokie spojrzenie w oczy również. Cieszę się, że prawda wyszła na jaw, było mi bardzo szkoda małej Jessiki. Mam nadzieję, że zdradzasz nam, jak Malfoy to odkrył.
    Dochodzę do wniosku, że najbardziej lubię czytać zakończone już opowiadania, bo zdecydowanie brakuje mi cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszeczkę przesunęła mi się wczoraj publikacja, bo zagadałam się z jedną z czytelniczek i tak wyszło... :D
      Planuję rozdział z perspektywy Draco, ale to za jakiś czas :) Obiecuje, że będzie dużo przemyśleń!
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  5. O Hermiono jak dobrze, że miękniesz. Ostra i stanowcza panna Granger to coś fajnego, ale.. łamanie jej wewnętrznego oporu, walka i niepewność to jest ta iskra, która dodaje jej uroku.
    Ta historia w rękach kogoś innego mogłaby być nudna, zwyczajna. Ty Venetiio stworzyłaś dla nas piękne i co najważniejsze realistyczne obrazy emocji. Piszesz w taki sposób, że czytając przeżywamy razem z postaciami, które mimo tego że są fikcyjne wydają się być tuż obok, jak przyjaciele. Dzięki ;)
    A jeśli dwa dni bez rozdziału to dużo, to nie martw się. Jeśli będą codziennie to my też się nie pogniewamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się, że na jakimś etapie te emocje do Was nie przemówią, dlatego że... Chcę to opisać tak, jak sama czułam, gdy miałam te 18 lat. Ten chaos, trochę ten nierozsądek. Teraz się z siebie śmieję, pamiętając tamtą "miłość na całe życie". Mam nadzieję, że oddam to tak, jak chcę - bez konsekwencji w postaci waszego rozczarowania :)
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  6. Ten rozdział ma wszystko, czego potrzebowałam i definitywnie stał się właśnie moim ulubionym.
    Podoba mi się to, że każdy fragment i sytuacja mają u Ciebie znaczenie, nie ma przypadkowych scen, które nie miałyby znaczenia w dalszej relacji bohaterów albo rozwoju wydarzeń. Powiedz, planujesz wcześniej przebieg rozdziałów, czy raczej pozwalasz sobie na małe improwizacje?
    Przy scenie w łazience miałam flashbacki ze "Snów". Jak można przerywać im w takim momencie? Tak czy inaczej, mam wrażenie że to odrobinę zmieni to, co jest między Hermioną a Draco. Nie mogłam się wręcz doczekać, aż podczas awantury zwróci się do niego po imieniu. Mam nadzieję, że zrobi to w kolejnyn rozdziale :D
    Druga rzecz to to, że Ernie w końcu dostanie za swoje! Czas najwyższy, żeby zrobić z nim porządek, bo skoro połasił się na Greengrass, mógłby zrobić coś i innym.
    Mam nadzieję, że zachowasz właśnie tę częstotliwość dodawania rozdziałów, bo nic nie wybija z rytmu czytania :)
    Jak poprzedniczki, życzę Ci mnóstwa weny i determinacji do pisania! :D
    Do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jak miło, że ten jest ulubiony :) Koniecznie daj znać jeśli jakiś inny go wyprzedzi :)
      Zawsze planuje rozwój sytuacji, ale później wena i tak idzie swoją drogą i nawet nie wiem kiedy te wątki układają się same :D
      Uwielbiam tak przerywać im te pocałunki - robię w to każdym jednym moim opowiadaniu :D Absolutnie nie potrafię się powstrzymać!
      Dowiemy się dokładnie co Ernie planował już wkrótce :)
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  7. A dla mnie dzieje się wszystko idealnie i naprawdę już nie mogłam się doczekać zbliżenia się pomiędzy nimi i wreszcie się doczekałam!! ❤️
    Dobrze, ze wreszcie zajęli się sprawa tej Multon a Ernie zostanie najprawdopodobniej ukarany. Zastanawia mnie tylko czy ten wątek już się kończy czy to dopiero początek :)
    Niemniej jednak najbardziej się ciesze z rozwinięcia akcji z draco i Hermiona i czekam na dalsze ich losy z wielka ciekawością i podekscytowaniem 😃
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie miała sumienia za długo męczyć tej biednej Jessicy pod dyktandem Erniego. Ale rozwój akcji już musi powoli iść do przodu, bo Was zamęczyłabym oczekiwaniem :)
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  8. A dla mnie takie sceny tylko podkręcają atmosferę :D świetny rozdział tyle emocji. A ta szumowina powinna mocniej dostać...
    Pozdrawiam i czekam niecierpliwie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że pojawiły się emocje :) Zawsze do tego zmierzam!
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  9. Tak mi źle że trzeba tyle czekać na rozdziały:ccc (te dwa dni to jest wieczność haha). Draco i Hermiona na początku to coś na co się czeka z wielką niecierpliwością <3
    Co to głównego wątku rozdziału - super że to Draco wpadł jak burza i wie o sprawie. Mam tylko nadzieję że Erniemu się dostanie i to mocno bo nie wytrzymam....
    Oby wena Cię nie opuszczała w dalszym ciągu żebyś mogła rozpieszczac nas dalej WOW :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię Malfoya brutala - co bije pięściami :D Taki odważny...
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  10. Ahh jak ja na to czekałam. Scena w łazience bombowa! 💣 Czuć miedzy nimi elektryzujące napięcie. Ja chcę więcej 😉
    Brawa dla Malfoya za akcję z Erniem. Należało się gnojkowi.
    Bardzo ciekawy rozdzial i tym razem naprawdę nie mogę się doczekac kolejnej części.
    Przy okazji dziękuję Ci bardzo bardzo, że tak często i systematycznie dodajesz rozdziały :) az miło wchodzić na bloga ze świadomością ze prawdopodobnie będzie coś nowego😉
    Pozdrawiam i życzę dużo weny na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elektryzujące napięcie - fajne określenie :) Rozdziały będą dodawane systematycznie, dopóki wena pozwoli pisać je na kilka do przodu :) Na razie jest ok! :D
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  11. Odczuwam pewien dysonans. Hermiona jest władna odwołać wykład nauczyciela, a nie jest w stanie zainicjować akcji, by ukarać gwałciciela? To się nie nadaje do zgłoszenia do Biura Aurorów czy co tam pełni funkcję policji? Wiem, że może odczuwać rozdźwięk, bo jednak to jej kolega, ale mimo wszystko to Hermiona - prawa i silna. Mam nadzieję, że będzie to jakoś satysfakcjonująco rozwiązane - rozumiem, że to preludium do rozwikłania odpowiednio sytuacji z Macmillanem.

    Otwierająca ten fragment scena z Malfoyem była niezła - bo bałam się, po naszej poprzedniej wymianie zdań, że Hermiona będzie omdlewającą leliją, a tu przyjemne zaskoczenie. Coś mi się wydaje, że biedny Draco z tej ekscytacji nie nadąży z odwiedzinami cioci Rączkowskiej...;)

    PS. Dziękuję za sukienkę! Co prawda, długość ni w p...ę ni w oko przy wzroście Hermiony, ale ufam autorce, że wyglądała wystrzałowo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam - widzę, że nie tylko ja zaczynam czytać od końca. Po prostu muszę wiedzieć, na co się mam przygotować mentalnie. Wówczas już mi nic niestraszne;) Ale bez znajomości zakończenia nie zaczynam JAKIEJKOLWIEK lektury - nieważne, czy to literatura faktu czy też beletrystyka. Wyjątkiem jest tu lektura niedokończonych powieści Venetii Noks, choć ostatnio Autorka rozpieszcza czytelników swą twórczością;)

      Usuń
    2. Ty i ja doskonale wiemy, że Macmillan jest gwałcicielem, ale Hermiona przecież jeszcze nic o tym nie wie. Coś tam podejrzewam, ale nie ma jeszcze pojęcia co on dokładnie zrobił Jessice. Dopiero zaprosiła ją na rozmowę chcąc poznać szczegóły - co oczywiście stanie się w kolejnym rozdziale.

      Nie jest przecież jeszcze do końca pewna czy to było molestowanie, gwałty czy może tylko psychiczne znęcanie się... Żadne konkretnie oskarżenia jeszcze nie padły - nawet Draco nie powiedział, za co dokładnie go leje.

      Hermiona, nie chciała też od razu przy wszystkich obwiniać Erniego, bo przecież zawsze może zachodzić podejrzenie, że ślizgoni bezczelnie kłamią. Miała im zaufać, od tak na słowo? Wtedy to nie byłaby Hermiona :)
      Ona musi to dokładnie przeanalizować - jak zawsze!

      I nie odwołała wykładu nauczyciela, tylko odwołała wykład gościnny prelegenta - starego Aurora, którego sama na ten wykład zaprosiła i którego tylko ona mogła odwołać.

      Też zawsze najpierw czytam ostatnią stronę książki :)
      U siebie mam ten komfort, że zawsze po tym jak wymyślam wątki główne, to w głowie mam też zakończenie. Przy WOW znów mam go dwie wersje i zapewne napisze obie... Ale na blogu pojawi się tylko jedna :)
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
    3. Mea maxima culpa - przeczytałam "po łebkach", jak zawsze, na laptopie i dlatego wydawało mi się, że Jessica już powiedziała Hermionie, co ją spotkało. Masz rację, to moje domysły wyprzedzające fabułę.

      "Nie jest przecież jeszcze do końca pewna czy to było molestowanie, gwałty czy może tylko psychiczne znęcanie się..." - tu się ubawiłam jak norka:) Bo przemoc psychiczna to pikuś;) Ale wiem, o co Ci chodziło i zgadzam się z Tobą. Ale nie potraktuj tego po łebkach, bo pomimo drastyczności, ciekawy wątek, który warto pociągnąć.

      Ostatnią stronę? Ja muszę obmacać ostatni rozdział, by NA PEWNO wiedzieć, na czym stoję. Dwa zakończenia? A czy któreś uwzględnia, że H. i D. NIE BĘDĄ się rozmnażać? Tak bym chciała taki finał kiedyś przeczytać, ale pewnie sama muszę sobie napisać;) Chyba, że dasz mi nadzieję... W sumie, to i bez nadziei przeczytam, co tam wrzucisz do sieci:)

      Usuń
  12. Całe szczęście,że dodajesz rozdziały tak systematycznie bo nie szło by doczekać kolejnego ��
    W sumie nie mam nic przeciwko żeby Malfoy zrobił krzywdę temu zwyrolowi ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kara na pewno go spotka, ale pewnie nie taka, jak sądzicie :D
      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  13. Jeju, pamiętam Cię jeszcze z czasów Dwóch Światów, które czytałam na bieżąco (i teraz dopiero zdałam sobie sprawę jak dawno musiało to być, bo z tego co pamiętam to kończyłam wtedy gimnazjum). Ostatnie 2 tygodnie spędziłam na nadrabianiu Twojej twórczości, bo co innego może robić student w trakcie sesji, i chce Ci bardo, bardzo podziękować za to, że w żadnym swoim opowiadaniu nie zrobiłaś z Hermiony sierotki, na którą część autorek zaczęła ją kreować.Twoja Hermiona - nawet w tych ostrzejszych momentach - nadal jest Hermioną, nie zatraciła nagle umiejętności sprawnego rzucania zaklęć i nie jest taką "płaczką". Co do samego WOW - bardzo się cieszę, że wróciłam do Twojej twórczości teraz, kiedy publikujesz na bieżąco bo fajnie znowu poczuć te emocje, kiedy czeka się na rozdział :D To zresztą chyba najlepsze Twoje dzieło, jest naprawdę oryginalne i wciągające, poza tym, tak jak zawsze czytając różne opowiadania, czy nawet książki mam jakieś pomysły czy przeczucia jak autorka/ autor rozwiąże jakiś wątek, tak tutaj naprawdę ciężko jest mi zgadnąć co zrobisz, co jest super ! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, pozdrawiam i życzę duuużo weny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że po latach ktoś wraca do tych opowiadań :) Dwa światy zaczęłam pisać chyba w 2012 roku, więc naprawdę kawał czasu. Wcześniej publikowałam jeszcze na bloxie, ale to nie było dramione :)
      Tyle lat pisania... kurczę, chyba nigdy mi się nie znudzi :)
      Powtarzam się, jak papuga, ale bardzo chcę być dumna z WOW - chce by było takim opowiadaniem 18+, które ja sama chciałabym raz na jakiś czas przeczytać :)
      Ciesze się, że czasem udaje mi się też kogoś zaskoczyć, choć oczywiście są takie osoby, które zawsze wszystko przewidzą :)

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  14. Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem chcąc przypomnieć sobie tematykę Dramione i... zakochałam sie w Twoich opowiadaniach:) masz lekkie pióro, historie doslownie pochłania sie jednym tchem nie mogac sie doczekac dalszej części.Zarwalam dobre kilka nocy, zeby wszystkie przeczytac. Do tej pory " Gdy jesteśmy sami" bylo moim ulubionym, ale WOW powoli wysuwa sie na prowadzenie:) czekam z niecierpliwością na dalsze rozdzialy. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się bardzo, że Ci się podobało :) Każdy jeden zadowolony czytelnik, to dla mnie ogromna radość :)

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  15. Jesteś po prostu niesamowita!!:):) Coś tak sobie myślę,że tak krótka komitywa Dracona i Hermiony tak szybko się nie skończy..
    Rozdział na prawdę świetnie wyrażony. Czytało się przyjemnie,ale nie bez emocji :):)
    Cóż mogę powiedzieć,jesteś najlepsza!! :):):*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh ja to uwielbiam ich godzić i skłócać, godzić i skłócać... :D Taki spaczony charakter :D

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
    2. I niech się kłócą, nie może być ciągle słodko i różowo:):). Emocje i charakterek muszą być :);)
      Ubóstwiam Twoje pomysły Moja Droga,więc czekam dalej :*
      ŚCISKAM i Buziaki:*:*

      Usuń
  16. Wiedziałam, że ktoś im przerwie... Wiedziałam, a i tak się łudziłam :D
    Jak zawsze fenomenalnie! Bałam się, że wątek z Ernie będzie zbyt długi (w kontekście jego przemocy). Oczywiście nie potrzebnie :D znasz potrzeby czytelników.
    Cudo i czekam na więcej!
    Adirella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pisałam ja - przerywaczka w najlepszych momentach :D Nie ma opcji, żebym ja im nie przerwała z 3-4 razy w każdym możliwym opowiadaniu :D

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  17. No nareszcie! :D Ręce poszły w ruch, cycki pościskane, haha! :D Ekstra była ta scena. Bardzo dobrze ją opisałaś, czytało się migusiem. :)
    Za to spięcie między Draco i Erniem trochę za bardzo rozciągnięte. Wiem, że Hermiona postąpiła bardzo poprawnie psychologicznie, nie zawstydzając Jessici przy reszcie i biorąc ją na stronę, ale trochę się irytowałam tym całym uspokajaniem chłopaków. Nienaturalne też (oczywiście dla mnie, nikt się nie musi z tym zgadzać) było to, że Astoria od razu nie wydarła ryja, że McMillan gwałci Multon. Spodziewałam się natychmiastowej reakcji z jej strony, bo zakładam, że ta dziewczyna nie ma taktu. To taka jedyna uwaga, reszta ekstra. :)
    Buziole i czekam na kolejne, gorące rozdziały! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie widzę Astorię jako taką, uległą - słucha się Draco niczym boga. Przyznam szczerze, że strasznie źle mi się pisało te scenę, zapewne znów przez mnogość postaci :D Każdy chce coś powiedzieć i każdy w sumie powinien coś powiedzieć, ale jak to napisać, żeby miało sens, to już mi nikt nie mówi :D Może w wersji pdf coś zmienię w tej scenie, bo też mnie nie zachwyca, ale w minimalnym stopniu oddaje mój zamysł. Ogólnie w pierwszej wersji myślałam nawet o tym, czy Hermiona nie powinna zatuszować całej sprawy- dla dobra projektu, ale później uznałam, że nawet po przeszczepie mózgu, ta postać nie byłaby zdolna do podjęcia takich kroków i zmodyfikowałam pomysł na zemstę :D

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
    2. Jak wystawiłam komentarz to też pomyślałam, że Astoria może się zamknęła dlatego, że Draco jej kazał, a co on powie to święte. :D Wiem, że nie lubisz, kiedy jest dużo postaci na raz, pewnie dlatego jakoś odczułam to w tej scenie. :) A zatuszowanie całej sprawy byłoby ogromnym błędem. Poczułabym się jak w Kościele, który tuszuje sprawy pedofilii i gwałtów... Takich zbrodni nigdy nie można ukrywać i mam nadzieję, że Hermiona wyciągnie poważne konsekwencje Macmillanowi (wiem, że w poprzednim komentarzu źle zapisałam jego nazwisko :/).

      Usuń
    3. Macmillan w moim opowiadaniu ma trzy wersje nazwiska :D Raz je pisze Mcmillan, raz Macmilann i za każdym razem łapie się na tym, że coś źle napisałam z tym jego durnym nazwiskiem :D Chyba to też miało wpływ na to, że muszę się go szybko pozbyć :D

      Usuń
  18. Chyba świat staje na głowie, jeśli przez nawał pracy nie zdążyłam skomentować poprzedniego rozdziału, a tu już pojawia się kolejny! Nie żebym narzekała :)
    Ernie jest gnojem jakich mało i Draco mógł go trochę bardziej poturbować. Co jak co ale należało mu się :/ Chociaż, mimo, że chciał się dobrać do Astorii to jej jakoś mi nie żal :D
    I kobieto! Co za wątek! Mi osobiście zrobiło się gorąco jak to czytałam. Niewiarygodne jaką chemię wytworzyłaś między tą dwójką, nie do podrobienia :D Hermiona i te jej przysięgi...Jeszcze się będzie cieszyła, że tą przysięge złamie, a tego jestem pewna :D
    Skubany bystry jest ten Malfoy, od razu rozgryzł z jakiego powodu Hermiona zjawiła sie w Hogwarcie. Ale mam przeczucie, że on serio nie wie kto za tym wszystkim stoi :/
    OBA rozdziały bardzo fajne, czekam na więcej i to najlepiej szybko! :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, takim ekspresem pisałam ostatni raz za czasów "Dwóch światów" :D Moja praca zdalna jest dużo łatwiejsza niż, gdy jestem w biurze. Tam zawsze jakieś ploteczki, projekt, spotkanie itp. A tak zrobić, co zrobić i potem mam zawsze te 3-4 godziny czasu na pisanie, a jak wena dopisuje, to lecę z tematem na 10 rozdziałów do przodu :) Dlatego też denerwuje się, że jako jedyna wiem co będzie dalej i tak bardzo chcę, żebyście też wiedzieli! :D

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  19. Bardzo dziękuję za dedykację! I to jeszcze przy takim rozdziale! :D Ileż ja czekałam na tę scenę... Było dokładnie tak jak sobie wymyśliłam, myślę, że lepiej się tego napisać nie dało, wręcz można było poczuć to napięcie, emocje, dreszcze. Fantastycznie to wyszło :D Ernie... Nienawidzę tego bydlaka, a w tym rozdziale jeszcze bardziej to uczucie we mnie zakorzenił. Nie dość, że tym komentarzem w stronę Draco: "Na przyszłość radzę ci się mnie pytać, kiedy możesz zająć łazienkę" (komuś się od nadmiaru 'władzy' w tyłku poprzewracało) to jeszcze próbował się dobrać do kolejnej dziewczyny, od razu zaznaczając, że to Ślizgoni kłamią,a on jest taaaaki niewinny... Dobrze, że Draco się nim zajął i może ta sprawa się w końcu zakończy ukaraniem Erniego. Swoją drogą bardzo mądre posunięcie Herminony, która dała mu fałszywe poczucie, że mu ufa i mogą się zająć Multon. Wymiana zdań między Malfoyem i Granger była bardzo głęboka, również wręcz poczułam to napięcie. Napierw gdy Malfoy w nią zwątpił, a pózniej gdy go zapewniła, że jest po jego stronie. Dużo bym dała, żeby przeczytać jakie emocje targają Draco po tej sytuacji w łazience, a także cofając się do sytuacji w Trzech Miotłach, gdy ba jego oczach Ron dotykał Hermionę. Dziękuję ślicznie za dodawanie rozdziałów tak szybko, bo naprawdę ciężko wytrzymać bez czytania ich :D są uzależniające :D Pozdrowienia i buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo osób prosi o scenę z perspektywy Draco i obiecuję, że taki rozdział będzie - nie w najbliższych rozdziałach, ale na pewno będzie długi i umieszczę w nim dużo przemyśleń :)
      Ciesze się, że podobają Ci się dialogi pomiędzy Hermioną i Draco, bo bardzo bym chciała zbudować te ich nic porozumienia na takim gruncie nie do końca normalnej relacji :D Zobaczymy jak to wyjdzie :)

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  20. Och drogi Veniku jak dawno mnie tu nie było. A dzisiaj mnie coś tknęło, żeby tu zajrzeć. Byłam pewna, że nic tu nie zastanę nowego od wielu miesięcy. Nawet nie wiesz, jak mi się ciepło zrobiło na sercu, widząc, że dodałaś nowy rozdział i to dzisiaj! W weekend zabieram się za czytanie od początku, wiem, że na pewno się nie zawiodę.
    Ściskam Cię gorąco, genezis (ciekawe, czy jeszcze mnie kojarzysz, haha)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No hej! Oczywiście, że cię pamiętam - nie mogłoby być inaczej :) Strasznie się cieszę, że wciąż tu zaglądasz! Przy publikacji tego opowiadania, naprawdę wraca tu wiele dawnych czytelniczek, co strasznie mnie cieszy. To chyba dlatego wena, aż tak dopisuje, że opowiadanie praktycznie samo się pisze :)
      Serdecznie zapraszam ponownie!

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
    2. Rzeczywiście aż miło się patrzy, widząc, że Dramione po tylu latach nie umarło śmiercią naturalną i ludzie nadal tu zaglądają i sprawia im to przyjemność. To my Ci dziękujemy, że od tylu lat z nami jesteś, pomimo przerw, dotrzymujesz słowa i piszesz dalej. Aż wracają wspomnienia z czasów gimnazjum, jak to się czekało na kolejne rozdziały "Gdy jesteśmy sami". A teraz mam już 22 lata, jak ten czas tak szybko zleciał..

      Usuń
  21. Rzucił mi się w oczy bonusowy rozdział dla komentujących i oficjalnie zaczynam. Każda linijka twojej twórczości jest dla mnie prawdziwym majstersztykiem. Pierwszy raz czytam twoje opowiadanie w tej formie, że jest pisane na bierząco i zaczynam odczuwać niemały dyskomfort nie mogąc pochłonąć całego opowiadania w jedną noc. Czuje niepoprawną satysfakcję czytając twoją twórczość i szczerze mówiąc zaczyna mi mocno brakować tego wątku w oryginalnym HP. Dużo dużo weny, bo chyba serduszko mi pęknie jeżeli nie doczekam się zakończenia tej opowieści. Wierna, lecz do tej pory cicha fanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, że znalazłaś czas i chęć na napisanie tego komentarza :) Zawsze wszystkim zaświadczam, że absolutnie nie zamierzam porzucać opowiadań - przeszkodzić mi w ich dokończeniu może tylko poważna choroba, albo nagła śmierć :D
      Sama wiele razy doświadczałam prawdziwej traumy, gdy autorki z niewyjaśnionych przyczyn przerywały swoje pisanie i nigdy więcej nie wracały. Postanowiłam sobie, że nigdy dobrowolnie nie dopuszczę do takiej sytuacji :)
      Na chwilę obecną mam 10 rozdziałów do przodu, więc jeszcze przez jakiś czas nie musisz się martwić na poważnie o ciągłość fabuły.
      Bonusowa scena dla komentujących, to oczywiście będzie scena 18+ :)

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  22. Świetnie przerwane :) czekam na kolejny rozdział i dużo więcej weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem nie aż tak świetnie przerwane, jak lubię, ale w następnym rozdziale na pewno do tego powrócę :D

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  23. Scena +16 genialna ale chce więcej :) nie sądziłam że tak szybko wyjdzie na jaw co Erni wyprawia, ale dobrze... Mam ochotę go udusić gołymi rękoma... Malfoy ma docenić że raz Herm jest po jego stronie? Szok!! I co że śmiercią Ginny? Ostatnio cisza na temat śledztwa... Czyżby jakiś bum się szykował? czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu ty nie śpisz, o takiej porze? :P
      A tak poważnie, to też myślałam, że pociągnę wątek Erniego dalej, ale jednak postanowiłam to skrócić, bo jakoś drażniąco na mnie wpływało :)
      Śledztwo to oczywiście główny wątek, więc będzie się tak przewijać - raz szybciej, raz wolniej, ale na pewno o nim nie zapomnę :)


      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  24. Super rozdział! Pierwsza scena cudo, czekam na więcej takich i tak się cieszę, że sytuacja z Erniem wychodzi na jaw. Bałam się, że to będzie trwało dłużej i jestem zaskoczona (pozytywnie), że Hermiona stanęła od razu po właściwej stronie i uwierzyła ślizgonom. Przepraszam, że moja wypowiedź jest taka chaotyczna, ale mega się cieszę tym rozdzialem hahah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo, że Ci się podobało :) Zawsze mnie cieszy, gdy rozdziały wzbudzają w czytelnikach emocje.

      Pozdrawiam, dzięki za odwiedziny i komentarz! :)

      Usuń
  25. Ojeeeeej! Dziękuję po pierwsze za dedykację :) Bardzo mi miło - na prawdę :)
    Nawet nie wiesz jak jestem zadowolona, że tak szybko pojawił się kolejny rozdział - zaskakujesz mnie normalnie - NIE PRZESTAWAJ! :)
    No, a co do rozdziału…. ufff gorąco mi! Chociaż nie powiem jestem trochę w szoku, że Draco tak od razu rzucił się na nią - chyba jj kostium kąpielowy, mokre ciało podziałało na niego jak płachta na byka i nie był w stanie się oprzeć :D Kto to wie, co by było, gdyby im ktoś nie przeszkodził? Chociaż wiem, że jeszcze będzie nie jedna taka sytuacja, mam rację? Pytanie raczej brzmi kiedy będzie taka sytuacja? Po tym rozdziale to już przebieram nóżkami w oczekiwaniu na kolejny!
    Jestem też ciekawa co sobie myślał Malfoy w łazience, co tam się kłębiło w tej jego głowie, bo musiało się dziać baaaardzo dużo. Musiał baaaardzo ze sobą walczyć i tak właśnie samej staram się ułożyć sobie to, co nasz przeuroczy blondynek miał w głowie w tej chwili - chociaż śmiem twierdzić, że cała krew z głowy odpłynęła mu gdzie indziej. No, ale nie zmienia to faktu, że to bardzo ciekawe, te jego przemyślenia.
    Jeszcze naiwniaczki myślą, że będą w stanie o tym zapomnieć i nie dopuścić do kolejnej takiej sytuacji - obie wiemy, że tak nie będzie. Ba! Wszyscy wiedzą, że tak się nie stanie, tylko nie oni - a podobno tacy mądrzy :D
    Kolejnym bardzo ważnym pytaniem jakie kłębi się w mojej głowie jest to skąd Hermiona nagle wiedziała, że Macmillan to szuja i kanalia? W sensie chodzi mi o to, że skąd ona się domyśliła, że coś jest na rzeczy? Jestem bardzo tego ciekawa, bo na pewno w przyszłym rozdziale rozwiniesz ten temat. No i oczywiście pomimo tego, że zdarzyły się rzeczy paskudne z udziałem Macmillana to nie mogłam nie zauważyć tego, że chyba po raz pierwszy w życiu Draco był znośny dla Granger, posłuchał się jej! No jestem w szoku :) No, ale to prawda - nic nie łączy dwoje ludzi jak nienawiść do tej samej osoby - czyżby kolejne zbliżenie? Draco na pewno okaże się sojusznikiem Hermiony - kto to wie, co się wydarzy dalej. Osobiście mam kilka swoich wersji, ale nie będą tak dobre jak to co już wymyśliłaś, bo na pewno masz już wszystko obmyślane od A do Z.
    No nic pozostaje mi tylko czekać na kolejny rozdział, po cichu modląc się, że to nastąpi już niebawem :)
    No i nie zapominaj również moja droga, że na Sny również czekamy w napięciu!
    Ściskam Cię serdecznie i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Odpowiedzi
    1. Kompletnie nie mam pojęcia, jak tu wstawia się emotki, dlatego wyobraź sobie, że wysyłam Ci mnóstwo wirtualnych buziaków :) :*

      Usuń
  27. Z ogromną przyjemnością wróciłam, po dosyć długiej przerwie, do czytania Twoich opowieści. Szalenie podoba mi się ta wersja tak dobrze znanych nam postaci. Zły Macmillan? Ulala, tego jeszcze nie grali. Mam nadzieję, że akcja będzie się coraz bardziej zagęszczać, bo nie ma nic lepszego od dobrze zbudowanej historii, która aż kipi od tak cudownych zwrotów akcji. Życzę dużo weny i masy pomysłów w jaki sposób można się pozbyć tego drania Macmillana! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Z ogromną przyjemnością wróciłam, po dosyć długiej przerwie, do czytania Twoich opowieści. Szalenie podoba mi się ta wersja tak dobrze znanych nam postaci. Zły Macmillan? Ulala, tego jeszcze nie grali. Mam nadzieję, że akcja będzie się coraz bardziej zagęszczać, bo nie ma nic lepszego od dobrze zbudowanej historii, która aż kipi od tak cudownych zwrotów akcji. Życzę dużo weny i masy pomysłów w jaki sposób można się pozbyć tego drania Macmillana! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dotarłam w końcu do tego rozdziału i o jeju, nie spodziewałam się, że tak szybko uraczysz nas sceną między Granger i Malfoyem. Ale nie narzekam, broń Boże! Dobrze, że w końcu wyszło, co ten za przeproszeniem śmieć robił po kątach. Hermiona, proszę zajmij się nim odpowiednio. Na miejscu Dracona też bym go zabiła.

    OdpowiedzUsuń
  30. Co za typ... szkoda że Draco go nie zabił...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Więcej takich scen jak w łazience proszę! :D a Ernie dostał za mało mogłabyś go jeszcze trochę pokiereszować. Obiecuję jeśli go nie wykastrujesz osobiście to zrobię

    OdpowiedzUsuń
  32. I wraca Draco, którego szanuje 👌🏻Oby ernie pocałował się z dementorem 🤬

    OdpowiedzUsuń